Autor na poczatku postawił tezę iż Gdy przyjrzeć się im dokładniej i z perspektywy czasu, zazwyczaj nie ma problemu, by w najbardziej tragicznych wydarzeniach zobaczyć jakieś dobre działanie Boga. Na poparcie tej tezy prztacza mityczną opowieść - a ja się pytam co dobrego wynikło z trzęsienia ziemi w Tokio z 1923 roku - zgineło wtedy około 140 000 tys ludzi ( w tym dzieci ) dzisiatki tysięcy zostały kalekami itp itd - myslę juz duzo czasu upłynęło od tego wydarzenia - niech się autor artykułu zmierzy z takimi tragediami a nie pisze o jakiś mitycznych wydarzeniach.
Przyznam się, że nachodzą mnie podobne myśli. Gdy czytam lub słyszę o kataklizmach, tragediach dotykających setki tysięcy ludzi, automatycznie pojawia się pytanie: co na to BÓG? dlaczego WSZECHMOCNY i DOBRY przyzwala na taki ogrom nieszczęść?... Dwa lata mija od najsmutniejszego czasu w moim życiu, z którego pamiętam tylko modlitewną prośbę zanoszoną do BOGA dniami i nocami... a ON - zrobił po SWOJEMU.. (nie po mojemu!).. Odzew serca to: pretensje do BOGA, bunt, zamknięcie się.. Odczucia i reakcje bliskie mi nadal... Stawiam jednak tym moim myślom m i n u s - moim myślom!!, nie myślom Wątpiącego:) Bunt nie niesie ze sobą nic dobrego, jest pożywką dla zła, które coraz bardziej panoszy się w sercu - doświadczam tego każdego dnia :( .. W kontekście historii Jakuba i jego syna Judy usiłuję inaczej spojrzeć na to, co stało się przed dwoma laty.. na pewno tego nie pojmę! .. bo to Zamysł Niewidzialnej Ręki BOGA.. W miejsce buntu - dziękczynienie!?.. Trudne to.. Dziękuję Autorom cyklu "Czytamy Księgę Rodzaju" :-)
Na poparcie tej tezy prztacza mityczną opowieść - a ja się pytam co dobrego wynikło z trzęsienia ziemi w Tokio z 1923 roku - zgineło wtedy około 140 000 tys ludzi ( w tym dzieci ) dzisiatki tysięcy zostały kalekami itp itd - myslę juz duzo czasu upłynęło od tego wydarzenia - niech się autor artykułu zmierzy z takimi tragediami a nie pisze o jakiś mitycznych wydarzeniach.
Dwa lata mija od najsmutniejszego czasu w moim życiu, z którego pamiętam tylko modlitewną prośbę zanoszoną do BOGA dniami i nocami... a ON - zrobił po SWOJEMU.. (nie po mojemu!)..
Odzew serca to: pretensje do BOGA, bunt, zamknięcie się.. Odczucia i reakcje bliskie mi nadal... Stawiam jednak tym moim myślom m i n u s - moim myślom!!, nie myślom Wątpiącego:) Bunt nie niesie ze sobą nic dobrego, jest pożywką dla zła, które coraz bardziej panoszy się w sercu - doświadczam tego każdego dnia :( .. W kontekście historii Jakuba i jego syna Judy usiłuję inaczej spojrzeć na to, co stało się przed dwoma laty.. na pewno tego nie pojmę! .. bo to Zamysł Niewidzialnej Ręki BOGA..
W miejsce buntu - dziękczynienie!?..
Trudne to..
Dziękuję Autorom cyklu "Czytamy Księgę Rodzaju" :-)