Tere fere ciamciaramcia. Takich prawniczych określeń Jezus używał częściej, np "kto by drugiemu powiedział raka, podlega Wysokiej radzie" (Mt 5, 22). Czy w gminie chrześcijańskiej ktoś kiedykolwiek podlegał Wysokiej Radzie za powiedzenia komuś tej potwarzy? Jezus mówi tutaj wyraźnie o prośbie kierowanej do Niego, a nie o przywódcach wspólnoty Kościoła (określenie "kościelny przywódca" wywołuje we mnie z resztą dziwne odczucia i skojarzenia). Chodzi tu raczej o świadków prawdy - w pierwszej części tego, że czyjeś postępowanie jest złe, i w drugiej tego, jak wielkie znaczenia ma sprawa przedstawiana Bogu, w intencji której modlą się więcej niż jedna osoba. Za dużo słońca. Z resztą, czy ktoś oprócz księdza opowiada się za taką interpretacją tego fragmentu, tak aby "na ustach dwóch albo trzech świadków zawisłą całą prawda"? jeśli chodzi o indywidualne interpretacje tekstów biblijnych to polecam portal onet.pl.
Refleksja którą ksiądz wykoncypował jest dla mnie śmieszna. Za dużo słońca.
Jak widzę Pańska wiedza biblijna nie wykracza poza "indywidualne interpretacje tekstów biblijnych z portalu onet.pl". W przeciwnym wypadku wiedziałby Pan jak wielu biblistów tak właśnie interpretuje ten fragment. Na początek radzę przeczytać chociażby Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu, Katolicki Komentarz Biblijny lub Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu. Warto - zanim znowu się Pan ośmieszy.
Mam przy tym głęboką nadzieję, że Pański nick jest jedynie żartem i teologia w Polsce jeszcze tak nisko nie upadła. Choć z drugiej strony stwierdzenie "za dużo słońca" wiele w tym wypadku może wyjaśnić.
No cóż... Faktycznie niepotrzebnie dałem ponieść się emocjom. Zatem przepraszam za uwagi "ad personam".
Co do meritum jednak - podtrzymuję to, co napisałem. To nie są moje prywatne rozważania, lecz stanowisko wielu uznanych biblistów - vide podane przeze mnie komentarze.
Jezus mówi tutaj wyraźnie o prośbie kierowanej do Niego, a nie o przywódcach wspólnoty Kościoła (określenie "kościelny przywódca" wywołuje we mnie z resztą dziwne odczucia i skojarzenia). Chodzi tu raczej o świadków prawdy - w pierwszej części tego, że czyjeś postępowanie jest złe, i w drugiej tego, jak wielkie znaczenia ma sprawa przedstawiana Bogu, w intencji której modlą się więcej niż jedna osoba. Za dużo słońca.
Z resztą, czy ktoś oprócz księdza opowiada się za taką interpretacją tego fragmentu, tak aby "na ustach dwóch albo trzech świadków zawisłą całą prawda"? jeśli chodzi o indywidualne interpretacje tekstów biblijnych to polecam portal onet.pl.
Refleksja którą ksiądz wykoncypował jest dla mnie śmieszna. Za dużo słońca.
Jak widzę Pańska wiedza biblijna nie wykracza poza "indywidualne interpretacje tekstów biblijnych z portalu onet.pl". W przeciwnym wypadku wiedziałby Pan jak wielu biblistów tak właśnie interpretuje ten fragment. Na początek radzę przeczytać chociażby Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu, Katolicki Komentarz Biblijny lub Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu. Warto - zanim znowu się Pan ośmieszy.
Mam przy tym głęboką nadzieję, że Pański nick jest jedynie żartem i teologia w Polsce jeszcze tak nisko nie upadła. Choć z drugiej strony stwierdzenie "za dużo słońca" wiele w tym wypadku może wyjaśnić.
Pozdrawiam
ks. Adam Sekściński
Co do meritum jednak - podtrzymuję to, co napisałem. To nie są moje prywatne rozważania, lecz stanowisko wielu uznanych biblistów - vide podane przeze mnie komentarze.