Hebraica na Wielki Post

Srebrniki, Data, Przygotowania, Wieczerza Paschalna, Wieczernik, Oskarżenie, Mesjasz, Bluźnierstwo?, Kogut zapiał, Wyrok, Przez miasto..., ...w drodze..., ...na Golgotę, Krzyż, Między niebem a ziemią, Wykonało się...

Między niebem a ziemią (2)

Hebraica na Wielki Post   Alberegno Jacobello (PD) Ukrzyżowany zwisa na ramionach, ból paraliżuje Jego mięśnie, a płuca nie są w stanie usunąć powietrza... Następnie żołnierze obalają Jezusa na wznak w ten sposób, że poprzeczną belkę ma pod rozłożonymi ramionami. Zgodnie z zasadami krzyżowania wbijają gwoździe długości co najmniej 20 cm i średnicy 2 cm w kościec nadgarstka.
Stanisław Waliszewski pisze:

„Kto wie, czy nie najwięcej informacji przekazuje nam Całun w sprawie przebicia dłoni. W wyjaśnieniu tego fragmentu zapisu całunowego wielkie znaczenie mają badania francuskiego chirurga doktora Pierre Barbeta z Paryża. Pamiętamy dobrze, w jaki to sposób olbrzymia większość nawet sławnych artystów malarzy czy rzeźbiarzy przedstawiała sposób przybicia dłoni Chrystusowych do krzyża. Gwoździe są mianowicie umieszczone w samym środku dłoni, dokładnie w trzeciej przestrzeni śródręcza. Lecz miejsce to, odpowiadające może bardziej estetyce, posiada zbyt słabe bariery anatomiczne, by utrzymać ciężar ciała ważącego około 80-85 kg. Przekonał się o tym doktor Barbet, dokonując wielu doświadczeń na zwłokach. Jako jedyne zapory w tej okolicy dłoni znajdują się bardzo nikłe mięśnie międzykostne, słabe poprzeczne włókna rozcięgna dłoniowego, delikatne poprzeczne więzadła główek kości śródręcza trzeciego i czwartego oraz skóra. Wszystko to nie było w stanie utrzymać określonego ciężaru ciała dłużej niż 12-15 min. A przecież chodziło o nieruchome zwłoki ludzkie. Jezus zaś na krzyżu żył 3 godziny i wykonywał stosunkowo energiczne ruchy ciała wzwyż i ku dołowi.
Otóż, jak podaje doktor Barbet, miejscem, w którym gwoździe przeszyły ręce Chrystusa Pana, były oba nadgarstki, ściślej – szczelina międzykostna Destota... W opisanym miejscu kostki te nie mają wspólnych ze sobą powierzchni stawowych. Sama szczelina ma kierunek nieco ukośny i przebiega od strony dłoniowej ku grzbietowi i ku głowie. Aparat kostny i więzadłowy wzajemnie się uzupełniają, stanowiąc zaporę naprawdę potężną, wystarczającą do utrzymania ciężaru ciała. Fakt wbicia gwoździ w tym właśnie miejscu wydaje się oczywisty i znajduje potwierdzenie w badaniach doktora Barbeta. Kaci rzymscy, sądzi doktor Barbet, byli dobrze obznajomieni z anatomią, choć – rzecz jasna – nie była to wiedza naukowa.
Z faktem przebicia dłoni w okolicy nadgarstka łączy się jeszcze i inna, bardzo bolesna sprawa. Otóż gwóźdź, wnikając w tym miejscu w ciało, musiał, jeśli już nie przewiercić, to przynajmniej silnie zranić napięty do granic możliwości, przebiegający wewnątrz i wzdłuż kanału nadgarstkowego dłoni nerw pośrodkowy, należący do splotu barkowego, o którym powyżej była już mowa. Nerw ten, o znacznej grubości, jest również w części czuciowym. Jego zatem zranienie musiało wywołać straszliwy ból całej kończyny górnej, a także, na mocy promieniowania, w samym splocie barkowym i na szyi, skąd bierze swój początek...”

Jeśli trudno to sobie wyobrazić - wystarczy przypomnieć sobie leczenie kanałowe zęba bez znieczulenia - to tylko dotknięcie... A tutaj w znacznie większy nerw wbito "gwóźdź" - czyli 2 cm średnicy pręt... A jeśli nawet - "tylko" obok, to przecież każde uniesienie ciała zmieniało ułożenie względem jedynego stabilnego punktu, powodując nową falę bólu.

Po przybiciu rąk oprawcy podnoszą Jezusa za pomocą liny w górę, aby połączyć belkę poprzeczną z pionową. Potem przygważdżają stopy, ignorując strugi krwi i konwulsyjne drgawki torturowanego człowieka.
Stanisław Waliszewski pisze:
„By Jezus mógł mieć obie stopy przybite (...) jedna na drugiej, trzeba było przedtem zwichnąć prawą w stawie skokowym dolnym, zwanym Choparta, do stanu hiperekstensji o kącie rozwartym: 170 stopni. Przy innym bowiem układzie statycznym opisany powyżej ruch ku górze nie byłby możliwy. Pomyślmy! Co za nieludzki ból: na zwichniętej siłą stopie dźwigać się co kilka minut, by zaczerpnąć nieco tlenu. Dodatkowo wymagało to przybrania siłą faktu wymuszonej, niezwykle niedogodnej pozycji, zwanej emprosthotonus. Polegała ona – jak o tym wyżej już wspomniano – na wyprężeniu się i wyrzuceniu całego ciała ku górze i nieco ku przodowi w stopniu, w jakim na to pozwalały niedotlenione mięśnie szkieletowe kończyn.”

i dalej:
„Jezus nie był przybity symetrycznie: Jego prawy nadgarstek przybito tuż przy dolnej krawędzi poprzeczki, natomiast przeciwnie uczyniono z nadgarstkiem lewym, przybijając go w pobliżu jej krawędzi górnej. W efekcie dało to w pozycji uniesienia, zamierzony przez oprawców, przechył ciała Jezusowego pod kątem około 5–7 stopni w prawo. Podczas zwisania Jezus pozornie zachowywał symetrię, lecz i w tej pozycji można było zaobserwować przechył głowy nieco w lewo. W sprawie gwoździ, którymi Zbawiciel był przybity do krzyża, nie brak głosów, iż było ich cztery. Lecz najstarsze źródła, jak również Całun, mówią tylko o trzech”

„Podczas konania na krzyżu cierpiał cały organizm skazanego - z powodu bólu ran, uprzednio zadanych, jak też - i to przede wszystkim - wskutek narastającego tetanicznego bólu mięśni szkieletowych. Poza tym skazany odczuwał lęk przed śmiercią, zwłaszcza jeśli ona miała charakter powolny, z pragnienia i wyczerpania.”

Ukrzyżowany zwisa na ramionach, ból paraliżuje Jego mięśnie, a płuca nie są w stanie usunąć powietrza. Takie ustawienie powoduje, że klatka piersiowa znajduje się w położeniu wdechowym. Do nabrania powietrza potrzebne są mięśnie - pozostał jeszcze główny - przepona. Ale wydech jest czynnością bierną - trzeba je zwolnić, a ustawienie ciała nie pozwala... Aby się nie udusić zwalnia napięcie ramion, wspiera się na przebitych stopach, unosi się na nich o jakieś 25 do 30 cm i wtedy może odetchnąć. Ale znowu ból mięśni i kości wspartych na gwoździu jest tak straszliwy, że trzeba zwolnić mięśnie nóg i ponownie zawisnąć na rękach - i znowu przeżywać męczarnie duszenia. Ta zmiana następuje co kilka minut - przez trzy godziny.

A obok byli strażnicy pilnujący ukrzyżowanych przed jakąkolwiek interwencją ze strony otoczenia. Wprawdzie tłum był zjawiskiem wielce pożądanym, skoro chodziło również o efekt odstraszający, jednakże mogli znajdować się w nim zarówno przyjaciele, jak i nieprzyjaciele skazańców. Zdarzały się wypadki zdejmowania z krzyża i wykradania jeszcze żywych, czy też skracania męki przez podawanie trucizny. Wrogowie natomiast rzucali niekiedy kamieniami. Zarówno z powodu pierwszych, jak i drugich przypadków rzymskie poczucie porządku przewidywało straż przy krzyżach, aby wszystko odbywało się zgodnie z prawem.

Prawo rzymskie zabraniało głośnych objawów współczucia względem skazańców, zwłaszcza gdy byli politycznymi wichrzycielami. Nad porządkiem czuwała wojskowa straż, która poskramiała wszelkie jawne odruchy solidarności ze skazanymi. W tych politycznie niespokojnych czasach można było za to stracić nawet życie.

Tacyt wspominając masowe egzekucje za czasów Tyberiusza pisze:
„Ani krewnym, ani znajomym nie wolno było podejść bliżej, aby ich opłakiwać, ani nawet dłużej się przypatrywać. Dookoła były rozstawione straże, które bacznie zwracały uwagę, czy ktoś zdradza jakiekolwiek objawy żałoby” (Ann VI 19)
Dla kobiet również nie czyniono wyjątku:
„Ponieważ nie można było ich oskarżyć o zamiary związane ze zdradą stanu, oskarżano je z powodu ich łez” (Ann VI 10)
Potwierdza to także Józef Flawiusz, który pisze, iż ostatni najgorszy z prokuratorów Gesjusz Florus (64-66 r.) kazał krzyżować kobiety, a nawet małoletnie dzieci (Bell II 14,9)
Natomiast Swetoniusz w „Żywotach cezarów” w księdze „Tyberiusz” pisze: „Zabroniono obchodzić żałobę rodzinom skazanych naśmieć” oraz że żałoba była „niebezpiecznym aktem solidarności, który mógł doprowadzić do tego, że samemu stawało się ukrzyżowanym”

Niemniej bliskie osoby mogły być obecne przy egzekucji, byle tylko nie przeszkadzały w wykonaniu wyroku i nie starały się ulżyć skazańcowi.

 

«« | « | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | » | »»

TAGI| HEBRAICA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg