Działanie Boga miało przynieść im – nam – pomyślność, a odkrywamy własną niewiarę.
Jak w biznesie, w którym przez lata budujemy swoją markę, zyskujemy lojalnych klientów – tak nasze uczynki płynące z wiary oddziałują...
Trzeba mi otworzyć się na Ducha Prawdy, jak Apostołowie. Zgodzić się na życie w prawdzie, nawet jeśli ceną tego będzie odrzucenie i niezrozumienie
Tego trzeba potraktować tak, tego można inaczej...
Kiedy codziennie zmagamy się z tym, jak ułożyć sobie życie, co wybrać, co najpierw zrobić – słyszymy: „Ja jestem drogą…”.
Biblijnym zwyczajem wdziać najlepszą szatę, namaścić włosy – pokazać wszystkim radosną twarz.
Zaskakujące są te słowa Jezusa. „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy”.
Jego miłość nie jest ckliwym, łzawym uczuciem, ale pełnym mocy nadawaniem imienia.
Nie da się budować bez pomocy Ducha – człowiek jest przecież świątynią, w której zamieszkuje boski Paraklet.
Rozliczanie innych, a nie poszukiwanie tego, co Pan Bóg mówi do mnie, zamyka mnie na rozpoznawanie woli Bożej wobec siebie
Jeśli coś zależy od Boga, trzeba nam pytać, kim On jest, do kogo mamy się udać, komu wyrazić wdzięczność.
Człowiek myśli, Pan Bóg kry(e)śli. I zrobi po swojemu, czyli lepiej. Dotyczy to także spraw wiary, ewangelizacji, katechezy i innych.
Garść uwag do czytań na XI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.