Portret chrześcijanina

Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol

 

83. Sprzeciw i szacunek


Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego... Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste (2 Kor 6, 14-17).


Trudnego i wciąż aktualnego problemu dotykamy. W czasach św. Pawła chrześcijanie otoczeni byli morzem ludzi wierzących inaczej, modlących się inaczej, składających Bogu (i bogom) hołd i ofiary inaczej. W naszych czasach też są wierzący i modlący się inaczej. Czy są gorsi? Nie. Przeczytajcie listy Pawła, przeczytajcie Dzieje Apostolskie. Apostoł traktuje ich z całym szacunkiem (Dz 17, 16nn), do nich idzie i nie waha się narażać innym uczniom, którzy gotowi by stworzyć chrześcijańskie getto (Ga 2). Widzieć różnice i rozumieć poglądy innych, szanować ich i ich przekonania – bez tego nie można być uczniem Jezusa, który zwykł był mówić: „Jeśli chcesz...” (np. Mt 19, 17). Ale równocześnie widzieć ogrom Bożego daru (nie swoje zasługi), zdawać sobie sprawę z bogactwa Bożego objawienia (a nie swoich pomysłów), z samozaparciem szanować granicę pomiędzy dobrem i złem (uznając swoją słabość) – to nie jest łatwe. Dlatego, że łatwiej na siłę „przekonywać”, dlatego, że łatwiej dobro wymuszać, dlatego, że łatwiej swoje teorie narzucać niż starać się drugiego zrozumieć... – dlatego od wieków toczone były religijne wojny, dlatego moralności strzeżono metodami policyjnymi, dlatego cenzurze poddawano każdą myśl. To było złe.
Trudno jednak zachować swą tożsamość, trudno obronić się przed wpływem zła i fałszu, trudno strzec wartości płynących z głębin Ewangelii, a równocześnie być tolerancyjnym, szanować innych. Trudno zwalczać zło okazując grzesznikowi zrozumienie, współczucie i miłość. Trudno być wierzącym pośród morza niewiary. Trudno być czystym w otoczeniu sprośności. Chrześcijanin musi uczyć się wyrazistego dostrzegania różnic. A jest to sprawa na całe życie. Równocześnie musi się uczyć odróżniania tego co inne, od tego co przeciwne. Inne można i trzeba szanować. Przeciwnemu trzeba umieć się oprzeć, a wrogiemu – przeciwstawić: sprawiedliwość – niesprawiedliwości, światło – ciemności. O tym pisze Apostoł. A we wszystkim zachować nienaruszoną godność i dumę płynącą ze świadomości, że we mnie mieszka Bóg. Bo to jest powód do dumy. A równocześnie jest to tak wielkie zobowiązanie, że pamiętając o tym, wiedząc też jak wiele mu niedostaje, chrześcijanin nie będzie wynosił się nad innych.

 

Spis treści :.

 

«« | « | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg