Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie – słyszę dziś od swojego Mistrza. No bo jak? Przecież go znamy. Niekoniecznie od dziecka. Ale choćby nie wiadomo kim był dla innych, my przecież wiemy, że jest całkiem normalnym człowiekiem.
Chyba nie tylko prorok nie jest doceniany wśród swoich. Często nie dostrzegamy też zwykłych, ale wartościowych ludzi. Nie widzimy ich mądrości, prawości, umiejętności czy doświadczenia. Ekspertami są obcy. Nawet jeśli temat w którym się z rzekomym znawstwem wypowiadają znają tylko z książek albo opowiadań.
Doświadczyłeś kiedyś czegoś takiego? Nie martw się. Tego samego dotknął Twój Bóg. I uśmiechnij się. Otrzymałeś łaskę. Łączy cię z Chrystusem nić porozumienia.
Modlitwa
Tu liberałowie, tam konserwatyści, a tam jeszcze tradycjonaliści. Jedni oskarżani o rozmywanie prawdy, drudzy o sprzeczne z przykazaniem miłości używanie jej w charakterze młotka, a trzeci o jej wybiórcze traktowanie. Łatwo w tym wszystkim pobłądzić. Proszę Cię, Panie Jezu, żebym zawsze miał oczy i uszy otwarte na Twoją Ewangelię. Żebym nigdy nie stał się podobny do mieszkańców Nazaretu, o których opowiada dzisiejsza Ewangelia. Żebym był przywiązany nie do kościelnych frakcji, ale do Twojego nauczania. Nawet jeśli dla jednych, drugich czy trzecich stanę się zdrajcą jedynie słusznych postaw...
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.