Biblia w naszym domu

ks. Jan Kochel

ssb24.pl/ |

publikacja 26.11.2011 14:46

Rodzinne „szkoły Słowa Bożego”

Biblia w naszym domu Henryk Przondziono/ Agencja GN

Adwent to dobry czas, by w rodzinach intronizować (wywyższyć) Księgę Pisma Świętego. W Roku Jubileuszowym za przykładem Ojca św. Jana Pawła II uroczyście intronizowano księgę Pisma Świętego w bazylice św. Piotra zanim w katedrach Kościołów lokalnych i w wielu świątyniach parafialnych uczynili to biskupi i kapłani. W domach rodzinnych mogą uczynić to ojciec bądź matka, by choć na cztery tygodnie przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia przemienić mieszkania i domy w prawdziwe „kościoły domowe” (KK 11, FC 49-64). Słowo Boże pragnie „zamieszkać wśród nas” (J 1, 14), chce „rozbić namiot pośród swego ludu” (Wj 25, 8),trzeba tylko zrobić Mu miejsce – otworzyć szeroko drzwi naszych domów, zastąpić „ołtarzyk” dla telewizora czy komputera (post medialny), a dla świętej Księgi przygotować godne, wyeksponowane miejsce. Św. Ambroży zachęcał nie tylko do częstego czytania Biblii, ale i do przyjacielskich odwiedzin Chrystusa na kartach Pisma Świętego: „Czy nie mógłbyś Chrystusa odwiedzić – pyta biskup Mediolanu – z Chrystusem rozmawiać, Chrystusa słuchać? (...). Rozmawiamy z Nim, gdy się modlimy, słuchamy Go, gdy czytamy Słowo Boże” (De officiis ministrorum I, 20, 88). Jeśli można odwiedzać Boga na kartach Pisma Świętego, to konieczna jest również „rewizyta” żywego Słowa w domach rodzinnych – w kościołach domowych. Wzorem jest postawa Maryi, która przez swoje fiat zaprosiła żywe Słowo do nazaretańskiego domu; nosiła Je w sobie, „chowała wiernie”, „rozważała w swoim sercu” (Łk 2, 19.51). Każda rodzina może w ten sam sposób „ugościć” Słowo Boże w swoim domu.

Temu służy szereg inicjatyw związanych z intronizacją Biblii w rodzinach oraz promocja czytania Pisma Świętego w rodzinie. Bł. Jan Paweł II zachęcał w Pelplinie rodziców i wychowawców: „Niech nie zabraknie jej w żadnym polskim domu! Czytajcie i medytujcie! Pozwólcie, by Chrystus mówił” (6 czerwca 1999).

1. W Nim [w Chrystusie - Słowie] żyjemy, poruszamy się i jesteśmy

Św. Paweł na ateńskim Areopagu mówił nie tylko o nieznanym bogu (gr. Agnosto Theo), ile o Bogu, który jest blisko człowieka: „w rzeczywistości jest On niedaleko każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 27-28). Boże Słowo „nie przekracza [naszych] możliwości i nie jest poza [naszym] zasięgiem” – przypomina autor Księgi Powtórzonego Prawa. „Nie jest w niebiosach, by można było powiedzieć: «Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełniać je» (...). Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełniać” (Pwt 30, 11-14). „Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami” (J 1, 14). „Słowo wyszło z milczenia, z ukrycia i przyszło do nas” – pisze św. Ignacy Antiocheński (Do Kościoła w Magnezji 8,2). A zatem Słowo nosi imię, stało się Osobą, obrazem Boga niewidzialnego (Mdr 7, 26; Kol 1, 15). „Nie ma już nic w Pismach, co by nam nie mówiło o Chrystusie” – stwierdza św. Augustyn (Objaśnienia psalmów 139, 3). Św. Hieronim rzymskiej matronie Lecie dawał następujące rady dotyczące wychowania córki: „Upewnij się, czy codziennie studiuje jakiś fragment Pisma Świętego (…) Po modlitwie niech oddaje się czytaniu, a po czytaniu modlitwie (…). Niech zamiast klejnotów i szat jedwabnych umiłuje Boże Księgi” (List 107, 9.12). Dzięki rozważaniu i znajomości Pisma Świętego „zachowuje równowagę duszy” (Ad Eph., prol.).

Słowo Boga nie jest jakąś książką czy zbiorem pism, lecz nasieniem (Mt 13, 19), zawiera w sobie życie (Pwt 32, 47), ma wpływ na nasze myśli, pragnienia, wybory życiowe. Rozrasta się w historii, w życiu osobistym każdego z nas (E. Bianchi). Ono jest „żywe, skuteczne, ostre, przenikające (...) zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4, 12). Stąd Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że „wiara chrześcijańska nie jest «religią Księgi». Chrześcijaństwo jest religią «Słowa» Bożego: «Słowa nie spisanego, lecz Słowa Wcielonego i żywego»” (KKK 108). Kiedy otwieramy stronnice Starego czy Nowego Testamentu stajemy wobec jednej tylko Księgi, a „tą jedyną Księgą jest Chrystus, ponieważ całe Pismo Święte mówi nam o Chrystusie i całe Pismo w Chrystusie się wypełniło” (św. Hugo od Wiktora, De arce Noe morali II, 8). I dlatego tak wiążące dla wszystkich chrześcijan są słowa św. Hieronima, że „nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa” (Comm. in Is., Prol.: PL 24,17).

Chrześcijańska lektura Biblii polega zatem na szukaniu Chrystusa: „to Jego szukam w Twoich Księga” – pisze św. Augustyn (Wyznania 11, 2,3-4). Zapraszając Biblię do domów rodzinnych zapraszamy Chrystusa; czytając, rozważając, modląc się słowami Pisma Świętego słuchamy Chrystusa i rozmawiamy z Nim. Tę prawdę rodzice chrześcijańscy winni wydobyć ze „skarbca” Pisma Świętego i Tradycji Kościoła i na nowo wcielić w życie „domowych kościołów”. Pan Jezus, kończąc nauczać w przypowieściach, zapytał wprost swoich słuchaczy: „Zrozumieliście to wszystko?”. Odpowiedzieli: „Tak”. A wtedy On rzekł do nich: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare” (Mt 13, 51n).
 

Porównanie biblisty – eksperta do ojca rodziny jest niezwykle wymowne i inspirujące. Ojciec lub matka są odpowiedzialni za pokarm, którym karmią swoje dzieci. Oni powinni dawać im to, co najlepsze i najbardziej pożywne. „Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu” – przekonuje Jezus (Mt 12, 35n).

Synod Biskupów O Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła nie zapomniał o rodzinie. Benedykt XVI przypomniał, że słowo Boże jest u początków małżeństwa (por. Rdz 2, 24) i że sam Jezus włączył małżeństwo do instytucji swojego królestwa (por. Mt 19, 4-8), wyno­sząc do rangi sakramentu to, co pierwotnie wpisane było w ludzką naturę (…). Wierni słowu Bożemu, musimy również podkreślić, że dzisiaj pod wieloma względami instytucja ta jest atakowana przez współczesną mental­ność. Na rozpowszechniony nieład w sferze uczuć i pojawianie się sposobów myślenia banalizujących ludzkie ciało i różnice seksualne słowo Boże odpowiada, potwierdzając pierwotną dobroć człowieka stworzonego jako mężczyzna i kobieta i powołanego do wiernej, wza­jemnej i płodnej miłości” – przypomina Papież (VD 85).

Dalej Papież podkreśla wyjątkową misję i zadanie rodziców: „Z wielkiej tajemnicy oblubieńczej wywodzi się niezbywalna od­powiedzialność rodziców za własne dzieci. Do autentycznego ojcostwa i macierzyństwa należy bowiem ukazywanie sensu życia w Chrystu­sie i świadczenie o Nim: przez wierność i jedność życia rodzinnego małżonkowie są dla swoich dzieci pierwszymi zwiastunami słowa Bożego”.

Dom rodzinny jest pierwotnym miejscem wspólnotowej lektury Pisma Świętego. „Wspólnota kościelna powinna [rodziców] wspierać i pomagać im we wdrażaniu modlitwy w rodzinie, słuchania słowa i znajomości Biblii”, dlatego ojcowie Synodu „wyrażają pragnienie, aby w każdym domu była Biblia i by była przechowywana w sposób godny, by można ją było czytać i posługiwać się nią w modlitwie (…). Synod zalecił także tworzenie małych wspólnot, złożonych z ro­dzin, aby modlić się i rozważać wspólnie odpowiednie fragmenty Pisma. Małżonkowie niech też pamiętają, że «słowo Boże stano­wi cenne wsparcie także w trudnościach życia małżeńskiego i ro­dzinnego» (VD 85).

2. Intronizacja Biblii w rodzinie

Zgodnie z zaleceniem Synodu pierwszym krokiem biblijnej odnowy wspólnot domowych powinna być intronizacja Pisma Świętego w rodzinach katolickich. Biblia musi powrócić „z wygnania” i odzyskać centralne miejsce w życiu rodziny. Wciąż naglący jest soborowy postulat „szerokiego dostępu wiernych do Pisma Świętego” (KO 21) i „zachęta do pobożnej – modlitewnej lektury Biblii” skierowana w pierwszym rzędzie do „wszystkich wiernych” (KO 25). Potrzeba nawet – do czego wzywali bł. Jan XXIII i bł. Jan Paweł II – pewnego rodzaju „kultu Bożej księgi” (por. VD 40/1962; 329; FR 13). Ponieważ Chrystus jest obecny w słowie Pisma, dlatego „Kościół zawsze czcił Pismo Święte, podobnie jak Ciało Pańskie” (KO 21). Benedykt XVI potwierdza to przekonanie i dodaje: „Sakramentalność słowa staje się zatem zrozumiała przez analogię do rzeczywistej obecności Chrystusa pod konsekrowanymi postaciami chleba i wina. Przystępując do ołtarza i uczestnicząc w Uczcie Eucharystycznej rzeczywiście przyjmujemy w Komunii ciało i krew Chrystusa. Głoszenie słowa Bożego podczas celebracji pociąga za sobą uznanie, że sam Chrystus jest obecny i mówi do nas (KL 7), abyśmy Go przyjęli”. Papież przywołuje sąd św. Hieronima i kończy myśl przekonaniem, że zgłębianie „sensu sakramentalności słowa Bożego może więc sprzyjać lepszemu zrozumieniu jednolitości tajemnicy Objawienia w «czynach i słowach wewnętrznie ze sobą połączonych», przynosząc pożytek życiu duchowemu wiernych i działalności duszpasterskiej Kościoła” (VD 56).

Potrzeba na nowo wyeksponować powszechny szacunek Kościoła do Pisma Świętego. Paralela o dwóch stołach ma swoje korzenie w VI rozdziale Ewangelii św. Jana, gdzie Jezus nazywa siebie Chlebem z racji na przekazywaną naukę Ojca (J 6, 32-33). Porównanie to rozwinęli szeroko Ojcowie Kościoła (por. Hieronim, Comm. in Eccles. 3,13; Augustyn, Sermo 56,19; 57,7; 58,IV,5), a pobożnościowy wyraz znalazło w książeczce O naśladowaniu Chrystusa Tomasza a Kempis (księga IV, rodz. XI). Omawiana analogia jest bliska codziennemu życiu rodzin, gdzie stół odgrywa ważną rolę integracyjną i wychowawczą.
 

W Eucharystii obydwa pokarmy są podawane wiernym razem jakby z jednego wspólnego stołu, dlatego Sobór mówi, że Kościół nie przestaje „zwłaszcza w Liturgii św. (...) brać i podawać wiernym chleb żywota tak ze stołu słowa Bożego, jak i Ciała Pańskiego” (KO 21). Nie można jednak ograniczyć kontaktu ze słowem Bożym do spotkań liturgicznych, spotkań w grupach, kręgach czy wspólnotach religijnych. Biblia musi być czytana i rozważana także w domach chrześcijańskich. Pilnym zadaniem jest zatem intronizacji Biblii w rodzinie.

Na czym powinna polegać taka intronizacja?
Najpierw chodzi o uczczenie i zwrócenie szczególnej uwagi na rolę Pisma Świętego w życiu codziennym i przywrócenie mu właściwego miejsca w liturgii domowej. Zewnętrznie wyrażamy to przez wyeksponowanie Biblii, umieszczenie jej na widocznym, łatwo dostępnym w mieszkaniu (w czasie liturgii poprzez procesjonalne przeniesienie Ewangeliarza w asyście świec na ołtarz lub specjalne podium – tronie, następnie poprzez okadzenie, ucałowanie oraz znak krzyża czyniony księgą po lekturze Ewangelii). W domu może to być specjalna podstawka na Biblię i świeca, która warto zapalać podczas czytania.

Praktyka intronizacji pojawiła się w Kościele już w IV w. Wówczas była to reakcja na błędne nauki arian, którzy zaprzeczali boskiej naturze Chrystusa. Na soborach powszechnych intronizowano Ewangeliarz na specjalnym tronie, co miało przypominać o obecności Chrystusa: „Ewangelia na tronie to Chrystus jako Głowa, Przewodniczący i Serce soboru” (B. Nadolski). Zwyczaj ten z auli soborowej przeniósł się do kościołów, kaplic, a także domów prywatnych. Intronizację w rodzinach propagowała Liga Ewangelii i Katolickie Międzynarodowe Towarzystwo Biblijne (por. EK t. II, 430).

Akt rodzinnej intronizacji powinien obejmować:
– poświęcenie lub pobłogosławienie księgi Pisma Świętego,
– wspólną modlitwę,
– czytanie tekstu przez ojca rodziny,
– komentarz kapłana (animatora),
– wyznanie wiary,
– ucałowanie księgi i przekazanie jej innym członkom rodziny,
– przyrzeczenie składania czci świętej Księdze i regularnej lektury.

Ks. S. Szczepaniec w Programie duszpasterskim Kościoła w Polsce 2000/2001, omawiając ryt intronizacji w parafii i w rodzinie, odwołał się do materiałów opracowanych przez Wydawnictwo św. Stanisława BM wydanych w Krakowie w 1999 r. Z kolei biblista ks. St. Haręzga proponuje, by uroczysty obrzęd intronizacji Pisma Świętego w rodzinie poprzedzić trzydniowym triduum dla całej parafii. Wyraża on przekonanie, że ze względu na zły stan czytelnictwa religijnego i zanik poczucia sacrum w życiu codziennym konieczne jest odpowiednie przygotowanie i wprowadzenie tej inicjatywy, rozbudzenie świadomości biblijnej w rodzinach. Cenną pomocą w tym względzie są starannie opracowane dwa tomiki materiałów pełniących rolę podręcznika wspólnego czytania Pisma Świętego w rodzinie (abp J. Michalik). Pierwsza część wspomnianych materiałów składa się z czterech rozdziałów: wprowadzenia, rytuału celebracji liturgicznej, określenia metody rodzinnej lektury oraz komentarzy i aktualizacji niedzielnych tekstów Ewangelii (por. Czytanie Pisma Świętego w rodzinie, Przemyśl 2000). Druga część proponuje materiał obejmujący przygotowanie do triduum, program trzydniowych spotkań oraz propozycję kontynuacji tej inicjatywy w kolejnych latach (por. Triduum parafialne z intronizacją Biblii w rodzinach, Przemyśl 2000). Prawdopodobnie jest to pierwsze tego rodzaju opracowanie w Polsce, tym bardziej cenne, że ukierunkowane na całoroczną formację i pogłębioną katechezę biblijną w rodzinie.

Dla duszpasterzy odwiedziny kolędowe są dobrą okazji, do zorientowania się czy w ogóle w domach katolików jest Pismo Święte, a poza tym to spotkanie stwarza możliwość wspólnej lektury i modlitwy biblijnej. Bez wątpienia taka forma ubogacenia wizyty duszpasterskiej nie ograniczy się do poświęcenia mieszkań i załatwienia spraw administracyjnych, ale stanie się autentyczną katechezą i szkołą modlitwy.

Konstytucja Dei Verbum porównuje Biblię do rodzinnej biesiady, w której Ojciec niebieski prowadzi serdeczną rozmowę ze swymi dziećmi: „W księgach świętych Ojciec, który jest w niebie, spotyka się miłościwie ze swymi dziećmi i prowadzi z nimi rozmowę” (KO 21). Modlitewna lektura Słowa Bożego staje się tym samym pokarmem i siłą żywotną każdej wspólnoty w Kościele, w tym także rodziny chrześcijańskiej.
 

Istotna jest więc promocja Biblii w rodzinie, np. przy okazji I Komunii, sakramentu bierzmowania czy sakramentu małżeństwa. Najcenniejszym prezentem winno być wtedy Pismo Święte.

W rodzinach protestanckich przygotowanie do zawarcia małżeństwa połączone jest z przekazaniem nowej wspólnocie Pisma Świętego. Jest to tzw. Biblia rodzinna, czyli pieczołowicie przechowywany egzemplarz Biblii, poprzedzony specjalnymi stronnicami, na których należy wypisywać ważne wydarzenia z życia rodziny: imiona, daty chrztu, bierzmowania, ślubu, pogrzebu... Z czasem Księga taka staje się kroniką rodzinną (tzw. Familien Chronik).

W 1909 roku w Berlinie ukazała się jedna z pierwszych katolickich wersji takiej Biblii bogato ilustrowanej (por. Katholische Bilderbibel das Alten und Neun Testament). We Włoszech w związku z Rokiem Rodziny (1995) podjęto inicjatywę wydania Biblii dla rodziny. Przekładu tego wydania na język polski podjęło się Wydawnictwo Jedność z Kielc. Polska wersja nosi tytuł Biblia dla każdego. Wydana jest w formie osobnych zeszytów i zwartych tomów; wzbogacona o komentarze egzegetyczne, wyjaśnienia historyczno-archeologiczne, kolorowe zdjęcia i reprodukcje wielkich dzieł sztuki inspirowanych tekstami Pisma Świętego. Każdy tom kończy dodatkiem dla dzieci. Jest to krótkie opowiadanie – parafraza wydarzeń biblijnych ilustrowana prostymi obrazkami. W roku jubileuszowym (2000) wydawnictwo Pallottinium przygotowało bogato ilustrowane Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu (Warszawa – Poznań 2000), które nawiązuje do tradycji Biblii rodzinnej. Podobnie wydawnictwo św. Krzyża w Opolu przygotowało wydanie Nowego Testamentu jako Dar dla rodzin w Roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa. Na końcu tego wydania umieszczono cenny dodatek:

– zestaw modlitw: przed i po posiłku, przy stole wigilijnym Bożego Narodzenia i przy stole wielkanocnym;
kronikę rodzinną, czyli miejsce na pisemne i fotograficzne dokumentowanie najważniejszych wydarzeń z życia rodziny.

W tradycji żydowskiej Biblia zajmowała zawsze wyjątkowe miejsce. Warto przypomnieć słowa znanego pisarza i poety Romana Brandstaettera: „Biblia leżała na biurku mojego dziadka. Biblia leżała na stołach moich praojców. Nigdy w bibliotece. Zawsze na podręczu. W naszym domu nikt Biblii nigdy nie szukał, nigdy również nie słyszałem, aby ktokolwiek pytał, gdzie ona leży. Wiadomo było, że u dziadka na biurku, u nas na małym stoliku obok fotela, w którym wieczorami zwykł siadywać ojciec. Miejsce, na którym leżała Biblia, było dla mnie miejscem wyróżnionym” (Krąg biblijny, Warszawa 1981, 225).

Samo posiadanie Biblii to nie wszystko (obecnie jej kupno – w różnych wersjach – nie stanowi żadnego problemu). Ważniejsze jest rozbudzanie zwyczaju wspólnego czytania Pisma Świętego w rodzinie, np. w wigilie wielkich Uroczystości i Świąt, niedzielne przedpołudnie lub w szczególnych okresach liturgicznych, jak Adwent czy Wielki Post. Wymowny jest tutaj śląski zwyczaj rozmowy rodziców z dziećmi po Mszy św. na temat Ewangelii niedzielnej i usłyszanego kazania. Była to autentyczna katecheza biblijna w rodzinie, do której warto powracać!

Znany popularyzator gwary śląskiej – Marek Szołtysek – w Biblii Ślązoka, przedstawia wybrane opowiadania biblijne w gwarze śląskiej i ich podobieństwa w dziejach Śląska. Najprawdopodobniej właśnie w gwarze rodzice opowiadali dzieciom historię biblijną, np. o chrzcie Jana: Kiedy zaczon prawić kozania nowy prorok Jon, to godoł tak: «Nawrocejcie sie i przirychtujcie Ponboczkowi droga, bo zarozki do nos przidzie. Prośćcie ściyiki dlo Mesyjosza!». Prorok tyn nauczoł kole rzyki Jordan i w nij tyż udzieloł krztu nawrócynio i odpuszczynio grzechów. Bestoż to nazywali go Jon Krzciciel.
W czasie jak Jon krzcioł i nauczoł, prziszoł sie do niego okrzcić Mesyjosz, Jezus z Nazarytu – Ponboczek. Jak Jon Go ujrzoł, to padoł: «Prziszołeś do mie? Przeca to jo potrzebuja Twojego krztu!». Ale w końcu wzion i ochrzcioł Mesyjosza w rzyce Jordan. A jak Mesyjosz wyloz z wody, to pokozoł sie nad nim Duch Świynty jako gołymbica a niebo odymkło sie i wszyjscy usłyszeli głos Ponboczka Łojca: «To je moj Synek, kerymu tak pszaja – Łonego suchejcie!».
Po tym krzcie dopiyro Ponboczek Syn napoczon prawić koza­nia, czynić cuda, no i napoczon tyż rychtować zbawiynie świata. Zaś proroka Jona Krzciciela chyciyły złe ludzie i zabiyły skuli tego, że głosioł prowda i przezywoł grzych
(por. Biblia Ślązoka, Rybnik 2000, 58).
 

Nowe ruchy i stowarzyszenia religijne mają własne formy pracy z Pismem Świętym. Najstarszym sposobem czytania Pisma Świętego z udziałem świeckich poza liturgią jest tzw. godzina biblijna (w formie spotkania w małej grupie). Ramowy program takiego spotkania przedstawia się następująco: a) modlitwa do Ducha Świętego, b) odczytanie perykopy biblijnej, c) objaśnienie tekstu, d) odniesienie tekstu do życia, e) pytania i odpowiedzi uczestników spotkania, f) krótkie streszczenie całości, g) zakończenie modlitwą lub pieśnią. Metoda ta ma pewne cechy wspólne z katechezą, stąd też musi zachować niektóre wymogi pedagogiczne, np. jedność tematu i specyficzną metodę kręgów koncentrycznych (P. Parsch) polegającą na tym, że podaje się najpierw krótki, schematyczny zarys całości perykopy i podział logiczny na punkty, a potem wyjaśnia się poszczególne jej części i wypracowuje wnioski praktyczne dla życia.

Inną formą jest metoda kręgów biblijnych. Rozwinęła się w środowiskach francuskiego JOC (Jeuneuse Ouvriére Chrétienne) i niemieckiego CAJ (Christliche Arbeiter-Jugend Deutschlands), a opiera na rozmowie, dyskusji w określonych grupach nad tekstami ewangelicznymi, z których wyprowadza się wnioski dla chrześcijańskiego życia. W pracy kręgów można wyodrębnić dwa etapy: egzegetyczne wyjaśnienie tekstu drogą pytań i odpowiedzi oraz zastosowanie rozważanych tekstów w życiu. Pracą w kręgu kieruje duszpasterz lub animator świecki.

Szczególną formą kręgów biblijnych jest metoda Västers, (od nazwy szwedzkiego miasta). Uczestnicy kręgu przy lekturze tekstów biblijnych posługują się trzema znakami graficznymi: znakiem zapytania (?), wykrzyknikiem (!) i strzałką (→). Jeśli w czasie czytania uzna się którąś z prawd za oczywistą, wtedy werset oznacza się wykrzyknikiem. Znak zapytania stawia się przy wersetach, których treść jest niezrozumiała. Strzałką oznacza się werset, których treścią czytający został wewnętrznie poruszony i uważa to za wezwanie skierowanego do niego. Pracując tą metodą pytamy: Jaki był sens słów Pisma Świętego dla uczestników spotkania? Co te słowa oznaczają dzisiaj? Do jakiego działania wzywają obecnie?

Wspólnoty Kościoła Domowego wyrosłe z ruchu Światło-Życie posługują się metodą dzielenia się Ewangelią oraz biblijną rewizją życia. Pierwsza z nich polega na dzieleniu się osobistym odbiorem fragmentów Pisma Świętego. Całe wypowiedzi lub jej zakończenie można przedkładać w formie modlitwy nad usłyszanym tekstem biblijnym. Druga metoda polega na omówieniu jakiegoś życiowego zdarzenia w świetle Ewangelii lub całej Biblii. Refleksja przebiega według trzech punktów: widzieć, oceniać, działać.

W Ruchu Focolari propaguje się metodę określaną słowem Życia. Może być ona formą indywidualnej medytacji lub pracy w grupach. Wybiera się jedną myśl, werset z Pisma Świętego i proponuje krótki komentarz egzegetyczny. Później członkowie ruchu starają się żyć według wskazanej prawdy, realizować wypływające z niej wezwanie przez określony czas. Na zakończenie powinna mieć miejsce relacja o tym, jak udało się zrealizować to zadanie.

Na pewno nie jest to pełna lista znanych form i metod pracy z Pismem Świętym. Renesans przeżywa dziś znana od wieków w Kościele metoda lectio divina. Polega ona na takiej lekturze Biblii, która ożywia modlitwę i pomaga wejść w misterium Boga. Encyklopedia chrześcijaństwa zwraca uwagę, że lectio divina różni się od naukowej egzegezy, badań i interpretacji „zwróceniem szczególnej uwagi na dialog wiary między czytającym Biblię a Bogiem, tj. na wzajemną wymianę myśli i uczuć, którą kieruje Duch Święty” (Kielce 2000, 398-399). Właśnie tę metodę kard. Martini uznał za podstawową formę oddziaływania pastoralnego w środowisku rodzinnym. Wyraża on przekonanie, że we współczesnym duszpasterstwie uprzywilejowane miejsce powinna otrzymać biblijna katecheza dorosłych. Emerytowany arcybiskup Mediolanu podąża za wskazaniami Jana Pawła II, który podczas Zgromadzenia w Loreto (11 kwietnia 1985 r.) powiedział: „Dziś jest rzeczą pilną podjęcie niemal na nowo implantatio evangelica (...) Stąd pilna potrzeba systematycznej, pogłębionej i szczególnej katechezy dla dorosłych, dającej chrześcijanom świadomość bezcennego dziedzictwa prawdy, której są nosicielami oraz konieczność dawania zawsze wiernego świadectwa własnej tożsamości chrześcijańskiej” (OsRomPol 4-5/1985, 14).

 

3. Zakładanie rodzinnych „szkół słowa Bożego”

Wspomniany kard. Martini stale powtarza: „musicie przejść od wiary opartej na tradycjach – nawet dobrych, ale ludzkich – do wiary wewnętrznej, osobistej, opartej na głębokim przekonaniu i zdolnej dawać świadectwo. A taka wiara jest odpowiedzią na Słowo Boga, tak więc musicie rozważać Pismo Święte. To jest podstawowe przesłanie, które kieruję do moich wiernych, mówiąc im: «Musicie rozważać Pismo Święte. Wasze religijne przyzwyczajenia i dobre tradycje, jakie wynieśliście z domów, przestaną istnieć. I kto nie będzie miał świątyni w sercu, nie będzie chodził nawet na Mszę św.»” (por. Życie Duchowe 3/1996, 96-97).

Z tego przekonania może zrodzić się potrzeba rodzinnych szkół słowa Bożego.
Jak organizować tego typu „szkoły”? Z jakiej metody powinny korzystać?

Rodzinne szkoły Słowa – na wzór mediolańskich szkół biblijnych – winna być regularnie prowadzonym cyklem spotkań biblijnych w małych grupach. Chodzi o wspólnotową, medytacyjną i modlitewną lekturę wybranych fragmentów Pisma Świętego. Najlepiej proponować teksty dla jednorodnych grup wiekowych (np. młodzieży lub dorosłym), raz lub dwa razy w miesiącu, w kluczu liturgicznym (czytania z kolejnych niedziel roku liturgicznego) lub tematycznym (por. propozycje stron internetowych, np.: www.ssb24.pl/; www.orygenes.org/; www.biblista.pl/; www.biblia.wiara.pl/...).

Celem szkół Słowa jest wprowadzenie w praktykę rodzinnej lectio divina. Istnieje bogata literatura na temat tej praktyki z okresu Ojców Kościoła i z epoki średniowiecza oraz wiele współczesnych pomocy (zob. G. Zevini, P.G. Cabra, Lectio divna na każdy dzień, t. I – XVII, Warszawa 2006/11; I. Gargano, Lectio divina, t. I – XVI, Kraków 2001/11; S. Fausti, Wspólnota czyta Ewangelię (Mateusza, Marka, Łukasza, Jana), Częstochowa 2006/07 – Kraków 2008/09; J. Kochel, W szkole słowa Bożego. Medytacje w rytmie lectio divina, t. I, Opole 2001; t. II, Gliwice 2004; t. III, Częstochowa 2010; P. Łabuda (red), Krąg biblijny, z. I – XV, Tarnów 2006/11). Dokument Papieskiej Komisji Biblijnej określa lectio divina jako „indywidualną lub zbiorową lekturę nieco dłuższego fragmentu Pisma świętego, która pod wpływem działania Ducha Świętego przeradza się w medytację, modlitwę i kontemplację” (IBK IV C, 2-3). Nie chodzi zatem o proste odczytywanie tekstu biblijnego, ale o pogłębianą i modlitewną lekturę Pisma świętego jako słowa Bożego, a więc lekturę w wierze połączoną z otwarciem się na działanie Ducha Świętego, który w przeszłości działał na autora piszącego, a współcześnie działa na czytającego (J. Kudasiewicz). W przekonaniu Ojców Kościoła chodzi o czytanie w Duchu; o taką świadomość, że nie tyle my czytujemy słowo Boże, co Ono nas czyta, odczytuje, interpretuje i wyjaśnia nasze życie (S. Fausti).

Lektura tekstu biblijnego, która ma stawać się modlitwą i przemieniać życie domaga się regularnej praktyki, ćwiczenia, a nawet pewnego rodzaju zorganizowanej szkoły z określoną metodą.

Struktura szkoły Słowa oparta jest na schemacie lectio divina i składa się z trzech części:

a) Czas przygotowania do słuchania. Pismo Święte nieustannie wzywa do słuchania. Przed spotkaniem, w miejscu widocznym, należy przygotować ikonę z lampką. Zaś przy wejściu do kościoła lub sali należy umieścić pulpit z księgą Pisma Świętego. Od próby śpiewu przechodzi się w ciszę i mrok (jeśli można – stopniowo) i zapala się lampkę przed ikoną. Przez chwilę trwa milczenie. Następnie rozpoczyna się procesja – intronizacja Pisma Świętego. Po procesji pomocnik głosiciela wprowadza uczestników w modlitwę psalmu, wskazując pewne myśli, które pomogą w modlitwie. Na zakończenie tej części wspólnie czyta się psalm, po czym znów ma miejsce chwila ciszy.

b) Czas słuchania. „Wiara rodzi się z tego co się słyszy, tym zaś, co się słyszy jest słowo Chrystusa” (Rz 10, 17) – przypomina św. Paweł. Przygotowanie do słuchania słowa Bożego możliwe jest dzięki łasce Ducha Świętego i poprzez osobiste wyciszenie, które pozwala wejść w centralną część spotkania. Rozpoczyna się ona śpiewem aklamacji, która poprzedza uroczyste odczytanie Ewangelii. Następnie kapłan przekazuje orędzie, wzywając uczestników do osobistej lektury tekstu. Po czym każdy z uczestników sam czyta tekst w świetle podanych wskazówek (osobista lectio divina).
 

c) Czas modlitwy. Medytacja słowa Bożego nieuchronnie prowadzi do modlitwy, dlatego też w tej części proponuje się następujący układ: po osobistej lekturze i modlitwie zachęca się do krótkich świadectw przeplatanych wspólnym śpiewem pieśni lub kanonów. Następnie „głosiciel” (zaproszony kapłan lub animator) proponuje „przestrzeń” (pole działania), w której każdy ma dokonać konkretnego wyboru. Spotkanie kończy się modlitwą w intencji rozwoju rodzinnych szkół Słowa, wspólnym odmówieniem Ojcze nasz, błogosławieństwem kapłana (np. księgą Pisma Świętego) oraz śpiewem pieśni.

Lectio divina uczy przede wszystkim pokornego słuchania, mającego cechy słuchania Maryi, która po Zwiastowaniu powiedziała: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa” (Łk 1, 38). Jest to słuchanie w postawie adoracji i oddania. W modlitewnej lekturze Biblii nie powinno się szukać czegoś, co można by powiedzieć innym albo czegoś, co może zainteresować, lecz trzeba pozwolić, by Bóg mówił, by Duch mówił do wspólnoty. W lectio divina przemawia Chrystus – Słowo, które napełnia cały świat (Dz 17, 28). Jest to zawsze słuchanie Słowa pisanego z dużej litery. Dlatego św. Paweł zachęcał Filipian: „Trzymajcie się mocno Słowa Życia, abym mógł być dumny w dniu Chrystusa” (Flp 2, 16).

W dobie środków masowej komunikacji, słowo Boże można łatwo i szybko – poprzez łącza internetowe – zanieść do wielu domów chrześcijan. Dziś trzeba przekazywać słowa Boże również przy pomocy „współczesnej ambony” jaką jest radio czy Internet. Wspomniane mass media są jednak tylko narzędziem przekazu – komunikacji (przekaźnikiem). Echo słowa może tam brzmieć, ale nie docierać do słuchacza. Ziarno słowa Bożego musi bowiem znaleźć odpowiednią glebę w konkretnych domach i rodzinach katolickich. Naturalnym środowiskiem rozwoju wiary jest żywa wspólnota, dlatego tak ważne jest, by duszpasterze i animatorzy świeccy inicjowali rodzinne szkoły słowa Bożego, grupy domowe czy grupy słuchania, w których słowo Boże przyniesie obfity owoc (Mt 13, 8). Spotkania w małych grupach uczą rozmawiać o Bogu, pomagają we wzajemnym wyjaśnianiu wątpliwości i wspólnym rozwiązywaniu problemów egzystencjalnych w rodzinie w świetle słowa Bożego i Magisterium Kościoła.

* * *

W polskich rodzinach katolickich Pismo Święte nie może być „księgą zamkniętą”. Trzeba pamiętać, że ilekroć czytamy i rozważamy Biblię w rodzinie, wtedy sprawdzają się słowa Jezusa: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8, 21). Komunia ze Słowem czyni nas „krewnymi” Jezusa, wprowadza w krąg przyjaciół i uczniów Boga. Trwają przygotowania do Synodu Biskupów poświęconego nowej ewangelizacji. Coraz trudniej jest dziś przekazywać nowym pokoleniom podstawowe wartości życia i prawego postępowania. Trudności tej doświadczają zwłaszcza rodzice, którzy widzą, że coraz bardziej ograniczona jest ich możliwość wpływu na proces wychowawczy, stąd trzeba na nowo zaufać i zaprosić Słowo Boże do naszych domów. Pobożna lektura odmieni i odnowi ich fundamenty. Św. Augustyn przekonywał: „Kiedy czytasz (…), Bóg mówi do ciebie; kiedy się modlisz, to ty mówisz do Boga” (Enarrationes In Psalmom 85, 7: PL 37, 1086). Z kolei Orygenes, jeden z mistrzów duchowej lektury Biblii uważał, że „zrozumienie Pisma, bardziej niż studiowania, wymaga zażyłości z Chrystusem i modlitwy” (VD 86). Z prawdziwą odnową biblijną rodzin związany będzie rozwój małych wspólnot, ruchów i stowarzyszeń oraz ukierunkowanie działalności pastoralnej na katechezę dorosłych (CT 43; por. PDK 126–130). Przy okazji przygotowań do II Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich w Warszawie przewodniczący Ogólnopolskiej Rady Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich o. Adam Schulz SJ poinformował, że „w Polsce w ruchy i stowarzyszenia katolików świeckich zaangażowanych jest ok. 2, 1 mln. wiernych, czyli 5,5 proc. obywateli”. Liczba ta stale wzrasta, jednak jest niska w porównaniu z innymi krajami, w których do różnego rodzaju ruchów i stowarzyszeń należy co drugi Amerykanin, 16 proc. Niemców, a 8 proc. Włochów. Wzrost liczby różnego rodzaju zdrowych wspólnot religijnych ożywi parafie, podniesie poziom wiedzy religijnej, stworzy okazję dla stałej formacji dorosłych oraz katechezy rodzinnej. ks. Jan Kochel