Z Chrystusem po Paruzji

oprac. ks. Adam Sekściński

publikacja 28.11.2011 06:03

Współuwielbienie zmarłego

Z Chrystusem po Paruzji

 


Fragment książki "Życie wierzącego w myśli św. Pawła", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa TUM


Wierzący po powtórnym przyjściu Chrystusa nie tylko zmartwychwstanie w nowym ciele, ale też będzie mieć udział w chwale razem z Chrystusem; Apostoł mówi: „gdy się uka­że Chrystus nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale" (hotan ho Christos fanerōthe, he dzōē hemōn, tote kai hymeis syn autō fanerōthēsesthe en doksē - Kol 3,4)[1]. Gdzie indziej słyszymy, że utrapienia obecnego czasu, określone jako „niewiel­kie", „gotują bezmiar chwały przyszłego wieku" (2 Kor 4,17), że Bóg „przeznaczył nas... ku chwale Jego majestatu" (Ef 1,12), że ta chwała zależy od odpowiedzi na wezwanie Boże („po to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii, abyście dostąpili chwały Pana Naszego Jezusa Chrystusa"- 2 Tes 2,14), że zale­ży od postępowania w życiu doczesnym („abyście postępowali w sposób godny Boga, który was wzywa do swego Królestwa i chwały" - 1 Tes 2,12), wreszcie, że „chwała... i cześć i pokój" spotka każdego, kto czyni dobro „najpierw Żyda, potem Greka. U Boga nie ma względu na osobę" (Rz 2,10).

Rzeczownik „chwała" (hebr. kabot, gr. doksa) określa potę­gę, majestat, pozaziemski blask Boga, którym Bóg promieniu­je; w Ps. 150,2 słyszymy: „chwalcie Go za potężne Jego czyny, chwalcie Go za wielka Jego potęgę", a w Wj 34,16 czytamy: „chwała Pana spoczęła na górze Synaj i okrywał ją obłok przez sześć dni".

Gdzie Bóg się pojawia, tam widoczna jest jego chwała, na­wet wtedy, gdy nie można znieść całej jej pełni. Chwała Boga jest konsekwencją Jego władzy, suwerenności i doskonałości. Od Ojca pochodzi wszelka wspaniałość: „Ojciec chwały da wam du­cha mądrości i objawienia" (Ef 1,17), a człowiek jedynie może przeżywać przepych tej chwały (por. Wj 19,16n.; 40,34; 1 Krl 8,10n.), może słyszeć jej glos jak Mojżesz (Wj 53,54), ale oglądać jej nie może. Bóg objawia swoją chwałę w dziełach stworzenia: „od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez jego dzieła" (Rz 1,20). Bóg także napełni ziemię swoją chwałą po spełnieniu wszystkich danych stworzeniom obietnic: „napełni się chwałą Pana cała ziemia" (Lb 14,21).

„Chwała" w ST jest też cechą królestwa Bożego i nieprze­mijającego, wiecznego świata Boga, odróżniająca ten Boży świat od ziemskiego, ograniczonego w czasie. Pismo Święte zauważa także w stworzeniach odblask chwały Boga-Stwo­rzyciela. O liliach mówi, że „Salomon w całym swym przepy­chu nie był tak ubrany jak jedna z nich" (Mt 6,29); o człowie­ku stworzonym na obraz i podobieństwo Boże; że uczyniony został „niewiele niniejszym od aniołów, chwałą i czcią" ob­darzony (Ps. 86). Hiob nazwany jest najwybitniejszym czło­wiekiem pośród wszystkich ludzi Wschodu (Hi 1,3); budowle są pełne chwały (Ag 2,9) i piękne są ciała niebieskie (1 Kor 15,40). Wspaniałe i pełne chwały stworzenia zostały jednak zniszczone przez fakt przemijania, będący skutkiem grzechu pierwszego człowieka (1 P 1,24)[2].

W narodzeniu Jezusa, Jego posłannictwie, cudach, Przemie­nieniu, śmierci i zmartwychwstaniu objawia się blask chwały Boga („[Syn] jest odblaskiem Jego chwały, odbiciem Jego istoty"- Hbr 1,5). Sw. Jan poświadcza: „i oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy" (J 1,14), a św. Paweł określa Jezusa tytułem „Pan chwały" (1 Kor 2,8), co znaczy, że Jezus posiada chwałę i niezależnie sam tą chwałą dys­ponuje. Ewangelista Mateusz natomiast zapowiada przyjście na końcu czasów Syna Człowieczego w chwale Ojca swego razem z aniołami („Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania" - Mt 16,27).

Przytoczony wyżej Pawłowy tekst Kol 3,4 („gdy się ukaże Chrystus, życie nasze (hemōn), wtedy i wy (hymeis) ukażecie się ra­zem z Nim w chwale") nazywa Chrystusa „życiem naszym" (he dzōē hemōn), czym zwraca uwagę na to, że nie wystarcza twierdzić, iż życie wiernych w momencie paruzji będzie udziałem w życiu Chrystusa. Chrystus musi być „życiem wierzących", oni muszą żyć Jego życiem. Akcent spoczywa na zwrocie „Chrystus, życie nasze"[3].

-------------------------

[1] Inną wersję: he dzōē hemōn podaje R. Popowski, Grecko-polski Nowy Testament, 956.
[2] Leksykon biblijny, Warszawa 2001,132-133.
[3] 1 J 5,12 mówi: „Kto zna Syna, ten ma życie".

Tekst Kol 3,4 podkreśla zależność między przymiotnikami „nasze" (hemōn) i „wa­sze" (hymei). Życie w chwale będzie następstwem tego, że Chrystus będzie „życiem naszym". Chrystus przychodzący w chwale,Ten który był motywem działania wiernego („jego życiem") sprawi, że wierzący ukaże się „razem z Nim", będzie współuwielbiony „z Nim"[4]. Zwrot syn autō („z Nim") podkreśla ten współudział zmartwychwstałego chrześcijanina w nowym życiu Chrystusa, a zwrot en doksē („w chwa­le") uwypukla tę inność życia Chrystusa zmartwychwstałego, w które włączony zostanie wierzący na końcu czasów. Można powiedzieć, że paruzja Chrystusa będzie ukazaniem się nie tylko Chrystusa, ale i wszystkich wiernych, którzy przejdą całą drogę za Chrystu­sem i w osobistej z Nim więzi, drogę od śmierci, pogrzebu, przez wskrzeszenie, objawienie i otoczenie chwałą. Eschatologicznym miejscem ukazania się chwały będzie ciało eklezjalne Chrystusa, czyli Kościół, którego Głową jest Chrystus[5].

Chrześcijanin otrzymał już na chrzcie, wraz z nowym ży­ciem, zadatek tej chwały. Moment chrztu jest wprowadzeniem neofity w życie „razem z Chrystusem", częściowym już wejściem w chwalebne życie Pana[6]. W Ef 2,6 Apostoł powie, że Bóg „ra­zem posadził (wiernych) na wyżynach niebieskich w Chrystusie".

Równocześnie (co wyżej już zaznaczyliśmy) chrzest niesie nadzieję dopełnienia tego zadatku nowego życia, niesie „obietnicę" pełnego życia z Chrystusem (por.Rz 6,3-8), uzależniając je jednak od jakości życia doczesnego: „jeżeliśmy (bowiem) razem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy" (2 Tm 2,12a), „skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by wspólnie mieć udział w chwale" (Rz 8,17), a „niewielkie utrapienia nasze obecnego czasu, gotują bezmiar chwały przyszłego wieku" (2 Kor 4,17). Warunkiem wieczne­go życia z Panem jest śmierć grzechowi i trwanie przy Chrystu­sie podczas całego życia doczesnego. Uczestnictwo w życiu Boga i życie z Chrystusem zapoczątkowane na chrzcie nie będzie miało końca i zrealizuje się w pełni w trzech decydujących momentach życia wiernego: w jego śmierci, zmartwychwstaniu i wywyższeniu w chwale[7]. Stanie się tak, ponieważ Bóg z góry obdarzył chwałą tych, których powołał i usprawiedliwił (Rz 8,30).

Przyszłe pełne życie z Chrystusem w chwale określa Apo­stoł jako „królowanie razem z Nim"; w 2 Tm 2,12b mów: „jeżeli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy".
„Królestwo", „królowanie" to polskie tłumaczenie greckie­go terminu basileia. Ewangelie używają określenia królestwo Boże, u Mateusza występuje zwrot nieco rabinizujący „królestwo niebios" (niebiosa są synonimicznym określeniem Boga). Jezus głosił bliskość, obecność królestwa, podkreślając (np. w przypo­wieściach), że królestwo nie rzuca się w oczy, ale istnieje dzięki tajemniczej sile złożonej przez Boga w sercu człowieka. Jezus nie nazywał się królem, pozwolił tak siebie nazywać pod koniec życia - ale nie pozwolił obwołać się królem (por. J 18,36). Nauczał, że Jego królestwo nie jest z tego świata. Dopiero zmartwychwstanie ukazało Jezusa w majestacie króla; od momentu wskrzeszenia Jego działalność rozciąga się na wszystkich ludzi aż do złożenia całego królestwa w ręce Ojca (1 Kor 15,24)[8]. Ewangelista powie, przytaczając słowa Jezusa, że „wszyscy są powołani (do kró­lestwa), ale nie wszyscy wybrani" (Mt 22,11-14).

Kiedy Jezus „przekaże swoje królowanie Bogu Ojcu (1 Kor 15,24), wtedy wierni otrzymają „dziedzictwo w królestwie Chrystusa i Boga" (Ef 5,5), będą współkrólować z Jezusem[9]. Warunkiem jednak współkrólowania z Chrystusem, życia z Nim w chwale, jest wy­trwałość, cierpliwe znoszenie thlipseis tego życia i trwanie w ła­sce Pana, czyli współcierpienie z Chrystusem.wie, przytaczając słowa Jezusa, że „wszyscy są powołani (do kró­lestwa), ale nie wszyscy wybrani" (Mt 22,11-14).wie, przytaczając słowa Jezusa, że „wszyscy są powołani (do kró­lestwa), ale nie wszyscy wybrani" (Mt 22,11-14). Wspaniałość chwały, która ma się „objawić w wiernym" na końcu czasów, jest nieporównywalna z czymkolwiek. Cier­pienia teraźniejszego czasu nie mogą być „stawiane na równi" z tą chwała, by się „zrównoważyły" (Rz 8,18). Przyszła chwa­ła nie „równoważy", ale przewyższa nieskończenie wszelkie cierpienia.

-------------------------

[4] J. B. Lightfoot St. Paul's Epistles to the Colossians and Philemon (Commentary on the Epistles of St. Paul), (brak miejsca wydania) 19994,210.
[5] B. Adamczewski, List do Kolosan, 299-300. A. Jankowski, Listy Wiezienne, 280. Dupont, SYN CRISTŌ..., 81-82; A. de Olivera, Christozentrik im Kolosserbrief, w: Christologie in der Paulus-Schule (StBS 181), Stuttgart 1999,96-97.
[6] J. Dupont, Dupont, SYN CRISTŌ..., 83-84; 87.
[7] Komentarz Międzynarodowy Pisma Świętego, 1553.
[8] Słownik Nowego Testamentu (red. X.Leon-Dufour, tł. K.Romaniuk) Poznań 1986, 353-354.
[9] Słownik Teologii Biblijnej (red. X. Leon-Dufour, tł. K. Romaniuk), Poznań 1990, 408.

Nadzieja jej uzyskania oparta jest na dziele zbaw­czym Chrystusa - ta nadzieja mobilizuje do życia z Chrystu­sem w Duchu Świętym[10]. Analizując tekst Rz 8,18 można też powiedzieć[11], że stwierdza on, iż cierpienia doczesne nie zagrażają chwale, która ma się „w nas objawić". Zwrot „sądzę bowiem" (logidzomai gar hotf), który wprowadza zdanie Rz 8,18 wskazuje, że zostało ono sformułowane dla przeciwstawienia się rozpowszechnionej opinii przeciwnej. Chodzi o to, że nic nie jest w stanie zagrozić realizacji Bożego planu odnoszącego się do wiernych, nawet cierpienia. W w. 28 Apostoł umacnia to przekonanie mówiąc, że „Bóg z tymi, którzy Go miłują, współ­działa we wszystkim dla ich dobra". Określenie „we wszystkim" (panta synergei) obejmuje wszystkie momenty życia doczesne­go, w tym także cierpienie[12].

Ta chwała wieczna, jaka czeka chrześcijanina i jaka jest mu przeznaczona zgodnie z planem Boga (z tajemnicą mądrości Bożej - por. 1 Kor 2,7), jest tak wielka i wspaniała, że Paweł nie był w stanie określić jej swoimi słowami, lecz posłużył się wypowiedziami Izajasza i Jeremiasza (por. Iz 64,3; Jr 3,16), łą­cząc je w zdanie: „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (Rz 8,9).Tym układem cytatu Paweł chciał podkreślić niezwykłość tajemnicy krzyża, o której mówił w 2 Kor 2 i zarazem wspaniałość Boga, który pochylił się nad człowiekiem, by go zbawić i dać mu udział w swojej chwale[13].

W chwale synów Bożych uczestniczyć będzie wszelkie stworzenie, cały wszechświat. W Rz 8,19 Apostoł mówi, że „całe stworzeniez upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bo­żych" Przez określenie „stworzenie" (gr. kai autē he ktizos) należy tu rozumieć wszystkie byty ożywione i nieożywione - poza czło­wiekiem - wszystko, co stanowi ten świat. W Rz 8 stworzenie przedstawione jest jako znajdujące się w stanie niewoli („pod­dane marności"), cierpiące - które „jęczy i wzdycha" i „oczeku­je". To wzdychanie, te tęsknotę całego stworzenia, określa rze­czownik apokaradokia, który tłumaczymy zwrotem „z wielką tęsknotą"(E Szymanek), „z upragnieniem" (BT). Cierpienia, któ­rym stworzenie podlega, są różne od cierpień człowieka i także są ponoszone bez jakiejkolwiek winy stworzenia. Ono cierpi to, co według Rdz 3,16 winno być karą tylko dla Ewy. Jednakże, po­nieważ człowiek nadaje sens istnienia całej naturze ludzkiej, los człowieka jest udziałem stworzeń, ono w losie człowieka uczest­niczy. Biblia potwierdza, że niezasłużone cierpienie zdarzało się od samego początku ludzkiej historii[14].

Cierpienia stworzeń nie są jednak beznadziejne. W Rz 8,22 nazwane są one „bólami rodzenia", są więc ukazane jako krzyk o lepszą przyszłość, której zastosowane określenie w pewnym sensie gwarantuje, ponieważ doskonale wyraża przejściowy cha­rakter cierpień, kończących się radością (jak rodzenie kończy się radością z pojawienia się dziecka)[15]. Tą oczekiwaną przyszłoś­cią jest wyzwolenie się z „niewoli zepsucia" i uzyskanie udziału w wolności i chwale synów Bożych (w. 21).

Także i wierzący „wzdychają" oczekując odkupienia. Cier­pienie ich, które dzielą z całym stworzeniem (zwrot pasa he ktisis obejmuje fizyczne stworzenie), jest jednak inne. Stworzenie cierpi fizycznie, chrześcijanie „wzdychają", „jęczą" z powodu zbawienia, które już jest, ale jeszcze nie jest w pełni, jeszcze nie jest w spo­sób widzialny - ponieważ jest darem - „pierwszym darem Du­cha" (w. 23). Można więc powiedzieć, że to nie cierpienie zagraża nadziei wierzących, ich przyszłej chwale, ale to sama chwała jako jeszcze nieosiągnięta w pełni, niewidzialna, jest przyczyną ich cierpień. Cierpienie doczesne nie jest więc zagrożeniem dla na­dziei, ale potęguje oczekiwanie przyszłej chwały (w. 24-25)[16].

-------------------------

[10] H. Langkammer, List do Rzymian, 108; K. Romaniuk, List do Rzymian (PNT VII), 176.
[11] A. Gieniusz, Trójjedyny wobec cierpienia obecnego czasu według Rzymian 8,18-30, RBL 3(1999), 209.
[12] A. Gieniusz, Trójjedyny wobec cierpienia obecnego czasu według Rzmian 8,18-30, 217-218.[13] H. Langkamer, Pierwszy i Drugi List do Koryntian, 28.
[14] A. Gieniusz, Trójjedyny wobec cierpienia obecnego czasu według Rzymian 8,18-30,214-215; także: St. Breton, Saint Paul, Paris 1988, 86.
[15] E. Szymanek, Wykład Pisma Świętego Nowego Testamentu, 362.
[16] A. Gieniusz, Trójjedyny wobec cierpienia obecnego czasu według Rzymian 8,18-30, 24-25.

Tak więc i człowiek, i całe stworzenie „wzdychają", „ocze­kują" - cierpią i mają nadzieję przyszłej chwały. Przyszła chwa­ła stworzeń - podobnie jak ich cierpienie - pozostaje w relacji z ostatecznym uszczęśliwieniem człowieka i będzie udziałem stworzeń, całego wszechświata, w chwale dzieci Bożych[17].

Zmartwychwstanie wiernych na końcu czasów i związany z tym udział wierzących i całego stworzenia w chwale Chry­stusa (Kol 3,4; Rz 8,17) będzie ostatnim darem z wszystkich darów udzielonych wiernym. Bóg wydał Syna za wszystkich, którzy w Niego wierzą: „jakże miałby im wraz z Nim wszyst­kiego (ta panta) nie darować" (Rz 8,32). Rzeczownik ta panta („wszystko") oznacza tu to wszystko, co w czasie wypełniania się przeznaczenia człowieka wymaga dopełnienia, a więc oznacza wszystko, co potrzebne jest do osiągnięcia chwały wiecznej; oznacza też samą chwałę życia przyszłego[18]. To „wszystko" bę­dzie darowane wiernym przez Ojca razem „z Nim", dokładniej - będzie darowane „w Nim", ponieważ przyimek syn ma w Rz 8,32 sens przyimka en. Wierzący otrzymali bowiem „wszyst­ko" wraz z zejściem Chrystusa na ziemię, w Jego życiu, śmierci i zmartwychwstaniu[19].

„W Chrystusie", „przez Chrystusa", „z Chrystusem" każdy wierzący, który współumarł w chrzcie i współożył z Nim do nowego życia, który współumierał i współzmartwychwstawał z Nim podczas ziemskiego życia, ten wierzący współzmartwychwstanie po paruzji Chrystusa i weźmie udział w Jego chwale; będzie królował „razem z Nim" (syn autō) w życiu wiecznym.

-------------------------

[17] St. Breton, Saint, Paul, 88.
[18] A. Viard, Epitre aux Romains, 107.
[19] K. Romaniuk, List do Rzymian, 190; H. Schlier, Der Römerbrief, 276-277; M. J. Lagrange, Saint Paul Epitre aux Romains, 218-219.