Chwast i nadzieja

ks. Tomasz Horak

GN 31/2006 |

publikacja 18.02.2012 09:48

z cyklu "Perełki Słowa"

Chwast i nadzieja Józef Wolny/Agencja GN

Do Jezusa przystąpili uczniowie i prosili Go: Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście! On odpowiedział: Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie złego (Mt 13,36–38).

Przypowieści - ulubiony rodzaj literatury Orientu. Można w nich powiedzieć bardzo wiele, niczego nie nazywając wprost. Można doszukiwać się innych znaczeń, można je odczytywać wciąż na nowo, można je rozbudowywać. Zapisy Ewangelistów są bez wątpienia zapisami skrótowymi. Kilka zdań wystarcza - resztę zawsze można dopowiedzieć. Przytoczyłem początek Jezusowego wyjaśnienia przypowieści o chwaście. Przepiękna przypowieść. I wcale nie o chwaście. Jest to w istocie przypowieść o nadziei. Na polu zawsze więcej pszenicy niż chwastu - nawet jeśli zły człowiek nasieje do niej kąkolu - tak bywa nazywane to zielsko. I jeszcze coś, co nam umyka - otóż ów palestyński „kąkol” jest łudząco podobny do pszenicy, póki nie pokażą się złote kłosy i kolorowe kwiaty chwastu. Kolorowe i krzykliwe. Tak właśnie jest w życiu – zło chętnie udaje dobro, pozory mylą, dopóki nie pokażą się skutki zła. Krzykliwe oczy, zwracające na siebie uwagę; piękne więdnącą urodą jednodniowego kwiatu. Dobro – niepozorne, zwyczajne, jak zboże. I jest go więcej. Urocze kwiatuszki zła opadną, kłosy z pożywnym ziarnem zostaną. Nie przejmujcie się zbytnio złem - chce powiedzieć Jezus. Dobro zwycięży. Warto być takim niepozornym kłosem i ziarnem w kłosie.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.