Na nowo wejść w orbitę pierwszych wieków

ks. Adam Sekściński

publikacja 20.02.2012 20:19

"Rozmowa miesiąca" z ks. dr Robertem Nęckiem, rzecznikiem prasowym archidiecezji krakowskiej.

Na nowo wejść w orbitę pierwszych wieków Henryk Przendziono/ Agencja GN Ks. Robert Nęcek, rzecznik prasowy krakowskiej kurii

Ks. Adam Sekściński - Pozwoli Ksiądz Doktor, że rozpocznę od pytania natury ogólnej: czy zauważa Ksiądz w polskim Kościele pewną spójną wizję Duszpasterstwa Biblijnego? Czy raczej stanowi to domenę działań w obszarze diecezjalnym?

Ks. dr Robert Nęcek - W mojej ocenie organizacja Duszpasterstwa Biblijnego należy do zadań własnych poszczególnych diecezji, gdyż każda z tych wspólnot ma swoją niepowtarzalną specyfikę, potrzeby, na inne kwestie jest bardziej wyczulona… To przekłada się potem na konkretny profil działań. Niemniej Ojciec Święty Benedykt XVI bardzo często, szczególnie w środowych audiencjach, zachęca nas do powrotu do korzeni, czyli nie tylko do dzieł Ojców Patrystycznych, ale  przede wszystkim do samego Pisma Świętego, co tworzy pewną wspólną bazę, przestrzeń Duszpasterstwa Biblijnego jako takiego.

Jakie doświadczenia ma w tej mierze Archidiecezja Krakowska?

- W Archidiecezji Krakowskiej kwestie związane z Pismem Świętym są mocno rozbudowane. Poczynając od Uniwersytetu Jana Pawła II - stąd idzie inspiracja – poprzez formację egzegetyczną księży, którzy następnie , zdobytą wiedzę i umiejętności próbują  przeszczepiać na grunt parafialny. Wiadomo, że działania te dotyczą zazwyczaj małych wspólnot. Sam przez pewien czas, gdy pracowałem na parafii, uczestniczyłem w spotkaniach Kół Pisma Świętego, gdzie czytało się teksty i w miarę możliwości odkrywało ich sens teologiczny.

Czy Synod o Słowie Bożym zainspirował jakieś nowe aktywności w Duszpasterstwie Biblijnym, czy stał się inspiracją, „oddechem nowego”, a może przeszedł bez większego echa?

- Myślę, że postanowienia synodalne są nieustannie wdrażane w życie. Z mniejszym lub większym natężeniem, ale są, co może budzić uzasadniony optymizm. Przyjdzie jeszcze czas na pełne podsumowanie i weryfikację.

Zatem sytuacja, jak z przypowieści o ziarnie, które rzucone w ziemię potrzebuje czasu, żeby wydać plon.

- Tak, jak Ksiądz Redaktor podkreśla – wiadomo, że nigdy nie wydadzą wszędzie stuprocentowego plonu, ale niech to będzie trzydzieści. To bardzo dużo, zwłaszcza w okresie, kiedy prądy sekularyzacji  mocno dają o sobie znać.

Ostatnie dziesięciolecie przyniosło nieprawdopodobny wręcz progres technologiczny i nader dynamiczny rozwój nowych mediów – internetu, portali społecznościowych, urządzeń typu: tablety, smartfony, iphone, itp. Ostatnio nawet siła ta została uwidoczniona przez spontaniczne protesty młodzieży w sprawie ACTA. Czy zdaniem Księdza Doktora, Kościół dostatecznie wykorzystuje nowe media do działań duszpasterskich, np. w obszarze duszpasterstwa biblijnego?

- Myślę, że Kościół nieustannie uczy się, zarówno tradycyjnych środków społecznego przekazu, jak i form nowoczesnych. Wydaje mi się jednak, że ta materia, gdy chodzi o przekaz Słowa Bożego jest jeszcze niedoceniona w sposób należyty. Ojciec Święty Benedykt XVI wręcz nakazuje w Orędziach na Światowe Dni Środków Społecznego Przekazu, by wchodzić w każdy obszar aktywności współczesnego człowieka. Gdzie są ludzie, tam muszą pojawić się również i kapłani! Z tego punktu widzenia Portal Wiara z Serwisem Biblia, który odwiedzam codziennie, jest bardzo dobrym świadectwem. Myślę, że to, o to chodzi!

Takich inicjatyw pojawia się coraz więcej – chociażby: Franciszkańska3 czy Deon.

- Zgadza się - ja tylko wymieniłem ten najbardziej uczęszczany i popularny. Rzeczywiście, Franciszkańska3, Deon, jest Mateusz, istnieje salwatoriański Katolik. Współcześni duszpasterze coraz precyzyjniej zauważają, że nowe media to podstawowe miejsce „buszowania”, poszukiwania informacji przez ludzi młodych.

To też wyzwanie dla przełożonych, by tak kształtować zadania duszpasterskie i profil obowiązków, aby księża mogli godzić pracę we wspólnotach parafialnych z obecnością np. w Internecie – bywa bowiem niejednokrotnie tak, że na pogodzenie tych obszarów nie ma możliwości, albowiem brakuje czasu i sił, a potrzeby wydają się być ogromne.

- Myślę, że powoli, powoli, ale jednak to się zmienia. Problem jest w mojej ocenie złożony: żeby oprzeć się bardzo agresywnej sekularyzacji,  trzeba z jednej strony wchodzić w „nowinki”, czyli w najnowocześniejsze formy środków społecznego przekazu. Proszę zauważyć, że święci zazwyczaj byli ludźmi supernowoczesnymi - zaczynając od św. Maksymiliana, który założył najnowocześniejsze w tym czasie media i drukarnię, aż po ostatniego papieża Jana Pawła II, niemal brylującego w środkach społecznego przekazu; był traktowany jak „jeden z nich”, czyli z dziennikarzy, ale także jako świadek! Chcę przez to powiedzieć, że mamy obowiązek eksplorowania środków społecznego przekazu i kształcenia umiejętność współpracy z nimi, ale także uczenia się języka mediów (bo media wykształciły swój język, a Kościół - jak mówi Benedykt XVI - ma obowiązek ten język poznawać!). Trzeba nam jednak tym mocniej dbać o własne korzenie, o podstawę duszpasterstwa - codzienne świadectwo!  Ludzie najczęściej postrzegają nas – duchownych w formule spotkania „tu i teraz”.

Wspomniał Ksiądz Doktor o zagrożeniu sekularyzacją, ale jest też inne niebezpieczeństwo -  internet jest polem nasilonego działania różnego rodzaju sekt, sposobem pozyskiwania ludzi przez nich.

To prawda, proszę zauważyć skąd się to bierze! Znowu powołam się na Benedykta XVI - papież w wielu przemówieniach podkreślał, że Kościół zobowiązany jest na nowo wejść w orbitę pierwszych wieków, żeby ci, którzy na nas patrzą, widzieli w nas tych, za których się podajemy.

Spotykamy się na rekolekcjach, które zainaugurował J.E. Wiktor Skworc Arcybiskup Metropolita Górnośląski, zostawiając nam przesłanie na temat prymarności głoszenia w życiu kapłańskim Słowa przez duże „s”. Ksiądz Doktor jest zaś nie tylko osobą duchowną, lecz także między innymi rzecznikiem prasowym Archidiecezji Krakowskiej - można więc powiedzieć „człowiekiem słowa” również w innym wymiarze. Czy da się to pogodzić, czy udaje się głosić Słowo przez duże „s” dziennikarzom, mediom - w tych codziennych kontaktach, które Ksiądz z racji swoich obowiązków praktykuje?

Powiem Księdzu Redaktorowi, że praca z dziennikarzami to jest duszpasterstwo indywidualne. Praktycznie, jeżeli tylko nie udaje się gdzieś na jakieś rekolekcje, to codziennie spotykam się z jakimś dziennikarzem. Bywa, że ci ludzie mają konkretne pytania, czasami bardzo trudne, bo wynikające ze skomplikowanej sytuacji, na przykład rodzinno – małżeńskiej. Mają też wątpliwości etyczne, związane z dziedziną, którą uprawiają. Trzeba cierpliwie odpowiadać i zachować dyskrecję, co moi rozmówcy cenią sobie najbardziej. To jest niezwykle ważna sprawa, bo w dobie, gdzie praktycznie już nie ma dyskrecji, i w zasadzie dyskrecji się nie szanuje, tym bardziej ludzie jej poszukują. Tam, gdzie pojawia się dyskrecja, tam może rodzić się zaufanie.

Pełni Ksiądz Doktor dość niewdzięczną funkcję, która momentami na pewno stanowi ogromne wyzwanie. Ponadto pokutuje w opinii społecznej, przekonanie, iż rzecznik ma za zadanie tak zaprezentować sytuację, przekazać informacje, pokierować rozmowę, by zbyt wiele nie powiedzieć. Przypominają mi się dwa fragmenty z Ewangelii według św. Mateusza – Jezus mówi: „niech wasza mowa będzie: tak - tak, nie - nie, a reszta od złego pochodzi”. Drugi werset zaś: „bądźcie przebiegli jak węże, a nieskazitelni jak gołębie”. Który z tych cytatów w opinii Księdza Doktora bardziej przystaje do pracy rzecznika prasowego?

„Bądźcie przebiegli jak węże, a nieskazitelni jak gołębie” - oddaje zarówno charakter pracy kapłańskiej, jak i pracy księdza w środkach społecznego przekazu. W ogóle, pracy z ludźmi. Z jednej strony roztropność to cecha, która pozwala nam odpowiadać na pytania, ale na tyle, na ile to jest możliwe. To wszystko działa bowiem według „zasady kręgów”. Jeśli wrzucimy kamień do wody, to największe prawo do tego kamienia mają ci, którzy stoją najbliżej, im dalej - tym mniej. Rzecznik powinien widzieć perspektywę tych wszystkich kręgów; jesteśmy zobowiązani niejako do przewidywania różnych sytuacji komunikacyjnych, także tych niewyraźnych i nieklarownych. Nawet klasyk dziennikarstwa - Boyd - mawiał, że rzecznicy prasowi „kręcą”, ale jest to twierdzenie nieuprawnione, chyba, że mielibyśmy do czynienia ze stylem Jerzego Urbana z lat komunistycznych. Natomiast rzecznik, to jest „niosący głos”, głos jakiejś instytucji. W moim przekonaniu, jeżeli ktoś wejdzie na tę linię kłamstwa, to jakby wykonał w tym momencie harakiri - w dobie globalizacji mediów, wszystko jest do sprawdzenia. Wcześniej czy później, ujrzy światło dzienne, czasami w najmniej właściwych okolicznościach.

Sądzę, że warto  w tym kontekście przypomnieć zasadę, że nie wszyscy mają prawo do całkowitej prawdy. Czasami bywa to wręcz szkodliwe.

Ksiądz Redaktor dotknął bardzo istotnej kwestii! Benedykt XVI poruszył ją w swoim tegorocznym Orędziu na Światowy Dzień Środków Masowego Przekazu. Słowo - z jednej strony, a z drugiej - milczenie. Milczenie pozwala nam wyważyć, co należy w danym momencie powiedzieć. Bo nie wystarczy, jako argument, podać do publicznej wiadomości, że coś jest prawdą. Prawdą można także zrujnować ludzkie życie; zbezcześcić dobre imię. Kardynał Ratzinger, w książce „Elementarz dla zbuntowanych i zniechęconych”, podał przykład Ernesta Blocha - człowieka, który całe życie poświęcił na odsłanianie prawdy, ale nie prawdy, która uszlachetnia. Ukazał, że brud jest prawdą, a prawda jest brudem. W takich okolicznościach spotkanie z prawdą już nie odradza, spotkanie z prawdą jedynie rujnuje.

Na zakończenie naszej rozmowy, pozwoli ksiądz Doktor na kilka pytań nieco bardziej osobistych. Czy pamięta Ksiądz swój pierwszy, pogłębiony kontakt z Pismem Świętym - czy to był dom rodzinny, jakaś grupa formacyjna, czy może dopiero Seminarium?

Powiem Księdzu, że dom. W moim domu rodzinnym czytało się Pismo Święte co drugi dzień. Przed snem. Czuwał nad tym tata. Zawsze parę fragmentów. Później, że się tak wyrażę: „weszło w krew” i jako licealista przeczytałem całe Pismo Święte. Oczywiście nie wszystko rozumiałem powiedziałbym, że większość nie rozumiałem, ale postawiłem sobie za punkt honoru przeczytać Księgę Pisma Świętego „od a do z”. Później to ponowiłem na studiach, a i teraz powracam często do takich swoich wybranych fragmentów.

Pytanie omalże retoryczne: czy ktokolwiek może powiedzieć, że rozumie Pismo Święte w całości?! A jakie  są te wybrane fragmenty, jeśli można wiedzieć? 

Na przykład: „Ci, którzy Panu ufają, są jak góra Syjon, co się nie porusza ale trwa na wieki” – jest to Psalm, o ile dobrze pamiętam 125. To pierwszy fragment. Może Ksiądz będzie zaskoczony, ale kolejny, to właśnie ten, przywołany już w naszej rozmowie – „węże i gołębice”.

Zwykle na obrazku prymicyjnym wybieramy takie swoje hasło, które jest myślą przewodnią na drogę kapłańską. Czy to któryś z tych fragmentów?

Gdy chodzi o mój obrazek prymicyjny, widnieją na nim słowa dzisiaj błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki: „Bać się trzeba tylko zdrady Jezusa za parę srebrników jałowego spokoju”. To jest moja sentencja „prymicyjno – obrazkowa”, ale jakże bliska w wymowie przytoczonym przed chwilą Pisma Świętego!.

A czy ma ksiądz jakiegoś takiego, mistrza duchowego czy przewodnika na ścieżkach lektury ni egzegezy biblijnej?

Owszem. Uwielbiam czytać komentarze i tłumaczenia kardynała Martiniego. Po pierwsze odpowiada mi ten styl, po drugie sposób oraz forma prezentacji przez autora swoich treści budzi moją fascynację. W seminarium zazwyczaj prosiłem ojca duchownego o najnowsze książki Martiniego. Miałem  też szczęście poznać Kardynała osobiście, gdy gościłem w Nuncjaturze na Górze Oliwnej w Jerozolimie – dla mnie ogromne przeżycie!

Czy ma Ksiądz Doktor jakąś własną preferowaną lub wypracowaną metodę lektury Pisma Świętego, bądź modlitwy Pismem Świętym.?

Dobre pytanie Księże Redaktorze! Zdradzę pewien mój sekret - lubię nieustannie powracać do Ksiąg Mądrościowych. Szczególnie do mądrości Syracha - jakoś mnie fascynuje. Powiem nawet, że mam taki zwyczaj: gdy obchodzę imieniny w Kurii, to wszystkim zaproszonym gościom - na czele z Biskupem - dedykuję jakąś myśl z Ksiąg Mądrościowych.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Robert Nęcek (ur. 1969 w Krakowie) - katolicki prezbiter, rzecznik prasowy Archidiecezji Krakowskiej, doktor teologii.

Po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej otrzymał święcenia kapłańskie z rąk kard. Franciszka Macharskiego w katedrze na Wawelu dnia 14 maja 1994 r. W 2004 roku na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na podstawie rozprawy doktorskiej: "Państwo w nauczaniu społecznym prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego", otrzymał tytuł doktora. Adiunkt w Katedrze Teologii Moralnej Ogólnej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, stypendysta w Rzymie, wykładowca nauki społecznej Kościoła na Wydziale Teologicznym i dziennikarstwa na Wydziale Nauk Społecznych UPJP2, członek Polskiego Towarzystwa Teologicznego, Rady Programowej Instytutu Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie i Rady Fundacji Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, korespondent KAI. Pracował w archidiecezjalnym Wydawnictwie św. Stanisława BM w Krakowie. Od 2005 rzecznik prasowy Archidiecezji Krakowskiej. Od 2010 roku konsultor Rady ds Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski. Publikuje na łamach prasy krajowej i zagranicznej.Komisja do spraw Nagród Rektorskich Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II przyznała mu w 2010 roku nagrodę za wybitne osiągnięcia dydaktyczne i organizacyjne uczelni. Jego publikacje cieszą się wielkim zainteresowaniem.

Publikacje

  • Państwo w nauczaniu społecznym Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego, (2004)
  • Pokochać ukochanego. O Joannie Beretcie Molli, (2006) współautor
  • Promocja nadziei, (2006) ISBN 83-7482-008-X
  • Okiem rzecznika, (2007) ISBN 978-83-602-9372-0
  • Polska moralność społeczna, (2007) - współautor
  • 24 godziny nadziei, (2008), ISBN 978-83-7422-192-4 - współautor
  • Rozmowy nieroztropne, (2009) - współautor
  • Odpowiadam, Wyd. św. Stanisława BM, Kraków, (2009), ISBN 978-83-7422-217-4
  • Kardynał Stanisław Dziwisz. Nadzieje i niepokoje. O myśli społecznej Kościoła, (2009) wyd. ZNAK
  • Z prasy wzięte, (2010) wyd. Salwator
  • Bitwa O Kościół, Praca zbiorowa: ks. Robert Nęcek, Piotr Kraśko, Kamil Durczok, Agnieszka Mrożek, ks. Bartłomiej Król, Katarzyna Wiśniewska, (2010) wyd. Salwator
  • "Chłopiec z Wadowic. Biografia błogosławionego Jana Pawła II dla dzieci" (2011) wyd. Zielona Sowa - współautor
  • "Przyjaźń" (2012) wyd. Petrus
  • "Mobbing w białych rękawiczkach" red. Robert Nęcek, (2012) wyd. Salwator

Robert Nęcek (żródło: wikipedia, licencja: Creative Commons, autorzy)