Manna

ks. Tomasz Horak

publikacja 05.08.2012 06:40

Słowo to kilkakrotnie występuje w Nowym Testamencie, weszło też do naszego słownika w zwrocie „manna z nieba”, znaczącym nieoczekiwany dar, zysk, a nawet ratunek w beznadziejnej sytuacji.

Zbieranie manny Wikimedia (PD) Zbieranie manny
Obraz Jamesa Josepha Jacquesa Tissota z przełomu XIX i XX wieku

Żydzi w czasie ucieczki z niewoli egipskiej cierpieli głód i pragnienie. Tym bardziej że o życiu na pustyni pojęcia nie mieli. Narzekali więc i szemrali przeciw Mojżeszowi i Aaronowi: „wyprowadziliście nas na tę pustynię, aby głodem umorzyć całą tę rzeszę”. Wtedy Bóg zesłał im pokarm. O zmierzchu pojawiały się przepiórki, a rano - manna.

Według opisu Księgi Wyjścia była ona biała jak ziarno kolendry i miała smak placka z miodem. Było to coś drobnego, ziarnistego, niby szron na ziemi. Zbierali więc Żydzi mannę. Nie można jej było zebrać na zapas - gniła i mnożyły się w niej jakieś robaki. Wszelako zebrana w dzień przed szabatem była jadalna i następnego dnia.

Gdy Jezus mówił o chlebie, którym jest On sam, używał porównania do manny, czyli „chleba z nieba”, siebie nazywając „prawdziwym chlebem”.

Pytamy o naturalne przyczyny zjawiska manny. Jedna z hipotez mówi, że chodzi o wydzielinę powstającą na krzewach tamaryszku w wyniku symbiozy tych krzewów i pewnego gatunku owadów.

Otwórz: Wj 16; J 6,31 nn. 48 nn.