GOSC.PL |
publikacja 03.01.2013 06:18
Cudzołóstwo oznaczało utrzymywanie stosunków seksualnych z kobietą zamężną.
Cudzołóstwo
Uderza ono nie tylko w godność ludzkiego ciała i cielesnej miłości, ale przede wszystkim w samą istotę małżeństwa
Jakub Szymczuk/GN
Prawo starotestamentalne wyrosłe ze społecznych uwarunkowań tamtej epoki traktowało to wykroczenie jako naruszenie praw własności męża do jego żony. Występek winien był być karany ukamienowaniem obojga winnych.
Ewangelista Jan opowiada o takiej sytuacji, w której wszelako zastanawia jedno: na ulicę wywleczono tylko cudzołożną kobietę. Rzymianie pozbawili Żydów prawa wykonywania wyroków śmierci. Zatem scena ta ma walor sprawdzenia, jak zachowa się Jezus. A On swoim pytaniem „kto z was jest bez grzechu niech pierwszy w nią rzuci kamieniem” uwolnił kobietę.
Myliłby się jednak ten, kto by przypuszczał, że Jezus zlekceważył sprawę.
W Kazaniu na Górze mówił mocno o cudzołóstwie, zmieniając wręcz jego ówczesne pojmowanie. Grzechem według Jego słów jest nie tylko obcowanie z zamężną kobietą, ale nawet pragnienie takiego uczynku. W innym miejscu wskazał na źródło zła grzechów ciała - jest nim „serce” człowieka. Zatem zło cudzołóstwa sięga głębiej niż sam czyn. Dlatego zamyka dostęp do królestwa niebieskiego.
Katalog cielesnych grzechów tego typu jest w Biblii dłuższy i terminologia bogatsza.
Otwórz: J 8, 1nn; Mt 5, 27N; 1 KOR 6, 9N