publikacja 06.03.2013 21:11
Garść uwag do czytań na IV niedzielę Wielkiego Postu roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Henryk Przondziono/GN
Ewangelia to wezwanie to nieustannego odnawiania siebie i świata...
Przyzwyczailiśmy się, że traktujących na serio swoja wiarę uważa się za konserwatystów. Tymczasem nasza wiara jest ciągle inspirującą nowością. Nie, to nie przesada. Nie była nowa 2000 lat temu. I dziś ciągle zmusza do rewizji skostniałych postaw w duchu Ewangelii nieskażonej nieewangelicznymi przyzwyczajeniami. Czytania tej niedzieli właśnie na tej prawdzie się koncentrują.
1. Kontekst pierwszego czytania Joz 5,9a.10-12
Pan rzekł do Jozuego: 'Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską'. Rozłożyli się obozem synowie Izraela w Gilgal i tam obchodzili Paschę czternastego dnia miesiąca wieczorem, na równinie Jerycha. Następnego dnia Paschy jedli z plonu tej krainy, chleby przaśne i kłosy prażone tego samego dnia.
Manna ustała następnego dnia, gdy zaczęli jeść plon tej ziemi. Nie mieli już więcej synowie Izraela manny, lecz żywili się tego roku z plonów ziemi Kanaan.
Pierwsze czytanie tej niedzieli to wspomnienie pierwszej paschy, jaką Izrael obchodził w Ziemi Obiecanej. Uważny czytelnik to pewnie widzi. W tekście jest przecież mowa iż Izraelici rozbili obóz na równinie Jerycha, a także o żywieniu się plonami ziemi Kanaan. Czytelnikowi nieobeznanemu z geografią Ziemi Świętej może to umknąć. Tymczasem to ważne dla zrozumienia tego, co się dzieje. Naród Wybrany zamyka pewien rozdział swojej historii. Ostatecznie zostawia za sobą Egipt i czas przebywania na pustyni. Kończy się czas, gdy Bóg żywił ich manną. Rozpoczyna się zdobywanie ziemi opływającej w mleko i miód która Bóg daje im na własność. Tak, zdobywanie. Bo ziemię do której przyszli Izrael musi jeszcze sobie zdobyć. Pierwszym miastem, które się im podda będzie Jerycho…
Warto też przypomnieć, że pascha była wspomnieniem wielkich dzieł Boga. Zwłaszcza cudownego wyprowadzenia z Egiptu i zawarcia z Bogiem przymierza na Synaju. Ale w chwili, gdy Izrael wchodzi do Ziemi Obiecanej będzie to już tylko wspomnienie. Wspomnienie, które ma umacniać ich w przeciwnościach, jakie przyjdzie im znosić w nowym rozdziale ich historii. Ta jednak będzie się toczyła dalej. Czas trudnej, ale też pełnej cudów pustyni już nie wróci. Boże obietnice i nakazy trzeba będzie odczytywać w nowej rzeczywistości.
2. Kontekst drugiego czytania 2 Kor 5,17-21
Jeżeli ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem! On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.
Pochodzące z drugiego listu św. Pawła do Koryntian drugie czytanie tej niedzieli to wskazanie na nowość tego, co stało się dzięki Chrystusowi. Nie chodzi nawet o nowość w sensie nadzwyczajności dzieła Chrystusa, ale o powstanie nowej jakości: o to że Jezus przez swoją śmierć i zmartwychwstanie dokonał niejako nowego stworzenia. Temat ten, znany głownie z listów św. Pawła jest obecny i w innych pismach Nowego Testamentu. Zwraca uwagę na zupełną nowość chrześcijanina. Przedtem człowiek był tylko stworzeniem. Wprawdzie stworzeniem na obraz i podobieństwo Boże, czyli z rozumem, wolną wolą i duszą, ale tylko stworzeniem. W Chrystusie człowiek stając się Nowym Stworzeniem stał się jednocześnie dzieckiem Bożym. Przez Syna (i w Synu) zostaliśmy usynowieni.
W czytaniu zwraca też uwagę myśl, że Bóg uczynił Chrystusa grzechem, choć On sam nie znał grzechu. „Znał” należy oczywiście rozumieć w sensie „nie popełnił”, „był mu obcy”. „Uczynić grzechem” to wskazanie na prawdę, że Chrystus przecierpiał swoje za nasze grzechy. Solidarny z naszą ludzką, skażoną grzechem naturą, posłuszny aż do śmierci Chrystus w zmartwychwstaniu podnosi ją. Człowiek zyskuje nową, wyższą godność. Staje się Nowym Człowiekiem.
To bycie Nowym Stworzeniem zobowiązuje, by porzucić wszelki grzech, a „stać się w Chrystusie sprawiedliwością Bożą”.
3. Kontekst Ewangelii Łk 15,1-3.11-32
Czytana w tę niedzielę przypowieść o synu marnotrawnym znajduje się w tej części Ewangelii Łukasza, która nazywana bywa czasem jego podróży ku Jerozolimy. Poświęcona jest ona wyjaśnieniu, na czym polegać powinna prawdziwie chrześcijańska postawa. Chrześcijanie mają być lepsi niż wyznawcy judaizmu. I przede wszystkim nie powinni trzymać się reguł, które choć spełniają literę, to tak naprawdę są wypaczeniem ducha Bożego prawa. Stąd też Jezus często konfrontuje tu swoje wskazania z tym, co proponował judaizm Jego czasów. Przypowieść o marnotrawnym synu trzeba widzieć właśnie w tym kontekście. Jako pewną nowość. Znamienne, że podobnie każe nam widzieć te przypowieść także kontekst pierwszego i drugiego czytania. Od Chrystusa zaczyna się nowe. Nowy etap historii zbawienia, w którym Nowi Ludzie mają żyć jak przystało Nowemu Stworzeniu.
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
"Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: »Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada«. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: »Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników«. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: »Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem«.
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: »Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się«. I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: »Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego«.
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: »Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę«.
Lecz on mu odpowiedział: »Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się«".
4. Warto zauważyć
5. W praktyce
Jaki więc powinien być nasz stosunek do grzeszników? Chciałoby się powiedzieć: nowy. To znaczy nie taki, w którym kierujemy się przyzwyczajeniami, ale Ewangelią. Bo przyzwyczajenia mogą czasami ten ewangeliczny obraz wypaczać. I stajemy się podobni do owych faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy szemrali, ze Jezus ucztuje z grzesznikami...