Ojciec i Syn i Duch

Andrzej Macura

publikacja 22.05.2013 23:41

Garść uwag do czytań na niedzielę Trójcy Świętej roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.

Ojciec i Syn i Duch Andrzej Macura Jedno z mniej znanych przedstawień uczty u Abrahama - sceny często przywoływanej jako zapowiedź prawdy o Trójcy Świętej

W czytaniach tej niedzieli trudno dopatrywać się jakiegoś jednego wątku historiozbawczego. Ich wspólnym mianownikiem jest co innego: prawda o Bogu w Trójcy Jedynym. Nie ma tu formuły „jedna natura, trzy osoby (hipostazy)”, ale jest ukazanie Boga Ojca, Syna i Ducha. Tekstów nie dobrano w duchu polemiki z antytrynitarzami. Nie ma więc żadnego z tych, w których Jezus jest nazwany Bogiem. Kto takich chciałby, może zajrzeć  do tekstu z serwisu Zapytaj  „Czy Jezus jest Bogiem?” Ale z innych względów czytania te są dość pouczające.


1. Kontekst pierwszego czytania Prz 8,22-31

Uważny czytelnik Starego Testamentu pewnie zauważa, że zawarte w nim objawienie Boże nie jest statyczne. W ciągu wieków doznaje pewnego rozwoju. Wystarczy spojrzeć choćby na kwestię miejsca, w którym można oddawać cześć Bogu przez składanie ofiar. Z początku może to być każde godne miejsce. Gdy powstaje świątynia, to ona jest preferowana jako miejsce oddawania tego rodzaju czci Bogu. Z czasem staje się jedynym godnym miejscem do składania ofiar. Gdy jej brakuje – zostaje zburzona – akcent w religii Izraela zaczyna padać na składanie ofiar duchowych.  A w Nowym Testamencie Jezus mówi Samarytance o nadejściu godziny, w którym prawdziwi czciciele będą oddawali cześć Bogu w duchu i prawdzie (albo jak wolą inni, w Duchu i Prawdzie). Podobnie jest w kwestii małżeństwa. Najpierw wielożeństwo, potem normą staje się małżeństwo monogamiczne, z możliwością rozwodu, by w końcu stało się ono w nauczaniu Jezusa związkiem nierozerwalnym. Podobnie jest z prawdą o Bogu.

Nie jest oczywiście słuszne powtarzane czasem twierdzenie (powstałe pewnie na potrzeby szkolnych uproszczeń), że w Starym Testamencie Bóg  jest sprawiedliwy, surowy, czy nawet mściwy, a w Nowym Testamencie jest już tylko Dobrym (i naiwnym) Ojcem czy ucieleśnieniem miłości (czasem zupełnie opacznie wyobrażanej). Uważny czytelnik zauważa, że obraz Boga i w Starym i Nowym Testamencie jest właściwie ten sam: Bóg zawsze jest dobry i zawsze wymaga. Prawdą jednak jest, że w Starym Testamencie nie została objawiona prawda o Trójcy Świętej. Można się nawet domyślić dlaczego. W obliczu politeizmu narodów ościennych Izrael miał mocno trwać na straży monoteizmu. Na prawdę o Ojcu, Synu i Duchu było jeszcze za wcześniej. Ale znaleźć można w Starym Testamencie parę tekstów, które tę prawdę jakby przygotowują. Czytany tej niedzieli fragment z Księgi Przysłów jest właśnie jednym z nich. Hmm... jako że istnieją tu różnice w tłumaczeniach, także w obrębie róznych wydań Biblii Tysiąclecia, a co za tym idzie także w starym i nowym lekcjonarzu, przytoczmy oba.

Starsze tłumaczenie

”Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, przed swymi czynami, od dawna. Od wieków jestem stworzona, od początku, zanim ziemia powstała. Jestem zrodzona, gdy jeszcze bezmiar wód nie istniał ani źródła, co wodą tryskają, i zanim góry stanęły. Poczęta jestem przed pagórkami, nim ziemię i pola uczynił, początek pyłu na ziemi.

Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód, gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej otchłani umacniał, gdy morzu stawiał granice, by wody z brzegów nie wyszły, gdy kreślił fundamenty pod ziemię. Ja byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu, cały czas igrając przed Nim, igrając na okręgu ziemi, znajdując radość przy synach ludzkich”.

I w nowszej wersji

Tak mówi Mądrość Boża: «Pan mnie zrodził jako początek swej mocy, przed dziełami swymi, od pradawna. Od wieków zostałam ustanowiona, od początku, przed pradziejami ziemi. Przed oceanem zostałam zrodzona, przed źródłami pełnymi wód; zanim góry zostały założone, przed pagórkami zostałam zrodzona. Nim glebę i pola uczynił, przed pierwszymi skibami roli.

Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód; gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej Otchłani umacniał, gdy morzu ustawiał granice, by wody z brzegów nie wystąpiły; gdy ustalił fundamenty ziemi. I byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu, cały czas igrając przed Nim. Igrając na okręgu ziemi, radowałam się przy synach ludzkich».

Znaczące różnice, prawda? Nie chodzi o to, czy mamy "pył ziemi" czy "pierwsze skiby roli". Raczej o terminy "stworzona" i "zrodzona". Nie miałoby to większego znaczenia, gdyby nie odczytywanie tego tekstu jako ukrytą w Starym Testamencie aluzję do Trójcy Świętej. Konkretnie, do Syna Bożego.

Przegląd różnych tłumaczeń (Biblia Poznańska, Biblia bp. Romaniuka, Biblia Paulistów) każe przychylić się raczej ku pierwszemu z tych przekładów. Nie sposób jednak nie zauważyć, że w obu Mądrość jest nie tylko "stworzona", ale i "zrodzona" (w drugim tylko "zrodzona" lub podobnie).

Tekst tego czytania to oczywiście wypowiedź spersonifikowanej (ucieleśnionej) Bożej Mądrości. Zwraca uwagę, że

  • Owa mądrość jest stworzona albo zrodzona przez Boga – i to ją różni albo łączy - w zależności od wariantu - od Syna, który jest zrodzony z Ojca. Jaka różnica? Termin „stworzenie” wskazuje na niższą godność od Stwórcy. Termin „zrodzenie” wskazuje na jedność natury.
     
  • Powstała jednak owa mądrość zanim cokolwiek powstało, zanim został stworzony wszechświat. Podobnie jest z Synem Bożym, który – jak to mówimy w Wyznaniu wiary  - jest „zrodzony z Ojca przed wszystkimi wiekami”
     
  • Owa mądrość uczestniczy w stwarzaniu świata. Jakby na równi  z Bogiem.

Nasuwa się w tym miejscu paralela z prologiem Ewangelii Jana. Tam cały świat –  staje się przez  Jezusa - Logos (Słowo), który na początku, zanim wszystko się stało, jest u Boga i jest Bogiem: „wszystko przez nie (Słowo) się stało, a bez niego nic się nie stało co się stało”. Te i jeszcze inne nowotestamentalne paralele między ową uosobioną mądrością ksiąg Starego Testamentu a Jezusem sprawiają, że w czytanym w niedzielę Trójcy Świętej roku C czytaniu z Księgi Przysłów egzegeci widzieli zakamuflowaną zapowiedź prawdy o Bogu Ojcu i Synu.

2. Kontekst drugiego czytania Rz 5,1-5

Czytania tej niedzieli mają pokazać prawdę o Trójjedynym Bogu; że wbrew temu co mówią różni antytrynitarze nauczanie o Trójcy Świętej ma podstawy biblijne. Tak jest też i z drugim czytaniem, z listu do Rzymian. Nie bardzo ma wiec sens analizować ten tekst pod kątem jego przesłania. Zresztą jest ono dość proste: skoro zostaliśmy pojednani z Bogiem, powinniśmy zachować pokój z Nim mimo różnorakich przeciwności, które to utrudniają. Bo nadzieja na zbawienie jest mocna i pewna. Przytoczmy je:

Dostąpiwszy usprawiedliwienia dzięki wierze, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa; dzięki Niemu uzyskaliśmy na podstawie wiary dostęp do tej łaski, w której trwamy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. Ale nie tylko tym, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana zaś cnota – nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.

Trzeba zauważyć w tym czytaniu wymienienie przez świętego Pawła trzech Osób:

  • Boga, z którym mamy zachować pokój;
  • Jezusa Chrystusa, naszego Pana, który z Bogiem nas pojednał;
  • Ducha Świętego, który rozlał w sercach wierzących nadzieję.

Zwraca też uwagę coś, co można nazwać relacją między Ojcem a Synem. Ojciec jest tym, z którym człowiekowi trzeba pojednania, Syn jest tym który człowieka pojednał. Co w tym ciekawego? Ano w dogmacie dotyczącym Trójcy Świętej  mówi się o jedności Boga co do natury i trzech osobach. Odrębność Osób wynika zaś z relacji, w które między sobą wchodzą: np. Ojciec posyła, Syn jest posłany...

W Katechizmie Kościoła katolickiego (255) tak to ujęto:

Osoby Boskie pozostają we wzajemnych relacjach. Rzeczywiste rozróżnienie Osób Boskich - ponieważ nie dzieli jedności Bożej - polega jedynie na relacjach, w jakich pozostaje jedna z nich w stosunku do innych: "W relacyjnych imionach Osób Boskich Ojciec jest odniesiony do Syna, Syn do Ojca, Duch Święty do Ojca i Syna; gdy mówimy o tych trzech Osobach, rozważając relacje, wierzymy jednak w jedną naturę, czyli substancję" . Rzeczywiście, "wszystko jest (w Nich) jednym, gdzie nie zachodzi przeciwstawność relacji" . Z powodu tej jedności Ojciec jest cały w Synu, cały w Duchu Świętym; Syn jest cały w Ojcu, cały w Duchu Świętym; Duch Święty jest cały w Ojcu, cały w Synu" (KKK 255).

3. Kontekst Ewangelii J 16,12-15

Czytanie pochodzi z mowy pożegnalnej Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy. Podobnie jak poprzednio dla rozumienia tekstu w Niedzielę Trójcy Świętej nie ma to jednak większego znaczenia.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi».

4. Warto zauważyć

  • Podobnie jak w drugim czytaniu tu też wymienione są trzy Osoby Trójcy Świętej.
  • Zwraca uwagę, że Duch Święty wyraźnie jest  potraktowany jako Osoba. „On, Duch Prawdy”, „przyjdzie”, „doprowadzi was”, „będzie mówił”, „oznajmi wam rzeczy przyszłe”. To o tyle istotne, że kwestionujący naukę o Trójcy zazwyczaj nie uznają Ducha Świętego za Osobę, ale widzą w Nim bezosobową moc.
  • Zadaniem Ducha Świętego jest doprowadzić uczniów do całej prawdy (a może Prawdy?). Także tej, której Jezus im jeszcze nie wyjawił. Przynajmniej nie przed swoją śmiercią. To bardzo ważny przyczynek do zrozumienia... Kościoła.

    Duch Święty nie głosi nowej nauki. Wyjaśnia, przypomina to, czego uczył Jezus. Ale ta obietnica Jezusa tłumaczy, dlaczego od najdawniejszych wieków Kościół pozwala sobie interpretować objawienie Jezusa Chrystusa, wyciągać z niego wnioski,  a także przez praktyczne decyzje dostosowywać je do realiów, w których działa. To nie tylko kwestia dogmatów, np. rozumienia obecności Jezusa pod postacią Chleba i Wina czy prawd dotyczących Maryi. To także sposób sprawowania liturgii. A poniekąd także sprawy tak prozaiczne jak zorganizowanie Kościoła w diecezje i parafie czy działalność zakonów. Kościół pozwala sobie na takie czy inne działanie bo wierzy, że Duch Święty nie pozwoli mu w ważnych sprawach zbłądzić.

5. W praktyce

  • Czy prawda o jednym Bogu w Trzech Osobach ma jakoś wpływ na naszą pobożność? Liturgia jest pełna modlitw odnoszących się do całej Trójcy.  Pytanie na ile my  formułujemy swoje modlitwy do Ojca, Syna i Ducha, a na ile w praktyce o Trzech Osobach zapominamy.
     
  • Na ile  wierzymy w Ducha Świętego prowadzącego Kościół do całej prawdy, a na ile chcemy go kształtować wedle jakichś modnych prądów, prywatnych objawień czy tradycyjek działających na zasadzie „bo w naszej parafii zawsze tak było”. To ważne pytanie także w kontekście ekumenizmu.