Bibleing przed sopockim molo

Jan Hlebowicz

publikacja 17.06.2013 10:48

- Cel Bibleingu to dawanie świadectwa wiary i propagowanie modlitwy Pismem Świętym - mówi Paulina Wiśniewska, uczestniczka wydarzenia.

Bibleing przed sopockim molo Jan Hlebowicz /GN Bibleing to rozważanie Pisma Świętego w miejscach publicznych

Przed najdłuższym molo w Polsce 16 czerwca odbył się tzw. Bibleing. Jest to akcja ewangelizacyjna zapoczątkowana przez warszawskich jezuitów. Polega na czytaniu w ciszy Pisma Świętego w miejscach publicznych - możliwie najbardziej zaskakujących i zatłoczonych.

Punktualnie o godzinie 17.00 grupa młodych ludzi, którym towarzyszył o. Piotr Kropisz, usiadła w kółku plecami do siebie i w ciszy rozpoczęła czytanie Ewangelii. Biorący udział w akcji wzbudzili zainteresowanie przechodniów. - Wiele osób zastanawiało się czy czytamy książki. Część zauważyła, że jest to Pismo Święte. Prowokacyjne pytania, o które właśnie nam chodzi: "Czy ja medytuję Słowo Boże? Czy je znam? Czy mam odwagę publicznie przyznać się do swojej wiary?", zostały zasiane w sercach ludzi - komentuje P.Wiśniewska. Po ok. 15 minutach wszyscy wstali i podzieli się własną interpretacją przeczytanego fragmentu Ewangelii oraz osobistą refleksją na temat Bibleingu.

To nie pierwsza tego typu akcja ewangelizacyjna w Trójmieście. 27 maja Bibleing odbył się pod Neptunem w Gdańsku. Jak wówczas na grupę młodych ludzi czytających Pismo Święte zareagowali przechodnie?

- Pojawiały się liczne komentarze nastolatków: "to hipsterzy". Odbieramy to jako komplement. W sposób oryginalny, z nurtem dzisiejszych czasów, chcemy głosić Ewangelię. Na pewno większość przechodniów była zszokowana grupką ludzi siedzącą w centrum miasta, oglądali się, niektórzy zaczepiali i pytali, co robimy, kim jesteśmy. Naturalnie odpowiadaliśmy na pytania tych osób i zachęcaliśmy do wzięcia udziału w wydarzeniu razem z nami. Reakcje były więc raczej pozytywne, jak na razie nie zostaliśmy przez nikogo zmieszani z błotem, jednak i takiej sytuacji się nie obawiamy, wiedząc jaki jest dzisiaj stosunek wielu ludzi wobec deklarowanej, żywej wiary - odpowiada P. Wiśniewska.

Bibleing to modlitwa w zgiełku ulic, spotkanie z Bogiem w sercu miasta. Żyjąc na co dzień w dużej aglomeracji miejskiej trudniej nam wejść w bliską relację z Bogiem? - Na pewno wiara przeżywana w dużym mieście jest wymagająca. Wiele się dzieje, czas szybko leci, wszyscy biegają za swoimi celami. Potrzeba więc wytrwałej decyzji o podjęciu relacji z Bogiem poprzez modlitwę i życie sakramentalne. My taką decyzję w swoich życiach podjęliśmy i chcemy zachęcić do niej innych. Duże miasto to wiele możliwości - także religijnych, wszystko zależy od tego, gdzie jest nasze serce. Bóg w sposób bardzo szczególny i hojny obdarza nas swoimi łaskami podczas Bibleingu. Ta ewangelizacja jest w pełni skoncentrowana na Nim. Wielu młodych ludzi uważa że Kościół dziś coś im narzuca. Chcemy pokazać, że tak nie jest - że to jedynie zaproszenie ku zbawieniu - mówi P. Wiśniewska.

Informacja o następnej akcji pojawi się wkrótce na stronie: www.facebook.pl/BibleingGdansk. - Wszystkich, którzy nie boją się przyznać do wiary zachęcamy, aby przyszli z Pismem Świętym. Siądziemy w ciszy i będziemy rozważać Słowo Boże. Żadnych transparentów, żadnych haseł, żadnego zaczepiania ludzi - mówią organizatorzy.

Patronat nad wydarzeniem objął "Gość Niedzielny"