Psalm ostatecznej nadziei

ks. Tomasz Horak

publikacja 18.03.2014 06:53

Psalm 17 (16) to lamentacja niesłusznie prześladowanego.

Warto przetrwać nawet najgorsze, bo dalej jest pełnia życia Józef Wolny /GN Warto przetrwać nawet najgorsze, bo dalej jest pełnia życia
Ta wiara i ta nadzieja od wieków uskrzydlały nie tylko chrześcijan

Liturgia zestawia tę pieśń z opowieścią o męczeństwie siedmiu braci i ich matki. O męczeństwie za wiarę w jedynego i niewidzialnego Boga.

Zjedzenie wieprzowiny, o której tam mowa, miało być zewnętrznym znakiem odrzucenia przez nich wiary. Skąd siła do zniesienia męczarni? I fizycznych, i psychicznych? I to aż po śmierć, dodajmy: okrutną? Otóż motywem istotnym była wiara w zmartwychwstanie.

W psalmie tego słowa nie ma. Ale w ostatnim jego wierszu jest mowa o „powstaniu ze snu”, co dawna tradycja wiązała właśnie z powstaniem z martwych.

Liturgiczny refren wyrasta więc z tradycji - co nie umniejsza jego wymowy, ale warto to wiedzieć. Tak odczytany psalm staje się manifestem wiary i nadziei. Wiary w niezniszczalność życia - wobec czego nawet okrutne prześladowania bledną. Nadziei, że warto przetrwać nawet najgorsze, bo dalej jest pełnia życia.

Tania pociecha? Bynajmniej. Ta wiara i ta nadzieja od wieków uskrzydlały nie tylko chrześcijan - choć kiedyś były przeczuciem. Po zmartwychwstaniu Jezusa stały się pewnikiem. Dlatego i ten psalm, i kilka innych tak mocno wpisują się w obrzędy chrześcijańskiego pogrzebu.