Oczyścić, nie zniszczyć

ks. Zbigniew Niemirski

GOSC.PL |

publikacja 02.02.2014 07:00

Sąd Boży kojarzy się z czymś groźnym. Tak rysują go też liczne biblijne obrazy.

Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną... Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną...
Hebrajski rzeczownik „malak”, który tłumaczymy jako anioł, etymologicznie znaczy „posłaniec”, a więc ktoś, kto przybywa z misją, zadaniem
HENRYK PRZONDZIONO /GN

„Kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?” – pyta Malachiasz, prorok z ostatniej księgi Starego Testamentu. A pyta w specyficznym kontekście.

Oto powodzenie nieprawych rodzi wprost cyniczne i pełne bólu pytania tych, którzy nie mogą przyjąć faktu, że bezbożnym wiedzie się wyśmienicie. Czy warto być prawym, skoro tamtym, bezbożnym i niesprawiedliwym wiedzie się tak znakomicie?

To pytanie jest pierwsze. Malachiaszowe przychodzi po nim. I prorok odpowiada: warto. A dlaczego?

Bo teraźniejszość nie jest ostatecznym punktem odniesienia. Finalnym punktem jest czas ostateczny, gdy pojawi się Pan w dzień sądu. I w ów dzień prorok nie mówi, że nikt nie przetrwa. Myśli raczej o owych bezbożnych, bo to oni tego dnia nie przetrwają. I dlatego warto być prawym.

Ów dzień nie będzie chwilą czy erą totalnego zniszczenia, ale procesem oczyszczenia; oddzieleniem tego, co nieszlachetne, od szlachetnego złota i srebra, przywróceniem nienagannej czystości zabrudzonej tkaninie.

Ale zanim nadejdzie ten dzień, pojawi się anioł Pana Boga. Hebrajski rzeczownik „malak”, który tłumaczymy jako anioł, etymologicznie znaczy „posłaniec”, a więc ktoś, kto przybywa z misją, zadaniem. To dlatego Pan Jezus przywołał orędzie Malachiasza, odnosząc je do Jana Chrzciciela, człowieka, który miał przygotować przyjście Pana.

I tutaj, w momencie objawienia się Boga, który stał się człowiekiem, rozpoczyna się ów czas oczyszczenia: dzień, który rozpoczyna erę Jezusa Chrystusa i jego Kościoła. Grozą staje się to, co na Golgocie zrobili Mu ludzie, chwila, gdy bezbożność osiągnęła swój szczyt.

Pan Bóg odwraca ludzką logikę i takież oczekiwania dnia sądu. Wyrok otrzymuje Zbawiciel. Bierze na siebie „grzech świata” i w najdoskonalszy sposób oczyszcza stworzenie przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. A owoce tego dzieła stają się dostępne każdemu, kto zechce do Niego przylgnąć wiarą, nadzieją i miłością.

W ten sposób znajduje swą odpowiedź na Malachiaszowe pytanie: „Kto przetrwa?”. Pan Jezus rozpoczął czas ostateczny, a u jego końca „nagle przybędzie do swej świątyni Pan”.

***

Tekst czytania znajdziesz tutaj