Radość nawróconego

ks. Tomasz Horak

publikacja 08.07.2014 06:26

Psalm 51 (50) należy do najbardziej znanych psalmów. Przypomnę historię powstania tej dramatycznej pieśni króla Dawida.

Dawid i Batszeba   PKM Dawid i Batszeba
Biblijna scena ukazana na XVI-wiecznym kobiercu ze zbiorów francuskiego Musée National de la Renaissance
Pożądanie zaowocowało cudzołóstwem. Uwiedzenie cudzej żony doprowadziło do zamordowania jej prawowitego męża. Nie, król nie mordował, wystarczył królewski list. Nadużycie władzy to też zbrodnia. Wstrętna. Potrzebny był dopiero prorok, by król się opamiętał.

Następstwa tej serii grzechów wlokły się bardzo długo. A Dawid? Pieśń pokutną wyśpiewał. I ta pieśń ogromną popularnością do dziś się cieszy. Widać, że wielu ludzi odnajduje siebie i swoje grzechy w Dawidowej pieśni. I swoją pokutę chce wyśpiewać.

Oczywiście śpiewać to mało. Pokutę trzeba czynić. Najpierw za-dość-uczynić - czyli naprawić, co jeszcze naprawić można. A potem przewartościować swoje myślenie, sposób oceny rzeczywistości i samego siebie.

Grecki tekst Biblii nazywa to „metanoja”. Polski odpowiednik to „nawrócenie”. Kolejne strofy psalmu wskazują etapy tego procesu:

  • „Zmiłuj się” - prośba o przebaczenie
  • „Uznaję nieprawość” - przyznać się przed sobą, a to takie trudne
  • „Stwórz serce czyste” - sam nie jestem w stanie
  • „Przywróć mi radość” - pokuta nie do smutku wiedzie, a do radości.