Psalmy – szkoła mądrości

Włodzimierz Zatorski OSB

publikacja 15.09.2014 05:56

W psalmie zachwyt jest początkiem my­ślenia, które odkrywa zdumiewającą prawdę. Od niego zaczyna się inne patrzenie na świat i ludzi.

Ogrom świata i jego precyzja zdumiewa Roman Koszowski /Foto Gość Ogrom świata i jego precyzja zdumiewa
Na zdjęciu wschód słońca nad zatoką Ha Long

Psalm 8
Wielkość Stwórcy i godność człowieka

2 O Panie, nasz Panie,
jak przedziwne jest Twoje imię na całej ziemi! 
Tyś swój majestat wyniósł nad niebiosa.
3 Sprawiłeś, że na przekór Twoim przeciwnikom 
usta dzieci i niemowląt oddają Ci chwałę, 
aby poskromić nieprzyjaciela i wroga.
4 Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło palców Twoich, 
na księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził:
5 Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, 
czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego?
6 Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, 
uwieńczyłeś go czcią i chwałą.
7 Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich, 
wszystko złożyłeś pod jego stopy:
8 Owce i bydło wszelakie,
i dzikie zwierzęta,
9 Ptaki niebieskie i ryby morskie,
wszystko, co szlaki mórz przemierza.
10 O Panie, nasz Panie,
jak przedziwne jest Twoje imię na całej ziemi!

***

2:        „Podstawowa wiedza bierze początek z zadziwienia” – pisze Jan Paweł II (FR 4). W psalmie zachwyt jest początkiem my­ślenia, które odkrywa zdumiewającą prawdę. Od niego zaczyna się inne patrzenie na świat i ludzi. W zachwycie dochodzi do uświadomienia sobie wielkości, która przerasta to wszystko, co jesteśmy w sta­nie ogarnąć. Dopóki wszyst­ko jest „normalne”, „oczywiste” i wbu­dowane funkcjonalnie w nasze otoczenie, dopóty postrzegamy ogólną szarość istnienia. Dopiero promyk światła spoza naszego zamkniętego świata, odblask wiecznej chwały coś otwiera, ożywia, rozświetla ową szarość. Majestat wyniesiony nad nie­biosami jest poetyckim wyrazem tego, co filozofia określa mianem transcendencji. Biblia wypowiada to inaczej. W pierwszym zdaniu Księgi Rodzaju czytamy: Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię (Rdz 1,1), czyli wszystko co zostało stworzone, sam pozostając ponad. W Nim wszystko ma istnienie (por. Kol 1,17), On sam natomiast jest Inny, jest Święty. Ale oto Ten Inny, Święty jest znany i obecny na całej ziemi, chociaż jest ponad nią. Nie jest On bogiem deistów ani bezdusznym absolutem, ale jest żywą Osobą, do której psalmista zwraca się, jak do kogoś bliskiego.

3:        Ps 19A wychwala Boga, którego głosi nieożywiona przy­ro­da. Tutaj natomiast usta dzieci i niemowląt oddają Ci chwałę – usta tych, którzy nie potrafią jeszcze mówić i niczego jeszcze nie rozumieją. To ich życie, rozwijająca się tajemnica nowego człowieka mówi sama z siebie o Bogu, który jest Ojcem żyjących. Przeciwnik – szatan zasiał w sercu człowieka zwątpienie w Bożą bezinteresowność i dobroć. Samo to zwątpienie nastawiło czło­wieka do Boga jak do konkurenta, sprowadzając Go do poziomu jednej z istot, choćby najwyższej, choćby jedynego ogromnego demiurga, ale osta­tecznie jakiejś istoty. Konkurentem dla człowieka może być jedynie ktoś, z kim może się on porównać, nawet gdyby był nieproporcjonalnie większy. Bóg Transcendentny, nie jest konkurentem i nie może nim być. Bóg Jest, a człowiek jeśli jest, to jest z Niego, dzięki Niemu i w Nim, jak mówi św. Paweł: w Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17,28). Samo życie człowieka głosi chwałę Tego, który jest Istnieniem i Życiem. Życie dziecka, nieskazitelne i czyste, tym bardziej głosi chwałę Dawcy tego życia, tym bardziej świadczy o wspaniałości Boga wbrew szatanowi – przeciwnikowi czystości życia.

4–5:   Ogrom świata i jego precyzja zdumiewa. Wobec niego czło­wiek jest pyłem, prochem ziemi. Ale właśnie ten proch ziemi jest w centrum zainteresowania Boga. Nie wynika ono z wiel­­kości lub wspa­niałości człowieka, z czegoś, czym mógłby zaimponować Bo­gu. Jest to tym bardziej zdumiewające i świad­czy o wiel­kiej łaskawości Boga w stosunku do człowieka. Nie jest On bowiem, jak mówili deiści, obojętnym na świat stwórcą mechanizmu, który później sam działa siłą napędu. Bóg „zajmuje się” człowiekiem, „pamięta” o nim. Przyroda dla Żydów, w przeciwieństwie do dominującego dzisiaj wyobrażenia, nie była mart­wym mechanizmem, ale wszyst­kie stworzenia, nawet słońce, księżyc i gwiaz­dy, były istotami żywymi. Relacja Boga do świa­ta w ogóle, a do człowieka w szcze­gólności, była także żywa, osobista.

 6–9:  Wiersze 5–7 autor Listu do Hebrajczyków (2,6n) odnosi do Chrys­tusa. W psalmie, jak się wydaje, chodzi jednak po prostu o człowieka i o dar, jakim go Bóg obdarzył przy stworzeniu (zob. Rdz 1,26–29). Stwarzając każdego człowieka Bóg sam udziela mu „tchnienia życia”, stwarza go na swój obraz. Psalmista staje w zachwyceniu wobec tego Bożego obdarowania. Na sposób mądrościowego pouczenia mówi o tym Syracydes:

Pan stworzył człowieka z ziemi
i znów go jej zwróci.
Odliczył ludziom dni i wyznaczył czas odpowiedni,
oraz dał im władzę nad tym wszystkim, co jest na niej.
Przyodział ich w moc podobną do swojej
i uczynił ich na swój obraz.
Uczynił ich groźnymi dla wszystkiego stworzenia,
aby panowali nad zwierzętami i ptactwem (Syr 17,1–4).

Tymczasem punktem ciężkości wersetu 6 jest to, co psalmista określi mianem „chwały”: czcią i chwałą go uwieńczyłeś. Chwała (hebr. kabôd) zawiera w sobie wagę i godność istnienia. Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz – wyraża zdumienie nad godnością, powagą istnienia człowieka, wbrew jego fizycznej kruchości. To Bóg sam „uwieńczył” człowieka – proch ziemi – chwałą, czyli odpowiednią godnością, ciężarem gatunkowym w porządku istnienia, wartością, której nie można łatwo podważyć. Tutaj ma swoje źródło szczególne prawo moralne odnoszące się do więzi człowieka z drugim człowiekiem, o którym wspomina dalej Syracydes: i dał każdemu przykazanie co do bliźniego (17,14b). Ponieważ człowiek jest kimś, jest obdarowany przez Boga chwałą, jest dla Niego kimś ważnym, nie można go traktować „byle jak”, nie można z nim robić „cokolwiek”, ani nie można go używać jak przedmiotu, bo to uwłacza jego godności, a przez to samemu Bogu – Dawcy tej godności.

Niemniej, podobnie jak w innych psalmach, zdumienie nad czcią i chwałą, jaką Bóg uwieńczył człowieka, osiąga swą pełnię w Chrystusie. W Nim człowieczeństwo zostało wprowadzone w samą tajemnicę Bóstwa. W teologii mówi się o „prze­bóstwieniu człowieka”, czyli o włączeniu go w życie Trójcy Świętej. Owa chwała człowieka z pewnością przerosła najśmielsze wyobrażenia psalmisty. Jednak wspaniałe jest to, że w zachwyceniu pozostaje on otwarty na ogrom tajemnicy Boga-Dawcy:

10:          O Panie, nasz Panie,
jak przedziwne jest Twoje imię na całej ziemi!

Właśnie to otwarcie wprowadza nas w rzeczywiste przeżywanie tajemnicy Bożego działania w nas. Ono powoduje, że prawdy wyrażone zarówno w Rdz 1, jak w Syr 17,1–14 są w nas żywe i dające życie:

Postawił przed nimi wiedzę
i prawo życia dał im w dziedzictwo.
Przymierze wieczne zawarł z nimi
i objawił im swoje prawa.
Wielkość majestatu widziały ich oczy
i uszy ich słyszały okazałość Jego głosu (Syr 17,11–13).


***

Włodzimierz Zatorski OSB, Psalmy – szkoła mądrości, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC