Czas rozliczeń

Leszek Śliwa

GN 48/2014 |

publikacja 27.11.2014 00:15

Nastał czas sądu, oznajmiony przez trąby, na których grają anioły widoczne poniżej Chrystusa.


Pieter Pourbus 
„Sąd Ostateczny”,
olej na desce, 1551
Muzeum Groeninge, Brugia Pieter Pourbus 
„Sąd Ostateczny”,
olej na desce, 1551
Muzeum Groeninge, Brugia

Dwa inne anioły, które widzimy z kolei nad postacią Zbawiciela, trzymają w rękach lilię i miecz. Miecz symbolizuje władzę sędziowską Jezusa. Lilia natomiast oznacza Jego łaskę. Po obu stronach Najwyższego Sędziego zasiadają święci. Z lewej strony widzimy m.in. Najświętszą Maryję Pannę, a także św. Pawła z mieczem i św. Piotra z kluczami.

Dostrzec można również osoby znane ze Starego Testamentu: z lewej strony w pierwszym rzędzie króla Dawida z harfą, a z prawej, w ostatnim rzędzie, Mojżesza z tablicami Dekalogu.


Sylwetka Chrystusa została przedstawiona w dynamicznym ruchu, przypominając ułożeniem ciała postać Zbawiciela z „Sądu Ostatecznego” Michała Anioła, ozdabiającego Kaplicę Sykstyńską na Watykanie. Nie jest to przypadek. Flamandczyk Pieter Pourbus, zanim zamieszkał w Brugii, uczył się malarstwa we Włoszech i podziwiał sławny fresk Michała Anioła.


Na dole zmarli wydobywają się z grobów. Są zdezorientowani i zaskoczeni, a wyrok zapada szybko. Z lewej strony widzimy anioły chwytające tych, którzy dostaną się do nieba. Z prawej – swoje ofiary łapią diabły, niosąc je do piekła.


Najciekawsza wydaje się scena pokazana na pierwszym planie z lewej strony. Za dwoma wychodzącymi z grobów mężczyznami pojawia się dziwna postać otulona szczelnie w prześcieradło. Czy to kolejna zmartwychwstała osoba czekająca na sąd, czy może raczej demon, wypatrujący swoich ofiar?

Chyba to drugie, bo jej złowrogie spojrzenie wydaje się jeszcze bardziej przerażające niż oblicza potworów z prawej strony. Na kogo patrzy ta dziwna osoba? Na widocznych na pierwszym planie mężczyzn, o których nie wiemy, czy trafią do nieba, czy do piekła? A może ona patrzy… na nas, oglądających obraz?


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.