Nawet dźwięk Jego słowa jest ważny

publikacja 23.02.2015 06:00

O Bożych „strzałach” i świętej dociekliwości z s. Judytą Pudełko PDDM, doktorem biblistyki i wykładowcą Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, rozmawia Joanna Jureczko-Wilk.

Po ponad dziesięciu latach intensywnych studiów nad Biblią codziennie odkrywam w niej coś nowego – mówi s. Judyta Pudełko Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Po ponad dziesięciu latach intensywnych studiów nad Biblią codziennie odkrywam w niej coś nowego – mówi s. Judyta Pudełko

Joanna Jureczko-Wilk: Łatwo powiedzieć: czytajcie Biblię codziennie! Dlaczego studiowanie tej księgi sprawia nam problemy?

S. Judyta Pudełko: – Lektura jest dla nas trudna, gdyż od autorów, którzy usłyszeli Boży głos i go spisali, dzielą nas wieki i różnice kulturowe. Na dodatek to, co spisali w hebrajskim, aramejskim i greckim, dziś czytamy w różnych tłumaczeniach. „Przedzieranie” się najpierw przez warstwę literacką i czysto ludzką Pisma Świętego, ustalenie, co dany tekst mówi sam w sobie, a dopiero potem dotarcie, do tego, co Bóg chce nam przez niego powiedzieć w naszych konkretnych sytuacjach, wymaga nie lada wysiłku.

Naprawdę pokolenie internetu może odnaleźć siebie w historiach patriarchów i proroków?

– Stary Testament bywa nazywany księgą doświadczenia. Opisuje ludzi, którzy w swoim życiu spotkali Boga i potem wzrastali w wierze. To przykład Abrahama, który przebywał w środowisku, gdzie wyznawano wielobóstwo i który w tym zgiełku idei, poglądów, idoli usłyszał i rozpoznał głos Boga Jedynego. Odpowiedział na Boże zaproszenie i pozwolił się prowadzić. Kiedy teraz otwieramy księgi Starego Testamentu, rodzą się w nas te same pytanie, które stawiali sobie Mojżesz czy Abraham: jak mamy rozpoznać głos Boga, jak rozeznać Jego wolę, odpowiedzieć na nią?

Czytać Pismo Święte od deski do deski?

Można. Dzięki temu łatwiej dostrzeżemy Boży plan w historii świata. Ten sposób poleciłabym osobom już z pewnym biblijnym przygotowaniem. Pozostałym radziłabym rozpocząć czytanie od Nowego Testamentu: od czterech Ewangelii, Dziejów Apostolskich, listów apostołów aż po bogatą w różne odniesienia Apokalipsę św. Jana. Przy jej lekturze należałoby sięgnąć po dodatkowe pomoce. Warto wybrać wydanie Pisma Świętego z przypisami, wprowadzeniami do poszczególnych ksiąg, tabelami historycznymi, które pomogą nam umiejscowić wydarzenia biblijne w historii świata. Bez takiego szerszego kontekstu historycznego trudno będzie nam zrozumieć chociażby starotestamentowe księgi. Żeby przebrnąć przez warstwę tekstową i dotrzeć do sedna Słowa, trzeba być dociekliwym, zadawać tekstowi pytania: czemu służyło rytualne obmycie u żydów, jak praktykowali szabat, czym były chleby pokładne w prawie mojżeszowym, itp. itd.? Przydaje się też ogólna znajomość Biblii, bo często jedne fragmenty znajdują wytłumaczenie w innych.

Cytaty do rozważań mogą codziennie przychodzić do nas SMS-em, na komórkę. To dobre rozwiązanie?

Podobają mi się te esemesowe Boże „strzały” i zastrzyki mocy, które dostajemy w naszej codzienności. Przecież słowo Boże samo w sobie jest egzorcyzmem i ma olbrzymią moc. Jeszcze innym sposobem lektury, który do mnie osobiście bardzo przemawia, jest droga roku liturgicznego. Każdego dnia liturgia proponuje nam czytania ze Starego i Nowego Testamentu, które bardzo często się ze sobą łączą, pokazując, jak Jezus Chrystus wypełnia to, co zostało zapowiedziane w Starym Testamencie. Tych czytań słuchamy w kościele, ale lepiej, kiedy najpierw sami przeczytamy je i przemyślimy.

Papież Franciszek zachęca: „...spróbujcie przez 10–15 minut, nie więcej – czytać Ewangelię, uruchomcie wyobraźnię i powiedzcie coś Jezusowi”. Tyle wystarczy?

Codzienna lektura Pisma Świętego nie musi być długa, ważne żeby to słowo potem w nas pracowało. Jeżeli chcemy każdy dzień przeżywać z Panem w Jego słowie, czytajmy Ewangelię na dany dzień rano albo poprzedniego dnia wieczorem. Czytajmy ją na głos! Śledzenie tekstu wzrokiem nie było praktykowane w starożytnej tradycji biblijnej. Bo słowo przez uszy wchodzi do serca i nawet jego dźwięk jest ważny. Zdarza się, że podczas lektury jakieś wyrażenie zwróci naszą uwagę, poruszy, a może zasmuci, zdenerwuje albo wręcz oburzy. Wspaniale! To znaczy, że Duch Święty aktualizuje tekst do naszego życia, że to słowo jest skierowane właśnie do nas.

Modlitwa Pismem Świętym niekiedy sprawia trudności, na przykład, gdy czytamy tzw. psalmy złorzeczące….

… niektóre z nich nie są nawet obecne w brewiarzu kapłańskim.

Bo jak modlić się, życząc wrogom wszystkiego co najgorsze?

Psalmy są księgą modlitwy Izraela, wypowiadaną spontanicznie, pod wpływem różnych wydarzeń. Kiedy król Dawid i inni członkowie Izraela cieszą się – uwielbiają Boga, kiedy doświadczają łaski, zwycięstwa w walce – dziękują Mu, gdy widzą, że grzeszą – przepraszają i błagają Go o miłosierdzie, a kiedy doświadczają udręki, choroby, prześladowań – krzyczą, wołają o pomoc i właśnie w tym ostatnim kontekście pojawiają się psalmy złorzeczące (Ps 58; 83; 109). Nie należy ich traktować dosłownie. Semicki sposób wyrażania się posiadał silny ładunek emocjonalny, zwłaszcza wtedy, gdy chciano okazać sprzeciw wobec zła, przemocy, krzywdy. Musimy pamiętać o tym, że Izraelici czuli się własnością swojego Boga Jedynego, identyfikowali się z nim, oczekiwali od Niego ochrony i uważali, że jeżeli ktoś występuje przeciwko nim, uderza w samego Boga. Na przykład w Ps 137,8–9 czytamy: „Córo Babilonu, niszczycielko, szczęśliwy, kto ci odpłaci za zło, jakie nam wyrządziłaś! Szczęśliwy, kto schwyci i rozbije o skałę twoje dzieci”. Słowa te wyrażają sprzeciw i pragnienie pomsty za krzywdy, których lud Boga doznał od Babilończyków. A Bóg miał być ich Mścicielem. Oni nie oddzielali zła od tego, kto je czynił. Chrześcijanin, czytając ten tekst, dostrzega w „dzieciach Babilonii” skutki swojego grzechu, który należy zniszczyć o Skałę – Chrystusa. W ten sposób możemy wyrazić cały ból, sprzeciw wobec zła, nie kierując go do jakiejś konkretnej osoby.

Prowadzi Siostra spotkania biblijne w kilku miejscach Warszawy. Lepiej czytać Pismo Święte samemu czy we wspólnocie?

Bez wątpienia wspólnota jest wielką pomocą. Na nasze wieczorne spotkania często wbiegają ludzie po pracy, zdyszani, zmęczeni, zestresowani. Wchodzą w inną, Bożą rzeczywistość i widać, że jest to dla nich „duchowym spa”. Doświadczają niezwykle mocnego działania Ducha Świętego, który ożywia słowo, kieruje je do konkretnego człowieka, do jego osobistej sytuacji. Każdy z nich w głoszonym słowie odkrywa coś innego.

Otwieramy Pismo Święte i mówimy: tyle razy to czytałem, słuchałem na Mszy św.…

Święty Grzegorz Wielki powiedział, że Pismo Święte wzrasta z czytającym. Inni ojcowie Kościoła zaznaczali, że to księga, która otwiera się przed nami stopniowo. Przyrównywali ją do manny, która w tradycji żydowskiej była tym, czego każdy potrzebował: mlekiem dla niemowląt, dla ludzi dojrzałych stałym pokarmem, a dla starców była jak miód. To znaczy czytając ten sam fragment Biblii, każdy zrozumie go na swoim poziomie. Ja, po ponad dziesięciu latach intensywnych studiów nad Biblią, codziennie odkrywam w niej coś nowego. I końca nie widać….

Gdzie wspólnie rozważać Biblię?

  • Spotkania z Ewangelią św. Jana – środy o 19.30 w Domu Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza, ul. Żytnia 11; prowadzi s. Judyta Pudełko (wykładów można odsłuchać na: www.pddm.pl)
  • Ignacjańskie Spotkania Biblijne – czwartki o godz. 18.30 w podziemiach sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, ul. Świętojańska 10
  • Kursy biblijne – poniedziałki o 19.30 w kościele św. Kazimierza, przy Rynku Nowego Miasta; prowadzą s. Judyta Pudełko, ks. Andrzej Tulej, ks. prof. Krzysztof Bardski
  • Biblijne wykłady „Chrystologia w Starym Testamencie” – raz w miesiącu (najbliższy 16 lutego o 19.15) w kościele Zwiastowania Pańskiego, ul. Gorlicka 5/5, prowadzi ks. prof. Waldemar Chrostowski (nagrania poprzednich cykli na: www.opatrznoscboza.waw.pl)
  • „Zakochaj się w Biblii” – raz w miesiącu w kościele akademickim św. Anny, ul. Krakowskie Przedmieście 68, prowadzi s. Judyta Pudełko
  • Lectio Divina – trzecia środa miesiąca o 19.15 w kościele Zesłania Ducha Świętego, ul. Broniewskiego 44, prowadzi ks. Jarosław Mrówczyński
  • Przed Eucharystią – w każdą niedzielę o 9.15 w kościele Matki Bożej Jerozolimskiej, ul. Łazienkowska 14.
TAGI: