Biblia, graf i ikona

Katarzyna Matejek

publikacja 04.03.2015 06:00

„Był w grobie”, „Obudził Jezusa”, „Odciął ucho”, „Zwątpił”. Słowa rozrzucone na szarym papierze opisują św. Piotra. Kilka grup młodzieży wydobywa naukę z tekstu Ewangelii.

 – Opisujemy apostoła i próbujemy w jego cechach odnaleźć samych siebie – powiedzieli uczestnicy. – Na szczęście po licznych perypetiach wrócił do Jezusa, i to na dobre Zdjęcie Katarzyna Matejek /Foto Gość – Opisujemy apostoła i próbujemy w jego cechach odnaleźć samych siebie – powiedzieli uczestnicy. – Na szczęście po licznych perypetiach wrócił do Jezusa, i to na dobre

Jedni robią to w formie grafu – jest oś, chronologia, strzałki. Inni opisowo, długimi zdaniami. Jeszcze inni lakonicznie. Kasia opisuje dramatyczne dzieje Piotra przykładem z własnego życia. – Ja także, tak jak św. Piotr, podsuwałam Jezusowi moje własne rozwiązania: Panie, nigdy to na Ciebie nie przyjdzie! Choćbym miała zginąć, nigdy nie wyprę się Ciebie! Udowadniałam Mu, że wiem, co jest najlepsze, co powinien zrobić. Tak było z pracą. Półtora roku temu skończyłam studia. Zależało mi na tym, by nie tylko dostać pracę, ale by była zgodna z moim kierunkiem studiów, a do tego najlepiej w Poznaniu. Nie chciałam wracać do rodzinnej miejscowości, do trudnych relacji z rodzicami. O taką wymarzoną pracę zaczęłam się modlić. Kasia jest animatorką. Dzieli się z młodszymi kolegami swoim doświadczeniem. Głos jej się trochę łamie, bo chwile, o których opowiada, nie były różowe.

– Dostałam tę pracę. Po wstępnych rozmowach kwalifikacyjnych skontaktowano się ze mną. Kiedy przekazywano mi informację, że mogę przyjść i podpisać umowę, nie byłam w stanie wykrzesać z siebie nic poza niezbyt entuzjastycznym potakiwaniem: uhm, uhm. Po odłożeniu telefonu rozpłakałam się. Miałam opuścić Poznań i wrócić do domu. 61 młodych wstrzymuje oddech. To grupa młodzieży ponadgimnazjalnej. Cztery dni ferii zimowych poświęcili na to, by spotkać się z Bogiem w gronie rówieśników. Wielu z nich czekają w ciągu najbliższych lat podobne rozterki. – Pan Bóg wysłuchał moich modlitw, ale w inny sposób, niż ja to sobie wyobrażałam. Teraz wiem, że właśnie Jego rozwiązanie było dobre – puentuje Kasia. – Zmierzyłam się z moimi lękami, nauczyłam się na nowo relacji z rodzicami. Odświeżyłam dawne przyjaźnie, poznaję nowych ludzi. To wielka łaska.

Inaczej niż w klasie

To już trzecia tura rekolekcji, z tym że poprzednie skierowane były do uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych. Łącznie we wszystkich oazach zimowych wzięło udział 181 uczestników. Moderator Ruchu Światło–Życie w diecezji ks. Tomasz Tomaszewski jest przekonany, że zorganizowanie tego typu spotkania jest „skazane na powodzenie” i że jest miejsce na inne inicjatywy tego typu. – Na dwa pierwsze turnusy było więcej chętnych niż miejsc. Niektórym łatwiej się zdecydować na rekolekcje zimowe niż letnie, ponieważ są krótkie, a przez to też tańsze. To w realiach naszej diecezji jest ważny argument – powiedział. Rekolekcje zimowe wszystkich grup wiekowych odbywają się w cyklu trzyletnim. W ten sposób uczeń ma szansę zetknąć się każdego roku z innym tematem. Cykl tematyczny dla młodzieży ponadgimnazjalnej dotyczy Osób Trójcy Świętej. Mateusz Nienałtowski ze Sławna odkrył, że wiara może być żywa, podczas przygotowań do bierzmowania. Tutaj dowiedział się kolejnych rzeczy o Panu Jezusie, którego Osoba jest tegorocznym tematem cyklu. – Że zawsze jest przy mnie, nawet gdy o Nim nie myślę. Ja idę w swoją stronę, a On mi nawet wtedy błogosławi. Wszystko, co robił 2000 lat temu, ma taką samą moc i dzisiaj, nie zmieniło się nic – przekonuje Mateusz. Pomaga mu, że na rekolekcjach nie jest sam w tych odkryciach, że obok jest wielu mu podobnych. Tego komfortu nie ma na co dzień w swojej klasie.

Entuzjazm rówieśników

– Wczoraj rozważaliśmy fragment z Listu do Filipian, hymn o tym, kim jest Jezus. Naprawdę poruszyło mnie to, jak niezwykłe jest Jego imię. Że wszystko się w tym Imieniu zawiera – powiedział Mateusz Zajkowski ze Starej Łubianki. Dodaje, że poznał tu nową formę modlitwy – adorację ikony. – To było dla mnie coś nowego: zrozumieć, że ikona nie jest zwykłym obrazem, że adorowana – żyje. Dla Martyny Białeckiej z Wałcza przygoda z oazą zaczęła się dwa lata temu. Tutaj ujęły ją entuzjazm rówieśników, otwarte rozmowy o Bogu, życiu. Ale szczególnie ważna jest dla niej adoracja. – Wtedy mogę powiedzieć Jezusowi, co myślę, nawet to, że nie wszystko w moim życiu układa się tak, jakbym chciała. Te adoracje pomagają mi to zaakceptować, lepiej zrozumieć siebie samą i to, co Pan Jezus chce mi przekazać. Zamykam oczy i w myślach mówię do Niego. Wtedy mogę się wyciszyć, zrobić rachunek sumienia – powiedziała nastolatka, dodając, że jest to dobre przygotowanie do spowiedzi, którą wówczas można odbyć. Młodzież na rekolekcjach nie tylko formuje się duchowo. Ma też czas rekreacji i zabawy – wyjazdy na kręgle, lodowisko, pogodne wieczory i popołudnia. – Jako Ruch Światło–Życie chcemy uczyć ich dobrej świeckiej zabawy. Ale nie śpiewamy o Panu Jezusie i nie tańczymy do pobożnych piosenek. Kiedy już się bawimy, to dbamy po prostu o to, by odbywało się to ze smakiem – zapewnia moderator. 

W oazie zimowej dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych wzięły udział osoby z Wałcza, Bornego Sulinowa, Starej Łubianki, Ustki, Piły, Sławna, Rzeczenicy, Świdwina, Białogardu, Sikor, Strączna, Wielenia, Szwecji, Czarnego, Czaplinka, Kołczygłów, Kobylnicy, Kretomina, Koszalina.

TAGI: