Widzę gałązkę drzewa czuwającego

Brunon Koniecko OSB

publikacja 18.03.2015 04:45

„I skierował Pan następujące słowa do mnie: - Co widzisz Jeremiaszu? Odrzekłem: - Widzę gałązkę drzewa czuwającego. Pan zaś rzekł do mnie: - Dobrze widzisz, bo czuwam nad moim słowem, aby je wypełnić” (Jr 1,11-12).

Bóg wskazując Jeremiaszowi drzewo migdałowe, które jakby „czuwa” nawet w zimę, chce powiedzieć, że On także czuwa Mzelle Laure / CC-SA 3.0 Bóg wskazując Jeremiaszowi drzewo migdałowe, które jakby „czuwa” nawet w zimę, chce powiedzieć, że On także czuwa
Czuwa nad tym, aby słowo, które wypowiedział, zostało wypełnione

Ta scena, która jest zawarta już na samym początku księgi Jeremiasza, jest opisem wizji, którą miał prorok Starego Testamentu. Trudno powiedzieć czy miała ona charakter zewnętrzny czy wewnętrzny. Pismo nic nam na ten temat nie mówi. Nie jest to jednak najważniejsze. Kluczowe jest zrozumienie przesłania tej wizji.

Mamy więc tutaj mowę o drzewie czuwającym. Jest to drzewo migdałowe, które osiągało wysokość ok. 4,5 – 9 m. Jego pora kwitnięcia jest bardzo wczesna, gdyż przypada na styczeń lub luty. Jest to więc pierwsze z drzew zakwitających. Migdały zbiera się ok. 10 tygodni później. W języku hebrajskim drzewo to nosi nazwę właśnie drzewa czuwającego. Mamy więc tutaj grę słów: czuwające – czuwam. Bóg wskazując Jeremiaszowi drzewo migdałowe, które jakby „czuwa” nawet w zimę, chce powiedzieć, że On także czuwa. Czuwa nad tym, aby słowo, które wypowiedział, zostało wypełnione.

Dlaczego to porównanie? Otóż bezpośrednio przed tym fragmentem o wizji jest tekst o powołaniu Jeremiasza. Bóg wyznaczył go, aby ten mówił to, co On chce przekazać Narodowi Wybranemu. Jeremiasz jednak jest pełen obaw. On nie do końca jest przekonany o słuszności decyzji Boga: „Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!” (Jr 1,6) Warto w tym momencie na chwilę zastanowić się nad podejściem do medytacji czy w ogóle do modlitwy. Niektórzy chrześcijanie nie modlą się, bo myślą, że nie potrafią tego czynić, że trzeba jakiś specjalnych umiejętności. Medytacja, jak każda modlitwa, nie stawia szczególnych wymogów dla ludzi. Każdy człowiek staje przed Bogiem taki, jaki jest i wypowiada to, co jest w jego sercu. Nie jest ważne czy jest młodzieńcem czy starcem. Bóg przyjmuje każdego, kto do Niego się zwraca. Mówiąc do Niego nie potrzeba stosować wyszukanych słów czy mów uczonych. Należy się modlić w prostocie serca. Taka zaś jest medytacja. To proste wołanie jednego zdania czy słowa.

Słowa Jeremiasza skierowane do Boga wskazują, że zamierza on zrezygnować z zadania, które On mu zleca. Pan jednak odpowiada mu tak: „Nie mów: <Jestem młodzieńcem>, bo pójdziesz do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił cokolwiek tobie polecę. Nie lękaj się ich, bo ja jestem z tobą, by cię chronić” (Jr 1,7-8). Wizja, której następnie doświadcza Jeremiasz ma potwierdzić słowa Pana o tym, że On go nie opuści i będzie go wspierał. Tak samo jak Bóg będzie czuwał nad tym, by swoje słowa wypełnić, tak samo będzie czuwał nad tym, by chronić proroka.

Porównanie z drzewem migdałowym nie powinno być jakąś nowością dla Jeremiasza. Symbolika tego drzewa była już znana w dawniejszych czasach. Warto tutaj przywołać tekst z Wj 25,33-34, który mówi o świeczniku, mającym kształt kwiatu tego drzewa: „Trzy kielichy kształtu kwiatów migdałowych z pąkami i kwiatami będą na jednym ramieniu, i trzy kielichy z pąkami i kwiatami kształtu kwiatów migdałowych – na drugim ramieniu. Tak będzie na sześciu ramionach wychodzących ze świecznika. Na świeczniku zaś będą cztery kielichy kształtu kwiatów migdałowych z pąkami i kwiatami”. Natomiast z Lb 17,23 dowiadujemy się, że różdżka Aarona zakwitła właśnie kwiatami drzewa migdałowego, wydając takie owoce: „Gdy następnego poranka wszedł Mojżesz do Namiotu Spotkania, zobaczył, że zakwitła laska Aarona z pokolenia Lewiego: wypuściła pączki, zakwitła i wydała dojrzałe migdały”.

Jeżeli więc szczęśliwy jest człowiek, który jest „podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców” (Jr 17, 8), to również szczęśliwy jest ten, kto jest jak drzewo migdałowe, czyli czuwające. Naśladuje bowiem wtedy samego Boga. On czuwa, aby Jego słowo się wypełniło, człowiek zaś czuwa, by jego słowo, które wypowiada na modlitwie, zostało przyjęte przez Boga.

Podczas medytacji powinniśmy być poniekąd jak drzewo; drzewo, które jest wrośnięte mocno w ziemię. Człowiek również powinien być mocno osadzony w czuwaniu. Ono jest cechą nieodłączną każdej dobrej modlitwy, a więc także medytacji. Czyniąc to medytujący „nie przestaje wydawać owoców”. Co więcej, oba fragmenty z drzewami dają człowiekowi nawet pewność, że jeśli będzie czuwał, to na pewno wyda owoce. Oczywiście w przypadku modlitwy nie można powiedzieć kiedy one będą, ale istotne jest to, że to nastąpi.

Obrazy z drzewami z Księgi Jeremiasza wskazują jeszcze na jeden aspekt medytacji chrześcijańskiej. Drzewo stoi nieruchomo, cicho, jest jakby „niewzruszone” wobec tego, co dzieje wokół niego. Podczas medytacji również staramy się pozostawać nieruchomi, cisi. Pozwala to lepiej wytrwać w czujności. Oczywiście na początku nie jest to łatwe. Dlatego trzeba znaleźć swoją pozycję, w której będziemy się czuli na tyle wygodnie, by móc zachować ją przez cały czas medytacji. Jedyna reguła, jakiej powinniśmy się trzymać to mieć wyprostowane plecy. Nie chodzi tutaj bynajmniej o to, by skupiać się na technice, ale by wejść głębiej w rozmowę z Panem. Bezruch pomoże nam przezwyciężyć rozproszenia, które pojawią się podczas medytacji.

Z tekstu Jr 1, 11-12 możemy się ponadto dowiedzieć, że Bóg nie tylko wypowiada słowa do człowieka. To byłoby niewystarczające. Bóg troszczy się o to, by Jego słowa rzeczywiście zostały zrealizowane, aby nie poszły na marne. On dba o nie, bo sam je wypowiedział i jest za nie odpowiedzialny. Ta postawa Boga stanowi dla Jeremiasza zachęcenie do podjęcia zleconej mu misji. Wyraża to również, pełen ufności, charakter słów Jahwe: „Dobrze widzisz”.

Także prorok Izajasz mówi nam o tym, że słowa Boga nie są wypowiadane na próżno:

Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa. (Iz 55,10n)

Nie powinniśmy zatem wątpić w czujność Boga, w Jego opiekę nad nami. Niech przedstawiony fragment z Księgi Jeremiasza, jak i poniższe słowa będą pomocne dla nas nie tylko podczas medytacji, ale również w ciągu każdego dnia:

On nie pozwoli zachwiać się twej nodze, ani się zdrzemnie Ten, który cię strzeże. Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie Ten, który czuwa nad Izraelem. Pan cię strzeże, Pan twoim cieniem przy twym boku prawym. Za dnia nie porazi cię słońce ni księżyc wśród nocy.  Pan cię uchroni od zła wszelkiego: czuwa nad twoim życiem. Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia teraz i po wszystkie czasy. (Ps 121, 3-8)

***

Autor: Brunon Koniecko OSB / http://www.ps-po.pl