Oto nasz Bóg i Król

Andrzej Macura

publikacja 02.04.2015 11:50

Garść uwag do czytań na Wielki Piątek z cyklu „Biblijne konteksty”.

Oto król wasz! Henryk Przondziono Oto król wasz!

Czytania Wielkiego Piątku koncentrują się na wyjaśnieniu sensu śmierci  Jezusa. Można temat zbyć krótkim „dla zgładzenia grzechów”, „dla zbawienia człowieka”, ale temat nieco pogłębiony przedstawia się znacznie ciekawiej. 

1. Kontekst pierwszego czytania Iz 52,13 - 53,12

Pierwsze czytanie liturgii Wielkiego Piątku  pochodzi z Księgi DeuteroIzajasza. Czyli tej części Izajasza, która datuje się już nie na czasy zagrożenia Asyryjskiego, ale niewoli babilońskiej. Widać to zdecydowanie w tematyce tej części księgi. Szczególne zainteresowanie egzegetów budzą w niej tzw. Pieśni Sługi Jahwe: pierwsza pieśń (Iz 42, 1-7 lub nawet 1-9), druga (Iz 49, 1-6 lub nawet 1-9a), trzecia (Iz 50, 4-9 lub 4-11) i najdłuższa czytana właśnie w Wielki Piątek – czwarta (Iz 52,13 - 53,12)

Zdumiewające jak dokładnie DeuteroIzajasz sześć wieków przed Chrystusem odmalował postać przyszłego Mesjasza. O ile pierwsze pieśni można jeszcze od biedy odnieść do którejś z postaci czasów końca niewoli babilońskiej, o tyle w czwartej zdecydowanie widać już Jezusa. Mnie jednak najbardziej zdumiewa, że choć jest w niej mowa o cierpieniach Sługi, umieszczono ją w kontekście radosnych zapowiedzi końca niewoli. Bezpośrednio przed czwartą pieśnią czytamy:

O jak są pełne wdzięku na górach
nogi zwiastuna radosnej nowiny,
który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście,
który obwieszcza zbawienie,
który mówi do Syjonu:
«Twój Bóg zaczął królować».

(...)

Bo wyjdziecie nie jakby w nagłym pośpiechu
ani nie pójdziecie jakby w ucieczce.
Raczej Pan pójdzie przed wami
i Bóg Izraela zamknie wasz pochód».

A po tej pieśni?

Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła,
wybuchnij weselem i wykrzykuj,
któraś nie doznała bólów porodu!
Bo liczniejsi są synowie porzuconej
niż synowie mającej męża, mówi Pan.

To zestawienie jest uderzające. Czwarta Pieśń Sługi Jahwe, zapowiadająca jego poniżenie i cierpienia wyraźnie kontrastuje z tą radością. Ale dokładnie tak jest z Jezusem. Umiera, ale ta Jego śmierć daje człowiekowi życie, wyzwolenie, zmartwychwstanie i wieczną radość... Jak to ujął autor starej polskiej pieśni: „Króla wznoszą się znamiona, tajemnica krzyża błyska, na nim życie śmiercią kona, lecz z tej śmierci życie tryska”. Właśnie. Krzyż dający życie. W średniowieczu tak często przedstawiany jako Drzewo Życia – pełen liści owoców i siedzących na jego gałęziach ptaków...

Przytoczmy tekst czwartej pieśni Sługi Jahwe...

Oto się powiedzie mojemu Słudze,
wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo.
Jak wielu osłupiało na Jego widok -
- tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd
i postać Jego była niepodobna do ludzi -
tak mnogie narody się zdumieją,
królowie zamkną przed Nim usta,
bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano,
i pojmą coś niesłychanego.

Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli?
na kimże się ramię Pańskie objawiło?
On wyrósł przed nami jak młode drzewo
i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.
Nie miał On wdzięku ani też blasku,
aby na Niego popatrzeć,
ani wyglądu, by się nam podobał.
Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa,
wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.

Lecz On się obarczył naszym cierpieniem,
On dźwigał nasze boleści,
a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga i zdeptanego.
Lecz On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas,
a w Jego ranach jest nasze zdrowie.
Wszyscyśmy pobłądzili jak owce,
każdy z nas się obrócił ku własnej drodze,
a Pan zwalił na Niego
winy nas wszystkich.

Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić,
nawet nie otworzył ust swoich.
Jak baranek na rzeź prowadzony,
jak owca niema wobec strzygących ją,
tak On nie otworzył ust swoich.
Po udręce i sądzie został usunięty;
a kto się przejmuje Jego losem?
Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących;
za grzechy mego ludu został zbity na śmierć.

Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi,
i w śmierci swej był [na równi] z bogaczem,
chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy
i w Jego ustach kłamstwo nie postało.
Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem.
Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy,
ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży,
a wola Pańska spełni się przez Niego.

Po udrękach swej duszy,
ujrzy światło i nim się nasyci.
Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu,
ich nieprawości On sam dźwigać będzie.
Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy,
i posiądzie możnych jako zdobycz,
za to, że Siebie na śmierć ofiarował
i policzony został pomiędzy przestępców.
A On poniósł grzechy wielu,
i oręduje za przestępcami.

Prawdziwa kopalnia tematów.... Zwróciłbym uwagę na parę z nich. Niekoniecznie najważniejszych.

  • „(....) tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego”.  Faktycznie, królowanie z krzyża to coś niesłychanego. Do władzy dochodzi się zazwyczaj po trupach innych, a nie własnym...
     
  • „(...) wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic”. Zdumiewające, ale faktycznie, często wzgardzenie kimś przez jednych powoduje, że i drudzy maja go za nic... Taki owczy pęd...
     
  • „ (...) Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie”. I wiele podobnych sformułowań. To wyraźna zapowiedź „śmierci zastępczej”. To znaczy, ze Jezus zostaje zabity za nas. Zwróciłbym jednak uwagę, żeby nie myśleć w tym momencie, że Ojciec musiał się na kimś wyżyć, i zamiast na nas wyżył się na swoim Synu. Jak to pisałem w „Biblijnych  kontekstach” na niedzielę Palmową istotą ofiary Jezusa jest nie cierpienie, ale posłuszeństwo aż do śmierci, mimo cierpienia. Jezus nie tyle za nas cierpi, co za nas jest posłuszny..
     
  • „ Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić”... To i inne przypomina, że ofiara Jezusa jest ofiarą dobrowolną.
     
  • „Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi , i w śmierci swej był [na równi] z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie postało”. To wskazanie na niewinność Jezusa. Przy okazji to oskarżenie wobec bogatych. Bogaty to zazwyczaj grzesznik....
     
  • „Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego”. Czyn Jezusa jest tu zapowiedziany jako ofiara za grzechy, ale nadto jest tu zapowiedź zaowocowania śmierci Jezusa; zaowocowania Jego posłuszeństwa (przez Niego spełnia się wola Boga).
     
  • „W nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz”... To zapowiedź powstania wspólnoty Jego wyznawców, Kościoła.
     
  • „Policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami”. Piękne prawda? Zaliczony między przestępców (Jezus umiera jak przestępca na krzyżu) oręduje za przestępcami. Straszna pomyłka ludzi, którzy Go skazali...

A następujący po czytaniu Psalm 31 jest skargą uciśnionego, który ufnie powierza swój los Bogu...

2. Kontekst drugiego czytania Hbr 4,14-16; 5,7-9

Wzięte z listu do Hebrajczyków drugi czytanie Wielkiego Piątku koncentruje się na dwóch tematach:

  • zachęcie do zbliżenia się do Chrystusa.
  • wyjaśnieniu sensu ofiary Jezusa.

Przytoczmy je wraz z pominiętym fragmentem. Trochę może zaciemnia to rozumienie czytania, ale dla zaspokojenia ciekawości, co takiego opuszczono... Tekst czytania pogrubioną czcionką.

Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili.

Każdy bowiem arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. Może on współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabości. I ze względu na nią powinien jak za lud, tak i za samego siebie składać ofiary za grzechy. I nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga jak Aaron. Podobnie i Chrystus nie sam siebie okrył sławą przez to, iż stał się arcykapłanem, ale [uczynił to] Ten, który powiedział do Niego:

„Ty jesteś moim Synem,
Jam Cię dziś zrodził”,

jak i w innym [miejscu]:

„Tyś jest kapłanem na wieki
na wzór Melchizedeka”.

Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają, nazwany przez Boga kapłanem na wzór Melchizedeka.

Co zwraca uwagę?

  • Wspomniana wcześniej zachęta, by zbliżyć się do Jezusa. On wie jak to być człowiekiem, On rozumie, bo sam tego doświadczył. Tylko bycia grzesznikiem nie odczuł na własnej skórze. Ale wie nawet jak trudno być posłusznym Bogu, bo sam to wycierpiał...
     
  • Trochę dziwne to zdanie o wysłuchanych przez Boga Ojca błaganiach Jezusa.... Jezus w Ogrójcu modlił się o oddalenie cierpienia – jeśli to możliwe –  i jednocześnie wyrażał tam zgodę na decyzję Ojca. Która prośba została wysłuchana? To źle zadane pytanie. Bo wysłuchana została inna prośba Jezusa: o zbawienie człowieka. Wysłuchana, dzięki uległości, posłuszeństwie Jezusa. Raz jeszcze wraca tu owa fundamentalna prawda, wyrażona już zresztą bardzo wyraźnie w Niedzielę Palmową, w drugim czytaniu z listu do Filipian. Jezus zbawił nas nie tyle przez cierpienie, ale przez posłuszeństwo. Trudne posłuszeństwo, posłuszeństwo wymagające przyjęcia cierpienia i okrutnej śmierci.
     
  • Jezus jest Zbawicielem. Wszystkich, którzy Go słuchają. Podkreślmy: którzy Go słuchają. Słuchać znaczy wierzyć, ufać oczywiście, a nie przyjąć jednym uchem, a drugim z siebie wyrzucić...

3. Kontekst Ewangelii J 18,1-19,42

Znawcy Ewangelii Jana uważają,  że składa się ona z dwóch części (nie licząc prologu i zakończenia). Najpierw Jezus objawia się światu, potem swoim uczniom. Nie, to nie pomyłka. Chodzi o to, że swoim uczniom objawił się pełniej niż światu. Linią podziału jest początek rozdziału 13, czyli.. Ostatnia Wieczerza. Tak, Ewangelia Jana dzieje się w dużej mierze w Jerozolimie. I to w ostatnich dniach Jezusa. Przecież uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy to rozdział zaledwie 12...

Piszę o tym oczywiście nie po to, żeby przynudzać na temat struktury literackiej Ewangelii  Jana. Chodzi o uświadomienie sobie, że w Ewangelii Jana męka i śmierć Jezusa są częścią objawienia się Jezusa uczniom. Owszem, Apostołom, ale także przecież nam, uczniom żyjącym w XXI wieku. Jeśli więc chcemy uszanować zamysł autora Ewangelii trzeba nam właśnie w tym kluczu patrzyć na wydarzenia ostatnich godzin życia Jezusa. Nie tylko jako na opis tamtych wydarzeń....

Trudno w tym miejscu przytaczać cały ten długi tekst. Ale dla wygody, jeszcze raz link do czytań .

4. Warto zauważyć

Opowieść Ewangelisty Jana o ostatnich godzinach życia Jezusa pełna jest różnorakich wątków. Wszak dotyczy przełomowych godzin z życia Jezusa. Nie sposób w „Biblijnych kontekstach” poruszyć wszystkich.  Warto chyba jednak spojrzeć na te elementy opowiadania, które wydają się najpełniej realizować zamiar Ewangelisty: owo pokazanie, jak Jezus objawia się swoim uczniom.

  • „Kogo szukacie? (...) Ja jestem (...)  Cofnęli się i upadli na ziemię”. W Ewangelii Jana w ustach Jezusa zwrot „Ja jestem” pojawia się dość często. Reakcja zgrai która przyszła Go aresztować na dźwięk tych słów trochę zaskakuje. Trzeba jednak uświadomić sobie,  że zwrot ten wyraźnie jest nawiązaniem do imienia Bożego. Tego, które Bóg objawił powołując Mojżesza 

    „Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?» Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «JESTEM, KTÓRY JESTEM». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was». Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: "JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia”.

    W tym kontekście „JA JESTEM” Jezus nabiera niezwykłego znaczenia. Zgraja może widzieć w tym bluźnierstwo. Uczniowie powinni rozumieć: Jezus mówi, że jest Bogiem. Jednocześnie jednak zakazuje Piotrowi stawać w Jego obronie. Jest Bogiem, który w pokorze pełni wole Ojca i oddaje się w ręce ludzi. Jak bardzo oddaje się w ręce ludzi pokazują następne sceny. Zgadza się na potraktowanie z góry u Annasza, na zaparcie się Piotra...
  • „Czy Ty jesteś królem żydowskim?” – pyta Jezusa rzymski prokurator. I wokół tematu Króla i Jego królestwa toczy się całą scena sądu przed Piłatem. Właściwie kilka scen, ułożonych na wzór dramatu, a oddzielonych jedna od drugiej wzmiankami, że ktoś wchodzi i wychodzi...

    Uważny czytelnik, licząc owe wzmianki o wchodzeniu czy wychodzeniu widzi, że owych „aktów dramatu” jest siedem. Wskazuje to na koncentryczną budowę narracji. Pierwsza scena znajduje zakończenie w siódmej, druga w szóstej, trzecia w piątej, a czwarta jest tą najistotniejszą. Nie miejsce tu na bardziej szczegółowe rozważania, ale faktycznie, pierwsza, trzecia, piąta i siódma, to rozmowy Piłata z Żydami, których złość do Jezusa coraz bardziej narasta, a skończy się wręcz bluźnierczym stwierdzeniem „poza Cezarem nie mamy króla”. Jak to? Przecież Bóg był królem Izraela! Zapomnieli? Nie, w złości wobec Jezusa aż do tego stopnia zabrakło im hamulców.

    W rozmowie Jezusa z Piłatem – scena druga i szósta – centralnym tematem jest królestwo. Jezus wyraźnie stwierdza, ze Jego królestwo nie jest z tego świata. I właśnie jako król zostaje pokazany Jezus w czwartej, centralnej więc najważniejszej scenie: „Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze uplótłszy koronę z cierni włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: Witaj, królu żydowski!  I policzkowali Go”. Do bólu mocne. Jezus jest Królem nieba, który pozwala z siebie drwić i się bić.
  • W scenie ukrzyżowania kilka razy pojawia się zwrot „aby się wypełniło Pismo”. Można chyba zaryzykować twierdzenie, że w tych scenach Jezus objawia się swoim uczniom jako „ten, który wypełnia zapowiedzi Starego Testamentu”.

    Znamienna jest zwłaszcza ta scena, gdy żołnierz przebija bok Jezusa, z którego wypływa krew i woda – symbole dwóch, najważniejszych sakramentów Kościoła – chrztu i Eucharystii.  Do niej  świadek wydarzenia, Jan, stosuje aż dwa cytaty ze Starego Testamentu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebodli”, ale przede wszystkim: „Kości Jego nie będą łamane”. Ta druga zasada dotyczyła przyrządzania baranka paschalnego. Z niezrozumiałych przed wiekami powodów przyrządzając go nie wolno mu było łamać kości. Kiedy Jezus umiera na krzyżu  jest – wedle Jana – dzień Przygotowania, pora w której zabijano baranki przygotowując się do uczty paschalnej. Nagle ten zupełnie niezrozumiały zwyczaj staje się zrozumiały. To było proroctwo! Proroctwo o innym Baranku! Stojący pod krzyżem Jan nagle doznaje olśnienia! Jasnym dla niego się staje, dlaczego jego pierwszy mistrz, Jan Chrzciciel, kiedyś, jeszcze nad wodami Jordanu wskazując na Jezusa powiedział „oto Baranek Boży”. Krew tamtego baranka, baranka paschalnego, ratowała Izraelitów przed śmiercią pierworodnych. Krew tego Baranka gładząc grzech -  ratuje od śmierci wiecznej  A Kościół wierny temu przesłaniu spod krzyża w każdej sprawowanej na pamiątkę ofiary Jezusa Mszy powtarza „oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”.

Przez swoją śmierć Jezus zbawia świat. Jednocześnie u Ewangelisty Jana to część objawiania się Jezusa Jego uczniom. Teraz już rozumieją, że ich Mistrz jest Bogiem, Królem, wypełniającym  zapowiedzi Starego Testamentu i Barankiem, który gładząc grzechy, ratuje człowieka przed śmiercią wieczną.

5. W praktyce

W Wielki Piątek, podobnie jak w całym Triduum, chodzi chyba przede wszystkim, aby się zanurzyć. Zanurzyć w tamte wydarzenia i pozwolić się ukształtować im. Konkretne wskazania mogłyby tę twórczą przemianę odrzeć z mistyki. Może więc tylko jedno wskazanie. Skoro mamy Zbawiciela jakiego mamy, to – jak pisze autor Listu do Hebrajczyków – „przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili”.