Jak rozumieć wezwanie: Nieustannie się módlcie

Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

publikacja 02.05.2015 06:00

Gdy przeczytałem kiedyś u Apostoła zdanie: Módlcie się nieustannie, zastanawiałem się, czy polecenie to jest możliwe do spełnienia.

Jak rozumieć wezwanie: Nieustannie się módlcie Bert Kaufmann / CC 2.0 Wierzę, że słowa modlitwy świętych są pełne mocy, zwłaszcza gdy się modlą duchem i umysłem

Wierzę, że słowa modlitwy świętych są pełne mocy, zwłaszcza gdy się modlą duchem i umysłem. Modlitwa jak promień tryska z duszy i warg modlącego się, rozprasza mocą Bożą intelektualną truciznę wlaną przez wrogie siły do duszy tych, którzy lekceważą modlitwę i nie idą za zgodnymi z zachętą Jezusa słowami Pawła: Nieustannie się módlcie. Z duszy modlącego się z poznaniem, rozumieniem i wiarą wychodzi jakby pocisk, który rani aż do zniszczenia i rozbicia wrogie Bogu duchy, które nas chcą omotać więzami grzechu.

Nieustannie się modli, kto z konieczną pracą łączy modlitwę, a z modlitwą pracę; bo i praktyka cnoty, i wierność przykazaniom liczą się za modlitwę. Tylko tak możemy uważać za możliwy do spełnienia nakaz: Nieustannie się módlcie, gdy całe życie chrześcijanina nazwiemy nieustanną wielką modlitwą. Częścią tej modlitwy jest także to, co zwyczajnie nazywa się modlitwą, a której należy codziennie przynajmniej trzy razy się oddawać.

Widać to z opowiadania o Danielu, który trzykroć dziennie się modlił, gdy mu groziło wielkie niebezpieczeństwo. Również Piotr, który wyszedł o szóstej godzinie na dach, aby się modlić, gdy zobaczył spuszczające się z nieba czterema końcami opadające płótno, odmawiał jedną z trzech modlitw, którą niegdyś wypowiedział Dawid: O świcie głos mój słyszysz, o świcie zwracam się do Ciebie i czekam, podczas gdy ostatnia zawarta jest w słowach: Wzniesienie rąk moich, jak ofiara wieczorna. Również nocy nie przepędzimy bez takiej modlitwy, bo mówi Dawid: Wstaję o północy, aby Ci dziękować za słuszne Twe wyroki. A Paweł z Sylwanem, jak mówią Dzieje Apostolskie, we Filipach modlił się o północy i chwalił Boga,  tak że go słyszeli uwięzieni.

Gdy przeczytałem kiedyś u Apostoła zdanie: Módlcie się nieustan­nie, zastanawiałem się, czy polecenie to jest możliwe do spełnie­nia. Któż bowiem może na moment nie zaprzestać modlitwy, tak iżby nie miał czasu na przyjęcie pokarmu i napoju? A przecież, aby można było tego dokonać, trzeba przerwać modlitwy. Zgodnie z tym nakazem modlit­wa pojmowana w sensie potocznym nie pozwala nawet na sen ani na speł­nienie jakiejś innej ludzkiej potrzeby.

Zastanówmy się zatem, czy mo­że wszelkie działanie tego, kto pełni służbę Bogu, oraz wszystkie je­go uczynki i słowa wypełniane i wygłaszane zgodnie z Bożą wolą, nie należą do modlitwy. Bo jeśli za modlitwę uznamy tylko to, co w potocz­nym sensie rozumiemy jako modlitwę, to wydawać się będzie, że ani Anna wypowiadając przytoczone słowa nie modliła się, ani żaden spra­wiedliwy nie otrzyma pouczenia, żeby zgodnie z nakazem Apostoła „mod­lił się nieustannie”.

Jeśli jednak za modlitwy uznamy wszelkie działa­nie sprawiedliwego, które wypełnia on zgodnie z wolą Bożą i zgodnie z Bożym nakazem, bo przecież sprawiedliwy nieustannie wykonuje to, co jest sprawiedliwe, to tym sposobem sprawiedliwy będzie się modlił nie­ustannie i nigdy nie przerwie modlitwy, chyba że przestanie być spra­wiedliwym. Bo jeśli czynimy coś niesprawiedliwego albo popełniamy u­chybienie, to jasne, że w tej samej chwili przestajemy się również modlić.

***

Filokalia – teksty o modlitwie serca, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC