publikacja 27.05.2015 18:29
Garść uwag do czytań na Uroczystość Najświętszej Trójcy roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata
Henryk Przondziono /Foto Gość
Kim właściwie jest Bóg? Jaki jest? To pytanie powinno chyba nieustannie nurtować każdego, kto w Niego wierzy. I nie wystarczą tu definicje, często sprowadzające Boga do jakiegoś pojęcia. Objawienie zawarte na kartach Biblii swoim bogactwem wykracza daleko poza teologiczne uproszczenia i pozwala uchwycić wiele cech Boga, które w definicjach jakoś umykają. Podobnie jest w czytaniach na uroczystość Trójcy Świętej w roku B. Nie ograniczają się do uzasadnienia prawdy, że jeden Bóg to trzy Osoby. Pokazują Go jako zaangażowanego. W nasze ludzkie sprawy oczywiście. W sprawę naszego zbawienia.
1. Kontekst pierwszego czytania Pwt 4,32-34.39-40
Ostatnia z Pięcioksięgu, Księga Powtórzonego Prawa, napisana jest z perspektywy mającego niebawem nastąpić końca tułaczki Izraela i jego wejścia do Ziemi Obiecanej. To rekapitulacja ostatnich czterdziestu lat Narodu Wybranego i wskazania na mającą niebawem nadejść jaśniejszą przyszłość. Pierwsze czytanie uroczystości Najświętszej Trójcy to właśnie fragment tej księgi. Mojżesz przypomina w nim, komu Izrael zaufał, z kim zawarł przymierze. Przytoczmy ten tekst w całości, razem z opuszczonymi w czytaniu czterema wersetami. Tekst czytania pogrubiona czcionką.
Zapytaj no dawnych czasów, które były przed tobą, zaczynając od dnia, w którym Bóg stworzył człowieka na ziemi, [zapytaj] od jednego krańca niebios do drugiego, czy nastąpiło tak wielkie wydarzenie jak to lub czy słyszano od czymś podobnym? Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia, jak ty słyszałeś, i pozostał żywy? Czy usiłował Bóg przyjść i wybrać sobie jeden naród spośród innych narodów przez doświadczenia, znaki, cuda i wojny, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem, dziełami przerażającymi, jak to wszystko, co tobie uczynił Pan, Bóg twój, w Egipcie na twoich oczach? Widziałeś to wszystko, byś poznał, że Pan jest Bogiem, a poza Nim nie ma innego. Z niebios pozwolił ci słyszeć swój głos, aby cię pouczyć. Na ziemi dał ci zobaczyć swój ogień ogromny i słyszeć swoje słowa spośród ognia. Ponieważ umiłował twych przodków, wybrał po nich ich potomstwo i wyprowadził cię z Egiptu sam ogromną swoją potęgą. Na twoich oczach, ze względu na ciebie wydziedziczył obce narody, większe i silniejsze od ciebie, by cię wprowadzić w posiadanie ich ziemi, jak to jest dzisiaj.
Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego. Strzeż Jego praw i nakazów, które ja dziś polecam tobie pełnić; by dobrze ci się wiodło i twym synom po tobie; byś przedłużył swe dni na ziemi, którą na zawsze daje ci Pan, Bóg twój.
Tekst nie wymaga komentarza. To obraz Boga zaangażowanego po stronie Izraela. Nie Boga, który mieszka gdzieś w niedostępnych zaświatach, i którego ludzkie sprawy mierżą. Raczej Boga, który nie boi się zniżyć do zażyłości ze swoim ludem.
Warto w tym miejscu zauważyć, że podobny obraz Boga mamy w Nowym Testamencie. Tyle że Bóg angażuje się w nim już nie po stronie jednego narodu, tego, w którym przygotowywał miejsce na przyjście Zbawiciela, ale wszystkich ludzi. Jeśli więc w tym wymiarze obraz Boga w Starym i Nowym Testamencie jest inny, to tylko z powodu innego zakresu Jego działania. W Starym zaangażowanie Boga po stronie Izraela miało Narodowi Wybranemu pokazać, że ich Bóg nie jest jak bożki pogańskie, co mają oczy a nie widzą i uszy, a nie słyszą. To dlatego Bóg nie wahał się wspierać swoich wybranych, nawet za cenę poświecenia pozostałych, którzy Go nie znali. Ale to wszystko po to, by potem przez pojawienie się w tym narodzie Chrystusa pokazać, że Jemu, zaangażowanemu w sprawy ludzkie Bogu, zależy na bez wyjątku każdym człowieku. I taki jest nasz Bóg. Zależy Mu na nas. Naprawdę.
2. Kontekst drugiego czytania Rz 8,14-17
Wielkość wybrania. Tak można by zatytułować ósmy rozdział Listu do Rzymian. Święty Paweł pokazuje w nim chrześcijanom, jak wielkim zaszczytem zostali przed Boga obdarowani. I właśnie w tym kontekście pisze:
Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: „Abba, Ojcze!” Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.
Kim jest Bóg? Jaki jest? No to po kolei. Zdanie po zdaniu.
Niesamowite. Bóg nie tylko przygotował dla nas wspaniałą przyszłość, ale już teraz jest blisko każdego z nas. By każdy z nas już teraz mógł się cieszyć. I pewnie po to, by On mógł mieć udział w ten naszej radości. Jak ojciec, który z dumą patrzy na to, jak jego dzieci stają się coraz bardziej samodzielne, coraz doroślejsze
3. Kontekst Ewangelii Mt 28,16-20
Ewangelia uroczystości Najświętszej Trójcy wzięta jest z samego końca dzieła świętego Mateusza. Powinna więc być jakimś podsumowaniem całości, daniem najistotniejszej wskazówki. I faktycznie, to scena ostatniego (przynajmniej w tej Ewangelii) i w sumie jedynego spotkania Apostołów z Jezusem. Wcześniej u grobu Jezus spotyka się jeszcze tylko z niewiastami...
Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
4. Warte zauważenia
Lapidarna ta opowieść Mateusza. Spotkanie Apostołów ma miejsce w Galilei (nie w Jerozolimie, w Wieczerniku), na wskazanej przez Jezusa górze. A wszystkie ich rozterki, dochodzenie do przekonania, że Jezus zmartwychwstał, streszczone są w krótkim stwierdzeniu, że oddali Mu pokłon, ale niektórzy wątpili. Najistotniejsze wydaje się jednak w tej opowieści to, co powiedział Jezus.
5. W praktyce