publikacja 18.06.2015 00:15
Wprawdzie w Biblii nie ma ani słowa o tym, że Jezus i św. Jan Chrzciciel bawili się razem w dzieciństwie pod nadzorem Matki Bożej, ale jest to jeden z najczęstszych motywów w malarstwie już od czasów renesansu.
Adolphe William Bouguereau „Maryja z Dzieciątkiem i św. Janem Chrzcicielem” olej na płótnie, 1881 Muzeum Sztuki Uniwersytetu Cornell Ithaca
Jan Chrzciciel był prorokiem, który jako pierwszy głosił, że Jezus jest Mesjaszem i zapowiedział Jego zbawczą mękę, nazywając Go Barankiem Bożym. Zestawienie beztroskiej dziecięcej zabawy z proroctwem św. Jana stwarzało artystom szansę na interesującą kompozycję.
Bouguereau zrezygnował z malowania sielankowych dziecięcych igraszek i jego obraz ma bardzo wyraźną wymowę symboliczną. Mały Jan Chrzciciel jest ubrany w skórę wielbłądzią, tak jak go opisują Ewangelie według św. Mateusza i św. Marka (por. Mt 3,4 i Mk 1,6). Składa modlitewnie ręce, oddając hołd trzymanemu przez Maryję Jezusowi.
Zbawiciel spogląda na Jana bardzo poważnym wzrokiem i szeroko rozkłada ręce, co jest niewątpliwie zapowiedzią ukrzyżowania. Jan nie był świadkiem śmierci Jezusa (zginął wcześniej, ścięty z rozkazu Heroda Antypasa), ale często na obrazach jest przedstawiany pod krzyżem jako ten, który przepowiedział Ofiarę Chrystusa.
Maryja też patrzy na to, jak mały Jan Chrzciciel adoruje jej Syna, w Jej twarzy jednak trudno dopatrzyć się zaniepokojenia. Wie, że Jezus jest Synem Bożym, rozumie więc składany Mu hołd. Nie dostrzega jednak w ułożeniu ciała małego Jezusa zapowiedzi ukrzyżowania.
Maryja z Dzieciątkiem zasiadają na tronie. To czytelna sugestia artysty, że zapowiedziane tu ukrzyżowanie jest elementem Bożego planu zbawienia. Jezus jako Bóg Wszechmogący zasiada na tronie i sam świadomie przygotowuje się na mękę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.