Stary Testament zapowiada Jezusa Chrystusa

ks. Piotr Jaworski

publikacja 01.11.2015 20:34

"Proszę cię, o kim to prorok mówi? O sobie czy o kimś innym?" (Dz 8,34) - problem właściwego odczytania starotestamentalnych proroctw.

Raffaello, Prorok Izajasz AUTOR / CC 1.0 Raffaello, Prorok Izajasz

W bieżącym roku tematyka spotkań naszego Radiowo-Internetowego Studium Biblijnego oscyluje wokół osoby Jezusa Chrystusa. Dlaczego zatem podczas kolejnych audycji zatrzymujemy się na rozważaniu tekstów Starego Testamentu?

Rzeczywiście, obecny rok naszego Studium ma charakter chrystocentryczny. By jednak w sposób możliwie jak najpełniejszy poznać tajemnicę osoby i misji Jezusa Chrystusa, chcemy spojrzeć na nią także z perspektywy Starego Testamentu. Święty Hieronim − człowiek z niezwykłym oddaniem zaangażowany w objaśnianie oraz lekturę Biblii i dlatego też patronujący wszystkim biblistom oraz czytelnikom Świętej Księgi − jest autorem powszechnie znanej myśli: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa!ˮ. O ile nie mamy wątpliwości, iż bez znajomości Nowego Testamentu (zwłaszcza czterech ewangelii) nie jesteśmy w stanie poznać Jezusa Chrystusa, o tyle może zrodzić się pytanie: Czy znajomość Starego Testamentu jest w stanie wnieść coś istotnego w nasze poznanie Syna Bożego? By porzucić wszelkie opory wystarczy wspomnieć, że to zdanie świętego Hieronima zapisane zostało we wstępie do komentarza poświęconego Księdze Proroka Izajasza, a więc księdze wchodzącej w skład Starego Testamentu.

Lektura Starego Testamentu stanowi niezbędne przygotowanie dla zrozumienia Nowego. Do tej pory skupiliśmy się na pierwszych pięciu księgach Biblii Hebrajskiej. A jaki wkład w prawidłowe zrozumienie osoby i misji Jezusa mieli starotestamentowi prorocy?

Na wzajemną zależność Starego i Nowego Testamentu zwrócił uwagę autor Listu do Hebrajczyków, który rozpoczął swoje dzieło słowami: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Synaˮ (Hbr 1,1-2a). Wyraźnie daje zatem do zrozumienia, że głos proroków i głos Jezusa jest tym samym głosem Boga. Prolog Listu do Hebrajczyków podkreśla także, iż nauczanie Syna Bożego jest kontynuacją nauczania starotestamentowych proroków. Jak niegdyś Bóg posyłał proroków, którzy przemawiali w Jego imieniu, tak w sposób ostateczny i definitywny przemówił przez posłanego do ludzi Syna. Prorockie rysy działalności Jezusa z Nazaretu z pewnością dostrzegali podążający za Nim ludzie, skoro − jak notuje ewangelista Łukasz − słysząc Jego naukę i widząc Jego cuda mówili między sobą: „Wielki prorok powstał wśród nas i Bóg nawiedził lud swójˮ (Łk 7,16; por. Mt 13,57; 14,5; 16,14; 21,11.46; 23,37; Mk 6,4.15; 8,28; Łk 4,24; 7,16.39; 9,8.19; 13,33; 24,19; J 4,19.44-45; 6,14; 7,40.52; 9,17). Sam Jezus również nie stawia się w opozycji wobec nauczania prorockiego, lecz postrzega swoją misję jako jego wypełnienie: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo i  Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnićˮ (Mt 5,17).

W jaki sposób Jezus „wypełniaˮ Prawo i Proroków?

Obok negatywnego stwierdzenia, że Jezus nie przyszedł, aby „usunąćˮ czyli „znieśćˮ Prawo i Proroków, pojawia się druga − pozytywna − konstatacja: Jezus przyszedł, aby je „wypełnićˮ. Użyty w tekście greckim czasownik pleroo wskazuje w pierwszej kolejności na „urzeczywistnienieˮ czyli „wprowadzenie w życieˮ, ale również „dopełnienieˮ w sensie „doprowadzenia do końcaˮ[1]. Jezus sugeruje najpierw, że w żadnej mierze nie zamierza podważać autorytetu Prawa i Proroków, ale swoim nauczaniem chce „wypełnićˮ Pisma, czyli „wprowadzić w życieˮ przesłanie Starego Testamentu, ale także „udoskonalićˮ je i „doprowadzić je do końcaˮ. Starotestamentalne Prawo dla swojej pełni potrzebuje akceptacji ze strony Chrystusa[2]. I Jezus w pełni potwierdza je swoim autorytetem.

A zatem pierwszy sens słów Jezusa jest tożsamy z wypowiedzią rozpoczynającą List do Hebrajczyków: „Jezus kontynuuje misję starotestamentalnych proroków oraz doprowadza ją do końcaˮ. Czy jednak wyczerpuje on znaczenie tego stwierdzenia, że Jezus „przyszedł, aby wypełnić Prawo i Prorokówˮ?

Oczywiście nie. Czasownik pleroo − zwłaszcza w zestawieniu z wyrażeniem „Prawo i Prorocyˮ − zdaje się przybierać jeszcze jedno znaczenie, mianowicie „wypełnićˮ w sensie „spełnićˮ lub „urzeczywistnićˮ coś (np. proroctwo, zapowiedź, obietnicę bądź nadzieję)[3]. Takie znaczenie tego czasownika jest charakterystyczne dla Ewangelii Mateusza. Jej autor posługuje się nim 16 razy, z czego 12 razy we wprowadzeniach do cytatów skrypturystycznych, stwierdzając spełnienie się w osobie i misji Jezusa Chrystusa zapowiedzi Starego Testamentu (Mt 1,22; 2,15.23; 4,13; 8,17; 12,17; 13,35; 21,4; 26,56; por. także 2,17; 27,9; 13,14). Można więc stwierdzić, że Jezus wypowiadając słowa: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo i  Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnićˮ (Mt 5,17) zaznacza, że przyszedł aby „urzeczywistnićˮ i „zrealizowaćˮ to, czego zapowiedź i obietnicę można znaleźć w Prawie i u Proroków[4]. A zatem nie tylko kontynuuje misję proroków (tzn. jest jednym z nich), ale także wieńczy nauczanie proroków (tzn. jest największym i najważniejszym z nich) oraz spełnia zapowiedzi prorockie (tzn. jest ich ukoronowaniem).

Takie znaczenie przytoczonych słów Jezusa doskonale koresponduje z wizją proroków jako tych, którzy dzięki posiadanemu objawieniu zapowiadali przyjście obiecanego przez Boga i oczekiwanego przez ludzi Mesjasza.

Rzeczywiście, w potocznym i jednocześnie najbardziej powszechnym rozumieniu, prorok jest postrzegany jako osoba, która przepowiada przyszłość. Źródła takiego rozumienia osoby i misji proroka należy szukać w greckim terminie profestes, którym LXX określa biblijnego proroka. Ten grecki rzeczownik wyprowadzony jest z czasownika profeteuo („prorokować”), złożonego z prefiksu pro („przed”) oraz czasownika femi („mówić”). Etymologicznie profetek – jeśli przyjąć przestrzenne („przed, wobec”) lub zastępcze („zamiast, w miejsce”) rozumienie prefiksu pro – wskazuje „mówcę – osobę, która w czyimś imieniu mówi przed innymi osobami” i zazwyczaj określa tego, „kto wobec zgromadzonych proklamuje lub interpretuje orędzie kogoś wyżej postawionego” (zazwyczaj bóstwa)[5]. Jeśliby natomiast rozumieć pro w sposób czasowy („przed, zanim coś nastąpi”), otrzymalibyśmy znaczenie profetes jako „przepowiadającego przyszłość”[6]. Jednakże należy pamiętać, że rozumienie proroka tylko – albo nawet przede wszystkim – jako człowieka, który przewiduje i przepowiada przyszłe wydarzenia, nie jest właściwe. Choć bowiem takie wypadki mają miejsce, to są jedynie marginalnym wycinkiem szerokiej działalności prorockiej[7].

Jakie zatem było główne zadanie starotestamentalnego proroka?

Można je odkryć, sięgając po znaczenie najbardziej podstawowego i najbardziej rozpowszechnionego określenia jego osoby − hebrajskiego rzeczownika nābȋ. Proweniencja i etymologia tego słowa są wprawdzie niepewne, ale najczęściej wyprowadza się je z akadyjskiego słowa wskazującego na czynność „ogłaszania, wołania, głośnego mówienia”[8]. Toczyła się długa dyskusja, czy termin ten należy rozumieć w sensie biernym (wówczas nābȋ byłby tym, który jest „powołany do ogłaszania wyroczni”), czy też czynnym (tzn. nābȋ jako „wołający”)[9]. Choć za bardziej prawdopodobne powszechnie przyjmuje się to pierwsze, to jednak oba znaczenia w dużej mierze przybliżają ogólną naturę proroka jako człowieka „powołanego do wołania”[10]. Próbując zawrzeć istotę posłannictwa proroków w zwięzłej definicji, można powiedzieć, że: „Prorocy to ludzie, którzy – powołani i oświeceni przez Boga – głosili w Jego imieniu prawdy religijno-moralne, strzegli czystości wiary i obyczajów, bronili sprawiedliwości społecznej, a czasem przepowiadali także przyszłość i działali cuda”[11].

Czyli prorocy koncentrowali się głównie na teraźniejszości, a nie wybiegali myślami w przyszłość?

Istotą posłannictwa prorockiego było przekazywanie ludziom otrzymanego od Boga słowa. Prorok przynależy do dwóch światów: świata boskiego i ludzkiego. Będąc na mocy powołania prorockiego depozytariuszem Bożego słowa przekazuje orędzie tożsame z tym, które zawarte zostało w będącym częścią przymierza synajskiego Prawie. Przypomina je i aktualizuje, pośrednicząc w ten sposób w twórczym dialogu Boga ze swoim ludem, który trwa poprzez wieki (por. np. Jr 7,13.25; 25,4; 26,5; 29,19; 35,15; 44,4)[12].

Będąc głosem Boga, prorok był jednocześnie głosem sumienia dla całej społeczności i poszczególnych jej członków, osądzającym postępowanie oraz zachęcającym do życia według praw i nakazów Boga, a odrzucenia wszystkiego, co się im sprzeciwia (por. Jr 6,17). Bronił czystości wiary, ale też i obyczajów, zabierając głos w ważkich sprawach społecznych (por. np. Jr 5,8.27-28; 6,13; 7,6; 8,10; 9,1-5; 13,27; 22,13; 34,8-22). Najczęściej wiązało się to z upominaniem błądzącego ludu połączonym z próbą sprowadzenia go na powrót do Boga: „Uznaj swą winę, gdyż zbuntowałeś się przeciwko Jahwe, twemu Bogu!” (Jr 3,13). Podobne wezwanie można znaleźć w nauczaniu niemal każdego proroka (por. Iz 45,22; Lm 3,40-42; Ez 33,11; Oz 14,2-4; Am 4,6; Jl 2,12; Ag 2,17; Ml 3,7; Dn 9,13), dlatego jeden z ostatnich proroków – Zachariasz – podsumowuje nauczanie swych poprzedników jako jedno wielkie wołanie o nawrócenie i przyłącza się do ich zgodnego chóru (por. Za 1,3-6). Widząc zło i grzech, Bóg posyła swoje sługi – proroków, by głoszonym niestrudzenie i nieustannie słowem nakłonili grzeszników do okazania skruchy i zmiany postępowania, a w konsekwencji zapobiegli nadciągającej nieuchronnie karze[13].

A zatem teraźniejszość przechodzi płynnie w przyszłość?

Dokładnie tak! Przepowiadanie prorockie − mimo iż koncentrowało się na teraźniejszości i dotyczyło wydarzeń rozgrywających się hic et nunc, czyli tu i teraz − jest ostatecznie zawsze ukierunkowane na ocalenie słuchaczy i obdarowanie ich pełnią życia (por. Jr 23,22; Ez 18,32; 33,11)[14]. Przyszłość kreślona przez proroków nie jest jednak w żaden sposób naznaczona determinizmem. Przeciwnie, szanuje wolność słuchaczy i stawia ich w sytuacji wyboru. Prorok przemawiając w imieniu Boga przynosi orędzie zbawienia i potępienia. Kto przyjmuje ten burzący pozorny spokój głos sumienia, ten doświadczy zbawienia, a kto lekceważy reprymendę i gardzi przestrogą, ten ściąga na siebie potępienie. Bez względu jednak na skutek, zadaniem proroka jest być nieustannie głosem sumienia zarówno dla pojedynczego człowieka jak i całego ludu[15].

Dopiero, gdy wszystkie dotychczasowe zabiegi nie przynoszą spodziewanego efektu i lud nadal uparcie trwa w zatwardziałości swego serca, Bóg zsyła karę. Zanim jednak sięgnie po ten środek represji, wielokrotnie upomina swój lud, dając mu tym samym możliwość opamiętania się i uniknięcia tragicznych konsekwencji odstępstwa od drogi przymierza[16].

Ale nawet gdy lud zawodzi i raz po raz przekracza normy przymierza, Bóg okazuje się niezawodny i pozostaje wierny danym obietnicom. Zsyłając karę zapowiada zawarcie nowego przymierza, które pozwoli doświadczyć Jego miłosierdzia i przywróci ostatecznie utraconą wskutek ludzkiej nieprawości łączność Boga i człowieka. Usunie serce kamienne, na którym diamentowym ostrzem trwale wyryty został grzech (Jr 17,1), a stworzy serce cielesne, na którym Bożym palcem wypisane będzie prawo Boże (Jr 31,33; por. Ez 36,26). Wypełnienie się słowa Bożego nie zamyka się więc tylko w wymiarze destrukcyjnym, ale niesie w sobie również aspekt rekonstrukcyjny (por. Jr 31,28)[17].

Jaką rolę w przepowiadaniu prorockim odgrywają tzw. proroctwa mesjańskie?

Prorok jest wysłańcem Boga, który − dzięki pochodzącemu od Niego światłu − dostrzega realizujący się w historii zbawczy plan Boga. A zatem nie przepowiada przyszłych wydarzeń jako zwykłych faktów, ale zapowiada wypełnienie się Bożych obietnic związanych z planem zbawienia człowieka. Plan ten został zapoczątkowany obietnicą złożoną w raju zwaną Protoewangelią (Rdz 3,14-15), utwierdzony przymierzem synajskim, a następnie związany ściśle z panującą w Izraelu dynastią Dawidową (por. 2 Sm 7). Jednakże ponieważ w wystąpieniach proroków współcześni im królowie byli ostro krytykowani w kwestii wiary i moralności, prorocy wiązali nadzieję zbawienia z osobą przyszłego „Króla-Wybawicielaˮ, który przybędzie dopiero w przyszłości. Z czasem król ten zaczął być nazywany „Mesjaszemˮ (choć sami prorocy takim terminem się nie posługują)[18].

Prawdopodobnie prorocy głosząc niechybne spełnienie się Bożych obietnic mieli przed oczyma pierwszego władcę z nowej dynastii, który − zgodnie z pokładaną w nim nadzieją − miał zaprowadzić wśród ludu sprawiedliwość, posiadać niczym niezmąconą świadomość Bożej obecności, wykazywać się poznaniem Boga i zaprowadzić powszechny pokój, taki jak niegdyś panował w raju (por. Iz 11). Ponieważ wypowiedzi te opisywały idealnego króla i w ten sposób wyraźnie przekraczały współczesną rzeczywistość, począwszy od końca VIII w. przed Chrystusem prorocy zaczęli wybiegać myślą w bardziej odległą przyszłość, która odnosi się nie tylko do tego, co ma wnet nastąpić, ale sięga również do czasów eschatologicznych[19].

A zatem prorok ukazuje rzeczywistość mesjańską jednocześnie jako bliską i odległą?

Istotnie! Spojrzenie proroka biegnie od smutnej teraźniejszości ku przyszłej erze zbawienia i zatrzymuje się na jakimś odległym potomku dynastii Dawidowej, przez którego Bóg zrealizuje zbawienie i szczęście swojego ludu. A zatem w proroctwach czas obecny zlewa się z czasami ostatecznymi, królestwo Dawidowe z królestwem mesjańskim. Mesjasz, który kiedyś w przyszłości dokona zbawienia ostatecznego, jest tym, który objawia się już teraz: tamtego zbawienia dokona kiedyś swoim osobistym przyjściem, ale już teraz działa poprzez swoją niewidzialną moc. Proroctwo miało więc swoje podwójne wypełnienie: jedno − niedoskonałe − w historii; drugie − doskonałe − w Jezusie Chrystusie[20].

W ten sposób powstawał coraz dokładniejszy i coraz bardziej barwny obraz oczekiwanego Mesjasza, utkany ze starotestamentalnych zapowiedzi.

Rozsiane po całym Starym Testamencie zapowiedzi dotyczące osoby i misji oczekiwanego Mesjasza można porównać do różnokolorowych kamyków, które choć same w sobie są urokliwe, to jednak nie ujawniają całego swego piękna. Dopiero zebrane wszystkie razem i odpowiednio poukładane tworzą jedną całość − piękną mozaikę, w której możemy rozpoznać rysy Jezusa Chrystusa. Wszystkie zapowiedzi proroków spełniły się bowiem w osobie Jezusa z Nazaretu[21]. Sam Je­zus po­wo­łu­je się na proroctwa. Ewangelista Jan przytacza słowa Jezusa: „Badacie Pi­sma, po­nie­waż sądzicie, że w nich zawarte jest życie wiecz­ne: to one właśnie dają o Mnie świa­dec­two” (J 5,39). Zaś w Ewangelii św. Łukasza Jezus objaśniając Stary Testament uczniom wędrującym do Emaus mówi: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko co, napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmachˮ (Łk 24,44). Na zapowiedzi prorockie powoływali się także uczniowie Jezusa i na nie powołuje się Kościół jako na świadectwo prawdy, że Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem, inaugurującym rzeczywistość eschatologiczną, której dopełnieniem będzie dopiero Królestwo Boże w niebie. Stąd także zapowiedzi te są dla wielu najbardziej znaną częścią prorockiego orędzia i dlatego też rodzi się przekonanie, że prorocy przede wszystkim zapowiadali przyszłość[22].

Literatura:

  • A.J. Heschel, Prorocy, Kraków 2014.
  • L. Stachowiak, Prorocy − słudzy słowa, Katowice 1980.
  • R. Rumianek, „Znaczenie przepowiedni prorockichˮ, Bobolanum 11/2 (2000), s. 447-457.

 

[1] R. Popowski, Wielki słownik grecko-polski Nowego Testamentu (Prymasowska Seria Biblijna), Warszawa 42006, s. 500.

[2] Por. A. Paciorek, Ewangelia według świętego Mateusza. Wstęp − Przekład z oryginału − Komentarz. Cz. 1: Rozdziały 1 − 13 (Nowy Komentarz Biblijny. Nowy Testament), Częstochowa 2006, s. 231-232.

[3] R. Popowski, Wielki słownik grecko-polski Nowego Testamentu, s. 500.

[4] Por. A. Paciorek, Ewangelia według świętego Mateusza, s. 231-232.

[5] Por. L. Stachowiak, „Ogólna charakterystyka proroków”, Wstęp do Starego Testamentu (red. L. Stachowiak), Poznań 1990, s. 241.

[6] Takie znaczenie pierwotne posiada polski termin „prorok”: „Polski wyraz »prorok« należy do skarbca dawnej słowiańszczyzny i składa się z dwóch elementów: zanikłego już pierwotnego pro-, które w języku polskim przeszło w prze-, oraz rdzenia rek, rok; do tej samej grupy wyrazów należy termin rzec – mówić, oznajmić, ogłosić. To zgrabne połączenie staropolskich słów określa zatem osobę mówiącą o rzeczach, które dopiero zdarzą się; która oznajmia rzeczy przyszłe” (B.W. Matysiak, Heroldowie słowa Bożego. Wprowadzenie do literatury prorockiej Starego Testamentu, Olsztyn 2011, s 9).

[7] Por. Cz. Jakubiec, „Geneza profetyzmu izraelskiego”, AK 49/5 (1948) 431; T. Brzegowy, Prorocy Izraela. Cz. 1 (Academica  14), Tarnów 1999, s. 10.

[8] Por. G. Witaszek, Moc słowa prorockiego. Przewodnik po literaturze prorockiej Starego Testamentu (Jak Rozumieć Pismo Święte 7), Lublin 1995, s. 22-23; A. Salas, Prorocy. Zwiastuni Boga żywego (Biblia i Życie 4), Częstochowa 1999, s. 18.

[9] Por. S. Gądecki, Wstęp do ksiąg prorockich Starego Testamentu, Gniezno 1993, s. 15.

[10] K. Brockmöller, „Prorok/Prorokini/Profetyzm”, w: Nowy leksykon biblijny (red. F. Kogler – R. Egger-Wenzel – M. Ernst; red. nacz. wyd. pol. H. Witczyk), Kielce 2011, s. 619. Por. J. Homerski, „Posłannictwo proroków Starego Testamentu”, ACr 27 (1995) 141-143.

[11] M. Peter, Wykład Pisma Świętego Starego Testamentu, Poznań 1978, s. 492.

[12] Por. G. Witaszek, „Słowo proroka znakiem sprzeciwu”, w: Przybliżyło się Królestwo Boże. Księga pamiątkowa dla Księdza Profesora Romana Bartnickiego w 65. rocznicę urodzin (red. W. Chrostowski), Warszawa 2008, s. 498.

[13] Por. C. Korzec, „Zdemaskować zło. Charyzmat prorocki w Izraelu”, w: Charyzma – jej funkcja w życiu religijnym, politycznym i społecznym (red. J. Sieradzan), Białystok 2008, s. 249-250.

[14] Por. J. Jelito, „Działalność proroków Starego Testamentu”, RBL 3 (1950), s. 130.

[15] Por. G. Witaszek, „Słowo proroka znakiem sprzeciwu”, 511.

[16] Por. B.W. Matysiak, „Prorocy – słudzy JHWH”, w: Czynem i prawdą. Księga pamiątkowa na siedemdziesiąte piąte urodziny Księdza Arcybiskupa Warmińskiego Edmunda Piszcza (red. C. Rogowski), Olsztyn 2004, s. 46.

[17] W. Pikor, „Dynamika słowa prorockiego w świetle Księgi Jeremiasza”, w: Fructus Spiritus est Caritas. Księga Jubileuszowa ofiarowana Księdzu Profesorowi Franciszkowi Drączkowskiemu z okazji siedemdziesiątej rocznicy urodzin, czterdziestopięciolecia święceń kapłańskich i trzydziestopięciolecia pracy naukowej (red. M. Wysocki), Lublin 2011, s. 878-879.

[18] Por. J. Schreiner, Teologia Starego Testamentu, Warszawa 1999, s. 395-403.

[19] Por. A. Tronina, „Mesjanizm”, w: Encyklopedia Katolicka, t. 12, Lublin 2008, kol. 593-595; M. Ernst, „Mesjasz/Oczekiwanie Mesjasza”, w: Nowy leksykon biblijny (red. F. Kogler – R. Egger-Wenzel – M. Ernst; red. nacz. wyd. pol. H. Witczyk), Kielce 2011, s. 475-476.

[20] T. Brzegowy, Prorocy Izraela, s. 115.

[21] Szczegółowe ich omówienie można znaleźć w pracy: J. Synowiec, Oto twój król przychodzi. Mesjasz w pismach Starego Przymierza, Kraków 1992. Por. także: J. Łach, Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie, Warszawa 1996.  

[22] T. Jelonek, Prorocy Starego Testamentu, Kraków 2007, s. 54-55.