Manna i chleb nasz powszedni

ks. Zbigniew Niemirski

GN 10/2016 |

O trudzie pozyskiwania jedzenia Biblia po raz pierwszy mówi w opisie kary, jaka ma spotkać człowieka za grzech pierworodny: „W trudzie będziesz zdobywał od niej (ziemi) pożywienie”.

Manna i chleb nasz powszedni

Chleb, pokarm, jedzenie – te słowa pojawiają się na kartach Pisma Świętego więcej niż 1000 razy. I to nie dziwi, bo przecież codzienny posiłek to sprawa życia i śmierci człowieka.

Gdy Izraelici wyszli z niewoli egipskiej, dokonała się rzecz niezwykła. Wędrujący ku Ziemi Obiecanej pod wodzą Mojżesza otrzymali codzienne pożywienie bez owego trudu. „Oto ześlę wam chleb z nieba, na kształt deszczu” – zapowiedział Pan Bóg i słowa dotrzymał. Izraelici zbierali go każdego ranka w ilości potrzebnej do zaspokojenia codziennych potrzeb. I mniejsza o naturalne próby wyjaśnienia tego zjawiska, czy były to zbierane wydzieliny czerwi
żerujących na tamaryszkach, czy słodki nektar rośliny hammada. Istotne było to, że sam Bóg zapewniał pokarm swym wybranym. I oto teraz, gdy Izraelici przekroczyli rzekę Jordan, a więc weszli do Ziemi Obiecanej pod wodzą Jozuego, następcy Mojżesza, dar manny nagle ustaje. Przychodzi czas, gdy pożywienie znów trzeba będzie „zdobywać w trudzie”, nie licząc na darmową Bożą łaskę, ale na połączenie ludzkiego trudu z opieką Stwórcy, która przychodzi jako dar.

Można odejść od tego naturalnego porządku troski o codzienność, bo człowiek jest wolny. Ale do czego to prowadzi? Pan Jezus opowiedział słuchaczom przypowieść o synu marnotrawnym. Ten wziął swą część majątku i opuścił rodzinny dom. Otrzymany majątek roztrwonił, a potem stanął wobec katastrofalnej sytuacji. Chleba nie było, manny nie było, bo skąd? W tym beznadziejnym położeniu „pragnął napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie”, a więc pożywieniem zwierząt uznawanych w Izraelu za najbardziej nieczyste. To dramatyczne położenie złączyło się z refleksją i pytaniem: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie”. Nawrócenie zaczyna się często w miejscu, gdzie totalnie zabraknie chleba, nie tylko tego, który postrzegamy jako pożywienie, ale też tego będącego sumą przekonań, kim jesteśmy i co głosimy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.