Kamień węgielny

ks. Tomasz Horak

publikacja 13.12.2016 07:00

Dziś buduje się inaczej. Fundamenty wylewa się z betonu.

Kamień węgielny Kakha Kolkhi / CC-SA 2.0 To właśnie Jezus okazał się kamieniem węgielnym

Moja plebania stoi na fundamentach z dużych kamieni, kilkaset lat temu poukładanych w wykopie. Na rogu, czyli na węgle domu, musiał być kamień specjalny – wielki i kształtem dopasowany do swej szczególnej funkcji. Kamień węgielny, dziś rzeklibyśmy: narożny.

Żydzi tamtej epoki budowali narodową, państwową i religijną przyszłość. Mieli swoje wyobrażenia, wiarę, politykę. Także interesy przywódców.

Zjawił się Jezus Galilejczyk, wielu ludzi szło za Nim. Ale On i Jego nauczanie nie pasowały do planów starszyzny. Odrzucili ten kamień, wydawał się zawadą. A jednak to właśnie Jezus okazał się kamieniem węgielnym, najważniejszym, zapewniającym trwałość budowaniu.

Trzeba pamiętać, że psalm  118 (117) powstał przed wieloma wiekami i śpiewany był jako proroctwo, jako zapowiedź. Nie pojęli tego. Psalm wrócił śpiewany przez chrześcijan, przez wyznawców Jezusa, który jest podstawą i zwornikiem nowej świątyni Boga.

To Boże plany i Boża moc – to Bóg jest naszym Zbawcą. Bóg, który jest dobry, więcej – jest miłosierny. To znaczy, że Jego dobroć nie jest gdzieś w zaświatach, ale spełnia się w przestrzeni i czasie naszej ziemi, naszego życia.