Samson

Dawn Mueller

publikacja 13.09.2016 08:25

Lud Izraela nadal źle postępował. Pan za karę wydał ich na czterdzieści lat w ręce Filistynów.

Oślepiony Samson Dcoetzee Oślepiony Samson
Obraz Lovisa Corintha z 1912 roku

W mieście Cora (zwanym też Sorea) żył pewien człowiek imieniem Manoach, z pokolenia Dana. On i jego żona pragnęli mieć dzieci, ale pozostawali bezdzietni. Kobiecie tej ukazał się anioł Pana i powiedział do niej: – Dotąd nie mogłaś mieć dzieci, ale wkrótce zajdziesz w ciążę i urodzisz syna. Od tej pory nie pij wina ani żadnego innego alkoholu i nie jedz nic „nieczystego”. Gdy urodzisz syna, nigdy nie strzyż mu włosów. Dzięki temu dziecku Bóg wyzwoli Izraela z mocy Filistynów. Od jego urodzenia aż do śmierci nie wolno mu obcinać włosów, gdyż będzie poświęcony Panu.

Kobieta pobiegła do swego męża Manoacha i opowiedziała mu o wizycie anioła. Mówiła: – Przybył do mnie Boży człowiek. Przestraszyłam się na jego widok. Na pewno był aniołem, choć nie wiem, skąd jest, i nie wyjawił mi swego imienia. Powiedział, że będę miała syna. I dał mi te rady: „Od tej pory nie pij wina ani żadnego innego alkoholu i nie jedz nic nieczystego. A dziecku nigdy nie strzyż włosów, gdyż będzie poświęcony Bogu od łona matki aż do swej śmierci”.

Żona Manoacha urodziła syna i dała mu na imię Samson. Chłopiec rósł, a Pan mu błogosławił. A Duch Pana przygotowywał Samsona do działania pośród ludu izraelskiego z pokolenia Dana. Gdy Samson dorósł do wieku męskiego, wybrał się do Timny i tam ujrzał piękną kobietę. Chciał ją poślubić, chociaż była Filistynką. Opowiedział o tym rodzicom: – Ujrzałem w Timnie córkę a listyńską. Weźcie więc ją dla mnie za żonę.

Jego rodzice byli zaskoczeni i rozczarowani. 

– Jest wiele pięknych kobiet wśród naszego ludu, a ty chcesz się żenić z Filistynką?

Ale Samson odparł: – To jedyna, której chcę.

Jego rodzice nie wiedzieli, że stało się tak, bo Bóg chciał mieć powód do zatargu z Filistynami, którzy panowali nad Izraelem. Samson i jego rodzice udali się więc do Timny. Rodzice poszli przodem, a Samson został nieco z tyłu. Gdy zbliżył się do winnic otaczających miasto, młody lew wybiegł Samsonowi naprzeciw i z rykiem rzucił się na niego. Wtedy Samsonem owładnął potężny Duch Pana. Młodzieniec rozszarpał lwa gołymi rękami. Nie opowiedział jednak rodzicom o lwie. Poszedł do Timny i porozmawiał z kobietą, którą chciał poślubić. Spodobała mu się, zamierzał więc wrócić tu za jakiś czas i pojąć ją za żonę.

Gdy nadszedł czas ślubu, Samson znów powędrował do Timny. Zboczył nieco z drogi, by obejrzeć martwego lwa. Wokół brzęczały pszczoły, a w padlinie był miód, który zrobiły! Samson nabrał trochę miodu na dłoń i ruszył dalej do Timny, jedząc po drodze pszczelą słodycz. Gdy spotkał się z rodzicami, im też dał miodu i jedli. Ale nie opowiedział im, skąd go wziął. Samson i jego rodzina urządzili ucztę weselną, która trwała tydzień. Rodzina panny młodej wybrała trzydziestu Filistynów, by towarzyszyli Samsonowi na weselu. Samson zwrócił się do nich:

– Mam dla was zagadkę. Jeśli ją odgadniecie, dam wam wiele tunik i szat ozdobnych. Jeśli jednak nie zdołacie rozwiązać zagadki w siedem dni, to wy dacie mi trzydzieści lnianych tunik i trzydzieści ozdobnych szat.

Filistyni odparli na to: – Podoba nam się twój pomysł. Posłuchajmy tej zagadki.

Samson powiedział im wtedy: – Z pożerającego wyszło pożywienie, a z mocnego wyszła słodycz.

Filistyni próbowali odgadnąć przez trzy dni, ale nie zdołali wymyślić odpowiedzi. W końcu poszli do żony Samsona i powiedzieli: – Namów swego męża, by zdradził nam rozwiązanie tej zagadki, bo jak nie, to spalimy ciebie i dom twego ojca. Nie chcemy mu oddawać naszych szat. Przyszliśmy na wesele tylko dlatego, że nas zaprosiłaś.

Żona Samsona błagała go, by jej wyjaśnił zagadkę. Odpowiedział: – Nawet moi rodzice nie znają rozwiązania. Czemu tobie miałbym je podać?

Dzień po dniu młoda żona błagała Samsona o odpowiedź. Prosiła go o to z płaczem. Ostatniego dnia uczty weselnej Samson w końcu podał jej prawidłową odpowiedź. Kobieta potajemnie zdradziła swoim rodakom, co jej powiedział Samson. Gdy słońce już miało zachodzić, Filistyni powiedzieli do Samsona: – Znamy odpowiedź na twoją zagadkę. Cóż jest słodsze niż miód? Cóż jest mocniejsze od lwa?

Samson odparł w gniewie: – Pewnie podeszliście moją żonę, bo inaczej nie odgadlibyście tej zagadki.

Potem Samson, owładnięty Duchem Pana, poszedł do miasta Aszkelon i zabił trzydziestu Filistynów. Zabrał im odzież i dał ją jako przyobiecane szaty tym, którzy grozili jego żonie. Ale gniew jego był tak mocny, że Samson odszedł sam do rodzinnego miasta, do domu ojca. Jego żonę poślubiono natomiast jednemu z Filistynów, który był drużbą weselnym.

Po pewnym czasie, gdy Samson ochłonął już z gniewu, powrócił do Timny, by zabrać swą żonę do domu. Gdy się dowiedział, że wydano ją za mąż za innego mężczyznę, wpadł w gniew. Schwytał trzysta lisów, powiązał je w pary ogonami i w te związane ogony wetknął pochodnie. Następnie zapalił pochodnie i puścił lisy na Filistyńskie pola. Zboże, winnice i gaje oliwne Filistynów spłonęły, bo zajęły się ogniem od pochodni.

Jakiś czas później Filistyni kazali Izraelitom z pokolenia Judy ująć Samsona i przyprowadzić do nich. Samson pozwolił się związać Judejczykom. Kiedy oddali go Filistynom, uwolnił się z więzów. Znalazł gdzieś oślą szczękę i mając tylko to za całą swą broń, zabił tysiąc Filistynów. Potem zachciało mu się pić, zawołał więc do Pana: – Ty sam dałeś mi to wielkie zwycięstwo. Czyż teraz pozwolisz mi ginąć z pragnienia?

Wówczas Bóg zrobił szczelinę w skale i wytrysnęła z niej świeża woda. Samson napił się i odzyskał siły.

Jakiś czas później Samson zakochał się w pewnej kobiecie imieniem Dalila. Filistyni przekupili ją. Obiecali, że dadzą jej kilka tysięcy syklów srebra, jeśli zdradzi im sekret siły Samsona. Ona więc zaczęła wypytywać Samsona. Najpierw powiedział jej, że straci swą siłę, gdy go zwiążą siedmioma świeżymi sznurami. Dalila wypróbowała ten sposób, a Filistyńscy wojownicy czekali ukryci w jej pokoju, gotowi pojmać Samsona. Lecz on łatwo zerwał sznury. Podpytywała więc dalej.

Tym razem Samson powiedział, że trzeba go związać nowymi sznurami, które jeszcze nigdy nie były używane. I znów z łatwością się uwolnił. Dalila znowu błagała go, by zdradził jej sekret swojej siły. Samson powiedział jej, że gdyby wplotła siedem pasem jego włosów w przędzę, nie będzie mógł uciec. Dalila zrobiła to, gdy spał, i przywiązała przędzę do palika wbitego w ziemię. Lecz kiedy Samson się obudził, znów łatwo się uwolnił. W końcu Dalila powiedziała: – Jak można mówić „Kocham cię” i oszukiwać? Jeśli naprawdę mnie kochasz, to zdradź mi sekret swojej siły.

I całymi dniami naprzykrzała mu się, prosiła i nalegała, aż w końcu wolałby już umrzeć, niż dalej słuchać jej błagań. Wyznał więc: – Sekret mej siły jest taki, że moje włosy nigdy nie były strzyżone. Jestem poświęcony Bogu od moich narodzin. Gdybym został ostrzyżony, moja siła opuściłaby mnie.

Dalila skwapliwie przekazała Filistynom sekret siły Samsona. Książęta Filistyńscy przybyli do niej i wręczyli jej w nagrodę przyobiecane srebro. Dalila zaprosiła Samsona do swego domu. Gdy zapadł w sen, przywołała człowieka z nożycami, by obciął siedem pasem jego włosów. Siła Samsona opuściła go. Sam do tego doprowadził, bo bardziej kochał Dalilę, niż szanował obietnicę daną Bogu. 

Filistyni pojmali osłabionego Samsona. Wyłupili mu oczy i zakuli go w podwójne łańcuchy ze spiżu. Wsadzili go do więzienia, gdzie odtąd musiał obracać żarna. A obcięte włosy zaczęły mu odrastać. Książęta Filistyńscy zgromadzili się, by złożyć wielką ofiarę swemu bóstwu, Dagonowi. Mówili: – Będziemy świętować, gdyż pojmaliśmy Samsona, naszego wroga. To pewnie nasz bóg Dagon wydał go w nasze ręce.

I ucztowali, wychwalając swego bożka i pijąc mnóstwo wina. Kazali też przywołać Samsona, by ich zabawiał przy uczcie. W świątyni Dagona zebrali się wszyscy książęta Filistyńscy i mnóstwo ludzi, a na jej dachu było jeszcze trzy tysiące osób. Weselili się i sławili swego bożka. 

Samson poprosił w pewnej chwili, by mógł dotknąć rękami kolumn, które podtrzymywały świątynię, i oprzeć się o nie. Wezwał Pana na pomoc: – Boże, przywróć mi siły ostatni raz, bym mógł zemścić się na Filistynach!

I objął obie środkowe kolumny, na których spoczywała świątynia. – Niech zginę razem z Filistynami! – zawołał do Pana.

I naparł na kolumny, wytężając wszystkie siły. Kolumny runęły, a wraz z nimi zawaliła się cała świątynia, grzebiąc wszystkich pod gruzami. W tej jednej chwili Samson zabił więcej Filistynów niż w ciągu całego swego życia. Rodzina Samsona przybyła i zabrała jego ciało. Pochowali go w grobowcu jego ojca, Manoacha. Samson był sędzią Izraela przez dwadzieścia lat.

*

Powyższy tekst jest fragmentem "Ilustrowanej Biblii młodych" autorstwa Dawn Mueller. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Święty Wojciech.