Proch, woda i światłość

ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 26.03.2017 06:00

Cud nie jest źródłem wiary, ale jej utwierdzeniem i umocnieniem. Jeśli wiary nie ma, cud daje się pomijać, lekceważyć i bagatelizować, a nawet zwalczać.

Proch, woda i światłość Geagea Z czasem „wody Siloe” nabierają znaczenia wręcz mistycznego i symbolizują Bożą opiekę...

1. „Splunął na ziemię, uczynił błoto”. Pan Jezus spotyka w Jerozolimie człowieka niewidomego od urodzenia. Nie tyle przywraca mu wzrok, ile sprawia, że ten nieszczęśnik może wreszcie widzieć. Cudotwórczemu działaniu Chrystusa często towarzyszą gesty. Śliny, jako środka służącego cudownemu uzdrowieniu, użył Pan Jezus także, przywracając słuch i mowę głuchoniememu oraz obdarzając wzrokiem ślepca z Betsaidy. Jednak to nie ślina i proch ziemi są źródłem cudotwórczej mocy, ale sam Pan Jezus. Już w II wieku św. Ireneusz, pisarz chrześcijański i męczennik, zauważał, że Chrystus posługuje się tutaj prochem ziemi podobnie jak Pan Bóg przy stwarzaniu człowieka. W tym kontekście całe zbawcze dzieło Pana Jezusa jawi się jako przywracanie pierwotnego porządku stworzenia, niszczonego przez grzech.

2. „Idź, obmyj się w sadzawce Siloam”. Nieprzypadkowo ewangelista podaje znaczenie nazwy, czyli „posłany”. Sadzawka położona była po południowej stronie świątyni jerozolimskiej. Wodę do niej doprowadzano kanałem ze źródła Gichon. Zbudował go Ezechiasz, pobożny król reformator, który zmarł w 699 r. przed Chr. Początkowo nazwa nie miała głębszych odniesień, po prostu chodziło o posyłanie wody ze źródła do sadzawki. Ale z czasem „wody Siloe”, bo tak sadzawkę nazywają teksty Starego Testamentu, nabierają znaczenia wręcz mistycznego i symbolizują Bożą opiekę. Uczestniczący w obchodach Święta Namiotów właśnie z tej sadzawki czerpali wodę, by użyć jej podczas kulminacji siedmiodniowych obchodów. Niewidomy ma z polecenia Pana Jezusa obmyć się w tej sadzawce. Ale to nie jej woda, ale Boska moc Chrystusa sprawia, że ślepy od urodzenia zaczyna widzieć. W istocie Posłanym przez Ojca jest Chrystus Pan.

3. Woda i światło. W relacji czwartej Ewangelii Pan Jezus przybywa do Jerozolimy podczas swej publicznej działalności po raz trzeci. Jest pielgrzymem biorącym udział w Święcie Namiotów. Było ono pamiątką pobytu na pustyni i wędrówki Izraelitów z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. W czasie świętowania ważną rolę stanowiło światło. Jerozolima była rozświetlana tysiącami pochodni, a obok tego – o czym mowa była wyżej – wylewano wodę. Odnosząc się do obchodów, Pan Jezus przenosi ich akcent na siebie i mówi, że to On jest światłem świata i źródłem wody żywej. Darowanie wzroku niewidomemu jest kulminacją pobytu Zbawiciela w Jerozolimie. Dla uzdrowionego Chrystus – woda obmywająca jego oczy – staje się światłością, dzięki której naprawdę widzi.

4. „Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu”. Fakt, że Pan Jezus dokonał uzdrowienia w szabat, był dostatecznym powodem dla faryzeuszy, by zaatakować prawdziwość Jego posłania. Czasem ulegamy przekonaniu, że gdybyśmy byli świadkami cudu, nasza wiara stałaby się jak skała. Faryzeusze pokazują, że nie musi się tak stać. Cud nie jest źródłem wiary, ale jej utwierdzeniem i umocnieniem. Jeśli wiary nie ma, cud daje się pomijać, lekceważyć i bagatelizować, a nawet zwalczać.