Miecz na diabła

Maciej Rajfur

publikacja 28.05.2017 16:59

- Gdy masz zamiar posłuchać jakiejś konferencji religijnej, to zastanów się trzy razy, kiedy ostatni raz czytałeś Pismo Święte - apeluje o. Krzysztof Piskorz OCD.

Miecz na diabła Maciej Rajfur /Foto Gość O. Krzysztof Piskorz OCD na Urszulańskich Dniach Młodych

O. Krzysztof Piskorz był gościem VI Urszulańskich Dni Młodych. Wrocławski karmelita w homilii wygłoszonej do młodzieży nawiązał do hasła całej inicjatywy: „W rytmie Słowa”.

- Są różne rytmy do śpiewu i do tańca. I tak samo jest ze słowem Bożym. Jest nadany pewien rytm i w ten rytm trzeba nam wejść. Natomiast ludzie mówią, że to trudna mowa. Ale kiedy bierzemy ją na wiarę, bo jesteśmy ludźmi wierzącymi, wiemy wtedy, że ten rytm nadaje sam Duch Święty - tłumaczył karmelita bosy.

Podkreślił, że to samo słowo może zadziałać na różne sposoby. Codziennie Bóg poprzez jeden fragment może do nas inaczej mówić. To Duch Święty daje życie słowu Bożemu. Bez tego Niego nie będziemy chcieli się zaprzyjaźnić ze słowem.

- Dzisiaj jest w nas wszystkich taka tendencja, żebyśmy czytali coś innego, tylko nie słowo Boże. Zły miesza pośród nas. To mogą być nawet książki religijne, czasopisma religijne, słuchanie różnych konferencji, ale byleby nie brać do ręki Pisma Świętego - uczulał kapłan.

Jak stwierdził, pierwsze co robi diabeł, to sprawia, żebyśmy nie brali Pisma Świętego do ręki. On będzie wymyślał nam inne zajęcia, żeby nie sięgnąć po słowo Boże, które jest czyste. A przecież szatan chce, byśmy wszyscy byli nieczyści.

- Dlaczego, jeśli masz problem np. z nieczystością, jest na to recepta. Czytaj słowo Boga - ono jest czyste. A dużo osób młodych dziś sobie z tym nie radzi. Wiemy, jak działa świat, ile nieczystego obrazu znajduje w internecie i jak on oddziałuje na nas. Diabeł chce, żebyśmy go pakowali w swoje serca - ostrzegał o. Krzysztof Piskorz.

I zachęcał młodych do walki z nieczystością i pornografią poprzez czytanie Pisma Świętego.

- Przekonaj się o tym. Noś ze sobą Pismo Święte. Chodź ze słowem Bożym, otwieraj sobie fragment i czytaj. Są różne style czytania. Niektórzy przy porannej kawie już biorą Słowo Boże do ręki. Potem spisują sobie jedno zdanie, które ich dotknęło i wracają do niego przez cały dzień. To słowo nadaje rytm ich życiu. Duch Święty wprowadza ich w Boży taniec - opowiadał karmelita bosy.

Człowiek wierzący, jak zaznaczył kaznodzieja, powinien tańczyć do słowa Bożego, nie zaś do tego, które daje nam świat.

- Dużo ludzi mówi: trudne jest to Pismo Święte. Ale to Duch Święty przychodzi i tchnie na ciebie, żebyś rozumiał. Pamiętaj, że nawet kiedy człowiek do końca nie wie, o co chodzi, to słowo ma moc i działa. Nie należy wszystkiego brać wyłącznie na rozum. Często chcielibyśmy wszystko sobie wytłumaczyć i pojąć, dlaczego to, czy tamto - mówił o. K. Piskorz.

Wspomniał przy tym o postawie pokory wobec Bożego Słowa. Jeżeli nie rozumiem, to nie rezygnuję, nie zniechęcam się. Najważniejsze, że czytam i to słowo mnie dotyka. Ono ma moc bezwzględną. Tylko my często nie jesteśmy o tym przekonani. Odbieramy mu tę moc swoim zamknięciem.

Dlatego wielu ludzi odchodzi do Boga, bo nie potrafią się zaprzyjaźnić z Jego słowem. Nie wierzą w bezwzględną moc sprawczą.

- Wiara to rzeczywistość, która zakłada, że ja zdaję sobie sprawę, iż Pan Bóg do mnie przemawia i nie jestem w stanie wszystkiego objąć rozumem - oświadczył wrocławski zakonnik.

W naszej przestrzeni pada mnóstwo słów, nawet tych religijnych, ale najważniejsze jest słowo czyste, czyli samego Boga.

- Ja wiem, że szczególnie młodzi ludzie lubią słuchać różnych konferencji. I to jest dobre, ale pamiętajcie, że łatwo przesadzić, a jak pojawia się przesyt to wraz z nim przychodzi także odrzucenie, odruch wymiotny - mówił o. Krzysztof.

Jak twierdzi, sam zna takie osoby, które już miały serdecznie dosyć Kościoła właśnie z tego powodu. Tak mocno przesadziły z różnymi ćwiczeniami duchownymi, książkami religijnymi, rekolekcjami i spotkaniami, że pojawiło się obrzydzenie i odeszli od Pana Boga.

- Pamiętajcie, słowo Boże nigdy nie powoduje odruchu wymiotnego, dlatego trzeba się go trzymać. Gdy masz zamiar posłuchać jakiejś konferencji religijnej, to zastanów się trzy razy, kiedy ostatni raz czytałeś Pismo święte i lepiej otwórz sobie słowo Boże, a nie oglądaj po raz kolejny jakiś filmik - doradzał młodym karmelita bosy.

Bóg daje nam swoje słowo, a my je często odpychamy. Ono nie jest hałaśliwe, działa w milczeniu, dlatego musimy je nasłuchiwać.

- Dzisiaj, w XXI wieku, jako ludzie wierzący, uczmy się milczenia. Człowiek wierzący potrzebuje milczenia nad Pismem Świętym - konstatował o. K. Piskorz.

Jeżeli jednak, jak kontynuował kaznodzieja, nie dołożysz swojej wiary i jedynie w rozumowy sposób spojrzysz na Pismo Święte, nic nie zdziałasz.

- Najlepiej pokonać szatana mieczem Bożego słowa. Miejcie Pismo Święte w torbie, w kieszeni, na biurku, czy przy łóżku. Znajdźcie sobie dobrą metodę i poznajcie, jaki Bóg jest naprawdę. A resztę niech dopełni Duch Święty - podsumował o. Krzysztof Piskorz.