Poznać Boga i siebie

ks. Rafał Starkowicz

Gość Gdański 35/2017 |

publikacja 07.09.2017 07:27

– Słowo Boże jest gwarancją przetrwania. Bóg mówi: „Słuchaj, Izraelu...”. Jeśli nie słuchasz Słowa, rozmywasz się w otaczającym świecie – mówi ks. dr Piotr Przyborek, wykładowca biblistyki w GSD i twórca Szkoły Biblijnej.

– Wykłady sprawiają, że ludzie otwierają oczy. Odkrywają, że Pismo Święte można czytać  i się nim fascynować.  I od razu chcą się tym dzielić – obserwuje ks. Piotr. Zdjęcia ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość – Wykłady sprawiają, że ludzie otwierają oczy. Odkrywają, że Pismo Święte można czytać i się nim fascynować. I od razu chcą się tym dzielić – obserwuje ks. Piotr.

Do założenia Szkoły Biblijnej popchnęły go spotkania ze świeckimi, którzy zafascynowani słowem Bożym wciąż zadawali nowe – często zaskakujące – pytania. A także głębokie przekonanie, że potrzebna jest inicjatywa, która zapewni świeckim możliwość pogłębionego poznania i zrozumienia Pisma Świętego, kultury, w której powstało, oraz licznych kontekstów, niedostępnych współczesnym przedstawicielom zachodniego sposobu myślenia. Jednak kiedy przed rokiem przedsięwzięcie zaczęło przybierać realne kształty, ani on, ani koledzy, z którymi podjął się tego zadania, nie oczekiwali, że spotka się ono z tak ogromnym zainteresowaniem. Na pierwsze spotkanie przyszło 180 osób. A w cotygodniowych wykładach w ciągu roku akademickiego uczestniczyło wiernie 150 studentów. Co sprawia, że ludzie w różnym wieku, posiadający zróżnicowane wykształcenie, na spotkania z Pismem Świętym chętnie poświęcają 3 godziny w tygodniu?

– Niezwykle ważna jest formuła spotkań – mówi Kuba Ulasiński, jeden ze studentów szkoły. – To jest szkoła, która daje wolność. Fajnie się tego słucha. Wykłady nie tylko przekazują wiedzę, mają też przesłanie duchowe. Jedne treści podpierają drugie i wzajemnie się uzupełniają – tłumaczy. Kuba podkreśla, że zanim stał się słuchaczem biblijnych wykładów, od dłuższego czasu czytał codziennie Pismo Święte. – Czułem jednak brak konkretnej wiedzy. Chodziło o znaczenie słów czy kontekst historyczny wypowiedzianych zdań – opowiada. – Szkoła proponuje pewien gotowy produkt. Staramy się nie zamęczyć studenta – mówi ks. Piotr.

Ma temu zapobiec zróżnicowany program, prezentowany podczas sesji wykładowych. – Zawsze występuje trzech prelegentów. Każdy wykład trwa 45 minut. W ciągu semestru daje to cykle 15 wykładów z każdego przedmiotu. Zadaniem wykładowcy jest takie przygotowanie materiału, by w tym czasie przekazać to, co najważniejsze. I – co istotne – żeby zrobić to w sposób ciekawy – dodaje ks. Przyborek.

Działająca przy gdyńskiej parafii NSPJ i funkcjonującym tam Kolegium Teologicznym szkoła, oprócz wykładów, miała w swojej ofercie także dwie weekendowe sesje biblijne. W wyjazdach uczestniczyło kolejnych 150 osób, z których tylko część stanowili słuchacze szkoły. Oprócz tego w zajęciach językowych z greki i hebrajskiego uczestniczyło po 20–30 osób. – W ciągu roku przy szkole wytworzyło się swoiste środowisko. Dlatego można mówić o fenomenie. To, co się dzieje, kojarzy mi się ze słowami proroka Amosa: „Sprowadzę głód na ziemię. Nie będzie to głód chleba ani wody, ale głód słowa Bożego” – mówi kapłan.

Ogromna popularność spotkań z Biblią skłoniła kierownictwo szkoły do podjęcia decyzji o rozpoczęciu nauczania w kolejnym miejscu. – Wielu ludzi na wykłady przyjeżdża z Gdańska. Niektórzy z nich zgłaszali się do nas, ale stwierdzali, że jest za daleko. Postanowiliśmy rozpocząć wykłady na Uniwersytecie Gdańskim. Otwarcie się na środowisko uniwersyteckie stanowi nowy wymiar. Wychodzimy poza kościelne podwórko. Wynajmujemy aulę na Wydziale Filologicznym. Jest w niej miejsce dla 200 osób. Wakacje się nie skończyły, a my mamy już ponad 100 zgłoszeń – opowiada ks. Przyborek.

Pojawiły się także nowe inicjatywy. W ramach Szkoły Biblijnej Audio można będzie wysłuchać wszystkich wygłoszonych w poprzednich semestrach wykładów. Już dzisiaj dostępnych jest 6 audiobooków. W środowisku pojawiło się także pragnienie, by pomóc wiernym w modlitwie słowem Bożym w ramach lectio divina. Na czym to polega? – Bierzesz Pismo Święte, czytasz jakiś fragment i starasz się odnieść to do swojej codzienności. To nie jest czytanie dla poznania historii, tylko dla rozpoznania tego, co Pan chce ci przez to słowo powiedzieć – wyjaśnia ks. Piotr. – Skrzyknęliśmy się i postanowiliśmy opracować gotowe schematy spotkań niedzielnych oraz codzienne rozważania do Ewangelii, które będziemy rozsyłać zainteresowanym. Z czasem pewnie przestaną być potrzebne ludziom takie wskazówki, ale na początek na pewno się przydadzą. Będziemy także robić dni skupienia – snuje plany kapłan.

Od października ukazywać się będzie także dwumiesięcznik o tematyce biblijnej pod nazwą „Galilea”. Do ks. Piotra już spływają artykuły pisane przez wykładowców szkoły. – Layout pisma opracowali profesjonalni graficy. Każdy numer będzie związany z konkretnym tematem. Pierwszy poświęcony będzie świętom biblijnego Izraela – ujawnia ksiądz. Po co to wszystko? – Pismo Święte potrzebne jest człowiekowi do tego, żeby poznać Boga i siebie. Żydzi przetrwali właśnie dzięki Słowu. Mają na czym się oprzeć. Chrystus – Odwieczne Słowo Ojca – to nasza tożsamość. On przychodzi. Jeżeli nie będzie Go w naszym życiu, to kim my będziemy? – pyta ks. Piotr.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.