Ponieść Słowo na ulice

Monika Szyperska/sx

publikacja 03.04.2009 11:29

Maratony biblijne. W naszej diecezji impuls dał Ciechanów, potem był Płock. Pismo Święte od deski do deski czytać chcą też inne miasta.

Na północne Mazowsze inspiracja przyszła z Poznania. Był rok 2007.


I maraton biblijny w Ciechanowie
kończył się w strugach deszczu

– Pojechaliśmy z proboszczem ks. Zbigniewem Adamkowskim – opowiada Ryszard Wesołowski, szef Akcji Katolickiej w ciechanowskiej parafii pw. św. Józefa, jeden z głównych organizatorów maratonu w tym mieście. – Tam zobaczyliśmy, jakie to cenne przedsięwzięcie.
Ciechanowscy organizatorzy obaw mieli sporo – przede wszystkim o to, czy znajdzie się odpowiednia liczba chętnych do czytania Biblii, czy ludzie przyjdą czytać np. o drugiej w nocy? Udało się. Rok temu, podczas II Maratonu Ciechanowskiego, było jeszcze lepiej. Pismo św. czytało około tysiąca osób. Nie tylko z Ciechanowa, ale i z podpułtuskiej Winnicy, mazurskiego Giżycka.
– Najmłodszy uczestnik miał 4 lata, najstarszy 86 – wspomina Ryszard Wesołowski.



Dobre dzieło

Rok później Ciechanów zainspirował Płock. Tu także maraton biblijny organizowali ludzie Akcji Katolickiej.
– Nie chodziło o konkurencję. Po prostu zobaczyliśmy, że dzieło jest wspaniałe i byłoby dobrze przenieść je dalej – mówi szefowa AK płockiej diecezji Danuta Janicka.
Pierwszy płocki maraton trwał ok. 190 godzin, od 15 do 21 maja 2008 r. Przeczytane zostało całe Pismo św.

Ubiegłoroczny maraton biblijny w Płocku
zakończył bp Piotr Libera
– Czuło się na każdym kroku błogosławieństwo Boże. Bo nie sposób tak po ludzku, zwyczajnie, zorganizować tak wielkiego dzieła. Mieliśmy też wspaniałe miejsce: Wzgórze Tumskie i katedrę. – wspomina Danuta Janicka.
Ludzie bardzo przeżywali fakt, że mogli publicznie przeczytać fragment Pisma św. Wielu dawało temu wyraz w kronice. Są w niej wpisy dłuższe, bardziej osobiste, są też same imiona i nazwiska. Zdarzają się nawet zabawne rysunki – to młodzież w ten sposób zaznaczała swój udział. A młodych ludzi było tu sporo.
Publiczne czytanie Pisma św. zorganizowała też rok temu, w maju, parafia Radzymin. Tutaj w ciągu trzech majowych dni przeczytano księgi Nowego Testamentu, Psalmy i Pieśń nad Pieśniami.
– Tę ostatnią księgę czytali płoccy aktorzy – mówi proboszcz tej parafii, ks. Ryszard Kruszewski.

Maratony, które ruszą
W tym roku planowany jest po raz pierwszy w Makowie Mazowieckim.


W Makowie Maz. przygotowaniem
do maratonu są kręgi biblijne


– Skoncentrujemy się na Listach św. Pawła plus jeszcze kilka innych fragmentów Nowego Testamentu, tak aby wypełnić przewidziany czas trwania maratonu: ok. 20 godzin – informuje proboszcz parafii św. Alberta ks. Zbigniew Sajewski. Makowski maraton potrwa od 22 do 23 maja. Ksiądz proboszcz liczy bardzo na młodzież szkolną.
Same listy Pawłowe czytane będą także podczas II Płockiego Maratonu Biblijnego, 15 czerwca. Już są rozpisane na 60 fragmentów. – Mamy nadzieję, że miejsce będzie to samo co w roku ubiegłym – mówi Danuta Janicka.
W tym czasie trwać będzie już III Ciechanowski Maraton Biblijny, zaplanowany na dni od 14 do 21 czerwca. Tak jak wcześniej rozpocznie się on od lektury starotestamentowej Księgi Rodzaju, zakończy zaś Apokalipsą św. Jana. Tak jak poprzednio – w dzień Biblia czytana będzie na ołtarzu polowym u podnóża Farskiej Góry; nocą – w Farze.
W tym roku organizatorzy – Akcja Katolicka, Domowy Kościół i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży – wzbogacili program ciekawym konkursem. Chcąc w szczególny sposób przybliżyć postać i dzieło św. Pawła – przygotowują otwarty konkurs literacki „List do przyjaciela". Ma on być zachętą do lektury Biblii i stanowić refleksję po jej lekturze.



Wielkie wyzwanie

Dlaczego biblijne maratony, szczególnie ten ciechanowski, cieszą się rosnącą popularnością?
– To wielkie wyznanie wiary w Chrystusa, który jest naszym Panem – mówi Teresa Rogalska z Domowego Kościoła w Ciechanowie. – Kiedy podczas maratonu czytamy Pismo św., to sam Bóg do nas mówi. To jest nasza odpowiedź na wezwanie Chrystusa: „Idźcie i głoście Dobrą Nowinę".
Łukasz Jabłoński jest jednym z czuwających nad poprawnym przebiegiem pionierskiego w diecezji maratonu: – Czytając Biblię, umacniam swoją wiarę i zgłębiam tajemnice tej wielkiej księgi. Udział w maratonie to wielkie wyzwanie, ale i zarazem poczucie dobrze spełnionego obowiązku.
W ciechanowskim maratonie udział biorą parlamentarzyści, samorządowcy, nauczyciele, urzędnicy, dziennikarze, zwykli zjadacze chleba.
– Ważnym bodźcem dla nas był ubiegłoroczny, podobny maraton w Rzymie, w którym udział wziął sam Ojciec Święty Benedykt XVI – mówi Ryszard Wesołowski. – To była dla nas nobilitacja.
Tak zróżnicowane środowisko udało się zaangażować także do I płockiego maratonu. Biblię czytali publicznie włodarze miasta, dyrektorzy płockich instytucji kulturalnych, szkół, aktorzy Teatru Dramatycznego. „Swoje” fragmenty mieli też księża biskupi. – Organizacja takiego przedsięwzięcia jest trudna, ale daje poczucie dobrego, spełnionego dzieła – przyznaje szefowa Akcji Katolickiej w naszej diecezji.



Wszyscy razem

– Podczas przygotowań tworzymy wspólnotę mającą jeden cel, w której panuje atmosfera jedności i zrozumienia. Maraton łączy w pracy. Nieważny jest wiek, czy ma się 50, czy 14 lat – mówi Teresa Rogalska z Ciechanowa.
Komitet organizacyjny maratonu liczy tam ok. 40 osób – w większości jest to młodzież. Zajmują się głównie sprawami technicznymi, prowadzą stronę internetową. – Nie ma konfliktu pokoleń – zapewnia Łukasz Jabłoński, który zajmuje się Internetem. – Wzajemnie się uzupełniamy i mamy wspólny cel. Jesienią ubiegłego roku „starsi" zorganizowali „młodym" dyskotekę. – Z każdym rokiem wzrasta zainteresowanie ciechanowskim maratonem i zgłasza się coraz więcej osób do pomocy – mówi Łukasz Jabłoński.
Z kolei maraton biblijny w Płocku pokazał, że ludzie potrafią być bardzo ofiarni. – Wokół samego dzieła non stop pracowały zespoły sześcioosobowe, zmieniające się co 4 godziny. W sumie było około 150 osób czuwających nad jego przebiegiem – wspomina Danuta Janicka.
Już niedługo w Ciechanowie, a także w Płocku i Makowie Maz. kapłani i świeccy po raz kolejny poniosą Słowo na ulice miasta.




OPINIA

Ks. Jarosław Kwiatkowski
odpowiedzialny za Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II w diecezji płockiej


Jest wiele form czytania Biblii, ale pamiętajmy, że czytanie Słowa Bożego to nie jest akcja. Tu chodzi o coś więcej. Dzieło Biblijne oferuje pomoc: publikacje, stronę internetową www.biblista.pl. O niezbędne materiały, zwłaszcza o Pismo św., nie jest naprawdę trudno. Są one w zasięgu ręki. Także w naszej diecezji widać pewne ożywienie, bo powstają w niektórych parafiach kręgi biblijne. Pismo św. czytają ruchy i stowarzyszenia, podejmowane są inicjatywy maratonów biblijnych, ukierunkowane zwłaszcza w tym roku na listy św. Pawła Apostoła. Myślę więc sobie, że św. Paweł trochę się pospieszył, pisząc: „bieg ukończyłem”, bo on ciągle „biega” w naszych maratonach.