WIELKI PIĄTEK

publikacja 12.04.2006 01:22

Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.

WIELKI PIĄTEK Hans Baldung (PD) A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się!. I skłoniwszy głowę wyzionął ducha

Dzięki uprzejmości Oficyny Wydawniczej „Vocatio” i Księgarni św. Wojciecha (www.mojeksiazki.pl), które wyraziły zgodę na publikację fragmentów wydawanych przez nie pozycji, przedstawiamy czytelnikom cykl: „Zrozumieć Słowo”. Będziemy starali się ukazywać w nim fragmenty Pisma Świętego przewidziane w Liturgii w kontekście historycznym, kulturowym i teologicznym.
Mamy nadzieję, że pomoże to czytelnikom w pełniejszym przeżywaniu spotkania z Chrystusem podczas Eucharystii oraz w coraz lepszym odczytywaniu skierowanego do nas Słowa Bożego i wprowadzaniu go w życie. Zapraszamy do lektury i refleksji.

ŚWIĘTE TRIDUUM PASCHALNE

WIELKI PIĄTEK MĘKI PAŃSKIEJ

 


 PIERWSZE CZYTANIE
Przebity za nasze grzechy

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Oto się powiedzie mojemu słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Jak wielu osłupiało na jego widok, tak nieludzko został oszpecony jego wygląd i postać jego była niepodobna do ludzi, tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego. Któż uwierzy temu, cośmy słyszeli? na kim się ramię Pana objawiło?
On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał on wdzięku ani też blasku, aby na niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy go za nic.
Lecz on się obarczył naszym cierpieniem, on dźwigał nasze boleści, a myśmy go uznali za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz on był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w jego ranach jest nasze zdrowie.
Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas obrócił się ku własnej drodze; a Pan zwalił na niego winy nas wszystkich. Dręczono go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak on nie otworzył ust swoich.
Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje jego losem? Tak! Zgładzono go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób mu wyznaczono między bezbożnymi i w śmierci swej był na równi z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w jego ustach kłamstwo nie postało.
Spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem. Jeśli wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pana spełni się przez niego. Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości on sam dźwigać będzie.
Dlatego w nagrodę przydzielę mu tłumy i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A on poniósł grzechy wielu i oręduje za przestępcami.

Iz 52,13-53,12

52,13-15. W pierwszych strofach Bóg oznajmia zwycięstwo i triumf sługi.

13. ”Oto się powiedzie”: Hebrajskie słowo zawiera w sobie „mądrość” lub „zrozumienie” tak, jakby zwycięstwo sługi było rezultatem posłuszeństwa okazanego mądremu Bożemu planowi zbawienia (por. użyte w Wulgacie słowo ,;inteligentny"; Dn 12,3; Iz 50,4)

14. ”wielu”: To kluczowe słowo (Iz 52,11c.12a.14.15; 53,12) nie jest przeciwieństwem słowa "wszyscy", lecz oznacza „tak wielu, że nie można ich policzyć”, jak piasek morski na brzegu (Joz 11,4).

”osłupiało”: Słowa tego często używa się w kontekście wielkiej, niosącej spustoszenie straty (Rdz 47,19; Lm 2,15; Iz 49,8.19); tutaj, podobnie jak w Ps 46,9, pojawia się moment zamarcia w milczeniu.

”na Jego widok”: W tekście masoreckim; w LXX i w 1QIsaa jest "na Twój widok" tak, jakby Jahwe na zwrócił się w stronę milczącego sługi, później zaś ponownie nawiązał do słów, które wypowiedział pod jego adresem. W 1QIsaa znajduje się ciekawa odmiana tekstu 14c: "tak namaściłem[jego oblicze], że stał się ponad wszystkich innych


15. ”się zdumieją”: Tak jest w większości przekładów; słowo nāzâ znaczy jednak „pokropić” lub dokonać rytualnego obmycia ofiary. Taka liturgiczna aluzja w kontekście nie mającym rytualnego charakteru jest typowa dla Deutero-Izajasza (Por. Iz 44,28).

53,1-3. Ledwie dostrzegamy nagłą zmianę osoby narratora z Jahwe na Deutero-Izajasza lub jego uczniów. Chociaż tekst Iz 52,13 zaprzecza, że cokolwiek zostało usłyszane, Iz 53,1 zadaje paradoksalne pytanie: "Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? Skuteczna interwencja „ramienia Pańskiego” nie obejmowała interwencji wojskowej

2. Słowa te oznaczają ogólnie zwycięstwo Jahwe wypływające z ukrytego korzenia czy delikatnego pędu (por Iz l1,1;Jr 23,5).

3. Sługa został odrzucony przez własny naród. Rozumienie sługi jako postaci zbiorowej, oznaczającej "Izraela" (49,3), pozostaje nadal aktualne, nabiera jednak gorzkiego sensu osamotnienia. Postać sługi ponownie nawiązuje do wizerunku prześladowanego Jeremiasza (Jr 15,17) i Hioba (Hi 19,13-19).

wzgardzony:: Hebrajskie słowo hādēl może znaczyć" tłusty" lub "gruby", w obecnym kontekście "tępy" i "głupi"

”przed kim się twarze zakrywa”: Jak przed trędowatym wyrzutkiem (por. Kpł 13,45-46).


4-6. Niektórzy Izraelici, pozyskani przez sługę, pokutują za to, iż go prześladowali. Deutero-Izajasz powiada, że sługa nosił na sobie ludzkie boleści, a nawet stał się dla nich ofiarą za grzechy. Niewinny sługa jest zastępczą ofiarą dla Boga w zamian za grzesznych Izraelitów, bardziej niż rytualne zabicie zwierzęcia automatycznie, które miało zjednywać łaskę dla składającego ofiarę i odnowić jego związek z Bogiem. Kpł 5,5-10 wyraźnie wskazuje na wstępne wymaganie wyznania winy i zwrotu zabranego mienia wraz z dwudziestoprocentowym zadośćuczynieniem, mające poprzedzać czynności rytualne w świątyni. Czynność rytualna stanowiła uzewnętrznienie duchowej postawy składającego ofiarę; przez owo uzewnętrznienie czciciel zaczynał ponownie uczestniczyć w pełnym życiu wspólnoty. Dlatego sługa nie zwalnia nikogo z obowiązku nawrócenia, lecz budzi w ludziach ducha własnego smutku i nadziei.

5. przebity: Mocne słowo; w Iz 43,28 zostało przetłumaczone jako "sponiewierany", "wydany na zniewagi".

”winy”: Bunt wobec osobistych zamiarów Bożych.

”chłosta”: Kara odwołująca się do dyscyplinującej lub wychowawczej siły bólu. Bóg naucza o potrzebie nawrócenia za pomocą nieszczęść spowodowanych przez grzech; por. Jr 2,19.30; Ez 5,15; Iz 3,2.7.


6. ”Wszyscyśmy pobłądzili jak owce (…) ku własnej drodze”: Por: Iz 40,3.11; Jr 50,6; Ez 34,5.

”zwalił na Niego”: Termin techniczny, szczególnie w starożytnych greckich tłumaczeniach (paradidōmi), używany w chrześcijańskiej kerygmie na oznaczenie wydania przez Boga własnego Syna na śmierć. (Mt 17,22; J 8,30.35; Dz 3,13; 1 Kor 11,23).

7-9. Najbardziej niezwykłe jest milczenie sługi, bowiem ludzie dotknięci nieszczęściem zazwyczaj głośno krzyczą.

”Dręczono Go”: Wj 3,7 używa tego samego słowa na określenie uciskania Izraelitów przez Egipcjan.


8. Prawdziwy ”crux interpretum”: - tekst różnie poprawiany i tłumaczony. Po schwytaniu, przesłuchaniu i osądzeniu Sługa zostaje zabrany - pogrąża się w stanie psychicznej samotności graniczącej z rozpaczą.

”losem”: Hebrajskie słowo oznacza "stan" lub "zmianę kolei losów". H. Cazelles rozumie przez nie niedostępne i tajemnicze "miejsce" lub "stan". Czy fragment ten oznacza, że sługa został zabity, czy też przynajmniej zmarł śmiercią naturalną? Niekoniecznie, bowiem podobny język został użyty w Ps 31,23; 89,49; Lm 3,54; Jr 11,18-20, chociaż nie ma tam mowy o śmierci.
W tekście masoreckim "mego ludu", co wzmacnia więź łączącą sługę z całym Izraelem. Chociaż niewinny, sługa cierpi razem z grzesznym ludem, dając mu przykład heroicznej dobroci.


10-11a. Zwycięstwo zostało ogłoszone, chociaż sługa nie doświadczy go w ciągu swojego życia. Tekst wersetów jest skażony; w. 10 jest czasami w ogóle odrzucany.

”spodobało się”: Jedno z kluczowych słów Deutero-Izajasza (Iz 44,28; 46,10; 48,14). W NT oznacza Boże zamiary spełnione w Jezusie (Mt 26,42; J 4,34)

”ofiarę za grzechy”: Deutero-Izajasz wychodzi poza starożytne pojmowanie liturgicznej ofiary za grzechy popełnione nieumyślnie (Kpł 4-5), wprowadzając ofiarę za grzechy umyślne. Chociaż Deutero-Izajasz przenosi język rytualny do świeckiej sfery życia, fragmenty takie jak ten podkreślają głęboką świadomość grzechu w Izraelu w okresie wygnania, wywierającą wpływ na sferę kultu. Od czasu niewoli babilońskiej często pojawiają się wzmianki o liturgiach pokutnych (Za 7-8; Księga Joela). Użyte w LXX słowo lytron, "okup", pojawia się w Mk 10,45.


11b-12. Bóg ponownie zabiera głos w zakończeniu.

”Po udrękach swej duszy”: Hebr. "przez swoją wiedzę", tj. przez pełne doświadczalne zjednoczenie się z cierpiącym, grzesznym ludem.

”usprawiedliwi wielu”: Obdarzy ich własną dobrocią, wypełniając w ten sposób wszystkie Boże obietnice (por. Iz 40,14). Chociaż niewinność odróżnia Sługę od reszty Izraela, zawsze łączy się z nim ponownie w zbiorowym obrazie.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

52,14. Zmaltretowany król. Podczas babilońskiego święta Akitu (Nowy Rok) król miał "ująć rękę Bela" (Marduka) i ogłosić swoją niewinność, podając się za sprawiedliwego monarchę. Piątego dnia trwającego jedenaście dni święta prowadzono króla przed najwyższego kapłana, który pozbawiał go królewskich insygniów (buławy i berła) i uderzał w policzek. Później targał władcę za uszy i zmuszał, by padł na ziemię przed Mardukiem.

53,4-10. Obrzędy zastąpienia na Bliskim Wschodzie. W Asyrii, gdy pojawiał się zły omen (zwykle zaćmienie słońca) ostrzegający przed okolicznościami niepomyślnymi dla króla, wykonywano czasami rytuał zastąpienia władcy. Dowody stosowania tego obrzędu pochodzą głównie z okresu panowania Assarhaddona na początku VII w. przed Chr., był on jednak praktykowany od tysięcy lat. U jego podstaw kryła się zasada, że zło można przenieść z jednego człowieka na drugiego. Kiedy pojawiało się niebezpieczeństwo, król zastępowany był przez swój substytut - to jego dosięgał zły los. Czasami rolę królewskiego zastępcy odgrywał człowiek pozbawiony znaczenia, niekiedy nawet fizycznie lub umysłowo upośledzony. Wynoszono go do najwyższej godności na okres nawet stu dni, chociaż zwykle ten okres był krótszy. W tym czasie prawdziwy władca przebywał we względnym odosobnieniu (jakby na wygnaniu) i uczestniczył w licznych rytuałach oczyszczenia, zaś zastępca zasiadał na tronie niczym król. Ukazywano go jako pasterza (był to tytuł powszechnie stosowany do królów Mezopotamii), lecz przypominał raczej owcę prowadzoną na rzeź. Pod koniec tego okresu królewski zastępca był uśmiercany, by wykonać wyraźny zamysł bogów. Omeny miały potwierdzać, że jego zabicie było wolą bóstw. W jednym ze starożytnych tekstów napisano, że umierał, by ocalić króla i księcia następcę tronu. Wówczas wyprawiano mu wielki państwowy pogrzeb i wykonywano egzorcyzmy (obejmujące obmycie i pokropienie), by unieważnić działanie złych omenów i wydłużyć dni faktycznego króla.

53,4. Leczenie chorób. Ugarycki mit o zmaganiach Baala i Mota zawiera opowieść o Rapiuma (wybawicielach lub uzdrowicielach) prowadzonych przez Baala, którzy wzbudzali ludzi z martwych. Ci otaczani czcią przodkowie mieli podejmować interwencje w imieniu żyjących. Leczyli śmiertelne choroby, pomagali w problemach z niepłodnością i chronili ludzi przed złem społecznym.

53,7. Jak owca niema wobec strzygących ją. Starożytne teksty często opisują owcę, która w milczeniu poddaje się strzyżeniu. Strzyżenie owiec odbywało się raz w roku, na wiosnę. Używano w tym celu specjalnych nożyc wynalezionych ok. 1000 przed Chr. Jeden człowiek potrafił ostrzyc 20-30 owiec w ciągu dnia.

53,10. Ofiara za grzechy. Ofiara zadośćuczynienia była tradycyjnie nazywana ofiarą za grzechy. Chociaż hebrajski termin, który został tutaj użyty, jest słusznie tłumaczony jako "wina", pełnił on bardziej techniczną funkcję w ramach systemu ofiarnego. Ten rodzaj ofiary miał zaradzić szczególnego rodzaju przestępstwom - wiarołomstwu lub świętokradztwu. Przez wiarołomstwo należy rozumieć zerwanie przymierza, zaś świętokradztwo oznaczało zbezczeszczenie świętego miejsca lub przedmiotu. Zob. komentarz do Kpł 5,14-16. W tym kontekście przyczyną złożenia ofiary za grzechy było najprawdopodobniej naruszenie przymierza przez Izraela.

Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton,
Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005
:.

 PSALM RESPONSORYJNY

Refren: Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego.

Panie, do Ciebie się uciekam: niech nigdy nie doznam zawodu,
wybaw mnie w sprawiedliwości Twojej!
W ręce Twoje powierzam ducha mego:
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
Refren.
Stałem się znakiem hańby dla wszystkich mych wrogów,
dla sąsiadów przedmiotem odrazy,
postrachem dla moich znajomych;
ucieka, kto mnie ujrzy na drodze.
Refren.
Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie,
i mówię: „Ty jesteś moim Bogiem”.
W Twoim ręku są moje losy,
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.
Refren.
Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą:
wybaw mnie w swym miłosierdziu.
Bądźcie dzielni i mężnego serca,
wszyscy, którzy ufacie Panu.
Refren.

Ps 31,2 i 6.12-13.15-16.17 i 25
 

Ps 31. Lamentacja jednostki.

Struktura:
Część I (ww. 2-19):
ww. 2-5 (modlitwa);
ww. 6-9 (wyrażenie ufności);
ww. 10-14 (lamentacja);
w. 15 (wyrażenie ufności);
ww. 16-19 (modli twa);

Część II (ww. 20-25):
ww. 20-23 (uwielbienie Boga przez psalmistę);
ww. 24-25 (apel do wiernych).

Należy odnotować strukturę chiastyczną części I: modlitwa, ufność, lamentacja, ufność, modlitwa. Głównym tematem jest bezpieczeństwo w „ręku” Boga (ww. 6.16), gdyż on ratuje z „ręki” wroga (ww. 9.16); por. Ps 28,2-5.

2. Idee uhonorowania i niełaski odgrywały ważną rolę w świadomości Izraelitów. Tę drugą można porównać do „stracenia twarzy”.

5. ”Wydobądź mnie z sieci”: Częsty motyw (Ps 9,16; 10,9; 25,15).

6. ”W ręce Twoje powierzam ducha mojego”: W Łk 23,46 Jezus wypowiada te słowa ufności i pokoju tuż przed śmiercią.

7. ”Nienawidzisz”: Psalmista uważa, że zasługuje na Bożą opiekę ze względu na swoją lojalność (zob. 17,3-5).

14. „trwoga dookoła”: Por. Jr 20,10.15-17. Wersety są powtórzeniem ww. 6-8.

16. ”W Twoim ręku są moje losy”: Według poglądów starożytnych mieszkańców Bliskiego Wschodu wydarzenia życiowe (zwłaszcza narodziny i śmierć) ustalali bogowie.

20-25. Na temat nagłego przejścia od lamentacji do wielbienia zob. wyjaśnienie do Ps 6,9-11.

23. Odłączenie od Bożej obecności najprawdopodobniej nawiązuje do wyłączenia z obecności w świątyni, obecności, która daje życie (por. Jon 2,4).

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.


DRUGIE CZYTANIE
Chrystus stał się sprawcą zbawienia dla wszystkich, którzy Go słuchają

Czytanie z Listu do Hebrajczyków
 

Mając arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę w stosownej chwili.
Chrystus bowiem z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił gorące prośby do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.
A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają.
Hbr 4,14-16;5,7-9

14-16. Wersety te nawiązują do 2,16-3,1, przygotowując do rozwinięcia tematu kapłaństwa Jezusa.
Chociaż Filon przedstawia Logos (Boże Słowo lub umysł) jako Bożego arcykapłana, nie o to przypuszczalnie chodziło autorowi Listu do Hebrajczyków. (Faktycznie, podkreślenie uczestniczenia Chrystusa w ludzkiej naturze kontrastuje z dążeniem Filona, by w jakiś sposób pogodzić człowieczeństwo arcykapłana z jego wstawiennictwem za Izraelem). Sięga po przekonujące źródło, mianowicie interpretację Ps 110,4, na który powołuje się w Hbr 5,6. Zacytowanie w Hbr 1,13 pierwszego wersetu tego psalmu, który Jezus odniósł do samego siebie (Mk 12,35-37), mogło już wtedy wywołać skojarzenie z Ps 110,4 u jego znających Biblię czytelników.


14. Zob. Ps 110,4, przytoczony w Hbr 5,6. Tradycje apokaliptyczne przedstawiają niebo jako miejsce kultu. Obrazowość niebieskiej świątyni jest szczególnie wyeksponowana w Księdze Apokalipsy. W późniejszej tradycji samarytańskiej Mojżesz (który w niektórych tradycjach żydowskich wstąpił do nieba, by otrzymać Prawo) pełnił rolę niebieskiego arcykapłana. Jednak chrześcijańskie przedstawienie Jezusa jako postaci spełniającej tę funkcję jest przypuszczalnie wcześniejsze od samarytańskiej tradycji o Mojżeszu.

”arcykapłana wielkiego”: Jedyne miejsce Listu, w którym Jezus został w taki sposób określony; autor Hbr mówi zwykle o nim jako o arcykapłanie lub po prostu kapłanie; być może pragnie w tym miejscu podkreślić wyższość Jezusa nad żydowskimi arcykapłanami, do których stale go porównuje. To samo określenie zostało użyte przez Filona w odniesieniu do Logosu (por. De somn. l. 214,219).

”który przeszedł przez niebiosa”: Zob. komentarz do 1,2; zob. też 2 Hen 3-20.

”trwajmy mocno w wyznawaniu wiary”: Zob. komentarz do 3,2. 15.

”doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu”: Jedyna różnica między doświadczaniem pokus przez Jezusa i przez jego naśladowców, na którą wskazuje autor, to ta, iż Jezus nigdy im nie uległ.


15. Autor kontynuuje temat Chrystusa, który doświadczył pełni człowieczeństwa, wciąż będąc posłuszny Bogu (Hbr 2,14-18). Gdyby czytelnicy Listu do Hebrajczyków (co wydaje się jednak mało prawdopodobne) byli świadomi nadużyć popełnianych przez arcykapłanów w Jerozolimie, mogliby dopatrzyć się tutaj kontrastu z postępowaniem arystokracji kapłańskiej.

16. Arka Przymierza symbolizowała Boży tron w Starym Testamencie (np. 2 Sm 6,2; Ps 80,1; 99,1; Iz 37,16; por. Ps 22,3) podobnie jak na obszarze starożytnego Bliskiego Wchodu (gdzie królowie lub bóstwa były często przedstawiane jako zasiadające na tronie utworzonym ze skrzydlatych postaci). Do Arki Przymierza nie wolno się było zbliżać, znajdowała się ona w najświętszej części Świątyni, do której nawet arcykapłan mógł wchodzić jedynie raz w roku. Chrystus umożliwił wolny i pełny dostęp do Boga wszystkim swoim naśladowcom (Hbr 10,19-20).

Tron Boży (por. 8,1; 12,2). Panowanie wywyższonego Jezusa jest tematem Hbr, na co wskazuje częste cytowanie Ps 110,1; w 1,8 autor pisze o tronie Jezusa. Jednak podobieństwo tego wersetu do 10,19-22 wskazuje, że ma on na myśli wolny przystęp do Boga, który został zapewniony przez zbawcze dzieło Jezusa: "Dzięki Jezusowi Chrystusowi, prawdziwemu arcykapłanowi, tron Boży stał się tronem łaski".


5,7-8. Karcenie, w tym kary cielesne, było ważnym elementem greckiego systemu kształcenia. Klasyczni greccy pisarze podkreślali, że człowiek uczy się przez cierpienie. Stary Testament i późniejsze żydowskie tradycje mądrościowe przedstawiają Boże karcenie jako znak Jego miłości. Grecka paronomazja, która została tutaj użyta, emathen aph’hōn epathnen („nauczył się przez to, co wycierpiał”) była już wówczas znaną grą słów w literaturze starożytnej. Autor Listu do Hebrajczyków rzuca tutaj jednak wyzwanie greckiemu przekonaniu, jakoby najwyższy Bóg (z którym w jakimś sensie identyfikuje Syna – Hbr 1,9; 3,3-4) nie był zdolny do odczuwania uczuć, cierpienia lub wyrażania prawdziwego współczucia. Udział Jezusa w ludzkich cierpieniach czynił z niego osobę szczególnie nadającą się do roli najwyższego arcykapłana. W zwrocie „gdy wszystko wykonał” (dosł. „gdy został wydoskonalony”), Septuaginta posługuje się słowem użytym w znaczeniu „wydoskonalić” na oznaczenie poświęcenia kapłanów (w. 9).

Podobnie jak w w. 6, który mówił o tym, w jaki sposób wymogi Bożego powołania na urząd arcykapłana zostały spełnione przez Jezusa, wersety te podkreślają, że sprostał im będąc tym, który potrafi współczuć z grzesznikami. Autor nie używa słowa „słabości” w odniesieniu do Jezusa, później zaś w wyraźny sposób przeciwstawia go żydowskiemu arcykapłanowi pod tym właśnie względem (7,28). Należy jednak zauważyć, że porównanie to zostało uczynione z powodu obecnej wywyższonej pozycji Chrystusa. Powodem unikania słowa „słabości” jest przypuszczalnie fakt, że w w. 3 słabości i grzech odpowiadają sobie, jest zaś rzeczą oczywistą, że Jezus nie popełnił grzechu (4,15). Unikając stosowania słowa „słabości”, autor uznaje jednocześnie, że Jezus posiada zdolność współczucia z grzesznikami, wynikającą z faktu, że podobnie jak oni doświadczył kuszenia i miał udział w „krwi i ciele” (por. 2,14-18; 4,15). Doświadczył tego, co nęka ludzką naturę, tj. osobiście poznał jej słabości, szczególnie lęk przed śmiercią. Po wywyższeniu nie doświadcza już owych słabości, lecz, doznawszy ich w przeszłości, może współczuć tym, którzy nadal ich doświadczają. Ta myśl Hbr przypomina myśl Pawłową: „Chociaż bowiem został ukrzyżowany wskutek słabości, to jednak żyje dzięki mocy Bożej” (2 Kor 13,4).


7. Żydzi głęboko wierzyli, że Bóg wysłuchuje ludzi pobożnych. Bóg odpowiedział zmartwychwstaniem na modlitwy Jezusa, nie zaś uchronieniem Go od śmierci. Chociaż źródłem autora listu może być tutaj Ps 22,5 i 24, bardziej prawdopodobne wydaje się, że on i jego czytelnicy znali przekazy dotyczące zmagań Jezusa w Getsemani i Jego zawierzenia Ojcu.

”za dni ciała swego”: W okresie swego ziemskiego, śmiertelnego życia, kiedy istniał w ciele

”zanosił On gorące prośby i błaganie do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci”: Jeśli przyjąć, że chodzi o jednorazowe wydarzenie, słowa te są przypuszczalnie aluzją do Getsemani (por. Mk 14,35-36). Oprócz J 12,27 nie ma w tradycji Ewangelii wydarzenia, które byłoby do niego podobne; hipoteza, że autor znał „kilka takich wydarzeń z życia Jezusa”, które nie zostały opisane w narracji Ewangelii i do których może tutaj nawiązywać jest pozbawiona wiarygodnego uzasadnienia. Niezależnie od owej hipotezy Bruce dostrzega, oprócz aluzji do Getsemani, „ogólniejszą uwagę na temat całego uniżenia naszego Pana i jego męki”.

”został wysłuchany dzięki swej uległości”: R. Bultmann zgadza się i z redakcyjną zmianą tekstu zaproponowaną przez A. von Harnacka: „Nie został wysłuchany”, ponieważ Jezus faktycznie poniósł śmierć. Jednak takie czysto hipotetyczne odczytywanie nie jest konieczne, jeśli przyjmiemy, że autor przez wybawienie Jezusa od śmierci rozumiał aluzję do jego zmartwychwstania. Dlatego Jezus w Getsemani modlił się, by darowano mu ból umierania, nie zaś o to, by został wybawiony od śmierci, skoro już jej zaznał; autor posługuje się zwrotem „wybawić od śmierci” w podwójnym znaczeniu. Uzasadnieniem tego założenia może być fakt, że kontekst dotyczy kapłaństwa Jezusa (być może fragment 5,7-10 stanowi odzwierciedlenie hymnu skierowanego do „Jezusa Arcykapłana” W 7,23-24 kapłaństwo Jezusa zostało porównane z kapłaństwem lewickim jedynie pod tym względem, że kapłani lewiccy, z powodu śmierci, nie mogli wiecznie pozostawać na urzędzie, zaś Jezus pełni kapłaństwo nieprzemijające dzięki „niezniszczalnemu życiu”, które otrzymał po zmartwychwstaniu. Śmierć stanowi istotny element jego kapłaństwa, gdyby jednak nie został od niej wybawiony przez zmartwychwstanie, nie mógłby być kapłanem swego ludu.


8. ”chociaż był Synem”: Zob. komentarz do 1,4. Autor rozpatruje synostwo Jezusa z dwóch punktów widzenia: Jezus stał się Synem, gdy został wywyższony; Jezus zawsze był Synem, ponieważ istniał razem z Ojcem, zanim przyszedł na ziemię. (W kategoriach późniejszej myśli teologicznej zmartwychwstanie-wywyższenie pozwoliło ludzkiej naturze Jezusa na pełne uczestnictwo w jego boskiej naturze). Te dwie koncepcje są ze sobą całkowicie spójne, lecz najwyraźniej myśl o przedwiecznie istniejącym Synu pojawiła się później, co wskazuje na stosunkowo niedawny charakter tekstów, w których została przedstawiona. Jeśli jednak hipoteza, że podstawę 5,7-10 stanowi, podobnie jak w przypadku Flp 2,6-11, dawny hymn, późny jej charakter nie po winien być podkreślany. Nie ma powodu, by drugą koncepcję uważać za bliższą autorowi, jak utrzymuje R.H. Fuller.

”nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał”: Motyw nauki przez cierpienie często występuje w literamrze gr., jednak ten fragment oraz Rz 5,19 i Flp 2,8 są jedynymi tekstami NT, w których bezpośrednio jest mowa o posłuszeństwie Jezusa podczas męki.


9. ”A gdy wszystko wykonał”: Zob. komentarz do 2,10.

”sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają”: Posłuszeństwo Jezusa prowadzi do jego kapłańskiego wyświęcenia, które z kolei daje mu prawo do bycia Zbawicielem tych, którzy są mu posłuszni. Wyrażenie "sprawca zbawienia" często występuje w pismach Filona (De agric. 96; De vir. 202; De vita contemp. 86), nie jest jednak określeniem dla niego typowym. Zbawienie, które Jezus daje swoim naśladowcom, jest wieczne, ponieważ opiera się na jego wiecznym kapłaństwie (7,24-25). Z wyjątkiem 6,2, fragmenty, w których autor używa słowa "wiecznego" (tutaj oraz w 9,12.14.15; 13,20), łączą się z bytami, które są trwałe, należą bowiem do sfery niebieskiej, której wyróżnikiem jest niezmienność, w przeciwieństwie do przemijalności bytów ziemskich.

 

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:.

 

Ponieważ zatem mamy wielkiego kohena gadola, który przeszedł przez najwyższe niebo, Jeszuę, Syna Bożego, trzymajmy się mocno tego, co wyznajemy jako prawdę. Bo nie takiego mamy kohena gadola, który nie jest w stanie rozumieć naszych słabości; bo pod każdym względem był kuszony tak jak my, różnica w tym jedynie, że nie grzeszył. Dlatego ufnie zbliżmy się do tronu, z którego Bóg udziela łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę, gdy będziemy w potrzebie. Podczas swego życia na ziemi zanosił Jeszua modlitwy i prośby, wołając głośno i wylewając łzy, do Tego, który miał moc wyzwolić Go od śmierci. I został wysłuchany ze względu na swą pobożność. Mimo że był Synem, przez swe cierpienia nauczył się posłuszeństwa. A gdy został doprowadzony do celu, stał się źródłem wiecznego wyzwolenia dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni.

(Żm 4,14-16;5,7-9)

4,14-16. We fragmencie kończącym się w. 12-13 autor pozostawił swych czytelników w przerażeniu perspektywą sądu Bożego. Teraz pociesza ich, że mimo iż Jeszua pewnego dnia będzie naszym sędzią, to teraz wstawia się za nami i broni nas (7,25; 1 J 2,1). Dlatego - ponieważ jest On nie tylko naszym przyszłym sędzią, ale i naszym kohenem gadolem - zbliżmy się do tronu [...] łaski, abyśmy [...] znaleźli łaskę, gdy będziemy w potrzebie. Temat Jeszui jako kohena gadola został zapoczątkowany w 2,17. Autor podsumowuje tam to, co powiedział w 2,5-18, mianowicie: Jeszua miał ludzką naturę dokładnie taką jak nasza, dzięki czemu mógł rozumieć nasze słabości; różnica między Nim a resztą nas w tym jedynie, że nie grzeszył. Pod każdym względem był kuszony tak jak my. Trzy podstawowe rodzaje pokus określa Jochanan jako "pragnienia starej natury, pragnienia oczu i ambicje życiowe" (1 J 2,15-17zK). Adam i Chawwa ulegli im w ogrodzie Eden (Rodzaju 3,1-6), Jeszua natomiast oparł się im, kiedy kusił Go Przeciwnik (Mt 4,1-11zKK). Por. 2,14.17-18; Rz 8,3zK. Ponieważ Jeszua nie grzeszył, przeszedł przez Sz'ol (Hades) i inne podobne miejsca, gdzie przebywają umarli i byty demoniczne (np. "lochy głębsze niż Sz'ol" z 2 Ke 2,4zK; "Otchłań" z Ap 9,1zK; zob. też 1 Ke 4,19-22zK). Przeszedł przez najwyższe niebo, gdzie "mieszka" Bóg i gdzie był już wcześniej (J 1,1; 17,5.24; Flp 2,6-11). Ponieważ do Niego należymy i jesteśmy z Nim jedno, możemy pójść za Nim i wraz z Nim ufnie zbliżyć się do tronu, z którego Bóg udziela łaski. Być może mamy tu zawarte również przeciwstawienie przebłagalni w Przybytku i Świątyni tu na ziemi, gdzie mógł się zbliżyć jedynie lewicki najwyższy kapłan (zob. 9,5zK). Wielu Żydów czuje się oddalonych od Boga i jego tronu; nieraz bywa tak wskutek nadmiernego nacisku, jaki pewne formy judaizmu kładą na transcendentność Boga. Nowi wierzący są często zdumieni ciepłem i serdecznością bliskości Boga. Przekonują się, że nie muszą recytować modlitw z modlitewnika i że miłość Boża to nie abstrakcja niemająca związku z pragnieniami ich serca. Jak Mosze i Awraham, możemy doświadczyć Bożego miłosierdzia i łaski (gr. charis i eleos, które odpowiadają temu, co ostatnia modlitwa w 'Amidzie nazywana chen w'chesed w'rachamim - "łaska i miłosierdzie"; zob. Ga 6,16K). Napomnienie, aby trzymać się mocno prawdy i naszej nadziei i śmiało zbliżać się do tronu Bożego, przypomina nam się znów w 6,18-19, a poszerzone zostaje w 10,19-22, po wyczerpującym objaśnieniu dzieła Jeszui jako kohena gadola.

5,7-10 Rozwinięcie myśli z 2,17 i 4,15 - Jeszua rozumiał ludzi ze względu na to, że stał się jednym z nas, lecz w odróżnieniu od nas był całkowicie posłuszny Bogu. Por. modlitwy i prośby, wołanie głośno i wylewanie łez przez Jeszuę w Ogrodzie Gat-Sz'manim, opisane w Mt 26,36-46 i Łk 22,39-46. Można by pomyśleć, że jednak nie został wysłuchany ze względu na swa pobożność, bo Ten, który miał moc wyzwolić Go od śmierci, nie uczynił tego. Jednak On modlił się o wypełnienie woli Bożej, a według Tanach (zob. 1 Kor 15,3-4zK i Mt 26,24K) wolą Bożą była właśnie śmierć Jeszui, sprawiedliwego za niesprawiedliwych (1 Ke 3,18), aby stał się źródłem wiecznego wyzwolenia dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni. Jednakże "Ten, który zapoczątkowuje i wypełnia" nasze zaufanie (12,2) i nasze posłuszeństwo wynikające z tego ufania (Rz 1,5; 16,26), stał się pionierem posłuszeństwa dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni, bynajmniej nie dzięki wykorzystaniu Boskiej mocy z nieba, mimo że był Synem Bożym. Przeciwnie, ogołocił siebie z tej mocy (Flp 2,6-8) i przez swe cierpienia nauczył się posłuszeństwa (użyte tu greckie słowo oznaczające "cierpienia" określa szczególnie cierpienia związane ze śmiercią; zob. 2,9-10K). W ten właśnie, a nie inny sposób został On doprowadzony do celu, stając się "pierworodnym wśród wielu braci" (Rz 8,29; 1 Kor 15,20) i naszym doskonałym kohenem gadolem, aby Go przyrównywano do Malki-Cedeka. A gdy został doprowadzony do celu. Ten zwrot tłumaczy się zwykle jako "gdy stał się doskonały"; zob. 7,11K. Lecz Jeszua nigdy nie był niedoskonały; Bożym celem było natomiast uczynienie z Jeszui naszego doskonałego kohena gadola, w pełni reprezentującego ludzi i rozumiejącego ich położenie (4,15). Jako kapłan w niebie, stał się On źródłem wiecznego wyzwolenia dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni, jak to wyjaśniają dalej rozdz. 7-10.

Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu.
David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków
Dla nas Chrystus stał się posłuszny aż do śmierci,
a była to śmierć krzyżowa.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko
i dał Mu imię, które jest ponad wszelkie imię.
Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków

Flp 2,8-9

 EWANGELIA
Do końca ich umiłował

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Jana

Pojmanie Jezusa
Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swoimi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: Kogo szukacie? Odpowiedzieli Mu: Jezusa z Nazaretu. Rzekł do nich Jezus: Ja jestem. Również i Judasz, który Go zdradził, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: Kogo szukacie? Oni zaś powiedzieli: Jezusa z Nazaretu. Jezus odrzekł: Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?

Przed Annaszem
Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że warto, aby jeden człowiek zginął za naród.
A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec arcykapłana, podczas gdy Piotr zatrzymał się przed bramą na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka? On odpowiedział: Nie jestem. A ponieważ było zimno, strażnicy i słudzy rozpaliwszy ognisko stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się.
Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Oto oni wiedzą, co powiedziałem. Gdy to powiedział, jeden ze sług obok stojących spoliczkował Jezusa, mówiąc: Tak odpowiadasz arcykapłanowi? Odrzekł mu Jezus: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza.
A Szymon Piotr stał i grzał się. Powiedzieli wówczas do niego: Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? On zaprzeczył mówiąc: Nie jestem. Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie? Piotr znowu zaprzeczył i natychmiast kogut zapiał.

Przed Piłatem
Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać, lecz aby móc spożywać Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi?  W odpowiedzi rzekli do niego: „Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy Go tobie”. Piłat więc rzekł do nich: „Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa.” Odpowiedzieli mu Żydzi: Nam nie wolno nikogo zabić. Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.

Przesłuchanie
Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a wywoławszy Jezusa rzekł do Niego: Czy Ty jesteś królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? Odpowiedział Jezus: Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdziwe. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. Rzekł do Niego Piłat: Cóż to jest prawda? To powiedziawszy wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił króla żydowskiego? Oni zaś powtórnie zawołali: Nie Tego, lecz Barabasza! A Barabasz był zbrodniarzem.

„Oto człowiek”
Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze uplótłszy koronę z cierni włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: Witaj, królu żydowski! I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: Oto człowiek. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie Go i sami ukrzyżujcie Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. Odpowiedzieli mu Żydzi: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym.
Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się jeszcze bardziej. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: Skąd Ty jesteś? Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: Nie będziesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować? Jezus odpowiedział: Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie. Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi.

Wyrok
Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Litostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień, przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: Oto król wasz! A oni krzyczeli: Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! Piłat rzekł do nich: Czyż króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Poza Cezarem nie mamy króla. Wtedy wydał im Jezusa, aby Go ukrzyżowano.

Ukrzyżowanie
Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, król żydowski. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: Nie pisz: Król żydowski, ale że On powiedział: Jestem królem żydowskim. Odparł Piłat: Com napisał, napisałem.
Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą. Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie moje szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze.

Ostatnie słowa
A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Śmierć Jezusa
Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się!. I skłoniwszy głowę wyzionął ducha.

Przebicie serca
Był to dzień Przygotowania; aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat - ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem - Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz kiedy podeszli i do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kości Jego nie będą łamane. I znowu na innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebodli.

Złożenie do grobu
Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A w miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc ze względu na żydowski dzień Przygotowania złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.

J 18,1-19,42


Pojmanie Jezusa (18,1-11)

18,1-2. Słowo tłumaczone jako "potok" oznacza dosłownie "połykany przez zimę". Jest to potok, który woda wypełniała jedynie w porze deszczowej (zimą), przekroczenie go w kwietniu nie wymagało nawet zamoczenia nóg. Miejsce to nie zmieniło się od tamtych czasów. Jezus i Jego uczniowie czasem się tam spotykali; por. Łk 22,39.

18,3. Wielu uczonych zwracało uwagę, że oddział ten został opisany w kategoriach rzymskiej kohorty. Należy jednak pamiętać, że pewne terminy były podobnie używane w odniesieniu do oddziałów żydowskich, ta zaś grupa z pewnością była żydowska, jest to bowiem straż świątynna. (Rzymskie oddziały nie były używane do rutynowych działań policyjnych, Rzymianie nie zaprowadziliby też Jezusa do domu arcykapłana Annasza - J 18,13 - gdyby to oni Go pojmali.)
Pełna kohorta (według rzymskich kryteriów wojskowych) liczyła około 800 żołnierzy, lecz Jan ma tutaj przypuszczalnie na myśli jeden z jej pododdziałów. Zarówno straż świątynna, jak i Rzymianie nosili w nocy pochodnie (wymienia się tutaj dwa ich rodzaje), chociaż dzierżyć je mogło tylko kilku, zwłaszcza że w okresie Święta Paschy księżyc był niemal w pełni.


18,4-6. Słowa „Ja jestem” mogą znaczyć ,Ja jestem tym (którego szukacie)" lub stanowić aluzję do Wj 3,14, przełożonego dosłownie. Według tradycji żydowskiej, przypuszczalnie również przedchrześcijańskiej (sięgającej Artapanusa, żydowskiego pisarza z okresu wczesnej diaspory), gdy Mojżesz wypowiedział Imię swojego Boga, faraon upadł na ziemię. (Jeśli słuchający Jezusa uznali, że wypowiada On Boże Imię, mogli się cofnąć z lęku; uważano wiem, że czarnoksiężnicy starali się rzucać zaklęcia, posługując się tym Imieniem.)

18,7-9. Słowo Jezusa (J 17,12) musi się wypełnić tak samo jak Pismo, gdyż Jego autorytet i misja pochodzą od Boga. Chociaż pewni pisarze żydowscy dopuszczali możliwość pojawienia się proroctw także w ówczesnych czasach, nigdy nie przyznawali takim objawieniom rangi równej Pismu.

18,10. Jako niewolnik arcykapłana, Malchos był wypływową osobą i miał znaczną władzę, Na temat symbolicznego znaczenia jego okaleczenia zob. komentarz do Mk 14,47.

18,11. Na temat możliwego tła kulturowego "kielicha" zob. komentarz do Mk 10,39.

Jezus przed Annaszem (18,12-27)


18,12. "Trybun", którego Jan tutaj wspomina, jest dosłownie "przełożonym nad tysiącem" (kohorta liczyła w praktyce około 800 ludzi); zob. jednak komentarz do J 18,3.

18,13-14. Annasz piastował urząd arcykapłana w latach 6-15 po Chr., w końcu jednak został odsunięty przez Rzymian. Zgodnie z żydowskim Prawem, arcykapłan miał pełnić urząd dożywotnio. Niewątpliwie pewni Żydzi uznali jego odsunięcie przez Rzymian za nieważne i w dalszym ciągu cieszył się on wielkim szacunkiem, Annasz był człowiekiem bogatym i wpływowym, lecz w późniejszej literaturze żydowskiej (tworzonej przez następców jego przeciwników) nie cieszy się on dobrą sławą. Urząd najwyższego kapłana był najwyższym urzędem w żydowskiej Palestynie aż do czasów rzymskich.
Sprawy zagrożone karą śmierci musiały być rozpatrywane przez kilku sędziów (zgodnie z późniejszą tradycją ich liczba miała wynosić co najmniej dwudziestu trzech). Żadna pojedyncza osoba nie mogła legalnie występować jako sędzia w procesach, w których oskarżonemu groziła kara śmierci, prawo to "nie powstrzymało jednak Annasza przed wykorzystaniem politycznej władzy i prywatnym przesłuchaniem Jezusa, Być może Annasz tłumaczyłby się przepisem, że ludzie, którzy mieli być sądzeni przez najwyższy Sanhedryn pod zarzutem zwodzenia ludu, musieli zostać wpierw przebadani przez dwa sądy niższej instancji. Prawo to może mieć jednak charakter faryzejski i pochodzić z okresu po I w. Wydaje się więc wątpliwe, by Annasz postępował zgodnie z obowiązującą procedurą. Arystokracja kapłańska składająca się z saduceuszów z pewnością nie przejmowała się prawami faryzeuszów - musieli oni zadowolić Rzymian, nie zaś faryzeuszów.


18,15-18. Na temat dalszych szczegółów zob. komentarz do Mk 14,66-69, Wedle późniejszego nauczania rabinackiego, Żydzi mogli wyprzeć się swej narodowości, zwłaszcza udzielając wymijającej odpowiedzi (por, Mk 14,68), by ocalić życie. Bezpośrednie wyparcie się wiary, które naraziłoby na szwank Boże imię, było jednak uważane za czyn haniebny. Powyższe zasady niekoniecznie musiały dotyczyć postępowania Piotra, mogą one jednak stanowić ilustrację kulturowego tła, zgodnie z którym wyparcie się nie zawsze było tak surowo traktowane jak to czyni tutaj Jezus. Podobnie jak większość ludzi, Piotr pozostawał pod wpływem kultury, w której żył i mógł do końca jeszcze nie pojmować radykalnego charakteru wymagań Jezusa.

18,19. Przeplatanie różnych miejsc akcji było typową metodą budowania napięcia w starożytnych opowiadaniach; dzisiaj również jest cechą dobrego pisarstwa.
Jan nie twierdzi, że wspomniany tutaj "arcykapłan" jest tym, którego uznawał Rzym (zob. J 18,13.24). Podobnie jak inni pisarze Nowego Testamentu, a także Józef Flawiusz, Jan stosuje tutaj powszechną wówczas praktykę określania wszystkich ważnych członków arystokracji kapłańskiej mianem "arcykapłana".


18,20. Chociaż rabini adresowali pewne szczególne nauki jedynie do wąskiego grona uczniów (np. naukę o stworzeniu lub Bożym tronie-rydwanie), tradycja nakazywała, by Prawa nauczać publicznie, w przeciwieństwie do fałszywych proroków, którzy działali "potajemnie".

18,21. W świetle naszej wiedzy dotyczącej żydowskiego Prawa, przesłuchujący nie mogli zmuszać oskarżonych, by sami wydali na siebie wyrok. Jeśli powyższy przepis obowiązywał już w czasach Jezusa, arystokracja kapłańska, która cieszyła się poparciem Rzymu i działała w imię tego, co uważała za dobre dla ludu, wyraźnie go zlekceważyła.

18,22-24. Uderzenie więźnia było z pewnością sprzeczne z żydowskim prawem, Czyn ten ukazuje Annasza jako człowieka bezwzględnego i nie liczącego się z zasadami, które obowiązywały wśród Żydów. Kierował się on interesem politycznym, nie zaś prawem. Jego wizerunek pasuje do obrazu arcykapłanów, jaki przekazują inne mniejszości działające w judaizmie, które nie darzyły ich przychylnością (faryzeusze i esseńczycy). Zob. komentarz do Mk 14,1.43. Jezus nie naruszył nakazu z Wj 22,28; Por. Dz 23,3-5.

18,25-27. Na temat piania koguta zob. komentarz do J 13,38.

Jezus przed Piłatem (18,28-38a)


18,28. Rzymscy urzędnicy rozpoczynali przyjmowanie interesantów (szczególnie klientów) o świcie; określenie "wczesnym rankiem" wydaje się przesadzone. Arystokracja kapłańska, która w imieniu Rzymian kontrolowała Judeę, mogła w krótkim czasie uzyskać u niego audiencję. Wołania tłumów przed Piłatem były zwykle skutecznym posunięciem, bowiem najgorsze, czego mógł się spodziewać namiestnik, były rozruchy. "Pretorium", o którym tutaj mowa, to dawny pałac Heroda Wielkiego, używany przez rzymskiego prefekta, gdy przybywał z Cezarei do Jerozolimy podczas świąt. Przybył właśnie po to, by dopilnować porządku podczas obchodów święta, kiedy Jerozolima była przeludniona, zaś rozruchy bardziej prawdopodobne.
Zgodnie z żydowską praktyką pobożni Izraelici (w tym także członkowie arystokracji kapłańskiej) nie weszli do jego pałacu, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Jednak sprzeczność, która może tutaj zachodzić względem innych Ewangelii, doprowadziła do poważnej debaty dotyczącej datacji wieczerzy paschalnej opisanej w narracji o męce Pańskiej w Ewangeliach. Według Ewangelii Mateusza, Marka i Łukasza Jezus już spożył wieczerzę paschalną z uczniami tej nocy; natomiast u Jana kapłani planują spożyć ją kolejnej nocy.
Spośród wielu wyjaśnień tej pozornej rozbieżności można przytoczyć dwie najważniejsze:
(1) poszczególne grupy żydowskie miały różne kalendarze, ich członkowie nie obchodzili Święta Paschy tego samego dnia. Spór o to, kiedy rozpoczynał się miesiąc (w nów księżyca) miał także wpływ na określenie czasu, w którym powinna być spożywana wieczerza paschalna. Niektórzy badacze sugerowali, że uczniowie Jezusa obchodzili uroczystość wcześniej, nie czekając aż baranek paschalny zostanie zabity w Świątyni.
(2) Ewangelia Jana albo Ewangelie synoptyczne - przypuszczalnie jednak Ewangelia Janowa - zawiera symboliczne przesłanie (Jan podkreśla, że Jezus jest Barankiem Paschalnym; por. J 19,14.36). Także późniejsza tradycja żydowska głosi, że Jezus został ukrzyżowany w Święto Paschy, lecz mogło to być oparte na przybliżonym czasie egzekucji, wynikającym z wcześniejszej tradycji. Według innej hipotezy Jan posługuje się tutaj określeniem "Święto Paschy" w szerokim znaczeniu, obejmującym również Święto Przaśników, które następowało bezpośrednio potem. Mimo że używano takiej terminologii, wyrażenie "spożyć Paschę" wydaje się dziwne w odniesieniu do jedzenia chleba w pozostałe dni święta.


18,29. Istnieje precedens wyjścia rzymskiego urzędnika na zewnątrz, by uszanować uczucia Żydów (na temat szanowania uczuć zob. komentarz do J 18,28). Oficjalne oskarżenie było niezbędne by Piłat rozpatrzył sprawę. Prawo rzymskie nie znało instytucji oskarżyciela publicznego we współczesnym rozumieniu, dlatego z pozwem występowały prywatne osoby (można było wynająć retorów by przedstawili sprawę, nie należało to jednak do kompetencji władz).

18,30-32. Piłat uznaje, że sprawa dotyczy prawa religijnego, dlatego powinna zostać rozpatrzona przez żydowski sąd, gdyż oskarżony podaje się za Żyda i tym samym podlega żydowskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Było to zgodne z praktyką stosowaną przez Rzymian w całym cesarstwie (zob. np Dz 18,14-15). Piłat znany był też z niechęci do współpracy z Żydami w sprawach związanych z ich religią. Póki sam panował nad sytuacją, a jego patron Sejanus wywierał wpływ na politykę cesarza Tyberiusza w Rzymie (zob. komentarz do J 19,12), Piłat nie musiał współdziałać Żydami.
Chociaż było to przedmiotem sporów wśród uczonych, Rzym nie pozwalał sądom żydowskim na wykonywanie kary śmierci, z wyjątkiem przypadku, gdy poganin wtargnął na wewnętrzny dziedziniec Świątyni. Mogli oni nałożyć karę chłosty, a nawet ogłosić, że oskarżony winien jest śmierci, lecz egzekucje nie zatwierdzone przez Rzym były nielegalne. Rzymianie musieli więc orzekać we wszystkich sprawach zagrożonych karą śmierci Nie stosowali kamienowania, lecz przybijali do krzyża tych, którzy nie byli rzymskimi obywatelami i których oskarżono o zdradę stanu (wypełniając w ten sposób słowa Jezusa, że zostanie "wywyższony" - J 12,32-33). (W pewnych późniejszych źródłach rabinackich podaje się, że sądom żydowskim zabroniono wykonywania kary śmierci w r. 70 po Chr. [inni rabini zakaz ten umieszczają w r. 30]. Dawałoby to jednak przywódcom Żydów w Palestynie prawo, jakiego nie posiadali inni lokalni władcy pozostający pod kontrolą Rzymu. Moglibyśmy więc słusznie spodziewać się potwierdzenia takiego prawa w pismach ówczesnych apologetów judaizmu, np. Józefa Flawiusza. Zwykle tylko rzymscy namiestnicy i władcy będący "klientami Rzymu mogli stosować "prawo miecza". Posiadanie takiego prawa przez Sanhedryn nie jest poświadczone we wczesnych źródłach, zaś późniejsi rabini często idealizowali wcześniejszą sytuację prawną, przypisując sobie władzę, jakiej nie mieli przed r. 70. Prawo do karania ludzi, którzy dopuścili się sprofanowania Świątyni obejmowało także tych, którzy zbezcześcili inne miejsca święte, na przykład sanktuarium w Eleusis; prawo to jednak miał stosunkowo ograniczany zasięg.


18,33-35. Piłat postępuje tutaj zgodnie z rzymską zasadą zwaną cognitio - przeprowadza dochodzenie w celu ustalenia, co się naprawdę wydarzyło. Jako prefekt podejmował on ostateczną decyzję i przed nikim nie ponosił odpowiedzialności, chyba że posłano skargę do Rzymu. Mima to jednak bada sprawę.

18,36-38a. Idea, że królestwo Jezusa nie opiera się sile militarnej lub politycznej przewija się we wszystkich Ewangeliach, lecz żydowscy słuchacze Jezusa nigdy nie zrozumieli sensu Jego słów (w końcu przecież po co nazywać coś ,,królestwem", jeśli nie posiada politycznego charakteru?). Piłat, słysząc słowo "prawda", interpretuje działania Jezusa w innym znaczeniu, uważa Go za filozofa alba jakiegoś nauczyciela. Jako wykształcony Rzymianin, Piłat mógł znać wielu filozofów, którzy ukazywali siebie jako idealnych władców (zob. komentarz do l Kor 4,8). Chociaż przypuszczalnie nie musiał interesować się w sposób szczególny poglądami filozofów, mógł ich uznawać jako ludzi nieszkodliwych. W praktyce trudno sobie było wyobrazić kogoś mniej nastawionego wywrotowo od filozofa ze szkoły cyników lub stoików, choć ich poglądy mogły się wydawać aspołeczne). W Starym Testamencie i w tradycji żydowskiej „prawda" oznaczała wierność Boga wobec zawartego przymierza; koncepcja ta dla greckiej mentalności musiała się wydawać znacznie bardziej abstrakcyjna, dla Rzymian zaś musiała uchodzić za całkiem niepraktyczną.

Piłat wobec tłumów (38b-19,3)


18,38b. Rzymskie prawo karało zdrajców, lecz nie występowało przeciwka wędrownym, nastawionym aspołecznie filozofom. Z punktu widzenia Piłata jako rzymskiego urzędnika nie istniał powód, by skazać Jezusa.

18,39. Chociaż zwyczaj, o którym się tutaj wspomina, nie jest po świadczony w zachowanych źródłach palestyńskich (podobnie jak wiele innych zwyczajów), niewykluczone, że Rzymianie go respektowali. Rzymskie prawo dopuszczało dwa rodzaje amnestii: indulgentia (darowanie skazanemu) i – co tutaj przypuszczalnie Piłat ma na myśli - abolitio (uniewinnienie przed rozpoczęciem rozprawy sądowej). Jak się wydaje, Rzymianie i Grecy udzielali tłumom prawo do dysponowania amnestią podczas pewnych regularnie obchodzonych świąt, Rzymianie czasami uniewinniali więźniów w odpowiedzi na żądania tłumu. Rzymscy zarządcy prowincji mieli prawo postępować zgodnie z precedensem ustalonym przez ich poprzedników lub według miejscowych zwyczajów.

18,40. Słowo, które przetłumaczono tutaj jako "zbrodniarz", sugeruje, że Barabasz był buntownikiem - był to człowiek, jakiego Rzym pragnąłby skazać. Ironia Janowa sięga jednak jeszcze głębiej: lud wolał ułaskawienia prawdziwego wywrotowca niż Jezusa, który został oskarżony o zdradę jako rzekomy król, lecz nie było dowodów, że uczestniczył w jakiejś działalności wywrotowej.

19,1. Silne ubiczowanie często poprzedzało ukrzyżowanie. Kara cielesna była karą samą w sobie, lecz chłosta, znacznie bardziej bolesna, stanowiła element kary śmierci. Ponieważ Piłat nie ogłosił jeszcze wówczas wyroku, biczowanie, które wymierzono Jezusowi mogło być mniej surowe. Piłat mógł mieć nadzieję, że krew, która zostanie przelana podczas chłosty, usatysfakcjonuje oskarżycieli Jezusa (J 19,5) - przypuszczenie to jest jednak mało prawdopodobne (J 18,31).
W prowincjach rzymskich zwykle sami żołnierze wymierzali karę. Wolni obywatele rzymscy byli bici rózgami, żołnierze kijami, zaś niewolnicy i przypuszczalnie nie-Rzymianie, otaczani szczególną pogardą - biczami, które na końcu skórzanych pasków miały ostre kawałki metalu lub kości. Żydowskie prawo zezwalało na wymierzenie jedynie trzydziestu jeden uderzeń; rzymskie zezwalało bić tak długo, aż żołnierz, który wymierzał wyczerpał się ze zmęczenia. Pewne teksty donoszą, ze w wyniku bicia ulegały czasami odsłonięciu kości i wnętrzności.


19,2. Żołnierze zabawiali się grą, np. rzucaniem kości, monet lub kostek do gry. Zabawianie się podczas wymierzania kary więźniowi było traktowane jako rozrywka przez żołnierzy odbywających służbę na obcej ziemi. Wydaje się, że uliczni mimowie często wyszydzali królów, parodiując splendor, którym się otaczali. Żydowski król Agryppa I został w taki sposób wyśmiany w Aleksandrii.
Greccy książęta zależni od Rzymu nosili zwykle purpurowe szaty (tkanina w kolorze purpurowym była najdroższa) i wieńce z liści. "Płaszcz purpurowy", w który żołnierze ubrali Jezusa, mógł być wyblakłym szkarłatnym płaszczem liktora lub jakąś inną starą szarą. Korona z cierni, być może wykonana z gałązek kolczastego krzaku akantu lub z gałązek palmy daktylowej (ta druga miałaby bardziej realistyczny wygląd), miała raczej znaczenie zewnętrzne (parodiowała wieńce helleńskich królów), nie założono jej w celu zadania wewnętrznego cierpienia. Mimo to, niektóre ciernie mogły powodować krwawienie na twarzy Jezusa. Jedynie król piastujący szczególną godność nosił prawdziwą koronę zamiast wieńca, żołnierze przedstawiają więc Jezusa jako poddanego księcia.


19,3. "Witaj" to sarkastyczna uwaga, która nawiązuje do typowego pozdrowienia, jakim witano rzymskich cesarzy: "Ave, Caesar!" ("Witaj, Cezarze!").

 


„Jeżeli go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem cezara” (19,4-16)

19,4. Dochodzenie przeprowadzone przez namiestnika doprowadziło do werdyktu: niewinny (J 18,35-38a). W normalnych warunkach werdykt ten byłby obowiązujący.

19,5. Szata wyszydzonego króla (podobnie jak w przypadku mima aleksandryjskiego ubranego w taki sposób, by wyszydzić króla Agryppę I; zob. komentarz do J 19,2), w jakiej stawiono Jezusa przed tłumem, ukazuje Go nie jako prawdziwego władcę, lecz nieszkodliwego głupca. Nazwanie Go "człowiekiem" ironicznie kontrastuje z oskarżeniem Żydów: "Syn Boży" (J 19,7). Może to być wyszydzenie okrzyku "Oto król!" (kontrast z zawołaniem, które pojawia się na początku Ewangelii J 1,29).

19,6. Wyzwanie Piłata jest pełne szyderstwa: przywódcy żydowscy nie mieli prawa wymierzania kary śmierci, a nawet gdyby je mieli, ukamienowaliby raczej Jezusa, a nie ukrzyżowali.

19,7-9. W Starym Testamencie określa się Mesjasza (i wszystkich potomków Dawida) mianem "Syn Boży" (2 Sm 7,14; Ps 2,7; 89,27). W bardziej ogólnym sensie cały Izrael był nazywany dzieckiem Boga (Wj 4,22; Pwt 8,3; Oz 11,1). Jednak nawet fałszywe podawanie się za Mesjasza nie było w tradycyjnym żydowskim nauczaniu przestępstwem zasługującym na karę śmierci, o ile tylko fałszywy prorok nie nakłaniał ludzi do pójścia za innymi bogami. Oskarżyciele Jezusa błędnie interpretują Prawo (J 10,34-36) Jan mógł jednak zawrzeć tutaj jeszcze więcej ironii: był przekonany, że Stary Testament przepowiedział śmierć Syna Bożego (por. Iz 53).
Piłat słucha oskarżenia bardzo obojętnie. Chociaż wielu wędrownych filozofów podawało się za synów bożych, nie brano tego poważnie. O pewnych nauczycielach sądzono jednak, że naprawcie posiadają boską mądrość lub władzę, postawa Piłata może więc świadczyć o ostrożności, by kogoś tak potężnego nie obrazić. Niektórzy Rzymianie mieli cyniczny stosunek do bogów, jednak większość obywateli cesarstwa wierzyła w ich istnienie. Piłat wydaje się szczególnie ostrożny, zwłaszcza że starożytni zaliczali żydowskich czarnoksiężników do najskuteczniejszych.


19,10. Wyrok Piłata był prawnie wiążący we wszystkich sprawach zagrożonych karą śmierci. Namiestnik nie musiał się nawet radzić swojego consilium (rady). Był upoważniony do osądzania wszelkich spraw celem zapewnienia porządku publicznego, nawet jeśli nie złamano żadnego konkretnego prawa. Rzymskie prawo nie interpretowało milczenia jako przyznania się do winy, lecz Piłatowi nie chodzi już o winę lub niewinność, lecz rozpatruje proces w kategoriach religijnych i politycznych konsekwencji werdyktu.

19,11. Według tradycji żydowskiej, władza miała charakter czasowy, została dana przez Boga, który w końcu osądzi tego, kto ją sprawuje. Wyrażenie „z góry” odnoszono czasami do Boga (często w Ewangelii Jana). Jezus daje tutaj do zrozumienia, że władza Kajfasza, w przeciwieństwie do władzy Piłata, jest pozbawiona prawnych podstaw. Wprawdzie godność arcykapłana była dożywotnia, lecz mógł on być usunięty z urzędu wedle kaprysu lub politycznego interesu Rzymian.

19,12. Rzymianie szanowali odwagę w obliczu śmierci (np. podziwiano spartańskiego chłopca, który pozwolił w milczeniu, by lis pożarł jego wnętrzności, gdy w grę wchodziła wierność zasadom wpojonym podczas wojskowych ćwiczeń). Odpowiedź Jezusa mogła też potwierdzić obawy Piłata, że Jezus jest prawdziwym Bożym posłańcem, nie zaś jedynie obłąkanym ulicznym filozofem, który ubrdał sobie, iż jest bóstwem
18 października 31 r. po Chr., Sejanus, polityczna podpora Piłata w Rzymie, popadł w niełaskę. Nadchodząca wieść była dla Piłata wystarczającym powodem do niepokoju. Proces Jezusa mógł jednak mieć miejsce równie dobrze przed r. 31, zaś oskarżenie z J 19,12 brzmiałoby poważnie nawet wówczas, gdyby Sejanus nadal miał polityczne wpływy: najmniejsza wzmianka o zdradzie budziła podejrzliwość cesarza Tyberiusza, zaś delegacja posłana do Rzymu z najbłahszym choćby dowodem, jakoby Piłat udzielił wsparcia samozwańczemu królowi, mogłaby doprowadzić do jego ścięcia. Filon opowiada, że Piłat ulegał też naciskom już wcześniej, gdy Żydowscy przywódcy zagrozili, że wyślą do cesarza petycję wymierzoną przeciwko niemu.
„Przyjaciele” wpływowych patronów byli od nich politycznie zależni; nazwanie kogoś "przyjacielem cezara" było szczególnym zaszczytem. „Przyjaciel króla” - to nazwa urzędu w pałacach greckich królów i na dworach starożytnego Bliskiego Wschodu (także w Izraelu, w czasach od Dawida do Heroda Wielkiego). Określenie "przyjaciel cezara" było więc oficjalnym tytułem, który pociągał za sobą polityczne konsekwencje.


19,13. Niektórzy komentatorzy sądzili, że Lithostrotos („Miejsce wyłożone kamieniami”) to nazwa posadzki w twierdzy Antonia, która wznosiła się przy wzgórzu świątynnym. Posadzka ta wydaje się jednak pochodzić z okresu późniejszego. Tekst odnosi się być może do wybrukowanego placu przed pałacem Heroda, w którym rezydował namiestnik. Wiemy, że zarówno Piłat, jak i późniejsi namiestnicy, stamtąd wygłaszali przemowy. Zwyczaj nakazywał, by namiestnik ogłaszał wyrok śmierci zasiadając na krześle sędziowskim (zob. komentarz do Rz 14,10-12).

19,14. W "Dniu Przygotowania Paschy" zabijano baranka, który miał być spożyty tej nocy (por. komentarz do J 18,28). (Żydzi liczyli dzień od jednego zachodu słońca do drugiego, zatem to, co my nazwalibyśmy piątkowym wieczorem, oni uważali początek szabatu, soboty.) Późniejsi rabini podawali, że w wigilię Paschy ofiary zaczynano składać wcześniej, lecz zabijanie baranków paschalnych trwało przypuszczalnie przez cały dzień i dobiegało końca, gdy zabijano zwierzęta przeznaczone na wieczorną ofiarę, co w przybliżeniu odpowiada czasowi śmierci Jezusa (około trzeciej po południu).
„Szósta godzina” zasadniczo oznacza południe, lecz stosownie do różnych rachub może też oznaczać szóstą rano, czyli około poranku. Jan może też używać tego określenia jako symbolicznego łącznika z J 4,6 lub symbolicznego ogniwa kojarzącego to wydarzenie z Paschą (wielu badaczy twierdzi, że baranki paschalne zaczynano zabijać około południa). (W Apokalipsie Jan również posługuje się określeniami czasu w sposób symboliczny.)


19,15-16. Uwolnienie kogoś oskarżonego o zdradę lub znieważenie maiestas cezara mogłoby spowodować, że podobny zarzut zostałby skierowany pod adresem Piłata, szczególnie w okresie panowania Tyberiusza, jednego z najbardziej podejrzliwych władców z I w. Chociaż ustępował tylko wówczas, gdy był do tego zmuszony, Piłat znany był już wcześniej z ulegania pragnieniom tłumu. Jako namiestnik prowincji miał pełną władzę wymierzenia takiej kary. Ukrzyżowanie było tradycyjną rzymską metodą egzekucji przeznaczoną dla niewolników, buntowników lub innych skazanych, którzy nie byli obywatelami Rzymu (dotyczyło to większości palestyńskich Żydów).
Okrzyk przywódców jest typowym przykładem Janowej ironii: Żydzi codziennie modlili się o królewskiego Mesjasza; jedna z modlitw, która stała się elementem obchodów Paschy, przynajmniej w czasach późniejszych, głosi, że nie ma innego króla oprócz Boga (por. też komentarz do J 8,33).

Ukrzyżowanie Jezusa (19,17-22)


19,17. Skazani przestępcy nieśli zwykle na miejsce egzekucji poprzeczną część krzyża, patibulum, nie zaś fragment pionowy. Ofiarę zwykle obnażano w drodze na miejsce kaźni i podczas egzekucji. Całkowita nagość musiała ranić wrażliwość palestyńskich Żydów.
Golgota znajdowała się poza murami miasta, w odległości kilkuset metrów na wschód od terenu świątynnego. Rzymski obyczaj kazał krzyżować poza miastem (podobnie jak zwyczaj żydowski w przypadku ukamienowania), nie zaś wewnątrz murów (w •Starym Testamencie, por. Kpł 24,14.23; Lb 15,35-36; Pwt 17,5; 21,19-21; 22,24; w Nowym Testamencie, por. Łk 4,29; Dz 7,58).


19,18. Kilka pali, o wysokości około 3 m, stało na Golgocie gotowych do kolejnych egzekucji. W górnej części pala (lub nieco poniżej wierzchołka) znajdowało się wycięcie, w które wkładano poprzeczną część krzyża, po przywiązaniu doń linami (lub przybiciu gwoździami) skazańca.
Zgodnie z tradycją żydowską, sięgającą II w. lub nawet wcześniej, baranki paschalne wieszano na stalowych hakach i obdzierano ze skóry. Tutaj na krzyżu został powieszony Jezus.


19,19. Skazaniec często musiał nieść titulus, na którym podawano przyczynę jego ukrzyżowania, chociaż nie jest jasne, czy wówczas umieszczano go na krzyżu. Oskarżenie wysunięte pod adresem Jezusa brzmiało: Ten, który odważył się uzurpować sobie królewskie prerogatywy, jakich prawnie mógł udzielić jedynie dekret cezara. Jezus został więc oskarżony o najwyższą zdradę majestatu cesarza.

19,20. Miejsce egzekucji musiało koniecznie znajdować się poza miastem, chociaż żołnierze woleliby wykonać ją gdzieś w pobliżu (zob. komentarz do J 19,17). Żydzi mieszkający w cesarstwie rzymskim posługiwali się czterema głównymi językami: greckim, łacińskim, aramejskim i hebrajskim (z języków tych poza Palestyną najczęściej używano greki, która w Palestynie liczyła się na równi z aramejskim). Żydowskie inskrypcje przeznaczone dla cudzoziemców były sporządzane w języku greckim i łacinie.

19,21-22. Skoro zażegnał niebezpieczeństwo społecznych niepokojów lub posłania skargi do Tyberiusza, Piłat na nowo przyjmuje charakterystyczną dla siebie postawę niechętną współdziałaniu. Mniej więcej wtedy Piłat polecił wybić tanią monetę, która przedstawiała Tyberiusza trzymającego berło augura - pogański symbol obraźliwy dla Żydów.

Śmierć Jezusa (19,23-37)


19,23. Rzymski obyczaj, skodyfikowany w czasach późniejszych, przyznawał żołnierzom prawo do szaty, którą nosił skazaniec. Zgodnie ze zwyczajem, skazańców krzyżowano obnażonych. Podstawową jednostką rzymskich legionów było contubernium, składające się z ośmiu żołnierzy, którzy mieszkali w jednym namiocie. Połowa takiego oddziału była czasami oddelegowywana do wykonania jakiegoś konkretnego zadania, np. jako pluton egzekucyjny.

19,24. Wzmianka Jana, że żołnierze nie chcieli rozerwać tuniki Jezusa, może być aluzją do ubioru arcykapłana w Starym Testamencie (Kpł 21,10), o której Józef Flawiusz pisze, że także nie była szyta. Taka interpretacja wczytuje jednak w tekst zbyt wiele. Jan dopatruje się w Ps 22,18 dwóch odrębnych czynności (typowo żydowska metoda interpretacji), podobnie jak to czyni Mateusz w przypadku Za 9,9 (zob. komentarz do Mt 21,4-7).

19,25-26. Nie jest kwestią do końca rozstrzygniętą, czy krewni lub bliscy przyjaciele mogli znajdować się w pobliżu miejsca ukrzyżowania. Przypuszczalnie byli tam obecni. W każdym razie żołnierze, którzy nadzorowali przebieg egzekucji, inaczej by się zachowywali, gdyby mieli powód, by tego zakazać. W świecie starożytnym prawa matki były powszechnie szanowane. Ponieważ krzyż Jezusa nie musiał się znajdować wysoko nad ziemią, Jego matka i uczniowie mogli Go słyszeć, nawet jeśli nie znajdowali się blisko krzyża.

19,27. Jezus ogłasza ustny testament w obecności świadków, co nadaje mu moc prawną. Formalnie powierza swoją matkę opiece ucznia, by zatroszczył się o nią po Jego śmierci. Umierający ojcowie wzywali synów, by zapewnili opiekę swojej matce, co też zwykle czynili. Przyznanie uczniowi takiej roli w rodzinie nauczyciela było dla niego wielki zaszczytem (uczniowie nazywali czasami swoich nauczycieli "ojcami").
Zgodnie ze żydowskim zwyczajem, głównym obowiązkiem zawartym w przykazaniu "czcij ojca i matkę" była troska o ich potrzeby (por. 1 Sm 22,3), gdy znajdą się w podeszłym wieku. Matka Jezusa liczyła wówczas przypuszczalnie prawie pięćdziesiąt lat, była wdową i żyła w społeczeństwie, w którym kobiety rzadko były w stanie utrzymać się same.


19,28. Niektórzy badacze sugerowali, że Jezus mógł wypowiedzieć również pozostałą część Psalmu 22, która następuje po wersecie przytoczonym przez ewangelistę Marka (Mk 15,34). W kontekście Mk 15,35 sugestia ta wydaje się mało prawdopodobna, lecz Jan mógł mimo to nawiązać tutaj do tego właśnie psalmu (Ps 22,15).

19,29-30. Łodyga hizopu była naturalnym narzędziem, jakiego można było użyć w tym celu. Jeśli roślina ta odpowiada Origanum syriacum, mierzyła około 1 m długości. Inni twierdzą, że mamy tutaj do czynienia z grą słów, nawiązującą do podobnie brzmiącego terminu, który oznacza "włócznię". W każdym razie, Jan wspomina o hizopie z powodu roli, jaką odgrywał w czasie Święta Paschy (Wj 12,22), co pasuje do symboliki całego 19 rozdziału Czwartej Ewangelii. Ocet to wino zmieszane z wodą, często stosowane przez żołnierzy w celu ugaszenia pragnienia.

19,31-33. Skazańcy, przywiązani do krzyża sznurami konali przez kilka dni. Umierający mógł się opierać na drewnianej podporze, umieszczonej w środkowej części krzyża (łac. sedile). Podpórka pozwalała mu oddychać, przedłużając agonię umierania. Gdy żołnierze chcieli przyspieszyć śmierć przez uduszenie, łamali nogi ofiary żelaznymi pałkami, by nie mogła się podnosić. Szkielet ukrzyżowanego Żyda, odkryty w 1968 roku potwierdza tę praktykę, o której wiemy z literatury starożytnej. Rzymianie pozwalali, by ciała skazańców ulegały rozkładowi na krzyżu, lecz Pwt 21,23 i żydowskie przepisy dotyczące szabatu wymagały przyspieszenia egzekucji. Rzymianie spełniali życzenia Żydów, szczególnie w czasie świąt, gdy w mieście było wielu pielgrzymów. (Józef Flawiusz podaje, że Żydzi zawsze grzebali ukrzyżowanych przed zachodem słońca).

19,34. Zgodnie z żydowską tradycją (przypuszczalnie) z I w. po Chr. kapłani mieli przebijać baranki paschalne drewnianą tyczką od pyska po zad.
Tradycja żydowska wymagała potwierdzenia, że człowiek nie żyje, zanim można go było uznać za zmarłego, lecz obserwujący egzekucję Żydzi nie traktowaliby ciała z takim brakiem szacunku jak Rzymianin.
Rzymski piechur był uzbrojony w krótki miecz i pilum (włócznię). Pilum było wykonane z lekkiego drewna i wyposażone w żelazny grot, miało długość około 1,5 m. Włócznia taka mogła z łatwością przebić worek osierdziowy chroniący serce, który zawiera dużą ilość płynów. Grek mógłby odnieść ten opis do półboga, bowiem uważano, że greccy bogowie mieli posokę (która wyglądała jak woda) zamiast krwi. Jednak czytelnik, który przeczytał Ewangelię od początku do końca, zrozumiałby te słowa jako symbol, który nawiązuje do Starego Testamentu i żydowskich oczekiwań; zob. komentarz do J 7,37-39.


19,35. Relacje naocznych świadków uważano za cenniejsze od przekazów z drugiej ręki. Narratorzy, którzy byli naocznymi świadkami opisywanych wydarzeń (np. Józef Flawiusz), zawsze wyraźnie to odnotowywali.

19,36. Chociaż Jan może tutaj nawiązywać do Ps 34,20, czyni chyba raczej aluzję do baranka paschalnego (Wj 12,46; Lb 9,12). Prawo żydowskie (z II w. po Chr. lub wcześniejsze) wyznacza surową karę cielesną za złamanie kości baranka paschalnego.

19,37. Chociaż w pewnym późnym tekście rabinackim interpretuje się Za 12,10 w sposób mesjański, wydaje się, że mówi on o Bogu, który został przebity przez lud Jerozolimy (przed przyjściem Jezusa ktoś mógłby zrozumieć te słowa w sensie przenośnym jako „przebity smutkiem”). (Zaimki odnoszące się do Boga często zmieniają się w Księdze Zachariasza; por. Za 2,8-11 i 4,8-9, chyba że chodzi tam o anioła - Za 4,4-6.)

Pogrzeb Jezusa (9.38-42)


19,38. Ciała ukrzyżowanych były zwykle wrzucane do wspólnego grobu przeznaczonego dla przestępców, nie wolno ich też było publicznie opłakiwać po śmierci. Gdyby Rzymianie postępowali zgodnie ze swoim zwyczajem, ciała w ogóle nie zostałyby pochowane. Wydaje się jednak, że czasami czyniono wyjątki od tej zasady, jeśli rodzina lub wpływowi patroni wstawili się z prośbą o ciało. Grzebanie zmarłych było w judaizmie ważnym i pobożnym obowiązkiem oraz aktem miłosierdzia. Pozbawienie pogrzebu było zbyt okropnym losem, przed którym chroniono nawet przestępców. Aby wykonać swoje zadanie przed zmrokiem i nastaniem szabatu, Józef z Arymatei musiał się spieszyć.

19,39. Jeśli miara mieszaniny mirry i aloesu, jaką przyniósł Nikodem, dotyczy wagi, to wynosiła ona aż 30 kg; jeśli zaś objętości, to jest identyczna z używanym w Starym Testamencie logiem i wynosi ok. 2 kg. W każdym razie jest to wyraz hojności, podobnie jak w J 12,3. Podobne opisy wielkiego oddania wobec umiłowanych nauczycieli pojawiają się także w ówczesnej literaturze (pewien nawrócony poganin dobrowolnie spalił osiemdziesiąt funtów wonności podczas pogrzebu Gamaliela l, nauczyciela apostoła Pawła), nie trzeba więc powątpiewać w podane tutaj liczby. Mirra była używana do balsamowania ciał zmarłych, zaś aloes spełniał rolę wonności.

19,40. Jan wspomina o żydowskim zwyczaju. Żydzi nie palili ciał zmarłych bohaterów, jak Grecy i Rzymianie, nie balsamowali ich też jak Egipcjanie. Ciała owijano w płótna, czasami bardzo kosztowne, specjalnie przygotowywane na pogrzeb. Żydowskie źródła wspominają, że żadna z tych czynności nie mogła być wykonana, dopóki bezsprzecznie nie stwierdzono śmierci człowieka. Ludzie, którzy grzebali Jezusa, byli pewni, że nie żyje. Tutaj wykorzystano raczej pasy płótna niż pełny całun, być może z powodu bliskości szabatu, który miał nadejść wraz z zachodem słońca.
Białe lniane szaty nosili kapłani żydowscy oraz innych religii (np. wyznawcy Izydy), w tradycji zaś żydowskiej również aniołowie (np. 2 Mch 11,8); ponadto owijano w nie zmarłych sprawiedliwych.


19,41. Na temat miejsca, por. "blisko miasta" w w. 20. Zgodnie z żydowskim zwyczajem pogrzeby musiały się odbywać na zewnątrz murów miasta. (Gdy Antypas zbudował Tyberiadę na miejscu dawnego cmentarza, wywołało to oburzenie pobożnych Żydów.) Pochowanie ciała w grobie, w którym nikogo jeszcze nie złożono, było bez wątpienia szczególnym zaszczytem, trudno byłoby też pomylić taki grób z innymi, znajdującymi się w pobliżu.

19,42. Nadejście szabatu (lub w tym przypadku, nadejście Święta Paschy - J 18,28) kładło kres wszelkim zajęciom. Józef i Nikodem nie musieli "składać" Jezusa do grobu z wielką pieczołowitością, był to bowiem jedynie wstępny pochówek (nawet gdyby szabat nie nastał), który miał być dokończony za rok, gdy pozostaną jedynie kości.
 

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:.


Tekst i komentarz z Komentarza Żydowskiego do Nowego Testamentu. David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004

EWANGELIA

Kiedy Jeszua powiedział to wszystko, poszedł wraz ze swymi talmidim na drugą stronę potoku, który zimą płynie przez Dolinę Kidronu, na miejsce, gdzie rósł gaj drzew. I wraz ze swymi talmidim wszedł do niego. A J'huda, który Go wydawał, też znał to miejsce, bo Jeszua często spotykał się tam ze swymi talmidim. J'huda poszedł tam więc, zabierając oddział żołnierzy rzymskich i kilku strażników świątynnych, przydzielonych przez kohanim i p'ruszim. Mieli ze sobą broń, lampy i pochodnie. Jeszua, który wiedział o wszystkim, co ma się z Nim stać, wyszedł do przodu i zapytał ich: "Kogo chcecie?" "Jeszui z Naceret" - odpowiedzieli. Rzekł im: "JAM JEST". A stał z nimi J'huda, ten, który Go wydawał. Kiedy powiedział: "JAM JEST", cofnęli się i upadli na ziemię. Więc zapytał ich jeszcze raz: "Kogo chcecie?", i powiedzieli: "Jeszui z Naceret". "Powiedziałem wam: »JAM JEST« - odrzekł Jeszua - więc jeśli to mnie chcecie, dajcie odejść tym innym". Stało się tak, aby wypełniło się to, co On powiedział: "Nie utraciłem żadnego z tych, których mi dałeś". Wtedy Szim'on Kefa, który miał miecz, wyjął go i uderzył nim niewolnika kohena hagadola, odcinając mu prawe ucho, a niewolnik miał na imię Melech. Jeszua powiedział do Kefy: "Włóż swój miecz z powrotem do pochwy! To kielich, który dał mi Ojciec - czyż mam go nie wypić?" Zatem oddział żołnierzy rzymskich i ich dowódca wraz ze strażą świątynną Judejczyków pojmali Jeszuę, związali Go i zaprowadzili najpierw do 'Anana, teścia Kajafy, który owego pamiętnego roku był kohenem gadolem. (To właśnie Kajafa doradził przedtem Judejczykom, że dobrze byłoby, gdyby jeden człowiek umarł za lud). Szim'on Kefa i jeszcze inny talmid poszli za Jeszuą. Ten drugi talmid był znany kohenowi hagadolowi, a poszedł z Jeszuą na dziedziniec kohena hagadola, lecz Kefa stał na zewnątrz przy bramie. Więc ten drugi talmid, znany kohenowi hagadolowi, wyszedł z powrotem na zewnątrz i porozmawiał z kobietą pilnującą bramy, a potem wprowadził Kefę do środka. Kobieta przy bramie powiedziała do Kefy: "Czy ty nie jesteś następnym z talmidim tego człowieka?" Powiedział: "Nie, nie jestem". A niewolnicy i strażnicy rozpalili ognisko, bo było zimno, i stali naokoło, grzejąc się. Kefa dołączył do nich i stał tam, również się grzejąc. Kohen hagadol wypytywał Jeszuę o Jego talmidim i to, czego nauczał. Jeszua odrzekł: "Przemawiałem do wszystkich całkiem otwarcie. Zawsze nauczałem w synagodze albo Świątyni, gdzie spotykają się wszyscy Żydzi, i niczego nie mówiłem w tajemnicy. Dlaczego mnie więc wypytujesz? Przepytaj tych, którzy słyszeli, co do nich mówiłem, przecież oni wiedzą, co mówiłem". Na te słowa jeden ze strażników tam stojących uderzył Jeszuę w twarz i powiedział: "Tak się rozmawia z kohenem hagadolem?" Jeszua odrzekł mu: "Jeśli powiedziałem coś źle, oznajmij publicznie, co było złe, ale jeśli miałem rację, to czemu mnie bijesz?" Więc 'Anan odesłał Go, wciąż w pętach, do Kajafy, kohena hagadola. Tymczasem Szi'mon Kefa stał i ogrzewał się. Powiedzieli do niego: "Czy ty również nie jesteś jednym z jego talmidim?" Zaprzeczył, mówiąc: "Nie, nie jestem". Jeden z niewolnikówkohena hagadola, krewny tego, któremu Kefa odciął uch, powiedział: "Czy ja cię z nim nie widziałem w gaju?" I znów Kefa zaprzeczył, i w tej samej chwili zapiał kogut. Powiedli Jeszuę od Kajafy do siedziby namiestnika. Był już wczesny ranek. Nie weszli jednak do budynku dowództwa, bo nie chcieli skalać się rytualnie, aby móc spożyć wieczerzę w Pesach. Więc Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i powiedział: "Jakie macie zarzuty przeciwko temu człowiekowi?" Odpowiedzieli: "Gdyby niczego złego nie uczynił, tobyśmy go do ciebie nie prowadzili". Piłat rzekł do nich: "Zabierzcie go i osądźcie według waszego prawa". Judejczycy odparli: "Nie mamy mocy prawnej, aby skazywać kogoś na śmierć". Stało się tak, aby się wypełniło, co powiedział Jeszua o tym, w jaki sposób miał umrzeć. Piłat wrócił więc do siedziby dowództwa, wezwał Jeszuę i powiedział do Niego: "Czy jesteś królem Żydów?" Jeszua odrzekł: "Pytasz o to sam z siebie czy inni ci o mnie powiedzieli?" Piłat odrzekł: "Czy ja jestem Żydem? Twój własny naród i główni kohanim oddali cię w moje ręce. Co uczyniłeś?" Jeszua odrzekł: "Moja władza królewska nie ma umocowania w porządku rzeczy na tym świecie. Gdyby tak było, moi ludzie walczyliby, abym nie został pojmany przez Judejczyków. Lecz moja władza królewska nie pochodzi stąd". "Czyli - powiedział do Niego Piłat - jesteś jednak królem". Jeszua odrzekł: "Ty mówisz, że jestem królem. Ja narodziłem się po to i po to przyszedłem na świat, aby złożyć świadectwo o prawdzie. Każdy, kto należy do prawdy, słucha mnie". Piłat zapytał Go: "Co to jest prawda?" Powiedziawszy to, Piłat znów wyszedł na zewnątrz do Judejczyków i powiedział im: "Nie znajduję podstaw do zarzutów przeciwko niemu. Macie jednak zwyczaj, abym na Paschę wypuszczał jednego więźnia. Czy chcecie, żebym wam wypuścił tego »króla Żydów«?" Ale oni wrzasnęli: "Nie, nie tego człowieka, ale Bar-Abbę!" (Bar-Abba był wywrotowcem). Wtedy Piłat zabrał Jeszuę i kazał Go wychłostać. Żołnierze ukręcili gałązki ciernia w kształt korony i włożyli Mu na głowę, odziali Go w purpurowy płaszcz i podchodzili do Niego, powtarzając w kółko: "Witaj, o »królu Żydów«!, i bijąc Go po twarzy". Piłat jeszcze raz wyszedł na zewnątrz i powiedział do tłumu: "Posłuchajcie, wyprowadzę go tu do was, żebyście zrozumieli, że nie znajduję zarzutów przeciwko niemu". I Jeszua wyszedł, w koronie z cierni i purpurowym płaszczu. Piłat powiedział do nich: "Spójrzcie na tego człowieka!" Kiedy główni kohanim i strażnicy świątynni ujrzeli Go, zawołali: "Zabić go na palu! Zabić go na palu!" Piłat powiedział do nich: "Sami go weźcie i zabijcie na palu, bo ja żadnych zarzutów przeciwko niemu nie znajduję". Judejczycy odpowiedzieli mu: "My mamy prawo. Według tego prawa on powinien zostać stracony, bo czynił z siebie Syna Bożego". Słysząc to, Piłat jeszcze bardziej się wystraszył. Poszedł z powrotem do siedziby dowództwa i zapytał Jeszuę: "Skąd jesteś?" Ale Jeszua nie odpowiedział. Więc Piłat powiedział do Niego: "Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie rozumiesz, że mam władzę albo cię wypuścić, albo kazać cię stracić na palu?" Jeszua odrzekł: "Nie miałbyś nade mną żadnej władzy, gdyby ci nie została dana z góry. Dlatego ten, który mnie tobie wydał, jest winny większego grzechu". Słysząc to, Piłat usiłował znaleźć jakiś sposób, żeby Go uwolnić, ale Judejczycy krzyczeli: "Jeśli uwolnisz tego człowieka, to znaczy, że nie jesteś »przyjacielem cesarza«! Każdy, kto się podaje za króla, sprzeciwia się cesarzowi!" Kiedy Piłat usłyszał, co mówią, wyprowadził Jeszuę na zewnątrz i usiadł na tronie sędziowskim w miejscu zwanym Brukiem (po aramejsku Gabta). Było około południa w Dniu Przygotowania Pesach. Powiedział do Judejczyków: "Oto wasz król!" Oni zawołali: "Zabierz go! Zabierz go! Strać go na palu!" Piłat rzekł do nich: "Chcecie, żebym stracił na palu waszego króla?" Główni kohanim odparli: "Nie mamy innego króla prócz cesarza". Wtedy Piłat wydał im Jeszuę, aby Go stracono na palu. Zabrali więc Jeszuę. Sam dźwigając pal, wyszedł na miejsce zwane Czaszką (po aramejsku Gulgota). Tam przybili Go do pala razem z dwoma innymi, po jednym z każdej strony, a Jeszuę w środku. Piłat kazał też napisać i przybić na palu informację, która głosiła: JESZUA Z NACERET KRÓL ŻYDÓW. Wielu Judejczyków czytało tę informację, bo miejsce, gdzie przybito Jeszuę do pala, było blisko miasta; a była ona wypisana po hebrajsku, łacińsku i grecku. Główni kohanim Judejczyków powiedzieli więc do Piłata: "Nie pisz: »Król Żydów«, ale : »Powiedział: 'Jestem Królem Żydów'«". Piłat odparł: "Com napisał, tom napisał." Kiedy żołnierze przybili Jeszuę do pala, wzięli Jego szaty i podzielili je na cztery części, po jednej dla każdego żołnierza, i została jeszcze spodnia tunika. A tunika była utkana bez szwów, od góry do dołu z jednego kawałka, powiedzieli więc sobie: "Nie powinniśmy rozdzielać jej na kawałki; ciągnijmy o nią losy". Stało się tak, aby wypełniły się słowa Tanach: "Podzielili moje ubrania między siebie i grali o moją szatę". Dlatego żołnierze tak postąpili. Opodal miejsca egzekucji Jeszui stała Jego matka, siostra Jego matki Miriam, żona Klofy oraz Miriam z Magdali. Kiedy Jeszua ujrzał swą matkę i talmida, którego kochał, stojących tam, powiedział do swej matki: "Matko, oto twój syn". Potem powiedział do talmida: "To jest twoja matka!" I odtąd talmid ów zabrał ją do swego domu. Potem, wiedząc, że wszystkie rzeczy osiągnęły już swój cel, Jeszua - aby wypełnić słowa Tanach - powiedział: "Chce mi się pić". Było tam naczynie pełne taniego kwaśnego wina, zamoczyli więc w tym winie gąbkę, zatknęli ją na hizop i podali Mu do ust. Kiedy Jeszua skosztował wina, powiedział: "Dokonało się!" Opadła Mu głowa i oddał ducha. Był to Dzień Przygotowania i Judejczycy nie chcieli, żeby ciała pozostawały na palach w szabbat, ponieważ był to szczególnie ważny szabbat. Poprosili więc Piłata, aby kazał połamać nogi i usunąć zwłoki. Przyszli żołnierze i połamali nogi pierwszemu człowiekowi wiszącemu na palu obok Jeszui, potem nogi drugiego, ale gdy podeszli do Jeszui i spostrzegli, że już umarł, nie łamali Mu nóg. Jednak jeden z żołnierzy przebił Mu włócznią bok i od razu wypłynęła krew i woda. Człowiek, który to widział, zaświadczył o tym, a jego świadectwo jest prawdziwe. I on wie, że mówi prawdę, abyście i wy mogli zaufać. Bo rzeczy te wydarzyły się, aby wypełnił się ten fragment Tanach: "Ani jedna z jego kości nie będzie złamana". A jeszcze inny fragment mówi: "Będą patrzeć na Tego, którego przebili". Potem Josef z Ramataim, który był talmidem Jeszui, ale potajemnie, ze strachu przed Judejczykami, zapytał Piłata, czy może dostać ciało Jeszui. Piłat dał zgodę, Josef więc przyszedł i zabrał ciało. Również Nakdimon, który z początku poszedł do Jeszui nocą, przyszedł i przyniósł ponad trzydzieści kilogramów wonności - mieszanki mirry i aloesu. Wzięli ciało Jeszui i owinęli je w lniane prześcieradła wraz z wonnościami, zgodnie z judejskim zwyczajem pogrzebowym. Niedaleko miejsca, gdzie Go stracono, był ogród, a w ogrodzie nowy grób, w którym jeszcze nikogo nie pochowano. A ponieważ był to dla Judejczyków Dzień Przygotowania i ponieważ grób był niedaleko, tam właśnie pochowano Jeszuę.

(J 18,1-19,42)

4. Jeszua [...] wiedział o wszystkim, co ma się z Nim stać. Zob. 10,17-18K

5-8. JAM JEST. Jest w tym podwójny sens. Jeszua, z jednej strony, pozwalał się rozpoznać, a z drugiej, demonstrował Boży autorytet (zob. 4,26K). Najwyraźniej zademonstrował również Bożą moc, skoro na skutek tych słów cofnęli się i upadli na ziemię.

9. nie utraciłem żadnego [...] Cyt. z 6,39; por. 17,12.

10-11. Opis Jochanana uzupełnia relację Ewangelii synoptycznych. Dowiadujemy się, kim był "jeden z ludzi będących z Jeszuą" (Mt 26,51) mianowicie Kefa, a także że "sługa kohena hagadola" (Mk 14,47) miał na imię Melech. Uwaga Jeszui: "To kielich, który dał mi mój Ojciec", koresponduje z Jego modlitwą w Gat-Sz'manim (Łk 22,42).

13. Zaprowadzili najpierw do 'Anana. Tylko Jochanan wspomina o tym osobliwym przesłuchaniu wstępnym. 'Anan był kohenem gadolem (najwyższym kapłanem) w latach 6-15 n.e. Wielu członków jego rodziny zostało kohanim g'dolim po nim, w tym pięciu jego synów oraz zięć, Kajafa. Pomimo zejścia z urzędu zachował on tytuł (w. 15.16.19.22; ale nie w. 10.13.24.26, które odnoszą się do Kajafy) i najwyraźniej pozostał wpływową szarą eminencją. Być może dlatego do niego najpierw udano się po radę, co począć z Jeszuą.

14. Zob. 11,49-52.

20. W Świątyni, gdzie spotykają się wszyscy Żydzi, albo "wszyscy Judejczycy". Ponieważ Świątynia była centrum religijnym całego narodu żydowskiego, "Żydzi" wydają się słowem właściwszym niż "Judejczycy", stąd ten wyjątek od ogólnych zasad dotyczących Ioudanoi, wyłuszczonych w 1,19K.

22. Tak się rozmawia z kohenem hagadolem? Odpowiedź Jeszui nie była niegrzeczna, ale wytykała fakt, że chociaż to nocne spotkanie jest czymś nader osobliwym, to prawidłowa procedura prawna wymaga przesłuchania niezależnych świadków. Jeszua był gotów zaufać publicznym relacjom na temat swoich publicznych poczynań, jak to jasno wynika z w. 23. "Te rzeczy [...] nie wydarzyły się w jakimś zakątku" (Dz 26,26). Por. Dz 22,30-23,10.

24. 'Anan odesłał Go [...] do Kajafy. Jochanan nie relacjonuje rozprawy przed Kajafą, ale relację tę znajdujemy w Mt 26,59-68 i Mk 14,55-65. Jochanan nie opisuje też posiedzenia Sanhedrinu następnego poranka, o którym czytamy w Mt 27,1-2; Mk 15,1 i Łk 22,66-23,1; zapewne zakłada, że jego czytelnicy wiedzą już o tym z innych źródeł.

28. Nie chcieli skalać się rytualnie. To skalanie się jest innego rodzaju niż w 11,55, bo wynika z przebywania w domu nie-Żyda, w tym wypadku w siedzibie gubernatora. Tora nie wspomina o tego rodzaju nieczystości, jest to dodatek rabiniczny (zob. Dz 10,28K). Aby móc spożyć wieczerzę w Pesach, dosłownie: "móc spożyć Pesach". Zdaniem niektórych badaczy Pesach oznacza tu baranka paschalnego, z czego wynikałoby, że Jochanan, w odróżnieniu od Ewangelii synoptycznych, umiejscawia seder (pierwszy wieczór Paschy) w piątkowy wieczór już po egzekucji Jeszui po południu. Osobiście nie uważam, że Ewangelia Jochanana podaje inną datę ukrzyżowania niż Synopytcy (ale zob. 13,29zK), ale raczej że to posiłek z 13,1 był sederem i miał miejsce w czwartkową noc, natomiast Pesach w tym wersecie odnosi się do innych pokarmów spożywanych podczas Pesach, zwłaszcza zaś do chagigi (ofiary świątecznej), którą spożywano z wielką radością i uroczyście w popołudnie po sederze. To właśnie jest ów posiłek Pesach, którego Judejczycy zgromadzeni pod pałacem Piłata nie mogliby spożyć, gdyby weszli do środka, bo ich nieczystość trwałaby do zachodu słońca. Gdyby słowo Pesach oznaczało baranka paschalnego, to skalanie się rano nie miałoby większego znaczenia, gdyż posiłek sederowy miał miejsce już po zachodzie słońca.

31. Nie mamy mocy prawnej, aby skazywać kogoś na śmierć. Choć Tora nakazuje karać śmiercią wiele przestępstw i choć Rzymianie dali Judejczykom pewien zakres autonomii, to nie pozwalali na wykonywanie wyroków śmierci - orzekanie kary śmierci zarezerwowano dla Rzymu.

32. W jaki sposób miał umrzeć - przez "wywyższenie" (3,14; 8,28; 12,32) na palu - krzyżu, który był rzymskim, nie zaś żydowskim, narzędziem wymierzania kary śmierci.

36. Moja władza królewska (albo "królestwo") nie ma umocowania w porządku rzeczy na tym świecie, dosłownie "nie jest z tego świata". Nie chodzi o to, że królestwo mesjańskie i panowanie Jeszui mają wyłącznie wymiar duchowy, który nie przejawia się faktycznie, fizycznie w widzialnym świecie, i w takim to sensie Isra'el stanie się "głową, a nie ogonem" (Powtórzonego Prawa 28,13), ale że obecnie Jego królowanie obejmuje serca i życie wierzących (zob. 16,27zK), nie zaś międzynarodową politykę (w której kategoriach rozumuje Piłat). Jeszua zatem, nie wypierając się swej godności Mesjasza Króla, twierdzi, że nie uczynił nic przeciwko Rzymowi.

38a. Co to jest prawda? Cyniczny, myślący kategoriami tego świata Piłat wzrusza ramionami na Tego, który jest Prawdą (14,6), lekceważąco rzucając Mu pytanie, na które odpowiedź nie interesuje go nawet. Było to zarazem pytanie filozoficzne bez praktycznego znaczenia, często zadawane przez ludzi, którzy "zawsze się uczą, a nigdy nie mogą dojść do pełnego poznania Prawdy" (2 Tm 3,7zK).

38b-40; 19,4-6. Odpowiada to scenie z tłumem Judejczyków opisanej w Mt 27,15-27. Fragment z 19,4-15 zawiera materiał obecny tylko u Jochanana. Piłat zostaje ukazany jako ktoś, kto uporczywie szuka pretekstu do uwolnienia Jeszui (w. 39; 19,4.6.10.12.15), ale zarazem jest zbyt słaby, aby zdobyć się na wypuszczenie Go. Staje się przez to współwinny zgładzenia Jeszui, mimo że wina J'hudy z K'riotu jest większa (19,11zK).

40 Bar-Abba. Zob. Mt 27,16-24K.

ROZDZIAŁ 19

4-6. Zob. 18,38b-40K.

6. Zabić go na palu! Zwykle tłumaczone jako: "Ukrzyżuj Go!" Zob. w. 15K.

7. My mamy prawo, albo: "My mamy Torę", która wymienia karę śmierci za bluźnierstwo (zob. 8,58K).

8. Piłat jeszcze bardziej się wystraszył, albo dlatego, że na nic zdawały się jego wysiłki, aby uniknąć odpowiedzialności za śmierć Jeszui (18,38b-40K), albo też dlatego, że oskarżenie Judejczyków (w. 7) skłoniło go do przypuszczeń, iż Jeszua mógłby faktycznie być (w jakimś pogańskim sensie) synem bogów.

11. Ten, który mnie tobie wydał, jest winny większego grzechu. Piłat popełnił niewypowiedzianie wielki grzech, nie korzystając ze swej władzy, aby zapobiec straceniu Jeszui. Lecz jeszcze większy był grzech J'hudy z K'riotu - dla którego lepiej by było, gdyby się nigdy nie narodził (Mt 26,24) - bo wydał Jeszuę na niezasłużoną śmierć, z pełną świadomością Jego tożsamości i Jego niewinności.

12. "Przyjaciel cesarza". Był to termin techniczny, używany nieraz przez gubernatorów prowincji jako tytuł honorowy; tutaj jako znak lojalności.

14. Dzień Przygotowania. Zob. w. 31K.

15. Strać go na palu jak zwykłego zbrodniarza! Taki jest sens greckiego słowa tłumaczonego zwykle jako "ukrzyżuj". Zob. Mt 10,38K.

16. Wydał im, czyli żołnierzom rzymskim (Mt 26,26-31; Mk 15,16-20), a nie Judejczykom.

17. Sam dźwigając pal, aż przejął go Szim'on z Cyreny (Łk 23,26). Porównajmy z cierpieniem Jeszui ten wyjątek z midraszu ułożonego w IX wieku n.e.:

W ciągu siedmiu lat poprzedzających przyjście syna Dawidowego przyniosą belki żelazne i wrzucą mu je na kark, aż ciało jego zegnie się, a on będzie płakać i szlochać. Wtedy głos jego podniesie się do najwyższych miejsc w niebie i powie on Bogu: "Mistrzu Wszechświata, na ileż jeszcze sił mi starczy? Na ileż mego ducha, mej duszy, mych członków? Czyż nie jestem ciałem i krwią?" To przez owo cierpienie syna Dawidowego płakał Dawid, mówiąc: "Siła moja wyschła we mnie jak gliniane skorupy" (Psalm 22,16 [15]). Podczas tej męczarni Święty, niech będzie błogosławiony, powie synowi Dawidowemu: "Efraimie, prawdziwy mój Mesjaszu, wziąłeś to cierpienie na siebie dawno temu, podczas sześciu dni stworzenia. A teraz ból twój jest jak mój ból [wskutek zniszczenia Świątyni]". Na to odpowie Mesjasz: "Teraz jestem spokojny. Wystarczy, jeśli sługa jest jak jego Mistrz" (Pesikta Rabbati 36,2).

Jeszcze w kilku innych cechach tego fragmentu słychać echo Nowego Testamentu. Siedem lat zaczerpnięto od Daniela w Tanach, ale Nowy Testament odnosi je do Drugiego Przyjścia Jeszui (Ap 12,14; por. Daniel 7,25; 9,24-27; 12,7). Psalm 22 jest często cytowany w Nowym Testamencie, zwłaszcza zaś jego początkowe słowa, wypowiedziane przez samego Jeszuę na palu egzekucyjnym (Mt 27,46zK). Na temat preegzystencji Mesjasza zob. 1,1azK. Na temat sługi będącego jak jego mistrz - zob. uwagi Jeszui adresowane do talmidim w 13,14-17.

20-22. Tylko u Jochanana. Widzimy, że Piłat nie ma ochoty zawracać sobie głowy tym, co tak zbulwersowało głównych kohanim - roztrząsaniem, czy Jeszua rzekomo błędnie rościł sobie prawo do tytułu królewskiego i co może wynikać z wykonanego na rozkaz Piłata napisu, w myśl którego Jeszua faktycznie jest królem Żydów (albo Judejczyków, zob. 1,19K; Mt 2,2K). Jochanan relacjonuje zatem ten incydent, chcąc pokazać, że ten napis sporządzony przez Piłata jako przede wszystkim szyderstwo z narodu, a tylko pośrednio jako szyderstwo z Jeszui, Bóg wykorzystał, aby oznajmić pewną wieczną prawdę całej społeczności, a w końcu również - dzięki zamieszczeniu jej w niniejszej relacji - całemu światu.

24. Dziesięć ksiąg Nowego Testamentu przytacza różne fragmenty Psalmu 22 lub nawiązuje do niego - jest to jeden z najważniejszych Psalmów mesjańskich.

26-27. Tylko Jochanan odnotował ten incydent dotyczący Jeszui i jego samego (talmida, którego kochał) - jest to obraz synowskiej miłości Jeszui (zob. 2,4zK).

28-29. W odpowiedzi na słowa Jeszui: Chce mi się pić, podano Mu gąbkę zamoczoną w czymś, co Mattitjahu określił jako ocet (Mt 27,48), a Jochanan nazywa tanim kwaśnym winem (nieco wcześniej podano Mu gorzką żółć, której nie chciał, Mt 27,34). Zatknęli gąbkę na czymś, co Mattitjahu nazywa kijem, a Jochanan gałązką hizopu. Hizop to odmiana wargowych (do których należy też np. oregano, czyli lebiodka pospolita) o cierpkim, chłodzącym smaku. Rośnie dziko na wzgórzu niedaleko mojego domu, a jego gałązki mają 30-40 cm długości.

30. Oddał ducha, czyli po prostu umarł.

31. Dzień Przygotowania. Dzień przed szabbatem albo świętem, kiedy szykuje się jedzenie i inne potrzebne rzeczy, ponieważ w samo święto nie można wykonywać pracy. Ten konkretnie Dzień Przygotowania był również pierwszym dniem Pesach ()zob. 18,28K). Czy jednak można gotować jedzenie na szabbat w dzień świateczny? Owszem, halacha wymaga tutaj 'eruw tawszilin, co jest specjalnym uzgodnieniem dopuszczającym gotowanie na szabbat w dzień świąteczny, jeśli gotowanie rozpoczęto przed początkiem święta. Judejczycy nie chcieli, żeby ciała pozostawały na palach w szabbat po zmroku (kiedy to szabbat - podobnie jak każdy inny dzień - się zaczyna) przez wzgląd na Powtórzonego Prawa 21,22-23 (zob. Ga 3,13zK). Szczególnie ważny szabbat albo, być może, Szabbat Ha-Gadol ("Wielki Szabbat"), jako że tekst grecki podaje dosłownie: "wielki był dzień tego szabbatu". Tyle że dziś terminem Szabbat Ha-Gadol określa się szabbat bezpośrednio poprzedzajacy tydzień paschalny, nie zaś ten, który przypada podczas owych siedmiu dni, jak to ma miejsce tutaj, a nic mi nie wiadomo o tym, aby w czasach Jeszui nazewnictwo było inne. Bez wątpienia szabbat w tygodniu Pesach, kiedy miliony Żydów było w Jeruszalaim z pielgrzymką, byłby ważnym dniem. Współczesny rytuał synagogalny na taki szabbat jako haftarę (końcowe czytanie z Pisma - z Proroków) nakazuje odczytanie Ezechiela 37,1-14, czyli wizji Doliny Suchych Kości. Fragment ten łączy Pesach z czasami mesjańskimi, mówiąc o przyszłym odkupieniu Isra'ela, analogicznym do tego z przeszłości, które upamiętnia Pascha.

34. Wypłynęła krew i woda. Abstrahując od narzucającej się tu symboliki, łączącej się np. z zanurzeniem czy komunią, p'szat, czyli prosty sens tego tekstu, jest taki, że Jeszua, który dopiero co był żywym człowiekiem, już nie żył. Według wiedzy medycznej krew i woda to oznaka, że ostateczną przyczyną śmierci była całkowita niewydolność serca. W ten sposób obalone zostają nauki, popularne wśród grup heretyckich z czasów Jochanana, jakoby Jeszua nie był człowiekiem z krwi i kości (zob. 1 J 4,2zK). Ta fałszywa doktryna (doketyzm) znalazła odbicie we współczesnych sektach, nauczających o duchowym Chrystusie, który tylko udawał człowieka. Zarazem fakt ten obala teorie omdlenia, prawdopodobnie również wiekową, według której Jeszua nie umarł, a tylko stracił przytomność i został później ocucony przez talmidim, którzy następnie wymyślili mit o zmartwychwstaniu. Najbardziej fantastyczną nową wersję tej prastarej bujdy znajdziemy w książce The Passover Plot autorstwa byłego Żyda mesjanicznego, Hugh J. Schonfielda (1901-1988).

35. Człowiek, który to widział. Albo Jochanan pisze o sobie samym w trzeciej osobie, albo też przyjaciele potwierdzają jego uczciwość, jak w 21,24. Cel wiarygodnego doniesienia, według którego Jeszua faktycznie umarł, jest taki sam jak cel całej Ewangelii (20,31): abyście i wy mogli zaufać.

36. Werset Wyjścia 12,46 podaje, że żadna kość baranka paschalnego nie miała być łamana, to samo mówi Liczb 9,12. Jeszua sam jest barankiem Bożym (1,29.36), naszym barankiem paschalnym (1 Kor 5,8zK). Psalm 24,21 (20) naucza: "Liczne są utrapienia sprawiedliwego, ale z nich wszystkich Adonai go wybawia. On zachowuje jego kości, ani jedna nie jest złamana".

37. Jochanan cytuje nader ważne proroctwo mesjańskie, w którym Adonai mówi:

Wyleję na dom Dawida i na mieszkańców Jeruszalaim ducha łaski i błagania. I spojrzą na mnie, którego przebili, i będą go opłakiwać, jak się opłakuje jedynaka, i ogarnie ich żałość nad nim, jak ogarnia żałość nad pierworodnym. (Zachariasz 12,10)

To Adonai jest tym "mną", którego przebili i tym "nim", którego opłakują, ale Jochanan utożsamia tego drugiego z Jeszuą. W ten sposób Jeszua znów zostaje w pewnym sensie utożsamiony z Adonai (zob. 14,9zK). Podmiotem w drugim zdaniu jest dom Dawida i mieszkańcy Jeruszalaim. Niektóre żydowskie przekłady sięgają do Zachariasza 12,9, gdzie użyto hebrajskiego słowa goim i po prostu zamiast nieokreślonego (a w polskim przekładzie również domyślnego) "oni" wstawiają w w. 10 słowo "narody". Według mnie jest to przykład tłumaczenia z góry narzuconego, służącego defensywnym spekulacjom teologicznym wymierzonym przeciwko uznawaniu tego tekstu przez Żydów mejsanicznych i chrześcijan za proroctwo o Jeszui. Najbardziej naturalne jest rozumienie podmiotu "oni" jako odnoszącego się do najbliższego rzeczownika w liczbie mnogiej ("dom Dawida" i "mieszkańcy Jeruszalaim"). Nienaturalne natomiast jest przeskakiwanie i cofanie się w tym celu aż do narodów. Ponadto przynajmniej jedno źródło talmudyczne stosuje ten fragment z Zachariasza jako mesjański (Sukka 52a; więcej o tym - zob. Ga 3,13K; także Ap 1,7zK). Może jednak być i tak, że w pojęciu Jochanana to przebicie odnosi się i do Żydów i do nie-Żydów. Zostało ono dokonane bezpośrednio przez narody w osobie Piłata i żołnierzy rzymskich, a jednak nie doszłoby do niego, gdyby nie naciski Judejczyków (zob. Dz 2,22-23zK). Jeśli takie rozumienie jest poprawne, to zarówno Żydzi, jak i nie-Żydzi przebili Jeszuę, ponoszą wspólnie odpowiedzialność za Jego śmierć i pożałują tego, co zrobili, kiedy na Niego spojrzą - czy to już teraz w sensie duchowym, czy też w sensie dosłownym, kiedy powróci. Werset z Zachariasza 12,10 wskazuje też na przyszłe zbawienie narodu izraelskiego, które Nowy Testament potwierdza słowami Sza'ula: "cały Isra'el będzie zbawiony" (Rz 11,26azK).

38-39a. Josef z Ramataim (Mt 27,57; Mk 15,43; Łk 23,50) i Nakdimon (3,1; 7,50) byli Żydami mesjanicznymi o wysokiej pozycji społecznej, członkami Sanhedrinu (Łk 23,50-51; J 7,50-52); obaj potajemnie wierzyli. Jochanan nie gani ich za skrywanie wiary (zob. 9,22zK; Łk 12,8-9). Ale to skrywanie nie trwało długo, bo przez opisany tutaj akt ujawnili swą wiarę. Choć od nikogo nie wymaga się, aby już z chwilą uwierzenia oznajmił publicznie swoje przekonania, to po nabyciu pewnej wiedzy, uzdalniającej go do obrony swych poglądów (1 Ke 3,16), powinien być gotowy odrzucić lęk i otwarcie opowiedzieć się za jeszuą Mesjaszem.

39b-40. Wzięli ciało Jeszui i owinęli je w lniane prześcieradła. Żydowski zwyczaj pogrzebowy nadal nakazuje owijać zwłoki w całun, ale do pochówku nie używa sie już wonności. Wonności zapobiegają szybkiemu psuciu się zwłok w gorącym klimacie i mogą służyć do balsamowania.

41. W ogrodzie był nowy grób. Kościół Grobu Świętego na jerozlimskim Starym Mieście wzniesiono na miejscu czczonym jako miejsce pochówku Jeszui co najmniej od początku IV wieku n.e. Wtedy to odszukała je Helena, matka rzymskiego cesarza Konstantyna, po zbadaniu miejscowych tradycji. Znajdowało się ono poza pierwszymi i drugimi murami okalającymi Jeruszalaim w czasach Jeszui, ale już w obrębie trzeciego muru. Dziś jest to za osłoną muru wzniesionego przez Sulejmana I Wielkiego, który rządził imperium osmańskim w latach 1520-1566. Niektórzy miejsca pochówku Jeszui upatrują na zewnątrz dzisiejszych murów, w tzw. Grobie w Ogrodzie. Tę możliwość uznano za uzasadnioną dopiero w XIX wieku za sprawą Brytyjczyka, płk. Gordona, ale niewielu archeologów jest tego zdania. W miejscu tym założono ogród, dziś otwarty dla turystów. Rzeczywiście znajduje się tam grób, pochodzący być może z I wieku i prawdopodobnie przypominający ten, w którym pochowano Jeszuę. Można wejść do środka i obejrzeć. Czasami pojawiają się dowody świadczące też na korzyść innych miejsc.

------------------------------------

'Anan - Annasz
Bar-Abba - Barabasz
Gabta - miejsce wzniesione
Gulgota - Golgota, Kalwaria
J'huda - Juda, Judasz, Judea
Kajafa - Kajfasz
Kidron - Cedron
Klofa - Kleofas
kohanim - kapłani
kohen (ha)gadol - najwyższy kapłan
Melech - Malchos, Malchus
Miriam - Maria (Magdalit - z Magdali - Maria Magdalena)
Nakdimon - Nikodem
Pesach - Pascha
p'ruszim - faryzeusze
Ramataim - Arymatea
Szim'on Kefa - Szymon Piotr
talmid - uczeń,
talmidim - uczniowie
Tanach - Biblia hebrajska, Stary Testament