XXI NIEDZIELA ZWYKŁA - ROK B

oprac. ks. Adam Sekściński

publikacja 21.08.2006 01:23

Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.

XXI NIEDZIELA ZWYKŁA - ROK B Roman Koszowski /Foto Gość Panie! do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego

Dzięki uprzejmości Oficyny Wydawniczej „Vocatio” i Księgarni św. Wojciecha (www.mojeksiazki.pl), które wyraziły zgodę na publikację fragmentów wydawanych przez nie pozycji, przedstawiamy czytelnikom cykl: „Zrozumieć Słowo”. Będziemy starali się ukazywać w nim fragmenty Pisma Świętego przewidziane w Liturgii w kontekście historycznym, kulturowym i teologicznym.
Mamy nadzieję, że pomoże to czytelnikom w pełniejszym przeżywaniu spotkania z Chrystusem podczas Eucharystii oraz w coraz lepszym odczytywaniu skierowanego do nas Słowa Bożego i wprowadzaniu go w życie. Zapraszamy do lektury i refleksji.

XXI NIEDZIELA ZWYKŁA – Rok B

Czytania mszalne

PIERWSZE CZYTANIE
Przypomnienie powołania narodu

Czytanie z Księgi Jozuego

Jozue zgromadził w Sychem wszystkie pokolenia Izraela. Wezwał też starszych Izraela, jego książąt, sędziów i przełożonych, którzy stawili się przed Bogiem. Jozue przemówił wtedy do całego narodu: „Gdyby wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu chcecie służyć, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu”.
Naród wówczas odrzekł tymi słowami: „Dalekie jest to od nas, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć obcym bóstwom. Czyż to nie Pan, Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej, z domu niewoli? Czyż nie On przed oczyma naszymi uczynił wielkie znaki i ochraniał nas przez całą drogę, którą szliśmy, i wśród wszystkich ludów, pomiędzy którymi przechodziliśmy? My również chcemy służyć Panu, bo On jest naszym Bogiem”.
Joz 24,1-2a.15-17.18b

1. ”Wezwał też starszych Izraela (...) i zwierzchników”: Niemal identyczne słowa zostały użyte w Joz 23,2; zob. też Joz 8,33.

”przed Bogiem”: Pośrednio oznacza to, że znajdowała się tam Arka Przymierza, chociaż nie ma o tym mowy wprost; zob. Joz 8,33.


15. ”rozstrzygnijcie”: Wybór pomiędzy Jahwe i innymi bogami pojawia się również w 1 Krl 18,21, lecz tam moment decyzji następuje po działaniu Jahwe i milczeniu Baala. Gdzie indziej Izrael wybiera fałszywych bogów (Sdz 10,14; Iz 41,24); znamienne jest to, że propozycja Jozuego stanowi więcej niż tylko retoryczną opcję,

”w których kraju zamieszkacie”: Tekst stanowi przeciwieństwo rozdz. 1-12 (w pewnym stopniu także rozdziałów 13-21), jest jednak zgodny z Sdz 1,1-3,6, w którym Amoryci nadal zajmują znaczną część kraju.


17. ”Pan, Bóg nasz”: Wyznanie to wskazuje na istotę konfederacji Izraela opartej na religijnej podstawie - oddawaniu czci wyłącznie Jahwe. Przyjmując Pana, lud stał się uczestnikiem Wyjścia i w efekcie mógł potwierdzić słowa Jahwe cytowane w mowie Jozuego.

Katolicki Komentarz Biblijny,
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

24,1. Sychem. Położone w odległości 56 km na pół­noc od Jerozolimy, w górach Efraima, Sychem (Tell Balata) góruje nad przejściem i szlakiem handlowym prowadzącym między górami Ebal a Garizim. Historyczne dzieje owego miejsca obej­mują dwadzieścia cztery warstwy archeologiczne od okresu chalkolitu do okresu hellenistycznego. W okresie środkowego brązu miastem zarządzali i sprawowali nad nim kontrolę Hyksosi, którzy wznieśli olbrzymie wały oraz świątynię. Ponowne odrodzenie się władzy egipskiej na tym obszarze (XVI w. przed Chr.) doprowadziło do całkowitego zniszczenia miasta, pochodzącego z okresu środ­kowego brązu III. Zostało ono jednak odbudo­wane w okresie późnego brązu, gdy o Sychem wspomina się w listach z Amarna jako stolicy miej­scowego króla Labaju, który zapewniał o wierności wobec Egiptu, lecz stworzył własne małe imperium w północnym Kanaanie (ok. 1400 przed Chr.). Po­nieważ nie odnaleziono warstwy zniszczeń z okresu żelaza, miasto mogło się dostać pod kontrolę Izra­ela bez większych walk (nie ma o nim wzmianki na liście podbitych miast Kanaanu z Joz 12,7-23). Wy­bór Sychem jako miejsca uroczystości odnowienia przymierza mogło wynikać z jego dawnych związ­ków z przodkami Izraela (Abram zbudował tam ołtarz, Rdz 12,6; Jakub nabył ziemię, Rdz 33,18-20; tam została zgwałcona Dina, Rdz 34). Możliwe, że uroczystość odbyła się w miejscu kananejskiego sanktuarium lub w jego pobliżu, na miejskim „akropolu". Izraelici mogli w ten sposób ogłosić wyższość swojego Boga nad bóstwami Kananejczy-ków (na temat dodatkowych informacji zob. ko­mentarz do Sdz 9,1).

24,1. Rodzaje przywódców. Zob. komentarz do Joz 23,2.

24,2-27. Forma traktatu-przymierza. Uroczystość odnowienia przymierza jest zgodna z formą stoso­waną w starożytnych traktatach, która znalazła od­zwierciedlenie również w Księdze Powtórzonego Prawa. Na temat formy starożytnych traktatów zob. wstawkę o traktatach i przymierzach Bliskiego Wschodu, umieszczoną na początku komentarza do Księgi Powtórzonego Prawa.

24,2. Pogańskie korzenie Izraela. Ojczyzną przod­ków Izraela była Mezopotamia, ziemia o tradycjach związanych z religią politeistyczną. Biblijny frag­ment wskazuje, że Abram i jego rodzina oddawali cześć wielu bogom, w tym bóstwom opiekuńczym miasta, a także bogom przodków i poszczególnym bóstwom, chroniącym przed chorobami lub zapew­niającym urodzajność. Odeszli od tych zwyczajów dzięki przymierzowej obietnicy złożonej Jahwe (zob. wstawkę na temat religii Abrahama w komen­tarzu do Rdz 12). Był to ważny dowód wskazujący, że Abram nie był dziedzicem długiej, nieprzerwanej tradycji starożytnego monoteizmu.

24,2. Po drugiej stronie Rzeki. Techniczne określe­nie używane na oznaczenie ziem rozciągających się na zachód od Eufratu. Na przykład, na zachód od Eufratu znajdował się Charan, miasto, do którego przeniósł się Terach w Rdz 11,31. Podobnie było z miastem Ur, lecz prowincja Ur (jak sugerują roczniki z kampanii wojennych prowadzonych przez królów mezopotamskich i późniejsze perskie dokumenty administracyjne; zob. Ezd 7,21) obej­mowała północną część dorzecza Eufratu, jak rów­nież ziemie rozciągające się na zachodzie, aż do Syro-Palestyny.

24,1-27. Uroczystości odnowienia przymierza. W tekście biblijnym można wyróżnić cztery typy ce­remonii odnowienia przymierza. Każda z nich sta­nowi nie tylko ponowne uznanie jego nakazów, lecz również inaugurację nowej fazy w historii Izraelitów (zob. Wj 24,1-8; 2 Krl 23,1-3.21-22; Ne 8,5-9). Podczas każdej uroczystości odbywa się zgromadzenie ludu, związane z potężnymi dzieła­mi Bożymi lub publicznym odczytywaniem Prawa; lud ponownie oznajmia, że będzie posłuszny przy­mierzu; składane są też ofiary lub odbywają się świąteczne obchody. Działania podjęte przez Jo­zuego w Sychem stanowią ostateczne zamknięcie przeszłości (okresu Wyjścia i podboju) i sygnalizu­ją przyszłość, w której lud Izraela osiedli się w Zie­mi Obiecanej.

Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton,
Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005
:.

PSALM RESPONSORYJNY

Refren: Wszyscy, zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Refren.
Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych,
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Refren.
Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Refren.
Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, ale Pan go ze wszystkich wybawia.
On czuwa nad każdą jego kością
i żadna z nich nie zostanie złamana.
Refren.
Zło sprowadza śmierć grzesznika,
wrogów sprawiedliwego spotka kara.
Pan odkupi dusze sług swoich,
nie zazna kary, kto się doń ucieka.
Refren.
Ps 34,2-3.16-17.18-19.20-21.22-23

Pieśń dziękczynna jednostki. Psalmista w utworze w formie akrostychu zwraca się do sprawiedliwych z zachętą do przyłączenia się do jego wielbienia Boga, który wybawia pokładających w nim ufność. Nauczanie należy do typowej doktryny mądrości, według której prawi żyją w pomyślności (por. Ps 37), a „żadnego dobra" im nie brakuje (w. 11).

8. ”Anioł Pana”: Por. Wj 14,19; 23,20. Odwrotna rola „anioła Pańskiego" w następnym psalmie (35,5-6).

10. ”Bójcie się Pana”: Pierwsza połowa psalmu kończy się uwagą na temat „bojaźni" przed Bogiem, podobnie zaczyna się druga część (w. 12). Ten podstawowy temat literatury mądrościowej oznacza uznanie panowania Boga nad życiem człowieka, czego wyrazem jest przestrzeganie przykazań i oddawanie Bogu czci.

12. ”synowie”: Jednym z miejsc powstania literatury mądrościowej ST był z pewnością dom, gdzie rodzice uczyli dzieci właściwego zachowania. Zwracanie się do „synów" jest powszechne w literaturze mądrościowej starożytnego Bliskiego Wschodu (por. Prz 4,1; 5,7; 7,24; 8,32; Syr 2,1; 3,12).

20. Zdanie najlepiej tłumaczyć jako przyzwolenie: „Chociaż wiele nieszczęść spada na sprawiedliwego...".

Katolicki Komentarz Biblijny,
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

DRUGIE CZYTANIE
Miłość małżeńska naśladowaniem miłości Chrystusa i Kościoła

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Efezjan

Bracia:
Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus Głową Kościoła: On Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim.
Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony tak, jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała.
Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to jest wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła.
Ef 5,21-32

Boże zasady życia rodzinnego (5,21-6,9).
Por. Kol 3,18-4,1. Zasady życia w rodzinie, które w NT występują jedynie w listach deutero-Pawłowych i 1 P, zostały zaczerpnięte przez autorów NT z grecko-rzymskiej popularnej filozofii i stanowią pomoc w moralnym nauczaniu chrześcijan. Zasady owe ukazują chrześcijańską rodzinę jako hierarchicznie uporządkowaną komórkę społeczną. Mogły one stanowić odpowiedź na zarzuty, że chrześcijaństwo burzy podstawy porządku społecznego, popierając ideę równości wśród swoich wyznawców. W literaturze grecko-rzymskiej, podobnie jak w Ef, zasady życia rodzinnego dotyczyły stosunków między mężem i żoną, dziećmi i rodzicami, niewolnikami i właścicielami niewolników oraz relacji między podwładnymi i przełożonymi. NT podaje typowo chrześcijańską motywację jako podstawę nakazów w tych zasadach wyrażonych. Zasady przedstawione w Ef, podobnie jak te zawarte w Kol, włączone są w główną myśl całej księgi, która w 5,22-23 odnosi, przez uogólnienie, stosunki panujące między mężem i żoną do relacji Chrystusa i Kościoła. Panowanie Chrystusa nad Ciałem zostało ukazane jako wzór stosunków, w których mąż jest głową żony. Dalsze rozwinięcie w ww. 25b-33 koncentruje się na miłości Chrystusa do Kościoła i obrazie Kościoła jako Oblubienicy Chrystusa. Na tle starożytnych sakralnych małżeństw bogów Bliskiego Wschodu autor ukazuje Jezusa jako Oblubieńca (por. Mk 2,19-20), który oczyszcza Kościół, swoją Oblubienicę, wodą chrztu i przyodziewa w szaty świętości i czystości, by mogła stanąć przed nim.

Fragment Ef 5,21-6,9 stanowi swoisty kodeks domowy. W czasach Pawła wielu Rzymian obawiało się popularności „religii ze Wschodu" (np. kultu Izydy, judaizmu i chrześcijaństwa), które, jak sądzili, podminowują tradycyjne rzymskie wartości rodzinne. Wyznawcy tych religii mniejszościowych często starali się wykazać, że wspierają te wartości, posługując się w tym celu tradycyjna formą napominania rozwiniętą przez filozofów, począwszy od czasów Arystotelesa. Napomnienia te dotyczyły sposobu, w jaki głowa domu powinna postępować z członkami rodziny i poruszały zwykle problem relacji mąż-żona, ojciec-dziecko i pan-niewolnik. Paweł korzysta pod względem formalnym z grecko-rzymskich pism moralnych. W przeciwieństwie do większości pisarzy antyku, Paweł podważa jednak podstawową przesłankę owych kodeksów, tj. absolutną władzę sprawowaną przez mężczyznę - głowę domu.


21. Ostatecznym przejawem napełnienia Duchem jest „bycie sobie wzajemnie poddanymi”, ponieważ Chrystus jest Panem wierzących. Wszystkie zasady życia domowego, które Paweł proponuje, oparte są na tej idei. Chociaż zwyczaj nakazywał, by żony, dzieci i niewolników zachęcać do uległości, wzywanie wszystkich członków jakiejś grupy (w tym również paterfamilias - mężczyznę będącego głową domu) do „poddania się sobie nawzajem” było czymś niespotykanym.

22-24. Większość starożytnych pisarzy uważała, że żony powinny okazywać posłuszeństwo mężom, przyjmować postawę pokorną i uległą (w niektórych kontraktach małżeńskich umieszczano nawet warunek absolutnego posłuszeństwa). Wymaganie to miało szczególne znaczenie dla greckich myślicieli, którzy nie mogli sobie wyobrazić żon jako równych im partnerek. Różnica wiekowa przyczyniała się do tej nierówności - mężowie byli zwykle starsi od żon, w kulturze greckiej często o ponad dziesięć lat (mężczyźni wstępowali zwykle w związek małżeński około trzydziestego roku życia, kobiety zaś w wieku kilkunastu lat).
Paweł określa poddanie w kategoriach „szacunku", „czci" (w. 33), stanowi ono przykład ogólnego wzajemnego podporządkowania się chrześcijan (ten sam czasownik występuje w w. 21 i 22, nie może więc oznaczać czegoś innego).


25. Chociaż zakładano, że mężowie powinni miłować swoje żony, starożytne kodeksy domowe nigdy nie wymieniały miłości jako obowiązku męża. Nakazywały jedynie mężom, by skłaniali swoje żony do poddania. Chociaż ze względu na ówczesną kulturę Paweł podtrzymuje starożytny ideał podporządkowania żony, dookreśla go przez umieszczenie w kontekście wzajemnego poddania: mężowie mają miłować żony, tak jak Chrystus umiłował Kościół, i dobrowolnie oddawać im całe swoje życie. Paweł nie tylko konfrontuje chrześcijaństwo ze standardami obowiązującymi w ówczesnej kulturze, lecz równocześnie przekształca wyznawane przez nią wartości i nadaje im nowy wymiar. Mężowie i żony muszą być sobie wzajemnie poddani i okazywać miłość (Ef 5,2.21).
26. Słowo „obmycie" odnosi się przypuszczalnie w sposób metaforyczny do kąpieli narzeczonej przed ślubem (czynność ta była oczywista, gdy ktoś pragnął wywrzeć na innych pozytywne wrażenie). Po kąpieli panna młoda była skraplana perfumami, namaszczana olejkami i ubierana w ślubną suknię. Uroczystość zaręczyn była także nazywana w judaizmie „uświęceniem narzeczonej", tj. oddzieleniem jej dla przyszłego męża. „Słowo" oczywiście odnosi się tutaj do zbawczej Ewangelii o Chrystusie (Ef 1,13).

”któremu towarzyszy słowo”: Być może aluzja do formuły chrzcielnej, towarzyszącej rytualnemu obmyciu wodą.


27. Według tradycji żydowskiej, po przygotowaniu panny młodej (Ef 5,26) następuje przejście z domu ojca do domu oblubieńca oraz wprowadzenie jej do jego komnaty. Określenie „pełen chwały", w kontekście obrazu przejścia z jednego domu do drugiego, może odnosić się do orszaku panny młodej.

”nie mający skazy czy zmarszczki”: Zob. komentarz do 1,4. 28.

”Mężowie powinni miłować swoje żony”: Miłość Chrystusa do jego Ciała, Kościoła, stanowi wzór miłości, którą mąż powinien otaczać swoją żonę.


28-32. Chociaż greccy i rzymscy moraliści czynili czasami aluzje do jedności męża i żony, obraz ten był szczególnie ważny w judaizmie i opierał się na tekście z Rdz 2,24 (wspomnianym wprost w Ef 5,31). Analogia głowy i ciała (Ef 5,23) staje się tutaj raczej obrazem jedności, niż władzy.

31. ”Dlatego opuści człowiek”: Autor cytuje Rdz 2,24 i kontynuuje interpretację Pisma w duchu podobnym do odkrytej w qumrańskich pĕšārîm.

32. ”Tajemnica to wielka”: Pĕšārîm oznajmiają, że tajemnice planu Bożego zostały objawione ludziom wybranym przez Boga. Prawdziwego znaczenia fragmentu Pisma nie dało się odkryć w jego oryginalnym kontekście historycznym, lecz w czasach obecnych, u kresu dni. Dla autora Ef prawdziwą treścią tajemnicy dwojga małżonków, którzy stali się jednym ciałem - ukrytej w Rdz 2,24 - jest jedność między Chrystusem a Kościołem, która w życiu rodzinnym odpowiada zjednoczeniu męża i żony w jedno ciało.

Katolicki Komentarz Biblijny,
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu,
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja
J 6,63b.68b

EWANGELIA
Słowa życia wiecznego

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Ucząc w synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: „Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?”
Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: „To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą”. Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać.
Rzekł więc: „Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca”.
Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodzili.
Rzekł więc Jezus do Dwunastu: „Czyż i wy chcecie odejść?”
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”.
J 6,54.60-69

54. Rozumując na poziomie dosłowności (kanibalizmu i picia krwi), okazywanie posłuszeństwa słowom Jezusa zasługiwałoby na potępienie, nie zaś na zbawienie.

Spór: Jezus traci uczniów (6,60-66).
Słowa Jezusa wywołały rozłam wśród ludu - linia podziału nie przebiega jednak przez żydowski „tłum", oddzielając tych, którzy podejrzewają, że mesjańskie twierdzenia Jezusa mogą być prawdziwe od tych, którzy je odrzucają (np. J 7,11-12.26-27.31.40-43). Podział zarysowuje się wewnątrz chrześcijańskiej wspólnoty. Niektórzy uczniowie opuszczą teraz Jezusa. Ich odejście da okazję do Janowego odpowiednika „wyznania Piotrowego", o którym czytamy w tradycji synoptycznej. Autor przypomina czytelnikowi o wspólnotowym tle przez nawiązanie do tego, który zdradzi Jezusa (ww. 64b, 71). Odejście grupy uczniów podkreśla konieczność pozostawania w eucharystycznej wspólnocie, którą zakładał poprzedni fragment tekstu. Żaden czytelnik Janowy nie przeoczyłby związku między odejściem uczniów w ewangelicznej narracji a doświadczeniem zdrady i opuszczenia przez wspólnotę Janową.


60. ”Trudna jest ta mowa”: Z wprowadzenia nie dowiadujemy się, jakie gorszące treści zawarte były w słowach Jezusa. Wspólnotowa orientacja poprzedniej części Janowej Ewangelii, słowa Jezusa, że daje swoje ciało jako chleb życia, i fakt, że zwracał się do uczniów wskazują, iż przyczyną rozłamu była mowa eucharystyczna. Jednak w J 5,19-47 przyczyną sporu było stwierdzenie Jezusa, że „daje życie", zaś we wcześniejszej części mowy źródłem napięcia mogło być utożsamienie jego objawicielskich słów z „chlebem z nieba".

61-62. Szemranie uczniów przypomina sposób, w jaki Izraelici potraktowali Mojżesza na pustyni. „Gorszenie” (dosł. „potknięcie") to powszechnie stosowany termin na oznaczenie dopuszczania się grzechu lub odpadnięcia od wiary.
Jezus może posługiwać się tutaj tradycyjną żydowską argumentacją „o ileż bardziej”: Jeśli nie potraficie przyjąć przesłania o zmartwychwstaniu, o ileż trudniej będzie wam zaakceptować moje zmartwychwstanie i powrót do Ojca?

Odpowiedź Jezusa, przeciwstawiająca „mniejszym sprawom" gorszącym słuchaczy prawdę większą, skłania nas do przypuszczenia, że cała mowa była przedmiotem krytycznych uwag. Znamienne, że owe „mniejsze prawdy" mogły być rozumiane jako obrazy używane w ramach judaizmu. Połączenie języka utworów mądrościowych i spekulacji na temat manny z nieba mogło mieć na celu uczynienie wcześniejszej części mowy bardziej zrozumiałą. Nic dziwnego, że „większą rzeczą", którą ujrzą, stanie się ponowne wstąpienie Syna Człowieczego do nieba i jego niebieskiej chwały (zob. J 1,51; 3,13).


63. Jezus dostarcza tutaj klucza do interpretacji swoich poprzednich słów: nie wypowiadał ich w znaczeniu dosłownym, tak jakby mieli spożywać Jego fizyczne ciało, lecz mówił o darze Ducha Świętego. Wielu żydowskich egzegetów było mistrzami w dziedzinie interpretacji alegorycznej, jednak naśladowcy Jezusa nadal nie potrafią Go zrozumieć (J 6,66).

Werset 63a nawiązuje do przeciwieństwa między tym, co pochodzi z ciała i tym, co jest z Ducha w J 3,6. Jedynie człowiek, który „narodził się z Ducha" może przyjąć prawdę zawartą w słowach Jezusa. Werset 63b wskazuje na ożywiającą moc słów Jezusa, która była tematem poprzedniej mowy.


64-65. Wersety te wydają się pomniejszać niszczycielskie skutki niewiary wśród uczniów Jezusa przez powtórzenie, że uwierzyć w niego mogą jedynie ci, którzy zostaną pociągnięci przez Ojca (por. J 5,38; 6,37; 8,25.46-47; 10,25-26).

66. Zupełnie jakby dla zilustrowania prawdziwości słów Jezusa, odchodzi od niego grupa uczniów. Werset ten nie tylko kończy ten fragment księgi uwagą o odejściu uczniów; służy również jako wprowadzenie do ostatniej części tradycyjnego materiału, który został wykorzystany w narracyjnej sekwencji Janowej Ewangelii - wyznania Piotra.

Jan ukazuje odejście tych uczniów jako akt apostazji - czyn, który w judaizmie był uważany za jeden z najcięższych z grzechów.

Wyznanie Piotra (6,67-71).
W paralelnych tekstach Ewangelii synoptycznych wyznanie Piotra służy do pokazania, że uczniowie zaczęli postrzegać Jezusa jako Mesjasza. W J takie tradycyjne tytuły chrystologiczne były mu nadawane od samego początku. Tutaj wyznanie Piotra stanowi powtórzenie słów samego Jezusa zawarte w w. 63b. Jest to pierwsza bezpośrednia wzmianka o „Dwunastu". Narrator zakłada, że czytelnik wie, co to za grupa, iż została wybrana przez Jezusa, Piotr zaś jest ich rzecznikiem. Opowieść synoptyczna o wyznaniu Piotra kończy się złowieszczą uwagą o cierpieniu Jezusa i zganieniem Piotra, że jest „szatanem", ponieważ sprzeciwia się jego przepowiedni o męce. Wydaje się, że Jezus rozmyślnie potwierdza swoje wcześniejsze słowa o boskim źródle wiary. Jednak niezwłocznie je precyzuje. Wie, że jeden z wybranych uczniów wcale nie został w tym znaczeniu „wybrany". Narrator zabiera głos w ostatnim wersecie, by przypomnieć czytelnikowi imię człowieka, którego Jezus ma na myśli. Zaznacza też przerażający fakt, że Judasz, zdrajca, był jednym z Dwunastu.

Również w grupie Jego najbliższych naśladowców miał być zdrajca. Fakt, że nawet Jezus doświadczył takiej zdrady, umacniał czytelników Ewangelii Jana, którzy mieli apostatów we własnych Kościołach (zob. analizę tła historycznego we wprowadzeniu do 1 Listu Jana).

Katolicki Komentarz Biblijny,
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu,
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:

Tekst i komentarz z Komentarza Żydowskiego do Nowego Testamentu. David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004

II CZYTANIE

Podporządkowujcie się jedni drugim w bojaźni Mesjasza. Żony powinny pod­porządkować się mężom, tak jak podporządkowują się Panu, bo mąż jest głową żony, podobnie jak Mesjasz jako głowa Wspólnoty Mesjanicznej jest Tym, który zapewnia cia­łu bezpieczeństwo. Jak Wspólnota Mesjaniczna podporządkowuje się Mesjaszowi, tak i żony powinny podporządkowywać się swym mężom we wszystkim.
Mężowie zaś, kochajcie swoje żony, tak jak Mesjasz ukochał Wspólnotę Mesjanicz­na i samego siebie oddał za nią, aby ją zastrzec dla Boga, oczyściwszy ją - jeśli można tak rzec - przez zanurzenie w mikwe, aby przyszykować sobie Wspólnotę Mesjanicz­na jako oblubienicę, którą można się chlubić, bez zmazy, zmarszczki czy innej podobnej rzeczy, lecz świętą i bez skazy. Tak mężowie powinni kochać swoje żony - jak własne ciało. Bo mężczyzna, który kocha żonę, sam siebie kocha.
Bo przecież nikt nigdy nie nienawidził własnego ciała! Przeciwnie, karmi je dobrze i troszczy się o nie, tak jak to czyni Mesjasz ze Wspólnotą Mesjaniczną, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. „Dlatego mężczyzna opuści swego ojca i matkę i pozostanie ze swą żoną, i tych dwoje będzie jednym". Jest w tym ukryta głęboka prawda, która - jak twierdzę - dotyczy Mesjasza i Wspólnoty Mesjanicznej.

(Ef 5,21-32)
 

5,22-25. Żony powinny podporządkować się mężom, tak jak podporządkowują się Pa­nu (por. 1 Kor 11,3). Mężowie zaś, kochajcie swoje żony. Ta asymetria w powinnościach odzwierciedla asymetrię w małżeństwie. Sza'ul mógł napisać: „Żony, kochajcie swoich mężów", i: „Mężowie, rządźcie swoimi żonami". Jednakże mężczyznom często zbyt łatwo przychodzi rzą­dzenie się, ciężko natomiast czułe okazywanie miłości, w sposób pełen poświęcenia - bo Sza'ul ustawia poprzeczkę bardzo wysoko: tak jak Mes­jasz ukochał Wspólnotę Mesjaniczna itd.
Z drugiej strony, kobietom często naturalnie przychodzi wyrażanie miłości, trudniej natomiast uznanie władzy męża nad sobą. Feministyczne obiekcje względem uległości żony opierają się na założeniu, że mąż nie przestrzega polecenia kochania żony tak, jak Mesjasz ukochał Wspól­notę Mesjaniczna (radę dla wierzącej żony nie­wierzącego męża znajdziemy w 1 Ke 3,1-6). W małżeństwach zorientowanych egocentrycznie do kłótni dochodzi między kobietami, które nie chcą podporządkować się mężom, a mężczyz­nami, którzy nie kochają żon. W małżeństwach spoglądających ku Bogu kłótnie się zdarzają, ale mają całkiem inny charakter, bo toczą się mię­dzy mężczyzną gotowym na wiele, żeby okazać miłość, i kobietą gotową na wiele, żeby okazać uległość. W takich małżeństwach trzecią stroną jest Jeszua - niczym magnes nad opiłkami żelaza, kieruje wszystko we właściwą stronę.
W innym miejscu Sza'ul powiada, że „głową żony jest jej mąż" (1 Kor 11,3). Jako głowa, jest on odpowiedzialny po pierwsze za stworzenie porządku w życiu małżeńskim. Ale aby to uczy­nić, musi być przede wszystkim kochający, i to bezinteresownie, bez ociągania się czy oczeki­wania, że żona ustąpi jako pierwsza.

26-27a. Żydowska panna młoda wchodzi do mik­we (kąpieli rytualnej), aby oczyścić się przed ce­remonią zaślubin, co nazywa się kidduszin (do­słownie: „być zastrzeżonym dla Boga").
Zanurzenie. Zob. Mt 3,1K, choć greckim słowem tutaj oraz w Tt 3,5 jest nie baptismos, ale loutron („obmycie").

27b. Bez zmazy, zmarszczki czy innej podob­nej rzeczy, jak w Pieśni nad pieśniami 4,7: „Ca­ła jesteś piękna, ukochana moja, nie ma w tobie skazy". Ponadto taki sam warunek muszą speł­nić ofiary (w. 25b).
 


EWANGELIA

Kto je moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne - to znaczy, że wskrzeszę go w Dniu Ostatnim.
Słysząc to, wielu Jego talmidim powiedziało: „Trudna to mowa - kto jest w stanie tego słuchać?". Ale Jeszua, wiedząc, że Jego talmidim narzekają na to, powiedział do nich: „To dla was zgorszenie? A gdybyście ujrzeli Syna Człowieczego wstępującego z powrotem tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie, ciało na nic się nie zda. Słowa, które wypowiedzia­łem do was, są Duchem i życiem, a jednak niektórzy z was nie ufają". (Bo Jeszua wiedział od samego początku, którzy Mu nie ufają, a także kto Go wyda). „Dlatego - rzekł - powie­działem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeśli nie umożliwił mu tego Ojciec".
Odtąd wielu Jego talmidim odwróciło się i już z Nim nie wędrowało. Jeszua powie­dział więc Dwunastu: „Czy i wy nie chcecie odejść?" Szim'on Kefa odrzekł Mu: „Panie, do kogo byśmy poszli? Ty masz słowo życia wiecznego. Zaufaliśmy i wiemy, że to Ty je­steś Święty Boży".

(J 6,54.60-69)
 

51-66. Chlebem, który ja dam, jest moje ciało. I dam je za życie świata. [... ] Jeśli nie będziecie jeść ciała Syna Człowieczego i pić jego krwi, nie będziecie mieli w sobie życia (w. 51.53).
Z powodu tego, co Jeszua powiedział, utyski­wanie (w. 41) przerodziło się z kolei w rozpra­wianie (w. 52), w końcu uznano Jego słowa za trudną mowę, której mało kto jest w stanie słu­chać (w. 60), wreszcie okazało się to barierą nie do przebycia dla wielu Jego talmidim (a zatem nieprzypadkowych słuchaczy), którzy odwróci­li się i już z Nim nie wędrowali (w. 66).
W najbardziej dosłownym rozumieniu tekst ten zaleca kanibalizm, który - gdyby Jeszua fak­tycznie to miał na myśli - bez wątpienia przekre­śliłby sens dalszej wiary w Niego. Jednakże nawet niezachwiane przekonanie o Boskim natchnieniu Biblii nie wymaga wyeliminowania z niej języka metafor i symboli. Choć konkretni słuchacze Jeszui mogli doznać szoku, słysząc Jego słowa, albo też szukać pretekstu do wymówienia się od Jego wezwania do nawrócenia i wierności, to jednak nie każde żydowskie audytorium zareagowałoby w ten sposób. Ten sam bowiem rodzaj metafory został użyty w Midraszu Rabba do Koheleta 2,24 („Nie ma nic dla człowieka lepszego, niż żeby jadł i pił"). Midrasz przytacza słowa rabinów z III i IV wieku n.e.:

Rabbi Tanchuma rzekł w imieniu Rabbiego Nachmana ben-Rabbi Szmuel ben-Nachman i Rabbi Menachma rzekł (według innej wersji Rabbi Jirmijahu i Rabbi [J'huda ha-'Na­si] rzekli w imieniu Rabbiego Szmuela ben-Rabbi Jicchak): „Wszelkie wzmianki o jedzeniu i piciu w Księdze Koheleta [Eklezjastesa] oznaczają Torę i dobre uczynki". Rabbi Jona rzekł: „Dowodem na to najdobitniejszym jest Eklezjastes 8,15: »Nie ma dla człeka lepszej rzeczy pod słońcem, niż aby jadł, pił i radował się i aby to mu w jego pracy towarzyszyło«. »Jego praca« to tłumaczenie słowa 'amalo, ale powinno się to czytać 'olamo (»jego świat«), »na tym świecie« zatem. Werset ów podaje dalej: »dni jego życia«, a to oznacza grób. Jest li zatem pokarm i napój w grobie, które towarzyszą człekowi do grobu? Oczywista, nie. Przeto »pokarm i napój« muszą oznaczać Torę i dobre uczynki".

Żydowski sposób myślenia pozwala zatem na symboliczną interpretację słów „pokarm i na­pój". Spożywanie ciała Syna Człowieczego ozna­cza przejęcie całości Jego sposobu postępowania i życia. Greckie słowo sarx („ciało") bywa też używane do określania ludzkiej natury w ogólno­ści - fizycznych, emocjonalnych, umysłowych i wolicjonalnych aspektów ludzkiego istnienia. Jeszua chce, abyśmy żyli, czuli, myśleli i postę­powali jak On, i mocą Ruach Ha-Kodesz uzdol­nia nas do tego. Podobnie picie Jego krwi ozna­cza przejęcie Jego motywacji życiowej, polega­jącej na złożeniu siebie na ofiarę, a nawet na przejęciu Jego życia, ponieważ „życie ciała jest we krwi" (Kapłańska 17,11). Żydzi i nie-Żydzi otwarci na prawdę o tym, kim jest Jeszua, uznają taką interpretację za satysfakcjonującą.
Ten fragment Jochanana oraz wypowiedź Jeszui o macy podczas Ostatniej Wiecze­rzy (Mt 26,26): „To jest moje ciało" dały po­czątek wielu spekulacjom teologicznym co do natury tego utożsamienia chleba z cia­łem Jeszui. Nawet rzymskokatolicka doktry­na przeistoczenia chleba, według której staje się on Jego ciałem, nie oznacza przemiany w tym najbardziej dosłownym sensie - jednej fizycz­nej substancji w drugą. Choć prawdą jest, że taki język teologiczny - kiedy np. mówi się o praw­dziwej obecności ciała Jeszui w tym chlebie - jest obcy żydowskiemu uchu, to jednak ogólny kierunek dyskusji nie jest tak odległy od tego, co powiedziano w akapicie przytoczonym z Midra­szu. I choć trwa akademicka debata nad tym, co miałaby oznaczać owa „prawdziwa obecność", nikt nie ośmieli się sugerować „prawdziwej nie­obecności" Jeszui podczas zwykłego posiłku, gdy wierzący jedzą chleb.

62. Por. 1,51; 3,13; 17,5.

63. Ciało na nic się nie zda. Nie chodzi tu o po­niżenie ciała w dualistycznym, greckim rozu­mieniu, ale raczej o typowo żydowskie stwier­dzenie, że bez Ducha Bożego rzeczy fizyczne same w sobie nie mają wartości.

64-65. Zob. w. 37zK i 44zK; por. też 2,25.

66. Jeszui udało się odsiać tych, którzy nie byli szczerzy albo też uznali koszt spożywania Jego ciała i picia Jego krwi za zbyt wysoki. Por. Łk 14,25-33, też adresowane do tłumu.

68-69. To wyznanie przez Kefę wiary w Jeszuę można porównać do Mt 16,16; Mk 8,29 i Łk 9,20.