X NIEDZIELA ZWYKŁA - ROK C

publikacja 04.06.2007 23:21

Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.

X NIEDZIELA ZWYKŁA - ROK C Abraham Sobkowski OFM Pan dotknął się mar i rzekł: «Młodzieńcze, tobie mówię, wstań!» A zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce.

Dzięki uprzejmości Oficyny Wydawniczej „Vocatio” i Księgarni św. Wojciecha (www.mojeksiazki.pl), które wyraziły zgodę na publikację fragmentów wydawanych przez nie pozycji, przedstawiamy czytelnikom cykl: „Zrozumieć Słowo”. Będziemy starali się ukazywać w nim fragmenty Pisma Świętego przewidziane w Liturgii w kontekście historycznym, kulturowym i teologicznym.

Mamy nadzieję, że pomoże to czytelnikom w pełniejszym przeżywaniu spotkania z Chrystusem podczas Eucharystii oraz w coraz lepszym odczytywaniu skierowanego do nas Słowa Bożego i wprowadzaniu go w życie. Zapraszamy do lektury i refleksji.

 

X NIEDZIELA ZWYKŁA – Rok C

Czytania mszalne

PIERWSZE CZYTANIE
Prorok Eliasz wskrzesza dziecko

Czytanie z Pierwszej Księgi Królewskiej

Po tych wydarzeniach zachorował syn kobiety, będącej głową rodziny. Niebawem jego choroba tak bardzo się wzmogła, że przestał oddychać. Wówczas powiedziała ona Eliaszowi: „Czego ty, mężu Boży, chcesz ode mnie? Czy po to przyszedłeś do mnie, aby mi przypomnieć moją winę i przyprawić o śmierć mego syna?”

Na to Eliasz jej odpowiedział: „Daj mi twego syna”. Następnie wziąwszy go z jej łona, zaniósł go do górnej izby, gdzie sam mieszkał, i położył go na swoim łóżku. Potem wzywając Pana rzekł: „O Panie, Boże mój! Czy nawet na wdowę, u której zamieszkałem, sprowadzasz nieszczęście, dopuszczając śmierć jej syna?” Później trzykrotnie rozciągnął się nad dzieckiem i znów wzywając Pana rzekł: „O Panie, Boże mój! Błagam Cię, niech dusza tego dziecka wróci do niego!”

Pan zaś wysłuchał wołania Eliasza, gdyż dusza dziecka powróciła do niego, i ożyło. Wówczas Eliasz wziął dziecko i zniósł z górnej izby tego domu, i zaraz oddał je matce. Następnie Eliasz rzekł: „Patrz, syn twój żyje”.

A wtedy ta kobieta powiedziała do Eliasza: „Teraz już wiem, że naprawdę jesteś mężem Bożym i słowo Pana w twoich ustach jest prawdą”.

1 Krl 17,17-24

17-24. Władza Jahwe na ziemi Baala rozciąga się nawet na życie i śmierć. Wiersz 18 jest niejasny, ale prawdopodobnie oznacza, że kobieta, uświadomiwszy sobie, że Eliasz jest „mężem Bożym", odczuwa swoją bezwartościowość względem niego, a śmierć syna odbiera jako karę.

20-22. Nowy aspekt roli proroka: ma prawo zwracać się do Boga z ludzkim słowem, słowem potężnego wstawiennictwa. Cudowna odpowiedź Jahwe sprawia wrażenie posłuszeństwa (por. Joz 10,14). Końcowe słowa wdowy przenoszą oba motywy na wyższy poziom: kobieta z kraju Baala wyznaje moc Jahwe i uznaje autorytet Eliasza w słowach przypominających w. 1: „słowo Pańskie w twoich ustach jest prawdą".

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

17,18. Śmierć syna mająca związek z prorokiem. Prorocy byli często uważani za ludzi niebezpiecznych, których towarzystwo jest bardzo ryzykowne Bogowie bywali równie często surowymi panami, jak i hojnymi dobroczyńcami, prorocy zaś ich reprezentowali. Oprócz tego, gdyby prorok się rozgniewał lub został czymś urażony, mógłby pod wpływem impulsu wypowiedzieć jakieś przekleństwo, które później musiałoby się nieuchronnie spełnić. Kobieta zakłada, że śmierć jej dziecka jest karą za jakąś domniemaną (chociaż nieznaną jej) zniewagę, która zwróciła uwagę bóstwa z powodu obecności proroka. Do tej pory odnosiła korzyści z obecności proroka, teraz jednak stwierdza, że koszt był zbyt wysoki.

17,21. Trzykrotnie rozciągnął się nad dzieckiem. Niektórzy komentatorzy dopatrywali się w tej czynności reanimacji z zastosowaniem metody sztucznego oddychania usta-usta, bowiem w czasach starożytnych wierzono, że śmierć następuje w momencie ustania oddechu. Pełniejszy opis tej procedury postępowania, podany w 2 Krl 4,34-35, sugeruje inne wyjaśnienie. W literaturze mezopotamskiej związane z zaklęciami dotknięcie było sposobem obejmowania przez demony kontroli nad ich ofiarami - jest to idiom oznaczający panowanie. Zgodnie z tym wierzeniem witalność, lub siła życiowa, mogła być przekazana przez jedno ciało drugiemu w wyniku bezpośredniego kontaktu. Przez naśladowanie procedury, rzekomo stosowanej przez demony, prorok mógł, za sprawą Jahwe (należy zwrócić uwagę na modlitwę), wygnać demony i przywrócić chłopcu życie. Epizod ten uważany jest za jeden z najwyraźniejszych przykładów magii sympatycznej w Biblii.

17,22. Powrót do życia a Baal. Jedną z typowych cech bóstw płodności jest cykliczne umieranie i ożywanie związane z wegetacją i porami roku. Bóstwo "umierało" w okresie miesięcy zimowych i zstępowało do podziemnego świata. Później powstawało z podziemnego świata i zostawało przywrócone do życia na wiosnę, przynosząc urodzajność ziemi. Jego moc wywoływania płodności nie ograniczała się do plonów i zwierząt, lecz obejmowała również ludzi. Jako bóstwa regularnie powstające z martwych bogowie płodności mieli też moc sporadycznego przywracania do życia niektórych zmarłych. Dlatego ożywienie chłopca przez Jahwe ponownie wskazywało na Jego moc w sferze, którą uważano za centralną arenę działalności Baala (zob. komentarz do 2 Krl 4,16-35).

Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton,
Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005
:.

PSALM RESPONSORYJNY

Refren: Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś.

Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, Boże mój, do Ciebie wołałem, a Tyś mnie uzdrowił,
Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.
Refren.
Śpiewajcie psalm wszyscy miłujący Pana
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę,
a Jego łaska przez całe życie.
Refren.
Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament.
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.
Refren.

Ps 30,2-4.5-6ab.11 i 12a i 13b

Ps 30. Dziękczynienie jednostki za wybawienie od śmiertelnej choroby.

Struktura:
w. 2 (wstęp hymniczny);
ww. 3-4 (wybawienie psalmisty od śmierci);
ww. 5-6 (zaproszenie do przyłączenia się do uwielbienia);
ww. 7-11 (lamentacja zagrożonego śmiercią);
ww. 12-13 (odrodzenie psalmisty oraz chwała i dziękczynienie złożone Bogu).

2. ”Wystawiam Ciebie”: Dosł. „wywyższam”. Wyrażenie dobrze pasuje w tym miejscu, gdyż psalmista „wywyższa” Jahwe, który go „wywyższył (wyniósł)” z Szeolu.

5. Radosny powrót do wspólnoty osoby, która stała w obliczu śmierci (Ps 22,23-24).

9-11. Z „grobu" psalmista nie może dziękować Jahwe (Ps 115,17).

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

30,4. Wydobyć z Szeolu, przywrócić do życia. W babilońskim utworze zatytułowanym Ludlul Bel Nemeqi bóg Marduk daje wytchnienie jednemu ze swych czcicieli, który cierpiał z nieznanych powodów: "Pan pochwycił mnie, Pan mnie postawił na nogi; Pan udzielił mi życia, wybawił mnie [z otchłani], wyzwolił od zniszczenia, [...] wyciągnął z rzeki Habur [...] ujął mnie za rękę" (z książki W. G. Lamberta, Babylonian Wisdom Literature, s. 59).

Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton,
Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005
:.

DRUGIE CZYTANIE
Paweł otrzymał objawienie od Jezusa Chrystusa

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Galatów

Oświadczam wam bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim. Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem się od jakiegoś człowieka, lecz objawił mi ją Jezus Chrystus.
Słyszeliście przecież o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć, jak w żarliwości o judaizm przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków.
Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi ani nie udając się do Jerozolimy, do tych, którzy apostołami stali się pierwej niż ja, skierowałem się do Arabii, a później znowu wróciłem do Damaszku. Następnie trzy lata później udałem się do Jerozolimy dla zapoznania się z Kefasem, zatrzymując się u niego tylko piętnaście dni. Spośród zaś innych, którzy należą do grona apostołów, widziałem jedynie Jakuba, brata Pańskiego.

Ga 1,11-19

11. Zwrot „oświadczam więc" był czasami używany jako wprowadzenie do narracyjnej części mowy. Podobnie jak filozofowie i moraliści, którzy stawiali samych siebie za przykład cnotliwego życia, Paweł może ukazać samego siebie jako wzór Ewangelii. Wszystko, co można było interpretować jako chlubienie się lub wywyższanie, było obraźliwe dla starożytnych, chyba że mówca miał ku temu poważne powody. Obrona samego siebie lub chlubienie się ze względu na kogoś innego (tutaj Boga) było jednak uważane za powód wystarczający.

”Oświadczam więc wam”: Uroczyste potwierdzenie stanowi wstęp do kerygmatycznego fragmentu opowiadającego, jak Paweł otrzymał Ewangelię, którą Galaci „przyjęli” (1 Kor 15,1). Jego „Ewangelia" pochodzi od Chrystusa; podobnie jak w 1 Tes 2,13 ma ona źródło „w Bogu",

”głoszona przeze mnie Ewangelia”: Istotą przesłania, które Paweł nazywa „swoją Ewangelią" (1 Tes 1,5; 2 Kor 4,3; Rz 2,16), jest, że wszyscy ludzie mogą dostąpić zbawienia przez wiarę w Chrystusa.


12. W sporach wiedza pochodząca z pierwszej ręki miała szczególną wartość. Słowo „otrzymałem" było czasami używane na oznaczenie przekazywania ludzkich tradycji (tak jak to czynili żydowscy nauczyciele). Tutaj Paweł nawiązuje do swojego doświadczenia opisanego w Dz 9

”objawił mi ją Jezus Chrystus”: Dopełniacz może mieć znaczenie obiektywne (objawienie Chrystusa, zob. 1,16) i subiektywne (Chrystus objawiający Ewangelię; nie inni). Objawienie na drodze do Damaszku spowodowało, że Paweł zrozumiał, kim jest Chrystus i jakie ma On znaczenie dla ludzkości - poznał istotę Ewangelii, nie zaś jej konkretną „formę". Werset 12 nie oznacza, że Paweł otrzymał objawienie dotyczące życia Jezusa i nigdy nie musiał czerpać z wczesnej tradycji, której źródłem był Kościół w Jerozolimie.


13-14. Termin „przewyższać” (dosł.: „czynić postępy”) został zaczerpnięty z języka stosowanego w szkołach filozoficznych na oznaczenie postępów w nauce, występował też jednak w judaizmie żydowskiej diaspory i mógł być w naturalny sposób stosowany - tak jak tutaj - w odniesieniu do rabinackiego ucznia. Palestyńsko-żydowski obraz „gorliwości" w powszechnej świadomości nawiązywał do Pinchasa (Lb 25,11) i Machabcuszów, którzy gotowi byli zabijać dla Boga. Słowo „tradycje" może się odnosić do ogólnych zwyczajów panujących we wspólnocie, zważywszy jednak na to, że Paweł był faryzeuszem (Flp 3,5), odnosi się przypuszczalnie do tradycji faryzejskich, na których temat Żydzi dyskutujący o faryzeizmie często się wypowiadali. (Faryzeusze znani byli ze swej wierności tradycji ustnej). Paweł znacznie lepiej niż jego przeciwnicy rozumiał pobożność Żydów z Palestyny. Stanowisko i działalność apostoła zostały bardziej szczegółowo omówione w Dz 8,1-3 i Dz 9,1 2.

”o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm”: Jest mało prawdopodobne, by wcześniejsze życie Pawła stworzyło psychologiczny klimat, w którym Ewangelia mogłaby się w naturalny sposób ukształtować. Jako faryzeusz (Flp 3,5-6) zdecydowanie odrzucał wszystko, co sprzeciwiało się Prawu Mojżeszowemu i tradycji Ojców (faryzejskiej interpretacji Tory; zob. Mk 7,1-13).

”zwalczałem Kościół Boży”: Zob. 1 Kor 15,9 (por. Dz 8,3; 9,1-2). Na temat znaczenia określenia „Kościół Boży"


15. Bóg oddzielił swoje sługi jeszcze przed ich narodzeniem, o czym świadczy Jr 1,5 (zob. też Rdz 25,12; Ps 71,6; Iz 44,2; 49,1). Paweł przedstawia własne powołanie w świetle misji zleconej prorokom ze 'Starego Testamentu.

”jeszcze w łonie matki mojej”: Zwrot zaczerpnięty z Septuaginty. Podobnie jak Jeremiasz (Jr 1,5) czy Sługa Jahwe (Iz 49,1), już od chwili poczęcia Paweł miał zostać powołany przez Ojca. Czy Apostoł uważał siebie za kolejnego Sługę Jahwe?


16. „Ciało i krew" to powszechnie wówczas stosowana przenośnia oznaczająca „śmiertelników" (tutaj można ją też tłumaczyć jako „jakiegokolwiek człowieka" lub „wszelkiej istoty ludzkiej").

”aby objawić Syna swego we mnie”: Dosłownie „we mnie", lecz en wraz z celownikiem można równie dobrze rozumieć jako celownik odnoszący się do dopełnienia dalszego (por. 1,12; 2,20; 1 Kor 15,10). Paweł podkreśla, że „widział" Pana (1 Kor 9,1; 15,8) i dlatego jest apostołem. Inne tłumaczenie to „przeze mnie", lecz w bezpośrednim kontekście wydaje się niepotrzebnym powtórzeniem,

”bym Ewangelię o Nim głosił poganom”: Zob. 2,7. Paweł łączy swoje apostolskie powołanie z objawieniem Chrystusa, lecz słowa jego nie narzucają uznania historycznej jednoczesności tych dwóch wydarzeń. Na temat osoby Chrystusa stanowiącego treść Ewangelii zob. Rz 1,2-5.

”nie radząc się ciała i krwi”: Starotestamentowe określenie (Syr 14,18; 17,31), użyte również w 1 Kor 15,50. Paweł stanowczo zaprzecza, że został powołany przez ludzi, potwierdzając to później szczegółowymi faktami chronologicznymi i geograficznymi.


17. Nazwa „Arabia" odnosi się do Nabatei - ziem wokół Damaszku w Syrii. Była to żyzna kraina. Greckie miasta - Perca (stolica króla Aretasa), Geraza i Filadelfia (dzisiejszy Amman w Jordanii) - były zamieszkiwane przez nabatejskich Arabów. Na tych obszarach Beduini prowadzili koczowniczy tryb życia. Damaszek leżał w sąsiedztwie Nabatei i w tym czasie podlegał królowi Nabatejczyków, Arestasowi IV

”do Jerozolimy”: Jego zasadnicze zrozumienie Chrystusa nie pochodziło z tradycyjnego ośrodka, z którego rozchodziło się „słowo Pańskie" (Iz 2,3; Łk 24,47).

”apostołami stali się pierwej niż ja”: Paweł był świadomy, że jest „najmniejszym ze wszystkich apostołów"(1 Kor 15,9), lecz nie oznaczało to bynajmniej, że był apostołem drugiej kategorii,

”do Arabii”: Przypuszczalnie do Nabatei, królestwa znajdującego się wówczas pod panowaniem Aretasa IV (2 Kor 11,32), które rozciągało się od Zajordania, na płd. wschód od Damaszku, od płd. zach. Palestyny, w kierunku Suezu. Charakter i czas trwania pobytu Pawła w Arabii nie został bliżej określony, fakt ten został również pominięty w Dz


18-19. Zgodnie ze starożytnym sposobem mierzenia czasu, w którym część pierwszego roku liczono jako cały rok, „trzy lata" mogą oznaczać dwa lub trzy lata. Gościnność była bardzo ważna w żydowskich domach.

18. ”Następnie, trzy lata później”: Paweł nawiązuje do swojego powrotu do Damaszku po podróży do Arabii,

”dla poznania się z Kefasem”: Znaczenie gr. bezokolicznika historēsai jest sporne; dosł. „dowiedzieć się o czym" (osobie, rzeczy), „udać się w celu zbadania" (sprawy). Wielu starożytnych gr. i łac. interpretatorów rozumiało historēsai jako „spotkać się" (Wulgata tłumaczy videre), co zwykle tłumaczono, „by złożyć uszanowanie" Kefasowi. Jednak niewiele wskazuje na takie znaczenie. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że Paweł odwiedził Kefasa, by zdobyć informacje (LSJ 842), dowiedzieć się czegoś o działalności Jezusa. Przypuszczalnie podczas piętnastu dni spędzonych z Kefasem Paweł poznał „tradycje" Kościoła w Jerozolimie (1 Kor 11,2.23-25; 15,3-7). Chociaż utożsamianie Kefasa z Piotrem było podawane w wątpliwość, powszechnie przyjmuje się, że chodzi o jedną osobę. Wiemy obecnie, że słowo Kēphas, gr. forma aram. kēpā, „skała", „kamień", było używane jako imię Szymona, wskazujące na niego jako filar Kościoła (podobnie jak przydomek „Młot" na Machabeusza). Tytuł ten wskazuje, że Szymon pełnił rolę „skały" w eschatologicznej świątyni (= Kościele); był też jednym z „filarów" (2,9) Kościoła w Jerozolimie.


19. ”jedynie Jakuba”: Inne możliwe znaczenie „z wyjątkiem Jakuba". Spójnik ei mē może mieć znaczenie wyrażające przeciwieństwo „a jednak" (podobnie jak w Ga 2,16; Mt 12,4) lub wyłączenie zaprzeczające. Według pierwszego znaczenia, które wydaje się bardziej prawdopodobne, Jakub byłby przeciwstawiony apostołom; w drugim byłby jednym z nich. W dalszej części listu Paweł nie łączy go jednak z Jakubem, synem Zebedeusza, czy Jakubem, synem Alfeusza, należącymi do Dwunastu (Mk 3,17-18). Nazywa go „bratem Pańskim", tego Jakuba uważano za pierwszego „biskupa" Jerozolimy.

”brata”: W klasycznej i hellenistycznej grece słowo adelphos< /> oznacza „brata rodzonego". LXX tak tłumaczyła hebr. āh, nawet gdy chodzi o „krewnego" (Rdz 13,8; 29,12-15; zob. BAGD 16); w szerokim znaczeniu „krewny" występuje ono również w gr. papirusach pochodzących z Egiptu. W Mk 6,3 i 15,40.47; 16,1 (z których wiemy, że „Maryja była matką Jakuba Mniejszego i Józefa") nie mogło ewangeliście chodzić o matkę ukrzyżowanego na Kalwarii. Słowo adelphos użyte w odniesieniu do Jakuba najlepiej rozumieć w znaczeniu „krewnego, pobratymca”.

 

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja
Wielki prorok powstał między nami
i Bóg nawiedził lud swój.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja

Łk 7,16

EWANGELIA
Wskrzeszenie młodzieńca z Nain

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego, jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta.

Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: „Nie płacz”. Potem przystąpił, dotknął się mar, a ci, którzy je nieśli, stanęli, i rzekł: „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań”. Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce.

A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: „Wielki prorok powstał wśród nas i Bóg łaskawie nawiedził lud swój”. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.

Łk 7,11-17

JEZUS, PROROK BOŻY, OKAZUJE WSPÓŁCZUCIE WDOWIE (7,11-17).
Ta typowo Łukaszowa opowieść przygotowuje do 7,22 i oznajmia, że Bóg, którego zwiastuje Jezus, wyzwala ludzi, którzy znaleźli się w niewoli śmierci.

Zakłócenie pogrzebu było szczególnie zuchwałym złamaniem żydowskiego Prawa i obyczaju. Dotknięcie mar narażało Jezusa na nieczystość rytualną trwającą cały dzień (Lb 19,21-22). Dotknięcie ciała zmarłego oznaczało nieczystość rytualną trwającą cały tydzień (por. Lb 5,2-3; 19,11-20). Jednak w przypadku Jezusa wzajemne oddziaływanie przebiega w odwrotnym kierunku.


11-12. Zgodnie ze zwyczajem ludzie porzucali wykonywaną przez siebie pracę i przyłączali się do przechodzącego orszaku pogrzebowego. Dla wdowy śmierć syna była wydarzeniem szczególnie tragicznym. W tej sytuacji była zdana na dobroczynność publiczną, chyba że miała inną rodzinę, która zapewniłaby jej środki utrzymania.

”jedynego syna”: Te typowe Łukaszowe akcenty pojawiają się w 8,42 (córkę jedynaczkę) i 9,38 (syna jedynaka). Dla kobiety żyjącej w społeczeństwie patriarchalnym strata jedynego syna oznaczała brak mężczyzny, który by się za nią wstawiał. Los takich kobiet był ciężki.


13-14. Litość, którą Jezus okazał osobie znajdującej się w tak wielkiej potrzebie, przełamuje zasady rytualnej czystości, zakazujące dotykania ciała zmarłego (Lb 19,11.16).

Zgodnie ze zwyczajem matka zmarłego kroczyła przed marami, Jezus natknął się więc najpierw na nią. Filozofowie częstą starali się pocieszyć ludzi znajdujących się w żałobie, mówiąc: „Nie smuć się, na nic się to nie zda”. Podejście Jezusa jest zupełnie inne - usuwa powód żałoby (1 Krl 17,17-24).

Nawet gdyby dotknął mar - noszy, na których niesiono ciało (w kulturze żydowskiej nie stosowano zamkniętych trumien) -Jezus przejąłby nieczystość zwłok (był to najgorszy rodzaj nieczystości rytualnej w judaizmie). Narażały się na nią jedynie najbliższe osoby zmarłego. Młody mężczyzna umarł niedawno; zmarłego należało obmyć, namaścić oliwą i opłakiwać, następnie zaś jak najszybciej pogrzebać ciało, by uniknąć odoru rozkładających się zwłok.

15-17. Bóg posługiwał się w przeszłości kilkoma prorokami (Eliaszem i Elizeuszem), by za ich pośrednictwem wskrzeszać umarłych, były to jednak przypadki rzadkie. Pogańskie opowieści o wskrzeszeniu umarłych, szczególnie pochodzące z III w. po Chr. (będące dziełem Filostrata i Apulejusza), są późniejsze i nie potwierdzone przez naocznych świadków, tak jak narracje Ewangelii. Zawierają też elementy, które tutaj nie występują, np. doniesienia z tamtego świata.

15. ”oddał go jego matce”: Te same słowa występują w 1 Krl 17,23 (LXX), w opowieści o Eliaszu wskrzeszającym z martwych syna wdowy z Sarepty. Łukasz ponownie podkreśla Boże miłosierdzie okazane w Jezusie.

16. ”Wielki prorok”: Świadkowie tego wydarzenia przypominają sobie potężne czyny Eliasza. Temat Jezusa-proroka jest mocno rozbudowany w Łk-Dz; istnieją trzy grupy takich fragmentów. W pierwszym Jezus postępuje jak prorok, chociaż w tekście nie jest nazywany prorokiem (9,22-23; 9,43b-45; 11,20.29-32.50; 13,32.34; 18,31-34; 19,41-44; 20,9-18; 21,20-24; 22,64; 23,28-30.43; 24;19-20; Dz 3,22-23; 7,37-53). W drugim sam nazywa siebie „prorokiem" (4,24; 13,33). W trzecim użyto tytułu proroka do opisania mocy Jezusa (7,16.39; 9,8-9,19). W wielu fragmentach Jezus-prorok spotyka się z odrzuceniem,

”nawiedził”: W osobie Jezusa i jego głoszeniu królestwa Bóg przybliżył się do będących się w potrzebie ludzi.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:.

Tekst i komentarz z Komentarza Żydowskiego do Nowego Testamentu. David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004

II CZYTANIE

Ponadto chcę, bracia, aby było jasne, że Dobra Nowina, tak jak ją głoszę, nie jest wytworem ludzkim, bo ani nie otrzymałem jej od kogoś innego, ani mnie jej nie nauczono - przyszła ona jako bezpośrednie objawienie dane przez Jeszuę Mesjasza. Bo słyszeliście, jak przedtem żyłem w tradycyjnym judaizmie, jak czyniłem, co w mojej mocy, aby prześladować Bożą Wspólnotę Mesjaniczną i zniszczyć ją, i o tym, jak - ponieważ pałałem większą żarliwością względem tradycji przekazanych przez mych praojców niż większość moich rówieśników Żydów - w tradycyjnym judaizmie czyniłem znacznie szybsze postępy niż oni. Kiedy jednak Bóg, który mnie wybrał, nim jeszcze przyszedłem na świat, i wezwał mnie w swej łasce, postanowił objawić mi swego Syna, abym Go mógł rozgłaszać nie-Żydom, nie radziłem się nikogo i nie udałem się w górę do Jeruszalaim, aby zobaczyć się z tymi, którzy wysłannikami byli przede mną. Za to od razu wyruszyłem do Arabii, a potem wróciłem do Dammeseku. Dopiero trzy lata później wybrałem się w górę do Jeruszalaim, aby poznać Kefę, i zostałem z nim dwa tygodnie, poza nim jednak nie spotkałem innych wysłanników, wyjąwszy Ja'akowa, brata Pańskiego.

(Ga 1,11-19)

11-12 Dobra Nowina, tak jak ją głoszę, została Sza'ulowi objawiona bezpośrednio (por. 2,2) przez zmartwychwstałego Jeszuę. Fakt, że nie jest ona wytworem ludzkim i że Sza'ul ani nie otrzymał jej od kogoś innego, ani go jej nie nauczono, wskazuje, że nie miał on powodu zabiegać o uznanie czy zadowolenie swoich nauczycieli (w. 10); ponieważ ci, którzy byli jego nauczycielami, czyli Rabban Gamli'el (Dz 22,3) i inni Żydzi niemesjaniczni, nauczyli go czegoś zgoła innego (w. 13-14).

1,13-2,14 Sza'ul dostarcza tutaj dowodów na swoją tezę z w. 10-12. Z pewnością nie nauczył się swej Ewangelii od judaizmu niemesjanicznego (w. 13-14). Został wybrany suwerennym aktem Boga, który go powołał, bezpośrednio objawił mu swego Syna i uczynił go wysłannikiem do nie-Żydów (w. 15-16). I nawet wówczas nie udał się do tych, którzy już przed nim byli wysłannikami, aby się uczyć pod ich okiem i przygotować do tego wyznaczonego przez Boga zadania, lecz od razu podążył do Arabii, gdzie spędził trzy lata (w. 17-18) i gdzie zaczął nadawać kształt swej rewolucyjnej postaci Ewangelii. Rewolucyjnej - bo kładła biblijny i teologiczny fundament pod głoszenie Ewangelii nie-Żydom, bez stawiania im warunku, aby wpierw stali się Żydami (zob. w. 17K). Od 1,18 do 2,14 Sza'ul wyłuszcza, jak jego posługa rozwijała się niezależnie od czołowych wierzących żydowskich, a mimo to bez błędów, i zyskując ich aprobatę, tak że nawet pod naciskiem zwolenników legalizmu (2,3-5), a nawet najsłynniejszego wysłannika - Kefy (2,11-14), Sza'ul nie zmienił swojej wersji Ewangelii ani nie dodał do niej żadnych nowych praktyk. Wszystko to jest omówione bardziej szczegółowo w komentarzach do poszczególnych wersetów.

13 Tradycyjny judaizm. Dosłownie po prostu "judaizm", co jest transliteracją greckiego Ioudaismos, pojawiającego się w Nowym Testamencie tylko tutaj i w następnym wersecie. Oznacza ono religię żydowską, a w tym kontekście wyłącznie judaizm niemesjaniczny. Dodałem przymiotnik "tradycyjny", aby nie było wątpliwości, że Sza'ulowi nie chodzi o to, co dziś nazywamy judaizmem mesjanicznym, czyli o judaizm uznający Jeszuę za Mesjasza, a Nowy Testament za Pismo Święte razem z Tanach. Brak w tekście oryginalnym przymiotnika w rodzaju "tradycyjny" bądź "niemesjaniczny" niektórzy są skłoni traktować jako dowód na to, że Nowy Testament uznaje judaizm we wszystkich jego formach za religię całkiem inną niż chrześcijaństwo, że Sza'ul uznaje siebie teraz za chrześcijanina, nie zaś Żyda, i że wobec tego judaizm mesjaniczny jest chrześcijaństwem, a nie judaizmem. Lecz przecież Sza'ul, pisząc do nie-Żydów w Galacji mniej więcej w 50 roku n.e., omawiał zupełnie inne zagadnienie niż to, czy judaizm może mieć formę mesjaniczną. Chodziło mu o to, że Galacjanie - aby dołączyć do ludu Bożego i mieć udział w Bożych obietnicach - nie muszą stawać się Żydami. Jak jasno wynika z 2,13zK, Sza'ul przyjmował, że Żydzi mogą być albo mesjaniczni, albo niemesjaniczni. Określenie "tradycyjny" dodałem do tekstu tylko przez wzgląd na to, że wielu współczesnych czytelników jest całkiem odmiennego przekonania. Gdyby Sza'ul chciał w tym miejscu podkreślić narodową jedność Żydów mesjanicznych i niemesjanicznych, zapewne wstawiłby przed słowem "judaizm" określenie "tradycyjny" lub "niemesjaniczny". Jego zadaniem jednak jako wysłannika do nie-Żydów (w.16) było podkreślenie jedności o nie mniejszej wadze - jedności Żydów mesjanicznych i nie-Żydów mesjanicznych, na podstawie zaufania Dobrej Nowinie i dochowania jej wierności (2,16). Czyni on to przez cały list, zwłaszcza zaś poczynając od 2,11, szczególnie zaś w 3,27-28zKK, gdzie mowa o tym, że w Mesjaszu "nie ma ani Żyda, ani nie-Żyda".

Czyniłem, co w mojej mocy, aby prześladować Bożą Wspólnotę Mesjaniczną i zniszczyć ją. Łukasz donosi o tym w Dz 7,58-8,3; 9,1-2.13-14; 22,4-5.19-20; 26,9-12, Sza'ul zaś wspomina o tym jeszcze w 1 Kor 15,9; Flp 3,6 i 1 Tm 1,13-15. Fragmenty te potwierdzają, że uważał on swoją dawną działalność - prześladowanie żydowskich wierzących w Jeszuę - za miarę swojego zapału dla judaizmu niemesjanicznego, choć zapał ten "nie opierał się na prawidłowym rozumieniu" (Rz 10,2; por. Ga 4,17-18). Od czasu do czasu podobny zapał można zaobserwować wśród dzisiejszych Żydów niemesjanicznych. Niektórzy chrześcijanie wyolbrzymiają o zjawisko i w końcu ze strachu w ogóle nie mówią Żydom o Jeszui. Z drugiej strony, Żydzi zaangażowani w dialog ekumeniczny z chrześcijanami bywają zażenowani taką gorliwością, nieraz jeszcze połączoną z nietolerancją względem chrześcijaństwa, i aby chronić dobre imię judaizmu, mają skłonność umniejszać jej znaczenie, słusznie wskazując na to, że jedynie nieliczni żydowscy zeloci uciekają się do aktów przemocy wobec chrześcijan i Żydów mesjanicznych, co w żaden sposób nie może się równać z gwałtem, jaki świat chrześcijański zadawał Żydom przez całe stulecia. Warto wspomnieć o dwóch wypadkach prześladowań Żydów mesjanicznych przez żydowskich zapaleńców: reprogramowanie Kena Levitta, o którym opowiada (przy współpracy z Ceilem Rosenem) w książce Kidnapped For My Faith (Bible Voice, Inc., Van Nuys, California, 1978), oraz przerwanie koncertu żydowskiej muzyki mesjanicznej przez Jewish Defence League (Liga Obrony Żydów), opisane w rozdz. 12-13 książki Davida Rauscha, Messianic Judaism: Its History, Theology and Polity (The Edwin Mellen Press, New York 1982). Pomimo takich przeszkód wierzący nadal ewangelizują Żydów, ufając obietnicy Pana Jeszui, że Jego Wspólnota ostanie się i nic jej nie przemoże (Mt 16,18). Poza tym wierzący mogą się modlić, aby nawet najbardziej zacietrzewieni przeciwnicy, tacy jak niegdyś Sza'ul, sami doszli do wiary mesjańskiej.

14 Drugą miarą Sza'ulowej żarliwości dla tradycyjnego judaizmu były jego szybkie postępy w tej religii. Był pod tym względem wielce uprzywilejowany (Flp 3,5-6), przede wszystkim przez to, że uczył się u czołowego nauczyciela w ówczesnym Isra'elu, Rabbana Gamli'ela, pod którego okiem zgłębiał "każdy szczegół Tory naszych praojców" (Dz 22,3). Wyrażenie "tradycje przekazane przez mych praojców" oznacza Torę ustną ustaloną przez p'ruszim (faryzeuszów; por. Mt 15,2-6; Mk 7,2-13zKK); podczas gdy podobne wyrażenie w Dz 22,3 dzięki użyciu słowa Tora zamiast "tradycje" obejmuje również Torę spisaną. Mówiąc o Torze ustnej, obejmującej wiele przepisów niewspomnianych w Torze spisanej, Sza'ul chce być może pokazać, że sam był znacznie bardziej religijny niż owi legaliści, którym przeciwstawia się w tym liście. Sza'ul dlatego czynił znacznie szybsze postępy niż rówieśni mu talmidim, że względem Tory ustnej pałał większą żarliwością niż większość jego rówieśników Żydów. Zapał, jaki ten wybijający się jesziwa bocher żywił względem Tory ustnej, odpowiadał jego statusowi parusza (Dz 23,6; Flp 3,5). Sza'ul zawsze był ambitny. A kiedy spotkał Jeszuę, jego ambicje skierowały się w inną stronę (w. 23). Jego postępy w judaizmie niemesjanicznym polegały zapewne, z jednej strony, na ściślejszym przestrzeganiu szczegółów Prawa - na tym, by być bardziej frum (ten termin w języku jidysz wywodzi się od niemieckiego fromm - "religijny") - z drugiej zaś, na szybszym awansie społecznym. W związku z tym ostatnim niektórzy starali się dowodzić, że w chwili śmierci Szczepana Sza'ul był już członkiem Sanhedrinu (Dz 7,58zK; 8,1zK; 9,1-2K; 23,1zK, a zwłaszcza Dz 26,10, gdzie mówi on: "Rzucałem los swój przeciwko nim", tzn. że głosował za zgładzeniem wierzących). Jeśli tak, to musiał być wtedy bardzo młody, co świadczyłoby o jego szybkich postępach. Jeśli Sza'ul był tak znamienitą osobistością, dlaczego nie wzmiankują o nim żadne inne ówczesne źródła żydowskie? Imię Jeszui znajdziemy w Talmudzie, Sza'ula zaś nie. Nie czas teraz na szczegółową analizę dowodów, zaznaczę tylko, że zdaniem niektórych badaczy tej sprawy stało się tak, ponieważ Sza'ula uznano za apostatę, który przyniósł szkodę Isra'elowi, wymazano więc jego imię z oficjalnej pamięci narodowej. Badacz z kręgów judaizmu mesjanicznego, H.L. Ellison, uważał, że właśnie z powodu tak skrupulatnego przestrzegania Prawa przez już wierzącego wówczas Sza'ula niemesjaniczna społeczność żydowska musiała wymazać z pamięci wszelki ślad po nim; zob. Dz 22,3K. Travers Herford w książce Christianity in Talmud and Midrash stara się dowieść, że Talmud zawiera zawoalowaną wzmiankę o Sza'ulu w traktacie Sota 47a, gdzie o "Gehazim" (2 Królewska 4-5; 8) mówi się, że nie ma dla niego miejsca w świecie przyszłym (Miszna Sanhedrin 10,2) i że odrzucił on możliwość nawrócenia, kiedy została mu ona zaoferowana.

15-16 Bóg [...] mnie wybrał, nim jeszcze przyszedłem na świat - podobnie jak Jeremiasza (Jeremiasz 1,5; por. Izajasz 49,1), a stało się to jeszcze "przed stworzeniem wszechświata" (Ef 1,4) - i wezwał mnie (Dz 9,4), aby objawić mi swego Syna (Dz 9,5), abym Go mógł rozgłaszać nie-Żydom (Dz 9,15; 22,21; 26,18-23; Rz 11,13).

1,17-21 Badacze spierają się, w jaki sposób wpasować podaną tu chronologię życia Sza'ula w chronologię Łukasza z Dziejów. Jedna możliwość jest taka: Sza'ul uwierzył po drodze do Damaszku (Dz 9,3-19) i na krótko został w tym mieście z wierzącymi Żydami mesjanicznymi, ewangelizując w synagogach (Dz 9,20-22). Od razu wyruszył do Arabii (w. 17), nie wiadomo, na jak długo, ale według w. 18 co najwyżej na trzy lata. Potem wrócił do Dammeseku (Damaszku), gdzie nadal ewangelizował Żydów, aż niektórzy z nich uknuli spisek, żeby go zabić. Musiał uciekać, spuszczony w koszu po murze miejskim (Dz 9,23-25; 2 Kor 11,30-33; albo też - uciekł z Damaszku, udał się do Arabii i wrócił po trzech latach na znacznie już spokojniejszy grunt). Dopiero potem Sza'ul udał się w górę do Jeruszalaim (Dz 9,26-30), ale tylko na dwa tygodnie. Sza'ul pisze, że wybrał się tam, aby poznać Kefę (w. 18), lecz nie spotkał innych wysłanników, wyjąwszy Ja'akowa (w. 19). Jednakże w Dz 9,27 mówi się, że Bar-Nabba zaprowadził go "do wysłanników", nie zaś tylko do dwóch z nich. Wersje tę można pogodzić interpretacją, w myśl której Sza'ul został przedstawiony wszystkim wysłannikom albo też większości z nich, lecz nie zabawił wśród nich na tyle długo, by pobrać od nich nauki czy omówić swoją wersję Dobrej Nowiny (która jest przedmiotem rozważań w tym liście, w Dziejach jednak nie).

17 Od razu wyruszyłem do Arabii. Phillip Goble, nieżydowski autor kilku książek na temat judaizmu mesjanicznego, a także sztuki teatralnej o Sza'ulu (The Rabbi From Tarsus, Tyndale House, Wheaton, Illinois 1981), powiedział: "Chrześcijaństwo to nic innego jak transkulturowy judaizm". Jestem przekonany, że w ówczesnej Arabii, z dala od towarzystwa innych, kierowany przez Ducha Świętego, Sza'ul obmyślił zarys tego, jak Ewangelia - do tej pory ograniczona do etnicznych ram żydowskich - mogłaby istnieć niezależnie od kultury żydowskiej, w pełni dostępna nie tylko dla Żydów, ale i nie-Żydów, bez konieczności nawracania ich na judaizm (zob. w. 23; 2,2.6-9; 5,2-4). Sza'ul musiał od razu zrozumieć, że wskutek przyjścia Mesjasza judaizm faryzejski, którego uczył się od Rabbana Gamli'ela (Dz 22,3), zatrząsł się w posadach. Trzeba było jednak sporo czasu, aby rozważyć rozmaite szczegółowe kwestie: natura przebłagania i przebaczenia, autorytet Tory spisanej i ustnej, znaczenie proroctw mesjańskich, rola i przyszłość narodu żydowskiego, niezbędność ufności jako warunku zbawienia, rola etyki oraz inne ważne kwestie teologiczne, i aby sformułować i doprecyzować swoje poglądy co do ich natury. Otrzymawszy Boże wezwanie, aby być wysłannikiem do nie-Żydów, Sza'ul musiał od razu uświadomić sobie, że nie będzie mu potrzebna taka postać Ewangelii, jaka jest prezentowana Żydom, ale że musi w spokoju rozważyć, jakie są skutki Ewangelii dla nie-Żydów. W tej dziedzinie nikt nie mógł mu niczego podpowiedzieć, był tu pionierem; mimo to kształcenie się pod okiem Gamli'ela do roli żydowskiego uczonego w wyjątkowy sposób przygotowała go do zgłębiania tych spraw. Rozwój wiary Sza'ula byłby procesem mniej skomplikowanym, gdyby przyjęcie Jeszui oznaczało dla niego - jak dla niektórych jego rodaków - po prostu dodanie do tradycyjnego judaizmu wiary w to, że Jeszua jest faktycznie tym od dawna wyczekiwanym Mesjaszem. I byłby z pewnością mniej skomplikowany, gdyby przyjęcie Jeszui oznaczało dla niego - jak dla wielu nie-Żydów, których doprowadził do ufności - przyjęcie nowej religii, która zastąpiła dawne pogańskie wartości i praktyki. Dla Sza'ula objawienie Jeszui jako Syna Bożego nie było ani jednym, ani drugim, lecz radykalnym zrewidowaniem dotychczasowych przekonań, co zaowocowało takim pojęciem religii, które od judaizmu mesjanicznego w wydaniu pozostałych wysłanników różniło się być może jeszcze bardziej niż ich judaizm mesjaniczny aktualnego wówczas judaizmu niemesjanicznego. Jedynie długie przemyślenia mogły mu uświadomić, ile starych rzeczy należy porzucić, ile zrewidować, a ile pozostawić bez zmian. Choć więc od razu z zapałem oddał się ewangelizacji (Dz 9,20.22.28), to jednak jego życiowym zadaniem miało się okazać ustalenie wniosków płynących z przyjścia Mesjasza, w świetle jego dogłębnej znajomości judaizmu oraz w świetle jego Bożego powołania do przekazania tej żydowskiej prawdy światu nieżydowskiemu. (Niniejszy akapit, z niewielkimi zmianami, zaczerpnięto z komentarza E.D. Burtona do tego wersetu, napisanego 70 lat temu [International Critical Commentary, Galatians, T.&T. Clark, Edinburgh 1971, wyd. 1 w roku 1921, s. 56]). Sza'ul idealnie zatem obrazował to, o czym mówił Jeszua: "Każdy nauczyciel Tory, który stał się talmidem Królestwa Niebieskiego, jest jak właściciel domu, który wyjmuje ze swego składu rzeczy nowe i stare" (Mt 13,52zK). Czerpiąc ze swego zasobnego skarbca żydowskiej wiedzy, wielu lat spędzonych w świecie nie-żydowskim i osobistych doświadczeń z Mesjaszem, położył fundament pod transkulturowy judaizm, który rozpowszechnił się pod nazwą chrześcijaństwa. Przed podobnym zadaniem staje dzisiejszy nauczyciel Tory - i jest to być może najbardziej fascynujące z zadań, jakich może się podjąć wykształcony po żydowsku Żyd. Zadanie to polega na zastosowaniu jego wiedzy o judaizmie niemesjanicznym do opracowania takiej formy judaizmu mesjanicznego, aby mógł on sensownie odnieść się do każdej kwestii istotnej dla Żyda. Współczesny judaizm mesjaniczny czeka na swojego Rabbiego Sza'ula. Zadanie to jednak różni się dziś pod jednym względem. Chrześcijaństwo to transkulturowy judaizm, lecz judaizm mesjaniczny nie jest bynajmniej readaptacją chrześcijaństwa do kultury żydowskiej, jak chcieliby to widzieć niektórzy przedstawiciele społeczności Żydów niemesjanicznych; przeciwko takiej koncepcji wypowiedziałem się w rozdz. 1 i 2 mojej książki, Restoring the Jewishness of the Gospel, oraz w Dodatku w Messianic Jewish Manifesto. To, w co przez dwa tysiące lat zdołała obrosnąć pierwotna postać chrześcijaństwa, dojrzało już do tego, aby Rabbi Sza'ulowie (oby było ich jak najwięcej!) przeanalizowali zarówno judaizm niemesjaniczny, jak i chrześcijaństwo tak dogłębnie, jak to uczynił w swoim czasie Sza'ul, nie dla celów synkretyzmu ani nawet syntezy, ale po prostu dla wydobycia prawdy na wierzch.

18 Kefa to Piotr; zob. Mt 16,18K.

19 Ja'akow, brat Pański. Brat Jeszui (Mt 13,55; Mk 6,3; 1 Kor 15,7) to nie tylko autor nowotestamentowego Listu Ja'akowa (Jk 1,1) i głowa wspólnoty mesjanicznej w Jeruszalaim (Dz 12,17; 15,13; 21,18), ale też jeden z wysłanników, podobnie jak Bar-Nabba i sam Sza'ul (Dz 14,4.14; 1 Kor 9,5-6). Oznacza to, że wysłanników było więcej niż dwunastu (zob. Rz 16,7), mimo że status Dwunastu jest jedyny w swym rodzaju (Mt 19,28; Ap 21,14); zresztą jak wynika z Ef 4,11, urząd wysłannika nadal jest darem udzielanym Wspólnocie Mesjańskiej.

------------------------------------

Dammesek - Damaszek
Ja'akow - Jakub
Kefa - Kefas, Piotr


EWANGELIA

Jeszua, któremu towarzyszyli Jego talmidim i wielki tłum, udał się do miasta zwanego Na'im. Kiedy zbliżał się do bramy miejskiej, wynoszono właśnie umarłego, aby go pochować. Jego matka była wdową - był to jej jedynak - a towarzyszył jej spory tłum z miasta. Kiedy Pan ją zobaczył, ogarnęło Go współczucie i powiedział: "Nie płacz". Podszedł bliżej i dotknął trumny, a niosący ją zatrzymali się. Rzekł: "Młodzieńcze, mówię ci: wstań!". Zmarły usiadł i zaczął mówić, a Jeszua oddał go matce. Wszystkich przepełniła bojaźń i oddawali chwałę Bogu, mówiąc: "Wielki prorok pojawił się wśród nas" i: "Bóg przyszedł, aby wspomóc swój lud". Ta wieść o Nim rozchodziła się po całej J'hudzie i okolicy.

(Łk 7,11-17)

11 Na'im oznacza po hebrajsku "miłe". Po grecku nazwa brzmi Nain. Dzisiejsza wioska arabska w pobliżu Nazaretu zachowała tę starożytną nazwę.

13 Łukasz nazywa tutaj Jeszuę Panem, aby podkreślić wagę tego cudu.

15 Oddał go jego matce. Ten cytat z Tanach uświadamia nam, że cały ten incydent przypomina wskrzeszenie przez Eliasza syna wdowy z Carfat ( 1 Królewska 17,17-24).

16 Wielki prorok pojawił się wśród nas. Reakcja ludzi jest podobna do reakcji wdowy z Carfat. Na podstawie tego cudu czytelnicy powinni dojść do wniosku, że Jeszua jest (co najmniej) równie wielkim prorokiem jak Eliasz.

------------------------------------

talmidim - uczniowie