NIEDZIELA PALMOWA - ROK A

publikacja 11.04.2011 00:09

Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.

NIEDZIELA PALMOWA - ROK A Giotto di Bondone (PD) Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.

Dzięki uprzejmości Oficyny Wydawniczej „Vocatio” i Księgarni św. Wojciecha (www.mojeksiazki.pl), które wyraziły zgodę na publikację fragmentów wydawanych przez nie pozycji, przedstawiamy czytelnikom cykl: „Zrozumieć Słowo”. Będziemy starali się ukazywać w nim fragmenty Pisma Świętego przewidziane w Liturgii w kontekście historycznym, kulturowym i teologicznym.
Mamy nadzieję, że pomoże to czytelnikom w pełniejszym przeżywaniu spotkania z Chrystusem podczas Eucharystii oraz w coraz lepszym odczytywaniu skierowanego do nas Słowa Bożego i wprowadzaniu go w życie. Zapraszamy do lektury i refleksji.

Niedziela Palmowa – Rok A

Czytania mszalne

PIERWSZE CZYTANIE

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Pan Bóg Mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył Mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.

Iz 50,4-7

4-9. Słowo "sługa" słyszymy tylko we fragmentarycznej odpowiedzi zawartej w w. 10. W swej pieśni autor utożsamia się z "uczniem"; w Iz 8,16 i 30,8-14 termin ten oznacza bezpośrednich naśladowców, w których sercach zapieczętowane zostało słowo prorocze. Iz 30,8-14 i 50,4-11 łączą jeszcze inne punkty wspólne. Uczniowie tworzą niejako pomost łączący poszczególne części Księgi Izajasza. Hebrajskie "pouczać" jest formą bierną od czasownika „uczyć” (lāmad); należy najpierw samemu doświadczyć tego, co chce się przekazać innym.

4-5. Tekst skażony, rozmaicie tłumaczony. Proponujemy: „Pan Bóg obdarzył mnie językiem ucznia, bym wiedział jak podtrzymywać strudzonych. Słowo budzi mnie co rano, o poranku pobudza moje ucho, bym słuchał jak uczeń”. ,Strudzony” pełni rolę jednego z kluczowych słów Księgi Deutero-Izajasza (Iz 40,29-31; 43,23-24).

6. Podobnie jak dawni prorocy, Sługa jest ignorowany, a nawet źle traktowany przez ludzi (por. Iz 49,4).

”uczyniłem twarz moją jak głaz”: zwrot który często pojawia się w prorockim zwiastowaniu (Iz 48,4; Jr 1,18; Ez 3,8-9; Łk 9-51); tym razem w opisie oplutej twarzy.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

PSALM RESPONSORYJNY

Refren: Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?

Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami:
„Zaufał Panu, niech go Pan wyzwoli,
niech go ocali jeśli go miłuje”
Refren.
Sfora psów mnie opadła,
otoczyła mnie zgraja złoczyńców.
Przebodli moje ręce i nogi,
policzyć mogę wszystkie moje kości.
Refren.
Dzielą między siebie moje szaty
i los rzucają o moją suknię
Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka:
pomocy moja spiesz mi na ratunek.
Refren.
Będę głosił swym braciom Twoje imię
i będę Cię chwalił w zgromadzeniu wiernych:
„Chwalcie Pana, wy, którzy się Go boicie,
niech się Go lęka całe potomstwo Izraela.
Refren.

Ps 22

Ps 22. Lamentacja jednostki, której pierwsze słowa powtórzył ukrzyżowany Jezus (Mt 27,46; Mt 15,.34).
Struktura:
ww. 2-12 (obecna udręka przeciwstawiona zostaje Bożemu miłosierdziu udzielonemu w przeszłości);
ww. 13-22 (wrogowie psalmisty);
ww. 23-27 (zaproszenie do przyłączenia się do wielbienia Boga);
ww. 28-32 (powszechny chór uwielbienia).

Tematyczna spójność wszystkich części wskazuje na odrzucenie teorii o kompilacyjnym charakterze utworu.

2. ”Daleko od mego wybawcy”: Często poprawiany na „daleko od mego wołania". Por. Ps 18,42; 27,10

3. ”przez dzień ... i nocą”: Doświadczeniu oddalenia psalmisty od Boga w przestrzeni (w. 2) towarzyszy oddalenie w czasie.

4. Przypuszczalnie „Zasiadasz w otoczeniu świętych [rada Boża] miejscu świętym [niebieskiej świątyni]".

9. ”Zaufał Panu”: Zamiast oczekiwanego słowa wybawienia (por. Ps 6,9-10) psalmista słyszy szyderstwa wrogów.

10-11. Psalmista wspomina matczyną opiekę Bożą, której doświadczył w dzieciństwie

17. Bardzo trudny tekst: dosł. ,Jak lew moje ręce i stopy". Możliwe tłumaczenia: "Przekłuli [dosł. wykopali] moje ręce i stopy'; "Rozdarli moje ręce i stopy"; "Moje ręce i stopy zwiotczały (z powodu choroby)".

23-24. Oddzielenie psalmisty od Boga (ww. 2-3) i od wspólnoty (ww. 7-9) zakończyło się, gdy wrócił do "braci".

28-29. Wołanie psalmisty skierowane do wszystkich Izraelitów, by dołączyli się do uwielbienia Boga, rozciąga się teraz na całą ludzkość. Przestrzeń, odczuwana w w. 2 jako miejsce pozbawione Boga, teraz napełnia się jego chwałą.

30-32. Także wymiar czasowy pojawia się na końcu utworu (por. w. 3). Teraźniejszość (w. 30: "wszyscy, co śpią w ziemi"), przeszłość ("którzy w proch zstępują") i przyszłość (ww. 31-32: "pokoleniu przyszłemu") przyłączają się do chóru uwielbienia.

32. ”sprawiedliwość”: Ostatnie słowa przywołują na myśl pierwsze słowa lamentacji ("daleko od mego Wybawcy”), tworząc inkluzję Ps 22.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

22,17. Psy. W tym fragmencie psy zostały przyrównane do złoczyńców. Chociaż na Bliskim Wschodzie psy zostały udomowione stosunkowo wcześnie (w okresie neolitu), zwierzęta te nadal wiodły żywot padlinożerców, często włócząc się stadami na rubieżach miast (Ps 59,7) i karmiąc padliną (1 Krl 14,11). Z tego powodu określenie "pies" często kojarzy się w Biblii z odrazą i pogardą. Jednak nie musiało tak być na całym Bliskim Wschodzie. W Aszkelonie odkryto duże, liczące ponad 700 dołów grobowych, cmentarzysko psów pochodzące z okresu perskiego (najwyraźniej pozbawione związku z kultem). Psy były otaczane czcią w wyznającej zoroastryzm Persji, nie chowano ich jednak na cmentarzach. Psy (a szczególnie szczenięta) odgrywały ważną rolę w obrzędach usunięcia i oczyszczenia w Anatolii i Mezopotamii. Wielu kapłanów w chetyckiej Anatolii i Fenicji (kapłanów bóstw zakazanych w Izraelu) nazywano "psami". Na koniec, w Mezopotamii wierzono, że psy mają właściwości lecznicze. I rzeczywiście, Ninkarrak, mezopotamska bogini uzdrowienia, często przedstawiana była pod postacią psa. Zob. komentarz do 1 Krl 21,19.

22,17. Opis rąk i nóg. Rozumienie opisu rak i nóg wydaje się problematyczne. Chetycki czasownik, tłumaczony tradycyjnie jako "przebodli", pojawia się tylko w tym fragmencie Starego Testamentu i może zostać tak przetłumaczony jedynie po wprowadzeniu poprawki. W takiej postaci, w jakiej występuje w tekście oryginalnym, sugeruje, że ręce i nogi Psalmisty są "niczym lew", co niektórzy komentatorzy interpretowali, że ręce i nogi Psalmisty zostały umieszczone na żerdzi, podobnie jak kończyny schwytanego drapieżnika. Niestety, mimo licznych scen przedstawiających polowanie na lwy, zachowanych do naszych czasów, nic nie wiadomo o takim właśnie sposobie przenoszenia tych zwierząt. Jeśli chodzi tutaj o czasownik, odpowiedniego "kandydata" można poszukiwać w pokrewnych językach semickich. Najbardziej prawdopodobne wydaje się akadyjskie i syryjskie wyrażenie pokrewne oznaczające "kurczyć się/wysychać". W akadyjskich tekstach medycznych czytamy o chorobie, w której kurczą się stopy i ręce. Tekst Mt 27 jest tutaj nieprzydatny, nie nawiązuje bowiem do wspomnianej strofy.

22,19. Los rzucają o moją suknię. Chociaż żołnierze rzymscy mieli prawo do szat skazanego przestępcy (jak to miało miejsce w przypadku rzymskich legionistów, rzucających kości o suknię Jezusa), nie ma dowodów, że postępowali tak żołnierze nadzorujący wykonanie egzekucji w czasach Starego Testamentu. Mimo to wiadomo, że w tym okresie łup dzielono czasami w drodze ciągnięcia losów, nic więc dziwnego, że suknia zabitego mogła zostać w ten sposób przekazana. Należy jednak zauważyć, że z psalmu nie wynika, iż rzucający losy byli tymi, którzy przeprowadzili egzekucję. Procedury związane z podziałem dziedzictwa często wykorzystywały losy, by rozdzielić majątek między spadkobierców. Wskazuje na to jedna z mezopotamskich lamentacji, w której człowiek leżący na łożu śmierci biada, że jego posiadłości zostały rozdzielone, chociaż jeszcze nie umarł.

Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton,
Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005
:.

DRUGIE CZYTANIE

Czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Filipian

Chrystus Jezus istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych, i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.
Flp 2,6-11

Hymn na cześć Chrystusa (ww. 6-11).

Począwszy od E. Lohmeyera, charakterystyczne cechy tego fragmentu - rytmiczność, paralelizmy (podobnie jak w psalmach i poezji ST), rzadki i nietypowy język - skłoniły wielu badaczy do przeprowadzenia szczegółowych badań. Przyczyniły się one do rozpowszechnienia poglądu, że Paweł wspiera swoje wezwanie do bezinteresowności przez zacytowanie hymnu powstałego niezależnie od Flp (być może pierwotnie napisanego po aram.). Hymn ten odznacza się dwuczęściową budową: ww. 6-8 opisują uniżenie Chrystusa; ww. 9-11 jego wywyższenie. Oprócz tego fundamentalnego podziału naukowcy przeprowadzili wiele bardziej szczegółowych analiz. Zamieszczona niżej analiza skłania się ku poglądom Lohmeyera. Przyjmuje hipotezę, że hymn składał się z sześciu strof, z których każda zawierała trzy wersy i podsumowywała odrębne stadium dramatu. Strofy 1-3 (ww. 6-8) zgrupowane są wokół jednego głównego czasownika i bliżej określone przez zwroty imiesłowowe. W strofach 4-6 (ww. 9-11) schemat czasownikowy ulega zmianie tak, by wyrażał cel lub konsekwencje Bożego działania.

 


I (6)
On, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
Pierwotna
pozycja
i postawa

II (7)
lecz ogolocił samego siebie,
przyjąwszy postać Sługi,
stawszy się podobnym do ludzi.
Uniżenie 1

III (8)
A w zewnętrznym przejawie,
uznany za człowieka
uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym, aż do śmierci -
[i to śmierci krzyżowej].
Uniżenie 2

IV (9)
Dlatego też Bóg nad wszystko
Go wywyższył
i darował Mu imię,
ponad wszelkie imię.
Wywyższenie 1

V (10)
aby na imię Jezusa zgięło się
każde kolano istot niebieskich
i ziemskich. i podziemnych.
Hołd 1

VI (11)
I aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest Panem -
ku chwale Boga Ojca.
Hołd 2

6. Niektórzy uczeni sądzą, że stwierdzenie, iż Chrystus był "w postaci Bożej" stanowi nawiązanie do stworzenia Adama na obraz Boga (Rdz 1,26). W przeciwieństwie jednak do Adama, który będąc człowiekiem dążył do Boskości (Rdz 3,5), Jezus-Bóg, zrezygnował z należnej sobie zaszczytnej pozycji. Ważniejsze wydaje się tutaj, nawiązanie do tradycji żydowskiej, która przedstawia Bożą Mądrość jako doskonały, archetypiczny obraz Boga ("postać", "forma" może tutaj oznaczać raczej "rolę", niż "obraz"; por. Flp 2,7b, "postać sługi", chociaż odnosi się w sposób paralelny do "podobieństwa" z Flp 2,7c).

”On, istniejąc w postaci Bożej”: Dosłownie .,mając formę (morphē) Boga". Słowo morphē oznacza formę istnienia lub przejaw, z którego wnioskować można istotne elementy natury lub pozycję czegoś. Paweł stwierdza, że Chrystus istniał na sposób Boży Wyrażenie en morphē theou przypomina opis godności i pozycji człowieka w relacji Rdz 1,26-27 (por. 2,15), od jej brzmienia odbiega jednak wersja LXX (kat' eikona theou).

”nie skorzystał ze sposobności”: Rzadko używane słowo harpagmos - innych tekstach posiada znaczenie akrywne, "rabunek”, które w tym kontekście nie ma sensu. Przez analogię do pokrewnego i częściej używanego słowa harpagma, które w znaczeniu biernym byłoby tutaj bardziej odpowiednie, można by je rozumieć jako "coś pochwyconego" (res rapta) lub „coś do pochwycenia” (res rapienda). Kontekst wskazuje raczej na pierwsze znaczenie: "coś pochwyconego", "coś uchwyconego kurczowo" (res rapta et retinenda). Za drugim znaczeniem (res rapienda) opowiadają się ci, którzy w tekście dostrzegają porównanie postawy Chrystusa do postawy Adama. Cóż jednak Chrystus, istniejący "w postaci Bożej", mógł jeszcze "pochwycić”? Cała fraza (łącznie z "nie skorzystał") stanowi przypuszczalnie odzwierciedlenie przysłowia oznaczającego "wykorzystanie czegoś dla własnej (egoistycznej) korzyści". Oznaczałaby zatem, że ten, który był w postaci Bożej, nie wykorzystał swojej pozycji dla czysto egoistycznych celów. Trudno w takim przypadku wykazać, że ukazuje kontrast Chrystusa i Adama

”na równi być z Bogiem”: Słowa użyte w gr. oryginale (przysłówek isa zamiast ison) wskazują raczej na podobieństwo do Boga niż na identyczność i równość w ścisłym tego słowa znaczeniu. W tradycji żydowskiej bycie podobnym Bogu mogło oznaczać niepodleganie śmierci (Mdr 2,23)


7. "Sługa" z Iz 53 także został "ogołocił samego siebie", chociaż nie dzięki wcieleniu, lecz śmierci (Iz 53,12; por Flp 2,8). (Paweł posługuje się jednak bardziej dosadnym greckim słowem na oznaczenie "sługi" [dosł. "niewolnika"], niż w tłumaczeniu LXX Księgi Izajasza.)

”ogołocił samego siebie”: Sformułowanie to przyczyniło się do rozwoju „kenotycznych” chrystologii, tutaj jednak przypuszczalnie posiada znaczenie metaforyczne; Paweł używał tego samego czasownika (kenoun) w formie biernej w znaczeniu "bez mocy, bez skutku” (por. Rz 4,14). Sens fragmentu byłby zatem następujący: Chrystus dobrowolnie zrezygnował z władzy stając się podobnym do pozbawionego władzy niewolnika.

”przyjąwszy postać sługi”: Zgodnie z przedstawionym w hymnie poglądem (por. Ga 4,1-11; 4,21-5,1; Rz 8,15), życie człowieka, który nie został odkupiony przez Boga, jest życiem w niewoli, w więzach duchowych władz, którego kresem jest śmierć. Niektórzy tłumaczą użyte tutaj słowo doulos, "niewolnik", jako "sługa", dopatrując się w poprzedniej frazie aluzji do postaci Izajaszowego "Sługi" (Iz 53,12: "Siebie na śmierć ofiarował"). Chociaż jest to uzasadnione, językowo, zakłóca jednak porządek fragmentu, jaki stwierdzenie to zapoczątkowuje, opisując ciąg wydarzeń od przyjęcia przez Chrystusa postaci człowieka, o którym czytamy w następnym wersecie: usuwa również kontrast między najwyższym panowaniem (ww. 9-11) a niewolnictwem

”stawszy się podobnym do ludzi”: Słowo homoiōma może oznaczać zarówno „identyczną kopię” jak i ,,(dalekie) podobieństwo". Chodzi tutaj raczej o znaczenie pierwsze, wprowadzające paradoks Chrystusa - istniejącego na podobieństwo Boże i nieśmiertelnego - który przyjmuje pełne człowieczeństwo wraz z jego przeznaczeniem - śmiercią. Konsekwencje tego wydarzenia są wyraźnie widoczne w kolejnym wersecie: Podobny Bogu "przyjął" ludzką postać "z zewnątrz” - stwierdzenie to stwarza poważną trudność dla teologów, którzy uważają, że hymn dotyczy wyłącznie ziemskiego życia Jezusa.

”w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka”: Słowa, które zostały tutaj użyte (heurētheis, "został uznany", " "forma, postać") podkreślają, że teraz, zarówno w oczach Boga, jak i ludzi, jawi się jako człowiek.


8. Judaizm wychwalał posłuszeństwo aż do śmierci w opowieściach o swych męczennikach. Ukrzyżowanie było najbardziej poniżającą formą egzekucji, przeznaczoną dla przestępców kryminalnych, którzy nie mieli rzymskiego obywatelstwa, niewolników lub ludzi wolnych o najniższej pozycji w hierarchii społecznej.

”uniżył samego siebie”: Bezinteresowna postawa Chrystusa, zamanifestowana w jego pierwotnym postanowieniu przyjęcia niewolniczej, śmiertelnej ludzkiej kondycji, cechuje również dalszy ciąg jego ziemskich dziejów.

”stawszy się posłusznym aż do śmierci”: W ciągu całego swego ziemskiego życia Chrystus w doskonały sposób przestrzegał wymagań dotyczących postępowania przed Bogiem. Śmierć nie była jedynie ostatnim aktem posłuszeństwa Chrystusa - stanowiła nieuniknioną konsekwencję pełnego człowieczeństwa i całkowitego posłuszeństwa Bogu w świecie oddzielonym od niego

”i to śmierci krzyżowej”: Słowa te, które wydają się datkiem obcym pierwotnemu tekstowi hymnu zostały przypuszczalnie dodane przez Pawła. Ukrzyżowanie, forma egzekucji niewolników i ludzi pozbawionych wszelkich praw publicznych, było formą najgorszego poniżenia.


9.Niektórzy komentatorzy dopatrywali się w słownictwie tego wersetu aluzji do wywyższenia, o którym czytamy w Iz 52,13. Jeśli werset ten - co wydaje się najbardziej prawdopodobne - mówi raczej o cierpieniu, niż o chwale (Iz 52,14-53,11), to Paweł albo pomija motyw cierpienia, albo przeciwstawia wywyższenie Jezusa męce, jakiej doświadczył On wśród ludu.

”Dlatego też Bóg”: Czyn Chrystusa, stanowiący wyraz całkowitego zaparcia się siebie, spotkał się z działaniem ze strony Boga. Posłuszeństwo zostało "nagrodzone" nie dlatego, że skłoniło Boga do czynu, lecz dlatego, że w swojej wierności postanowił On "usprawiedliwić" Jezusa, który całkowicie oddał siebie do Bożej dyspozycji

”nad wszystko wywyższył”: Chrystus został wywyższony ponad wszystkich sprawiedliwych, otrzymując władzę panowania nad wszechświatem. W hymnie brak wzmianki na temat zmartwychwstania - posługuje się on przeciwieństwami: uniżenie/wywyższenie; niewolnictwo/panowanie

”darował Mu”: Bezinteresowność Chrystusa otworzyła drzwi zwycięskiej łasce Bożej, która może swobodnie działać tam, gdzie poddaje się jej ludzka wola.

”imię ponad wszelkie imię”: Paweł zwlekał z powiedzeniem tego wprost aż do nadejścia punktu kulminacyjnego (w. 11), było jednak oczywiste, że "imieniem" tym jest Kyrios, "Pan"; z czasem w chrześcijańskich kopiach LXX zaczęto zastępować nim imię yhwh, którego nie wolno było wymawiać. Ponieważ sam Bóg "darował" mu imię Kyrios, Jezus może je nosić, nie narażając na szwank radykalnego monoteizmu.


10-11. Iz 45,23 ("przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie") odnosi się do ostatecznego podporządkowania wszystkich narodów Bogu. Jest wymowne, że Paweł odnosi ten język do Jezusa (szczególnie wraz ze starotestamentowym Bożym tytułem "Pan", w w. 11). "Istoty niebieskie" oznaczają przypuszczalnie anioły, które władają pogańskimi narodami (zob. komentarz do Ef 1,19-23). Grecy czcili bogów niebieskich, ziemskich, morskich i podziemnych. Tradycyjna mitologia grecka uważała, że w podziemnym świecie przebywają cienie zmarłych. Paweł ogłasza, że wszystkie te byty muszą uznać władzę Chrystusa, ponieważ jest On wywyższony ponad nimi. Często przyklękano przed władcą lub bóstwem, okazując mu w ten sposób cześć.

”aby na imię Jezusa”: Wymienienie „Jezusa” jednoznacznie oznacza teraz godność i władzę uniwersalnego Pana

”zgięło się każde kolano”: Aluzja do Iz 45,23, hymn przenosi na wywyższonego Chrystusa uniwersalny hołd eschatologiczny składany jedynie Bogu (por. Rz 14,11).

”istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych”: Potrójne wyliczenie podkreśla uniwersalny charakter owego hołdu.

”że Jezus Chrystus jest Panem”: Punkt kulminacyjny hymnu zawiera wczesnochrześcijańskie wyznanie wiary(zob. 1 Kor 12,3; Rz 10,9). Ten, który w postawie bezinteresownego posłuszeństwa przyjął postać ubezwłasnowolnionego niewolnika, teraz dzięki Bożemu powołaniu i urzędowi sprawuje władzę nad światem (1 Kor 3,21-23; Rz 14,9). ”ku chwale Boga Ojca”: Ostatecznym celem wszystkich opisanych wydarzeń było ponowne poddanie wszechświata pod panowanie Bożej suwerennej władzy, ku Jego chwale. Rola Chrystusa i Jego wywyższenie mają charakter instrumentalny i są owemu nadrzędnemu celowi podporządkowane (zob. 1 Kor 15,28; Rz 6,10-11).

Wniosek: Pawłowe autorstwo hymnu pozostaje kwestią otwartą (por. poetycki charakter takich fragmentów, jak 1 Kor 1,20-25; 13,1-13). W swej pierwotnej formie hymn dokonuje teologicznej lokalizacji "opowieści" o Jezusie w ramach całościowego Bożego planu eschatologicznego, zmierzającego do odzyskania wszechświata, ukazując, że posłuszeństwo Chrystusa w wymiarze historycznym było już niejako zapowiedziane w Jego przedwiecznym życiorysie. Chociaż nie można całkowicie wykluczyć aspektu naśladowania Chrystusa w znaczeniu etycznym, Paweł raczej cytuje hymn, by wezwać Filipian do kierowania się w życiu bezinteresowną postawą (phronein), która powinna być w nich dobrze ugruntowana, ponieważ znajdują się "w Chrystusie". W ten sposób ich życie podda się rytmowi, zasięgowi i ostatecznemu zwycięstwu tego samego Bożego planu.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków
Dla nas Chrystus stał sią posłuszny aż do śmierci.
a była to śmierć na krzyżu.
dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko
i dał Mu imię, które jest ponad wszelkie imię.
Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków
Flp 2,8-9

EWANGELIA

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Mateusza

Zdrada Judasza
E. Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i powiedział: I. Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. E. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.

Przygotowanie Paschy
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: T. Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia? E. On odrzekł: + Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami. E. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.

Wyjawienie zdrajcy
Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzeki: + Zaprawdę powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi. E. Zasmuceni tym bardzo, zaczęli pytać jeden przez drugiego: I. Chyba nie ja, Panie? E, On zaś odpowiedział: + Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane; lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. E. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, powiedział: I. Czy nie ja, Rabbi? E. Odpowiedział mu: + Tak, to ty jesteś.

Ustanowienie Eucharystii
E. A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał go i dał uczniom, mówiąc: + Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. E. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, mówiąc: + Pijcie z niego wszyscy; bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego. E. Po odśpiewaniu hymnu wyszli na Górę Oliwną.

Przepowiednia zaparcia się Piotra
Wówczas Jezus rzekł do nich: + Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei. E. Piotr Mu odpowiedział: I. Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię. E. Jezus mu rzekł: + Zaprawdę powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. E. Na to Piotr: I. Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie. E. Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie.

Modlitwa i trwoga konania
Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: + Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił. E. Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: + Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną. E. I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: + Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty.
E. Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: + Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe. E. Powtórnie odszedł i tak się modlił: + Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja. E. Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne. Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa. Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich: + Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy; oto się zbliża mój zdrajca.

Pojmanie Jezusa
E. Gdy On jeszcze mówił, oto przyszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami od arcykapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś dał im taki znak: I. Ten, którego pocałuję, to On; Jego pochwyćcie. E. Zaraz też przystąpił do Jezusa, mówiąc: I. Witaj, Rabbi. E.I pocałował Go. A Jezus rzekł do niego: + Przyjacielu, po coś przyszedł? E. Wtedy rzucili się na Jezusa i pochwycili Go. A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego kapłana, odciął mu ucho. Wtedy Jezus rzekł do niego: + Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?
E. W owej chwili Jezus rzekł do tłumów: + Wyszliście mieczami kijami jak na zbójcę, żeby Mnie pochwycić. Codziennie zasiadałem w świątyni i nauczałem, a nie pojmaliście Mnie. Lecz stało się to wszystko, żeby się wypełniły Pisma proroków. E. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.

Jezus przed Wysoką Radą
Ci zaś, którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana, Kajfasza, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi. A Piotr szedł za Nim z daleka, aż do pałacu najwyższego kapłana. Wszedł tam na dziedziniec i usiadł między służbą, aby widzieć, jaki będzie wynik.
Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić. Lecz nie znaleźli, jakkolwiek występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj i zeznali: T. On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować. E. Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego: I. Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie? E. Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego: I. Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Bożym? E Jezus mu odpowiedział: + Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich. E. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: I. Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje? E. Oni odpowiedzieli: T. Winien jest śmierci. E. Wówczas zaczęli pluć Mu w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go i szydzili: T. Prorokój nam Mesjaszu, kto Cię uderzył?

Piotr zapiera się Jezusa
E. Piotr zaś siedział zewnątrz na dziedzińcu. Podeszła do niego jedna służąca i rzekła: I. I ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem. E. Lecz on zaprzeczył temu wobec wszystkich i rzekł: I. Nie wiem, co mówisz. E. A gdy wyszedł ku bramie, zauważyła go inna i rzekła do tych, co tam byli: I. Ten był z Jezusem Nazarejczykiem. E. I znowu zaprzeczył pod przysięgą: I. Nie znam tego Człowieka. E. Po chwili ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra: I. Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza. E. Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: I .Nie znam tego Człowieka. E. I w tej chwili kogut zapiał. Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.

Wydanie Jezusa Piłatowi
A gdy nastał ranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić. Związawszy Go zaprowadzili i wydali w ręce namiestnika Poncjusza Piłata.

Koniec zdrajcy
Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: I. Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną. E. Lecz oni odparli: I. Co nas to obchodzi? To twoja sprawa. E. Rzuciwszy srebrniki do przybytku, oddalił się, potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i orzekli: T. Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew. E. Po odbyciu narady kupili za nie pole garncarza na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi. Wtedy spełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie Izraela. I dali je za pole garncarza, jak mi Pan rozkazał.

Jezus przed Piłatem
Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie: I. Czy Ty jesteś królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział : + Tak, Ja nim jestem. E. A gdy Go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiadał. Wtedy zapytał Go Piłat: I. Nie słyszysz, jak wiele zeznają przeciw Tobie? E. On jednak nie odpowiadał mu na żadne pytanie, tak że namiestnik bardzo się dziwił.

Jezus odrzucony przez swój naród
A był zwyczaj, że na każde święto namiestnik uwalniał jednego więźnia, którego chcieli. Trzymano zaś wtedy znacznego więźnia, imieniem Barabasz. Gdy się więc zebrali, spytał ich Piłat: I. Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem? E. Wiedział bowiem, że przez zawiść Go wydali. A gdy on odbywał przewód sądowy, żona jego przysłała mu ostrzeżenie: I. Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu. E. Tymczasem arcykapłani i starsi namówili tłumy, żeby prosiły o Barabasza, a domagały się śmierci Jezusa. Pytał ich namiestnik: I. Którego z tych dwóch chcecie, żebym wam uwolnił? E. Odpowiedzieli: T. Barabasza. E. Rzekł do nich Piłat: I. Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem? E. Zawołali wszyscy: T. Na krzyż z Nim! E. Namiestnik odpowiedział: I. Cóż właściwie złego uczynił? E. Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: T. Na krzyż z Nim! E. Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: I. Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz. E. A cały lud zawołał: T. Krew Jego na nas i na dzieci nasze.
E. Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.

Król wyśmiany
Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z Jego szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: T. Witaj, królu żydowski! E. Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie.

Droga krzyżowa
Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jezusa. Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejsce Czaszki, dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić.
Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. I siedząc, tam Go pilnowali. A nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: To jest Jezus, król żydowski. Wtedy też ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie.

Wyszydzenie na krzyżu
Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: T. Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, ocal sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża. E. Podobnie arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: T. Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym. E. Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani.

Śmierć Jezusa
Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: + Elí, Elí, lemá sabachtháni? E. To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: T. On Eliasza woła. E. Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, napełnił ją octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić. Lecz inni mówili: T. Poczekaj! Zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić. E. A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha.

Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.

Po śmierci Jezusa
A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli do Miasta Świętego i ukazali się wielu.
Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili : T. Prawdziwie, ten był Synem Bożym.
E. Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. Między nimi były: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza.

Złożenie w grobie
Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. On udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejście do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu.
Nazajutrz, to znaczy po dniu Przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili: T. Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: Po trzech dniach powstanę. Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: Powstał z martwych. I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze. E. Rzekł im Piłat: I. Macie straż: idźcie, zabezpieczcie grób, jak umiecie. E. Oni poszli i zabezpieczyli grób opieczętowując kamień i stawiając straż.

Mt 26,14-27,66

26,14-16.Arcykapłanów można było łatwo odszukać, nie wysłuchaliby jednak Judasza, gdyby jego zamiar nie był zgodny z ich planami. Przeciętna cena płacona za niewolnika była różna w różnych okresach i miejscach, lecz znający się na rzeczy czytelnicy Ewangelii Mateusza wiedzieli, że trzydzieści sztuk srebra było przeciętnym starotestamentowym odszkodowaniem za spowodowanie śmierci niewolnika (Wj 21,32). Tanio sprzedał Judasz swego mistrza.

Ostatnia Wieczerza (26,17-30)

Zob. komentarze do Mk 14,12-26, gdzie znaleźć można więcej szczegółów.


26,17. W tym okresie „dzień (Święto) Przaśników" (który w Biblii następował bezpośrednio po Święcie Paschy) obejmował w mowie potocznej również samą Paschę. Przedstawiciele wszystkich rodzin „przygotowywali Paschę" (tj. udawali się do świątyni, gdzie kapłan zabijał dla nich baranka), następnie powracali z nim na posiłek. Inne osoby przygotowywały pozostałe dania.

26,18-19. Ponieważ posiłek paschalny musiał zostać spożyty w obrębie murów Jerozolimy, w noc święta w większości domów znajdowali się goście.

26,20. Posiłek paschalny musiał zostać spożyty w nocy. W kwietniu, w miesiącu, w którym obchodzono Święto Paschy, w Jerozolimie słońce zachodziło około szóstej wieczorem. Wtedy też rozpoczynał się uroczysty posiłek. Wspólnotę podczas tego święta łączyły szczególne więzi - zwykle w posiłku uczestniczyła jedna lub dwie rodziny (najmniejsza liczba uczestników wynosiła dziesięć osób). Jezus i jego najbliżsi uczniowie tworzą tutaj jakby wspólnotę rodzinną. Podczas posiłków zajmowano zwykle pozycję siedzącą, podczas uczt spoczywano na sofach (pierwotnie był to zwyczaj grecki).

26,21-23. Zioła (spożywanie gorzkich ziół podczas Paschy symbolizowało cierpienia w niewoli egipskiej) zanurzano w sosie będącym mieszaniną orzechów, owoców i wina, by złagodzić ich gorzki smak. To, że zdrajca „rękę zanurza w misie", z której je jego ofiara, wydawało się przerażające dla starożytnych czytelników, którzy traktowali gościnność i uczestniczenie we wspólnym posiłku za akty tworzące bliską więź międzyludzka.

26,24-25. Lamentujący bohaterowie greckich tragedii (także bohaterowie biblijni) opłakiwali zwykle dzień swoich narodzin (Hi 3; Jr 20,14-18). Takie lamentacje stanowiły retoryczny wyraz głębokiego cierpienia, lecz Jezus posługuje się tutaj tym językiem jedynie w celu stwierdzenia faktu. Inni żydowscy nauczyciele również podkreślali, że lepiej było by dla człowieka, gdyby w ogóle się nie urodził, niż gdyby zaparł się wiecznego Boga. Wydaje się, że było to tradycyjne żydowskie stwierdzenie mądrościowe (rabini; 4 Ezd 7,69; 1 Henoch 38,2; 2 Henoch 41,2).

26,26. Według zwyczaju przed rozpoczęciem posiłku głowa domu składała dziękczynienie za chleb i wino - jednak w czasie posiłku paschalnego wypowiadano szczególne błogosławieństwa nad winem i chlebem. W słowach „to jest Ciało moje", można dopatrywać się nawiązania do tradycyjnej formuły, którą Żydzi wypowiadali nad chlebem paschalnym: „to jest chleb ucisku, który spożywali nasi przodkowie, gdy wychodzili z Egiptu". Podniesienie i wyjaśnienie symboliki przaśników następowało po wypiciu pierwszego kielicha.

26,27. Podczas dorocznego Święta Paschy wypijano cztery kielichy czerwonego wina; jeśli według tego właśnie obyczaju odbywała się ta wieczerza (a wszystko na to wskazuje), kielich ten mógł być trzeci lub czwarty. Przewodzący uczcie unosił kielich w obu rękach, następnie trzymał go w prawej dłoni, niezbyt wysoko nad stołem.

26,28. W czasach Starego Testamentu przymierza przypieczętowywano krwią ofiar. Bóg wyzwolił swój lud z Egiptu krwią paschalnego baranka. Zwrot „za wielu" stanowi przypuszczalnie aluzje do Iz 53 (zob. komentarz do Mt 20,28). Rytuał paschalny podawał interpretacje kielicha, lecz nie uważał go za symbol krwi, ponieważ żydowskie prawo i obyczaje sprzeciwiały się idei picia krwi jakiegokolwiek stworzenia - szczególnie krwi ludzkiej.

26,29. Śluby abstynencji były powszechnym zjawiskiem w ramach palestyńskiego judaizmu: „Nie będę jadł tego i tego dopóki się to nie stanie" lub „Ślubuję, że nie będę używał tego i tego dopóki nie nadejdzie to i to". Jezus ślubuje, że nie będzie więcej pił wina dopóki nie nastanie królestwo i najwyraźniej powstrzymuje się od wypicia czwartego kielicha. Żydowska tradycja ukazywała zwykle nastanie królestwa jako ucztę (opierając się na takich tekstach jak Iz 25,6), podczas której - według Biblii - nie zabraknie wina (por. Am 9,13-14).

26,30. Po posiłku było w zwyczaju śpiewanie psalmów z Hallelu, w skład którego wchodziły Psalmy 113-118. Przejście na Górę Oliwną zabrało przynajmniej piętnaście minut.


Zapowiedź zdrady Piotra (26,31-46)

Zob. komentarz do Mk 14,27-42.


26,31-32. Na temat „zwątpienia" (dosł. „zgorszenia") zob. komentarz do Mt 18,6. Tekst Za 13,7 (cytat o pasterzu) nie ma wyraźnie mesjańskiego charakteru (Za 13,1-9 odnosi się do ukarania fałszywych proroków w dniu sądu, za Pwt 13,1-11; por. Za 10,2; 11,3.15-17), lecz zasada mówiąca o rozproszeniu owiec z powodu uderzenia pasterza może być równie dobrze odniesiona do Boskiego Pasterza (Mt 25,32; por. 18,12-14).

26,33-35. W starożytnych źródłach koguta uważa się za wiarygodnego zwiastuna świtu. Nocne straże, pasterze i inni ludzie, którzy musieli czuwać w nocy, rozróżniali również pienia rozlegające się pomiędzy 11:30 w nocy a 3:30 rano. Chodzi o to, że Piotr niebawem zaprze się Jezusa.

26,36. Przybyli do Getsemani między 10 a 11 wieczorem (w tamtej kulturze była to już późna noc). Wydaje się, że Getsemani obejmowało gaj i prasę oliwną (stąd nazwa miejsca, która znaczy „tłocznia oliwy"). Znajdowało się ono na zachodnim zboczu lub u podnóża Góry Oliwnej, naprzeciw Jerozolimy. Ponieważ noc paschalną należało spędzać w szeroko pojętych granicach Jerozolimy, które nie obejmowały wszakże Betanii, tej nocy nie mogli do niej powrócić (Mt 21,17).

26,37-38. W opisie cierpienia Jezusa ewangelista korzysta z języka 'Starego Testamentu (Ps 42,5-6.11; 43,5; Jon 4,9; por. Ps 142,3-6; 143,3-4); por. Mt 27,46.

26,39. Kielich (Mt 20,22; por. 27,48) może być aluzją do starotestamentowego obrazu kielicha sądu wręczanego narodom; zob. komentarz do Mk 10,39. Żydowscy czytelnicy uznaliby za cnotę wypełnienie woli Bożej nawet za cenę własnej szkody (np. 1 Mch 3,59-60; rabini; Zwoje znad Morza Martwego).

26,40. Uczniowie mieli „czuwać" jak odźwierni, tj. niewolnicy pilnujący drzwi w przypowieści z Mk 13,34-36. W noc paschalną Żydzi mieli w zwyczaju nie spać do późna i rozważać Boże zbawienie. Uczniowie powinni byli wytrwać przy Jezusie - nie zasnąć i zachować czujność. Przypuszczalnie w każdą Paschę swego życia czuwali do późna w nocy. Zgodnie z żydowskim nauczaniem (które mogło być jednak późniejsze), gdyby któryś z obecnych pogrążył się we śnie (nie jedynie drzemał), wyłamałby się tym samym ze wspólnoty.
26,41-46. Słowo „pokusa" oznacza tutaj „próbę" - odczytując to słowo w tradycyjnym znaczeniu religijnym Jezus mówi: „abyście mogli wytrwać w próbie, która was czeka". Przeciwieństwo pomiędzy „duchem" i „ciałem" może oznaczać, że chociaż człowiek ma dobre zamiary (Mt 26,33; por. użycie słowa „duch" w wielu fragmentach Księgi Przysłów), ciało jest podatne na zmęczenie. Rzymianie cenili lojalność wynikającą z poczucia obowiązku; judaizm podkreśla wierność Bożemu Prawu aż do śmierci. Tak więc starożytni czytelnicy dostrzegliby heroizm w wielkiej wierności Jezusa swemu powołaniu.


Pojmanie Jezusa (26,47-56)

Zob. dodatkowo komentarz do Mk 14,43-52.


26,47. Wysłana przez wpływowych obywateli Jerozolimy zgraja, która przyszła pojmać Jezusa, składała się przypuszczalnie z członków straży świątynnej. Przybyli przygotowani na to, że napotkają zbrojny opór zwolenników tego, którego uważali za mesjańskiego wywrotowca.

26,48-50. Pocałunek był znakiem szczególnego uczucia łączącego członków rodziny lub przyjaciół, lub wyrazem szacunku i więzi ucznia z jego nauczycielem. Pocałunek Judasza jest wiec znakiem szczególnej obłudy (por. Prz 27,6). W kontekście wartości, jaką starożytni przywiązywali do gościnności, przyjaźni i lojalności, każdy z czytelników relacji Mateusza z przerażeniem odbierał wieść o zdradzie. Judasz jawi się jako zdrajca godny największej pogardy, Jezus zaś jako człowiek niesłusznie zdradzony.

26,51. Chociaż sługa ten przypuszczalnie nie był lewitą (nie mógł więc pełnić służby w Świątyni), warto jednak wspomnieć, że ludzie, którzy utracili kończyny i takie fragmenty ciała jak uszy, nie mogli służyć w obrębie sanktuarium.

26,52. Nie są to słowa buntownika uciekającego się do przemocy (Mt 26,47). Scenariusze czasów ostatecznych często opisują wielką bitwę pomiędzy zwolennikami światłości i ciemności, Jezus z pewnością spodziewał się aktów przemocy (Mt 24,1-2). Jego uczniowie powinni się jednak od niej powstrzymać. Czytelnicy Ewangelii Mateusza mogli się spotkać z ironiczną wersja znanego powiedzenia, „którzy za miecz chwytają, od miecza giną" (por. Sentencje syryjskiego Menandra 15-19): przełożeni świątyni, chcąc zachować pokój z Rzymem (Mt 26,1-5), sami ściągną na siebie miecz sądu w rękach Rzymian w latach 66-70 po Chr.

26,53-54. „Dwanaście zastępów (dosł. legionów) aniołów": rzymski legion liczył zwykle 6000 żołnierzy, Jezus mówi więc, że mógłby wezwać na pomoc około 72 000 aniołów (po legionie na każdego ucznia). Tak wielka armia z łatwością zmiażdżyłaby całą straż świątynną oraz rzymski garnizon stacjonujący w twierdzy Antonii. Owa armia anielska z łatwością pokonałaby każdą ludzką armię, która wyszłaby jej naprzeciw. Boże zastępy niebieskie pojawiały się niekiedy w Starym Testamencie jako niezwyciężone (np. 2 Krl 6,17; por. 2 Krl 19,35).

26,55-56. Wywrotowcy (podobnie jak późniejsi zabójcy, którzy mordowali żydowskich arystokratów, kryjąc się wśród tłumów zgromadzonych w świątyni) działali w ukryciu lub w sposób, który pozwoliłby im uniknąć pojmania. Rzymianie i ich miejscowi szpiedzy pilnie obserwowali takie grupy. Rzekomo wywrotowa działalność Jezusa miała charakter publiczny i jawny.


Jezus przed Sanhedrynem (26,57-68)

Zob. komentarz do Mk 14,53-65.


26,57. Sanhedryn obradował zwykle w specjalnej sali zgromadzeń w świątyni (tzw. komnacie ciosanego kamienia). Tym razem wielu członków Sanhedrynu przybyło na tajne, nocne zgromadzenie, które bez wcześniejszego uprzedzenia zorganizowano w domu arcykapłana, chociaż badano sprawę zagrożoną karą śmierci, zgodnie z późniejszymi faryzejskimi przepisami prawnymi, zgromadzenie takie było nielegalne - po pierwsze dlatego, że proces człowieka oskarżonego o popełnienie poważnej zbrodni musiał odbywać się za dnia; po drugie, sąd mógł ogłosić werdykt dopiero po upływie jednego dnia. Przepisy faryzejskie zabraniały wykonywania egzekucji w święta, z wyjątkiem kary za najbardziej odrażające zbrodnie. Jednak arystokracja kapłańska nie przywiązywała większej wagi do skrupułów faryzeuszów - należało się pospieszyć, by popularność Jezusa wśród ludu nie wzrosła i nie doprowadziła do Jego uwolnienia lub uczyniła Go jeszcze większym bohaterem.

26,58. Wejście na teren prywatny należący do arcykapłana wymagało od galilejskiego rybaka wielkiej odwagi. Strażnicy należeli przypuszczalnie do oddziałów straży świątynnej; oczekiwali na dziedzińcu na ogłoszenie wyroku. Niezależnie od tego, czy pełnili w tym dniu służbę, pozostali dłużej niż zwykle, zbliżało się bowiem Święto Paschy.

26,59-60. Zaszczytna tradycja żydowska, polegająca na skrupulatnym przesłuchiwaniu świadków i porównywaniu ich zeznań, nasunęła podejrzenie, że ich świadectwo jest fałszywe. Ponieważ świadkowie zaprzeczali sobie wzajemnie, powinni byli zostać uznani za fałszywych, zaś oskarżenie przeciwko Jezusowi za sfabrykowane. Zgodnie z prawem żydowskim, fałszywi świadkowie zeznający w sprawach zagrożonych karą śmierci, winni byli zostać straceni (zob. Pwt 19,16-21; zob. też Zwoje znad Morza Martwego). Mimo że Rzymianie nie przyznali Sanhedrynowi prawa do wykonywania egzekucji na fałszywych świadkach, powinni byli przynajmniej ich upomnieć. Fakt, że proces jest w dalszym ciągu kontynuowany, wskazuje na poważne uprzedzenia ze strony członków rady.

26,61. Wielu Żydów oczekiwało, że Bóg stworzy nową, oczyszczoną świątynię, gdy rozprawi się z Rzymianami. To naturalne, że postronni słuchacze opacznie zrozumieli naukę Jezusa o nowej świątyni i ostrzeżenie przed zniszczeniem starej - jako groźbę szaleńca lub mesjańskiego wywrotowca. Nie przeprowadzono zatem należytego przesłuchania świadków.

26,62. W Starym Testamencie sędzia zwykle wstawał przed ogłoszeniem werdyktu. W późniejszym prawie rabinackim arcykapłan nie mógłby w sposób legalny zmusić Jezusa do wypowiedzenia słów, na podstawie których zostałby skazany. Arystokracja kapłańska niewiele się jednak przejmowała faryzejskimi przepisami, nawet jeśli wspomniana zasada była już wówczas powszechnie stosowana. Sędzia pyta w końcu, czy Jezus uważa się za Mesjasza - a więc, zdaniem arcykapłana, za wywrotowca.

26,63. Arcykapłan stara się zmusić Jezusa do wypowiedzenia Boskiego imienia. Dlatego używa słów „poprzysięgam cię" i „zeznaj pod przysięgą" (zob. też 1 Sm 14,24; 1 Krl 22,16). Składanie fałszywych przysiąg na Boże imię było zakazane w Starym Testamencie jako „wzywanie Jego imienia nadaremno".

26,64. Ze słów Jezusa wynika, że uważa się nie tylko za śmiertelnego Mesjasza, lecz także za kosmicznego władcę z Dn 7,13-14 - za ucieleśnienie powołania Izraela, za Tego, który przyjdzie w chwale i będzie panował na wieki. Zwrot „odtąd" był szczególnie obraźliwy dla Żydów, bowiem za jego pośrednictwem Jezus rości sobie prawo do tej roli już obecnie, z czego wynikałoby, że to raczej On jest ich sędzią, a nie na odwrót. „Wszechmocny" to żydowski tytuł Boga.

26,65. Szaty rozdzierano na znak żałoby lub skruchy; tutaj jednak chodzi raczej o zwyczaj związany z wysłuchaniem bluźnierstwa świętemu Imieniu Bożemu. Arcykapłan musiał usilnie pragnąć wydania wyroku - Jezus dopuściłby się bluźnierstwa w ścisłym tego słowa znaczeniu tylko wtedy, gdyby wymienił święte hebrajskie imię Boga, zachęcał zebranych do bałwochwalstwa (np. nazywając siebie Bogiem, czego w tym momencie nie czyni), lub w jakiś inny sposób naruszył godność Boga. Sposób, w jaki Jezus łączył swoją osobę z Bogiem, mógł zostać uznany za bluźnierstwo, arcykapłan musiał jednak wcześniej wykazać, że jest to nieprawda.

26,66. Arcykapłan nie miał prawa do samodzielnego wydawania wyroków. Musiał uzyskać poparcie pozostałych członków rady. (Późniejsze źródła rabinackie sugerują, że przewodniczący Sanhedrynu mógł wezwać członków zgromadzenia do jawnego głosowania.) Chociaż nie mogli sądzić, że Jezus dopuścił się bluźnierstwa na podstawie ścisłej definicji prawnej (zob. komentarz do Mt 9,3), mieli przecież ważny powód, by szybko rozstrzygnąć Jego sprawę - stwarzał wyraźne zagrożenie dla świątynnego establishmentu, zaś jako pretendent mesjański zagrażał ich władzy i stabilności sytuacji całego narodu (por. Jr 26,9.11)

26,67-68. W przeciwieństwie do publicznej chłosty - plucie, bicie i policzkowanie więźnia było wyraźnie sprzeczne z żydowskim prawem.


Zaparcie się Piotra (26,69-75)

Zob. komentarz do Mk 14,66-72.


26,69-72. Służąca zatrudniona w arystokratycznym domu opodal Świątyni mogła oczywiście przebywać w Świątyni i przyjrzeć się uczniom Jezusa, którzy znajdowali się na dziedzińcach. „Nie wiem, co mówisz" to tradycyjna forma zaprzeczenia, jaką znaleźć można w żydowskich dokumentach prawnych. Nazwanie kogoś „człowiekiem" miało czasami znaczenie pogardliwe.

26,73. Akcent galilejski różnił się od judejskiego - Galilejczycy niestarannie wymawiali samogłoski i nie potrafili należycie artykułować różnic pomiędzy różnymi spółgłoskami gardłowymi. Słudzy arcykapłana i członkowie straży świątynnej mogli mieszkać w Jerozolimie i uważać się za Judejczyków. Niektórzy uczeni sugerowali, że Judejczycy utożsamiali Galilejczyków z wywrotowcami, lecz dowody, które miałyby to potwierdzać, wydają się mgliste. Zważywszy jednak na wzajemną nieufność, jaką darzyli siebie mieszkańcy miasta i wsi (zjawisko to istniało już w starożytności) nie jest wykluczone, że wielu obywateli Jerozolimy z wyższością spoglądało na Galilejczyków. Tutaj jednak chodzi raczej o to, że słuchający zakładali - słusznie czy niesłusznie - że uczniowie galilejskiego nauczyciela również są Galilejczykami.

26,74. Słowa, za pomocą których Piotr „począł się zaklinać", nie są wulgarne. Przysięga raczej na różne rzeczy, że nie zna Jezusa (por. Mt 5,33-37), żądając, by spadło na niego przekleństwo gdyby skłamał. Nikt nie uznałby wypowiadania takich przekleństw za postępowanie poprawne z religijnego punktu widzenia.

26,75. Dla większości mieszkańców starożytnego obszaru Morza Śródziemnego pianie koguta oznaczało nastanie dnia. Ludzi, którzy budzili się wcześnie, mogli sądzić, że chodzi o wcześniej piejącego palestyńskiego koguta, którego głos rozlegał się pomiędzy 12:30 w nocy a 2:30 rano.


Żal i rozpacz Judasza (27,1-10)

Skrucha Piotra (Mt 26,75) kontrastuje z żalem Judasza, który powiesił się (Mt 27,5) zamiast się nawrócić.


27,1-2. Przywódcy żydowscy musieli zaprowadzić Jezusa do Piłata, Rzym nie udzielił im bowiem prawa do wymierzania kary śmierci. Piłat mógł przyjąć ich już od wschodu słońca i, podobnie jak inni rzymscy urzędnicy, kończył swoje urzędowanie przed południem.
27,3-4. Niektórzy żydowscy nauczyciele utrzymywali, że nawet wycofanie fałszywych świadectw w postępowaniu sadowym nie mogło zmienić wydanego werdyktu. Urzędnicy wydają się tutaj jednak mniej zainteresowani teorią prawną, bardziej zaś polityczną korzyścią.
Na ludzi, którzy posługiwali się łapówkami, spadało przekleństwo Prawa (Pwt 27,25), zaś fałszywi świadkowie podlegali takiej samej karze, jaką wymierzano w sprawie, w której zeznawali (Pwt 19,18-19). „Wydać krew niewinną" jest równoznaczne z popełnieniem morderstwa. W Starym Testamencie wina ta mogła być przebłagana jedynie krwią mordercy lub - w przypadku gdy morderca nie został wykryty - przez złożenie ofiary (Rdz 4,10; 9,6; Lb 35,53; Pwt 21,1-9). Bóg mógł jednak przebaczyć w przypadku nawrócenia (Rdz 4,15; 2 Sm 12,13-14).


27,5. Samobójstwo Judasza jest wyrazem rozpaczy (por. Saul - 1 Sm 31,4; zdrajca Achitofel - 2 Sm 17,23) W tradycji grecko-rzymskiej uznawano samobójstwo za godniejsze od śmierci zadanej przez innych. Według niektórych Żydów był to czyn szlachetny, o ile został popełniony, by uniknąć tortur z rąk prześladowców lub w celu zachowania czystości rytualnej (np. u Józefa Flawiusza lub w 4 Mch, być może pod wpływem mentalności greckiej). Jednakże w judaizmie (a szczególnie w ortodoksyjnym judaizmie palestyńskim) samobójstwo było zwykle uważane za czyn zły. Starożytni czytelnicy postrzegaliby zapewne czyn Judasza w bardziej negatywnym świetle niż zachowanie strażnika więzienia w Dz 16,27.
Zgodnie z przekonaniem starożytnych, gdyby Judasz powiesił się w przybytku, zanieczyściłby go rytualnie (mógł jednak „oddalić się" w inne, bardziej dogodne miejsce), zwrócenie pieniędzy w Świątyni nawiązuje do Za 11,13 (zob. komentarz do Mt 27,9)


27,6. Pisarze starożytni często posługiwali się ironią, Mateusz nie był więc pod tym względem wyjątkiem - arcykapłani większą wagę przywiązują do technicznych spraw prawnych związanych z pieniędzmi będącymi zapłatą za krew, niż do faktu, że wypłacili je w celu popełnienia morderstwa sądowego lub do samobójczego zamiaru Judasza (por. Mt 23,23-24). Chociaż Stary Testament nie zabraniał wprost używania takich pieniędzy, zatroszczono się o to, by wydać je na coś podwójnie nieczystego (np. na pochówek cudzoziemców). Niektórzy egzegeci sugerowali, że wzmianka o „skarbcu" może nawiązywać do hebrajskiej gry słów związanej z wyrazem „garncarz" (Mt 27,7; niewielka zmiana hebrajskiej pisowni powoduje, że można słowo „garncarz" odczytać jako „skarbiec"), sugestia ta jest jednak wątpliwa.

27,7-8. Grzebanie ludzi, którzy nie mieli nikogo, kto by ich pochował, było uważane za uczynek pobożności (por. Księga Tobiasza). Wielu Żydów z całego świata przybywało do Jerozolimy lub przeprowadzało się tam na starość - jeśli zmarły nie pozostawił odpowiednich środków, inni musieli zapłacić za jego pochówek. Słowo „cudzoziemcy" może oznaczać także nieczystych pogan. (Istnieje tradycja żydowska, która mówi o grzebaniu w takich miejscach skazanych przestępców.) Arcykapłani zapewne uważali swój czyn za wyraz pobożności!

27,9-10. Żydowscy nauczyciele mogli cytować pewne teksty, czyniąc jednocześnie aluzję do innych. Mateusz przytacza tutaj fragment Za 11,12-13, przypisując go jednak Jeremiaszowi nawiązuje do podobnie brzmiącego tekstu, z nadzieją, że uchwycą to bardziej wytrawni czytelnicy (Jr 32,6-10; por. 19,1-4.10-11). (Cytat jest niemal dosłowny, wydaje się mało prawdopodobne, by Mateusz tak dobrze znał ten fragment a jednocześnie przypisał go niewłaściwemu autorowi, chyba że sięgnął po tradycyjny zestaw tekstów mesjańskich zamiast cytować wprost z Księgi Zachariasza, lub „połączył" ze sobą różne teksty, co uważam za najbardziej prawdopodobne rozwiązanie). Za 11,12-13 mówi o niskiej wartości, jaką przypisywał Mu lud Boży - oszacowali Go na kwotę równą cenie niewolnika (Wj 21,32).


Jezus przed Piłatem (27,11-26)


27,11-13. Oskarżeniem, które przedstawiono Piłatowi, było najwyraźniej to, że Jezus podawał się za króla, to znaczy buntownika pragnącego obalić władzę Rzymu.

27,14. Również żydowskie opowieści o męczennikach zawierały wzmianki o zdumieniu władców ich odmową pójścia na kompromis. Chociaż większość tych opowieści ma charakter fikcyjny, odzwierciedlają nie tylko zdumienie pogan, wobec wierności Żydów dla najdrobniejszych nawet szczegółów Prawa, lecz także starożytny ideał odwagi w obliczu tyranów.

27,15-18. Zwyczaje podobne do opisanego w tym miejscu uwolnienia więźnia były zróżnicowane lokalnie. W rzymskim prawie istniały dwa rodzaje amnestii - uniewinnienie przed procesem i udzielenie łaski skazanym (tutaj mamy do czynienia z drugą sytuacją). Piłat nie był prawnie zobowiązany do respektowania zwyczaju, na początku swojego urzędowania poważnie rozdrażnił jednak arystokrację kapłańską i obywateli Jerozolimy, mógł więc teraz pragnąć uniknięcia dalszych problemów. (Jeśli proces Jezusa odbył się po październiku 31 r. po Chr., główni sojusznicy polityczni Piłata w Rzymie zostali straceni, on sam zaś znajdował się w delikatnym położeniu. Przypuszczalnie jednak wydarzenia opisane w Mt 27 miały miejsce przed tą datą.)

27,19. Wydaje się, że „przewód sądowy" odbywał się na zewnątrz pałacu. W okresie tym rzymscy namiestnicy mogli zabierać ze sobą małżonki udając się do swych prowincji. Chociaż rzymskie niewiasty były zwykle ciche i uległe, wiele opowieści sławi arystokratyczne rzymskie matrony, które prywatnie wywierały wpływ na swoich mężów, by skłonić ich do podjęcia szlachetnych działań. We wszystkich kulturach z obszaru Morza Śródziemnego sny uważano czasami za rodzaj objawienia (zob. komentarz do Mt 1,20; 2,12).

27,20-23. Wydarzenie, które zostały tutaj opisane, miały miejsce rankiem (zob. Mt 27,1-2). Znaczną część tłumu mogli stanowić ludzie, którzy nie zetknęli się z nauczaniem Jezusa, gdy każdego dnia przybywał do Jerozolimy z Betanii. Literatura starożytna ukazuje jednak, jak szybko masy zmieniały swoje sympatie (np. w dziełach Tacyta; zob. 1 Sm 11,12). Arcykapłani cieszyli się dużym poważaniem i byli bardziej znani od Jezusa, szczególnie przez Żydów przybywających z obcych krajów na święto, którzy nie rozumieli lokalnej polityki. Wypuszczenia Barabasza domagali się ci, którzy opowiadali się za bardziej zdecydowanym oporem wobec ucisku Rzymu, niż za postępowaniem, które proponował Jezus.

27,24. Umycie rąk było gestem typowo żydowskim (czasami także pogańskim), wyrażającym przekonanie o czyjejś niewinności (Pwt 21,6; List Arysteasza 306), jednak słowa i czyny Piłata w nie większym stopniu uwalniają go od winy niż podobne słowa arcykapłanów w Mt 27,4 lub innych ludzi, którzy wyrażali zgodę na niesprawiedliwe żądania poddanych w wyniku politycznego nacisku (np. Jr 38,5).

27,25. Gdy kogoś obciążono odpowiedzialnością za zbrodnię lub inne przestępstwo, pozostali podejrzani byli wolni (por. Rdz 27,13; 2 Sm 3,28-29). Mateusz łączy przypuszczalnie wołanie tłumu z prześladowaniem jego wspólnoty przez faryzeuszy oraz z tragedią, która w latach 66-70 po Chr. dotknęła następne pokolenie. Nie aprobowałby raczej antysemickiego wykorzystywania tego wersetu, co miało miejsce w czasach późniejszych (por. Mt 5,39.43-44).

27,26. Ukrzyżowanie poprzedzało biczowanie, dokonywane w drodze na miejsce kaźni (lub przed rozpoczęciem przez skazańca wędrówki z krzyżem). Przywiązany do pręgierza skazaniec był bity flagellum - skórzanym biczem, na którego rzemieniach znajdowały się kawałki metalu. Po takim biczowaniu plecy ofiary były zakrwawione, z ran zaś zwisały kawałki skóry. Osłabiając stan skazanego, skracało to czas konania na krzyżu.


Ukrzyżowanie Jezusa (27,27-44)

Ukrzyżowanie było najbardziej haniebną i bolesną formą egzekucji stosowaną w starożytności. Obnażony skazaniec (było to szczególnie zawstydzające dla Żydów z Palestyny) był wieszany na krzyżu w obecności tłumów - uznany za przestępcę, niezdolny do powstrzymania naturalnych potrzeb, doświadczający niewyobrażalnego bólu. Czasami skazańca przywiązywano do krzyża powrozami, zwykle jednak, jak w przypadku Jezusa, przybijano go do krzyża. Nie mógł więc odpędzić rękami owadów, które przyciągały skrwawione plecy i inne rany. Ciężar ciała skazańca powodował, iż przybierało ono pozycję utrudniającą oddychanie. Podnóżek umieszczony pod stopami dostarczał pewnego oparcia, lecz wcześniej czy później skazaniec tracił siły i (zwykle po kilku dniach) dusił się i umierał.


27,27. W tym okresie pretorium znajdowało się w dawnym pałacu Heroda Wielkiego, w którym zatrzymywał się rzymski namiestnik, gdy odwiedzał Jerozolimę. W Jerozolimie (w twierdzy Antonii na Wzgórzu Świątynnym) stacjonowała zwykle kohorta licząca 600 żołnierzy, wzmocniona teraz o oddziały, które przybyły wraz z Piłatem na święto, na wypadek gdyby trzeba było stłumić rozruchy.

27,28. Nagość była w starożytności szczególnie krępująca dla Żydów. Czerwone szaty były najbardziej dostępne, nosili je bowiem rzymscy żołnierze. Płaszcz ten mógł przypominać szkarłatne szaty noszone przez władców Wschodu przed okresem rzymskim. Rzymscy legioniści często grywali w kości dla zabicia czasu - na kamiennej posadzce twierdzy Antonii (gdzie stacjonowali przy Wzgórzu Świątynnym) odkryto wyryte plansze oraz rekwizyty służące do gry.

27,29. Żołnierze klękający przed Jezusem parodiują wyrazy królewskiego hołdu składane na greckim obszarze Wschodu. Trzcina miała być parodią berła królewskiego. Kara chłosty była w armii rzymskiej wymierzana za pomocą trzciny bambusowej, mogła więc być pod ręką. „Król Żydowski" to ironiczny tytuł mogący odzwierciedlać typową u Rzymian postawę wrogości wobec judaizmu. „Witaj" to tradycyjne słowa, jakimi witano rzymskich cesarzy.

27,30. Plucie na drugiego człowieka było jedną z największych zniewag, którą tylko jeden krok dzielił od przemocy. Żydzi uważali plwocinę pogan za szczególnie nieczystą. Plucie przez rzymskich żołnierzy na Jezusa mogło być parodią pocałunku hołdowniczego, jakim obdarzano władców hellenistycznego Wschodu.

27,32. W Cyrenie, dużym mieście znajdującym się na obszarze dzisiejszej Libii (Afryka Północna), istniała liczna kolonia żydowska, w skład której wchodzili zapewne nawróceni na judaizm poganie. Szymon to imię żydowskie. Podobnie jak rzesze innych Żydów, przybył on do Jerozolimy na święto. Rzymscy żołnierze mogli zmusić każdego, by niósł dla nich jakieś przedmioty. Zwykle sam skazaniec musiał nieść poprzeczną część krzyża (zwaną patibulum) na miejsce, w którym znajdowała się już część pionowa (łac. palus). Jezus został jednak tak dotkliwie ubiczowany, że nie mógł tego uczynić (zob. komentarz do Mt 27,26).

27,33-34. Niewiasty z Jerozolimy przygotowywały dla skazańca wino uśmierzające ból. Jezus odmawia przyjęcia odurzającego napoju (por. Mt 26,29) Wino zmieszane z mirrą, o którym czytamy w Mk 15,23 (delikatny napój służący także jako zewnętrzny środek uśmierzający ból), staje się w Ewangelii Mateusza winem zaprawionym goryczą; porównaj Ps 69,21 i podobieństwo pomiędzy aramejskim słowem „mirra" a hebrajskim „gorycz".

27,35-36. Rzymskie prawo zezwalało członkom oddziału egzekucyjnego na zajęcie drobnych przedmiotów, które miał przy sobie skazaniec (por. też Ps 22,18). Zwyczaj rzucania losów, powszechny zarówno w Starym Testamencie, jak i w kulturze greckiej, był tradycyjnym starożytnym sposobem podejmowania tego rodzaju decyzji.

27,37. Skazaniec niósł czasami na miejsce egzekucji napis (łac. titulus), na którym widniała informacja o popełnionej przez niego zbrodni.

27,38. Słowo „złoczyńcy" jest typowym wyrazem, którego Józef Flawiusz używa na określenie buntowników. Przypuszczalnie mężczyźni ci byli towarzyszami Barabasza.

27,39. Autorzy Ewangelii celowo opisują szydzenie za pomocą zwrotów odnoszących się do cierpiącego sprawiedliwego z Ps 22,7.

27,40. Przechodzący obok krzyża powtarzają szyderstwo szatana z Mt 4,3.7, podkreślając swoje oczekiwanie na przyjście politycznego Mesjasza.

27,41-42. Por. Mt 4,3.6.

27,43-44. Język przywódców religijnych stanowi dokładną paralelę Ps 22,8. Cierpiący sprawiedliwy sam cytuje ten psalm w Mt 27,46 (Ps 22,1).


Śmierć Jezusa (27,45-46)


27,45. „Godzina szósta" rozpoczynała się w południe, „godzina dziewiąta - o trzeciej po południu. Ukrzyżowani rzadko umierali tak szybko. Popołudnie (czas śmierci Jezusa) było bliskie czasowi składania wieczornej ofiary w świątyni. Ciemność byłą jedną z plag egipskich; pojawia się też u proroków jako symbol sądu czasów ostatecznych. Żydzi i poganie uważali zaćmienia i inny mrok ogarniający niebo ciemności zapadające na niebie za zły omen.

27,46. Jezus cytuje tutaj słowa Ps 22,1, który mógł być wówczas tekstem Pisma tradycyjnie recytowanym o tej porze dnia. Jego nieprzyjaciele nie zwrócili uwagi, że psalm ten kończy się uniewinnieniem i zwycięstwem cierpiącego (Ps 22,25-31). Podczas gdy cytat przytoczony w Ewangelii Marka jest w języku aramejskim, fragment Mateuszowy nawiązuje głównie do tekstu hebrajskiego.

27,47. Ponieważ sądzono, że Eliasz nigdy nie umarł, niektórzy rabini sądzili, iż był on posyłany z różnymi misjami (podobnie jak aniołowie), zwykle w tym celu, by wybawiać z opresji pobożnych rabinów.

27,48. Podanie gąbki nasyconej winem mogło być uczynkiem miłosierdzia, wino mogło bowiem łagodzić ból. Być może człowiek ten sądził, że Jezus majaczy pod wpływem bólu. Gorzkie wino jednak miało za zadanie zaspokajać pragnienie, więc działanie to mogło mieć na celu ożywienie Go i przedłużenie cierpienia.

27,49. Zob. komentarz do Mt 27,47.

27,50. Określenie „wyzionąć ducha w innych miejscach oznacza śmierć.

27,51-53. Opowiadano o katastrofach, które miały miejsce w chwili śmierci pobożnych rabinów, szczególnie tych, których wstawiennictwo było ważne dla świata. Czasami również greccy pisarze umieszczali tego typu opowieści w opisach śmierci wielkich filozofów. Wydarzenia te wyraźnie miały świadczyć o wielkim znaczeniu Jezusa dla starożytnych czytelników.

27,51. Chodzi przypuszczalnie o tę zasłonę, która oddzielała Miejsce Najświętsze, zamieszkiwane jedynie przez Boga, i Miejsce Święte - przybytek, w którym posługiwali kapłani (Wj 26,33). Mateusz być może chciał nawiązać przez to rozdarcie do rozdarcia szat na dźwięk bluźnierstwa (Mt 26,65). Chociaż rozerwanie zasłony może oznaczać, że przez krzyż Bóg dal wszystkim ludziom dostęp do swojej obecności, bardziej prawdopodobne jest, że oznacza opuszczenie przez Boga świątyni (jak w Ez 10-11). W apokalipsach wspomina się czasami o straszliwych trzęsieniach ziemi jakie mają nastąpić tuż przed nadejściem królestwa.

27,52-53. Powstanie z martwych dawnych świętych (podobnie jak tych w Starym Testamencie) nie oznacza, że nie umrą ponownie. Zapowiada ono oczekiwane w judaizmie ostateczne zmartwychwstanie, gdy wszyscy umarli zostaną wskrzeszeni i już nigdy nie zaznają śmierci. Świadectwa archeologiczne wskazują, że w ludowym (nie oficjalnym) judaizmie groby świętych były otaczane czcią.

27,54. Poganin - jeden z żołnierzy dokonujących egzekucji - jest pierwszą osobą, która po śmierci Jezusa rozpoznaje w pewnym stopniu Jego Boską tożsamość, chociaż mógł on rozumieć słowa „Syn Boży" całkiem inaczej niż Żydzi i chrześcijanie (w tym Mateusz) (por. Dn 3,25.29) - jako herosa, półboga, syna jakiegoś bóstwa, nie zaś Mesjasza.

27,55-56. Podczas egzekucji była zwykle obecna rodzina i przyjaciele skazańca; w niebezpieczeństwie znajdowali się jedynie uczniowie-mężczyźni jako domniemani sprzymierzeńcy wywrotowca. Kobiety spełniały często (chociaż znacznie rzadziej od mężczyzn) rolę dobroczyńcy lub opiekuna, wspierając religijne i inne grupy. Jednak w starożytnej żydowskiej Palestynie fakt, że niewiasty te towarzyszyły uczniom, mógł wydawać się skandaliczny.


Pogrzeb Jezusa (27,57-61)


27,57-58. Arymatea znajdowała się w odległości zaledwie 30 km od Jerozolimy. Czytamy, że Józef z Arymatei był zamożny - musiał być rzeczywiście człowiekiem wpływowym skoro udało mu się uzyskać audiencję u Piłata po godzinach jego publicznego urzędowania. Ciała ukrzyżowanych skazańców były zwykle wrzucane do wspólnych grobów. Nie otrzymywali zaszczytnego pochówku w swych grobach rodzinnych. Często czyniono jednak wyjątki, gdy krewni prosili o wydanie ciała, lecz w przypadku zdrady stanu (a takim przestępstwem byłoby podawanie się za Króla Żydowskiego), nie odstąpiono by od przyjętej reguły, chyba że zmarły miał poparcie u kogoś znacznego. Jezus znalazł pośmiertnego sprzymierzeńca w tym wpływowym człowieku, który nie wstydził się, że zostanie uznany za Jego naśladowcę.
Słowo „wieczór" nie musi oznaczać zachodu słońca (a zatem i rozpoczęcia szabatu), nie ma jednak powodu, by sądzić, że szabat się jeszcze nie rozpoczął. W gorącym klimacie Palestyny, w myśl prawa żydowskiego wstępne przygotowanie ciała (w tym także jego obmycie - zwyczaj praktykowany również przez inne ludy) było ważniejsze od świętowania szabatu, nawet jeśli pozostałe zabiegi musiały zostać odłożone na później. Grzebanie zmarłych było w judaizmie ważnym uczynkiem pobożności. Publiczna żałoba dotyczyła wszystkich zmarłych, lecz uznawano ją za nielegalną w przypadku ludzi, którzy zostali straceni.


27,59-60. Owinięcie ciała w czyste lniane płótno wskazuje na to, że Jezus otrzymał zaszczytny pochówek. Pogrzebanie kogoś obcego we własnym grobie rodzinnym było szczególnym wyrazem przywiązania i czci (por. 1 Krl 13,30-31; Iz 53,12). (W tym okresie cmentarze i miejsca pochówku prawie zawsze należały do poszczególnych rodów.) W I w. po Chr. ciało zmarłego pozostawiano zwykle na rok w bocznej komorze grobowca, by uległo rozkładowi. Pod koniec tego okresu zbierano jego kości i umieszczano je w urnie, którą następnie wsuwano we wnękę w ścianie grobu. Praktyka ta była przypuszczalnie związana z tradycyjną żydowską wiarą w zmartwychwstanie ciał w czasach ostatecznych. Kamień, którym zasuwano wejście do grobowca miał kształt dysku, przypuszczalnie o średnicy ok. l m; wtaczano go na miejsce po specjalnym wyżłobieniu. Odsunięcie go, by wejść do grobu, wymagało szczególnego wysiłku.

27,61. W świecie starożytnym zwykle kobiety przygotowywały ciała zmarłych do pogrzebu. Najstarsza tradycja dotycząca miejsca pochowania Jezusa (bazylika Grobu Świętego) wskazuje na grób pochodzący' z I w. po Chr., znajdujący się od lat czterdziestych I w. po Chr. wewnątrz murów Jerozolimy. Nowy Testament i żydowskie Prawo wymaga, by ukrzyżowania dokonywano poza murami miasta. Król Agryppa I rozbudował mury w latach czterdziestych - a wiec w czasach ukrzyżowania Jezusa miejsce to znajdowało się jeszcze poza murami. Tradycja o miejscu pochowania Jezusa i Jego zmartwychwstania pochodzi wiec z okresu sięgającego tych wydarzeń.


Straż przy grobie (27,62-66)

Arystokracja kapłańska, mająca zwykle doskonałe wyczucie sytuacji politycznej, chce uniknąć ryzyka i mimo szabatu oraz święta, które powinna obchodzić, uzyskuje na audiencji zgodę Piłata, by zabezpieczyć grób. Nie jest jasne, czy Piłat daje im do dyspozycji rzymskie straże, czy zezwala na postawienie przy grobie straży świątynnej. Lęk straży przed gniewem Piłata (Mt 28,14) wskazuje na to, że były to przypuszczalnie straże rzymskie, które Piłat oddał do dyspozycji arcykapłanów (Mt 28,11). Opieczętowanie kamienia spowodowało, że każda próba wdarcia się do środka była wyraźnie widoczna. Fakt, że przywódcy Jerozolimy uczynili to w szabat, wskazuje na poważne zainteresowanie tą sprawą oraz na selektywne podejście do spraw pobożności.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:.

 

 

Tekst i komentarz z Komentarza Żydowskiego do Nowego Testamentu. David H. Stern. Oficyna Wydawnicza Vocatio. Warszawa 2004

II CZYTANIE

Choć istniał on w postaci Bożej,
nie uważał, że równość w Bogu to coś,
co należy posiąść siłą.
Przeciwnie, ogołocił siebie,
przybierając postać niewolnika,
stawszy się takim jak ludzie.
A kiedy objawił się jako człowiek,
uniżył siebie jeszcze bardziej,
stając się posłusznym aż do śmierci -
śmierci na palu jak zbrodniarz!
Dlatego Bóg wyniósł Go na miejsce najwyższe
i dał Mu imię ponad wszelkie imię,
aby dla uczczenia imienia danego Jeszui
zgięło się każde kolano -
w niebie i pod ziemią
i aby każdy język przyznał,
że Jeszua Mesjasz jest Adonai,
ku chwale Boga Ojca.

(Flp 2,6-11)

6-11. Komentarze do tych wersetów oparłem w przeważającej mierze na książce Ralpha P. Martina, The Epistle of Paul to the Philippians (Tyndale Commentary Series, Eerdmans, Grand Rapids, Michigan 1959); jest on również autorem monografii poświęconej tym sześciu wersetom. Osobliwe słowa greckie użyte w tym fragmencie sugerują, że być może Sza'ul cytuje tutaj aramejski lub hebrajski hymn śpiewany przez Żydów mesjanicznych w Izraelu podczas świętowania Pesach i podczas komunii (por. list Pliniusza Młodszego cyt. w. J 1,1-18K). Jego dwie części mówią o zstąpieniu Jeszui (w. 6-8) i Jego wstąpieniu na górę (w. 9-11). Każdą z tych części można podzielić na kolejne: o preegzystencji Jeszui (w. 6-7a), Jego życiu na ziemi (w. 7b-8), Jego obecnym wywyższeniu (w. 9) i Jego przyszłym panowaniu nad wszechświatem (w. 10-11).

6 Choć przed swym wcieleniem Jeszua, drugi Adam (Rz 5,15-18; 1 Kor 15,45-49), istniał - podobnie jak pierwszy Adam na obraz Boży - w postaci Bożej (Rodzaju 1,26-27; 2 Kor 4,4; Kol 1,15; Żm 1,2), to w odróżnieniu od tego pierwszego (Rodzaju 3,5-7) i w odróżnieniu od szatana (Mt 4,1-10zKK) nie uważał, że równość Bogu to coś, co należy posiąść siłą. Określenie "nie należy posiąść siłą" może oznaczać rezygnację z tej równości z Ojcem, którą - jako Syn Boga - już wcześniej posiadał. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że chodzi tu o powstrzymanie się przed objęciem tego, co jeszcze do Niego nie należało, mianowicie - władzy nad wszystkimi bytami stworzonymi, w tym ludźmi, którzy z powodu swego grzechu potrzebowali Jego śmierci za nich, aby mieć prawo do uczestniczenia w tej Jego władzy. Dlatego postawił On wolę Ojca ponad własną (Mt 26,39; Żm 10,7, cyt. Psalm 40,9 [8]), obierając drogę posłuszeństwa i cierpienia w zamian za obiecaną nagrodę (w. 8-11; Żm 2,6-14; 5,8; 12,2).
Preegzystencja Mesjasza była ideą znaną w rabinicznym judaizmie (J 1,1-18zKK), nie ma więc podstaw do spekulacji, jakoby Sza'ul czerpał z pogańskich koncepcji człowieka niebiańskiego, który zstąpił z nieba i wypełnił misję odkupienia ludzkości. Tanach w stopniu więcej niż wystarczającym dostarcza uzasadnienia dla tego fragmentu - w materiale o Adamie (Rodzaju 2,4-3,22) i o Cierpiącym Słudze Adonai (Izajasz 52,13-53,12); nie ma potrzeby szukania wyjaśnień we wpływach hellenistycznych czy gnostyckich.
Większy problem stanowi dla judaizmu Mesjaszowa równość Bogu; na ten temat - zob. w. 9-11K.

7-8. Teolodzy spierają się co do tego, z czego dokładnie ogołocił siebie Jeszua, aby tego dokonać. Teoria kenozy głosi, że zrezygnował On z przymiotów Boga - wszechwiedzy, wszechmocy, wszechobecności, a nawet ze świadomości swego wiekuistego jestestwa - aby stać się istotą ludzką. W moim przekładzie starałem się wrazić trzy aspekty, które obejmowało to ogołocenie się:
(1) Zrezygnował ze swej "równości Bogu" (w. 6), co może - ale nie musi - oznaczać, że miał już wcześniej te przymioty Boga czy też że jeśli je miał, to w pełni z nich zrezygnował.
(2) Przyjął natomiast postać (to samo słowo greckie co w w. 6) niewolnika, Sługi Adonai (Izajasz 52,13-53,12), stawszy się takim jak ludzie - z wyjątkiem tego, że był bez grzechu (Rz 8,3; Żm 2,7.14). "Słowo stało się człowiekiem i mieszkało wśród nas" (J 1,14); abstrahując od Jego cudów i od Przemienienia (Łk 9,32), Jego chwała sprzed Wcielenia (J 17,5.24) pozostawała zakryta.
(3) Dopełnił tego ogołocenia, kiedy uniżył siebie jeszcze bardziej, stając się posłusznym aż do śmierci - śmierci na palu jak zbrodniarz, co było skrajnym poniżeniem. "Duszę swą wylał aż na śmierć" (Izajasz 53,12). Jedynie dla kogoś bezgrzesznego śmierć może być aktem posłuszeństwa, nie zaś z góry przesądzonym końcem (Rodzaju 2,17; Rz 5,12-21K).
Określenie "posłuszny aż do śmierci" może oznaczać zstąpienie jeszcze głębiej do świata podziemnego i posłuszeństwo sięgające dobrowolnego poddania się w jakimś stopniu demonicznej mocy śmierci (Dz 2,27.31; Rz 10,6,8; 1 Kor 15,54-57; Ef 4,8-10; Żm 2,14-15; 1 Ke 3,19).

Śmierć wskutek stracenia na palu jak zbrodniarza, dosłownie "śmierć krzyżowa" (zob. Mt 10,38K). Pod dwoma względami był to rodzaj śmierci najbardziej upokarzający z możliwych. W warunkach rzymskich taką śmierć rezerwowano tylko dla zbrodniarzy, którzy nie byli obywatelami Rzymu - posiadanie obywatelstwa dawało nawet skazańcom prawo do lepszego traktowania podczas egzekucji. W warunkach żydowskich na ofierze ukrzyżowania ciążyło w dodatku przekleństwo (Powtórzonego Prawa 21,23, cyt. w Ga 3,13 w związku z Jeszuą) - dla Żydów ukrzyżowanie było zatem "zawadą" (1 Kor 1,23), utrudniającą uznanie Jeszui za Mesjasza. Bezgrzeszny Zbawiciel poniósł na sobie (Mt 27,46) przekleństwo oddzielenia od Boga, spowodowane przez ludzki grzech (Izajasz 59,2), usuwając w ten sposób barierę oddzielającą ludzi od Boga, jak o tym naucza Rz 5,9-11.
Śmierć Jeszui przypomina coś, co w tradycji żydowskiej określa się mianem śmierci 'al kiddusz Ha-Szem, męczeńskiej, "dla uświęcenia imienia [Bożego]", a zarazem jest czymś odmiennym. Na ten temat - zob. Dz 7,59-60K.

9-11. Ponieważ Jeszua był "posłuszny aż do śmierci" (w. 8), po swoim upokorzeniu został wynagrodzony wywyższeniem (por. Jego własną naukę w Mt 18,4; 23,12; Łk 14,7-11; 18,9-14). Bóg wyniósł Go na miejsce najwyższe, po swojej prawicy (Psalm 110,1; zob. Mt 22,44K), gdzie wraz z Ojcem ma On udział w "chwale, czci, sławie i mocy" (Ap 5,13). Ponadto Bóg dał Mu imię - czyli charakter i władzę - ponad wszelkie imię (w. 9). W w. 10-11 Sza'ul odsłania niesamowity fakt - że to imię ponad wszelkie imię to Adonai! Stwierdza poza tym, że nadchodzi dzień, gdy każdy język to przyzna - anielski (w niebie), ludzki (na ziemi) i demoniczny (pod ziemią).

Jeszua Mesjasz jest Adonai (gr. kyrios). Jak wyjaśniono w Mt 1,20K, greckie słowo kyrios może mieć wiele znaczeń - od Tentagramu (JHWH, Jehowa, imię własne Boga, w NTPŻ oddawane słowem Adonai) przez "Pan" w sensie Boga jako władcy wszechświata, "pan" na określenie panującego człowieka aż po "pan" w zwrotach grzecznościowych. Ponieważ w w. 10 cytuje się w stosunku do Jeszui Izajasza 45,23, który w swoim kontekście odnosi się do JHWH, uważam, że według tego wersetu Jeszua Mesjasz jest JHWH, nie zaś tylko Panem w bardziej ograniczonym sensie.
W jakim jednak sensie jest Jeszua Adonai? Nie chodzi o to, że Ojciec jest Jeszuą ani że Jeszua wyczerpuje w sobie całą treść imienia JHWH (ostatnia linijka w. 11 pokazuje, że ani jedno, ani drugie nie może wchodzić w rachubę), ale że istnieje pewna intymna tożsamość, jedność czy też zjednoczenie Syna i Ojca. Zob. podobną naukę w J 1,1zK; 18zK; 10,31zK; Kol 2,9; sam Jeszua mówi więcej o tym bliskim utożsamianiu się, kiedy modli się do Ojca (Jochanan 17).
Cokolwiek by o tym powiedzieć, zawsze łatwo to wypaczyć i twierdzić, że nie daje się to pogodzić z Tanach, a zatem i z judaizmem. Bez wątpienia każdy, kto (1) traktuje Ojca i Syna odrębnie, (2) twierdzi że obaj oni są JHWH, i (3) trzyma się Sz'ma ("JHWH jest jeden" - Powtórzonego Prawa 6,4) w najlepszym razie naciąga sens języka poza jego zwykłe granice - wszakże nie w większym stopniu niż Bóg, gdy szóstego dnia Stworzenia powiedział: "Uczyńmy człowieka na nasz obraz" (Rodzaju 1,26). Ponieważ sam Bóg przekracza ludzkie ograniczenia, nic dziwnego, że Jego natury nie sposób wyrazić w pełni za pomocą zwykłego zastosowania języka. Choć "Tora używa języka codziennego" (B'rachot 31a') i nie ma w niej znaczeń ukrytych przed wzrokiem zwykłych czytelników, to fakt, że Bóg przekracza ludzkie ograniczenia, oznacza, iż wykracza On poza to, co jest w stanie o Nim powiedzieć ludzki język. Czytelnik jest zmuszony do wyboru pomiędzy zgłębianiem sensu słów "Jeszua Mesjasz jest kyrios" a odrzuceniem ich i narzuceniem Bogu własnych ograniczeń.


EWANGELIA

Wtedy jeden z Dwunastu, ten zwany J'hudą z K'riotu, poszedł do głównych kohanim i powiedział: "Co jesteście gotowi mi dać, jeśli wam wydam Jeszuę?" Odliczyli trzydzieści srebrnych monet i dali je J'hudzie. Odtąd wypatrywał on sposobności, aby Go wydać.
Pierwszego dnia macy przyszli talmidim do Jeszui i zapytali: "Gdzie chcesz, abyśmy przygotowali Ci seder?". "Idźcie do miasta, do takiego a takiego - odrzekł - i powiedzcie mu, że Rabbi mówi: »Mój czas się zbliża, moi talmidim i ja świętujemy Pesach u ciebie w domu«". Talmidim uczynili, jak im Jeszua polecił, i przygotowali seder. Kiedy nadszedł wieczór, Jeszua zasiadł przy uczcie z dwunastoma talmidim, a gdy jedli, rzekł: "Tak, mówię wam, że jeden z was mnie zdradzi". Bardzo się zdenerwowali i zaczęli Go pytać jeden przez drugiego: "Panie, nie masz chyba na myśli mnie?" Odparł: "Ten, który razem ze mną zanurza swą macę w misie, ten mnie zdradzi. Syn Człowieczy umrze tak, jak to mówi Tanach, ale biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany! Lepiej by było dla niego, gdyby się nigdy nie narodził!". J'huda, ten, który Go wydawał, zapytał wówczas: "Z pewnością, Rabbi, nie masz na myśli mnie?". On odpowiedział: "To twoje słowa".
Kiedy jedli, Jeszua wziął kawałek macy, uczynił b'rachę, połamał go, dał talmidim i rzekł: "Bierzcie! Jedzcie! To jest moje ciało!". Wziął też kielich wina, uczynił b'rachę i dał go im, mówiąc: "Pijcie z niego, wy wszyscy! Bo to jest moja krew, która zatwierdza Nowe Przymierze, moja krew przelana za wielu, tak aby mogli dostąpić odpuszczenia grzechów. Powiadam wam, nie będę już pić tego »owocu winorośli« aż do dnia, gdy wypiję nowe wino wraz z wami w Królestwie mego Ojca".
Odśpiewawszy Hallel, poszli na Górę Oliwną. Jeszua powiedział im wtedy: "Dziś wy wszyscy stracicie wiarę we mnie, jak mówi Tanach:
»Uderzę i zabiję pasterza, a rozproszą się owce stada«.
Ale kiedy powstanę, pójdę przed wami do Galil". "Nigdy nie stracę wiary w Ciebie - odrzekł Kefa - nawet gdyby wszyscy inni stracili". Jeszua powiedział mu: "I owszem! Mówię ci, że tej nocy, zanim kogut zapieje, wyprzesz się mnie trzykrotnie!" "Nawet gdybym miał umrzeć razem z Tobą - odparł Kefa - nigdy się Ciebie nie wyprę!". I wszyscy talmidim mówili to samo.
Wtedy Jeszua poszedł z talmidim do miejsca zwanego Gat-Sz'manim i powiedział im: "Siądźcie tutaj, a ja pójdę tam i będę się modlił". Wziął ze sobą Kefę i dwóch synów Zawdaja. Ogarnęły Go żal i udręka, i powiedział im: "moje serce jest tak pełne smutku, że jestem bliski śmierci! Zostańcie tutaj i czuwajcie ze mną". Odszedłszy kawałek dalej, upadł na twarz, modląc się: "Mój Ojcze, jeśli możliwe, niech ten kielich odejdzie ode mnie! Lecz nie to, czego ja chcę, ale czego Ty chcesz!". Wrócił do talmidim i zastał ich śpiących. Powiedział do Kefy: "Tak słabi byliście, że nie mogliście czuwać ze mną ani godziny? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie byli poddani próbie - duch rzeczywiście jest pełen zapału, ale ludzka natura słaba".
Po raz drugi odszedł i modlił się. "Mój Ojcze, jeśli ten kielich nie może odejść, póki go nie wypiję, niech stanie się to, czego Ty chcesz". Znów powrócił i znalazł ich śpiących, tak ciężkie były ich powieki.
Zostawiając ich ponownie, odszedł i modlił się trzeci raz, mówiąc te same słowa. Potem przyszedł do talmidim i powiedział: "Teraz już śpijcie, odpoczywajcie... Oto nadszedł czas, aby Syn Człowieczy został wydany w ręce grzeszników. Wstańcie! Chodźmy! Oto idzie mój zdrajca!".
Kiedy Jeszua jeszcze mówił, nadszedł J'huda (jeden z Dwunastu!), a z nim wielki tłum od głównych kohanim i starszych ludu, z mieczami i kijami. Zdrajca umówił się, że da im znak: "Człowiek, którego pocałuję, to ten, którego chcecie - pochwyćcie go!". Podszedł prosto do Jeszui, powiedział: "Szalom, Rabbi!", i pocałował Go. Jeszua powiedział mu: "Przyjacielu, rób to, po co przyszedłeś". Wtedy oni podeszli do przodu, chwycili Jeszuę i pojmali Go.
W tym momencie jeden z ludzi będących z Jeszuą chwycił za swój miecz, wyciągnął go i natarł na sługę kohena hagadola, odcinając mu ucho. Jeszua powiedział mu: "Włóż miecz na jego miejsce, bo każdy, kto posługuje się mieczem, od miecza zginie. Czy nie wiesz, że mogę poprosić mego Ojca, a od razu da mi tu na pomoc więcej niż dwanaście armii aniołów? Gdybym jednak to zrobił, jak mogłyby się wypełnić te fragmenty Tanach, które mówią, że tak się musi stać?".
Wtedy Jeszua zwrócił się do tłumu: "Więc wyszliście mnie pojmać z mieczami i kijami, tak jakbym był przywódcą buntu? Codziennie siadywałem na dziedzińcu Świątyni i nauczałem, ale nie pochwyciliście mnie wtedy. Lecz to wszystko stało się tak, aby wypełniło się to, co napisali prorocy". Wtedy opuścili Go wszyscy talmidim i uciekli.
Ci, którzy pojmali Jeszuę, odprowadzili Go do Kajafy, kohena hagadola, gdzie zebrali się nauczyciele Tory i starsi. Kefa szedł za Nim w pewnej odległości aż na dziedziniec kohena hagadola. Potem wszedł do środka i usiadł ze strażnikami, aby zobaczyć, co z tego wyniknie.
Główni kohanim i cały Sanhedrin szukali jakiegoś fałszywego dowodu przeciwko Jeszui, tak aby mogli Go zgładzić. Ale żadnego nie znaleźli, mimo że występowało z zeznaniami wielu kłamców. W końcu jednak wystąpiło dwóch ludzi i powiedziało: "Człowiek ten powiedział: »Mogę zburzyć Świątynię Bożą i odbudować ją w ciągu trzech dni«". Wówczas kohen hagadol wstał i powiedział: "Czy nie masz nic do powiedzenia na oskarżenia czynione przez tych ludzi?". Jeszua milczał. Kohen hagadol powiedział Mu: "Zaklinam cię! Na Boga żywego, powiedz nam, czy jesteś Masziachem, Synem Bożym!". Jeszua odrzekł mu: "To twoje własne słowa. Ale powiadam wam, że pewnego dnia ujrzycie Syna Człowieczego zasiadającego po prawicy Ha-G'wura i nadchodzącego na obłokach niebieskich". Na to kohen hagadol rozdarł swe szaty. "Bluźnierstwo! - powiedział. - Po co nam jeszcze świadkowie? Słyszeliście, jak bluźnił! Jaki jest wasz wyrok?" "Winny - odrzekli. - Zasługuje na śmierć!". I pluli Mu w twarz, i bili Go pięściami, a ci, którzy Go bili, mówili: "No, ty »Mesjaszu«, »prorokuj« nam: kto cię tym razem uderzył?".
Kefa siedział na zewnątrz na dziedzińcu, gdy podeszła do niego jakaś służąca. "Ty też byłeś z Jeszuą z Galil" - powiedziała. Ale on wyparł się tego w obecności wszystkich: "Nie wiem, o czym ty mówisz!" Wyszedł do przedsionka i zobaczyła go inna dziewczyna, i powiedziała ludziom: "Ten człowiek był z Jeszua z Naceret". I znów zaprzeczył, przysięgając: "Nie znam tego człowieka!".
Po jakimś czasie ci, co tam stali, podeszli do Kefy i powiedzieli: "Musisz być jednym z nich, twój akcent cię zdradził". Tym razem zaczął się zaklinać i przysięgał: "Nie znam tego człowieka!" - i od razu zapiał kogut. Kefa przypomniał sobie, co powiedział Jeszua: "Zanim kogut zapieje, wyprzesz się mnie trzykrotnie!", i wyszedł na zewnątrz, i gorzko płakał.
Wczesnym rankiem wszyscy główni kohanim i starsi zebrali się, żeby obmyślić, jak doprowadzić do śmierci Jeszui. Potem zakuli Go w kajdany, odprowadzili Go i wydali namiestnikowi Piłatowi.
Kiedy J'huda, który Go zdradził, zobaczył, że Jeszuę skazano, ogarnęły go wyrzuty sumienia i zwrócił głównym kohanim i starszym trzydzieści srebrnych monet, mówiąc: "Zgrzeszyłem, wydając niewinnego człowieka na śmierć". "Co nas to obchodzi? - odrzekli. - Twój kłopot". Cisnąwszy srebrnikami do Przybytku, wyszedł i poszedł, i powiesił się.
Główni kohanim wzięli srebrne monety i powiedzieli: "Nie wolno wkładać ich do skarbca świątynnego, bo są to pieniądze za krew". Postanowili więc przeznaczyć je na zakup pola garncarza na cmentarz dla cudzoziemców. W taki oto sposób zaczęto je nazywać Polem Krwi, którą to nazwę nosi do dziś. I wypełniło się to, co powiedział Jirmejahu prorok: "I wzięli trzydzieści srebrnych monet, co było ceną, jaką lud Isra'ela zgodził się zapłacić za niego, i użyli ich, aby kupić pole garncarza, tak jak Pan mi polecił".
Jeszuę tymczasem przyprowadzono przed oblicze namiestnika, namiestnik zaś zadał mu takie pytanie: "Czy jesteś królem Żydów?". Jeszua odpowiedział: "To twoje słowa". Ale kiedy oskarżali Go główni kohanim i starsi, nic nie odrzekł. Wtedy Piłat powiedział do Niego: "Czy nie słyszysz wszystkich tych zarzutów, jakie przeciwko tobie wysuwają?". Lecz ku wielkiemu zdumieniu namiestnika On nie wyrzekł ani słowa w odpowiedzi na oskarżenia.
W zwyczaju namiestnika było wypuszczać podczas świąt na wolność jednego więźnia, o którego poprosi tłum. W tym czasie zatrzymano osławionego więźnia imieniem Jeszua Bar-Abba. Kiedy zatem tłum się zebrał, Piłat powiedział im: "Kogo chcecie, abym wam uwolnił? Bar-Abbę? Czy Jeszuę zwanego Mesjaszem?" Bo zdawał sobie sprawę, że z zawiści Go wydano. Kiedy zasiadał na trybunale, jego żona przesłała mu wiadomość: "Zostaw w spokoju tego niewinnego. Dziś we śnie straszliwie się z jego powodu nacierpiałam". Lecz główni kohanim przekonali tłum, aby prosił o wypuszczenie Bar-Abby i aby Jeszuę stracono na palu. "Którego z tych dwóch chcecie, abym wam wypuścił?" - zapytał namiestnik. "Bar-Abbę!" - odpowiedzieli. Powiedział im Piłat: "Co w takim razie mam zrobić z Jeszuą zwanym Mesjaszem?". Wszyscy powiedzieli: "Zabić go na palu! Zabić go na palu!" Gdy zapytał: "Dlaczego? Jaką zbrodnię popełnił?" krzyczeli tym głośniej: "Zabić go na palu!" Gdy Piłat widział, że nic nie wskóra, a prędzej dojdzie do rozruchów, wziął wodę, obmył ręce na oczach tłumu i powiedział: "moje ręce są czyste od krwi tego człowieka, to wasza sprawa". Wszyscy odpowiedzieli: "Krew jego na nas i na nasze dzieci!". I wypuścił im Bar-Abbę, a Jeszuę, kazawszy Go ubiczować, wydał na stracenie na palu.
Żołnierze namiestnika wzięli Jeszuę do budynku dowództwa i zebrał się wokół Niego cały oddział. Zdarli z Niego ubranie i włożyli Mu szkarłatną szatę, uwili ciernie w formę korony i włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki wsadzili Mu trzcinę. I klękali przed Nim, i kpili sobie z Niego: "Witaj, Królu Żydów!". Pluli na Niego i trzciną bili Go po głowie. Kiedy skończyli z Niego szydzić, zdjęli Mu szatę, włożyli Mu z powrotem Jego własne ubranie i powiedli Go, aby Go przybić do pala egzekucyjnego.
A gdy wychodzili, natknęli się na człowieka z Cyreny imieniem Szim'on i zmusili go, aby niósł pal egzekucyjny Jeszui. Kiedy przybyli na miejsce zwane Gulgolta (co oznacza "miejsce czaszki"), dali Mu wina zmieszanego z gorzką żółcią, ale po skosztowaniu nie chciał pić. Kiedy przybili Go do pala, podzielili między siebie Jego ubranie, rzucając kości. Potem usiedli, aby Go pilnować. Nad Jego głową umieścili pisemną informację określającą zarzut przeciwko Niemu:
TO JEST JESZUA
KRÓL ŻYDÓW.
Razem z Nim umieszczono na palach dwóch rabusiów, jednego po prawej, a drugiego po lewej. Ludzie przechodzący opodal ciskali w Niego obelgami, potrząsając głowami i mówiąc: "Więc możesz zniszczyć Świątynię, tak?, i w trzy dni ją odbudować? Wybaw sam siebie, jeśli jesteś Synem Bożym, i zejdź z tego pala!". Podobnie też urągali Mu główni kohanim wraz z nauczycielami Tory i starszymi: "Wybawiał innych, ale sam siebie wybawić nie może!". "Więc to jest Król Isra'ela, tak? Niech teraz zejdzie z pala! Wtedy mu uwierzymy!" "Ufał Bogu? Więc niech go wyratuje, jeśli go chce! Bądź co bądź, powiedział przecież: »Jestem Synem Bożym«!". Nawet rabusie przybici razem z Nim tak samo Go lżyli.
Od południa do trzeciej godziny po południu cała Ziemia okryła się ciemnością. Około trzeciej Jeszua zawołał głośno: "Eli!Eli! L'ma sz'waktani? (Mój Boże! Mój Boże! Czemu mnie opuściłeś?)". Słysząc to, niektórzy ze stojących obok mówili: "Woła Elijahu". Zaraz jeden z nich pobiegł i wziął gąbkę, nasączył ją octem, zatknął ją na kiju i podał Mu do picia. Reszta mówiła: "Poczekajcie! Zobaczmy, czy Elijahu przyjdzie i czy go uratuje". Ale Jeszua, znów zakrzyknąwszy głośno, wyzionął ducha.
W tym momencie parochet w Świątyni został rozdarty na pół z góry do dołu i ziemia się trzęsła, a skały rozpadały się. Także groby się otworzyły i ciała wielu świętych ludzi, którzy umarli, powstały do życia, a gdy Jeszua powstał, wyszli z grobów i weszli do świętego miasta, gdzie widziało ich wiele osób. Kiedy rzymski dowódca wojskowy i ci, którzy razem z nim pilnowali Jeszui, ujrzeli trzęsienie ziemi i to, co się dzieje, przerazili się i mówili: "On naprawdę był synem Bożym".
Było tam wiele kobiet, które przyglądały się z pewnej odległości; przyszły za Jeszuą z Galil, pomagając Mu. Wśród nich były Miriam z Magdali, Miriam matka Ja'akowa i Josefa oraz matka synów Zawdaja.
Gdy zbliżał się wieczór, przyszedł zamożny człowiek z Ramataim imieniem Josef, który sam był talmidem Jeszui. Zwrócił się do Piłata, prosząc o zwłoki Jeszui, a Piłat rozkazał, aby mu je wydano. Josef wziął zwłoki, owinął je w czyste lniane prześcieradło i złożył je w swoim własnym grobowcu, który niedawno kazał wykuć w skale. Zatoczywszy wielki kamień przed wejście do grobowca, odszedł. Miriam z Magdali i druga Miriam zostały tam, siedząc naprzeciwko grobu.
Nazajutrz, po przygotowaniu, główni kohanim i p'ruszim poszli razem do Piłata i powiedzieli: "Panie, pamiętamy, że ten oszust, kiedy jeszcze żył, mówił: »Po trzech dniach powstanę«. Rozkaż zatem, aby grób zabezpieczono aż do trzeciego dnia,bo mogą przyjść talmidim, wykraść go i mówić ludziom: »Powstał z martwych«, i ostatnie oszustwo będzie gorsze niż pierwsze". Piłat powiedział im: "Możecie sobie wziąć swoją straż. Idźcie i zabezpieczcie grób najlepiej, jak potraficie". Poszli więc i zabezpieczyli grób, zapieczętowując kamień i wystawiając straż.

(Mt 26,14-27,66)

17. Pierwszego dnia macy (przaśników, przaśnego chleba). Pesach jest też znane pod nazwą Święta Macy, bo zasadniczym jego elementem jest spożywanie wyłącznie przaśnego chleba przez cale siedem dni trwania święta (Wyjścia 12,15-20). Ponadto w tym okresie "żaden chamec [»kwas«, »zaczyn«, »drożdże«] nie znajdzie się w waszych domach" (Wyjścia 12,19). Tradycyjnie dzień poprzedzający to święto jest dniem, w którym z domu musi zostać usunięty i spalony ostatni chamec, i od tej chwili jedynym chlebem znajdującym się w domu może być tylko maca. W ten sposób pierwszy dzień macy to dzień poprzedzający pierwszy dzień Pesach. A ponieważ według kalendarza żydowskiego dzień zaczyna się o zachodzie słońca, oznacza to, że chamec pali się około południa, a Pesach zaczyna się od nabożeństwa sederowego po zachodzie słońca.
Seder, dosłownie "porządek", tutaj jednak słowo to odnosi się do określonej ceremonii wraz z posiłkiem, rozpoczynającej tydzień Pesach. Dziś porządek wydarzeń, modlitw, czytań i spożywanych pokarmów jest wyznaczony w Haggadzie (dosłownie "opowiadanie"), relacjonującej biblijną historię Wyjścia z Egiptu i zaopatrzonej w uzupełnienie autorstwa rabinów. Wiele cech dzisiejszego sederu było znanych już za czasów Jeszui, jak to wynika z tego fragmentu oraz z Łk 22,14-20zKK.

20. Zasiadł. Ostatnie z "Czterech pytań" recytowanych dziś podczas sederu przez jego najmłodszego uczestnika brzmi: "We wszystkie inne noce jeść możemy siedząc lub opierając się (na pół leżąc), dlaczego więc nocy tej wszyscy się opieramy?" Odpowiedź brzmi, że w czasie, gdy układano pytania do liturgii sederu, siedzieli lub stali niewolnicy, natomiast wolni obywatele Rzymu półleżeli. W ten sposób zaczerpnięty z kultury rzymskiej półleżenie reprezentuje wolność w odróżnieniu od egipskiej niewoli.

23. Zanurza swą macę w misie . W misie mogło się znajdować charoset i (lub) maror, do dziś obecne podczas nabożeństwa sederowego. Charoset to słodka pasta z owoców, orzechów, korzeni i wina; liczne żydowskie społeczności etniczne przygotowują ją dziś według rozmaitych przepisów. Jej rolą podczas sederu jest symbolizowanie zaprawy murarskiej, którą niewolnicy izraelscy przygotowywali w Egipcie, a wspominają o tym w Misznie (Pesachim 2,8; 10,3) rabini z połowy II wieku Me'ir i Eli'ezer bar-Cadok. Maror oznacza "gorzkie zioła", przywołując na myśl gorycz izraelskiej niewoli u faraona. Dziś w tej roli występuje korzeń chrzanu lub zielona sałata. Rabbi Hillel, żyjący pokolenie przed Jeszuą, wprowadził zwyczaj spożywania kanapki składającej się z porcji baranka paschalnego, macy i maroru, co było dosłownym wypełnieniem nakazu: "Na (hebr. 'al) macy i marorze będą go spożywać" (Wyjścia 12,8). (Dziś Żydzi aszkenazyjscy nie jedzą baranka paschalnego, bo nie można go zabić w Świątyni, S'faradim jednak spożywają go).

24. Syn Człowieczy umrze tak, jak to mówi Tanach.Tanach zawiera również następujące proroctwa o okolicznościach i rodzaju śmierci, jaką miał ponieść Mesjasz podczas swego Pierwszego Przyjścia.
Niżej podajemy cytaty lub odniesienia z Nowego Testamentu (uważane przez wielu za wypełnienie tych proroctw). Pełniejszą listę proroctw mesjańskich zawiera pkt IX we Wprowadzeniu do KŻNT.

Proroctwo: Mesjasz miał... Źródło w Tanach Wypełnienie
w Nowym Testamencie
być znienawidzony bez powodu Izajasz 49,7 J 15,24-25
być odrzucony przez przywódców Psalm 118,22 Mt 21,42; J 7,48
zostać zdradzony przez przyjaciela Psalm 41,9 (10); 55,13-15 (12-14) Mt 26,21-25.47-50; J 13,18-19; Dz 1,16-18
być sprzedany za 30 srebrników Zachariasz 11,12 Mt 26,15
być wyceniony na wartość Pola Garncarza Zachariasz 11,13 Mt 27,7
zostać porzucony przez swoich talmidim Zachariasz 13,7 Mt 26,31.56
bity po twarzy Micheasz 4,14 (5,1) Mt 27,30
być opluwany Izajasz 50,6 Mt 26,67; 27,30
być wyszydzony Psalm 22,8-9 (7-8) Mt 26,67-68; 27,31.39-44
być bity Izajasz 50,6 Mt 26,67; 27,26.30
zostać stracony przez ukrzyżowanie, z przebitymi rękami i stopami (tekst masorecki: z lwem u rąk i stóp) Psalm 22,17 (16) Mt 27,35; J 19,18.37; 20,35
podczas egzekucji nie doznać złamania ani jednej kości Wyjścia 12,46; Psalm 34,21 (20) J 19,33-36
być spragniony podczas egzekucji Psalm 22,16 (15) J 19,28
być pojony octem dla ugaszenia pragnienia Psalm 69,22 (21) Mt 27,34
być uznanym za przestępcę Izajasz 53,12 Mt 27,38
po śmierci być pogrzebany razem z bogatymi Izajasz 53,9 Mt 27,57-60
być tym, którego krew jest przebłaganiem za grzechy ludzkości Izajasz 53,5-7.12 Mk 10,45; J 1,29; 3,16; Dz 8,30-35
zostać wskrzeszony z martwych Izajasz 53,9-10; Psalm 2,7; 16,10 Mt 28,1-20; Dz 13,33-37; 1 Kor 11,4-6
wstąpić do nieba i zasiąść po prawicy Ojca Psalm 16,11; 68,19 (18); 110,1 Łk 24,51; Dz 1,9-11; 7,55; Żm 1,3
być "zgładzony, ale nie za siebie", 69x7 lat po odbudowaniu muru wokół Jeruszalaim Daniel 9,24-26 Rz 5,6; 1 Ke 3,18

26. Ów kawałek macy mógł zostać spożyty tuż przed posiłkiem. Jeśli tak, to Jeszua wypowiedział zwyczajowe błogosławieństwo nad chlebem (ob. 14,19K), po którym następowały słowa: "Chwała Tobie, Adonai, nasz Boże, Królu wszechświata, który uczyniłeś nas świętymi poprzez swe przykazania i przykazałeś nam w sprawie spożywania macy" (zob. Wyjścia 12,15-20).
Dziś podczas sederu trzy kawałki macy umieszcza się w trzyczęściowej płóciennej torbie, zwanej maca tasz. W początkowej części nabożeństwa zostaje połamany środkowy kawałek macy. Jedna połowę dzieli się na tyle kawałków, aby wystarczyło dla każdego przy stole, i zostaje ona spożyta. Druga połowa, zwana afikomanem, zostaje ukryta, później natomiast znajdują ją dzieci, a spożywają ją wszyscy na samym końcu posiłku (hebrajskie afikoman może pochodzić od greckiego słowa oznaczającego "deser"). Choć w dzisiejszym judaizmie te trzy macot uchodzą za symbol kohanim (kapłanów), L'wi'im (lewitów) i Isra'ela (wszystkich pozostałych Izraelitów), to zdaniem wielu badaczy obrzęd ten dodali do nabożeństwa sederowego Żydzi mesjaniczni, dla których trzy macot reprezentują Ojca, Syna i Ruach Ha-Kodesz. Druga maca - reprezentująca Syna, który nazwał siebie "chlebem żywota" (J 6,41.48) i który w niniejszym wersecie mówi o macy: "To jest moje ciało" - zostaje "przełamana z myślą o wszystkich i dana wszystkim" (co symbolicznie oznacza Jego śmierć za wszystkich ludzi). A jednak jest w tym pewna tajemnica, ukryty element, przypominający ów schowany afikoman - podobnie jak środkowa maca podczas posiłku paschalnego, Mesjasz też pojawi się dwukrotnie w dziejach - podczas swego Pierwszego i podczas Drugiego Przyjścia. Wszystkie te symbole są ukryte pod niemesjanicznym judaizmem, który zignorował je, a zamiast nich wstawił inne. Ale te prawdy o Mesjaszu niczym afikoman zostaną w końcu odnalezione i zaakceptowane.

27-29. Kielich wina. Zob. Łk 22,17-20zKK. B'racha wypowiedziana nad winem brzmi: Baruch atta, Adonai Eloheinu, Melech-ha'olam, Borei p'ri hagefen ("Pochwalony bądź, Adonai, nasz Boże, Królu wszechświata, Stwórco owocu winorośli"). Mamy pewność, że Jeszua użył tradycyjnego żydowskiego błogosławieństwa, bo w w. 29 cytuje On z niego słowa "owoc winorośli".

28. Słowo "nowe" nie jest obecne we wszystkich manuskryptach tego tekstu i mogło zostać zaczerpnięte z Ewangelii Łukasza (zob. Łk 22,20zK). Tak czy inaczej Mesjasz ustanawia tutaj Nowe Przymierze, obiecane narodowi żydowskiemu u Jeremiasza 31,30-33 (31-34). To Nowe Przymierze nie unieważnia poprzednich przymierzy zawartych przez Boga. Wręcz przeciwnie, wszystkich pięć najważniejszych przymierzy Bożych - zawartych przez Noego, Abrahama, Mojżesza, Dawida i Jeszuę - zachowuje moc do dziś.

(1) Boże przymierze z ludźmi zawarte za pośrednictwem Noego (Księga Rodzaju 9) stanowi w tradycji żydowskiej podstawę praw Noego, na których mocy nie-Żydzi mogą otrzymać zbawienie. Choć Nowy Testament potwierdza fakt, że zbawienie tak dla Żydów, jak i dla nie-Żydów jest dostępne tylko przez Jeszuę, to jednak minimalne warunki przyjęcia nie-Żydów do Ciała Mesjasza, jakie ustalono na soborze jerozolimskim (Dzieje 15), odpowiadają prawom Noego. Szersze omówienie - zob. Dz 15,20K.

(2) Boże przymierze z Abrahamem (Księga Rodzaju 12,133, 15 i 17) stworzyło naród żydowski. Wyjąwszy wymóg obrzezania, jest to przymierze o charakterze bezwarunkowym, gwarantujące, że Żydzi będą błogosławieństwem dla całej ludzkości. Spełniło się ono szczególnie w osobie Jeszui Mesjasza, "potomstwa Abrahama" (Ga 3,16zK), który wyszedł z łona narodu żydowskiego i którego sprawiedliwe rządy nad wszystkimi narodami będą sprawowane z Jeruszalaim, stolicy Żydów. Przymierze to odnosi się obecnie zarówno do Żydów, jak i nie-Żydów, którzy wierzą w Jeszuę, jak to opisuje 4 rozdz. Listu do Rzymian i 3 rozdz. Listu do Galacjan. Nadejdzie dzień, gdy naród żydowski stanie się dla świata źródłem niespotykanych dotąd błogosławieństw (Zachariasz 8,23; Rz 11,15zK; Ap 7,14).

(3) Boże przymierze z narodem żydowskim, zawarte za pośrednictwem Mojżesza, dało Torę, która miała napominać i prowadzić lud do sprawiedliwego życia, pogłębiać jego świadomość grzechu i potrzebę nawrócenia oraz uczyć go przyjęcia Bożego sposobu na naprawienie oderwania od Boga, spowodowanego przez grzech. Sposób ten opierał się wpierw na ofiarach ze zwierząt, a gdy nadeszła pełnia czasów - na ofierze Jeszui.
Jeśli idzie o błogosławieństwa i przekleństwa, przymierze Mojżeszowe miało ze strony Isra'ela charakter warunkowy, ze strony Bożej natomiast - nie, bo Bóg dochowuje wierności nawet wtedy, gdy Jego lud tak nie czyni (Rz 3,2-3). Według Pisma naród żydowski, złamawszy przymierze (Jeremiasz 31,31-32), otrzymuje obecnie przekleństwa, nie zaś błogosławieństwa (Powtórzonego Prawa 28). Kiedy poszczególni Żydzi stają się posłuszni i przestają łamać przymierze, Bóg błogosławi im indywidualnie. Kiedy natomiast naród żydowski, jako cała społeczność, stanie się posłuszny i przestanie naruszać przymierze, Bóg wypełni swą obietnicę i będzie mu błogosławił.
Jak słusznie twierdzi judaizm - a czemu mylnie przeczy znaczna część teologii chrześcijańskiej - Tora dana w tym przymierzu została dana na zawsze, nigdy nie została zniesiona i i wciąż zachowuje moc. Jednakże autorytatywne są jej interpretacje według Jeszui i w innych miejscach Nowego Testamentu, nie zaś interpretacje tradycyjnego judaizmu. Więcej na ten temat - zob. Ga 6,2zK oraz rozdz. V Messianic Jewish Manifesto.

(4) Boże przymierze z Dawidem (2 Księga Samuela 7) ustanowiło wieczne panowanie jego królestwa. Z tej przyczyny oczekiwany Mesjasz jest nazywany Synem Dawida (1,1zK). Mesjasz Jeszua, potomek Dawida, wstąpi na ten tron w czasie wyznaczonym przez Boga (Dz 1,6-7; Ap 20,2-6).

(5) Boże przymierze z Domem Isra'ela i Domem Judy (Jeremiasz 31,30-33 [31-34]) przez Jeszuę Mesjasza niesie błogosławieństwo dla całej ludzkości, dając ostateczne i trwałe przebłaganie za grzech i obiecując, że Boży Duch Święty wypisze Torę na sercu każdego, kto wierzy. Dopełnia ono zatem wcześniejsze przymierza, nie unieważniając ich (List do Galacjan 3). Zostało ono obiecane w Tanach i jemu są poświęcone księgi Nowego Testamentu.

30. Odśpiewawszy Hallel. Jest to tłumaczenie pojedynczego czasownika greckiego, który można przełożyć dosłownie jako "hymnować". A ponieważ był to seder, wiadomo, że odśpiewany wówczas hymn musiał należeć do Psalmów z grupy Hallel ("chwała") recytowanych podczas świąt, czyli Psalmów 113-118 lub 136.

36. Gat-Szmanim. Nazwa ta oznacza "tłocznia oliwy" i jest zwykle spolszczana jako Getsemani. W miejscu zwanym dziś Ogrodem Getsemani rosną bardzo stare, guzowate drzewa oliwne, być może pochodzące jeszcze z czasów, gdy Jeszua był na ziemi.

50. Rób to, po co przyszedłeś. Albo inaczej: "Co tutaj robisz?".

54. Zob. w. 24K.

61. Jeszua powiedział kiedyś wcześniej (J 2,19-22): "Zburzcie tę Świątynię, a ja w trzy dni ja odbuduję". Ale Jochanan tłumaczy: "»Świątynią«, o której On mówił, było Jego ciało", a wypełnieniem tej zapowiedzi było Jego zmartwychwstanie.

63a. Milczał. Milczenie Jeszui tutaj oraz w 27,12-14 wypełniło proroctwo Izajasza 53,7: "Jest wiedziony jak jagnię na rzeź, i jak owca jest niema przed tymi, którzy ja strzygą, tak i On nie otwiera swych ust".

63b-64a "Powiedz nam, czy ty jesteś Masziachem" [...] "To twoje własne słowa". Zob. też Mk 14,61-62zK.

64b. Syn Człowieczy. Zob. 8,20K. Nadchodzący na obłokach niebieskich. Zob. 24,30zK.

65. Rozdarcie ubrania jest oznaką żalu i oszołomienia; zob. np. Liczb 14,6; Jeremiasz 36,24; Job 1,20; Ezdrasz 9,3. Wśród Żydów zachował się jeszcze zwyczaj rozdzierania szat po śmierci kogoś bliskiego.

27,2. Zakuli Go w kajdany, dosłownie: "spętawszy Go". 'Akedat-Jic'chak ("Związanie Izaaka") odgrywa istotną rolę w judaizmie; zob. Żm 11,17-19zK i Jk 2,21-23. W niniejszym wersecie widzimy, że Jeszua dosłownie został poddany 'akedzie.

Namiestnik Piłat. Poncjusz Piłat był prefektem Judei w latach 26-36 n.e. i dlatego podczas rozprawy Jeszui występował jako sędzia. W Cezarei, na wybrzeżu pomiędzy Tel Awiwem a Hajfą, odnaleziono inskrypcję z jego imieniem. Filon i Józef Flawiusz opisują go jako nikczemnika, okrutnika i kunktatora. Słaby charakter i brak względu na prawdę i sprawiedliwość wyraźnie przebijają z nowotestamentowych relacji o jego zachowaniu (zob. w. 16-24K).

9. Jirmejahu prorok. Choć można się tu dopatrzyć aluzji do Jeremiasza 32,6-9, to jednak jest to odniesienie do Zachariasza 11,12-13 w postaci wolnego cytatu lub przytoczenia z pamięci. Dlaczego Mattitjahu przypisuje te słowa Jeremiaszowi? Jedną możliwość potwierdzają pewne miejsca w Talmudzie: zwój z Prorokami mógł pierwotnie rozpoczynać się od Jeremiasza (księgi o największej liczbie słów), nie zaś Izajasza, a jeśli tak, to wymieniając Jeremiasza, Mattitjahu mógł mieć na myśli ogólnie Proroków, nie zaś konkretnie jednego.

16-24. Tłumaczenie aramejskiego Bar-Abba, znane w polskim przekładzie jako Barabasz, znaczy "syn ojca" (zob. Mk 14,36zK). Mamy tu więc dwie osoby o imieniu Jeszua - jedną, która jest synem ziemskiego ojca, i drugą, Syna Boga Ojca. To nie z powodu miękkiego serca Piłat skłaniał się ku wypuszczeniu Jeszui. Spostrzegł niewątpliwie, że Bar-Abba jako przestępca będzie daleko bardziej niebezpieczny na wolności. Piłat był człowiekiem brutalnym (w. 2K; Łk 13,1zK) i wyrachowanym. Mimo umycia rąk (w. 24) nie uniknął współodpowiedzialności za śmierć Jeszui (Dz 4,27-28).

25. Krew jego na nas i na nasze dzieci! Czyli: "Niech jego krew spadnie na nas". Zob. Dz 18,6zK. Werset ten służył na przestrzeni dziejów jako uzasadnienie do prześladowania Żydów przez chrześcijan, którzy zakładali, że naród żydowski ściągnął na siebie i swe potomstwo przekleństwo i dobrowolnie obarczył się odpowiedzialnością za bogobójstwo. Tłuszcza jednak nie może przemawiać jako czyjkolwiek reprezentant, nie mówiąc o tym, aby mogła reprezentować cały naród. Poza tym w świetle Ezechiela 18 nikt nie może ściągnąć przekleństwa na pokolenia jeszcze nienarodzone. Ponadto, gdyby nawet przekleństwo to miało odnieść skutek, to przecież Jeszua modlił się: "Ojcze, przebacz im, bo nie rozumieją, co robią" (Łk 23,34). Poza tym, gdyby jedynie Żydzi byli winni Jego śmierci, to nie umarłby On wówczas za nikogo innego, tylko za nich. Tymczasem On umarł za wszystkich, a nie tylko za Żydów - sprawiedliwy Mesjasz umarł za każdego niesprawiedliwego, czyli mówiąc krótko - za każdego. Każdy człowiek, czy to Żyd, czy nie-Żyd, jest grzeszny. A grzesząc, zabił Go, jednakowo Żyd jak i nie-Żyd. Dlatego też każdy - i Żyd, i nie-Żyd - jest winny śmierci Jeszui. Zob. J 3,16; Rz 3,23; 5,7-8; 1 J 2,1.

30. Zob. Micheasz 4,14 (5,1) i Izajasz 50,6-7.

34. Wino zmieszane z gorzką żółcią. Według Talmudu:

Kiedy prowadzi się człowieka na stracenie, daje się mu kubek wina z ziarnkiem kadzidła, aby stępić jego zmysły, jak napisano: "Daj mocny napój temu, kto ginie, wino tym z goryczą w duszy" [Przysłów 31,6] (Sanhedrin 43a).

38. Ja'akow i Jochanan chcieli się znaleźć "jeden po prawe, a drugi po lewej [...] ręce" Jeszui (20,21-23). Kto jednak dostąpił tego zaszczytu? Dwaj złoczyńcy, współuczestnicząc w wypełnieniu słów Izajasza 53,12: "Został zaliczony do przestępców".

39-44. Zob. Psalm 22,8-9 (7-8).

45. U Amosa 8,9 napisano o tym, że Pan sprawi, iż słońce zajdzie w południe.

46. Kiedy w judaizmie przytacza się jakiś werset biblijny, bierze się pod uwagę cały jego kontekst, jeśli dotyczy on sytuacji. Jeszua zatem odnosi cały Psalm 22 do siebie; inne wersety z tego Psalmu cytuje się w 27,35.39; J 19,28 i Żm 2,12.

47. Woła Elijahu. Zob. 11,10-14zK; 17,10-12zK.

50. Wyzionął ducha bądź "wydał ostatnie tchnienie".

51. Parochet w Świątyni. Księga Wyjścia 26,31-35 opisuje tę zasłonę obecną w Przybytku na pustyni. Oddzielała ona Miejsce Święte od Świętego Świętych. Jedynie kohenowi hagadolowi było wolno wejść przez nią do Świętego Świętych, a mógł to uczynić tylko raz w roku, na Jom Kipur, aby złożyć ofiarę przebłagalną za grzechy swoje i ludu żydowskiego. Kiedy parochet został rozdarty na pół z góry do dołu, symbolizowało to fakt, że Bóg daje każdemu dostęp do najświętszego miejsca w całych niebiosach, jak to jasno wyłuszczono w Żm 9,3-9; 10,19-22.
Talmud w zadziwiający sposób poświadcza dokonanie przez Jeszuę zmiany w zasadach przebłagania. Podczas Jom Kipur, gdy kohen hagadol składał ofiarę cielca (Kapłańska 16), pomiędzy jego rogami był zawiązany kawałek czerwonej tkaniny. Jeśli później zmieniała ona barwę na białą, znaczyło to, że Bóg odpuścił grzech Isra'ela, zgodnie ze słowami Izajasza 1,18: "Choćby twoje grzechy były jak szkarłat, staną się jak śnieg".

Nasi Rabini nauczali, że przez całe czterdzieści lat, kiedy służbę pełnił Szim'on HaCaddik, [...] szkarłatna tkanina stawała się biała. Od tamtego czasu czasami stawał się biała, a czasami nie. [...] Przez ostatnie czterdzieści lat przed zniszczeniem Świątyni [...] szkarłatna tkanina nigdy nie zbielała (Joma 39a-39b).

A zatem w czasach Szim'ona ha-Caddika system ofiarniczy ustanowiony przez Boga w Tanach był przestrzegany i okazywał się skuteczny. Później jednak duchowy stan Isra'ela pogorszył się tak, że system ofiarniczy przynosił skutek tylko czasami. W końcu, po śmierci Jeszui, 40 lat przed zburzeniem Świątyni, przestał działać. Talmud tego nie podaje, ale tym, co stało się skuteczne w dziedzinie odpuszczania grzechów Isra'ela, była ofiarna śmierć Jeszui Mesjasza.

57. Ów Josef z Ramataim (Józef z Arymatei) był członkiem Sanhedrinu (Mk 15,43), lecz nie głosował za uśmierceniem Jeszui (Łk 23,51) , bo potajemnie sam był Jego talmidem (J 19,38).

60. Zob. Izajasz 53,9: "Grób Jego uczynili między nikczemnikami" (zob. w. 38), "a grobowiec jego wśród bogaczy".

Wielki kamień, wspomniany również w w. 27,66 i 28,2. Zob. Mk 16,3-4zK.

62. Przygotowanie. Zob. J 19,31K.

------------------------------------

b'racha - błogosławieństwo
Elijahu - Eliasz
Galil - Galilea
Gat-Szmanim - Getsemani
Ha G'wura - Moc, Bóg
Hallel - psalmy uwielbienia
J'huda z K'riot - Judasz Iskariota (z Kariotu)
Kajafa - Kajfasz
kohanim - kapłani
kohen (ha)gadol - najwyższy kapłan
maca chleb przaśny
Masziach - Mesjasz
Miriam Magdalit (z Magdali) - Maria Magdalena
Naceret - Nazaret
nauczyciele Tory - uczeni w Piśmie
Pesach - Pascha
p'ruszim - faryzeusze
Ramataim - Arymatea
Sanhedrin - żydowski sąd religijny
seder - wieczerza w wigilie Paschy
szalom - pokój, "Pokój!" (pozdrowienie)
talmidim - uczniowie
Tanach - Biblia hebrajska, Stary Testament
Zawdaj - Zebedeusz