Podsumowanie

ks. Roman Pindel

publikacja 14.10.2005 09:40

z książki „Magia czy Ewangelia?” :. (za zgodą Autora i Domu Wydawniczego „Rafael” :. )

W wielu kościołach Krakowa od czasu do czasu można znaleźć rozłożone na ławkach kartki z przepisanym ręcznie lub powielonym na ksero następującym tekstem:

„Nowenna do św. Judy Tadeusza w zupełnie beznadziejnych przypadkach

Ta nowenna musi być odmawiana jako modlitwa 6 razy dziennie konsekwentnie w ciągu 9 dni. Dziewięć egzemplarzy tej nowenny musi każdego dnia zostać wyłożonych w jakimś kościele. Sprawa, w intencji której jest odprawiana nowenna, zostanie wysłuchana najpóźniej w dziewiątym dniu nowenny, jeżeli nie wcześniej i jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby nie została wysłuchana.
Aby Najświętsze Serce Jezusa było czczone modlitwą i miłością w każdym tabernakulum aż do końca czasów. Amen.
Aby Najświętsze Serce Jezusa było otoczone chwałą i wspaniałością teraz i zawsze. Amen.
Święty Judo Tadeuszu, proś za nami i wysłuchaj nasze prośby.
Niech będzie błogosławione Najświętsze Serce Jezusa.
Niech będzie błogosławione Niepokalane Serce Maryi.
Niech będzie błogosławiony Święty Juda Tadeusz na całym świecie i w wieczności.
Ojcze nasz...
Zdrowaś Maryjo...
Chwała Ojcu...”

Kolejny raz ktoś dał się przekonać zapewnieniom, że drobiazgowe spełnienie pewnych warunków pozwoli mu na pewno i w ściśle określonym czasie osiągnąć to, czego pragnie. Ktoś znalazł zapewnienie o skuteczności, jakiej nikt mu wcześniej nie gwarantował. Ów człowiek, zapewne katolik, nie zdaje sobie sprawy, że tekst, który skrupulatnie przepisał, ma charakter magiczny. Pozostawione w kościele dziewięć egzemplarzy nowenny znika dość szybko, niekiedy za sprawą pana kościelnego lub czujnego duszpasterza. Gdy jednak któraś z kolejnych dziewięciu karteczek dostanie się w ręce kogoś podatnego na takie zapewnienia, znajdzie w nim kolejnego „wyznawcę”. To on z kolei będzie przepisywał tekst dziewięć razy przez dziewięć dni i podrzucał do kościoła. Łańcuszek, bynajmniej nie ludzi dobrej woli, ale zabobonu i magicznego myślenia, będzie się dalej rozwijał, zaś problem pomieszania religii i magii po raz kolejny okaże się aktualny.
Zdarzyło mi się kilkakrotnie rozmawiać z ludźmi, którzy wiarę „uzupełnili” o elementy magii, przesądu, zabobonu i jakichś przekonań rzekomo naukowych. Były to trudne spotkania, bo taka „mieszanka religijno-magiczna” jest niezwykle odporna na prawdy typu: „Bóg jest Panem dziejów”, „Bóg wie najlepiej, co jest dla nas dobre”, „To wiara zbawia, a nie jakieś praktyki”. Zabobon i magia traktowane jako niezawodny sposób zbawienia i zaradzenia doraźnym potrzebom są czasem nie do pokonania, a na pewno stanowią trudny obszar ewangelizacji.
Ta książka miała na celu przybliżyć spotkanie myślenia magicznego i ewangelicznego. Dokładniej mówiąc, szukaliśmy odpowiedzi na pytanie o sposób głoszenia Dobrej Nowiny w środowisku, w którym ważną rolę odgrywa magia w różnych jej formach i przejawach. Nasze opracowanie miało charakter biblijny, bo też teksty natchnione, a zwłaszcza Dzieje Apostolskie, traktowaliśmy jako autorytatywne i pierwszorzędne źródło, na podstawie którego formułowaliśmy wnioski. Historyczno-krytyczne odczytanie bardzo zróżnicowanych tekstów biblijnych wymagało odwołania się do zaplecza kulturowo-religijnego, w którym formowała się wiara ludu Bożego i Pismo Święte.
Przywoływane przez nas w początkowych partiach książki (rozdziały I – II) teksty magiczne ze starożytności, w ich kontekście kulturowo-religijnym, ukazały wyjątkowość ludu Bożego, który coraz wyraźniej stawiał na pierwszym miejscu wiarę w jedynego Boga. Jeżeli w dziejach tego ludu pojawiały się rytuały i zachowania magiczne, to znajdowały się na peryferiach wiary, w której Bóg jest Panem dziejów. W wierzących wzmacniało się bowiem przekonanie, iż dzieje toczą się według najlepszych zamiarów Wszechmocnego, który – choć zna potrzeby wszystkich – pragnie, by były one wypowiadane w modlitwie pełnej ufności i uległości. Taka modlitwa, a nie rytuał, w którym bóstwo jest przymuszane do działania zgodnego z wolą człowieka, to postawa religijna, jaką kształtują teksty biblijne.
Niekiedy rytuały proweniencji magicznej były oczyszczane i służyły celom kultycznym, religijnym i społecznym, jako już podporządkowane zasadom wiary. Innym razem ryty, które mogą być traktowane jako magiczne, były dopuszczane do całokształtu życia religijnego, o ile nie sprzeciwiały się zasadom wiary lub nie powodowały skutków negatywnych. W poszczególnych rozdziałach książki wskazywaliśmy uzasadnienie dla praktyk bezwzględnie zakazanych (np. nekromancja) oraz takich, które poprzez uwarunkowania, okoliczności, pochodzenie czy skutki są nie do przyjęcia. Uzasadnieniem dla krytycznej oceny mogła być apostazja wywołana poprzez praktyki, które faktycznie stanowiły przedłużenie religijności sprzecznej z tradycją judeochrześcijańską. Innym razem konkretne postawy i praktyki były odrzucane ze względu na błędy w wewnętrznej postawie człowieka, takie jak zakładany determinizm w astrologii, zabobonne traktowanie marzeń sennych czy magiczne i mechanicystyczne oczekiwanie na skutki jakichś formuł czy obrzędów. Wskazywaliśmy także warunki, w których jakaś forma podobna do magicznej była dopuszczalna w życiu ludu Bożego, by wymienić tylko zapytywanie Boga przez święte losy, odwoływanie się do snów, szukanie ochrony przed złem w praktykach podobnych do magii obronnej, itd.
W końcowych rozdziałach zwróciliśmy uwagę na ponadczasowe wskazania zawarte w czterech fragmentach Dziejów Apostolskich (Dz 8,9-24; 13,4-12; 16,16-21; 19,11-20), zawsze jednak w kontekście przesłania biblijnego. Wskazania te dotyczą oceny sytuacji adresata ewangelizacji, który w różny sposób jest związany ze światem magii, niekiedy zaś z formami bliskimi religii. Druga grupa wskazań odnosi się do postawy właściwej dla głosiciela zbawienia w Jezusie Chrystusie, trzecia zaś – szczegółowych uwarunkowań takiej ewangelizacji i troski duszpasterskiej.
Analizowane fragmenty Dziejów Apostolskich ukazują określoną sytuację historyczną, która jest bardzo podobna do współczesnego pomieszania myślenia magicznego i religijnego. Dlatego ważna jest teza Łukasza, który w księdze traktującej o rozpowszechnianiu się Ewangelii, ukazuje przedstawicieli świata magicznego na przegranych pozycjach. We wszystkich przywołanych przykładach to głosiciele Dobrej Nowiny wkraczają z orędziem zbawienia do środowiska, w którym dotąd dominował, wzbudzał podziw lub odgrywał ważną rolę jakiś mag, wróżący, egzorcysta czy fałszywy prorok. Głoszona Ewangelia wywołuje w tym środowisku sprzeciw albo „konkurencyjne”, czy podobne przeciwdziałanie. W ostatecznym rozrachunku ewangelizacja jest nastawiona na wyzwolenie każdego, nawet najbardziej zagorzałego maga, przede wszystkim po to, by był zdolny przyjąć orędzie zbawienia. Ewangelizacja sama w sobie – jak ją przedstawia Łukasz – stanowi rodzaj prowokacji, której celem jest wyzwolenie każdego człowieka. To wyzwolenie może się wyrażać poprzez wiarę i nawrócenie (Szymon), usunięcie przeszkód na drodze do wiary (Sergiusz Paweł) czy pozbycie się przywiązania do magii (mieszkańcy Efezu).
Wskazania ponadczasowe dla ewangelizatorów zawarte są przede wszystkim w modelowym postępowaniu Filipa, Piotra, Pawła i Sylasa. Konfrontacja i szukanie przeciwnika w świecie magii nie jest na pewno celem ich działania. Pierwszorzędnym zadaniem pozostaje na zawsze głoszenie zbawienia w Jezusie Chrystusie.


__________________________


SPIS TREŚCI :.
WSTĘP :.
ROZDZIAŁ IV :.
ROZDZIAŁ IX :.
PODSUMOWANIE :.

Adresatem tej nauki jest każdy człowiek, z jego osobistymi uwarunkowaniami, do którego ewangelizator jest posłany. Jeżeli jednym z tych uwarunkowań jest i element magii, to głoszenie zbawienia przez wiarę musi doprowadzić do swoistego przesilenia, w którym człowiek sam wybiera pomiędzy magią a Ewangelią, pragnieniem dostępu do mocy i wiedzy tajemnej a uległością w wierze wobec Boga i Jego słowa.
Tekst Dziejów Apostolskich wskazuje, że to sam Bóg, niekiedy poprzez spektakularne znaki, doprowadza do wiary. Postawa właściwa dla głosiciela to otwartość na Boże prowadzenie i środki udostępniane mu ze względu na zwycięstwo Ewangelii. Nie ma jednak takiego środowiska i człowieka, którego można by wykluczyć czy pominąć w proklamowaniu zbawienia. Wskazuje na to choćby Efez – jedno z centrów magii antycznej ukazane jako zdobycz Pawła. Nawet gdy ujęcie Dziejów Apostolskich jest optymistycznie jednostronne, to ostatnie wskazanie pozostaje zawsze aktualne. Epizod w Filippi wskazuje na problem rozeznawania okoliczności, które towarzyszą głoszeniu Ewangelii.
Werbalnie poprawne wyznanie, jak choćby: „Ci ludzi głoszą wam drogę zbawienia”, wymaga weryfikacji co do jego źródła, intencji i owoców. Pawłowe rozeznanie ówczesnych okoliczności doprowadziło do odcięcia się od tego spektakularnego, ale zwodniczego „zewnętrznego świadectwa”[1].
Dzieje Apostolskie zawierają także zalecenia co do duszpasterskiej troski o ewangelizowanych, gdy ich mentalność jest jeszcze magiczna. Ponadczasowa to sugestia, by liczyć się z tym, że dawny mag lub jego klient mogą podchodzić do wiary i chrztu na sposób magiczny. Okazuje się, że życie weryfikuje najlepiej decyzję przyjęcia wiary i jej motywację. Trzeba też zawsze pamiętać, że dawne przyzwyczajenia magiczne mogą dać o sobie znać, choćby w obliczu kolejnego egzaminu wiary czy sprawdzianu motywacji działania. Jednak nawet człowiek pokroju Szymona Maga może przeżyć swoje drugie nawrócenie i oczyszczenie. Przegrana przeciwnika lub konkurenta Ewangelii oznacza pomnożenie liczby tych, którzy przechodzą od magii do wiary (Samarytanie, Sergiusz Paweł, Efezjanie).
Zagadnienie magii nie jest ani pierwszorzędnym, ani dominującym w Dziejach Apostolskich, ale należy do elementów składowych tematu ewangelizacji. Problem magii pojawia się dopiero w relacjach dotyczących ewangelizacji poza pierwszym kręgiem, Jerozolimy i Judei. Świadczy to o tym, że środowiskiem „podwyższonego ryzyka”, gdy chodzi o zagrożenie ze strony magii, jest świat religijności pogańskiej (Pafos, Filippi, Efez) oraz synkretyzmu religijnego (Samaria). W nim to Żydzi i poganie, adresaci ewangelizacji, spotykają przedstawicieli magii, mantyki, egzorcyzmu i pseudoproroctwa.
Autor Dziejów Apostolskich nie wyczerpuje problemu magii, zwłaszcza że podejmuje go ze względu na specyficzny temat, jakim jest rozszerzanie się Ewangelii w świecie, w którym oczekiwanie na jakiegoś zbawiciela miesza się z doraźnym rozwiązywaniem problemów egzystencjalnych na drodze magicznej. Czytelnika dzieła Łukasza musi uderzyć fakt, iż nie potępia on magii jako takiej. Negatywna ocena dotyczy konkretnych postaw o „rodowodzie” lub „charakterze” magicznym, których zło ujawniło się we wrogim odniesieniu do głoszonej Ewangelii lub nieszczerym zaangażowaniu w sferze wiary. Z takiej perspektywy trzeba widzieć karę Szymona Maga, Elimasa czy siedmiu synów Skewasa.
Łukasz w sposób plastyczny ukazuje znaki i niezwykłe działania magów, które mogą być bardzo podobne do tych przyobiecanych przez głosicieli Ewangelii (por. Mk 16,15-18). Tym samym pojawia się postulat wartościowania wszelkiego znaku i niezwykłego działania. Autor Dziejów Apostoskich wskazuje na charakterystyczne elementy odróżniające znaki magiczne od tych, które towarzyszą Ewangelii. Po pierwsze, znaki chrześcijańskie są zawsze związane z głoszonym słowem o zbawieniu. Po drugie, ich sprawcą jest Bóg, człowiek zaś co najwyżej pełni rolę narzędzia (chusty i przepaski Pawła). Wreszcie, istotny element odróżniający znaki towarzyszące ewangelizacji od aktów magii, który podkreśla Łukasz, to podejście do korzyści płynących z niezwykłych skutków działania. Przedstawicielom magii przypisał on czerpanie korzyści materialnych oraz przywiązanie do sławy i znaczenia w społeczeństwie [2].
Wydobyte z tekstu Dziejów Apostolskich kryteria, weryfikujące kandydatów do chrztu, zapewne dopiero są wypracowywane, gdy powstaje ta księga. Instytucjonalną postać przybiorą w okresie rozwoju katechumenatu w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Wtedy też problemy zaangażowania w praktyki magiczne, egzorcyzmowania katechumenów i ich weryfikowania są traktowane bardzo poważnie. Te zagadnienia, jak i wiele innych, wykraczają, oczywiście, poza ramy naszego opracowania. Przypomnijmy w tym miejscu – tytułem ilustracji –odpowiedź, jaką prostym wiernym udziela dziełko pt. „Quaestiones et responsiones ad Ortodoxos” („Pytania i odpowiedzi dla wierzących”), powstałe prawdopodobnie w V w. w środowisku Kościoła antiocheńskiego, jako dodatek do pism Justyna Apologety (Pseudo-Justyn). Na pytanie o to, jak to jest możliwe, że w świecie stworzonym przez Boga talizmany mogą okazywać się skuteczne, odpowiedź brzmi: magia i talizmany Apoloniusza mogą być pożyteczne, ponieważ służą ludziom dzięki znajomości praw natury. Nie można natomiast oddawać czci boskiej Apoloniuszowi, a to z powodu zamieszkiwania w nim demona. Tak brzmi jedna z odpowiedzi na dręczące wierzących pytania o to, gdzie przebiega granica między wiarą a niedozwolonym zaangażowaniem w inną sferę.
Zwracamy uwagę na fakt, że podejście do praktyk magicznych w pierwszych wiekach chrześcijaństwa stanowi zagadnienie obszerne i warte opracowania. Podobnie jak – zasygnalizowany jedynie – problem inkulturacji chrześcijaństwa w społecznościach, których religijność zawiera także elementy magiczno-wróżbiarskie[3]. Inny temat, niezwykle aktualny i interesujący, to apologia chrześcijańska z pierwszych wieków w obliczu niebezpieczeństwa gnozy i synkretyzmu. Zupełnie poza naszym zainteresowaniem pozostał problem akceptowania magii w środowisku judaizmu rabinistycznego, zjawiska tym bardziej ciekawego, że obwarowanego surowymi zakazami Tory. Niektóre zagadnienia dotyczące magii mogą być jeszcze podjęte i pogłębione także w obrębie biblistyki, jak choćby dokładniejsze określenie relacji między praktykami magicznymi i proroctwem w dziejach Izraela.
Współczesny człowiek przeżywa dylematy, zwłaszcza jeżeli nie traktuje swego chrześcijaństwa w kategoriach wiary i powierzenia swojego życia Bogu. Wówczas łatwo o zaspokojenie potrzeby religijności przez formy zastępcze, które obiecują nieograniczone panowanie nad światem, także duchów i bóstw. Jeżeli braknie jasnego orędzia Ewangelii, to człowiek ochrzczony, wychowany w rodzinie chrześcijańskiej i katechizowany nawet przez kilkanaście lat, zaangażuje się i przyjmie jako swoje różne formy magii, stanie się wyznawcą synkretyzmu religijnego, co w najlepszym razie będzie tylko rodzajem parodiowania natury i wiary.
Zachęt do zaspokojenia ludzkiego pragnienia religijności i przeżycia sacrum nie brakuje. Wystarczy przywołać jedną z publikacji, w której zachęca się odbiorców do praktyki inkubacyjnej. Poddający się takiemu przeżyciu czyni to wszakże pod dwoma warunkami: w towarzystwie doświadczonego psychoterapeuty oraz z wiarą „w uzdrawiającą moc starych bogów” [4].




[1] Tego typu świadectwo przyjmuje natomiast literatura apokryficzna, w której na przykład wyrocznie Sybilli mają uwiarygodnić prawdy właściwe dla wiary judaizmu lub chrześcijaństwa.
[2] Por.: H.-J. Klauck, „Magie und Heidentum in der Apostelgeschichte des Luka”, (SBS 167), Stuttgart 1996, s. 136-137.
[3] Zob. Rozdz. V. 5.
[4] Por. Hope M., Tradycja grecka, tł. Kowalski A. P., (Elementy), Poznań 1994, 179-180.

__________________________

SPIS TREŚCI :.
WSTĘP :.
ROZDZIAŁ IV :.
ROZDZIAŁ IX :.
PODSUMOWANIE :.