HOMILIA I (Pnp 1,2-4)

Grzegorz z Nyssy

publikacja 26.02.2008 15:33

Jest to fragment książki "Homilie do Pieśni nad Pieśniami" :. , który zamieszczamy dzięki uprzejmości i zgodzie Wydawnictwa WAM.

HOMILIA I (Pnp 1,2-4)

2. Niech mnie pocałuje pocałunkami swoich ust,
Bo twoje piersi są lepsze od wina,
3. Woń twoich pachnideł ponad wszelkie zapachy,
Olejek rozlany to twoje imię.
Dlatego że ukochały cię dziewczęta,
4. Pociągnęły cię,
Pobiegniemy za tobą, do woni twoich pachnideł.
Król wprowadził mnie do swojej komnaty.
Będziemy się cieszyć i radować w tobie,
Pokochamy twe piersi nad wino:
Umiłowała cię prawość.
(Pnp 1.2-4)


Wy, którzy za radą Pawła[1] jak brudne okrycie zdjęliście z siebie starego człowieka z jego uczynkami i pragnieniami, a nałożyliście dzięki czystości życia jaśniejące szaty Pana, które ukazał na górze Przemienienia, a nawet więcej, razem z Jego świętym odzieniem przywdzialiście samego Pana waszego Jezusa Chrystusa i przemieniliście się wraz z Nim [l5] w niepodlegających doznaniom i bardziej Boskich (πρός τό άπαθές τε καί θειότερον), słuchajcie tajemnic Pieśni nad Pieśniami. Wejdźcie do nieskażonej komnaty małżeńskiej, odziani dzięki czystym i nieskalanym myślom w białe szaty. Niech nikt, myślący cieleśnie i niemający odpowiedniej na Boskie gody szaty sumienia, nie przyłącza się [do nas] swoimi myślami, by nie sprowadził nieskażonych słów Oblubieńca i Oblubienicy do zwierzęcych i nierozumnych namiętności i by nakłoniony przez nie do ohydnych wyobrażeń, nie został wyrzucony z grona ucztujących, ze ślubnej komnaty, do miejsca, gdzie jest tylko płacz i zgrzytanie zębów.
Mówię o tym wyraźnie, zanim przejdę do mistycznego wyjaśniania Pieśni nad Pieśniami. Dzięki zapisanym w niej słowom dusza zostaje przystrojona i poprowadzona jak do oblubieńca ku niecielesnemu, duchowemu i nieskalanemu zjednoczeniu z Bogiem. Ten bowiem, który pragnie, by wszyscy zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy[2], ukazuje tu najdoskonalszy i błogosławiony sposób zbawienia, a mianowicie przez miłość. Niektórzy mogą dostąpić zbawienia dzięki lękowi; [dzieje się tak], gdy słysząc groźbę kary piekielnej, [16] unikamy zła. Są i tacy, którzy osiągają cnotę ze względu na nadzieję zapłaty należącej się dobrze żyjącym; nie czynią tego z miłości do dobra, ale dlatego że spodziewają się odpłaty. Ten wszakże, kto biegnąc duszą ku doskonałości, odrzuca strach (bo [tylko] niewolnicy mają taką postawę, że pozostają przy panu nie z miłości, ale ze strachu przed konsekwencjami ucieczki), nie zwraca uwagi na nagrodę, by nie wydawało się, że przedkłada nagrodę nad Tego, który ją daje, lecz z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił[3] kocha nie jakieś dobro, które może uzyskać, ale Tego, który jest źródłem dobra. Takie właśnie nastawienie nakazuje duszom słuchaczy Ten, który nas wzywa do uczestnictwa w Nim samym.
Prawo to utrwalił Salomon, którego mądrość, według świadectwa Pisma, nie ma granic, bo przewyższał nią wszystkich swoich przodków i potomków, a nic nie było przed nim ukryte[4]. Czy sądzisz może, że mówię o Salomonie, synu Batszeby, który złożył na wyżynach tysiące ofiar całopalnych[5] i użył do grzechu posągu [bogini] z Sydonu?[6] [17] Otóż nie. Ten Salomon oznacza innego, także narodzonego według ciała z Dawida[7], którego imieniem jest pokój; On jest prawdziwym królem Izraela[8], budowniczym świątyni Bożej, On zna wszystko, co istnieje, Jego mądrość jest nieskończona, więcej nawet, Jego istnienie to mądrość i prawda oraz wszelkie Boskie i wyższe imię i myśl. On używa tamtego Salomona jak narzędzia, by przemawiać do nas przez niego najpierw w Księdze Przysłów, potem Eklezjastesa, a następnie w rozważanej właśnie nauce Pieśni nad Pieśniami, ukazując przez jej filozofię i układ drogę do doskonałości[9].
Jak w cielesnym życiu nie w każdym okresie życia człowiek jest zdolny do wszystkich czynności fizycznych, a zgodnie z różnicami [charakterystycznymi dla danego] wieku życie nie upływa nam na tych samych [działaniach] [18] (ani bowiem dziecko nie może wykonywać czynności ludzi dorosłych, ani piastunka nie nosi na rękach człowieka dorosłego, ale dla każdego wieku co innego jest właściwe i odpowiednie), tak i w duszy możemy zaobserwować coś analogicznego do cielesnych okresów życia, dzięki czemu istnieje uporządkowane następstwo (τάξις τις καί άκολουθία), prowadzące człowieka do cnotliwego życia. O tym właśnie poucza Księga Przysłów, o tym także opowiada Księga Eklezjastesa, a nauka zawarta w Pieśni nad Pieśniami przez swoje wzniosłe pouczenia wznosi się ponad nie obie.
Nauka przekazana przez Księgę Przysłów przeznaczona jest dla dzieci, bo dostosowuje napomnienie odpowiednio do wieku: Słuchaj - mówi - synu, napomnień swego ojca i nie odrzucaj nauk swej matki[10]. Widzisz zatem, że dusza w tym wieku jest delikatna i nieukształtowana, potrzebuje jeszcze nauk matczynych i napomnień ojca, aby jednak dziecko chętniej zwracało się do rodziców, [Pismo] obiecuje temu, kto się przykłada do nauki, ozdoby odpowiednie dla dziecięcego wieku [11]. Dziecięcą bowiem ozdobą jest [19] złoty wisiorek ozdabiający szyję i wianek upleciony z powabnych kwiatów. Należy to jednak rozumieć tak, by sens zagadki zaprowadził nas do wznioślejszej rzeczywistości.
[Pismo] zaczyna opisywać mądrość różnorodnie i wieloaspektowo, ukazując urok jej niewypowiedzianego piękna, tak by [dziecko] dostąpiło udziału w dobrach nie ze strachu czy konieczności, ale z pragnienia i ochoty. Sam bowiem opis piękna rozbudza jakoś pragnienie maluchów, rozpalając w nich chęć uczestnictwa w jego wspaniałości. Aby więc takie pragnienie, skierowane od materialnych pożądliwości ku rzeczywistości niematerialnej, wzrosło jeszcze bardziej, [Pismo] ozdabia pochwałami piękno mądrości. I nie tylko ukazuje słowami urok jej piękna, ale wymienia także jej bogactwa[12], których panem stanie się z pewnością ten, kto w niej zamieszka. Najpierw jednak dostrzega się bogactwo w jej zewnętrznych przejawach, bo odpowiednią dla niej ozdobą są całe wieki, jak mówi [Pismo]: Długie lata życia w jej prawym ręku[13], a w lewym spoczywa wspaniałe bogactwo cnót, [20] połyskujące blaskiem chwały, bo stwierdza: W lewej jej ręce bogactwo i chwała[14].
Następnie mówi, że z jej ust wydobywa się słodki oddech, tchnący wonią sprawiedliwości: Z jej ust wychodzi sprawiedliwość[15]. Dodaje także, że na jej wargach zamiast naturalnego różu kwitną prawo i miłosierdzie. A że w takiej oblubienicy istnieje wszelkie piękno, wychwala się także jej sposób chodzenia w słowach: Kroczy drogami sprawiedliwości[16]. W pochwałach jej wdzięku nie braknie też [wzmianki o] wielkości, bo [mówi się, że] nieustannie rośnie jak roślina wypuszczająca bujne pędy. Jakaż to roślina, do której porównuje się jej wysokość? „To jest - mówi - drzewo życia, które staje się pokarmem dla tych, którzy się [go] trzymają, oraz pewną i niewzruszoną podporą dla tych, którzy się na nim opierają". W obu tych rzeczach widzę Pana, On bowiem jest życiem i fundamentem. Oto sam tekst: Jest drzewem życia dla tych, którzy się jej trzymają i podporą dla tych, którzy opierają się na niej jak na Panu[17].

Do jej zalet dołącza się także moc, aby pochwała piękna mądrości była pełna dzięki [wymienieniu] wszystkich dóbr. Bóg - mówi [Pismo] - umocnił ziemię mądrością niebiosa utwierdził rozumem[18]. Wszystkie cechy [21] dostrzegane w stworzeniu [tekst] przypisuje mocy mądrości, ozdabiając ją [różnymi] imionami: mówi, że tym samym jest mądrość i rozum, postrzeganie i wiedza, roztropność i im podobne[19]. Przez to zaczyna prowadzić młodzieńca jak do oblubienicy, nawołując, by spoglądał ku Boskiemu przybytkowi, mówi bowiem: Nie porzucaj jej, a ona wytrwa przy tobie; pokochaj ją, a ona będzie cię strzegła; obwaruj ją, a wywyższy cię; czcij ją, by cię objęta, by włożyła ci na głowę wieniec łask, by osłoniła cię wieńcem rozkoszy[20]. Ozdobiwszy go, jak pana młodego, ślubnymi wieńcami, wzywa go, by nie opuszczał oblubienicy, mówiąc: Gdy idziesz, prowadź ją i niech będzie z tobą, gdy śpisz, niech cię strzeże, aby mówiła do ciebie, gdy się zbudzisz[21]. Rozpaliwszy tymi słowami pożądliwą część duszy tego, który w swoim wnętrzu (κατά τόν έσω άνθρωπον) jest jeszcze młodzieńcem, i opisawszy zalety samej mądrości, by jak najskuteczniej pociągnąć miłość słuchaczy, [Pismo] mówi między innymi: [22] Tych kocham, którzy mnie miłują[22] (nadzieja na odwzajemnienie najbardziej rozpala miłość). Po tych słowach wprowadza pozostałe rady w krótkich, acz wiele mówiących powiedzonkach, po czym, doprowadziwszy [młodzieńca] do postawy nieco doskonalszej, na końcu Księgi Przysłów (tam gdzie znajduje się pochwała dzielnej niewiasty) wychwala owo błogosławione zjednoczenie[23].
Następnie temu, kto dzięki nauczaniu Księgi Przysłów należycie zapragnął cnót, [Pismo] przedstawia filozofię Księgi Eklezjastesa. Potępiając w tej księdze przywiązanie ludzi do rzeczywistości zmysłowej i twierdząc, że wszystko, co przemija, jest marnością (mówi bowiem: Wszystko, co przemija, to marność[24]), wznosi pragnienia naszej duszy ponad to, co dostrzegalne zmysłami, do nieskończonego piękna.
Oczyściwszy w ten sposób serce z wszelkiej skłonności do rzeczy cielesnych, tajemniczo prowadzi teraz [naszą] duszę przez Pieśń nad Pieśniami do najskrytszych Bożych przybytków. W dosłownym znaczeniu jest to opis zaślubin, ale w głębszym mowa tu o zjednoczeniu duszy z Bogiem. [23] Dlatego ten, który w Księdze Przysłów nazwany jest synem, tu nazywa się Oblubienicą, a mądrość przybiera postać Oblubieńca, by [pokazać, że] Bóg zabiega o człowieka, który z oblubieńca, [jakim był w Księdze Przysłów], staje się czystą dziewicą i łącząc się z Panem, staje się z Nim jednym duchem[25], bo dzięki zjednoczeniu z Tym, który jest czysty i niepodlegający doznaniom, zamienia ciężkie ciało na czysty umysł. A zatem, ponieważ to mądrość przemawia, pokochaj ją (αγάπησον) jak możesz, z całego serca i ze [wszystkich] sił; zapragnij jej, na ile jesteś w stanie. Powiem więcej nawet: umiłuj ją (εράσθητι) owo uczucie bowiem u istot bezcielesnych jest nienaganne i dalekie od namiętności, jak mówi mądrość w Księdze Przysłów, gdy nakazuje miłować Boskie piękno[26].
Także rozważana teraz księga nakazuje to samo, przy czym daje ci nie tylko jednoznaczne pouczenia, ale także przekazuje swą naukę poprzez tajemnicze symbole, tworząc myślami pewien obraz przyjemności doznawanych w życiu, by dzięki niemu przygotować te pouczenia. Ów obraz to zaślubiny, w czasie których pragnienie dobra staje się pośrednikiem pożądania, bo dzieje się tu inaczej niż to jest w ludzkim zwyczaju - to nie Oblubieniec najpierw płonie pożądaniem, ale Oblubienica uprzedza Oblubieńca, bez zażenowania ujawniając swoje pragnienie [24] i mówiąc, że chciałaby rozkoszować się pocałunkami Oblubieńca. Skoro więc dobrzy swaci (προμνήστορες[27]) Oblubienicy, to znaczy patriarchowie, prorocy i prawodawcy, przekazują tej, której są pośrednikami, Boże łaski, które zwyczajowo nazywa się podarkami ślubnymi (έδνα), określając w ten sposób to, co się daje przed ślubem (te dary to odpuszczenie grzechów, zapomnienie win, zniszczenie nieprawości, przemiana [naszej] natury ze stanu zniszczalnego w niezniszczalny, rozkosze raju, godność królewska, radość bez końca), gdy więc Oblubienica otrzymała Boże dary od ofiarodawców darów przedślubnych, dane jej za pośrednictwem prorockiego nauczania, wtedy wyjawia swoje pragnienie i spieszy się, pragnąc jak najszybciej rozkoszować się pięknem ukochanego.
Słyszą ją przyjaciółki i rówieśnice i podjudzają ją jeszcze, by pragnęła goręcej. Pojawia się także Oblubieniec, prowadząc z sobą orszak osób drogich sercu Oblubienicy. Mogą to być duchy służebne[28] (τά λειτουργικά πνευματα), za których pośrednictwem ludzie dostępują zbawienia (δι ` ών οί άνθρωποι σώζονται), lub święci prorocy, którzy cieszą się, słysząc głos Oblubienicy, i wychwalają ów przeczysty związek, dzięki któremu [25] dusza, związana z Panem, staje się jednym duchem, jak mówi Apostoł[29].
Powrócę znowu do słów Księgi Przysłów: Niech nikt ulegający przyjemnościom, cielesny i woniejący trupim smrodem starego człowieka nie sprowadza natchnionych przez Boga myśli i sensu słów do zwierzęcych [wyobrażeń].
Niech [taki człowiek] wchodzi do najskrytszego miejsca objawionych nam w tej księdze tajemnic, dopiero gdy wyjdzie z samego siebie i poza materialny świat, gdy przez wolność od doznań (δι ` απαθείας) wróci w jakiś sposób do raju i przez czystość upodobni się do Boga. Jeśli ktoś ma duszę nieprzygotowaną do słuchania [tych tajemnic], niech będzie posłuszny Mojżeszowi, który zakazuje nam przystępować do duchowej góry, zanim nie obmyjemy szat naszego serca i nie oczyścimy naszych dusz odpowiednimi obmyciami rozmyślań[30].
Teraz więc, przystępując do owego rozważania, zapomnijmy o małżeństwie, zgodnie z nakazem Mojżesza, przykazującym powstrzymanie się od współżycia tym, którzy przystępują do misteriów[31]. [26] Sądzę, że powinniśmy skrzętnie przyjąć zarządzenia Prawodawcy, jeśli zamierzamy wejść na duchową górę poznania Boga, bo [wchodząc na nią] zostawia się dla życia w dole kobiecy sposób myślenia i wszelkie materialne sprzęty. Jeśli jakakolwiek nierozumna myśl pojawi się na takiej górze, zostanie ukamienowana twardymi rozmyślaniami. Z trudem bowiem znieślibyśmy dźwięk owej trąby, która rozbrzmiewa głośno, nadzwyczajnie i w sposób nie do zniesienia dla osób postronnych, a ów odgłos poprzedza sam ciemny obłok, w którym jest Bóg, palący ogniem na tej górze wszystko, co materialne[32].
Teraz wejdźmy zatem do świętego świętych, to znaczy do Pieśni nad Pieśniami. Jak bowiem dzięki owemu określeniu: święte świętych, czyli dzięki formie stopnia najwyższego, poznajemy jakąś wręcz nadmierną wybujałość świętości, tak i wzniosła nazwa Pieśń nad Pieśniami kryje w sobie obietnicę pouczenia nas o tajemnicach nad tajemnicami. Chociaż jest wiele pieśni w natchnionym przez Boga nauczaniu, dzięki którym poznajemy wzniosłe prawdy o Bogu (jak te wielkiego Dawida, Izajasza czy Mojżesza oraz wielu [27] innych), z samego jednak tytułu tej księgi dowiadujemy się, że jak pieśni świętych przewyższają pieśni pogańskiej mądrości (της έξω σοφίας), tak tajemnica Pieśni nad Pieśniami wznosi się nad pieśni świętych i natura ludzka nie jest w stanie znaleźć ani zrozumieć niczego większego od niej. Dlatego właśnie najnamiętniejsze ze sprawiających przyjemność doznań (mówię tu o miłosnej namiętności) zostało zagadkowo wybrane na przewodnika w nauce, abyśmy dzięki niemu nauczyli się, że dusza powinna kierować się do niedostępnego piękna Boskiej natury i ukochać je tak, jak ciało pożąda tego, co jemu pokrewne i do niego podobne (τό συγγενές καί ομόφυλον), zamieniwszy [jednak] namiętność w wolność od doznań (εις απάθειαν τό πάθος), tak by po zniszczeniu wszelkiego cielesnego upodobania nasz umysł płonął tylko duchową miłością, rozgrzany tym ogniem, który Pan przyszedł rzucić na ziemię[33].

Myślę, że tyle wystarczy, by wyjaśnić, jaką musi być dusza przystępująca do słuchania tych tajemnych słów. Czas już zająć się rozważaniem (τη θεωρία) samych Boskich słów Pieśni nad Pieśniami. Na początek zastanówmy się nad znaczeniem tytułu. Sądzę, że nie bez powodu na podstawie tytułu przypisywano tę księgę Salomonowi, [28] by dzięki temu czytelnicy zdali sobie sprawę, że otrzymują w tych słowach coś wielkiego i Boskiego. Aby zatem na podstawie świadectwa o Salomonie każdy rozpływał siew podziwie dla mądrości [tej księgi], już na samym początku wspomina się jego imię, by czytelnicy spodziewali się znaleźć w tej księdze coś wielkiego i godnego jego sławy.
W sztuce malarskiej jedna materia, wchodząc w skład licznych farb, odwzorowuje postać żywej istoty, a ten, kto ogląda obraz, wykonany różnymi kolorami zgodnie z zasadami [malarstwa], nie traci czasu na rozróżnianie barw nałożonych na deskę, ale spogląda na całą postać, oddaną przez artystę za pomocą różnych kolorów; tak samo odnośnie do pisma, którym się zajmujemy, nie należy przyglądać się materii barw [zawartych] w słowach, ale patrzeć na obraz króla, wyrysowany nimi przy pomocy czystych myśli. Słowa bowiem (takie jak: usta, pocałunek, mirra, wino, nazwy członków ciała, łoże, młodzieńcy i tym podobne) w swoim dosłownym znaczeniu są kolorami: białym, bladożółtym, czarnym, czerwonym czy niebieskim, a namalowany nimi obraz to szczęście i wolność od doznań (απάθεια), i zjednoczenie z Bogiem, i odwrócenie się od zła, [29] i upodobnienie się do prawdziwego dobra i piękna.
Te pojęcia świadczą o mądrości Salomona, przewyższającej wszelką ludzką mądrość[34]. Cóż bowiem mogłoby być bardziej niezwykłego od oczyszczenia natury z jej własnych namiętności oraz nakazania [jej] i nauczenia wolności od doznań (απάθειαν) poprzez słowa uznawane za wyraz namiętności (εμπαθων)! [Pismo] nie mówi bowiem, że należy pozbyć się cielesnych odruchów, uśmiercić ziemskie członki ciała[35] i oczyścić usta z lubieżnych słów, ale tak usposabia duszę, że ta ogląda czystość za pośrednictwem obrazów, które wydają się niestosowne, i poznaje nieskazitelny zamysł dzięki słowom opisującym namiętność.
Tego jednego niech nas Słowo nauczy na samym początku, że ci, którzy wchodzą do przybytków tajemnic tej księgi, nie są już ludźmi, ale przemienili swoją naturę w bardziej Boską dzięki temu, że stali się uczniami Pana. Sam Pan oświadcza swoim uczniom, że są ponad sprawami ludzkimi, i wyróżniając ich spośród ludzi, oddziela ich od nich, gdy mówi: Za kogo uważają mnie ludzie? A wy, za kogo mnie uważacie?,[36]. [30] Rzeczywiście bowiem ten, kto czytając te słowa, które w dosłownym znaczeniu określają cielesne rozkosze, nie ześlizguje się ku brudnym myślom, ale [podąża] ku rozważaniu Bożych rzeczywistości (την των θείων φιλοσοφιάν), poprowadzony poprzez te słowa do czystych myśli, udowadnia, że nie jest już człowiekiem i nie posiada już natury zmieszanej z ciałem i krwią, lecz ukazuje [sobą] życie, jakiego oczekujemy po zmartwychwstaniu świętych, bo przez uwolnienie się od namiętności już stał się równy aniołom (ισάγγελος δια της απαθείας)[37].
Po zmartwychwstaniu ciało, przemienione w niezniszczalne, połączy się z duszą, nie będą istniały w ciałach zmartwychwstałych dręczące nas obecnie namiętności cielesne, a życie nasze upływać będzie w pokoju. Usposobienie ciała nie będzie już walczyć z duszą ani poruszenia namiętności nie będą w bratobójczej walce przeciwstawiać się prawu umysłu[38] ani grzech nie będzie już zwyciężać duszy i brać jej jak jeńca w niewolę. Natura oczyści się z wszystkich tych zmaz i zniknie rozdwojenie w naszych myślach (między ciałem i duchem), bo z natury zostaną usunięte wszelkie cielesne skłonności. Tak oto Pan przez tę księgę zachęca [31] słuchaczy, byśmy, chociaż żyjemy w ciele, nie zwracali się ku niemu nawet myślami, ale byśmy, spoglądając jedynie na duszę, wszystkie miłosne znaczenia słów, oczyszczone i bez skazy, odnosili do dobra, które przewyższa wszelki umysł, które jako jedyne jest prawdziwą słodyczą, jako jedyne jest godne pożądania i miłości. Rozkoszowanie się nim staje się zaczątkiem większego jeszcze pragnienia, bowiem tęsknota za dobrem wzrasta dzięki uczestnictwu w nim.
W ten sposób Mojżesz jako oblubienica pokochał oblubieńca, naśladując dziewicę z Pieśni nad Pieśniami, mówiącą: Niech mnie pocałuje pocałunkami swoich ust i po obcowaniu z Bogiem usta w usta (δια της στόμα κατα στόμα γινομένης αυτω παρα του θεου ομιλίας), jak zaświadcza Pismo, zapłonął po tak wzniosłych objawieniach jeszcze większym pragnieniem takich pocałunków [32] i chciał ujrzeć Tego, którego pragnął tak, jakby Go jeszcze w ogóle nie widział. Podobnie wszyscy pozostali, w których tęsknota za Bogiem utkwiła głęboko, nigdy nie przestawali pragnąć, bo wszystko, co otrzymali z ręki Boga, umożliwiając im rozkoszowanie się tym, czego pragnęli, stawało się powodem i pobudką do jeszcze większego pragnienia. Tak i teraz dusza zjednoczona z Bogiem jest nienasycona w owym rozkoszowaniu się: im obficiej napełnia się pięknem, tym goręcej go pragnie.
Wiedząc, że słowa Oblubieńca są duchem i życiem[39], a każdy, kto łączy się z Duchem, staje się duchem[40], i kto jednoczy się z życiem, przechodzi - jak mówi Pan - ze śmierci do życia[41], dziewica, to jest dusza, pragnie zbliżyć się do źródła duchowego życia. Źródłem są usta Oblubieńca: z nich wypływają słowa życia wiecznego[42], napełniające usta pijącego; podobnie prorok ustami czerpał ducha[43]. Aby pić z tego źródła, trzeba przyłożyć usta do ust, źródłem zaś jest Pan, jak sam mówi: Kto jest spragniony, niech przyjdzie do Mnie i pije[44]. Dlatego spragniona dusza chce zbliżyć się do Jego ust, które są źródłem życia, [33] i mówi: Niech mnie pocałuje pocałunkami swoich ust. A On, z którego tryska życie dla wszystkich[45] i który pragnie zbawienia wszystkich[46], nie chce, by ktokolwiek z dążących do zbawienia (των σωζομένων) był pozbawiony tego pocałunku, bowiem pocałunek ten oczyszcza z wszelkiej zmazy. Wydaje mi się, że dlatego Pan uczynił wyrzuty trędowatemu Szymonowi[47], mówiąc: Nie dałeś Mi pocałunku[48]; gdyby bowiem zaczerpnął ustami czystości, byłby oczyszczony z choroby. Lecz on nie miał w sobie miłości, bo z powodu choroby jego ciało rozrosło się ponad miarę i pozostał obojętny na pragnienie Boga.
Natomiast oczyszczona dusza spogląda na skarb dóbr bez żadnej przeszkody cielesnego trądu. Skarb ten nazywa się sercem; z niego rodzi się w piersiach obfitość Boskiego mleka, którym karmi się dusza[49], czerpiąca łaskę stosownie do swojej wiary. Dlatego mówi: Piersi twoje wyborniejsze od wina, przez piersi chcąc wskazać leżące blisko nich serce. Nie zbłądzi i ten, kto przez serce rozumie ukrytą i niewypowiedzianą moc Bożą, piersi natomiast mogą oznaczać dobre działania Bożej mocy, podejmowane ze względu na nas, dzięki którym Bóg karmi jakby piersią życie każdego, dając każdemu pokarm dla niego stosowny. [34]
Dzięki filozofii tej księgi możemy się nauczyć także innej prawdy, mianowicie że mamy dwa rodzaje postrzegania (ή αίσθησις), jeden cielesny, drugi zaś bardziej Boski, jak mówi Księga Przysłów: Odnajdziesz Boskie postrzeganie[50]. Dowiadujemy się bowiem z omawianego właśnie tekstu, że działania duchowe są analogiczne do zmysłów ciała. Wino i mleko kosztuje się zmysłem smaku, skoro jednak kosztujemy duchowego wina i mleka, znaczy to, że i dusza ma jakiś zmysł odpowiedni do ich smakowania. Tak samo pocałunek dokonuje się dzięki zmysłowi dotyku, bo wargi całujących się stykają się z sobą, a istnieje także dotyk duchowy, którym dusza chwyta Pana w sposób nie-cielesny i umysłowy, jak mówi Pismo: Nasze ręce dotykały Słowa życia[51]. Podobnie woń Boskich pachnideł nie jest zapachem dla naszych nozdrzy, ale dla duchowego i niematerialnego zmysłu, który razem z wonią ducha wdycha piękny zapach Chrystusa[52].

To samo wynika ze stwierdzenia dziewicy z początku księgi: Piersi twoje wyborniejsze od wina, [35] woń twoich olejków wspanialsza od wszelkich zapachów. Słowa te zawierają, jak sądzę, ważną i godną uwagi naukę. Być może bowiem, gdy tekst poprzez porównanie mleko z Bożych piersi stawia wyżej niż przynoszące nam radość wino, uczymy się, że wszelka ludzka mądrość, poznanie rzeczywistości, możliwość badania (δύναμις θεωρητική) i zdolność poznania (καταληπτική φαντασία)[53] nie może się równać z o wiele prostszym pokarmem Bożych pouczeń. Z piersi bowiem pochodzi mleko, a jest ono pokarmem niemowląt, wino natomiast dzięki swoim właściwościom pokrzepiającym i rozgrzewającym sprawia przyjemność dorosłym. A jednak mądrość pogańska jest mniej doskonała od nauczania Bożego słowa, zdatnego dla dzieci. Oto dlaczego Boskie piersi są lepsze od ludzkiego wina, a woń Boskich pachnideł piękniejsza od zapachów wszelkich perfum. Słowa te mają, jak sądzę, takie znaczenie: Przez perfumy powinniśmy rozumieć cnoty, takie jak mądrość, roztropność, sprawiedliwość, męstwo, rozsądek i tym podobne; każdy, kto na miarę własnych sił i zgodnie z własnym wyborem napełnia się nimi, otacza się takim lub innym zapachem: [36] jeden zapachem roztropności lub mądrości, inny sprawiedliwości czy męstwa albo jakiejś innej [sprawności] uznawanej za cnotę; zdarza się i taki, który ma w sobie zmieszany zapach wszystkich tych perfum. A jednak wszystkie one nie mogą się równać z ową najdoskonalszą cnotą, która - jak mówi prorok Habakuk - zakryła niebiosa: Cnota Jego okryła niebiosa[54], ona jest bowiem mądrością, sprawiedliwością, prawdą i każdą inną cnotą samą w sobie. [Oblubienica] mówi zatem: „Woń twoich pachnideł ma czar nieporównywalny z żadnym znanym nam zapachem".
W następnej wypowiedzi dusza, to jest Oblubienica, ponownie dotyka wyższej filozofii, bo ukazuje, że Boska moc jest niedostępna i niepojęta dla ludzkich rozumowań: Imię twoje to rozlany olejek. Wydaje mi się, że słowa te oznaczają, iż nie można dokładnie wyrazić znaczeniami imion (ονοματικη σημασία) nieskończonej natury, bo żadna siła myśli, żadne znaczenie słów i nazw, choćby zdawały się mieć w sobie coś wielkiego i godnego Boga, ze swej natury nie jest w stanie wyrazić Tego, który naprawdę jest (αυτου του όντος), ale [37] nasz umysł odgaduje coś na temat Niewidzialnego jakby z jakiś tropów i śladów, wyobrażając sobie Nieodgadnionego przez analogię do tego, co zdołał pojąć. Jakąkolwiek - mówi [tekst] -wymyślimy nazwę umożliwiającą nam poznanie Boskich perfum, znaczenie słów nie odda samego zapachu, lecz dzięki owym teologicznym terminom wyrażamy jedynie skromną cząsteczkę Boskiej woni. Podobnie, gdy opróżni się naczynie z perfum, nie można rozpoznać aromatu, jakim naprawdę jest on z natury, ale z niewyraźnego zapaszku pozostałego w naczyniu domyślamy się woni wylanych perfum.
Tego właśnie dowiadujemy się z tych słów, że natura woni Bóstwa przekracza wszelką nazwę i określenie, a podstawą terminów teologicznych są cuda, które oglądamy we wszechświecie, bo dzięki nim nazywamy Boga mądrym, potężnym, dobrym, świętym, szczęśliwym, wiecznym, sędzią, zbawcą itd. Wszystkie te określenia wskazują jedynie jakąś jakość nieznaczną wobec Boskiej woni, [38] którą całe stworzenie jak naczynie z perfumami odwzorowuje[55] w sobie przez cuda, które w nim oglądamy. Dlatego - mówi - ukochały cię dziewczęta, pociągnęły cię; wyjawia przyczynę [tego] chwalebnego pragnienia i miłosnego nastawienia duszy. Któż bowiem pozostałby niewzruszony wobec takiego piękna, jeśliby miał [choćby] jedno oko zdatne do spoglądania na nie? Wspaniałe jest oglądane piękno, ale tysiąckrotnie wspanialsze to. którego domyślamy się dzięki analogii do tego, co widzimy.
Lecz jak cielesna miłość nie przydarza się dzieciom (w dzieciństwie bowiem niemożliwe jest doznawanie namiętności), a także nie doświadczają jej ludzie bardzo starzy, podobnie pragnienie Boskiego i nieskończonego piękna nie porusza ani niemowlęcia, czyli kogoś miotanego falami i niesionego każdym wiatrem nauki, ani starca, czyli kogoś stojącego na progu zagłady. Jedynie dusza, która wyszła z wieku niemowlęcego i jest w pełni sił dzięki duchowej dojrzałości (διά της πνευματικης ηλικίας), pozbawiona jakiejkolwiek skazy czy zmarszczki, nie jest niewrażliwa z powodu dziecięctwa ani bezsilna ze starości, ale - jak mówi Pismo - młodzieńcza, taka właśnie dusza wypełnia pierwsze wielkie przykazanie Prawa, to znaczy z całego serca i ze wszystkich sił kocha[56] piękno, którego ludzki umysł nie jest w stanie ani opisać, ani porównać z niczym, ani wyjaśnić. [39] Dziewczęta, które dojrzały już dzięki cnocie i weszły w wiek odpowiedni do [poznania] tajemnic Bożej komnaty małżeńskiej, kochają piękno Oblubieńca i swoją miłością ściągają Go ku sobie. Oblubieniec zaś odwzajemnia uczucie i mówi przez usta mądrości: Kocham tych, którzy mnie kochają[57] oraz: Podzielę majątek[58] pomiędzy kochających mnie (a On sam jest owym majątkiem), napełnię dobrych ich skarbami[59].
Dusze zatem pociągają ku sobie pragnienie nieskazitelnego Oblubieńca, podążając - jak mówi Pismo - za Panem[60]. Powodem ich miłości jest zapach perfum, do którego nieustannie biegną, wytężając siły ku temu, co przed nimi, i zapominając o tym, co za nimi[61], jak mówi Pismo: Pobiegniemy za tobą, do woni twoich pachnideł. Te, które nie osiągnęły jeszcze doskonałości w cnocie i są młode wiekiem, obiecują, że pobiegną do celu, wskazanego przez aromat perfum (mówią bowiem, że pobiegną do woni pachnideł), natomiast dusza doskonalsza bardziej wyrywa się do tego, co ma przed sobą, dzięki czemu już osiąga cel, do którego biegnie (επεκταθεισα τοις έμπροσθεν ήδη τυγχάνει του σκοπου, δι’ ον οδρόμος ανύεται) i jest godna bogactw [ukrytych] w skarbcu. [40] Mówi bowiem: Król wprowadził mnie do swojego skarbca. Ta bowiem dusza, która pragnęła jedynie musnąć dobro koniuszkiem warg i pochwyciła piękno tylko na tyle, na ile ukazała je siła modlitwy (a modliła się, by stać się godną pocałunku dzięki oświeceniu przez Słowo), dzięki temu, co już osiągnęła, a mianowicie dzięki rozmyślaniom, wślizgnęła się głębiej do rzeczywistości niewypowiedzianych, krzyczy, że jej bieg nie zatrzymał się w przedsionku dóbr[62], ale dzięki pierwocinom Ducha[63], którego stała się godna dzięki pocałunkowi (czyli pierwszej łasce), bada głębokości Boga[64]; mówi też, że wszedłszy do najskrytszych przybytków raju, ogląda, jak wielki Paweł[65], rzeczy niewidzialne i słyszy słowa niewypowiedziane.
Dalszy ciąg wypowiedzi odsłania ekonomię Kościoła. Ci bowiem, którzy jako pierwsi zostali pouczeni przez łaskę i byli naocznymi świadkami Słowa, nie zatrzymali dobra, zamykając go w sobie samych, ale przygotowali tę samą łaskę dla tych, którzy nastąpili po nich. Dlatego dziewczęta mówią do Oblubienicy, która pierwsza, przylgnąwszy do ust Słowa, została napełniona Jego dobrami i stała się godna ukrytych tajemnic: Będziemy się cieszyć i radować w tobie (cieszymy się bowiem [41 ] twoją radością) oraz „Ponieważ pokochałaś piersi Słowa bardziej niż wino, dlatego będziemy cię naśladować i ponad ludzkie wino pokochamy twoje piersi, z których niemowlęta w Chrystusie piją mleko"[66].
Aby wyjaśnić nieco mą myśl, podam taki oto przykład: ukochał piersi Słowa Jan, który spoczął na piersi Pana[67], i przyłożył do źródła życia swoje serce jakby jakąś gąbkę, z niewypowiedzianego strumienia[68] napełnił się ukrytymi w sercu Pana tajemnicami, po czym podaje nam pierś napełnioną przez Słowo i napełnia nas zaczerpniętymi ze źródła dobrami, rozgłaszając głośno wieczne Słowo. Dlatego i my powiemy do niego: Miłujemy twe piersi nad wino, jeśli staniemy się tacy jak dziewczęta, jeśli w naszych umysłach (sercach) nie będziemy dziećmi przez przywiązanie do marności ani starcami pomarszczonymi przez grzech, bo taka starość prowadzi do zagłady. A więc kochamy [42] potok twego nauczania, bo ukochała cię prawość. On bowiem jest uczniem, którego Jezus umiłował, a Jezus jest prawością. Te słowa lepiej i w sposób bardziej odpowiedni odnoszą się do Boga niż słowa Dawida; ten bowiem mówi: Bóg jest prawy[69], a tu: Bóg jest prawością, która prostuje wszystko, co skrzywione. Niech i dla nas wyprostuje się wszystko, co skrzywione, a drogi wyboiste niech staną się gładkimi przez łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków. Amen.

Przypisy:

[1] Por. Kol 3, 9.
[2] Por. 1 Tm 2,4.
[3] Por. Pwt 6,5.
[4] Por. 1 Krl 3,12; 5,9-14.
[5] Por. Krl 3,4.
[6] Por. 1 Krl 11, 6-8.
[7] Por. Rz 1,3.
[8] Por. J 1,49; 12,13; 18,36n; Hbr 7,2.
[9] Podobnie tłumaczy istnienie i kolejność trzech ksiąg Salomona ORYGENES. Pisze on mianowicie (Komentarz do Pieśni nad Pieśniami, prolog,, tł. S. KALINKOWSKI, Kraków 1994, 25): Dlatego zatem ów nauczyciel, który jako pierwszy nauczał ludzi filozofii Bożej, na początku swego dzielą umieścił Księgę Przypowieści, w której, jak stwierdziliśmy, przekazuje dziedzinę moralną po to, aby człowiek, poczyniwszy postępy w zakresie nauki moralnej, doszedł również do dziedziny poznania naturalnego, a umiejąc rozróżniać przyczyny i naturę rzeczywistości uznał, że powinien odrzucić „marność nad marnościami" i dążyć do tego, co wieczne i trwale. Dlatego po Księdze Przysłów następuje Księga Ekklezjastesa, która, jak powiedzieliśmy, uczy, że wszystko, co widzialne i cielesne, jest znikome i ułomne, a gdy człowiek zabiegający o mądrość zrozumie, że tak jest istotnie, niewątpliwie okaże wzgardę i lekceważenie tym sprawom, a wyrzekłszy się, że tak powiem, całej doczesności dążyć będzie do tego, co niewidzialne i wieczne, a o tym uczy Księga Pieśni nad pieśniami - w sensie duchowym, lecz pod osłoną pewnych symboli miłości.
[10] Prz 1,8.
[11] Por. Prz 1,9.
[12] Por. Prz 8,18n.
[13]Prz3,16.
[14] Tamże.
[15]Prz3,16a(LXX).
[16] Prz 8, 20.
[17] Prz3,18 (LXX).
[18] Prz 3, 19.
[19] Por. Prz 1,2-4.
[20] Prz 4, 6-9 (LXX).
[21] Prz 6, 22 (LXX).
[22] Prz 8, 17.
[23] Por. Prz 31,10-31.
[24]Koh 11,8.
[25] Por. 1 Kor 6,17.
[26] Por. Prz 4, 6.
[27] Termin występujący jedynie kilka razy u Grzegorza z Nyssy, Grzegorza z Nazjaznu i Teodoreta z Cyru. W klasycznych tekstach greckich spotyka się natomiast często termin podobny: προμνήστρια, oznaczający swatkę.
[28] W Contra Eunomium (por. III, 9, 29) GRZEGORZ wprost nazywa aniołów duchami służebnymi.
[29] Por. 1 Kor 6,17.
[30] Por. Wj 19,10-14.
[31]Por. Wj 19,15.
[32]Por. Wj 19,16-18.
[33]Por. Łk 12,49.
[34] Por. 1 Krl 5,10-12.
[35] Por. Kol 3,5.
[36] Mk 8, 27. 29.
[37] Por. Łk 20, 36.
[38] Por. Rz 7, 23.
[39] Por. J 6,63.
[40] Por. 1 Kor 6, 17.
[41] Por. J 5, 24.
[42] Por. J 6, 68; 7, 37n.
[43] Por. Ps 119 (118), 131.
[44] J 7, 37.
[45] Por. J 7, 37n.
[46] Por. 1 Tm 2,4.
[47] Mt 26, 6.
[48] Łk 7,45.
[49] Por. 1 P 2, 2.
[50] Por. Prz 2, 3-5.
[51] 1 J 1,1.
[52] Por Ef 5, 2.
[53] Termin ten pochodzi ze stoickiej teorii poznania. Stoicy uznawali, że oprócz wrażenia zmysłowego w procesie poznania prawdy niezbędne jest przyzwolenie na powstające w nas odciśnięcia rzeczy. Gdy je wydamy, następuje pojmowanie (κατάληψις), a więc dopiero przedstawienie, które uzyskało takie przyzwolenie, jest przedstawieniem obejmującym całość, czyli kataleptycznym. To ono stanowiło dla stoików kryterium i gwarancję prawdy; por. G. REALE, Historia filozofii starożytnej, t. III, Lublin 1999, 339n.
[54] Ha 3, 3.
[55] απομάσσω - w medium: modelować, wzorować się na czymś, kopiować, naśladować.
[56] Por. Pwt 6, 5; Mt 22, 37n.
[57]Prz8, 17.
[58] Słowo η υπάρξις; może mieć kilka znaczeń: istnienie, substancja, majątek.
[59]Prz8, 21.
[60] Por. Oz 11, 10.
[61] Por. Flp3, 13.
[62] Por. Prz 8, 34.
[63] Por. Rz 8, 23.
[64] Por. 1 Kor 2, 10.
[65] Por. 2 Kor 12,4.
[66]Por. 1 Kor 3,1n.
[67] Por. J 13,25.
[68] Termin διάδοσις oddany tu słowem strumień, oznacza rozdawnictwo, rozchodzenie się, w tym przypadku rozchodzenie się źródła życia.
[69] Ps 92 (91), 16.