publikacja 01.11.2009 16:55
Jest to fragment książki EWANGELIE z komentarzem duszpasterskim :. Wydawnictwa WAM
I. DIALOGOWY I MODLITEWNY CHARAKTER
CZWARTEJ EWANGELII
Św. Jan, pisząc Ewangelię, miał jasno sprecyzowany cel:
abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem,
Synem Bożym,
i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.
( J 20, 31)
Przesłanie czwartej Ewangelii jest więc bardzo jasne i przejrzyste:
Jezus objawił się, aby ludzie uwierzyli, że jest On Mesjaszem i Synem Bożym posłanym na ziemię przez Ojca. Kto wierzy, ma już życie wieczne, które polega na zjednoczeniu z Jezusem - obecnym w Kościele i działającym w sakramentach - na trwaniu w Nim przez zachowanie Jego przykazań, zwłaszcza przykazania miłości.
Żadna z czterech Ewangelii nie jest naukowym traktatem teologicznym ani bezosobowym i suchym wykładem. A jednak specjaliści i naukowcy do dzisiejszego dnia nie mogą sobie poradzić z Ewangelią św. Jana i zmierzyć jej głębi, mimo że zawiera słowa proste i codzienne. Z drugiej jednak strony dzieci są z nią za pan brat, dla mistyków jest ulubioną lekturą do poduszki (E. Charpentier).
Może dlatego, że:
- u jej początków nie stoi jakiś anonimowy autor lub nieokreślona grupa redaktorów, ale żywy świadek - uczeń, „którego miłował Jezus (J 21, 20) Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe" (J 21, 24.);
- ten zaufany świadek Jezusa niczego nie podaje do wiadomości (abyście ją tylko rozumem analizowali), lecz składa świadectwo: „Zaświadczył to ten, który widział (...) On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli"(J 19, 35; por. J 20, 31.);
- w czwartej Ewangelii Jezus rozmawia z różnymi ludźmi;
- a te rozmowy przeplatane są modlitwą.
Również Ewangelista w przytoczonych zdaniach zwraca się do czytelnika w sposób bezpośredni i osobisty, a Jezus od samego początku prowadzi dialog z różnymi osobami. Dlatego, jak żadna inna, czwarta Ewangelia mówi tak bezpośrednio do serca.
U Ewangelistów synoptycznych takie bezpośrednie dialogi to pojedyncze zdania skierowane przez poszczególnych ludzi (Mt 8, 1-4.5-7.13.18-22) i Jezusa, który natychmiast zwraca się do otaczających Go ludzi (8, 10-11). Nieco dłuższy dialog przytaczają: Mt 19, 16-22; Łk 7, 40-50; 10, 25-29; 18, 18-23; 19, 1-9.
Natomiast w Ewangelii św. Jana Jezus szuka kontaktu z żywym człowiekiem (rozdz. 3; 4; 9; 11; 18,33-38; 20; 21-23). Pozwala ludziom stawiać pytania i odpowiada na nie. Prowadzi dyskusje, ostre polemiki, odpiera zarzuty, czasem sam atakuje i oskarża (5, 10-47; 6, 25-71; rozdz. 8; 10, 22-39). Najdłuższa jest Jego rozmowa - modlitwa z Ojcem (rozdz. 17). Wprowadzenia, wyjaśnienia, konkluzje, opisy sytuacji, reasumpcje i zakończenia Ewangelisty są zazwyczaj krótkie i zwięzłe, natomiast wspomniane dialogi i rozmowy - bardzo rozbudowane.
Ten dialogowy charakter Ewangelii autor niniejszego opracowania starał się zachować we wprowadzeniach i komentarzach w jeszcze większym stopniu niż w poprzednich tomach dotyczących Ewangelii synoptycznych. A słowa Jezusa nie tylko są bezosobowo komentowane, ale cytowane dosłownie albo Jego myśl podana bywa w formie rozmowy. Wszystkie te środki literackie służą jednemu celowi:
abyś uwierzył,
że czytając, rozważając i kontemplując Ewangelię św. Jana,
Jezus zwraca się do Ciebie osobiście,
tak samo jak kiedyś do Samarytanki, Nikodema, Jana czy Piotra.
Dlatego i odpowiedź musi być osobista, a wiara serdeczna i pełna zaufania - taka jak Maryi w Kanie (J 2,1-12) czy urzędnika królewskiego (J 4, 50) - zdecydowana, natychmiastowa i bezwarunkowa lub taka, do której dochodzi się z trudem i wielkim wysiłkiem -jak u Nikodema (rozdz. 3) i Samarytanki (rozdz. 4).
Każde spotkanie z Jezusem w czwartej Ewangelii to początek kontemplacji, która kończy się olśnieniem i adoracją. Dlatego w zagadnieniach wstępnych znajdziesz wprowadzenie do nowej formy modlitwy: kontemplacji. Jej struktura została wyprowadzona z samej Ewangelii. Z niej możemy uczyć się modlitwy kontemplacyjnej.
Jezus osobiście spotyka się. z nami we wspólnocie wierzących, czyli w Kościele i w sakramentach - tu możemy Go „widzieć" (J 6, 40) i „słyszeć" (J 14, 24). W chwili, gdy bierzemy do ręki Janową Ewangelię, Jezus:
- najpierw stawia nas wobec konieczności podjęcia decyzji: albo opowiemy się za Nim, albo przeciwko Niemu - nie ma bowiem pozycji pośredniej, bo albo jesteśmy z Nim i mamy życie wieczne, albo przeciw Niemu - i wtedy skazujemy się na śmierć;
- następnie nawiązuje z nami osobisty kontakt, objawia się nam, kierując do nas swoje słowo - zapisane w Ewangelii. I tak zaczyna się modlitwa chrześcijańska, która jest nie naszym, ale Jego dziełem. Polega ona na słuchaniu i patrzeniu - czyli kontemplowaniu.
Jan Paweł II zachęca w wielu dokumentach do kontemplacji w milczeniu:
wszyscy potrzebujemy tego milczenia przenikniętego obecnością adorowanego Boga; wszyscy, wierzący i niewierzący, muszą nauczyć się milczenia, które pozwoli Bogu mówić, kiedy i jak zechce, a nam rozumieć Jego słowo. (Jan Paweł II, Posynodalna adhortacja apostolska Vita Consecrata, nr 38.
Jezus zachęca do modlitwy kontemplacyjnej i uczy jej. Modli się On przed cudownym rozmnożeniem chleba, nad grobem Łazarza, a przede wszystkim w czasie Ostatniej Wieczerzy, modli się w Ogrójcu i wreszcie umiera na krzyżu z modlitwą na ustach.
Badania przesadnie krytyczne Janowej Ewangelii burzą jej charakter modlitewny i cudowną formę bezpośredniego i osobowego dialogu z czytelnikiem, zaciemniaj ą tajemnicę Jezusa, podważają prawdziwość świadectwa jej autora, przekreślają jego cel, który z takim naciskiem kilkakrotnie podkreśla.
Przesłanie, orędzie i świadectwo Jana zdolna jest przyjąć i właściwie zrozumieć tylko wiara, która się modli, kontempluje - rozważa w sercu swoim.
I dlatego egzegeza, która nie pogłębia wiary i nie podprowadza do modlitwy, nie jest dobrą egzegeza, bo chadza po bezdrożach.
Przed taką egzegeza przestrzega dokument wydany w roku 1993 przez Papieską Komisję Biblijną pt. Interpretacja Pisma Świętego w Kościele: może się ona przemienić w strumień wody, która ginie w piasku hiperkrytycznych analiz i specjalistycznych badań naukowych.
We wstępie do tego dokumentu Jan Paweł II zachęca wszystkich, którzy chcą uprawiać pełnowartościową interpretację Pisma św., by pozwolili Duchowi Świętemu kierować sobą:
trzeba się modlić, dużo się modlić, prosić o wewnętrzne światło Ducha, aby je z uległością przyjąć. Musimy prosić o miłość, tylko bowiem ona czyni nas zdolnymi do zrozumienia mowy Boga, który przecież sam jest Miłością (Por. 1 J 4, 8.16.). Również podczas samego wysiłku nad interpretacją biblijną musimy nawiązać kontakt z Bogiem i żyć w Jego obecności.
Aby teologia „w pełni mogła rozwinąć swój charakter mądrościowy i duchowy" - powinna być uprawiana w atmosferze modlitwy, przenikniętej milczeniem i adoracją (Jan Paweł II, Vita Consecrata, nr 38.).
Wzory takiej gorącej egzegezy dają nam Ojcowie Kościoła. Na przykład św. Augustyn nie tylko znał trud interpretacji biblijnej, bolesnego przedzierania się przez surową powłokę tekstu biblijnego, wysiłek związany z pisaniem komentarzy do różnych ksiąg biblijnych i głoszenia homilii - ale on czytał Pismo św., badał je i rozważał przede wszystkim dla siebie na modlitwie:
Moje usta szukają żarliwie Twego zdroju. Niechże mnie teraz nikt nie próbuje od niego oderwać. Do tego zdroju zbliżę wargi i żyć będę. Będąc sam, żyłem źle, byłem dla siebie śmiercią, dopiero w Tobie odżywam. Ty do mnie mów. Ty mnie pouczaj. Zawierzyłem Twoim księgom. A słowa ich jakże tajemnicze(Wyznania, XII.11.).
O Panie, dopełnij swego dzieła we mnie i otwórz przede mną te strony. Głos Twój jest moją radością (...). Daj mi to, co kocham. Bo ja to kocham (...). Niech uznam jako Twoje wszystko, co w Twoich księgach znajduję. Głos chwały niech usłyszę i niech Ciebie piję (...), aby się otworzyło przede mną wnętrze Twojego Pisma, kiedy pukam do jego wrót. Błagam Cię przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa (...). To Jego szukam w Twoich księgach. To o Nim pisał Mojżesz. On sam to powiedział (J 5,46), a On jest Prawdą(Wyznania, X1.2.).
Takimi radami kierował się i takie wzory przed oczyma miał autor niniejszych komentarzy do czterech Ewangelii.
Nasze komentarze kończymy ogólnym podsumowaniem. Każdy, kto bierze do ręki tę Ewangelię, jest „zagadnięty" przez Ewangelistę: „Ty jesteś uczniem, którego Jezus miłuje". To On - Jezus - kieruje do Ciebie słowa, zapisane w tej Ewangelii. Aby te słowa do Ciebie dotarły - abyś je usłyszał, Ewangelię trzeba czytać i studiować, Ewangelią trzeba się modlić, trzeba ją mieć pod ręką i stale zgłębiać.
Niniejsze opracowanie czterech Ewangelii otwiera przed Tobą drogę, i wskazuje kierunek dla Twojego indywidualnego studium, czytania i rozważania Pisma Świętego. Pomocą do osobistego wysiłku będzie Ci służył krótki zarys hermeneutyki biblijnej, tzn. krótkie omówienie zasad i kryteriów, od których zależy właściwe rozumienie i wyjaśnianie Pisma św. w Kościele. A Kościół nie tylko czyta i bada Pismo św., ale je rozważa i nim się modli. Modlitwa jest prawdziwą zasadą i kryterium, od którego zależy właściwe rozumienie i wyjaśnianie Pisma św. Dlatego hermeneutykę biblijną, uprawianą w Kościele, nazywamy hermeneutyką wiary.
Oprócz krótkiego omówienia tych dwóch dróg: naukowej i modlitwy, znajdziesz w „Podsumowaniu" omówienie „wewnętrznej modlitwy" św. Teresy z Lisieux. Należy ona do istoty jej „małej drogi", która zaprowadziła jąna wyżyny świętości i mądrości Bożej, a Jan Paweł II ogłosił ją Doktorem Kościoła powszechnego.
Stąd trzy tematy naszego podsumowania:
II. ŚW. JAN - APOSTOŁ I EWANGELISTA
Nasze rozważania zaczynamy od osoby autora czwartej Ewangelii - podobnie jak ustalaliśmy autorów Ewangelii synoptycznych. Przez długie wieki trwało w Kościele przekonanie, że autorem tej Ewangelii jest św. Jan Apostoł, syn Zebedeusza - uczeń, którego Jezus miłował. Z chwilą jednak, gdy zaczęto systematycznie badać Ewangelię na tle ówczesnych prądów religijnych i filozoficznych, zrodziło się poważne pytanie: czy św. Jan był rzeczywiście jej autorem? Ten rozdział jest krótkim wprowadzeniem w ów trudny problem, do dziś żywy i chyba jeszcze nierozwiązany.
Omówimy trzy zagadnienia:
1. Św. Jan - syn Zebedeusza i Apostoł Jezusa.
2. Kłopoty z autorstwem czwartej Ewangelii.
3. Autor czwartej Ewangelii ostatnim świadkiem tradycji apostolskiej.
Chociaż egzegeci mają kłopoty z autorstwem, to jednak w żadnej Ewangelii synoptycznej - oprócz Łk 1, 1-4 - nie spotkamy tak jednoznacznych i mocnych świadectw, dotyczących jej autora, jak te słowa:
Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi
prawdę (J 19,35)
Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał (J 21,24).
Przeczytaj te stwierdzenia uważnie w ich bliższym i dalszym kontekście! Zwróć uwagę, że chodzi tu o żywego i konkretnego świadka. Jeżeli byli jeszcze inni poza nim późniejsi redaktorzy czy źródła Ewangelii, to ów bezpośredni i wyjątkowy świadek, i zarazem autor, może i powinien być uważany za głównego jej twórcę. Z tego wynika, że u źródła Ewangelii nie jest jakaś anonimowa grupa lub nieokreślone środowisko.
1 . Syn Zebedeusza i Apostoł Jezusa
Nad Jeziorem Galilejskim zawsze tętniło życie. Okoliczni rybacy każdego dnia zajęci byli połowem. Jedni łowili ryby na jeziorze, inni przy brzegu naprawiali lub czyścili swoje sieci. Pewnego dnia nad jeziorem pojawił się Jezus. Szymon i jego brat, Andrzej, właśnie zarzucali sieć w jezioro, gdy usłyszeli słowa Jezusa:
Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi.
Idąc dalej, Jezus ujrzał Jakuba i brata jego Jana, którzy byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a „oni natychmiast zostawili łódź i ojca", razem z najemnikami w łodzi, i „poszli za Nim"(Mt 4,18-22.).
Czy w tym dniu Jan zrozumiał, że stało się coś niezwykłego? To on został złowiony przez Boskiego Rybaka i wkroczył na zawsze do historii jako umiłowany uczeń Jezusa i Ewangelista.
Zanim stał się uczniem Jezusa, należał do grona uczniów Jana Chrzciciela (Mk 1,19; Łk 6, 14). Był bratem Jakuba Starszego. Ich rodzice, Zebedeusz i Salome (Mt 4,21), byli dość zamożni, skoro posiadali najemników (Mk 1,20), przynajmniej jedną łódź (Mt 4,21), a ryby łowili za pomocą wielkich sieci, co ich odróżniało od najuboższych rybaków. Jego matka będzie potem wspomagała Jezusa swoją majętnością (Mt 27,55-56).
Obaj bracia czuli się wyróżnieni przez Jezusa, dlatego uwierzyli, razem ze swoją matką, że kiedyś będą w królestwie Bożym zajmować zaszczytne stanowiska. Jezus zapowiedział im, że w takim razie musieliby razem z Nim pić Jego kielich (Mt 20, 20-23).
Przydomek Boanerges - „synowie gromu"(Mk 3,17.) - który otrzymali od Jezusa, być może wskazuje na ich porywczy charakter - gdy chcieli na miasto samarytańskie ściągnąć gromy (Łk 9, 54).
Jan i Jakub razem z Szymonem Piotrem należeli do trzech najbliższych przyjaciół i powierników Jezusa. Tylko oni byli świadkami mocy Jezusa podczas wskrzeszenia córki Jaira (Mk 5, 37), Jego przemienienia na górze Tabor (Mk 9, 2) oraz konania w Getsemani. Do nich zwrócił się Jezus z prośbą, aby się razem z nim modlili i czuwali tej nocy (Mk 14, 33). Oni trzej słyszeli wstrząsające wyznanie Jezusa: „Smutna jest dusza moja aż do śmierci"(Mt 26,38.).
Z samym Piotrem łączyła Jana długotrwała przyjaźń. Razem łowili ryby (Łk 5, 10), obaj zostali wysłani przez Jezusa, by przygotować miejsce na wieczerzę paschalną (Łk 22, 8). Jan użył swoich znajomości, by Piotr mógł dostać się w krytycznym dniu pojmania Jezusa na dziedziniec arcykapłana (J 18,15-16). Razem udali się do pustego grobu - Jan jako „ów drugi uczeń" - który „ujrzał i uwierzył"(J 20,8). Razem też występująpo wniebowstąpieniu, po zesłaniu Ducha Świętego chodzą na modlitwę do świątyni (Dz 3, 1-11).
A gdy Samaria przyjęła słowo Boże, udali się tam, modlili się i kładli ręce na nowo ochrzczonych, by mogli otrzymać Ducha Świętego (Dz 8, 14). Obaj Apostołowie występowali razem podczas cudownego uleczenia chromego (Dz 3, 1-11) i przed Sanhedrynem w Jerozolimie (Dz 4, 13.19). Ta szczególna zażyłość Jana z Piotrem - Opoką dodatkowo wzmacnia wiarygodność Jana - Ewangelisty.
Określenie „uczeń, którego Jezus miłował" (J 13, 23; 19, 26; 20, 2; 21, 7.20), Tradycja odnosi do Jana. To on, w czasie Ostatniej Wieczerzy, „spoczywał na Jego piersi"(J 13,23) i na prośbę Piotra zapytał Jezusa o imię zdrajcy (J 13,24-25). Jako jedyny z Apostołów Jan stał pod krzyżem (J 19, 26). Jemu też Jezus z krzyża powierzył swoją Matkę (J 19, 27). Na liście Apostołów, którą podają Dzieje Apostolskie, Jan jest wymieniony na drugim miejscu, zaraz po Piotrze (Dz 1,13).
Gdy Paweł po swym nawróceniu przybył do Jerozolimy, zastał tam Jana, którego nazywa filarem (Ga 2, 9). Według Ireneusza Jan udał się do Efezu, skąd kierował gminami i wspólnotami chrześcijańskimi w Małej Azji. Około roku 60 Jan mógł przebywać w Azji. Inna tradycja mówi, że został przez cezara Domicjana (81-96) deportowany na wyspę Patmos (Ap l, 9), skąd, za rządów Nerwy (96-98), powrócił do Efezu. Tu zmarł za Trajana (98-117). Inne wiadomości, że np. został wrzucony do gotującej się oliwy, nie są pewne.
2. Kłopoty z autorstwem czwartej Ewangelii
W czwartej Ewangelii mamy wyraźną wzmiankę o autorze. Na końcu znajdujemy rodzaj podpisu:
Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe (J 21,24).
Ze słów Ewangelii J 21,20 wynika, że autorem jest „uczeń, którego Jezus miłował", ten sam, który spoczywał w czasie Ostatniej Wieczerzy na piersi Jezusa. Rozdział 21, w którym autor mówi o sobie, jest uważany za późniejszy dodatek redaktorski. Ale nawet ów redaktor nie nazywa autora Ewangelii po imieniu. Pytamy zatem o jego imię, kim był ów „uczeń, którego Jezus miłował"?
Chociaż żaden z Ewangelistów nie podpisał swojej Ewangelii własnym imieniem, to jednak współczesny im Kościół wiedział, kto jest autorem każdej z nich.
Najwcześniejsza tradycja chrześcijańska uznaje Jana Apostoła za autora czwartej Ewangelii.
Posiadamy na to liczne świadectwa począwszy już od drugiej połowy II w. Im później, tym więcej jest takich świadectw. Tradycja ta wskazuje jednoznacznie na Jana Apostoła, syna Zebedeusza.
Koronnymi świadkami pochodzenia Janowego są Ireneusz i Polykrates z Efezu, w podobnym sensie wypowiada się Klemens Aleksandryjski i Fragment Muratoriego. Głosy przeciwne lub podające w wątpliwość pochodzenie Janowe Ewangelii są nieliczne i bez praktycznego znaczenia - np. nieortodoksyjna grupa „Alogoi" i prezbiter Caius przypisywali ją gnostykowi Ceryntowi.
To przekonanie o Janowym autorstwie Ewangelii trwało przez wieki, aż do czasów, kiedy ją poddano analizie naukowej, przede wszystkim gdy zaczęto stosować do Pisma św. metody historyczno-krytyczne. Owocem tych badań jest to, że niektórzy odmawiają Janowi autorstwa czwartej Ewangelii. Na jakiej podstawie?
Otóż długie i żmudne badania stwierdziły, że jej autor nie tylko znał doskonale Stary Testament, ale dość dobrze władał językiem greckim.
Zaczęto zatem się zastanawiać: skąd u prostego rybaka taka wiedza i wykształcenie? Te pytania i wątpliwości były uzasadnione tym, że analizy historyczno-krytyczne ponad wszelką wątpliwość stwierdziły w Ewangelii:
- wyraźne etapy jej wzrastania jak słoje w pniu drzewa,
- ślady pracy późniejszego redaktora (względnie redaktorów),
- pewne późniejsze dodatki.
Trudności te pogłębiały się i nabrały pewnego ciężaru gatunkowego, gdy zaczęto systematycznie badać Pisma Janowe na tle ówczesnych prądów religijnych i filozoficznych. Okazało się bowiem, że autor nie tylko umiejętnie wykorzystywał obrazy i myśli Starego Testamentu do orędzia Jezusa, ale znał wszystkie ważniejsze prądy religijne, nie tylko wczesnego chrześcijaństwa, ale judaizmu i hellenizmu. I tak np. w tekście Ewangelii odkryto wielkie tematy proroków i mędrców Starego Testamentu, takie jak: wyjście, baranek paschalny, woda, winnica, pasterz itd.
Wszystkie te motywy i obrazy służą autorowi do wyrażenia najgłębszej tajemnicy Chrystusa:
Ale Ewangelia nie została napisana dla Żydów zamkniętych w swoich synagogach, odizolowanych od reszty świata. Została ona napisana dla ludzi, którzy „oddychali" kulturą helleńską, kształtowaną przez takich myślicieli, jak Sokrates, Epiktet, stoicy itd. W I i II w. cywilizacja helleńska to ogromnie zróżnicowany żywioł idei filozoficznych, wierzeń i wyobrażeń religijnych. Ówczesny świat duchowy i umysłowy to wrzący kocioł, w którym kotłowały się idee i prądy. Wspólnota św. Jana żyje w takim właśnie środowisku, na co wskazuj ą pewne idee, pojęcia i określenia, które odkrywamy w tym tekście. Z tego faktu wynika prosty wniosek: aby pozyskać dla Chrystusa ludzi z takiego właśnie środowiska, autor Ewangelii używa znanych im pojęć i słów pochodzących z cywilizacji helleńskiej.
Możemy zatem przypuszczać, że orędzie Ewangelii, przebywając drogę z Palestyny poprzez Syrię aż do Antiochii, czy do innych wielkich miast, jak Efez, Aleksandria czy Rzym, zostało skonfrontowane nie tylko z judaizmem hellenizującym Żydów żyjących w rozproszeniu poza Palestyną, ale z samym hellenizmem, z filozofią i religią późnoantyczną, wreszcie z wczesną gnozą. Uczeni przypuszczają, że Ewangelia mogła być napisana w którymś z powyższych miast.
Podsumowując:
Autor nie przejmuje wszystkich tych pojęć, wyobrażeń i symboli mechanicznie
- są to tylko punkty styczne, podobne słowa i pojęcia, które w Ewangelii mają zupełnie inny sens - a nawet można się w nich dopatrzeć pewnej polemiki i przeciwstawienia się błędom w nich zawartych. Przykładem może być sam Prolog, w którym - przeciwstawiając się zarówno nurtom gnostycznym, jak i materialisty cznym (J 1,14) - ukazuje Logos jako:
- Jednorodzonego Syna Boga, równego Mu w Bóstwie.
- Słowo, które się ciałem stało.
- Słowo to nie jest jakimś bytem pośrednim między bóstwem a człowieczeństwem, jakąś Ideą lub naczelną Zasadą wszechświata - jak uważała gnoza, ale prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem.
Walcząc z gnostyckimi tendencjami, św. Jan przedstawia Jezusa jako Pośrednika i Pełnię Objawienia Bożego. To On objawia Boże tajemnice każdemu, kto w Niego uwierzy - a nie tylko wtajemniczonym. (patrz: tekst nr 1) :.
Na przełomie I i II w. chrześcijaństwo zostało skonfrontowane z całym tym żywiołem wyobrażeń, idei i pojęć. Groziło niebezpieczeństwo, że Objawienie, które Kościół otrzymał od Jezusa, rozpłynie się w morzu ówczesnych nurtów i prądów religijno-filozoficznych. Ewangelia św. Jana zażegnała to niebezpieczeństwo. Wszystkie te wyniki badań jeszcze bardziej zaostrzyły pytanie ojej autora.
Dobra znajomość Starego Testamentu i judaizmu u prostego rybaka - jest do przyjęcia i zrozumiała. Ale skąd u niego taka znajomość prądów umysłowych i nurtów religijnych świata helleńskiego!?
Tak oto zrodził się poważny problem autorstwa tej Ewangelii, który do dziś nie daje spokoju egzegetom. Podejmują oni wciąż na nowo wysiłek, aby go rozwiązać. Czynią to na dwóch drogach, badając:
- bądź to najstarsze świadectwa i wzmianki literatury starochrześcijańskiej (analiza świadectw zewnętrznych),
- bądź też samą Ewangelię (kryterium wewnętrzne).
Jedni zajmują się analizą literacką Ewangelii, inni jej egzegezą, jeszcze inni porównują chrześcijaństwo z innymi religiami - a wszyscy ogłaszają coraz to nowe rozwiązania.
I tak np. jedni odkrywają wielu autorów lub redaktorów Ewangelii oraz bogactwo źródeł, które składają się na nią. Inni uważają, że wszystkie Pisma Janowe to dzieło jednej lub wielu wspólnot chrześcijańskich. W pismach tych słyszą oni echo wielu anonimowych głosów. Jeszcze inni uważają, że ten tekst jest dziełem pół-gnostyckiej sekty, istniejącej na obrzeżu wielkiego Kościoła. (patrz: tekst nr 2) :.
Wreszcie są tacy, którzy uważają, że mamy do czynienia z dziełem, którego pierwotna intencja została zafałszowana, ale przez „kościelnego redaktora" na nowo opracowana tak, że Kościół mógł ją uznać za wyraz swojej wiary i przyjął za swoją Ewangelię - itd.
Najnowsza hipoteza stwierdza, że św. Ireneusz pomylił Jana, syna Zebedeusza, „umiłowanego ucznia", z prezbiterem z Azji Mniejszej, o tym samym imieniu (patrz: tekst nr 3) :.
Z biegiem czasu namnożyło się tyle hipotez i prób wyjaśnienia tego trudnego zagadnienia - często z sobą sprzecznych - że trzeba się będzie chyba pogodzić z faktem, iż problem autorstwa czwartej Ewangelii nie zostanie nigdy do końca rozwiązany. Ale to w niczym nie podważa ani autorytetu, ani natchnienia, ani apostolskiego pochodzenia tego tekstu.
Jest ona świadectwem, jak rozwijała się wiara apostolska - i jako taka ma swoje miejsce w kanonie ortodoksyjnych ksiąg biblijnych obok trzech pozostałych Ewangelii; i to właśnie chciał podkreślić św. Ireneusz, nawet gdyby pomylił dwóch Janów, jak przypuszczają niektórzy badacze.
Wobec tego nie będziemy się dalej zajmować tym zagadnieniem. Wystarczą nam następujące stwierdzenia, z którymi wszyscy się zgadzają:
1. U samego źródła Ewangelii jest osoba i działalność św. Jana Apostoła.
2. Kształtowała się ona w kilku etapach.
3. Ostateczną redakcję otrzymała pod koniec I lub na przełomie I i II w.
4. Ewangelia została napisana dla chrześcijan nawróconych z pogaństwa i żyjących w środowisku synkretycznym.
Potwierdzają to badania literackie Ewangelii i jej kompozycja, a mianowicie:
1. Może ona być w swoim ogólnym zrębie dziełem jednego autora.
2. Interwencja redaktora (lub redaktorów) nie może ulegać wątpliwości.
3. Praca redaktorska, prowadzona jeszcze przed rozpowszechnieniem tekstu, dowodzi wielkiego szacunku dla materiału głównego pierwszego autora, na co wskazywałyby pewne niekonsekwencje literackie i kompozycyjne.
Główny autor jest naocznym świadkiem, bezpośrednim i wyjątkowym, świadomym tego, co widział i co wie:
- „Zaświadczył to ten, który widział" (J 19,35).
- Autor mówi o bliskiej zażyłości z Jezusem i Piotrem (J 13, 23; 19, 26-27; 20, 2-10; 21, 20-24; 1,35; 18, 15).
- Dane chronologiczne głównego autora są ścisłe i jasne (J 1,39; 4,6.52).
- Podaje on cenne wskazówki topograficzne potwierdzone przez archeologów, np. o istnieniu studni Jakuba (J 4, 5-6; por. Rdz 48, 22; Joz 24, 32), sadzawki o pięciu krużgankach (J 5, 2), Litostrotos (J 19, 13).
- Autor pamięta czas i godzinę, pewnych wydarzeń, np. że pierwsze spotkanie z Jezusem było ok. godziny 10, tzn. 16 naszego czasu (J 1,39).
Ta Ewangelia to świadectwo świetnego teologa, założyciela i głowy szkoły teologicznej - zwanej szkołą Janową. Myśl teologiczna św. Jana nie ustępuje teologii św. Pawła. Cała dialektyka razem z jej napięciami nie jest dowodem na istnienie jakichś zwalczających się tendencji w łonie „Janowej gminy czy szkoły" - jeżeli przyjmiemy ich istnienie. Tym bardziej nie można przyjmować istnienia wielu zwalczających się gmin. Kiedyś np. usiłowano przypisać Iliadę i Pieśń Nibelungów wielu autorom czy redaktorom, ale te tendencje należą do przeszłości.
Pisma Janowe i ich teologia od początku wywierały przemożny wpływ na teologię chrześcijańską począwszy od Małej Azji aż po imperium rzymskie.
Czwarta Ewangelia to testament, który św. Jan pozostawił swojej gminie, a przez nią całemu Kościołowi. Jej treścią jest orędzie, które Duch Święty powierzył Kościołowi, o Jezusie Chrystusie, który jest Synem Bożym posłanym przez Ojca. Po śmierci Apostoła - Ewangelisty Kościół dalej słucha i przekazuje to orędzie, „abyście wierząc mieli życie w imię Jego" (J 20,31).
3. Autor czwartej Ewangelii ostatnim świadkiem tradycji apostolskiej
W trzech tomach poświęconych Ewangeliom synoptycznym: św. Mateusza, św. Marka i św. Łukasza przebyliśmy długą drogę i dotarliśmy do Ewangelii Jana. Na tej drodze śledziliśmy, jak Kościół - prowadzony światłem Ducha Świętego - słuchał i rozważał w swoim sercu słowa i czyny Jezusa, potem głosił je żydom i poganom, uobecniał w czasie liturgii, przekazywał je tym, którzy się nawracali i przyjmowali chrzest. W ten sposób wciąż wzrastało w nim zrozumienie tajemnicy Jezusa.
Zapamiętaj, że tę tajemnicę:
Czwarta Ewangelia, jako jedna z ostatnich Ksiąg Nowego Testamentu, została napisana - albo zakończona jej redakcja - pod koniec I lub na przełomie I i II stulecia po Chrystusie, gdy naoczni świadkowie Jezusa odchodzili.
O jej autorze możemy powiedzieć, że jeżeli nie był ostatnim, to z pewnością jednym z ostatnich świadków, który widział Jezusa. Jako nosiciel Tradycji apostolskiej najgłębiej wniknął w tajemnicę Jezusa. Razem z nim skończył się czas Objawienia. A to oznacza, że „odtąd nie należy się już spodziewać żadnego nowego objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego Jezusa Chrystusa" (KO. 4.).
Autor tego tekstu należy do ostatniego pokolenia naocznych świadków Jezusa, które przekazało Kościołowi, a przez Kościół światu, cały swój depozyt wiary razem z pismami Nowego Testamentu, pośród których ta Ewangelia była jedną z najpóźniej spisanych ksiąg.
Posiadamy w niej dojrzały owoc czasów apostolskich, a jej teologia jest ukoronowaniem teologii św. Pawła. W Janowym tekście odnajdujemy teologię epifanii, tzn. księgę Objawienia się Boga w Jezusie z Nazaretu.
Ewangelista nadał temu Objawieniu ostateczną formę literacką, dojrzałą i w pełni rozwiniętą. Jan nie tyle chce objawiać coś nowego z życia Jezusa, ile za pośrednictwem wybranych wydarzeń z życia Jezusa przekazać następujące orędzie:
Jezus jako centrum i serce Ewangelii.
Treścią następnych rozdziałów będą zatem:
- Charakterystyka Ewangelii jako Księgi Objawienia i Księgi wiary.
- Postać Jezusa.
Zagadnienia te są dla nas ważniejsze od problemu jej autorstwa.
III. EWANGELIA ŚW. JANA
W drugim rozdziale rozważaliśmy problem autorstwa. Ale ważniejsze od niego jest pytanie o cechy charakterystyczne i cel, jaki przyświeca czwartej Ewangelii. O jej charakterystykę zapytamy najstarsze świadectwa, jakie do nas dotarły. Cel, jaki przyświecał autorowi i redaktorom, odszukamy w tekście samej Ewangelii. Jest on jasno określony na początku i na końcu. Jest ona Księgą Objawienia i Księgą wiary.
Omówimy kolejno następujące tematy:
1. Ewangelia duchowa - najstarsze świadectwa o czwartej Ewangelii.
2. Cel Ewangelii.
3. Księga Objawienia.
4. Księga wiary.
Chociaż w tym rozdziale będziemy badać i opisywać charakterystyczne cechy Ewangelii św. Jana, to w rzeczywistości będziemy wnikać w tajemnicę Jezusa Chrystusa. On bowiem jest główną treścią i celem - sercem omawianej Księgi. To samo należy powiedzieć o pozostałych rozdziałach. Już teraz dotkniemy głębokiej prawdy, którą w całej pełni odkryjemy w „Podsumowaniu", mianowicie że „przez wszystkie słowa Pisma Świętego Bóg wypowiada tylko jedno Słowo, w którym wypowiada się cały" (KKK, 102.). I dlatego „chrześcijaństwo nie jest religią Księgi", lecz „religią Słowa Bożego - nie słowa spisanego i milczącego, ale Słowa Wcielonego i żywego" (KKK 108).
1. Ewangelia duchowa - najstarsze świadectwa o czwartej Ewangelii
Chcemy się. dowiedzieć, jak tę Ewangelię oceniał pierwotny Kościół. W tym celu przytoczymy niektóre z najstarszych świadectw pierwotnego Kościoła. Pochodzą one już z II w. W następnych wiekach jest ich coraz więcej.
Świadectwa te mówią nie tylko o autorze, ale zawierają wiele cennych informacji o samej ewangelii jako takiej. Te wiadomości są dla nas ważniejsze od stwierdzeń dotyczących samego jej autora. Ich pominięcie byłoby poważnym przeoczeniem.
Wspólnoty chrześcijańskie rozszerzyły się po wszystkich częściach imperium rzymskiego, głównie w basenie Morza Śródziemnego. Skupiały się wokół wybitnych postaci, takich jak: Papiasz (80-160) i Polikarp (60-166) w Małej Azji, św. Justyn (100-166) w Rzymie, św. Ireneusz (135-202) w Galii, Tertulian (160-222) w Afryce, a w Aleksandrii Klemens (150-214) i Orygenes (185-256).
Dowiadujemy się od nich, że Kościół ma tylko cztery Ewangelie. Wszystkie są wyrazem wiary wspólnoty chrześcijańskiej, w nich odnajdywała ona naukę Apostołów, którzy byli świadkami Jezusa zmartwychwstałego. I dlatego
- Ewangelie są dla Kościoła jedynym probierzem i normą wiary,
- są czytane razem z księgami Starego Testamentu podczas liturgii.
Ewangelie, jako dokumenty spisane, nie były traktowane mechanicznie jako jedyne kryterium wiary i zasada życia Kościoła. Ponad Ewangeliami jest jeszcze Duch Święty i żywe słowo, w którym wyrażała się wiara Kościoła.
1. Papiasz, uczeń św. Jana Apostoła, starał się dotrzeć do prawdy przez osobisty kontakt z żyjącymi jeszcze świadkami Jezusa, bo, jak pisał:
Gdziekolwiek spotkałem któregoś z tych, co przestawali z prezbiterami, wypytywałem go o ich zdanie - mianowicie co mówił Andrzej, Piotr albo Filip, Tomasz, Jakub, Jan, Mateusz albo inny z uczniów Pańskich; ponadto co powiadają Arystion i Jan prezbiter, uczniowie Pańscy. Zdawało mi się, że nie odniosę tyle korzyści z ksiąg, ile ze słów drgających życiem. Byłem bowiem przekonany, że książki nie mają tej wartości co żywe słowo, zwłaszcza słowo pochodzące od świadków jeszcze żyjących.
2. W tzw. Fragmencie Muratoriego z drugiej połowy II w. o Ewangelii tak czytamy:
Czwartą Ewangelię napisał uczeń Jan. Gdy go uczniowie prosili, rzekł swoim współ-uczniom i biskupom: Podejmijcie ze mną post przez trzy dni i co komu będzie objawione, wzajemnie sobie opowiemy. Tej samej nocy miał objawienie Andrzej Apostoł, aby ze wspomnień ich wszystkich Jan w swoim imieniu wszystko spisał. I dlatego, choć pojedyncze księgi uczą różnych zasad, nie ma jednak różnicy w rym, w co wierzą wierni, gdyż jeden przede wszystkim Duch objawił wszystko wszystkim.
3. Św. Justyn w jednej ze swych apologii pisał, że nauczając opiera się na przepowiadaniu Apostołów, którzy w swych pamiętnikach zwanych Ewangeliami przekazują to, co usłyszeli od Jezusa.
4. Św. Ireneusz, biskup Lyonu i męczennik, tak pisał o czterech Ewangeliach ok. roku 180 poChr.:
Od nikogo innego nie nauczyliśmy się o Bożym planie zbawienia, jak od tych, prze/ których dotarła do nas Ewangelia. To co ewangeliści najpierw przepowiadali ustnie, a potem z woli Boga spisali, winno być dla nas fundamentem i podporą naszej wiary. Nie jest prawdą, że przepowiadali zanim otrzymali pełne poznanie, jak to mają odwagę twierdzić ci, którzy chcą poprawiać Apostołów. Najpierw Jezus Chrystus zmartwychwstał, potem otrzymali moc Ducha Świętego, który na nich zstąpił, potem dopiero wyruszyli aż na krańce świata, aby wszystkim przekazać Radosną Nowinę [Ewangelię] i głosić ludziom pokój z nieba. Przez to otrzymali pełnię prawdy i doskonałe poznanie [gnosis - gnoza]. Dlatego każdy Ewangelista z osobna posiadł Ewangelię Boga.
Następnie św. Ireneusz charakteryzuje poszczególne Ewangelie. O św. Janie pisze:
Na koniec wydał swoją Ewangelię Jan, uczeń Jezusa, podczas swego pobytu w Efezie w Azji, ten, który spoczywał na Jego piersi. Wszyscy oni uczą nas o jednym Bogu jako Stwórcy nieba i ziemi, zgodnie z Prawem i prorokami Starego Testamentu, oraz o jednym Chrystusie jako Synu Bożym. Kto zatem im nie wierzy, gardzi uczniami Chrystusa Pana, gardzi samym Jezusem, Jego Ojcem i sam na siebie wydaje wyrok, ponieważ uporczywie odrzuca Jego zbawienie. Tak czynią wszyscy heretycy (Przeciw herezjom).
Gnostykowi Floryntowi, niegdyś jak on uczniowi Polikarpa, przypomniał, że Kościół ma tylko cztery Ewangelie. Następnie podaje krótką ich charakterystykę.
Ponieważ istnieją tylko cztery strony świata, w których rozsiany jest Kościół, istnieją też tylko cztery Ewangelie, a właściwie jedna Dobra Nowina spisana w poczwórnej formie, ożywiona jednym duchem.
5. Św. Hieronim streszcza naj starszą tradycję Kościoła z dokumentalną dokładnością:
Jan Apostoł, którego Jezus bardzo miłował, syn Zebedeusza, brat Jakuba Apostoła, którego Herod po zabiciu Pana kazał ściąć, na prośbę biskupów Azji napisał ostatnią Ewangelię.
Tak wcześnie Kościół rozpoznał wartość, rolę i rangę Ewangelii Jana dla Kościoła i ludzkości.
Do Egiptu chrześcijaństwo dotarło już w I w. Na początku II w. powstała w Aleksandrii jedna ze sławniejszych szkół teologicznych. Jej rektorami byli Klemens Aleksandryjski i Orygenes.
6. Orygenes, największy erudyta swoich czasów, zwrócił uwagę na fakt, że wielu pisało o wydarzeniach, które wszystkim były doskonale znane - ale pisali oni bez łaski Ducha Świętego. Natomiast czterej Ewangeliści - Mateusz, Marek, Łukasz i Jan „napełnieni Duchem Świętym napisali Ewangelie".
Lud Boży posiadał łaskę rozpoznawania duchów, dzięki której tylko te cztery teksty zostały uznane i przyjęte przez Kościół. Tylko one są wyrazem wiary wspólnoty chrześcijańskiej i zawierają naukę Apostołów, którzy byli świadkami Jezusa zmartwychwstałego.
7. Klemens, powołując się na wcześniejsze świadectwa, napisał o Ewangelii słowa, które przekazał nam Euzebiusz z Cezarei:
Jan jako ostatni, widząc, że Ewangelie synoptyczne rzecz całą ujmowały od strony cielesnej, na prośbę swych uczniów i pod natchnieniem Ducha Świętego napisał Ewangelię duchową.
W jakim sensie jest ona duchowa? Klemens nie mógł mieć na myśli przeciwstawienia greckiej filozofii: ciało - duch, tak jak gdyby św. Jan miał uwolnić posłannictwo Jezusa z więzów cielesnych, jakie na Niego nałożyli synoptycy. Tak samo Ewangelia nie jest w tym sensie duchowa, jakoby św. Jan chciał uzupełnić Ewangelie synoptyczne o szczegóły bardziej duchowe z życia i działalności Jezusa.
To przeciwstawienie Ewangelii „cielesnych" Ewangelii duchowej św. Jana funkcjonowało przez wieki. Od XVIII w. pojawiają się coraz to nowe próby wyjaśnienia stosunku tekstu Jana do trzech pozostałych. Nie będziemy ich tutaj omawiać.
Każda z czterech Ewangelii jest duchowa w tym sensie, w jakim św. Paweł przeciwstawia Stary i Nowy Testament: Stary to Przymierze litery, która zabija, a Nowy to Przymierze Ducha, który ożywia (2 Kor 3,4-11).
Każda Ewangelia opisuje ziemskie życie Jezusa, ale ponieważ jest On Synem Bożym i Mesjaszem, Jego słowa, czyny i całe życie maj ą głębszy sens i uniwersalne znaczenie zbawcze - czyli duchowe.
Każdy Ewangelista na swój sposób - kierowany światłem Ducha Świętego -wnika w tę głębię słów i czynów Jezusa. Założeniem każdej Ewangelii jest ukazanie Jego ziemskiego poniżenia i niebieskiego wywyższenia, prowadzenie do żywego kontaktu z ziemskim Jezusem i wywyższonym Chrystusem, który żyje i działa w Kościele, ale równocześnie zasiada po prawicy Ojca.
Ale najgłębiej wniknął w słowa i czyny Jezusa, najwyżej wzniósł się ku wywyższonemu Chrystusowi św. Jan - dzięki temu, że pisał swą Ewangelię najpóźniej, bo pod koniec I stulecia. Wtedy Duch Święty dał Kościołowi głębsze rozumienie tajemnicy Jezusa. I dlatego można ją określić w pełnym tego słowa znaczeniu
dziełem Ducha Świętego i Ewangelią duchową,
a św. Jana nazwać orłem wśród Ewangelistów.
Ta sama Tradycja, która określiła Janowy tekst jako Ewangelię duchową, w św. Janie spostrzegła orła wśród Ewangelistów. Każdemu z nich przypisała pewien symbol. Symbole te związane są z początkiem poszczególnej Ewangelii, a wzięte zostały z Ezechiela i Apokalipsy (patrz: tekst nr 4) :.
2. Cel czwartej Ewangelii
Zapytajmy z kolei o to, w jakim celu została napisana ta Ewangelia? Nie trzeba go długo szukać -jest on bowiem jasno określony:
- objawienie Chrystusa
- i budzenie wiary w Niego.
Ten podwójny cel jest wyraźnie sprecyzowany na początku i na końcu Ewangelii, przez co jest ona ujęta jakby w klamrę. Bezpośrednio po cudzie w Kanie św. Jan stwierdza, iż Jezus:
objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie (J 2,11).
Oba motywy kończą również Ewangelię, która została napisana:
abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego (J 20,30-31).
Oba motywy Objawienia i wiary przewijają się już na samym początku tekstu Jana, w całym Prologu -jakby w uwerturze. Spróbuj je sam znaleźć - zwracając uwagę na wyrażenia jednoznaczne i bliskoznaczne.
W świetle tego podwójnego celu można ująć treść całej Ewangelii w następujący sposób:
Dokonując wielkich cudów, w wielkich mowach i dyskusjach, a przede wszystkim w śmierci i zmartwychwstaniu Jezus objawia się na kartach Ewangelii jako Mesjasz, Syn Boży i Zbawiciel świata po to, abyśmy uwierzyli w Niego, a wierząc mieli życie wieczne.
Ewangelia Jana chce być i jest Księgą Objawienia i Księgą wiary - Księgą Epifanii, która budzi wiarę. Może dlatego już w Kościele pierwotnym określono ją jako Ewangelię duchową.
Jan ukazuje Objawienie się Boga w Chrystusie i wypływającą z tego Objawienia wiarę w całej swej głębi i rozległości. To, co u synoptyków jest zaledwie zarysowane i ukrywane - np. tajemnica mesjańska u św. Marka - w mowach Janowych zostaje rozwinięte i ukazane w pełnym blasku. Jezus odsłania przed pojedynczymi ludźmi i zgromadzonym tłumem swój ą najgłębszą tajemnicę, mówi jasno i wyraźnie Kim jest, skąd przyszedł, kto Go posłał i po co przyszedł na świat. W tekście Jana znajdziemy przeróżne sformułowania, zwroty, formy i formuły samoobjawienia się Jezusa - spróbuj je odnaleźć. Najważniejszą z nich jest: JA JESTEM.
Teologia św. Jana nie ogranicza się-jak to jest jeszcze u św. Pawła-do zbawienia dla żydów i pogan. Zbawienie, jakie przynosi Jezus, jest powszechne, ogarnia całą ludzkość i wszechświat: Jezus jest Zbawicielem świata (J 4,42). Każdy może mieć w tym zbawieniu udział, jeżeli uwierzy i zaufa Jezusowi.
Ewangelia św. Jana jest w pełnym tego słowa znaczeniu Księgą Objawienia, czyli Epifanii, i Księgą wiary, otwartą dla całej ludzkości i każdego człowieka.
3. Księga Objawienia - Jezus objawił swoją chwałę (J 2,11)
Na zewnątrz Jezus niczym się nie różnił od innych ludzi - „we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu" (Hbr 4, 15). Aby można było uwierzyć, że Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem, Synem Bożym i Zbawicielem świata, którego Bóg zapowiadał przez cały Stary Testament, nie wystarczało przekonywać ludzi samymi słowami. Konieczne było prawdziwe objawienie, potwierdzone znakami i wydarzeniami, by ludzie uwierzyli i przyjęli tajemnicę Osoby Jezusa Chrystusa.
Dlatego Jezus - oprócz długich mów - czyni wielkie cuda, w których „objawia swoją chwałę" Mesjasza i Syna Bożego.
Każdy cud w Ewangelii jest znakiem. A znak ze swej natury na coś wskazuje. Cuda Jezusa są skierowane na Niego samego i na nas. Przemiana wody w wino, uzdrowienie chorego na odległość, uzdrowienie przy sadzawce, cudowne rozmnożenie chleba, chodzenie po jeziorze, wskrzeszenie Łazarza - to nie tylko niezwykłe wydarzenia, dzieła wszechmocy Jezusa i fakty historyczne, ale znaki, które
- potwierdzaj ą posłannictwo Jezusa od Oj ca, prawdę i wiarygodność Jego słów,
- są przejawem Jego cudotwórczej mocy i władzy nad światem i żywiołami przyrody,
- ale przede wszystkim objawiają, kim Jezus jest dla nas.
W tym świetle przeczytaj: J 2, 1-12; 4, 43-54; 5, 1-9; 6, 5-15.16-21; 9, 1-7; 11, 43-44.
Wymowa i sens każdego znaku-cudu są podkreślone już przy pierwszym cudzie: odsłaniają one chwałę Jezusa i prowadzą do wiary (J 2, 11). I dlatego cuda Jezusa są zrozumiałe i skuteczne tylko dla wierzących (J 6, 26.36; 11, 40; 12, 37).
Ten sens najwyraźniej odsłania Jezus przy ostatnich dwóch cudach: uzdrowienie niewidomego objawia Jezusa jako światło świata (J 9,5.39), a wskrzeszenie Łazarza objawia Jezusa jako „zmartwychwstanie i życie" dla tych, którzy patrzą na Niego oczyma wiary (J 11, 25-26).
Największym cudem jest Jego własne zmartwychwstanie. Jest to wydarzenie, w którym „uwolnione zostało" źródło nowego życia dla wierzących - Duch Święty (J 7, 39; por. 20, 22).
Ale w Ewangelii św. Jana objawieniem „chwały Jezusa" jest również Jego męka i śmierć na krzyżu.
Siedem wielkich mów, rozmieszczonych po całej Ewangelii, to właściwie oddzielne traktaty teologiczne (J rozdz. 3; 4; 5; 6; 7 i 8; 10; 13-17).
Jezus przedstawiony jest w nich jako źródło wody żywej, pokarm niebieski, światłość świata, zmartwychwstanie i życie - dla nas. Woda, pokarm, światłość i życie to najpierw dobra materialne, za którymi tęskni człowiek, czego pożąda i szuka świat. Są one darami Boga, a równocześnie znakami i symbolami darów duchowych. Ostatecznie to sam Jezus jest Wodą, Chlebem, Winnym Krzewem, Życiem, Światłością i Zmartwychwstaniem (J 11,25; 14,6; por. 5,24-25). Wszystkie te dobra i dary można streścić w słowach Jezusa:
Ja jestem Droga, Prawda (J 14,6),
Zmartwychwstanie i Życie (J 11,25).
Zauważ, że Jezus daje to, czym sam jest. Jezus daje prawdę, wodę żywą, chleb żywota, zmartwychwstanie i życie wieczne itd., ponieważ sam jest Prawdą, Życiem i Zmartwychwstaniem. I odwrotnie, czym sam jest, to daje ludziom.
Z tego wynika, że Jezus nie objawia się po to, aby się przed nami pochwalić; mówiąc po ludzku - nie odsłania przed nami swojej tajemnicy, abyśmy się dziwili i podziwiali Go: kimże to On nie jest! Jezus przemawia, dokonuje wielkich znaków, rozmawia z różnymi ludźmi, umiera i zmartwychwstaje po to, aby:
- objawić się jako posłany od Ojca Mesjasz i Syn Boży,
- abyśmy uwierzyli w Niego i przyjęli Go,
- a wierząc mieli uczestnictwo z Nim samym i z Jego Ojcem (1 J 1,2-3).
- i abyśmy mieli dostęp do Ojca w Duchu Świętym i stali się uczestnikami Boskiej natury (Ef 2, 18; 2 P 1,4).
Jezus objawia się, abyśmy zrozumieli, kim On jest dla nas już teraz na ziemi. To świadome i celowe ukierunkowanie „objawienia chwały Jezusa" zawarte jest w każdym imieniu, w każdym tytule czy symbolu, w każdym słowie i cudzie Jezusa. Jest On Zbawicielem świata, który przynosi ludziom życie wieczne. Ta prawda wyrażona jest na różny sposób w słowach, mowach, cudach i wydarzeniach Jego życia.
Czytając i rozważając Ewangelię, staraj się wniknąć w głębie, jakie w niej Jezus odkrywa przed Tobą i dla Ciebie. To samo możemy powiedzieć o pozostałych tytułach i imionach, jakie Jezus nosi. Spróbuj je sam odnaleźć.
Szczytem samoobjawienia się Jezusa jest formuła JAM JEST, występująca w Ewangelii w różnych ujęciach i konfiguracjach. Ale Jezusa objawiają również inni. Przede wszystkim Duch Święty (J 15, 18 - 16, 15; 14, 15-20; 25-31) i Ojciec (J 12, 27-31; 17, 1-26).
Jezusa „objawiają" również ludzie w następującym sensie: spotykają żywego Jezusa, który im się objawia i przekonuje o swojej godności i posłannictwie, a oni ufają i wierzą Mu. Następnie swoją wiarą dzielą się z innymi.
Zbadaj sam, w jakim sensie objawia Jezusa Samarytanka, Maria i Marta, siostry Łazarza, setnik oraz inni.
Osobne świadectwo o Jezusie złożył św. Jan Chrzciciel - „człowiek posłany przez Boga" (J 1,6-8; 19-37). To samo powie sam Jezus (J 8, 12).
Świadectwo Jana ma budzić wiarę, która daje wierzącemu światło życia (J 8,12). Jezus wysłużył nam to życie swoją ofiarą jako Baranek Boży (J 29,36).
Jezus, objawiając się jako Syn Boży, ukazuje w samym sobie Boga, jako swego Ojca (J 3, 35; 10, 30; 13, 3; 14, 9; 16, 28; 17, 1-2).
W ten sposób Objawienie, które rozpoczęło się już w raju, w Jezusie osiąga swój szczyt, pełnię i kres. Bóg, objawiając się nam w Jezusie, w nadmiarze swojej miłości zwraca się do nas jak do przyjaciół, aby nas zaprosić do wspólnoty z sobą i przyjąć nas do niej (Wj 33, 11; J 15, 14-15).
W Prologu mamy zarysowaną syntezę obu tych motywów: Objawienia i wiary (J 1,1-3; 1,14; 1,18).
4. Księga wiary
Charakterystyczną cechą Ewangelii św. Jana jest to, że równolegle do motywu objawienia „chwały Jezusa" rozwija się motyw wiary. Autor tekstu stara się o to, aby nie tylko być zrozumiałym - ale budzić i pogłębiać wiarę w Jezusa, Mesjasza i Syna Bożego, obecnego i działającego w Kościele. A problem wiary stawia w sposób radykalny.
Aby lepiej uchwycić specyfikę tej Ewangelii jako Księgi wiary:
a) najpierw porównamy jej tekst z trzema pozostałymi Ewangeliami;
b) następnie prześledzimy motyw wiary w samej Ewangelii i zwrócimy uwagę na środki literackie i kompozycyjne, za pomocą których autor pragnie budzić w nas wiarę;
c) wreszcie zobaczymy, jak ludzie odpowiadają na słowa i znaki Jezusa.
PORÓWNANIE CZWARTEJ EWANGELII Z EWANGELIAMI SYNOPTYCZNYMI
Podobieństwa i różnice pomiędzy poszczególnymi Ewangeliami naprowadziły uczonych na trop wielu prawd, których się nie dostrzega, gdy każda Ewangelia jest czytana osobno. Studia porównawcze pozwalają nam głębiej wniknąć w tajemnice Ewangelii jako rodzaju literackiego i równocześnie poznać charakterystyczne cechy każdej poszczególnej Ewangelii.
Największe różnice zachodzą między Ewangeliami synoptycznymi a tekstem św. Jana. Te różnice zauważano od samego początku. Już w II w. Klemens Aleksandryjski nazwał ją Ewangelią duchową w odróżnieniu od pozostałych.
Nawet z pobieżnego czytania Janowej Ewangelii widać, że motyw wiary jest w niej bardziej rozwinięty, chociaż suponuje i opiera się na tym, co o wstępnych warunkach uwierzenia mówią synoptycy: konieczność nawrócenia, pokuty i naśladowania Jezusa.
Wprawdzie celem każdej Ewangelii jest budzenie wiary w Jezusa Chrystusa, ale w żadnej innej Ewangelii ten cel nie jest tak jasno i precyzyjnie postawiony, jak w tekście św. Jana: „Wiele innych znaków, których nie napisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego" (J 20,30-31).
Ten radykalizm w sprawie wiary ma swoje źródło również w fakcie, że Ewangelia została spisana pod koniec I stulecia, dlatego jest ukształtowana przez fakt opóźniającego się powrotu Jezusa na sąd ostateczny. Wobec tego aktualne posiadanie zbawienia jest ważniejsze od pełni zbawienia, które nastąpi w czasach eschatologicznych. Ale jedno i drugie zbawienie zależy od aktualnej wiary - i dlatego jest ona tak ważna dla autora Ewangelii.
Zobaczmy teraz, jak sama Ewangelia stara się budzić wiarę w tych, którzy biorą ją do ręki.
WIARA W UJĘCIU CZWARTEJ EWANGELII
W czasach, gdy Ewangelia była pisana, przekazanie tego Objawienia i budzenie wiary nie było takie łatwe. Musimy bowiem pamiętać o dwu faktach:
ODPOWIEDZ LUDZI NA SŁOWA I ZNAKI JEZUSA
Jest rzeczą zaskakującą, że Ewangelia św. Jana na oznaczenie wiary nie używa w ogóle rzeczownika: wiara - pistis, ale wyłącznie czasownika pisteuein - wierzyć (98 razy). Czasownik bowiem lepiej oddaje całą dynamiką wiary, proces dochodzenia do niej i w ogóle całe bogactwo życia z wiary. Te dynamiczne dzieje wiary są umieszczone pomiędzy Prologiem a pierwszym zakończeniem:
J 1,1-18 <-> J 20,31
W tych dwóch punktach granicznych, które ujmują całą Ewangelię jakby w żywe ramy, określony jest -jak już wiesz - cel przyświecający jej autorowi:
Jezus objawił swoją chwałę przez cuda i znaki,
abyśmy wierząc życie mieli w Jego imię (J 20,31).
Prolog i to pierwsze zakończenie Ewangelii - są skierowane wprost do czytelnika. W Prologu rozwiązana jest tajemnica Jezusa. Sam trzon Ewangelii jest opowieścią o ludziach i grupach, którzy nie znali Prologu i dlatego nie wiedzieli:
Ludzi występujących w tekście św. Jana można podzielić na trzy grupy:
a) pierwszą grupę stanowią ci, których wiara jest zdecydowana i natychmiastowa, jest bezwarunkowym zawierzeniem - to oczywiście Maryja (J 2, 3-5) i urzędnik królewski (J 4, 50), dalej Jan Chrzciciel (J 1,6-8.15.19-34) i Samarytanie (J 4, 39-42).
Dzięki wierze Maryi i urzędnika królewskiego Jezus mógł dokonać cudu, który z kolei innym pomógł uwierzyć w Niego (J 2, 6-11 i 4, 51-53);
b) do drugiej grupy należy Nikodem (J rozdz. 3) i Samarytanka (J rozdz. 4), którzy do wiary dochodzą z wielkim trudem i wysiłkiem. Wiara Nikodema długo dojrzewała, aby w dniu śmierci Jezusa przybrać pełną dojrzałość (J 3, 1-21; 7, 50-52; 19, 38-42);
c) trzecią grupę stanowią przede wszystkim przywódcy narodu - arcykapłani i faryzeusze oraz Żydzi, jako synonim świata, odrzucającego Jezusa (zob. komentarz do J 1,9-11).
Na końcu tej opowieści dowiadujemy się, że spisano dzieje wiary konkretnych, żywych ludzi nie po to, aby nas poinformować, ale abyśmy sami „wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyśmy wierząc mieli życie w imię Jego"(J 20,31). Każdy czytelnik Ewangelii jest zachęcony, by odważnie szedł drogą wiary, od częściowej i niedoskonałej aż do pełnego zaufania, zawierzenia i oddania się Jezusowi.
Do uwierzenia mająnas doprowadzić nie tylko słowa Jezusa, ale przede wszystkim:
- cuda - znaki
- i sakramenty.
Znaki
Czwarta Ewangelia została spisana jako Księga znaków - one mają nas doprowadzić do wiary (J 20, 31). Naszym zadaniem jest wznieść się ponad każdy cud i znak ukazany w Ewangelii i spotkać się w pełnym zaufaniu i zawierzeniu Temu, na którego one wskazują- a wtedy osiągniemy „życie w imię Jego" (J 20,30-31).
Znaki różnie były rozumiane:
Sakramenty
Na koniec swojej opowieści o drodze wiary, jaką podążała wspólnota Janowa, autor Ewangelii formułuje swój główny cel w formie konkluzji:
abyście wierząc mieli życie w imię Jego
abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym (J 20,30-31).
Ewangelista nie uznaje rozwiązań pośrednich lub połowicznych. Są tylko dwie możliwości - zginąć lub posiąść życie wieczne (J 3, 16). Jesteśmy wciągnięci w wir walki między siłami kosmicznymi - po jednej stronie jest ciemność, ślepota, zło, ten świat, książę tego świata; po drugiej stronie: światło, wzrok, Duch i życie.
Wybranie ciemności to śmierć. Światło i życie zostało nam objawione w Jezusie Chrystusie. Od nas zależy, co wybierzemy - czy opowiemy się za, czy przeciw Objawieniu Bożemu dokonanemu w Jezusie Chrystusie i przez Jezusa Chrystusa.
Nasz wzrok możemy skierować na Jezusa i osiągnąć zbawienie (J 3, 13-14; 8, 28; 12, 32; 19, 37). Podsumowując, możemy słusznie nazwać Ewangelię św. Jana Księgą Objawienia i wiary.
To Objawienie musi mieć swoją treść, a wiara swój przedmiot. Musimy wiedzieć, w co i w kogo mamy wierzyć - oczywiście, w Ewangelii Jezus Chrystus jest zarówno treścią Objawienia, jak i przedmiotem naszej wiary. W następnym rozdziale omówimy Ewangelię jako świadectwo o Jezusie - słowie Boga Żywego i Zbawicielu świata.
IV. JEZUS CHRYSTUS W EWANGELII SW. JANA
Czwarta Ewangelia jest wybitnie chrystocentryczna, czyli wszystkie tematy i prawdy są w niej skoncentrowane na osobie Jezusa. Jest On żywym centrum i ożywiającym sercem Ewangelii. I dlatego we wszystkich rozdziałach tego tomu mowa jest o Jezusie Chrystusie bezpośrednio lub pośrednio. Są one wypełnione chrystologią- teologią o Jezusie Chrystusie.
Oczywiście, nie wyczerpiemy jej bogatej treści. Ograniczymy się tylko do pytania: Co w chrystologii św. Jana jest charakterystycznego i nowego w stosunku do Ewangelii synoptycznych? Każdemu uważnemu czytelnikowi narzucają się następujące tytuły i imiona Jezusa:
1. Słowo - Jednorodzony Bóg w łonie Ojca
2. Syn - Boży i Człowieczy
3. JA JESTEM - szczyt samoobjawienia się Jezusa
4. Chrystus - Zbawiciel świata.
Trzy pierwsze tytuły określają Jego godność, istotę i naturę. Jako Słowo i Syn, równy w swej istocie i bycie Ojcu, posłany przez Niego na świat, staje się na ziemi Mesjaszem - i Zbawicielem świata.
W świetle tych wiadomości będziesz mógł sam czytać tę Ewangelię i poznawać tytuły, nazwy, godności, imiona i posłannictwo, samookreślenia, wreszcie obrazy i symbole, które wyrażają „niezgłębione bogactwo Chrystusa" (Ef 3, 8) i objawiają Jego tajemnicę (patrz: tekst nr 8) :.
1. Słowo - Jednorodzony Bóg w łonie Ojca
Gdy porównamy wszystkie cztery Ewangelie, zauważymy, że: Ewangelia św. Marka rozpoczyna się od publicznego wystąpienia Jezusa, św. Mateusz i św. Łukasz cofają się do zwiastowania, narodzenia i dzieciństwa Jezusa. Natomiast tekst św. Jana sięga jeszcze dalej w przeszłość - rozpoczyna się od preegzystencji Jezusa: tzn. mówi o tym, kim i gdzie był przed przyjściem na świat - przed swoim wcieleniem i narodzeniem.
- Zanurza się w tajemnicę nieskończonego i odwiecznego Boga. To w Nim i razem z Nim od wieków żyje Jego Odwieczne Słowo - LOGOS - Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca.
- Odwieczne Słowo Ojca wychodzi od Boga, przychodzi na świat, zanurza się w dzieje ludzkości i w życie każdego człowieka, aby przez wiarę i miłość zjednoczyć się z nim i powrócić razem z nim do Ojca.
W Prologu św. Jan rzuca potężny snop światła na postać Jezusa: jest On Odwiecznym Słowem (Logos), Synem Boga w łonie Ojca i Jednorodzonym Bogiem. To światło trwa tylko przez moment - w czasie potrzebnym do przeczytania Prologu - ponieważ przez całą resztę Ewangelii jej autor nie wraca już do tej najgłębszej tajemnicy Jezusa, czyli do Jego preegzystencji.
Któż mógłby być bardziej wiarygodnym świadkiem objawiającym Boga człowiekowi, jeśli nie Słowo, które było u Boga i Bogiem było Słowo?! Jezus Chrystus, Słowo Wcielone, „człowiek do ludzi posłany" - będzie przez całą Ewangelię z całą mocą podkreślał, że przychodzi od Ojca i że przez Niego został posłany. Sobór Watykański II tak opisuje życie ziemskie Wcielonego Słowa: Bóg Ojciec zesłał Go na ziemię „by zamieszkał wśród ludzi i opowiedział im tajemnice Boże (J 1,1-18). Jezus Chrystus więc, Słowo Wcielone, mówi słowa Boże (J 3,34) i dopełnia dzieła zbawienia, które Ojciec powierzył Mu do wykonania (J 5, 36; 17, 4). Dlatego Ten, którego gdy ktoś widzi, widzi też i Ojca (J 14, 9), przez całą swoją obecność i okazanie się przez słowa i czyny, przez znaki i cuda, zwłaszcza zaś przez śmierć swoją i pełne chwały zmartwychwstanie, a wreszcie przez zesłanie Ducha prawdy, objawienie doprowadził do końca i do doskonałości oraz świadectwem Bożym potwierdza, że Bóg jest z nami, by nas z mroków grzechów i śmierci wybawić i wskrzesić do życia wiecznego" (KO, 4; por tamże, 2).
2. Syn - Boży i Człowieczy
Drugą charakterystyczną cechą czwartej Ewangelii i nową w stosunku do Ewangelii synoptycznych jest samookreślenie Jezusa: Syn. W Ewangeliach synoptycznych występuje ono tylko trzy razy: Mt 11, 27 par. Łk 10, 22; Mk 13, 32 par. Mt 24, 36; Mt 28, 19. Natomiast u św. Jana jest ich 18 + 1, 18: J 3, 16.17.35.36a.b; 5, 19b.c.20.21.22.23a.b.26; 6, 40; 8, 35.36; 14, 13; 17, 1. Należy jednak uwzględnić jeszcze te teksty, w których Jezus mówi o swoim Ojcu -jest ich ponad 50. Na szczególną uwagę zasługuje rozdział 5.
Jezus często mówi o Ojcu, który Mnie posłał, Ten, który Mnie posłał lub Bóg, który Mnie posłał. Same te liczby są bardzo charakterystyczne i dlatego zwracają na siebie naszą uwagę. Zapytajmy zatem, co chce powiedzieć Jezus, gdy tak często określa samego siebie tytułem „Syn".
W tych wypowiedziach dochodzi do głosu chrystologia Ewangelii. Kluczem do niej i do zrozumienia tajemnicy Jezusa Chrystusa jest słowo Syn. Jest ono częścią składową języka teologicznego, świadomie i w sposób zamierzony ukształtowanego przez autora Ewangelii. Najpierw uporządkujmy według treści te teksty, w których występuje samo słowo „Syn", bez żadnych dodatków:
- Syn zostaje posłany na świat (J 3, 16-17);
- Miłość Ojca do Syna (J 3, 35a; 5, 20; 3, 35b; 5, 20b-23);
- Ofiarowane w Synu zbawienie wierzącym (J 3, 16c.17.36a; 6, 40), a sąd grożący niewierzącym (J 3, 36b; 5, 22; 3, 18; 5, 27a);
- Uwielbienie Ojca w Synu (J 14, 13) i przez Syna (J 17, 1).
W tych tekstach zawarte są wszystkie istotne aspekty Jezusa jako Objawiciela i Zbawiciela:
- Jezus zostaje wysłany na świat.
- Wszystko, co On mówi i czyni, co się z Nim dzieje, jest Objawieniem.
- Jezus dokonuje dzieł symbolicznych, które w sposób obrazowy objawiają Jego władzę i moc udzielającą ludziom życie Boże i zbawienie.
- Wreszcie Jezus wraca do Ojca, gdzie nadal jako już uwielbiony prowadzi dzieło zbawienia, rozpoczęte na ziemi.
Wszystko co Jezus dokonuje dla naszego zbawienia - w słowie lub czynie - ma swoje źródło i wynika z faktu, że jest Synem. To samookreślenie w ustach Jezusa jest szczególnym i ulubionym środkiem literackim Ewangelisty, za pomocą którego odkrywa on przed tymi, którzy wierzą, najgłębszy sens ziemskiej działalności Jezusa. Wszystkie wypowiedzi Jezusa na temat Ojca - a jest ich bardzo wiele - są podporządkowane i połączone z wyżej omówionymi tekstami, w których występuje słowo: „Syn". Spróbuj czytać tekst Ewangelii, zwracając uwagę na wypowiedzi Jezusa, mówiącego o swoim Ojcu i o relacji Ojciec <--> Syn.
Św. Jan nie absolutyzuje słowa „Syn", ponieważ przytacza również inne tytuły, jak: Syn Boży (3 3,18;5,25; 10,36; Syn Człowieczy (J 1,51;3,13.14; 5,27; 6, 26.53.62; 8, 28; 9, 35; 12, 23.34; 13, 31).
Syn i Syn Człowieczy w ten sam sposób opisują zbawczą drogę Jezusa: Jego zstępowanie i wstępowanie, wywyższenie i uwielbienie oraz Jego preegzystencję (J 13, 31-32 +17, 1). Formuła samoobjawienia się Jezusa JA JESTEM, chociaż pochodzi z innej tradycji, dotyka przecież tej samej tajemnicy preegzystencji Jezusa, jaką odkrywają poprzednie dwa tytuły Jezusa: jako Syn i Syn Człowieczy w swej preegzystencji równy Bogu, tu na ziemi jest Objawicielem Boga, którego jest Synem, równym w Bóstwie i wiecznym w swoim trwaniu od wieków.
Samookreślenie Syn należy do najważniejszych i najbardziej dojrzałych i ważnych sformułowań chrystologii Nowego Testamentu. Nie opisuje ona wyłącznie Syna samego w sobie, w Jego preegzystencji, wyłącznej relacji Syna do Ojca, ale podkreśla, że Synem jest Jezus ziemski, cały zwrócony ku Ojcu i ku ludziom, żyjącym na ziemi. Samookreślenie Syn wyraża pełnię Jego władzy na ziemi, która dla pierwotnego Kościoła stała się oczywista, doświadczalna i widzialna, gdy Jezus zmartwychwstał i został uwielbiony (J 17,2). Tytuł „Syn" wyraża ziemską działalność Jezusa jako eschatologicznego Objawiciela i Zbawiciela, a Jego samego ukazuje jako Tego, który objawia wolę zbawczą ludziom i dla nich ją urzeczywistnia.
Z całą mocą i z ostateczną konsekwencją została wypowiedziana prawda jednym słowem: Jezus - Syn jest Objawicielem - Obrazem - żywym Znakiem niewidzialnego i dla nikogo niedostępnego Boga. Wszystko, co Jezus - Syn na ziemi przepowiadał i czego dokonał, stało się na polecenie Boga w tym celu, aby przekazać ludziom zbawienie i życie wieczne (J 12, 49-50). Dlatego Jego słowa są „duchem i życiem" (J 6, 63), ale również Jego czyny i cały ziemski los od narodzenia do śmierci należą do „dzieła, które Mi dałeś do wykonania" (J 17, 4).
Chrystologia Ewangelii św. Jana, której sercem i duszą jest Syn, zawiera w całej swej rozciągłości i głębi naukę o zbawieniu wierzących. A zatem nie jest to wyizolowana nauka na temat Jezusa Chrystusa - Syna w samym sobie, jako Istoty transcendentalnej i absolutnej. Jest to chrystologia cała skierowana na ludzi, nauka o Tym, który został posłany, aby objawiać i dawać zbawienie ludziom.
Chociaż Ojcowie Kościoła (św. Augustyn, Cyryl Aleksandryjski, Jan Chryzostom) czerpali z tej chrystologii światło dla swych rozważań metafizycznych o naturze Syna, o wewnętrznej naturze Trójcy Świętej, dla teologiczno-filozoficznych analiz na temat wzajemnych relacji Osób Boskich oraz podwójnej naturze -boskiej i ludzkiej - Jezusa, to w niczym nie zmienia jednak nachylenia się i otwarcia tej chrystologii na człowieka, na ziemię i na czasy, w których żyjemy.
Jeżeli św. Jan w jakimś sensie włączył do Ewangelii tęsknoty swoich czasów i w swojej chrystologii uwzględnił dążenia ludzi, którzy na różnych drogach szukali zbawienia (patrz: tekst nr 9) :. - to i my możemy szukać w jego chrystologii odpowiedzi na nasze problemy związane z ludzką egzystencją naszych czasów.
Możemy zatem ująć najważniejsze aspekty zawarte w chrystologii Janowej:
- W Jezusie Synu mamy dostęp do Ojca, który objawia się w Synu; bez Syna Bóg pozostałby Bogiem ukrytym, dalekim i niewidzialnym w tym świecie,
- Jezus Syn jest wylaniem się niepojętej Miłości Boga do świata, która bez Jezusa pozostałaby dla nas ukryta i niepojęta,
- Jezus Syn jest Światłem, które naszemu życiu daje sens,
- Jezus jest Drogą, na której możemy dojść do celu naszej egzystencji.
3. JA JESTEM - Szczyt samoobjawienia się Jezusa
Szczytowym momentem objawienia się Boga w Starym Testamencie jest objawienie się Boga na górze Synaj. Tam Mojżesz z ust Boga słyszy Jego imię: Jestem który jestem - JAHWE, EGO EIMI, - JAM JEST (wj 3,14). Odtąd imię to jest formułą samoobjawienia się Boga. Będzie się ona przewijać na różny sposób i w różnych okolicznościach przez całe Pismo św., aby w ustach Jezusa osiągnąć najwyższe natężenie. W Nim to imię znalazło swego widocznego Nosiciela. Formuła JAM JEST występuje w czwartej Ewangelii wielokrotnie.
Dzielimy je na:
- bez dopełnienia, w formie absolutnej (J 6,20; 8,24.28.58; 13,19; 18,5.6.8);
- dopełnienie domyślne (J 4, 26; 8, 18.23);
- dopełnienie podane wprost (J 6, 35.41.48.51; 8, 12; 10,7.9.11.14; 11,25; 14, 6; 15, 1.5).
Źródłem tej formuły jest Stary Testament - z tym zgadzają się wszyscy. Natomiast nie ma jednomyślności wśród egzegetów co do jej pochodzenia oraz treści (patrz: tekst nr 10) :.
Jezus objawia swoją tajemnicę w cudach, w krótszych lub dłuższych mowach. Formuła JA JESTEM - wielokrotnie wypowiadana przez Jezusa - to szczytowe momenty samoobjawiania się Jezusa. W formule JAM JEST skrystalizował się najgłębszy sens wszystkich słów, w których Jezus odsłania tajemnicę swojej osoby. Egzegeci wyróżniają w tej formule następujące elementy:
- najpierw Jezus odsłania najgłębszą prawdę o sobie samym,
- ale równocześnie zwraca się do ludzi z zaproszeniem i wezwaniem,
- oraz przekazuje obietnicę i zapowiedź zbawienia tym, którzy w Niego uwierzą.
KIM ON JEST?! (Mk 4,41)
U św. Jana to pytanie brzmi już inaczej:
KIM TY SIEBIE CZYNISZ?! (J 8,53)
Każda poszczególna Ewangelia jest odrębną, swoistą odpowiedzią na to najważniejsze pytanie, jakie może postawić człowiek. Ewangelia św. Jana stanowi punkt kulminacyjny nauki pierwotnego Kościoła o Jezusie Chrystusie i zarazem ostatni i najpełniejszy Jego obraz. Jeżeli u św. Marka chrystologia jest dopiero w zaczątkach, to u św. Jana widzimy dojrzałe, przemyślane, przemodlone i litur-gicznie przeżyte doświadczenie Jezusa Chrystusa. U św. Jana Jezus daje ostateczną odpowiedź na powyższe pytanie w dwóch słowach:
JA JESTEM!
Padają również odpowiedzi uczniów Jezusa. Św. Tomasz, dotykając Jego ran i otwartego boku, woła: „Pan mój i Bóg mój" (J 20,28), a Marta nad grobem swego brata wyznaje: „Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży!" (J 11,27).
Najważniejsze pytanie człowieka i najkrótsza -jaką można sobie wyobrazić -odpowiedź Boga - działa jak piorun. Nie tylko wtedy, gdy w Ogrodzie Oliwnym Jezus słowami Ja Jestem powala na ziemię strażników i kohortę, przyprowadzoną przez Judasza (J 18, 5-6). Jeszcze wcześniej Natanaelowi, czyli Bartłomiejowi, wyrywa się okrzyk: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym!" (J 1,49).
Kim On jest!? | Kim Ty siebie czynisz?! | |
JA JESTEM | ||
Pan mój i Bóg mój | Tyś jest Mesjasz, Syn Boży |
4. Chrystus - Zbawiciel świata
...abyście uwierzyli,
że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym,
i abyście wierząc mieli życie w imię Jego (J 20,31).
Jest to jedno z kluczowych zdań, bowiem oprócz ukazania celu, podsumowuje ono całą czwartą Ewangelię. Spójrzmy na nią przez pryzmat tego zdania.
Wszystkie zatem Jego słowa są wypowiedziane, a czyny dokonane po to, aby ludzie otrzymali życie boskie i osiągnęli zbawienie wieczne. Wobec tego każdy Jego czyn, gest i słowo maj ą nieprzemijające znaczenie - nie tylko same w sobie -ale właśnie dla naszego zbawienia i uświęcenia.
Tak więc Ewangelia w sposób harmonijny ukazuje Jezusa jako Syna Bożego i Syna Człowieczego, Odwieczne Słowo Boga i prawdziwego człowieka, w którym dokonał się cud Wcielenia.
Dlatego Ewangelista chce na pierwszym miejscu budzić w nas wiarę, wiarę w Jezusa Chrystusa. A wiara samorzutnie przechodzi w miłość i działa przez miłość, a miłość jest istotą życia duchowego, treścią wszelkiej moralności i motorem postępowania chrześcijańskiego. Tym tematem zajmiemy się w następnym rozdziale.
V. CZWARTA EWANGELIA - KSIĘGĄ ZNAKÓW
Ewangelia św. Jana nie jest biografią Jezusa. Autor
- ze swoich wspomnień wybiera niektóre tylko wydarzenia i słowa, cuda i czyny Jezusa;
- nie opisuje gołych faktów z życia Jezusa ani nie cytuje mechanicznie Jego słów;
- po wnikliwym rozważeniu ich w świetle zmartwychwstania i życia Kościoła przekazuje nam ich głębszy sens i odsłania tajemnicę Osoby Jezusa;
- przekazując nam to głębokie poznanie tajemnicy Jezusa, czyni to zawsze pod przewodnictwem Ducha Świętego (J 7, 38-39; 14, 25-26; 16, 12-15).
Abyśmy mogli łatwiej wniknąć w tę tajemnicę, Ewangelista najchętniej posługuje się znakami i obrazami, mową symboliczną, przenośnią, alegorią, używa zdań i słów wieloznacznych. Te znaki i symbole nie są sporadyczne i przypadkowe, ale mamy tu do czynienia ze świadomie wybraną techniką i metodą.
W Ewangelii swoją publiczną działalność Jezus rozpoczyna od cudownej przemiany wody w wino. Ten cud w Kanie Galilejskiej autor Ewangelii nazywa znakiem:
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej (J 2,11).
a swą Ewangelię kończy podobnym stwierdzeniem, którym charakteryzuje całą działalność Jezusa:
I wiele innych znaków, których nie spisano w tej księdze,
uczynił Jezus wobec uczniów (J 20,30).
Te dwa stwierdzenia wystarczyłyby, aby Janową Ewangelię nazwać Księgą znaków.
Ale oprócz tego motyw znaku przewija się przez cały tekst: J 2, 18.23; 3, 2; 4, 48.54; 6, 2.26.30; 7, 31; 9, 16; 10,41; 11,47; 12,18; 12, 37; 13, 24. Z tego wynika, że Ewangelia została świadomie napisana jako księga znaków - to był świadomie zamierzony cel jej autora.
Autor nawiązuje do Księgi Mądrości, która opisuje, jak Bóg dla okazania opieki nad narodem w czasie wędrówki do Ziemi Obiecanej czyni znaki - cuda. Podobnie Jezus, aby obudzić wiarę w swoje posłannictwo, czyni znaki - cuda (J rozdz. 2; 3, 2; 4, 54; 11, 42-47). Cuda Jezusa są przejawami mocy i potęgi Bożej, która mieszka w Nim (J 5, 36; 10, 38; 20, 30).
W tym rozdziale omówimy następujące tematy:
1. Symbole, znaki i typy Starego Testamentu, które wypełniły się w Jezusie Chrystusie.
2. Symboliczny język samego Jezusa.
3. On sam jest żywym obrazem Boga niewidzialnego i Jego żywą świątynią. Spróbuj sam czytać Ewangelię jako Księgę znaków i porównać ją z Księgą Mądrości.
1. W Jezusie wypełniły się znaki, symbole i typy Starego Testamentu
Wszystkie znaki, symbole, typy i figury Starego Testamentu oraz zawarte w nich obietnice są ukierunkowane na Jezusa i w Nim znajdują swoje ostateczne wypełnienie. Przez to zostały one wyniesione na niebywałe wyżyny. W Jezusie Chrystusie wszelka symbolika osiąga najdoskonalszy kształt i formę.
MISTERIUM PASCHALNE
Z Paschą Starego Testamentu związana jest najbogatsza typologia i symbolika. Znalazła ona swoje wypełnienie w Paschalnym Misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa.
Na Paschę Starego Testamentu składa się sytuacja potomków Abrahama w Egipcie, krew baranka, przejście Jahwe pośród Egipcjan i siedem plag, wyprowadzenie z niewoli egipskiej, przejście przez Morze Czerwone, wędrówka przez pustynię, przymierze pod górą Synaj, postać Mojżesza, następnie coroczne uroczystości upamiętniające te wydarzenia. Wszystko to było rodzajem udramatyzowanej katechezy, o głębokiej wymowie symbolicznej i proroczej. Zapowiadały one przyszłe wydarzenia zbawcze związane z życiem, męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa - czyli z Jego Misterium Paschalnym. Św. Jan rozumie to Misterium jako tajemnicę wywyższenia i uwielbienia Jezusa. Taka wizja jest inna niż w Ewangeliach synoptycznych.
W tych ostatnich Jezus mówi o swojej śmierci, cierpieniach, ukrzyżowaniu i odrzuceniu; jest w nich opis konania i śmiertelnego lęku Jezusa w Ogrójcu - św. Jan opuszcza te opisy, a słowo „cierpieć" (paschein - Mk 8, 31; 9, 12 par.) w ogóle w jego Ewangelii nie występuje.
Ilekroć Jezus mówi o swojej śmierci, używa dwóch określeń:
- wywyższenie - J 3, 14; 8, 28; 12, 32-34
- i uwielbienie - J 7, 39; 8, 54; 12, 16.23; 13, 31n; 17, 1.
Krzyż sam w sobie jest dramatycznym symbolem - a przebieg ukrzyżowania pogłębia jeszcze jego dramaturgię. Zostaje ona jeszcze bardziej pogłębiona, gdy Jezus stwierdza, że w Jego krzyżowej śmierci spełni się prorocze wydarzenie z wędrówki potomków Abrahama przez pustynię: wywyższenie węża przez Mojżesza (J 3, 14; Lb 21, 4-9). W jednym i drugim wypadku to fizyczne wywyższenie - uniesienie ponad ziemię ma sens duchowy, głębszy; dokona się na polecenie Boga, będzie ratowało ludzi od śmierci i stanie się źródłem życia.
Śmierć Jezusa na krzyżu to nie klęska i hańba, skoro ta śmierć
- uwielbi Ojca i Syna-J 13, 31-32; 17, l,
- ludziom przyniesie życie wieczne i obfity plon - J 3, 15; 12, 24,
- a Jezus przyciągnie do siebie wszystkich ludzi, dopiero gdy zostanie nad ziemię wywyższony - J 12, 32.
Punktem wyjścia dla Janowej wizji jest sam przebieg ukrzyżowania: Jezus został przybity do poprzecznej belki leżącej na ziemi, a następnie ta belka razem z Nim została uniesiona do góry i umocowana do pionowego pala, który już stał wbity do ziemi. Rzeczywiście, Jezus był uniesiony, czyli wywyższony w momencie samego ukrzyżowania, i umierał ponad ziemią. W tym fakcie Ewangelista widzi sens teologiczny: nie dopiero w swoim zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu, ale w samym momencie ukrzyżowania Jezus jest wyniesiony ku Bogu - wywyższony i uwielbiony!
- Misterium Paschalne jest bogate w szczegółowe wydarzenia i symbole. Na pierwszym miejscu: Baranek Boży, który gładzi grzech świata (J 1,29) oraz Kość jego nie będzie złamana (J 19,36; por. Wj 12, 3-11; 46). W tych słowach połączone zostały dwa nurty: baranek paschalny i Sługa Jahwe (Iz rozdz. 53). Początkowo to Sługa Jahwe obarczony jest grzechami świata, a nie baranek paschalny. W Ewangelii Jezus jest zarazem Barankiem i Sługą Jahwe. Ewangelista podkreśla paschalny charakter śmierci Jezusa przez to, że Ostatnia Wieczerza odbywa się przed Świętem Paschy (J 13,1), ponadto według Janowej chronologii Jezus Chrystus, Baranek Nowego Testamentu, umiera na krzyżu w tej samej godzinie, kiedy w świątyni zabijano baranki paschalne: „był to dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej" (J 19,14).
- Na symbolikę Paschy Starego Testamentu nakłada się nowa symbolika Misterium Paschalnego Chrystusa - chodzi o takie wydarzenia, jak: uroczysty wjazd do Jerozolimy, umycie nóg, słowo pragnę, przebicie boku Jezusa, obecność Matki Jezusa razem ze św. Janem pod krzyżem, wszystkie zapowiedzi Jego śmierci na krzyżu jako wywyższenie i uwielbienie Jezusa oraz symboliczny język trzech wielkich mów pożegnalnych (por. komentarz do J 13, 1-17, 26).
INNE SYMBOLE STAREGO TESTAMENTU WYPEŁNIONE W JEZUSIE CHRYSTUSIE
2. Symboliczny język Jezusa
Jeżeli w Jezusie Chrystusie wypełniły się wszystkie symbole, obrazy i typy Starego Testamentu, to nie oznacza, że razem z Nim nastał kres wszelkiej symboliki; przeciwnie, Jezus sam mówi językiem symbolicznym, wprowadza nowe znaki i symbole, Jego czyny to czynności symboliczne, a cuda - to nowe i wielkie znaki.
Na trzech przykładach - cud w Kanie, oczyszczenie świątyni i Samarytanka -zobaczymy, jak Jezus posługując się językiem symbolicznym, odkrywa przed nami swoją najgłębszą tajemnicę - w każdym znaku i symbolu mówi, czym i kim jest dla nas.
CUD W KANIE GALILEJSKIEJ - J 2, 1-12
Całe to opowiadanie wzięte jest z życia i tkwi głęboko w realiach. Prawdopodobnie uroczystości weselne odbywały się u krewnych Maryi i dlatego Jezus został zaproszony razem z uczniami. Zazwyczaj trwały one wiele dni, brała w nich udział cała wioska. Goście przychodzili i odchodzili, nic więc dziwnego, że zabrakło wina. Uroczystością kierował i nad całością czuwał przyjaciel oblubieńca, a starosta dbał o to, aby wszyscy mieli co jeść i pić. Jezus przyszedł do Kany Galilejskiej w toku trwania godów weselnych. Tę konkretną sytuację i brak wina Jezus wykorzystał, aby nie tylko wybawić gospodarzy z przykrej sytuacji, ale objawić swoją chwałę i obudzić wiarę w swoich uczniach.
Same w sobie uroczystości weselne są potężnym znakiem i wymownym symbolem. Gdy Stary Testament zapowiada mesjańskie i ostateczne czasy, bardzo często sięga właśnie po tę bogatą symbolikę (Oz 2, 16-24; Iz 54, 4-10; 61, 10-11; Ez 16; 23; Jr 2 i 3). W Kanie Galilejskiej - a właściwie w całym życiu Jezusa -znalazła ona swe wypełnienie (J 3, 28-30; Ap 19, 6-9; 3, 19-20; 2 Kor 11,2).
Jezus na uroczystościach weselnych! Sam ten fakt oznacza, że w Kanie Galilejskiej Jezus wypełnia zapowiedzi Starego Testamentu. Jeżeli do tego faktu dochodzi jeszcze przemienienie wody w wino, to nic dziwnego, że Ewangelista właśnie ten cud umieścił na początku działalności Jezusa i uczynił z niego kluczowy punkt w całej kompozycji swojej Ewangelii - oto Jezus wkracza w dzieje ludzkości i dokonuje w niej przełomu: rozpoczyna czasy ostateczne i mesjańskie, daje początek nowemu porządkowi objawienia i zbawienia.
Nie możemy się zatem zatrzymywać na powierzchni samego wydarzenia historycznego, ale musimy wniknąć w jego głębszy sens. W tym celu należy zanalizować wszystkie szczegóły tego wydarzenia:
- Na początku i na końcu publicznej działalności Jezusa stoi Jego Matka (J 2,1 i 19, 25-27). W obu wypadkach Jezus zwraca się do Niej: Niewiasto...
- Gdy Matka Jezusa powiadamia Go o braku wina, nie chce z Nią na ten temat rozmawiać. Odczuwa się pewien dystans Jezusa do swojej Matki. Nie wiadomo, czy Maryja prosi, by Jej Syn dokonał cudu, czy jest to zwykłe powiadomienie o kłopocie gospodarzy.
- Swoją odpowiedzią Jezus uświadamia Jej, że brak wina i Jej prośba nie mogą być wystarczającym powodem, aby objawiał swoją moc i przyspieszał swoją godzinę (J 2,4) - o tym decyduje wola Ojca, który sam wyznacza moment, kiedy Jezus przez cudowne znaki ma objawić swoją chwałę (Łk 21,8). Dlatego stwierdza, że Jego godzina jeszcze nie nadeszła. Szczególnie św. Jan podkreśla zależność Jezusa od woli Ojca: J 7, 6.30; 8, 20; 12,23.27; 13,1; 17,1.
- W słowach „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J 2,5) Maryja wyraża całkowite zaufanie i zdanie się na Jezusa. Cokolwiek On postanowi i uczyni, jest najlepsze. Wprawdzie godzina Jezusa jeszcze nie nadeszła, ale mogła nadejść - i rzeczywiście nadeszła: Jezus przemienia wodę w wino. To całkowite zawierzenie Synowi zostało hojnie wynagrodzone, a zaufanie spełnione.
- Rozmowa Jezusa ze swoją Matką jest pełna głębokiej treści. Moja godzina to moment, który Jezusowi wyznaczył Ojciec, od którego Jezus jest we wszystkim zależny. W swoim działaniu jest posłuszny tylko Ojcu. Na tym tle i w tym kontekście należy rozumieć słowa Jezusa: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?" (J 2,4). Jest to typowy zwrot w języku semickim (Sdz 11, 12; 2 Sm 16, 10). W zależności od tonacji, sytuacji i kontekstu może mieć różne znaczenia. Na ogół chodzi o pewną różnicę postaw i zapatrywań, które ujawniają się w rozmowie - ale nie w sensie: „Co cię to obchodzi?!". Maryja podejmuje inicjatywę, której Jezus nie krytykuje ani nie odrzuca, ale Jej uświadamia, że ostatecznie o wszystkim decyduje Ojciec i tylko Jego wolą powinni się oboje kierować. Dlatego ten trudny zwrot można przetłumaczyć: „Co tobie i mnie do tego - to ani moja, ani twoja sprawa".
- Mamy tu do czynienia z najgłębszą tajemnicą pomiędzy trzema osobami: Ojcem - Synem - Matką Jezusa. I dlatego do końca i jednoznacznie nie da się tego zwrotu zrozumieć.
- Zwracając się do swej Matki Niewiasto, Jezus wyraźnie podkreśla Jej rolę w historii zbawienia, tym bardziej gdy uwzględnimy J 20, 15, 19, 25-27: Maryja jawi się jako Druga Ewa u boku Drugiego Adama (Rdz 3, 14n.20).
- Nadzwyczajna obfitość wybornego wina jest darem Jezusa: „Sześć kamiennych stągwi, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary" (J 2,6) to ok. 600-700 litrów wody, przemienionej w wyborne wino! Obfitość wina jest częstym symbolem pomyślności czasów mesjańskich - eschatologicznych, czasów zbawienia (Am 9,13; Oz 2,24; Jl 4,18; Iz 29,17; Jr 31,5). Również woda, wino razem z oliwą i mlekiem są znakiem rozpoznawczym Mesjasza (Rdz 49, 11; Am 9,13; Ez 47, 1-12; Lb 25, 1; Joz 2, 1; Ap 22, 1-2). W Kanie Galilejskiej Jezus „objawił swoją chwałę" (J 2,11), tzn. blask swej boskiej mocy, hojności i dobroci. A to oznacza, że rozpoczęły się czasy mesjańskie, czasy zbawienia.
- Jest zastanawiające, że Ewangelista sam cud ujął w dwu krótkich poleceniach Jezusa: napełnijcie i zaczerpnijcie (J 2,7.8). Natomiast wiele miejsca poświęca Ewangelista Jego Matce. Nie ma nic na temat reakcji gości - ale dużo mówi starosta wesela, zastanawiając się: poden estin (J 2,9) - skąd się ono wzięło i dlaczego teraz na końcu wesela, a nie na jego początku? Pytanie to jak echo powraca i porusza centralny temat Ewangelii: nie tylko skąd to tak wyborne wino, ale skąd przychodzi i od kogo pochodzi sam Jezus: jako człowiek pochodzi z Galilei (J 1, 45; 7, 41-42.52), od ziemskich rodziców (J 6, 42), ale ma On wyższe pochodzenie (J 7, 28). Przyszedł z góry (J 3, 13.31; 8, 23), wyszedł od Ojca (J 8, 42; 16, 27; 17, 8; 13, 3), również Jego nauka (J 3, 32; 7, 16; 8, 26.28; 12, 44-50) i Jego dary (J 6, 32.57; 7, 37-39) pochodzą od Tego, który Go posłał. Dlatego nie poznają Go ci, którzy są daleko od Boga (J 7,28-29; 19,28) a Jego słowa sadła nich niezrozumiałe (J 6, 60; 8,43.46-47). Cud w Kanie i wszystkie pozostałe znaki, cuda i czyny Jezusa mają nam pomóc uwierzyć, że przychodzi od Boga i jest z Nim jedno. Cała symbolika cudu w Kanie otwarta jest na jeszcze szersze horyzonty.
- Jezus dokonał tego cudu trzeciego dnia - te słowa kojarzą się ze zmartwychwstaniem Jezusa. To, co teraz Jezus rozpoczyna, wypełni się w dniu Jego zmartwychwstania, które nastąpi właśnie trzeciego dnia.
- Wino może się kojarzyć z Eucharystią. Wówczas cud wina byłby odpowiednikiem do cudownego rozmnożenia chleba (J rozdz. 6). A w kontekście oczyszczenia świątyni, o którym Ewangelista opowiada bezpośrednio po cudzie w Kanie, Eucharystię należy rozumieć jako źródło i szczyt nowego kultu, w którego centrum ukrzyżowany i zmartwychwstały Jezus jest „Kapłanem, Ołtarzem i Barankiem ofiarnym" (V prefacja wielkanocna), a Kościół - Mistycznym Ciałem Jezusa (Rz 12,5; 1 Kor 1,13; 6, 12-20; 10, 17; 12, 12.27; Ga 3, 28; Ef 1,22-23; 2, 16; 4,4; 5,23.30; Kol 1,18.24; 2, 18-19; 3, 15; to samo wyraża formuła Pawłowa: w Chrystusie). Dlatego rola świątyni razem z jej kultem i ludem Bożym skupionym wokół niej dobiegła końca.
- Nic zatem dziwnego, że Ewangelista wprowadza ostre rozgraniczenie pomiędzy Starym i Nowym Testamentem, synagogą i Kościołem, Prawem Mojżesza a Łaską, którą nam przyniósł Jezus (J 1,14.17). W tym ujęciu wodzie w stągwiach przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń (J 2,6) przeciwstawione jest wyborne wino, porządkowi prawa - porządek łaski (J 1,17). Wobec tego, jeżeli połączymy cud w Kanie, oczyszczenie świątyni (J 2, 13-22) i rozmowę z Nikodemem (J rozdz. 3), wtedy możemy się domyśleć polemicznych akcentów w Ewangelii Jana pod adresem całego judaizmu.
- Przemiana wody w wino to początek znaków, po którym nastąpią dalsze. Ewangelista z mocą podkreśla, że cuda Jezusa są znakami - a to oznacza, że odkrywają nam one najgłębszą tajemnicę Jezusa, w ich świetle dowiadujemy się, kim On jest: w całym kontekście godów weselnych Jezus objawia się jako Oblubieniec, który ma Oblubienicę. Ten motyw rozwinie Ewangelista bezpośrednio po rozmowie Jezusa z Nikodemem: Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem (J 3,29). W Starym Testamencie Bóg nazwany był Oblubieńcem swego narodu (Oz 1,2). W Nowym Testamencie to Chrystus jest Oblubieńcem Kościoła, a Kościół Jego Oblubienicą (2 Kor 11, 2; Ap 19, 7; 21, 2) (patrz: tekst nr 12) :.
- W ten sposób Jezus objawił swoją chwałę. Uczestnicy wesela w Kanie własnymi oczyma oglądali tę chwałę, jaką im objawił Jezus i uwierzyli w Niego. Obecnie my, czytając, rozważając i kontemplując ten cud, możemy oglądać Jego chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca i uwierzyć (J 2, 18.23; 3, 2; 4, 48.54; 6, 2.14.26.30; 7, 31; 9, 16; 10,41; 11,47;12, 18.37; 20, 30).
- Innymi słowy, wszystkie wydarzenia w Kanie: wesele, woda, wino, itd. są tu znakami i symbolami skoncentrowanymi na Jezusie. Po pierwsze, obfitość wina jest darem Jezusa. Po drugie, wszystko w tym wydarzeniu wskazuje na Jego Osobę i skierowane jest na Jego tajemnicę: w świetle tych znaków Jezus nie tylko objawia się jako Mesjasz, ale przekracza wszystkie oczekiwania Starego Testamentu: jest On Synem Człowieczym, który z nieba zstąpił, a przede wszystkim jest Synem Ojca, Synem Bożym ściśle z Nim zjednoczonym i przez Niego posłanym, aby ludziom dać pełnię życia. Jako taki jest On owym Oblubieńcem, zapowiedzianym przez proroków i Pnp. Tak więc w centrum całego tego wydarzenia w Kanie jest sam Jezus jako żywy znak - w Nim objawia się ostateczne i eschatologiczne działanie samego Boga (Iz 8, 18; Dn 3, 99).
I ta zasada - którą nazywamy chrystocentryzmem - odnosi się do wszystkich Jego cudów, znaków i całej symboliki Ewangelii św. Jana.
OCZYSZCZENIE ŚWIĄTYNI - J 2, 13-22
Św. Jan umieszcza oczyszczenie świątyni na początku publicznej działalności Jezusa, natomiast u synoptyków ma ono miejsce po tryumfalnym wjeździe do Jerozolimy i stanowi punkt kulminacyjny konfliktu z przedstawicielami oficjalnego judaizmu, staje się bezpośrednim powodem skazania Jezusa na śmierć. W tekście św. Jana oczyszczenie świątyni nie kończy, ale rozpoczyna ów konflikt. Obok cudu w Kanie Galilejskiej oczyszczenie świątyni jest kluczowym wydarzeniem i znakiem.
Jak do niego doszło?
Od samego początku Jezus objawia się jako pełnomocnik i wykonawca ostatecznej woli Boga wobec swego narodu i dotychczasowego porządku. Jezus występuje jako Ten, który posiada najwyższy autorytet od samego Boga. Dlatego w swoim działaniu Jezus jest niezależny od wszelkiej władzy ludzkiej, nie jest zobowiązany przestrzegać przepisów kultu panującego od wieków w świątyni.
Jezus jednak nie przyszedł, aby przekreślić kult i cały porządek związany ze świątynią, ale wypełnić jego symboliczny i proroczy charakter, a przede wszystkim dać początek nowej ekonomii /bawienia i porządkowi łaski. Odtąd On jest prawdziwą, żywą Świątynią - w której na zawsze zamieszkał Bóg i dlatego jako Bóg-Człowiek jest ośrodkiem kultu w Duchu i prawdzie (J 4, 21-24; Mt 12, 6; Ef 2,21;Ap21,22).
Ostra wymiana zdań z Żydami wskazuje, że oni nie byli zdolni tej prawdy zrozumieć. Największa zbrodnia, jaką wtedy można sobie było wyobrazić, to targnąć się na świątynię, największą świętość judaizmu, centrum życia i wiary narodu, miejsce kultu prawdziwego Boga, znak nadziei i poczucia bezpieczeństwa, skoro mieszka w niej sam Bóg. A jednak swoim czynem, zachowaniem i słowami Jezus odważył się na taki krok! Więcej, dał do zrozumienia - ni mniej, ni więcej - że zbliżył się koniec świątyni: możecie ją zatem zburzyć! Rzeczywiście, u synoptyków zapowiada zburzenie świątyni jerozolimskiej (Mk 13, 1-2; Mt 24, 1-2; Łk 21, 5-6). Ale Jezusowi nie chodzi o to, aby tak po prostu przyczynić się do zniszczenia świątyni.
W Janowej Ewangelii Jezus myśli o świątyni swojego ciała - a Ja w trzech dniach (= w krótkim czasie lub trzy dni po Mojej śmierci) wzniosą nową, żywą świątynię - ustanowię nowe centrum kultu i czci Boga: świątynię Mojego ciała uwielbionego!
Jezus w pełni zdawał sobie sprawę, że za takie zachowanie się w świątyni i takie słowa musi ponieść śmierć. Ale wie również, iż przez swoje zmartwychwstanie udowodni, że rzeczywiście został posłany przez Boga i wyposażony w najwyższy autorytet i pełnomocnictwa. Oto jest znak, którego Żydzi zażądali (J 2, 18).
Żydzi oczekiwali w czasach mesjańskich nowej świątyni, jeszcze wspanialszej niż pierwsza. Gdy jednak Jezus oznajmił, że te czasy właśnie się zaczęły, a z nimi nadszedł koniec starej świątyni i kultu trwającego w niej całe wieki -ściągnął na siebie nienawiść przywódców narodu.
Wiersz 13: w Kanie Galilejskiej Jezus znajdował się w gronie swych krewnych, przyjaciół i uczniów; panowała tam atmosfera radości, przyjaźni i życzliwości. Teraz Jezus przenosi się z Galilei do Jerozolimy, gdzie swoją publiczną działalność rozpoczyna od oczyszczenia świątyni. Staje się ono punktem zwrotnym w publicznej działalności Jezusa: tu w Jerozolimie obok wierzących uczniów Jezusa pojawiają się Żydzi, którzy z biegiem czasu i po kolejnych wydarzeniach staną się Jego nieprzejednanymi wrogami. Otworzyła się przepaść nieporozumień i niewiary (J 6, 30.36). Tak oto mamy początek konfliktu, który zaprowadzi Go na krzyż. Mówiąc językiem literackim: zawiązuje się akcja bosko-ludzkiego dramatu, który zakończy się śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa. Na końcu wierzącymi okaże się jedynie garstka Jego uczniów. Ale taki obrót sprawy był od dawna zapowiedziany (Ps 69, 8-9; 119, 139).
Wiersze 14-17: świątynia miała być miejscem modlitwy i kultu prawdziwego Boga, a uczyniono ją miejscem handlu i wymiany walut. Te praktyki budziły w oczach Boga obrzydzenie i wstręt. Teraz w osobie swego Syna wkracza, by zaprowadzić porządek. Z biczem w ręku dokonuje oczyszczenia świątyni: „z domu mego Ojca nie róbcie targowiska". To nie tylko był przejaw Jego żarliwej gorliwości o dom Ojca, która obudziła zaciekłą nienawiść (Ps 69, 10; 119, 139) - przyprawi Go ona o śmierć, czyli pochłonie - ale to znak, że nadeszły czasy mesjańskie, ostateczny okres historii zbawienia, zapowiedziany przez proroka (Za 14, 20-21).
Wiersz 18: przywódcy narodu od razu zdają sobie sprawę z powagi słów Jezusa i z tego, co Jezus uczynił. Dlatego wysyłają swoją delegację (Por. J 1,19), która kategorycznie żąda od Jezusa wiarygodnego znaku - cudu i domaga się, by Jezus wytłumaczył swoje postępowanie: „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz!?".
Wiersze 19-22: odpowiadając, Jezus mówi obrazowo i w symbolach: „zburzcie tę świątynię" - czyli jeżeli Mnie zabijecie - „Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo": z martwych powstanę. W tych słowach Jezus mówi o sobie, że jest prawdziwą Świątynią Boga - tzn. miejscem Jego zamieszkania (J l, 14): odwieczne Słowo, które jest Bogiem poprzez cud Wcielenia, zamieszkało - w oryginale: rozbiło swój namiot wśród ludzi (Por. komentarz do J 1,14), a po zmartwychwstaniu to Wcielone Słowo stanie się ośrodkiem kultu w Duchu i prawdzie. Wokół tej Świątyni Bóg zgromadzi nową wspólnotę ludzi wierzących, tzn. mistyczne Ciało Jezusa (Ef 1,22-23), czyli Kościół czasów ostatecznych. Przez tajemnicę Wcielenia Bóg zamieszkał wśród ludzi - a Eucharystia ją kontynuuje.
Świątynia z kamieni była tylko niedoskonałym symbolem i zapowiedzią tej tajemnicy - a kto szczerze szuka znaku (tzn. jej potwierdzenia), ten otrzyma go w cudzie zmartwychwstania.
Gdy Jezus dokonywał oczyszczenia świątyni, nikt, nawet Jego uczniowie, nie zrozumieli tego wydarzenia. Dopiero Jego zmartwychwstanie oraz zesłanie Ducha Świętego przyniosło konieczne światło i ostateczną pewność, tak że uwierzyli Pismu - Starego Testamentu (Oz 6, 1-2) - i słowu, które wyrzekł Jezus.
Jezusowi, który wyrzucił z terenu świątyni zwierzęta ofiarne i przekupniów, nie chodziło tylko o to, że sprzedawano je w niewłaściwym miejscu. Jezus kładzie kres dotychczasowym ofiarom i w ogóle dotychczasowemu kultowi w tej świątyni. Jezus potwierdza tylko to, co powiedział i zapowiedział w Kanie: w Nim są już obecne nowe dary zbawienia - symbolizowane w nadmiarze cudownego wina -w Nim jest obecny sam Bóg, z którym każdy może się spotkać. Wskazuje na to Jego moc czynienia cudów. Nową prawdą jest tylko to, że droga do nowego kultu i spotkania z Bogiem prowadzi przez Jego śmierć i zmartwychwstanie: wskazują na to słowa Jezusa o zburzeniu i wzniesieniu na nowo w trzech dniach świątyni swego ciała. Chociaż ta myśl zawarta jest już w godzinie Jezusa (J 2, 4), która oznacza właśnie Jego śmierć i zmartwychwstanie, a nawet w słowach: „Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa" (J 1,17). Świątynia Heroda związana jest bowiem z prawem Mojżesza, które osiągnęło swój kres. Razem z Jezusem Chrystusem nastał nowy porządek Objawienia i Zbawienia - łaska i prawda. W tym porządku świątynią jest Jezus Chrystus zmartwychwstały i uwielbiony.
SAMARYTANKA - J 4, 1-42
W Starym Testamencie sam Bóg jest źródłem żywej wody (Jr 2, 13;17, 13); On orzeźwia i pokrzepia swoich czcicieli (Ps 36,9); źródłem żywej wody jest Mądrość Boża (Bar 3, 12; Syr 15,3; 24, 30-31; Mdr 7, 25) (w rabinizmie - Tora, u Filona -Logos).
Nic więc dziwnego, że woda stała się symbolem tego, co Jezus ofiaruje ludziom. Woda żywa, jaką Jezus ofiaruje (J 4, 10-15), gasi wszelkie pragnienie, daje życie wieczne i zbawienie -już w tym życiu, nie dopiero po śmierci. Gdy św. Jan chce to orędzie przekazać ówczesnemu światu i ukazać Jezusa Chrystusa jako jedyne i prawdziwe źródło zbawienia, życia i szczęścia oraz przekonać ówczesnych ludzi, że tylko On może w pełni zaspokoić wszystkie ich tęsknoty, pragnienia i potrzeby -jeszcze bardziej rozbudowuje całą symbolikę wody.
W rozmowie z Samarytanką Jezus po mistrzowsku przechodzi z naturalnej symboliki wody do wody żywej, która jest nie tylko Jego darem, ale którą jest On sam. Przeczytaj uważnie Jego słowa:
O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić" - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej (J 4,10).
Te słowa, w których Jezus objawia siebie samego, od razu wynoszą rozmowę na wyższy poziom - podają temat, który będzie potem rozwijany. Jezus bardzo umiejętnie przechodzi od zewnętrznej sytuacji do osobowego spotkania się Samarytanki z Jezusem samoobjawiającym się. Gdyby Samarytanka zrozumiała dar Boży, jaki Jezus jej ofiaruje, i kim jest ten obcy człowiek proszący o łyk wody, wtedy odmieniłyby się role: to ona stałaby się proszącą i obdarowaną.
Jezus stopniowo skupia uwagę Samarytanki na wodzie żywej i na sobie samym: uświadamia Jej, że w rzeczywistości to ona jest spragnioną prawdziwej miłości. Wszystko stało się jasne, a role się zmieniły, gdy Jezus odkrył przed nią samą tajemnicę jej osobistego i intymnego życia.
To tak bardzo poruszyło Samarytankę, że zaczyna się zastanawiać, kim jest Ten, który prosi Ją o wodę, i zaczyna zadawać Mu pytania najważniejsze, dotyczące wiary, kultu, Boga i Mesjasza. Gdy Samarytanka wyjawia Mu nadzieje związane z Mesjaszem, którego oczekuje, Jezus odpowiada:
Jestem nim Ja, który z tobą mówię! (J 4,26)
To stwierdzenie jest równoznaczne z formułą samoobjawienia JA JESTEM (zob. rozdz. IV, podrozdz. 3). W tym momencie rozmowa Jezusa z Samarytanką osiąga punkt kulminacyjny - w którym nie ma już żadnej symboliki, słów dwuznacznych i obrazów.
Ten dialog Jezusa z Samarytanką powinien nas zachęcić, byśmy dzisiaj zechcieli poznawać Tego, który ofiaruje nam te same dary w Kościele, sakramentach i w Piśmie Świętym.
Każdy dar Jezusa jest ściśle związany z tajemnicą Jego osoby: Jezus jest dla nas tym, co nam ofiaruje, a daje to, czym sam jest: żywą wodą, chlebem z nieba, światłem, winnym Krzewem itd.
Jezus odnosi do siebie całą dynamikę znaczeniową wody, chleba, światła, winnego krzewu. Klasycznym tekstem, jak Jezus posługuje się naturalną symboliką rzeczy stworzonych, aby objawić samego siebie i w sposób obrazowy uświadomić nam, kim jest dla każdego człowieka, są Jego słowa:
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem (J 14,6; 11,25)
To znaczy - tylko Jezus Chrystus, który jest Światłością i Życiem Boga (J 1,4; 8, 12; 11, 25; 14, 6), może to życie udzielać innym (J 5, 25-26; 6, 27), rodząc je przez słowo (J 5, 25; 6, 63; 8, 51) lub sakrament (J 3, 5; 6, 53-58).
W Jezusie niewidoczny i niepojęty Bóg stał się człowiekiem tak bliskim, dotykalnym i widzialnym, pochylonym nad człowiekiem, że może on osiągnąć swój ostateczny cel: pełnię życia Bożego. Bóg oczekuje tylko jednego: abyśmy uwierzyli, że Jezus jest drogą, prawdą, życiem i zmartwychwstaniem.
Przebywając u Ojca - jest prawdą i życiem; stając się człowiekiem, jest drogą prowadzącą do tej prawdy i tego życia (św. Augustyn). Jezus jest życiem i prawdą w swej preegzystencji jako Słowo w Bogu, a drogą jako Słowo Wcielone (Orygenes, Klemens Aleksandryjski). „Jezus jest drogą, ponieważ jest prawdą i życiem: jako prawda, sam nie może się mylić ani nas wprowadzić w błąd, a ponieważ jest życiem, śmierć nie może nas na tej drodze zatrzymać" (św. Jan Chryzostom).
3. Jezus żywym obrazem Boga niewidzialnego
Ewangelista wykorzystuje symbolikę świata, a przede wszystkim Starego Testamentu, aby nam pomóc coraz lepiej poznawać Jezusa, a w Nim Boga.
Symbolika Ewangelii idzie jeszcze dalej i wznosi się jeszcze wyżej - według niej najdoskonalszym i żywym obrazem Boga - nie typem, nie znakiem czy symbolem - jest sam Jezus! Symbolika Ewangelii osiąga swój szczyt w słowach Jezusa:
Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca (J 14,9).
Jezus nie tylko mówi o Ojcu, wciąż na Niego wskazuje, na Niego się powołuje, ciągle się do Niego zwraca i modli - podobnie jak Mojżesz, który mówił i pisał o Bogu i dlatego jest typem Jezusa. Jezus nie jest rodzajem typu biblijnego, ukierunkowanego czy wskazującego na dalekiego, zamieszkującego światłość niedostępną Boga. Jezus jest Jego odbiciem i odblaskiem - św. Paweł powie: Jezus jest obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1,15; 3,10 + 2 Kor 4,4; Hbr 1,3). W Ewangelii Jezus idzie jeszcze dalej, nie tylko mówi: Kto Mnie zobaczył, zobaczył i Ojca, ale Ja jestem w Ojcu a Ojciec we Mnie (J 14,9-11), Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10,30), Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze mną (J 16,32).
Zachodzi tu jedyny wypadek, że obraz (znak) i wskazywana przez niego rzeczywistość są jednym i tym samym - obraz i Ten, którego ten obraz oznacza, są jednością!
Każda rzecz stworzona nie może być jednocześnie symbolem i rzeczą, którą oznacza, na którą wskazuje. W symbolice naturalnej są to zawsze dwie oddzielne rzeczywistości - a w Jezusie zachodzi między nimi tajemnicza i przedziwna jedność - zjednoczenie Osób w jedności natury: bo Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10,30). „Ty z Jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem, nie przez jedność osoby, lecz przez to, że Trójca ma jedną naturę" (Prefacja o Przenajświętszej Trójcy).
W tym sensie Jezus - jako człowiek - jest obrazem Boga niewidzialnego, ponieważ „w Nim mieszka cała Pełnia: Bóstwo na sposób ciała" (Kol 2,9).
Jezus jest żywą świątynią Boga i miejscem Jego obecności wśród ludzi i na sposób ludzki.
Jezus nie tylko sam jest obrazem Boga niewidzialnego i nie ogranicza się do samego języka symboli i obrazów. Ustanawiając sakramenty, dał początek nowemu rodzajowi symboli, które nie tylko na coś wskazują i coś oznaczają, ale są źródłem tego, co oznaczają. Sąto symbole - znaki skuteczne: posiadają i przekazują to, co oznaczają. Działa w nich sam Chrystus mocą Ducha Świętego, a w Eucharystii jest obecny pod znakami wody i wina.
Z naszych rozważań wynikają ważne wnioski:
Świat <- Chrystus -> Bóg.