Natura aniołów

Zdzisław Józef Kijas OFMConv

publikacja 05.11.2009 09:39

Fragment książki Początki świata i człowieka :. Wydawnictwa WAM

Natura aniołów

Jest to fragment książki Początki świata i człowieka :. Wydawnictwa WAM

Termin anioł, pisał św. Augustyn, „oznacza funkcję, nie naturę. Pytasz, jak nazywa się ta natura? - Duch. Pytasz o funkcję? - Anioł. Przez to, czym jest, jest duchem, a przez to, co wypełnia, jest aniołem"[1]. Również i Biblia, chociaż nie całkiem wyraźnie, wskazuje na duchową naturę aniołów. Nazywa je duchami (por. „Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie", Hbr 1,14), co zdaje się potwierdzać również Jezus mówiąc, że „duch nie ma ciała ani kości" (Łk 24,39). Niemniej jednak, o czym świadczą biblijne opisy, kiedy zjawiają się człowiekowi przyjmują formę widzialną, dostrzegalną przez człowieka. Na tej podstawie niektórzy Ojcowie Kościoła, w tym także św. Augustyn, przypisywali im pewien rodzaj formy świetlistego ciała, co niektórzy z późniejszych teologów tłumaczyli wpływami filozofii platońskiej. Grecki filozof Platon uważał bowiem, że tylko Bóg posiada doskonale duchową naturę, wszystkie inne stworzenia posiadają w sobie pewne, chociaż bardzo śladowe elementy materii. Tak np. Sobór Nicejski II (787), który potępił ikonoklazm, nauczał, że chociaż aniołowie nie posiadają ciała śmiertelnego, niemniej jednak nie są zupełnie wolni od materialności.
Teologowie scholastyczni byli przekonani, że aniołowie są czystymi duchami. Zostało to powszechnie przyjęte przez kościelne nauczanie i aż do chwili obecnej Kościół naucza, że aniołowie są „istotami duchowymi, niecielesnymi"[2]. Z niecielesnością aniołów związany jest również ich intelekt, znacznie doskonalszy od intelektu ludzkiego. Aniołowie są istnieniami osobowymi, stworzonymi na obraz i podobieństwo Boga[3]. I chociaż od strony duchowej są stworzeniami doskonalszymi od człowieka, to jednak natura ludzka jest bardziej kompletna od anielskiej. Tylko człowiek poszczycić się może godnością mikrokosmosu całego stworzenia, materialnego i duchowego. Pozbawieni zmysłów, przez które człowiek odbiera i poznaje otaczający go świat, poznanie aniołów jest inne od poznania ludzkiego. Anioł nie może poznawać świata zewnętrznego z siebie, lecz stwarzając go Bóg wlał w intelekt aniołów idee rzeczy materialnych[4]. Oznacza to, że w odróżnieniu od stworzeń widzialnych, aniołowie nie nabywają idei rzeczy istniejących w świecie materialnym. Tekst Apokalipsy sugeruje, że ich poznanie jest obszerne, co zdają się symbolizować cztery zwierzęta „pełne oczu z przodu i z tyłu" (por. Ap 4, 6-8), otaczające tron Baranka. Ich poznanie nie jest jednak nieograniczone, ponieważ Chrystus mówi, że „o dniu owym (czasie powtórnego Przyjścia Chrystusa) i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec" (Mt 24, 36). Poznanie, jakim cieszą się aniołowie, nie jest więc nieograniczone, niemniej jednak jest wyjątkowo bogate. Aniołowie nie znają przyszłości, ani też tajemnic serca ludzkiego. Na tyle poznają ludzkie myśli i pragnienia, na ile są one formułowane i wyrażane na zewnątrz. Anioł może wpłynąć bezpośrednio na inny stworzony intelekt, lecz nie może działać bezpośrednio na inną stworzoną wolę.
Oddziaływanie aniołów na materialny świat następuje poprzez wolę. Opierając się na swoim naturalnym poznaniu, nie znają oni nadprzyrodzonych tajemnic, które przekraczają wszelki stworzony intelekt. Prze­ciwnie, aniołowie mogą poznać prawdy nadprzyrodzone dzięki swemu nadprzyrodzonemu poznaniu, jakim cieszą się w wizji uszczęśliwiającej. Anioł nie może się więc mylić, ani w swoim intelekcie, ani w swojej woli, a stąd nie cofa się w swoich decyzjach raz podjętych.
Aniołowie cieszą się również szczególną wolnością i silną wolną. Właśnie dlatego, że cieszą się tak doskonałym poznaniem, ich decyzje woli są natychmiastowe i nie do odwołania. Wyjaśnia to, dlaczego grzech aniołów jest ostateczny i nieodwracalny. Nic można jednak przesadzać, gdy chodzi o moc aniołów, pamiętać bowiem należy, że są stworzeniami, a przez to samo zależni są całkowicie od Boga. Mówi bowiem autor Psalmu 89, 6-7:

Niebiosa wysławiają cuda Twoje, Panie,
i wierność Twoją w radzie świętych.
Bo któż na obłokach będzie równy Panu,
któż wśród synów Bożych będzie do Pana podobny?


Ponieważ cieszą się wolnością, aniołowie mogą odwrócić się od Boga. Możliwość taka stała się rzeczywistością, co Bóg w swojej wszechwiedzy i w swojej ponadczasowości przewidział. Następną konsekwencją ich duchowej natury jest nieśmiertelność aniołów. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza:

Jako stworzenia czysto duchowe aniołowie posiadają rozum i wolę: są stworzeniami osobowymi[5] i nieśmiertelnymi. Przewyższają doskonałością wszystkie stworzenia widzialne. Świadczy o tym blask ich chwały[6].

Aniołowie nie są płciowo zróżnicowani, tzn. że nie ma pośród nich osób płci żeńskiej czy męskiej. Mimo tego jednak w ikonografii chrześcijańskiej bywają przedstawiani jako młodzi albo jako wieczni młodzi mężczyźni.

Liczba i hierarchie aniołów

Według tekstu biblijnego mamy wiele aniołów. Księga Daniela mówi wręcz o milionach istot niebieskich: „Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim" (Dn 7, 10). Autor Listu do Hebrajczyków mówi o „niezliczonej liczbie aniołów" (Hbr 12, 22). Nie wiemy dokładnie, ilu jest aniołów, bo zakryte jest to tajemnicą. Na przestrzeni wieków istniało wiele spekulacji na ten temat. Wydaje się prawdopodobne, że jest przynajmniej tyle aniołów, ile ludzi, którzy żyli, żyją i żyć będą na ziemi. Istnieje bowiem przekonanie, że każda osoba posiada swojego anioła stróża, który w przypadku jej śmierci nie przechodzi na inną osobą, lecz pozostaje z nią w wieczności.
Św. Tomasz uważał, że każdy anioł jest swoistego rodzaju i różni się od innego anioła, i to tak dalece, jak na przykład człowiek różni się od psa. Albert Wielki z kolei utrzymywał, że wszyscy aniołowie są tego samego rodzaju. Z kolei szkoła franciszkańska uczyła, że indywidualne hierarchie albo chóry aniołów stanowią w sobie szczególny rodzaj, różniąc się od następnego chóru[7]. Wśród duchów jedne są większe od innych, zarówno pod względem wiedzy, jak i siły woli. Zróżnicowanie to stanowi podstawę hierarchii anielskiej. Już w Starym Testamencie spotykamy się z takimi nazwaniami aniołów, jak cherubini czy serafini. W listach Pawiowych z kolei pojawiają się trony, panowania, moce, zwierzchności czy władze (por. Kol 1,16; Ef 1,21). Należy dodać do nich aniołów (1P 3, 22) i archaniołów (1Tes 4, 16). W Liście do Efezjan wspomina się również, chociaż w negatywnym kontekście upadku, o zwierzchnościach i władzach (Ef 3, 10; 6, 12).
Opracowanie tradycyjnej hierarchii anielskiej zawdzięczamy Pseudo-Dionizemu Areopagicie. Według tego syryjskiego mnicha z przełomu V i VI wieku, jest dziewięć chórów anielskich podzielonych na trzy triady. Do pierwszej triady należą serafini, cherubini i trony. Chociaż różnią się między sobą, wspólna im jest kontemplacja Bożej chwały, którą przekazują na niższe poziomy. Druga triada obejmuje panowania, cnoty i władze. Komunikują się z Bogiem poprzez pierwszy poziom anielski. Do trzeciej triady należą natomiast zwierzchności, archaniołowie i aniołowie[8]. Grzegorz Wielki, przeciwnie do Dionizego, zachowuje pierwszą triadę, lecz w drugiej i trzeciej zamienia cnoty ze zwierzchnościami. Uważa również, że aniołowie wyższego rzędu kontemplują jedynie Boga nie pełniąc żadnych ziemskich posług, które zarezerwowane są dla aniołów niższych szczebli.

Oficjalne nauczanie Kościoła nie podważało tego rodzaju klasyfikacji, utrzymując jej ważność. Jan Paweł II stwierdził jedynie, że kwestia tego rodzaju może wydać się raczej obca mentalności współczesnego człowieka. Niemniej jednak mówił papież:

Jest to szczególnie ważne dla umysłowości współczesnej, która jak gdyby „zagubiła" tę prawdę o stworzeniu niewidzialnym, o świecie czystych duchów stworzonych przez Boga. Jest to szczególnie ważne dla nas, którzy w tej mentalności się poruszamy; trzeba na nowo odczytać Pismo Święte, trzeba na nowo odczytać słowa samego Chrystusa, ażeby ta wiara odżyła w nas i żebyśmy również mogli łączyć się z liturgią niebiańską[9].

Spośród siedmiu archaniołów, o których wspomina Księga Tobiasza (12,15), Biblia wylicza tylko imiona trzech: Micha-El („Któż jak Bóg"), Gabri-El („Mocą moją Bóg") i Rafa-El („Bóg uzdrawia"). Kościół na przestrzeni wieków powstrzymywał się przed nadawaniem imienia pozostałym czterem archaniołom. W roku 745 synod w Rzymie, zwołany przez papieża Zachariasza, zakazał używania pozabiblijnych imion dla aniołów przypominając jednocześnie, że należy używać jedynie trzech wspomnianych: Michała, Gabriela i Rafała. Także i później, w okresie Karola Wielkiego, lokalny synod w Akwizgranie, obradujący w roku 789 nie tylko zakazał, ale też zagroził ekskomuniką i wysokimi karami tym, którzy będą czcili Uriela, którego imię nie było podane w Biblii, ale pochodzi ze źródeł pozabiblijnych. W tym duchu utrzymane było również postanowienie Kongregacji Doktryny Wiary zakazujące wzywania aniołów, których imiona nie pojawiają się w tekstach Biblii ani w Kościelnej Tradycji[10].

Zadania aniołów

Aniołowie są na usługach Jezusa Chrystusa. Św. Mateusz przekazuje słowa Chrystusa, który mówi, ze „Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim..." (Mt 25, 31). Aniołowie należą do Chrystusa, ponieważ przez Niego i dla Niego zostali stworzeni. Pisze o tym Apostoł Paweł: „Bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowanie, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone" (Kol 1,16). Jezus Chrystus uczynił ich również posłańcami swojego zbawczego zamysłu: „Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posyłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienia?" (Hbr 1,14)[11].
Tak więc aniołowie obecni są od chwili stworzenia[12] i przez całą historię zbawienia. Ich szczególnym zadaniem jest zwiastowanie „z daleka i z bliska"[13] Bożego zamysłu zbawienia i służenie wypełnieniu się Bożych planów. Katechizm Kościoła Katolickiego wylicza następujące przykłady ich działania w historii świata i ludzi: zamykają raj ziemski (por. Rdz 3, 24), chronią Lota (por. Rdz 19), ratują Hagar i jej dziecko (por. Rdz 21, 17), powstrzymują rękę Abrahama (por. Rdz 22, 11), pośredniczą w przekazywaniu Prawa (por. Dz 7, 53), prowadzą lud Boży (por. Wj 23, 20-23), zwiastują narodziny (por. Sdz 13) i powołania (por. Sdz 6, 11-24; Iz 6, 6), towarzyszą prorokom (por. 1 Krl 19, 5). Kiedy natomiast „nadeszła pełnia czasów", archanioł Gabriel zwiastuje narodzenie Poprzednika oraz narodzenie samego Jezusa (por. Łk 1,11. 26).
Obecność aniołów, tak wyraźna w ST, jest równie silna w NT. Otaczają opieką i adorują Jezusa Chrystusa, zwiastują jego narodzenie (por. Łk 2, 14), strzegą Go w dzieciństwie (por. Mt 1,20; 2, 13. 19), służą Mu na pustyni (por, Mk 1,13; Mt 4,11), umacniają Go w agonii (por. Łk 22, 43) i mogliby ocalić Go z ręki nieprzyjaciół (por. Mt 26, 53). W tekstach Nowego Testamentu znajdujemy również informacje o aniołach, którzy „ewangelizują", głosząc dobrą Nowinę o Wcieleniu (por. Łk 2, 10. 8-14) i Zmartwychwstaniu Chrystusa (por. Mk 16, 5-7). Również z Chrystusem będą w czasie Jego powrotu i będą Mu służyć podczas sądu (por. Mt 13, 41; 24, 31; Łk 12, 8-9)[14].
Zadania aniołów są więc rozmaite. Nie ograniczają się do jakiegoś wycinka czasu w życiu człowieka czy świata, ale obejmują całą jego historię, od początku do samego końca. Ich obecność widoczna jest również bardzo mocno w życiu Kościoła, o czym daje wyraźne świadectwo liturgia zarówno bizantyjska, jak i rzymska.
Liturgia bizantyńska żywi przekonanie o współudziale aniołów w oddawaniu czci Bogu na ziemi oraz o ich funkcji opiekuńczej wobec ludzi. Przekonanie to wyraża się również w wezwaniach ektenii[15]. Z kolei w Cherubikonie[16] Kościół prawosławny zachęca swoich wiernych do naśladowania pobożności aniołów. Warto również zaznaczyć, że obecność anioła w liturgii bizantyńskiej symbolizuje diakon.
Również i w liturgii rzymskiej aniołowie mają szczególnie ważne miejsce, o czym wspomina Katechizm Kościoła Katolickiego, kiedy mówi:

W liturgii Kościół łączy się z aniołami, by uwielbić trzykroć świętego Boga; przywołuje ich obecność (w Supplices Te rogamus... - „Pokornie Cię prosimy..." z Kanonu rzymskiego, w In paradisum deducant te angeli... - „Niech aniołowie zawiodą cię do raju...", w liturgii pogrzebowej lub w „Hymnie cherubinów" w liturgii bizantyjskiej) oraz czci szczególnie pamięć niektórych aniołów (św. Michała, św. Gabriela, św. Rafała, św. Aniołów Stróżów)[17]

Chwała aniołów

Należy pamiętać, że chociaż są czystymi duchami, aniołowie są istnieniami napełnionymi Duchem Świętym i żyją w zażyłości z Trójcą Świętą. Przebywają w obecności Boga, kontemplują Jego oblicze (Iz 6, 2; Dn 7, 10; Mt 18, 10) i oddają Mu wieczne uwielbienie (Ap 4, 4-11). Św. Augustyn, a następnie św. Tomasz nauczali, że aniołowie zostali stworzeni w stanie łaski uświęcającej, która była darem darmowym, lecz potrzebnym dla nich w celu powrotu do Boga. Każdy z duchów otrzymał łaskę odpowiednią do swojej natury[18]. W konsekwencji pełnia ich rozwoju dokonywała się w jednym akcie przejścia od łaski do chwały.
Przeciwnie nauczali Pioir Lombard, św. Bonawentura czy bł. Jan Duns Szkot, zdaniem których aniołowie zostali uświęceni w jakiś czas po swoim stworzeniu. W ślad za tym szło również nauczanie tychże teologów, że wizja uszczęśliwiająca, jaką cieszyli się aniołowie, musiała zostać poprzedzona przez akt zdobycia samoświadomości, a następnie przez akt pełnej współpracy z łaską Bożą. Po nich dopiero, niejako w trzecim akcie, anioł cieszyć się może wizją uszczęśliwiającą[19].
Chwała, w której żyją aniołowie, ustępuje chwale Matki Bożej, będącej Królową Aniołów, jak odmawiamy w Litanii Loretańskiej. Tę wyższość Maryi nad aniołami podkreśla wyraźnie tradycja Kościoła Wschodniego. W Akatyście liturgia prawosławna wielbi Maryję słowami:

Witaj, głębino nawet anielskim okiem niezbadana[20],
Witaj, cudzie, o którym słów brak jest aniołom[21],
Witaj, tronie najświętszy Tego, co jest nad Cheruby,
Witaj, mieszkanie wzniosłe Tego, co ponad Serafy[22]


Jak Chrystusowi, aniołowie zdają się podlegać również Maryi, która jest dla nich pośredniczką łask[23]. O wyższości Maryi nad aniołami uczył wyraźnie św. Jan Damasceński, mówiąc o dziewięciu chórach aniołów, które ozdabiają Świętą Dziewicę i śpiewają jej pieśni uwielbienia.

Aniołowie stróżowie

Już w Starym Testamencie spotykamy się z przekonaniem, że każdy indywidualny człowiek i każda wspólnota posiada swojego anioła stróża. Tak na przykład w Psalmie 91,11 czytamy, że Bóg „swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień". Z kolei autor Psalmu 34, 7 sugeruje, że anioł opiekuje się całą wspólnotą, mówi bowiem: „Anioł Pański zakłada obóz warowny wokół bojących się Jego i niesie im ocalenie". Księga Wyjścia opowiada, że Naród Wybrany miał swojego anioła, który opiekował się nim w czasie jego drogi do Ziemi Obiecanej:

Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie. Mój anioł poprzedzi cię (Wj 23, 20-23)[24].

Chrystus nauczał także, że każdy z ludzi otrzymał swojego anioła stróża, który również opiekuje się nim gorliwie przez całego jego życii chcąc doprowadzić go do wiecznej chwały:

Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie (Mt 18, 10).

Według bł. Jana Dunsa Szkota misją aniołów stróżów jest ochrona ludzi przed atakami złych duchów[25]. Misje aniołów stróżów znalazły swoje bardzo ważne miejsce w poezji i literaturze. Widać to szczególni: wyraźnie w Boskiej Komedii, w której Dante Alighieri oddaje w ręce aniołów zadanie prowadzenia dusz znajdujących się w czyśćcu. W raju natomiast ukazuje aniołów, jako najwyższy szczebel wśród istot stworzonych, a ich zadaniem nie jest już służenie człowiekowi, ale oddawanie czci Bogu. Uczestniczą w życiu Bożym poprzez kontemplację, miłość i uwielbienie. Poeta ukazuje cały dynamizm tego uwielbienia, pisząc:

Światłość ujrzałem w postaci strumienia
pełną błyskawic; jaskry i stokrocie
brzeg jej malują w różnobarwne lśnienia.
Z niej żywych iskier ulatują krocie
i każda w kwiatu jednego koronie
utkwi, jak rubin oprawiony w złocie[26].


W raju aniołowie byliby więc, jak chce Dante, pośrednikami pomiędzj Bogiem i błogosławionymi. Aniołowie, na czele z archaniołem Gabrielem otaczają Maryję „lico, które do Chrystusa najpodobniejsze"[27].
Nie sposób omówić tutaj w całej pełni przebogatej teologicznej tradycji Kościoła dotyczącej anioła stróża[28]. Odsyłając do pozycji monograficznych, które podejmują ten temat, odwołam się tutaj do nauki Katechizmu Kościoła Katolickiego. Tekst watykańskiego dokumentu podaje wyraźną nauką odnośnie do ich obecności i szczególnej roli w życiu człowieka:

Życie ludzkie od dzieciństwa aż do zgonu jest otoczone opieką i wstawiennictwem aniołów. „Każdy wierny ma u swego boku anioła jako opiekuna i stróża. by prowadził go do życia"[29]. Już na ziemi życie chrześcijańskie uczestniczy - przez wiarę - w błogosławionej wspólnocie aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu[30]

Anioł stróż jest wyrazem Bożej Opatrzności; nieprzerwanie towarzyszy i opiekuje się człowiekiem na jego drogach do wieczności pragnąc, aby ta wieczność była dla niego szczęśliwa, aby była wspólnotą z Najwyższym, czyli jego Stwórcą[31].
Kościół uczy, że aniołom należy się podobny kult jak świętym - cultus duliae. Cześć ta nie polega na poddaństwie, lecz na uznaniu doskonałości, świętości i łaski, jakich Bóg udziela swoim świętym. Kult ten różnił się od cultus latria, który należał się wyłącznie samemu tylko Bogu. Był to bowiem kult poddaństwa. W odniesieniu natomiast do Matki Bożej mówiło się wcześniej o cultus hyperduliae, przewyższa Ona bowiem swoją godnością aniołów i ludzi. W chwili obecnej natomiast mówi się tylko, że Maryi należy się szczególny rodzaj czci[32]. Cześć oddawana aniołom sięga bezpośrednio Boga, Ojca naszego Pana Jezusa Chrystusa, na którego wskazują całym swoim istnieniem i działaniem[33].

Grzech aniołów

Jaki był rodzaj grzechu, jakiego dopuścili się aniołowie? Ponieważ Biblia nie daje wyraźnej odpowiedzi, a sama kwestia była niezmiernie ciekawa, dlatego próbowano udzielić na nią jasnej odpowiedzi[34]. Tak na przykład wiele tekstów pozabiblijnych, tzw. apokryfów, stara się wyjść naprzeciw ciekawości czytelnika i udzielić możliwie jasnej odpowiedzi. Tak było w żydowskiej księdze apokryfów, znanej jako pierwsza księga Henocha, której echo znaleźć możemy w Księdze Rodzaju 6, 1-4, gdzie mówi się o aniołach, którzy widząc piękno córek człowieczych, zdecydowali się współżyć z nimi seksualnie:

A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały.
Wtedy Bóg rzekł: „Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat". A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach (Rdz 6, 1-4).


Do apokryficznego pisma Henocha nawiązuje wyraźnie również autor listu św. Judy Apostoła, w którym czytamy:

Również o nich prorokował siódmy po Adamie (patriarcha) Henoch, mówiąc: „Oto przyszedł Pan z miriadami swoich świętych, aby dokonać sądu nad wszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie bezbożne uczynki, przez które okazywała się ich bezbożność, i za wszystkie twarde słowa, które wypowiadali przeciwko Niemu grzesznicy bezbożni" (Jud 14-15).

Ze związku aniołów z córkami ziemskimi, jak pisze autor Księgi Rodzaju, narodzili się giganci, których upadłe anioły nauczyły magicznych sztuczek. Rezultatem tego było pomnożenie cierpienia i zła wśród ludzi, w wyniku czego Bóg postanowił pokarać ludzi wodami potopu. Kolejnym następstwem tego czynu była walka aniołów, w której aniołowie upadli zostali pokonani przez anioły dobre, walczące pod wodzą wiernych archanioła Rafała i Michała.

Tematem upadku aniołów interesowali się także Ojcowie Kościoła. Ich sposób tłumaczenia upadku był trojaki.

a) Niektórzy Ojcowie Kościoła (np. św. Ireneusz, Justyn, Cyprian czy Tertulian) uważali, że grzech upadłych aniołów był o charakterze seksualnym. Ich wyjaśnienia zawierały jednak dużo niejasności. Niektóre bowiem ich teksty zdają się sugerować, że niewłaściwe zachowanie pod względem seksualnym było poprzedzone przez inny rodzaj grzechu, natury bardziej duchowej. W miarę jednak coraz lepszego poznawania duchowej natury aniołów, czyli gdzieś w IV wieku po Chrystusie, wykluczono zdecydowanie przyczynę cielesną jako źródło grzechu aniołów. Św. Jan Chryzostom nazwał nierozumnymi tych, którzy doszukują się w niewłaściwej postawie seksualnej aniołów początku ich grzechu. Jego zdaniem zgrzeszyli oni przed Adamem i Ewą, i brak materii wyklucza tego rodzaju grzech[35].

b) Inni z kolei Ojcowie Kościoła uważali, że źródłem grzechu aniołów była ich zazdrość względem człowieka i wykluczenie możliwości widzenia w stworzeniu obrazu Boga. W tym kierunku idą rozważania św. Ireneusza, św. Grzegorza z Nyssy, św. Augustyna oraz innych. Według późniejszego teologa F. Suareza (1548-1617), po stworzeniu aniołów i po obdarzeniu ich łaską. Bóg objawił im obraz Jezusa Chrystusa - Boga, który stał się Człowiekiem, nakazując jednocześnie aniołom, aby Mu służyli jako swojej Głowie, Prawodawcy i Sprawcy ich zbawienia. Wówczas to Lucyfer miałby wyrazić swój sprzeciw i odmówił oddania uwielbienia ludzkiej naturze Chrystusa, lekceważąc tym samym drugą Osobę Trójcy Przenajświętszej. Jednocześnie Lucyfer zbuntował innych jeszcze aniołów i pociągnął za sobą. Ich grzechem byłaby więc pycha i brak posłuszeństwa.[36] Tego rodzaju grzech zakłada u aniołów pewien okres na czas próby i zarazem podkreśla istniejącą pomiędzy Chrystusem i aniołami pewną relację[37].
Główna myśl, jaka przewija się przez powyższe opowiadania pozwala przypuszczać, że zasadniczym motywem upadku aniołów była pycha i wypowiedzenie posłuszeństwa Stwórcy.

c) Tak właśnie uważała trzecia grupa Ojców. Uczyli oni. że właśnie pycha była główną przyczyną upadku aniołów. Orygenes, św. Grzegorz z Nazjanzu, św. Atanazy, św. Ambroży, św. Augustyn, św. Leon Wielki, św. Grzegorz Wielki i inni uczyli, że diabeł zapragnął stać się jak Bóg. Potwierdzenie tego znajdowali w tekście opisu kuszenia Adama i Ewy: „Wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło" (Rdz 3, 5). Słowa kuszenia byłyby więc nawiązaniem do natury ich własnego grzechu, na co zdaje się wskazywać św. Paweł w pierwszym liście do Tymoteusza. Przestrzega w nim Tymoteusza, aby nie mianował biskupem osoby zbyt młodej stażem wiary, ponieważ może go to wbić w pychę, która była przyczyną upadku aniołów. Oto słowa Apostoła: „Nie (może być) świeżo ochrzczony, ażeby wbiwszy się w pychę nie wpadł w diabelskie potępienie" (1T 3,6).
Tradycja chrześcijańska sięgała chętnie do tekstu Jzajasza, aby wskazać upadek księcia demonów, symbolizowanego przez tyrana:

Jakże to spadłeś z niebios,
Jaśniejący, Synu Jutrzenki?
Jakże runąłeś na ziemię,
ty, który podbijałeś narody?
Ty, który mówiłeś w swym sercu:
Wstąpię na niebiosa;
powyżej gwiazd Bożych
postawię mój tron.
Zasiądę na Górze Obrad,
na krańcach północy.
Wstąpię na szczyty obłoków,
podobny będę do Najwyższego.
Jak to? Strąconyś do Szeolu
na samo dno Otchłani! (Iz 14, 12-15).


Jest czymś interesującym, że w tekście Wulgaty imię Lucyfera zostało przetłumaczone właśnie jako „Jaśniejący, Syn Jutrzenki". Na podstawie cytowanego tekstu trudno jednoznacznie ustalić, jakiej natury był upadek aniołów. Pewną aluzją do tego jest również opis Apokalipsy mówiący o walce Michała archanioła ze zbuntowanymi aniołami:

I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie (Ap 12, 7-9).

Cytowany tekst mówi raczej o chwale Chrystusa nad światem i że jest On większy od wszystkich mocy szatańskich, powstrzymuje się natomiast od podania jasnej informacji odnośnie do natury czynu, który wywołał tę walkę z tak bardzo negatywnym skutkiem dla buntowników. Także Chrystus mówi o grzechu aniołów:

Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa (J 8, 44).

Jezus Chrystus mówi wyraźnie, że kłamstwo jest naturą złego ducha i że trwa w nim od początku swojego istnienia, czyli od chwili swojego upadku, co również mogło być jego przyczyną. Na nieposłuszeństwo aniołów, jako na przyczynę grzechów, wskazuje ponadto List św. Judy, w którym czytamy: „I aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia" (Jud 6). Podobny do treści listu Judy, gdzie mowa o wiecznej karze upadłych aniołów, jest drugi list św. Piotra: „Jeżeli bowiem Bóg aniołom, którzy zgrzeszyli nie odpuścił, ale wydał (ich) do ciemnych lochów Tartaru, aby byli zachowani na sąd" (2P 2, 4).

Z wielką więc rezerwą teksty biblijne wypowiadają się o naturze grzechu upadłych aniołów. Równie oszczędny w słowa jest Katechizm Kościoła. Na początku przypomina, że szatan lub diabeł jest również Bożym stworzeniem i był najpierw dobrym aniołem. Nawiązuje w tym do orzeczenia Soboru Laterańskiego IV, który nauczał, że szatan albo diabeł był najpierw dobrym aniołem stworzonym przez Boga: „Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali - Diabeł bowiem i inne złe duchy zostały stworzone przez Boga jako dobre z natury, ale same uczyniły się złymi"[38]. Katechizm przyznaje, że Biblia nie mówi, na czym polegał grzech aniołów. Wspomina jedynie, że zgrzeszyli, o czym pisze cytowany już tekst drugiego listu św. Piotra. Katechizm uczy, że „ich upadek polega na wolnym wyborze dokonanym przez te duchy stworzone, które radykalnie i nieodwołalnie odrzuciły Boga i Jego Królestwo"[39]. Nadal jednak nic nie wspomina o przyczynie i natu­rze tego upadku. Sugeruje jednak, że mogła nią być pycha, pragnienie bycia „jak Bóg", co zdają się sugerować słowa kusiciela skierowane „do naszych pierwszych rodziców: „tak jak Bóg będzie" (Rdz 3, 5).
Historia zbawienia nie interesuje się zbytnio imionami i charakterem indywidualnych demonów. Niemniej jednak mówi się o pewnej jedności w działaniu szatana w czasie ziemskim. Mówi bowiem Jezus, że Szatan nie jest wewnętrznie skłócony i dlatego jest (por. Mt 12, 24). Pośród demonów Szatan stoi najwyżej (Mt 9, 34; Mk 3, 22). Rozróżnienie takie robi sam Jezus, mówiąc o „diable i jego aniołach" (Mt 25, 41). W tym duchu wypowiada się także św. Paweł (2Kor 12, 7). Szatan odegrał zasadniczą rolę w pierwszej rebelii aniołów, pociągając innych aniołów do grzechu[40]. Taką myśl potwierdza dodatkowo jeszcze Apokalipsa, której autor mówi, że Smok „zmiata trzecią część gwiazd nieba i rzuca je na ziemię" (Ap 12, 4). Przez wieki interpretowano, że trzecia część aniołów upadła. Nie wiemy, oczywiście, dokładnie, jaka liczba aniołów odwróciła się od Boga. Należy jednak założyć, że na pewno było ich znacznie mniej niż aniołów, którzy pozostali przy Bogu. Św. Grzegorz Wielki i św. Tomasz skłonni byli doszukiwać się w Lucyferze najwyższego anioła. Ponieważ to właśnie pycha zdaje się być przyczyną ich upadku, świadczyłoby to, że właśnie Lucyfer był tak doskonały w sobie, że mógł popaść w tego rodzaju pychę, uważając, że nikt inny nie jest wyższy od niego[41]. Demony zostały pokarane utratą Bożej łaski i pozbawieniem wizji uszczęśliwiającej, na wieczność. Katechizm uczy wyraźnie o „nieodwołalnym charakterze wyboru dokonanego przez aniołów"[42]. Tak więc nie brak „nieskończonego miłosierdzia Bożego" sprawia, że grzech nie może być przebaczony, ale ich nieodwołalna decyzja, związana z ich anielską naturą. Św. Jan Damasceński pisał, że „upadek dla aniołów [jest] tym, czym dla ludzi jest śmierć. Z chwilą bowiem upadku nie mają już możności poprawy tak, jak nie mają jej ludzie z chwilą śmierci"[43]. Mówi bowiem Chrystus: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom" (Mt 25, 41). Ogień ten nie był przygotowany od początku świata (por. Mt 25, 34) i będzie trwał na wieki, jak czytamy w Apokalipsie: „A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok. I będą cierpieć katusze we dnie i nocy na wieki wieków" (Ap 20, 10). Niebo tymczasem przygotowane było od początku świata i trwać będzie na zawsze, jak mówi Jezus Chrystus: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata" (Mt 25, 34). W pismach Orygenesa znajdujemy teksty wskazujące, jakby ten jeden z największych teologów chrześcijańskich wierzył w ostateczne zwycięstwo Chrystusa i naprawienie wszelkiego zła, w tym także nawrócenie diabła, (teoria znana jako apokatastaza). Jego nauka nie została przyjęta. Potępił ją papież św. Wigiliusz w roku 543[44], jak również IV Sobór Laterański w 1215[45], który stwierdził, że grzeszni cierpieć będą wieczne kary.

Ciężar kary, jaki spada na upadłego anioła, jest proporcjonalny do jego natury, wyposażonej w tak doskonałe poznanie i silną wolę. Teologia uczy, że grzech, jakiego dopuścili się aniołowie, popełniony był przy doskonałym poznaniu. Odrzucali wizję uszczęśliwiającą, czy też pragnęli jej jako czegoś im należnego, nie zaś jako wyrazu Bożej łaski. Zasadniczy wybór anioła jest niezmienny. Związane to jest z jego doskonale duchową naturą, która pozwala mu poznawać i chcieć w sposób intuicyjny, będąc przy tym całkowicie wolnym od działania zmysłów. Na podstawie tych danych Magisterium Kościoła nauczało, że potępienie upadłych aniołów nie jest czasowe lecz wieczne, o czym zdaje się mówić tekst Apokalipsy 20, 10. A autor listu św. Piotr mówi wyraźnie, że diabeł jest naszym nieprzyjacielem, który „jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć" (1P 5, 8).
Już Stary Testament mówi, że Bóg dopuszcza ograniczone pokusy diabła. Ma to miejsce na przykład w sytuacji Hioba, gdzie Bóg przypomina szatanowi, aby trzymał się z dala od jego osoby: „Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki" (Hiob 1,12). Bóg dopuszcza kuszenie człowieka chcąc ofiarować mu jeszcze większe dobro, gdy tylko człowiek będzie w stanie oprzeć się pokusie. Uczy tego przykład Hioba, który w ostateczności zwyciężył pokusę beznadziejności, złorzeczenia, otrzymując w zamian Boże błogosławieństwo i wszystkie utracone wcześniej dary. Nowy Testament opowiada o kuszeniu Chrystusa przez szatana. Ponieważ w Chrystusie nie było pożądliwości, wszystkie pokusy polegały wyłącznie na skierowaniu Jego mocy w odwrotnym kierunku do Jego misji. Szatan chciał, aby moc Chrystusa stała w sprzeczności z Jego pragnieniem zbawienia świata. Uczniom Chrystusa została również dana moc przezwyciężenia pokus złego, a powracającym z misji apostołom Jezus mówi:

Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie (Łk 10, 18-20).

Chrystus chce przez to powiedzieć, że apostołowie powinni bardziej pamiętać o dobroci Boga, aniżeli o pokusach złego ducha. Zapewnienie dane przez Chrystusa apostołom przejął Kościół, przepowiadając bardziej o Bożej dobroci i mocy, pokonującej pokusy złego. Lecz podobnie jak kusił Chrystusa i Jego uczniów, szatan kusi także Jego Kościół, i to zarówno od zewnątrz (przeszkadza mu w szybkim osiągnięciu jego celu, Ap 2, 10), jak również od wewnątrz, rodząc podziały i niezadowolenia (Ef 4, 27). Chrystus obiecał jednak św. Piotrowi, że bramy piekielne go nie zwyciężą (Mt 16, 18) i że będzie modlił się za swoich, aby Bóg Ojciec „ustrzegł ich od złego" (J 17, 15). Moc szatana jest skończona i chociaż jego działanie przynosi wiele szkód i cierpień człowiekowi oraz społeczności, Bóg dopuszcza takie działanie przez swoją Opatrzność. Swoją mocą i miłością Bóg kieruje historią świata i doprowadzi ją do szczęśliwego końca. Czytamy bowiem w Katechizmie:

Moc Szatana nie jest jednak nieskończona. Jest on tylko stworzeniem; jest mocny, ponieważ jest czystym duchem, ale jednak stworzeniem: nie może przeszkadzać w budowaniu Królestwa Bożego. Chociaż Szatan działa w świecie przez nienawiść do Boga i Jego Królestwa w Jezusie Chrystusie, a jego działanie powoduje wielkie szkody - natury duchowej, a pośrednio nawet natury fizycznej - dla każdego człowieka i dla społeczeństwa, działanie to jest dopuszczone przez Opatrzność Bożą, która z mocą i zarazem łagodnością kieruje historią człowieka i świata. Dopuszczenie przez Boga działania Szatana jest wielką tajemnicą, ale „wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra" (Rz 8, 28)[46].

Tak więc Szatan nie jest czystym istnieniem symbolicznym, jak chcieliby tego niektórzy ze współczesnych. Nie jest też projekcją ciemnych stron ludzkiej psychiki. Jego istnienie jest rzeczywiste i działa on ze szkodą dla żyjących. Nie może więc być również zacieśniony do sumy ludzkich błędów czy niedoskonałości w strukturach społeczno-politycznych. Chrześcijańska wiara i doświadczenie mówią natomiast o ich rzeczywistym istnieniu. Przypomniał o tym papież Paweł VI podczas audiencji 15 listopada 1972 roku, kiedy powiedział:

Jedną z największych potrzeb współczesnego Kościoła jest obrona przed złem, które nazywamy diabłem... Zło, to nie tylko brak dobra, ale to byt żywy, duchowy, lecz skażony i deprawujący. To straszliwa realność, tajemnica budząca lęk. Demon jest wrogiem numer jeden, jest kusicielem w pełnym znaczeniu tego słowa. Wiemy dobrze, że ten ponury, burzycielski i niepokojący byt naprawdę istnieje i działa, zastawiając na nas podstępne pułapki, by zniszczyć równowagę moralną człowieka. Jest on perfidnym hipnotyzerem, który dobrze wie, jak w nas wniknąć przez zmysły, wyobraźnię i pożądliwość, by spowodować różnorakie dewiacje.

Do przemówienia swojego poprzednika nawiązał Jan Paweł II. Podczas audiencji środowej 13 sierpnia 1986 roku, mówił na temat złego ducha:

Działalność szatana w stosunku do ludzi objawia się przede wszystkim w kuszeniu do zła. Zły duch usiłuje wpłynąć na człowieka, na jego wyobraźnię oraz wyższe władze jego duszy, by odwrócić je od prawa Bożego. [...]. W pewnych wypadkach działalność złego ducha wywiera wpływ nie tylko na rzeczy materialne, ale może posunąć się również do zawładnięcia ciałem człowieka; wtedy mówimy o „opętaniu" (por. Mk 5, 2-9)[47].

W kolejnej katechezie, wygłoszonej 20 sierpnia tego samego roku, papież nawiązał ponownie do postaci szatana. Tym razem wskazał na Bożą wszechmoc, której zły duch zniszczyć nie może, ponieważ jest słabszy od niej. Mówił papież:

Jego działanie w świecie, zrodzone z nienawiści do Boga i Jego królestwa, jest dopuszczone przez Bożą Opatrzność, która z mocą i dobrocią (fortiter et suaviter) kieruje dziejami człowieka i świata. Działalność szatana wyrządza z pewnością wiele szkód jednostkom i społeczeństwu - szkód natury duchowej, a pośrednio także fizycznej - nie jest jednakże zdolna unicestwić Dobra - ostatecznej celowości człowieka i całego stworzenia. Nie może przeszkodzić w definitywnym ukształtowaniu się królestwa Bożego, gdzie dopełni się sprawiedliwość i miłość Ojca wobec stworzeń, które odwiecznie mają swoje „przeznaczenie" w Synu-Słowie, Jezusie Chrystusie. Możemy wręcz powiedzieć za św. Pawłem, że dzieło złego przyczynia się do dobra (por. Rz 8, 28) i że służy budowaniu chwały „wybranych" (por. 2 Tm 2, 10)[48].

Przypisy:

[1] Objaśnienie Psalmów, 103,1,15; PL 37, 1348-1349 (wyd. polskie: Augustyn, Objaśnienie Psalmów, PSP XLI, Warszawa 1986, 19-20).
[2] KKK, 328.
[3] Bonawentura uczył, że Bóg stworzył anioła ex nihilo na swój obraz (por. Breviloquium II, 6).
[4] Por. P. Haffner, Mystery of Creation, 34.
[5] Por. Pius XII, Humani generis (DS 3891).
[6] KKK, 330.
[7] Por. P. Haffner, Mystery of Creation, 36.
[8] De Coelesti hierarchia, 7-9 (PG 3, 205-212; 237-242; 257-262).
[9] Jan Paweł II, Udział aniołów w dziejach zbawienia. Środowa audiencja generalna, 6 sierpnia 1986, [w:] Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, Vaticano 1987, 357.
[10] Por. Kongregacja Doktryny Wiary, List do Kard. Hoffnera z 24 września 1983, AAS 76(1984), 175-176; także Kongregacja Doktryny Wiary, Dekret z 6 czerwca 1992 dotyczący niektórych praktyk Opus Angelorum (Engelwerk), AAS 84(1992), 805-806.
[11] Por. KKK, 331.
[12] Hiob (38, 7) nazywa ich „synami Bożymi".
[13] Por. KKK, 332.
[14] Por. KKK, 333.
[15] Jest to modlitwa liturgiczna w Kościele Wschodnim, złożona z kilku próśb za różne osoby lub wspólnoty, a także za ich potrzeby i troski, jakie trapią ich w życiu. Na każde wezwanie tej modlitwy wierni odpowiadają Kyrie eleison (w Kościele katolickim jej odpowiednikiem jest Modlitwa wiernych).
[16] Hymn kościelny, używany w liturgii bizantyńskiej, a także ormiańskiej.
[17] KKK, 335.
[18] Summa Theologiae I, q. 62, a. 6.
[19] Por. P. Haffner, Mystery of Creation, 39.
[20] Ikos 1, [w:] Akatyst ku czci Bogurodzicy. Starożytny liturgiczny hymn maryjny z dodatkiem oficjów towarzyszących, Rzym 1980, 32
[21] Ikos 2, [w:] Akatyst, 10*.
[22] Ikos 8, [w:] Akatyst, 22*.
[23] Por. B. Marconcini, A. Amato, C. Rocchetta, M. Fiori, Angeli e demoni. Il dramma della storia tra il bene e il male, EDB, Bologna 1992, 121.
[24] Prorok Daniel sugeruje, że był nim archanioł Michał (por. Dn 10, 13, 21, 1).
[25] J. Duns Szkot, IV Sent. 1. 2, d. 3, q. 10-11; d 1, q. 6; d. 9, q. 1-2; d. 11.
[26] D. Alighieri, Boska Komedia, przeł. A. Świderska, Kraków 1947. Raj 30, 64-67, Iskra symbolizuje anioła, który wychodzi ze strumienia boskiego światła, aby osiąść następnie na kwiatach, będących świętymi w raju.
[27] Boska Komedia. Raj 32, 85.
[28] B. Marconcini, A. Amato, C. Rocchetta, M. Fiori, Angeli e demoni, 124-146.
[29] Bazyli Wielki, Adversus Eunomium, 3,1 (PG 29, 656B).
[30] KKK, 336.
[31] Por. J. Danielou, Gli angeli e la loro missione secondo i Padri della Chiesa, Gribaudi, Milano 1998, 83-100.
[32] Adhortacja Pawła VI O należnym kształtowaniu i rozwoju kultu Najświętszej Maryi Panny (Marialis cultus), ogłoszona 2 lutego 1974 roku.
[33] Por. DS, 600, 1821-1825.
[34] Por. na ten temat pracę A.C. Tassinario, Il diavolo secondo 1'insegnamento recente della Chiesa, Roma 1984; T.D. Łukaszuk, Istnienie Szatana i demonów jako problem w katolickiej teologii posoborowej, Kraków 1990.
[35] Homilia 22 nt. Genesis, n. 2 (PG 53, 187-188).
[36] Por. F. Suarez, De angelis, ks. 5, rozdz. 12, n. 13, [w:] Summa, seu Compendium, cz. 1, t. II, vol. 1, J. B. Migne, Paris 1861.
[37] Por. P. Haffner, Mystery of Creation, 111.
[38] DS, 800 (DSP II, 220-221).
[39] KKK, 392.
[40] Zob. m.in. Teologia o szatanie, (red.) K. Góźdź, Lublin 2000; G. Minois, Diabeł, tł. E. Burska, Warszawa 2001.
[41] Por. Summa Theologiae I, q. 63, a. 7.
[42] KKK, 393.
[43] Wykład o wierze prawdziwej, II, 4 (877), 69.
[44] Zobacz potępienie błędów Orygenesa przez edykt ces. Justyniana w DS, 411 oraz Anatematyzmy przeciwko «Trzem rozdziałom», XI, DSP I, 294-297.
[45] Uczył tenże Sobór, że Chrystus „na końcu wieków przyjdzie sądzić żywych i umarłych i odda każdemu według uczynków jego, zarówno odrzuconym jak i wybranym. Wszyscy oni we własnych swych powstaną ciałach, tych, co teraz posiadają, aby otrzymać wedle uczynków swoich, dobrych czy złych, jedni karę wieczną wraz z diabłem, inni zaś z Chrystusem wiekuistą chwałę", BF, IX, 30 (DS. 801, wyd. polskie: DSP II, 222-223). O możliwości zbawienia również diabła mówił w XX wieku rosyjski teolog prawosławny Bułgakow (+1944), por. Z. Kijas, Szkic eschatologii o. Bułgakowa, [w:] Nadzieja - możliwość czy pewność powszechnego zbawienia? Dyskusja teologów dogmatyków nad książką ks. W. Hryniewicza OMI „Nadzieja zbawienia dla wszystkich", (red.) A.C. Napiórkowski, K. Klauza, Lublin 1992, 119-121.
[46] KKK, 395.
[47] Jan Paweł II, Aniołowie upadli, czyli szatan. Audiencja środowa 13 sierpnia 1986, [w:] Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, 361. Do tematu złego ducha papież nawiązywał również w późniejszych audiencjach, kiedy mówił o grzechu. Ważny jest ponadto tekst Kongregacji Doktryny Wiary, Les multiples formes de superstition z 26 czerwca 1975 r.
[48] Jan Paweł II, Zwycięstwo Chrystusa nad złym duchem. Audiencja 20 sierpnia 1986, [w:] Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, 365.