Tajemnice Biblii z górami w tle

Agata Combik

publikacja 30.10.2017 22:29

Wystawę "Moda na Cranacha" można oglądać w Muzeum Narodowym we Wrocławiu do 30 grudnia. Wśród obrazów, często przypominających pełne symboli księgi, nie brakuje również "Madonny pod jodłami".

Tajemnice Biblii z górami w tle Agata Combik /Foto Gość "Madonna pod jodłami"

Poszarpane skały, tajemnicze zamki, zamglone góry, pieczołowicie oddane gałązki rozmaitych gatunków drzew, a na tym tle biblijne sceny – pełne znaczących szczegółów, odniesień, odwołań do różnych ksiąg Pisma św. Obrazy Lucasa Cranacha Starszego (1472-1553) i twórców z jego kręgu zachęcają do wejścia głębiej w świat Biblii.

Wystawa „Moda na Cranacha”, prezentującą malarstwo doby reformacji we Wrocławiu i na Śląsku, zawiera dzieła powstałe na przestrzeni wielu lat. Na ekspozycji znalazła się m.in. „Madonna pod jodłami” z Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu – obraz namalowany na desce lipowej w 1510 r. dla biskupa wrocławskiego Jana Turzona, przez długi czas znajdujący się w katedrze (w bocznej kaplicy, potem w skarbcu). Wywieziony z Wrocławia w 1943 r. powrócił po wojnie. Ks. Siegfried Zimmer, zajmujący się jego renowacją, doprowadził do przygotowania kopii – która aż do 1961 r. była uważana za oryginał. Autentyczną „Madonnę” wywiózł w latach 40. do Niemiec – dla niepoznaki owijając dzieło ceratą, by udawało stolik podróżny. Obraz, po wielu perturbacjach, ostatecznie wrócił do Wrocławia w 2012 r., ze Szwajcarii.

– To najdoskonalszy obraz Cranacha, jaki znalazł się we Wrocławiu – mówi Marek Pierzchała, kurator wystawy. Dodaje, że charakterystyczny pejzaż tego i innych dzieł artysty oraz osób z jego kręgu, określany jest jako „pejzaż naddunajski”. – Nawiązuje do krajobrazów południowych Niemiec czy Austrii, alpejskich stoków, urwisk; groźnych, ale odznaczających się baśniową malowniczością. To był swoisty znak „swojskości”, odróżniający surowy krajobraz północy od włoskiej, klasycznej sztuki.

Na wystawie można zobaczyć 15 obrazów Cranacha, a tym „Salome z głową Jana Chrzciciela”, „Adama i Ewę”, „Niedobraną parę”. Uwagę przyciąga charakterystyczna sygnatura – skrzydlaty wąż, początkowo z uniesionymi skrzydłami, a po śmierci Hansa Cranacha(1513-1537), starszego syna mistrza, opuszczonymi. Wąż stał się swoistym znakiem firmowym rodzinnego przedsiębiorstwa Cranachów – tworzonego przez Lucasa Cranacha Starszego, jego synów oraz współpracowników. Prawdopodobnie w pracowni Cranachów w Wittenberdze powstało ponad 10 tys. dzieł, a zajmowali się oni także innego rodzaju sztuką – np. zdobili komnaty. – Cranachowie wsparli reformację, tworząc podwaliny jej wizualnej strony – wyjaśnia Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Ukazują to choćby obecne na wystawie starodruki z Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu (Biblia, także teksty kazań Lutra), ilustrowane cranachowskimi drzeworytami.

– Na ekspozycji znajdziemy XVI-wieczne dzieła, które powstały „w orbicie” Cranacha, zarówno te bliższe gotykowi, jak i późniejsze, bliższe renesansowi – mówi M. Pierzchała. – Pokazujemy także długotrwałe oddziaływanie jego prac, aż po początek XX wieku.

Na wystawę trafiły dzieła wypożyczone z Muzeum Narodowego w Warszawie, z placówek Budapesztu i Berlina. Zobaczymy tu także – powstałą z inspiracji malarstwem Cranachów – „Madonnę apokaliptyczną” z zakrystii wrocławskiej katedry (po raz pierwszy wystawioną publicznie) czy obrazy z kościoła pw. św. Jacka na Swojczycach, odwołujące się do Cranacha oraz Albrechta Dürera. Interesujące są m.in. XVI-wieczne rysunki, w tym portrety wrocławian.

ZDJĘCIA

Tajemnice Biblii z górami w tle   Agata Combik /Foto Gość Zamek nad urwiskiem - fragment "Madonny pod jodłami"

Tajemnice Biblii z górami w tle   Agata Combik /Foto Gość "Tablice Prawa i Łaski" - niezwykły traktat teologiczny o odkupieniu, ukazujący misterium Drzewa Krzyża