Weź sobie do serca

ks. Robert Skrzypczak

publikacja 27.06.2018 08:00

Oto w Biblii natykamy się na fragment długiej opowieści, hagady wygłoszonej przez Mojżesza przed wejściem Izraelitów do Ziemi Obiecanej.

Bóg zamienia się w pojęcie, gdy zamieszkuje nasze głowy, ale nie serca. Wypełnia sobą biblioteki i galerie sztuki Bogdan Gancarz /Foto Gość Bóg zamienia się w pojęcie, gdy zamieszkuje nasze głowy, ale nie serca. Wypełnia sobą biblioteki i galerie sztuki
Na zdjęciu krakowska Galeria Sztuki Dawnej Polski w pałacu biskupa Erazma Ciołka

Mojżesz jest obolały, bo dowiedział się, że sam do niej nie wejdzie wskutek braku zaufania, który spowodował, że zlękniony lud nie zobaczył w całej okazałości świętości Boga względem nich. Było to w Meriba. Ludzie zaczęli panikować z powodu braku wody na pustyni. Mojżesz uderzył wówczas w skałę dwukrotnie, dając się ogarnąć wątpliwości: czy jest z nami Bóg, czy Go nie ma? Wystąpił przed ludźmi jak zwiotczały teolog, który zna Boga jedynie teoretycznie.

Dzieje sekularyzacji, czyli zapomnienia o obecności Boga w życiu ludzi, zaczęły się od tego, że człowiek żywego i osobowego Boga zamienił na suche pojęcie. Historia zbawienia przeobraziła się wówczas w religioznawstwo. Można być ekspertem od dogmatyki i autorem wielu komentarzy biblijnych, postępując jednocześnie jak ateista. Cóż z tego, że ktoś dysponuje religijnym światopoglądem i posiada zawieszony na ścianie obrazek Pana Jezusa, gdy w życiu stawia na własny spryt i wyrachowanie, jakby Boga nie było. Bóg zamienia się w pojęcie, gdy zamieszkuje nasze głowy, ale nie serca. Wypełnia sobą biblioteki i galerie sztuki, nie mając żadnego wpływu na ludzkie decyzje i wybory.

Mojżesz, obolały z powodu tamtego spektaklu niedowiarstwa, teraz przestrzega swój lud: jesteście szczęśliwcami, bo poznaliście Boga przez wydarzenia. Słyszeliście Jego głos z ognia. Co to oznacza? On cię wybrał przez znaki, cuda i wojny, abyś przekonał się, że towarzyszy ci Jego mocna ręka i wyciągnięte ramię. Jego świadkiem staniesz się po tym, jak On wcześniej przeprowadzi cię przez ogień i wodę, wypróbuje twoją pychę i zarozumiałość, wprowadzi w okoliczności po ludzku niekorzystne, aby się pośród nich objawić. I dać ci poznać swoją miłość.

Przez łzy oczyści ci oczy i zmysły, aż nauczysz się rozpoznawać znaki Jego obecności i zalążki Jego działania. Nie zapomnij tylko o jednym warunku: Boga i Jego zamiary musisz „uznać w sercu”. Póki wiara nie wypełni ci serca, a duch zaufania nim nie zawładnie, pozostaniesz niewiarygodnym w oczach innych religijnym teoretykiem.