Bóg jest tylko jeden

ks. Tomasz Jaklewicz

publikacja 04.11.2018 06:00

„Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?”.

O co chodzi w chrześcijaństwie? Roman Koszowski /Foto Gość O co chodzi w chrześcijaństwie?
Takie kontrolne pytanie musimy stawiać, aby się nie pogubić

1. Żydzi doliczyli się w Torze aż 613 zakazów i nakazów. Można się pogubić. Nie ma się więc co dziwić, że niektórzy pytali, cojest najważniejsze. Dziś żyjemy w świecie regulowanym przez tysiące przepisów. Oczywiście, że jakieś regulacje są potrzebne, ale słusznie pytamy o to, gdzie są granice. Czy da się wszystko porządkować przepisami? I czy warto? RODO to dobry przykład zarządzeń absurdalnych. Konia z rzędem temu, kto rozumie, kogo i przed czym chronimy, zamieniając nazwiska na numery itd. Słusznie pytamy, o co w tym wszystkim chodzi, o jakie dobro. W życiu religijnym tym bardziej konieczne jest, aby jasno widzieć cel i sens. Pytanie o pierwsze przykazanie jest pytaniem o fundament, o to, co jest najważniejsze. O co chodzi w chrześcijaństwie? – takie kontrolne pytanie musimy stawiać, aby się nie pogubić.

2. Odpowiedź Jezusa to tzw. szema Izrael. Podstawowe credo i zarazem przykazanie Starego Testamentu. „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem”. To wyznanie wiary, które porządkuje wszystko. Bóg jest pierwszy. On jest jedynym Panem. „Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego” – to pierwszy artykuł naszej wiary. To fundament, bez którego nie da się budować ani własnego życia, ani Kościoła, ani lepszego świata. Żydzi powtarzają szema dwa razy dziennie, modląc się. Może nam, współczesnym chrześcijanom, taka codzienna modlitwa by się przydała. Wiara zawiera w sobie „tak” dla Boga, ale to pociąga za sobą stanowcze „nie” tym mocom, które Bogiem nie są, ale pod Niego stale się podszywają i chcą zająć Jego miejsce. Wiara oznacza odrzucenie bożków, sprzeciw wobec wszelkich form bałwochwalstwa. Absolutem nie jest ani zaspakajanie głodu chleba, ani eros, ani władza. Wyznanie wiary w jedynego Boga jest odżegnaniem się od praw rządzących światem, jest porzuceniem adorowania władzy politycznej, wielbienia erosa, sprzeciwem wobec pseudoreligijnych kultów czy ideologii, klękania przed modą, trendami czy poprawnością polityczną. „Wyznanie: »Bóg jest jeden« właśnie dlatego, że nie wyraża żadnych politycznych zamiarów, jest programem o radykalnym znaczeniu politycznym” (J. Ratzinger).

3. „Będziesz miłował Boga”. Nie częściowo, ale całym sercem, całym umysłem, całą duszą. Bóg jest cały miłością i chce, bym ja też był cały dla Niego. Drugie przykazanie mówi jednak przecież o miłości bliźniego i siebie samego. Jak to pogodzić? Skoro całe serce, umysł, dusza mają być dla Boga, to gdzie jest miejsce na miłość bliźniego? Odpowiedź, która się nasuwa, jest taka, że moja miłość wobec ludzi i siebie musi mieścić się „we wnętrzu” miłości do Boga. Kochając bliźnich i siebie, mam kochać Boga. Ja sam, tak samo jak drugi człowiek, jestem darem Bożym. Ostatecznie więc wszelkie ludzkie miłości muszą schodzić się w jedną miłość – do Boga; muszą prowadzić do nieba. Ludzkie miłości muszą być poddane miłości Bożej. Muszą współbrzmieć z szema Izrael: „Słuchaj Mnie i staraj się Mnie szukać we wszystkim, a wtedy nie zbłądzisz” – mówi Pan. Wtedy będziesz niedaleko królestwa Bożego. •