Adam i Ewa

Szymon Królikiewicz

publikacja 19.11.2019 08:10

Zdaniem ks. Dolindo zostali stworzeni w perspektywie Jezusa Chrystusa i Maryi. Co to znaczy?

Adam i Ewa Joseph Novak / CC 2.0 Adam i Ewa
Część ekspozycji z amerykańskiego Muzeum Stworzenia

"Całe Pismo Święte jest pełne Jezusa – temu nie da się zaprzeczyć – a skoro jest pełne Jezusa, jest też pełne Maryi, ponieważ Bóg nie mógł ogłaszać swego wspaniałego planu [disegno] odkupienia dokonanego przez Syna Człowieczego bez ogłaszania Maryi poprzez następstwo typów, figur i proroctw. Zatrzymać się jedynie na dosłownym znaczeniu Pisma […] jest całkowicie błędne" - pisał ks. Dolindo.

Zdaniem księdza należy dostrzegać w tekstach Pisma Świętego nie tylko ich dosłowny sens, ale też odnajdywać zawarte w nich głębsze znaczenia. Według niego „Kościół dopuszcza je, a święci ojcowie są ich olśniewająco pełni”.

Kolejne karty Starego Testamentu według ks. Dolindo coraz bardziej odsłaniają Objawienie Boże, dotyczące miłości Boga i Jego miłosierdzia, które urzeczywistniają się w pełni w Nowym Testamencie: w Słowie Wcielonym, w Maryi, w odkupieniu rodzaju ludzkiego i we wszystkich innych wspaniałych objawach Bożej łaski. Bóg poprzez symbole i figury wychowuje ludzkość w odczytywaniu swych boskich zamysłów i w rozumieniu swych godnych podziwu dróg. Dlatego kolejne osoby opisane w Starym Testamencie są w tym sensie figurami zapowiadającymi Odkupiciela i Jego Matkę. Widać to już w opisie stworzenia mężczyzny i niewiasty. Adam i Ewa jako figury Jezusa Chrystusa i Maryi to temat obecny w Piśmie Świętym i Tradycji. Święty Jan zarysował analogię między stworzeniem Ewy z żebra Adama a narodzeniem Kościoła z przebitego boku Jezusa Ukrzyżowanego (por. Rdz 2, 22; J 19, 34). To Maryja została przedstawiona w Ewangelii Janowej jako Matka umiłowanego ucznia, który jest typem każdego wierzącego (por. J 19, 26–27). Ponadto Tradycja zwróciła uwagę na mariologiczne znaczenie protoewangelii: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę” (Rdz 3, 15). Łacińskie tłumaczenie Wulgaty brzmi: ipsum conteret caput tuum („ono ugodzi cię w głowę”) i przypisuje zwycięstwo nad Szatanem plemieniu niewiasty w ogólnośc. Jednak - jak podaje Biblia Jerozolimska - Kościół uznał jako tradycyjne również takie tłumaczenie, które stosowało rodzaj męski, wskazujący na Chrystusa jako zapowiadanego pogromcę Szatana, a także inne tłumaczenie w rodzaju żeńskim: ipsa conteret („ona zetrze”), zapowiadające zwycięstwo Niepokalanej nad Szatanem.

Ksiądz Dolindo zwrócił uwagę na moment, w którym Bóg powołał Adama i Ewę do życia: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27). Kapłan odniósł słowo „obraz” do drugiej Osoby Boskiej, Jezusa Chrystusa. Człowiek rozumiany zbiorowo, zarówno jako ludzkość, jak i każdy człowiek z osobna – w swej męskości albo kobiecości – jest obrazem Jezusa Chrystusa, który z kolei jest „odbiciem istoty” Boga (por. 1 Kol 1, 15; Hbr 1, 3). Ksiądz Dolindo tłumaczy, że liczba mnoga użyta w wersecie „stworzył mężczyznę i niewiastę” („mężczyzną i niewiastą stworzył ich [podkr. S.K.]”) wskazuje na podobieństwo człowieka do Boga. Chodzi mianowicie o podobieństwo do relacji miłości łączącej Osoby Trójcy Świętej. To podobieństwo odnosi człowieka w sposób szczególny do trzeciej Osoby Trójcy Świętej, ponieważ to Duch Święty pozwala na realizację miłości między Osobami. Ksiądz Dolindo podkreślił w tym miejscu zjednoczenie pary pierwszych ludzi, zaznaczając, że mężczyzna i niewiasta są powołani wspólnie do współpracy w wypełnieniu projektu Boga dotyczącego stwarzania życia ludzkiego – projektu pełnego chwały i miłości.

Specyficzne dla ks. Dolindo jest odniesienie całego przytoczonego wywodu do Jezusa Chrystusa i Maryi. Adam i Ewa – według takiej chrystocentryczno-mariologicznej lektury trzech pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju – byli zapowiedzią prawdziwie doskonałego tandemu mężczyzny i niewiasty, współpracującego w celu zbawienia grzesznika. Argumentem za taką interpretacją jest według ks. Dolindo to, że ilekroć Jezus, Syn Człowieczy, zwraca się w Nowym Testamencie do Matki, zawsze nazywa ją Niewiastą (por. J 2, 4; 19, 26).

Adam i Ewa zostali zdaniem ks. Dolindo stworzeni w perspektywie Jezusa Chrystusa i Maryi. Właśnie ten fakt nobilituje pierwszych ludzi jako stworzenia wyniesione przez Stwórcę do szczególnej godności wśród wszystkich innych „istot żywych”. Dotyczy to również niewiasty rozpatrywanej osobno, niezależnie od mężczyzny. Kiedy bowiem Bóg stwierdził: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu odpowiednią dla niego pomoc” (Rdz 2, 18), wtedy – jak twierdzi ks. Dolindo – „zwrócił spojrzenie ku Tej, poprzez którą miało dokonać się wcielenie”, czyli ku Maryi. Człowiek, stworzony na obraz Boży, nie mógł dostać „odpowiedniej pomocy” w postaci samicy – takiej, jaką miały samce innych „istot żywych” – potrzebnej w świecie zwierząt, żeby się fizycznie rozmnażać (por. Rdz 2, 19–21).

Dla mężczyzny Bóg stworzył niewiastę, szlachetną i wielką pomoc, która dopełniłaby w nim figurę Słowa Wcielonego. Podobieństwo niewiasty do mężczyzny nie miało charakteru jedynie materialnego, ale głębszy, duchowy. Niewiasta miała być podobna do mężczyzny jako stworzenie rozumne i wolne. Adam, widząc to podobieństwo, aż podskoczył z radości i zachwytu: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała. Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta” (Rdz 2, 23). Język hebrajski jest tu o wiele bardziej wymowny niż język włoski czy polski: mężczyzna to ʼisz, a niewiasta to ʼiszszah. Dopiero gdy zna się te terminy, można zrozumieć grę słów zastosowaną w świętym tekście. Nawet na poziomie liter słowo „niewiasta” (ʼiszszah) zostało wzięte ze słowa „mężczyzna” (ʼisz). Ksiądz Dolindo, świadom tych niuansów, stwierdza, że zaraz po stworzeniu Ewy, będącym wyrazem głębokiej łączności z Adamem, Bóg „ustanowił małżeństwo dla świętej płodności, która miała służyć rozszerzaniu się rodzaju ludzkiego na ziemi”(por. Rdz 1, 28; 2, 24–25).

Obraz budowania niewiasty z żebra Adama był dla ks. Dolindo figurą tajemniczego utworzenia Niepokalanej z serca Człowieka-Boga, to znaczy z Jego zasług: Słowo, zgodnie z odwiecznym zamysłem Bożym, wybrało Maryję na własną Matkę, darując Jej uprzednio własne nieskończone zasługi. Osiągnęły one szczyt w momencie, w którym Jezus – na podobieństwo Adama – „pogrążył się w głębokim śnie”, umierając na krzyżu (por. Rdz 2, 21).

Urząd Nauczycielski Kościoła wyraża treść dogmatu o Niepokalanym Poczęciu w następujący sposób: „Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”.

Ksiądz Dolindo zaznacza różnicę między Ewą a Błogosławioną między niewiastami, ponieważ Bóg w swym odwiecznym zamyśle ustanowił Maryję odpowiednią pomocą dla nowego Adama, Człowieka-Boga. Szczególnym tego wyrazem jest Jej nienaruszone Dziewictwo. Zgodnie z tą myślą w aspekcie prokreacji każda z niewiast jest dla mężczyzny odpowiednią pomocą w przekazywaniu życia poprzez akt seksualny, natomiast Maryja jako jedyna stała się odpowiednią pomocą dla Człowieka-Boga, przekazując mu ludzką naturę jako Dziewica:

'Wszystkie niewiasty były pomocą dla mężczyzny według ciała [według natury – S.K.]; Maryja stała się pomocą dla Słowa Bożego we wcieleniu za sprawą Ducha Świętego [w porządku nadprzyrodzonym – S.K.]. Niewiasty zostają matkami, przestając być dziewicami, przyjąwszy zapładniające nasienie od mężczyzny, natomiast Maryja otrzymała płodność od Ducha Świętego, który jest płomieniem nieskończonej Miłości. On to przeniknął Ją, nie naruszając. Więcej – uświęcił Ją, sprawiając, że Jej dziewictwo dojrzało i zostało przebóstwione".

*

Powyższy tekst (którego tytuł i podtytuł pochodzi od redakcji), jest fragmentem książki "Maryja i ks. Dolindo". Autor: Szymon Królikiewicz. Wydawnictwo: Esprit.

Dolindo biblijny