Czuwać, czyli budować arkę

ks. Tomasz Jaklewicz

publikacja 01.12.2019 06:00

„Syn Człowieczy przyjdzie”. Paruzja, czyli powtórne przyjście Jezusa, to pierwszy adwentowy temat.

Czuwać, czyli budować arkę Justyna Jarosińska /Foto Gość Wezwanie, które zawsze słyszymy na początku Adwentu, to zaproszenie do czuwania. Czuwanie jest przeciwieństwem uśpienia.

1. Słowo „adwent” pochodzi od łacińskiego advenire – przyjść. Uroczyste wejście cesarza-boga do swej świątyni nazywano w Rzymie adventus. Chrześcijanie przejęli to słowo i nadali mu nowy sens. Dwa tysiące lat temu Jezus, Boży Syn, przyszedł na świat. To było Jego pierwsze przyjście, pierwszy adventus. Teraz czekamy na Jego powtórne przyjście, które będzie definitywną intronizacją Króla Wszechświata. To powtórne przyjście ma dwa wymiary. Jeden dotyczy wielkiej historii zbawienia, która w paruzji będzie miała swój wielki finał. Drugi wymiar – to ten indywidualny. W chwili śmierci każdy z nas wychodzi naprzeciw powtórnego przyjścia Pana. Wszyscy zmierzamy w tę stronę. Z każdą chwilą życia.

2. Ewangelia zwraca uwagę, że to powtórne przyjście Pana będzie dla sporej liczby osób czymś zaskakującym. Tak jak potop był zaskoczeniem w czasach Noego. Jedynym przygotowanym okazał się Noe, człowiek traktujący na serio Boga i nieoglądający się na to, co myślą inni. Reszta była pogrążona w grzechu, zbyt mocno zajęta sobą, aby przejmować się Bogiem czy śmiercią. Ojcowie Kościoła widzieli w arce Noego obraz Kościoła, narzędzie Bożego miłosierdzia i zbawienia. Niektórzy traktowali arkę jako alegoryczne wyobrażenie samego Chrystusa. Jego krzyż jest drewnianą arką, która ratuje świat przed konsekwencjami grzechu.

3. „Jeden będzie wzięty, drugi zostawiony (…), jedna będzie wzięta, druga zostawiona”. Powtórne przyjście Pana wiąże się z ujawnieniem się całej prawdy o nas samych. „Jezus zapowiedział w swoim przepowiadaniu sąd, który nastąpi w dniu ostatecznym. Zostanie wtedy ujawnione postępowanie każdego człowieka i wyjdą na jaw tajemnice serc. Nastąpi wtedy potępienie zawinionej niewiary, która lekceważyła łaskę ofiarowaną przez Boga. Postawa wobec bliźniego objawi przyjęcie lub odrzucenie łaski i miłości Bożej” – czytamy w KKK (678). Nasze moralne wybory, wiara lub niewiara mają znaczenie na wieczność. Jezus, mówiąc o sądzie, nie chce nas straszyć, ale przypomnieć nam, jak wiele zależy od tego, co robimy teraz ze swoją wolnością.

4. Wezwanie, które zawsze słyszymy na początku Adwentu, to zaproszenie do czuwania. Czuwanie jest przeciwieństwem uśpienia. Chodzi o to, aby oczekiwać Boga. By nasze życie było nieustannym wychodzeniem Mu naprzeciw. Przez modlitwę, spowiedź, Eucharystię, służbę bliźniemu, przebaczenie, świadectwo itd. Zadaniem chrześcijan jest budowanie razem z Chrystusem Kościoła, czyli arki ratującej przed powodzią grzechu i niewiary. Świat żyje pogrążony we śnie. Lekceważy ostrzeżenia. „Jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali”. Świat jest zajęty sobą, dąży do czysto ziemskich celów, do „małego” szczęścia tu i teraz. Przejmuje się najwyżej wizją ekologicznej katastrofy. Chrześcijanie sprawy doczesne próbują podporządkować i uporządkować z myślą o oczekiwaniu Boga. Zadaniem Kościoła jest budzić ludzi ze snu. Ostrzegać ich przed katastrofą o wiele poważniejszą niż ta ekologiczna. Bo mającą konsekwencje wieczne. •