publikacja 02.04.2020 00:00
Artyści, malując Ostatnią Wieczerzę, wybierali zwykle trzy kluczowe sceny: obmycie nóg apostołom przez Jezusa, zdemaskowanie Judasza jako zdrajcy lub ustanowienie Eucharystii. Juan de Juanes wybrał tę trzecią scenę – najważniejszą. Dwie pozostałe jednak zasygnalizował, i to na pierwszym planie.
Vicente Juan Masip, zwany Juan de Juanes "Ostatnia Wieczerza", olej na desce, 1555–1562, Muzeum Prado, Madryt
Obraz przedstawia chwilę, w której Jezus mówi: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje” (Mt 26,26). Mimo że na stole widzimy zwykłe bochenki chleba, Zbawiciel podnosi w górę Hostię, patrząc jednocześnie na nas. Apostołowie są poruszeni i zaskoczeni. Wydają się dobrze rozumieć sens Przeistoczenia, stąd ich modlitewna i pełna szacunku postawa. Jedynym wyjątkiem jest rudowłosy Judasz, widoczny z prawej strony na pierwszym planie, ubrany w żółtą szatę. Odsuwa się on jak najdalej, a w prawej ręce ukrywa sakiewkę z pieniędzmi.
Judasz jako jedyny nie ma nad głową aureoli. Ponieważ wszyscy pozostali apostołowie zostali podpisani przez artystę właśnie w swych nimbach, imię zdrajcy Juan de Juanes umieścił na siedzeniu krzesła.
Wcześniejsze umycie nóg apostołom przez Jezusa też zostało zasugerowane przez artystę: misa i dzban są widoczne przed stołem.
Warto zwrócić uwagę na kielich, którym za chwilę posłuży się Jezus, mówiąc: „Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26,27-28). To kielich przechowywany do dziś w katedrze w Walencji, uważany tam od wieków za prawdziwego Graala, w którym Jezus przemienił wino w swoją Krew. Juan de Juanes był artystą z Walencji. „Ostatnią Wieczerzę” namalował dla kościoła San Esteban w tym mieście. Tradycja wiary w prawdziwość relikwii była, jak widać, bardzo silna.
Leszek Śliwa
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.