Bóg jest o ciebie zazdrosny

ks. Tomasz Jaklewicz

publikacja 28.06.2020 06:00

„Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien”.

Bóg jest o ciebie zazdrosny Prayitno / CC 2.0 Co to konkretnie znaczy: brać swój krzyż?

1. To brzmi jak wypowiedź kogoś zazdrosnego. Tak, Bóg jest zazdrosny o człowieka. Prorok Izajasz mówi wprost o „zazdrosnej miłości Pana zastępów” (9,6). Miłość ma w sobie tę nutę. Owszem, św. Paweł pisze, że „miłość nie zazdrości”. A ponadto zazdrość jest jednym z grzechów głównych, ale grzechem jest nie tyle sama zazdrość, ile raczej niewłaściwy sposób jej przeżywania. Jeśli zazdrość prowadzi do niszczenia wartości czy ludzi, do niechęci, zawiści, podejrzliwości – to oczywiście jest grzechem. Czymś innym jest zazdrościć komuś wartości materialnych, sławy, urody, talentów czy powodzenia. Czymś innym jest zazdrość wpisana w miłość do osób. Miłość ma w sobie to, że domaga się wyłączności, zwłaszcza miłość oblubieńcza. To nie jest oczywiście tak, że mamy odrzucić miłość do rodziców czy dzieci. Chodzi o hierarchię. Każda ludzka miłość ma stawać się stopniem w miłości do Boga. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. Pan Bóg jest tylko jeden. Być może za szybko od razu myślimy o tym, co powinniśmy robić. Może najpierw warto pomyśleć tak: „To niezwykłe, że Bóg kocha mnie nie tylko miłością ojcowską, ale także »zazdrosną« miłością oblubieńczą”. Bóg jest jeden, tak jak jedna jest żona i jeden mąż. Czy nie jest tak, że żona chce być najważniejszą kobietą swojego męża? Czy mąż nie chce być tym jednym jedynym wyjątkowym mężczyzną swojej żony?

2. „Kto nie bierze swego krzyża…” Co to konkretnie znaczy: brać swój krzyż? Godzić się na miłość ofiarną. Godzić się na cierpienie ze względu na miłość, na wierność, na prawdę. Uczyć się dawania siebie innym. Dać się przybić do krzyża swojego powołania. Dolewać do kielicha z krwią Chrystusa swoją krew. Tracić życie dla Niego. Hojnie, ufnie, bez żalu. Z nadzieją, że tylko w ten sposób można odnaleźć życie w obfitości.

3. Nagroda proroka, nagroda sprawiedliwego, nagroda nawet za kubek świeżej wody do picia. Często słyszy się w kazaniach współczesnych, że niebo nie jest nagrodą, że nie da się na nie zapracować, że jest ono czystym darem Boga. To prawda, ale nie cała. Jezus mówi wyraźnie o nagrodzie. Oryginalne greckie słowo można także tłumaczyć jako „zapłata”. Myśl o nagrodzie pojawia się tu w kontekście mowy o przyjęciu Bożych wysłanników głoszących Dobrą Nowinę. Kto otwiera się na Bożą prawdę, ten zostanie nagrodzony. Kto przyjmie ofiarowaną miłość Boga, ten zostanie nagrodzony właśnie tą miłością. Niebo jest darem Boga. Tak, ale człowiek może ten dar odrzucić lub go przyjąć. Kto przyjmuje, ten wygrywa. Jeśli wolność Boga i wolność człowieka współdziałają ze sobą, wtedy człowiek nie utraci swojej nagrody. •